Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

Bardzo cenię Wieśka, aczkolwiek drugą część uważam za o wiele bardziej udaną. Geralt i Triss mają bardziej wyjściowe mordy - chociaż Triss dalej się nie doczekała blizn na dekolcie! - fabuła jest bardzo ,,wiedźmińska" - Geralt niechcący wplątany w politykę, motyw pogoni i poszukiwań, bardzo zaakcentowana walka ras - przemiły dla mnie system walki - to ,,zaklikiwanie na śmierć" z jedynki było... Ugh! - no i bardzo przekonujące postacie. Vernona Roche'a od razu polubiłam, Saskię pokochałam po pierwszej wzmiance o niej...

Obie gry są bardzo udane, ale jedynka sprawia wrażenie nieco oderwanej od reszty uniwersum. Natomiast dwójka jest bezbłędna, moim zdaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miecz Diabeł - stalowy i Miecz od Pani Jeziora - srebrny. Dodam jeszcze, że

gdy walczyłem z Azarem Javedem, udało mi się go zabić za kilku dziesiątym razem! I to na eliksirach jaskółka, wierzba, puszczyk i runach.

Styl walki stalowy silny mam rozwinięty do 4 poziomu, znak Igni również.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja nie wiem, co może być przyczyną Twojego zbyt łatwego pokonywania przeciwników. Wątpię, by na trudnym było aż tak łatwo, bo na pierszym poziomie trudności bez Jaskółki (a i czasem inne elyksyra też są przydatne :P) walka z bossem jest trudna.

EDIT: 900 post ^^

Edytowano przez matrix312
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, naprawdę? "D

Przepraszam, po prostu Geralt i Triss z dwójki bardziej odpowiadali moim wyobrażeniom postaci, niż ci z jedynki. Teraz tylko czekać, co w trójce zrobią z buzią Yennefer... Może być ciężko oddać tak ,,nieziemską urodę" na zwykłym, przyziemnym pececie. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vernona Roche'a od razu polubiłam

Był ok, ale Iorweth podobnie sympatyczny.

, Saskię pokochałam po pierwszej wzmiance o niej...

Ja też lecz później się zawiodłem bo nie było tego co chciałem.

Co sądzicie o tym z linka poniżej ? Mnie to zaskoczyło.

"Dane z książek Sapkowskiego".

http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Sabrina_Glevissig

Edytowano przez mishiu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iorweth akurat nie był postacią stworzoną na potrzeby gry. Była o nim wzmianka w Sadze, kiedy wieszali elfa z jego komanda. ;)

Sabriny trochę było mi szkoda. Trochę. Do momentu, w którym ukazane zostało jej małe spotkanko z resztą Loży - w tym momencie ją do końca znienawidziłam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem Wiedźmina 2. I co? Mówiąc szczerze, czuję niedosyt. Ale od początku... Gdy odpaliłem grę, od razu zaczął mnie wkurzać system walki. Nie jestem zbyt oldschoolowym RPGowcem (o ile mogę tak siebie nazwać), więc wcale nie chciałem to walki rodem z Baldurów. Jednak walka w Wiedźminie 1 dla mnie była doskonała. Widziałeś efekty kolejnych talentów, którymi doładowywałeś skille itp. W kontynuacji mamy do czynienia ze zręcznościówką, i to dość prostą. No jednak nie zrażając się grałem dalej. Gdzieś w środku pierwszego aktu walka nie była już tak irytująca, a od połowy drugiego aktu, nie powiem, całkiem przyjemna. Z czego to płynie? Moim zdaniem poziom trudności nie jest wyrównany pomiędzy aktami. W pierwszym akcie ciągle wczytywałem, a Geralt był zwykłym słabeuszem, potem, gdy go już trochę podszkoliłem, był aż ZA MOCNY.

Np. podczas oblężenia Verden - nie miałem potrzeby blokowania lub stosowania uników, ponieważ ataki wroga nie zadawały prawie żadnych obrażeń...

Jeszcze jedno zastrzeżenia co do walki - niestety, Wiedźmin 1 był grą długą, ze względy na mnogość wątków itp., notomiast Wiedźmin 2 czas przechodzenia wydłuża walką...

Akty - bardzo fajny prolog, nie rozumiem, po co komukolwiek samouczek. Pierwsze chwile gry bardzo dobrze zaznajamiają z mechaniką, przy czym nie odbiegają tempem ani fabułą od reszty gry. Tutorial suxxxx.

Pierwszy akt już mi się tak nie podobał (przynajmniej na początku). Chodzi mi przede wszystkim o lokacje - Flotsam i Binduga to straszna bieda, sam wygląd nie ma nic spektakularnego, co można by było wspominać po ukończeniu. Fabularnie natomiast... rozpędza się powoli, ale mniej - więcej od śmierci Kejrana jest już fantastycznie. Questy, postacie jakby ożywają, w pewnych momentach dziwiłem się, że to ten sam akt.

Akt drugi - najlepsza część gry. Verden jest cudowne, wraz z jego przyległościami tworzą krainę, którą aż chce się zwiedzać. Nie mówiąc już o części fabularnej. Choć muszę przyznać, że na początku czułem sie nieco zagubiony, szczególnie jeśli mówimy tu o samym mieście. Zawiodłem się jednak na obronie twierdzy. Miałem nadzieję, że doczekam się czegoś bardziej spektakularnego, niż stanie na murze i powolne mordowanie małych (nie wiem, maksymalnie było to z 10 ludzi) grupek przy drabinach.

Akt trzeci - to po prostu kpina. Krótki, nudny itd. Tu się naprawdę zawiodłem. Co prawda nie zrobiłem to za dużo zadań pobocznych (chyba tylko "Nie ma mocnych"), ale i tak... cały główny wątek fabularny to właściwie jedno zadanie (przynajmniej takie odniosłem wrażenie).

Wchodzimy do miasta, idziemy do lochu, wychodzimy z Fillipą, po czym walczymy ze smokiem...

Naprawdę? To wszystko?

Epilog - strasznie krótki, ale świetny pod względem historii. Wszystko się wyjaśnia.

Postacie - fantastyczny Geralt. Niektórzy narzekają na kucyk, ale proszę... zapytajcie się swojej dziewczyny co się dzieje, jeśli trochę poskacze, pokręci się mając włosy do ramion. Twarz w kłakach... Kuc jest więc logicznym wyjściem, poza tym bohater wyglądał świetnie po tym, jak zmieniłem mu fryzurę (na cintryjskie cośtam). Głos standardowo (po pierwszej części) genialny.

Iorweth/Roche - piszę o nich razem, gdyż reprezentują obie strony we Wieśku (o czym za chwilę). Roche... nie polubiłem go. Jest jakiś taki... nie wiem jak to ująć. Po prostu go nie lubię. Aha, no i co on ma na głowie... Natomiast Iorweth jest świetny. Genialny głos, charakter też niczego sobie (jak na elfa). Wydaje się być dużo lepszą Wiewiórką niż taki na przykład Yeavinn.

Nie będę się rozpisywać o reszcie, po są oni zazwyczaj dobrzy lub bardzo dobrzy. Nie podobała mi się natomiast Saskia. Fatalny głos, nijaki charakter... Śmiem wątpić, czy naprawdę ludzie poszliby za nią.

W drugiej części przygód Geralta brakuje mi wyboru najbardziej trafionego dla wiedźmina - neutralności. Są tu tylko ludzie i nieludzie. Działamy na korzyść jednych - szkodzimy drugim. Nie wiem, ale może przydała by się jakaś trzecia frakcja, neutralna? W tym wypadku Nilfgaard wydaje się być całkiem niezły, przynajmniej przez 2 pierwsze akty.

Motyw ich zdrady, o którym dowiadujemy się pod konic gry mógłby się doczekać ciekawej kontynuacji w "trójce"

Wspomnę jeszcze o przedmiotach. Faktycznie, jest ich dużo więcej niż w części pierwszej, co oczywiście zapisujemy na plus. Jednak jeśli mam być szczery co do zbroi... Nie rozumiem, dlaczego nie dostajemy stopniowo coraz lepszych? W moim przypadku było to tak, że na początku drugiego aktu kupiłem zbroję z Ban Ard, po czym zacząłem dostawać kupę gorszego żelastwa. Potem... cośtam z Mahakamu, i znowu - tonu zbroi faktycznie lepszych od tej z Ban Ard, ale gorszych od tej ostatniej. Niestety nie udało mi się stworzyć zbroi Drauga, gdyż nie starczyło mi kasy na zakup schematu ):

No i potwory - po pierwsze. Strasznie mało rodzajów. Co z tego, że występuje kilka podgatunków Harpii, skoro wszystkie walczą i wyglądają (prawie) tak samo? Podliczmy, jakie potwory mamy w Wiedźmine 2 - Endriagi, Nekkery, Utopce, Harpie, Upiory, Gargulce, Zgnilce, Draugiry. 8 gatunków. Z bossami też nie lepiej - Kejran, Draug, Smok(smoczyca ;)), ew. żywiołak, krabopająk x2 oraz Królowa Endriag x2. Mało. Grałem na średnim poziomie trudności (pierwszy raz, obiecuję, że następnym razem się poprawię :)), ale trudności nie przysporzył mi nikt. (No ok, może Kejran, ale to dlatego, że nie wiedziałem, ze trzeba wejść po gruzie na lewej części areny).

To takie moje krótkie podsumowanie. Bawiłem się dobrze, ale mimo wszystko lepiej będę wspominał część pierwszą. Moja skromna ocena to 8+.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do neutralnej opcji - trochę racja, trochę nie racja, że niedobrze, że jej brakuje. Racja, bo faktycznie Geralt gdy tylko mógł, starał się być neutralny. Nie racja, bo czasami po prostu tak się nie da.

W Sadze też nie raz znajdował się w takich sytuacjach, że samemu mając na myśli neutralność był posądzany o sprzyjanie jakiemuś ugrupowaniu (vide Thanedd).

W Wiedźminie 2 opcji neutralnej nie dostaliśmy, ale za to w te dostępne wchodzi się tak gładko i logicznie, że absolutnie mi to nie przeszkadzało. Po prostu wiedziałem, że gdybym sam znalazł się w takiej sytuacji, nie znalazłbym neutralnego wyjścia, bo go nie było. Tak po prostu bywa w życiu. : )

Ogólnie gra daje (przynajmniej mi) takie wrażenie... Realizmu. Nie ma wymuszonego bohaterstwa, nikt nie krzyczy "Geralt, jesteś naszą jedyną nadzieją", nikt się nawet nie zająknie o wybrańcu bogów, czy potomku herosów (hi, Bethesda! Hello Bioware!). Jesteśmy zwykłym wiedźminem, który z właściwym sobie talentem pakuje się w bagno, z którego ciężko mu się wydostać, ale po drodze robi po prostu swoje. Nie walczymy z Kejranem dlatego, że inaczej cały świat zostanie przez niego wchłonięty - walczymy z nim, bo jesteśmy jedynym wiedźminem w okolicy. Nie pokonujemy

Drauga

dlatego, że w przeciwnym wypadku słońce spadnie na ziemię i wszelkie życie zgaśnie - robimy to, bo trzeba zdjąć klątwę. Etc., etc.

To jest jeden z głównych powodów, dla których uznaję W2 za grę z najlepszą fabułą wśród cRPG od czasów Tormenta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś przeczytał książkę, to go to nie zaskoczy :P Naprawdę przeczytaj Sagę, jeśli podoba Ci się uniwersum Wieśka :)

Czarodziejki już takie są w stanowczej większości (w Wiedźminie 2 też chyba były o tym wzmianki). : )

Chociażby Philippa dopiero później (dla urozmaicenia) została Bi.

Sabriny trochę było mi szkoda. Trochę. Do momentu, w którym ukazane zostało jej małe spotkanko z resztą Loży - w tym momencie ją do końca znienawidziłam.

Mimo to o wiele bardziej było mi jej żal niż żołnierzy Henselta. Chyba to miałaś na myśli.

Edytowano przez mishiu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gerbilos - W pewnych kwestiach zgadzam się z tobą w 100%, ale z niektórymi nie całkiem. Więc zacznijmy od początku.

Jednak walka w Wiedźminie 1 dla mnie była doskonała.
Doskonała walka? Wszystko się sprowadzało do wyciągania miesza i klikania przycisku myszki. W drugiej części walka jest o wiele realniejsza, przez co trudniejsza. Tutaj trzeba ciągle skupiać się na wrogu. Widzimy on zaczyna na nas szarżować więc my robimy unik. Wróg zaczyna robić kombosa my musimy to sparować bądź rzucić aard. Oprócz tego zgadzam się z resztą akapitu w zupełności.

bardzo fajny prolog, nie rozumiem, po co komukolwiek samouczek.
W patchu 2.0 samouczek jest w menu głównym i nie dostajemy porad podczas rozgrywki.

Z resztą akapitu również się zgadzam. Prolog i epilog były najlepsze. Co do aktu drugiego mi aż tak bardzo się nie podobał, ale jeszcze nie grałem po stronie elfów. Dopiero jutro zacznę przechodzić wieśka po raz drugi. (Na dodatek w patchu 2.0 dodali jakiś dodatkowy bardzo długi quest po stronie Iorwetha).

Kuc jest więc logicznym wyjściem, poza tym bohater wyglądał świetnie po tym, jak zmieniłem mu fryzurę (na cintryjskie cośtam).
Pierwszy raz zobaczyłem ten kucyk w prologu i powiem że nie zbyt mi się spodobał, więc poszedłem do fryzjera i ustawiłem rozpuszczone włosy, ale jako że noobiłem to nie wiedziałem jak zdjąć kaptur. W takim razie poszedłem dalej, ale kiedy tylko dostałem nową zbroję (bez kaptura) jakoś dziwnie wyglądał Geralt. Czym prędzej postanowiłem zmienić włosy na standardowe. Nie wiem czemu mi te włosy się nie podobały. Może były mniej dopracowane niż kucyk, a może po prostu Geralt lepiej wyglądał w fryzurce domyślnej.

W drugiej części przygód Geralta brakuje mi wyboru najbardziej trafionego dla wiedźmina - neutralności.
Jest neutralność i to nawet sporo. W I akcie musieliśmy niestety wybierać, bo zależało nam na odnalezieniu Triss. Ale weźmy na przykład akt III.

Mieliśmy wybór, córka Foltesta i uratowanie Temerii, bądź Triss

. Jeśli wybierzemy pierwszą opcję nie jesteśmy neutralni ponieważ włączamy się w politykę.

Moje podsumowanie jest takie, że Wiedźmin 2 wypada o wiele lepiej niż część pierwsza. Przede wszystkim fabuła jest o wiele lepsza niż poprzednio. Walka została ulepszona i urozmaicona. Dodana została też fizyka w grze. Wiedźmin był lepszy tylko pod względem potworów, ilości lokacji no i zakończenia. Ja bardzo liczę że Redzi wydadzą dodatek do Wieśka 2 do którego importuje się save z normalnej gry. Wtedy kontynuujemy swoją rozpoczętą historię i przygoda w dodatku zależy od wyborów dokonanych wcześniej np.

zabiliśmy Letho czy go oszczędziliśmy

.

Ja daję 9. Plusy = fabuła ; system walki ; ciekawe postacie ; dużo przedmiotów ; pułapki, sztylety, petardy,

Minusy = mało otwarty świat ; mniej questów niż w pierwszej części ; za krótka ; cienkie zakończenie.

Edytowano przez thefiend2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lisu125
Iorweth akurat nie był postacią stworzoną na potrzeby gry. Była o nim wzmianka w Sadze, kiedy wieszali elfa z jego komanda. ;)

Sabriny trochę było mi szkoda. Trochę. Do momentu, w którym ukazane zostało jej małe spotkanko z resztą Loży - w tym momencie ją do końca znienawidziłam.

Mógłbyś mi powiedzieć w którym tomie sagi? Tak mnie więcej, bo dawno już ją czytałem.

Edytowano przez lisu125
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że wbiję się na temat z takim pytaniem, ale nigdzie nie znalazłem pomocy na mój problem.

Macie jakiś sposób na odpalenie Wiedźmina Edycję Rozszerzoną na Windowsie 7 Home Premium? Cały czas pokazuje się, że Wymagania sprzętowe nie zostały spełnione, a laptop spełnia wymagania. ;x

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EzioPL spróbuj w katalogu z grą, do pliku witcher.exe (czyli launcher) dopisać: -dontForceMinReqs. Może poskutkuje ;)

(czyli np. [...]system\witcher.exe - dontForceMinReqs)

P.S. Wiedźmin "jedynka" (dwójka chyba też) nie jest oficjalnie obsługiwany przez laptopy, niemniej może działać na nich poprawnie.

Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up Tak, tylko ja napisałem, że "Wiedźmin" oficjalnie nie obsługuje laptopów, ale może na nich działać całkiem poprawnie. To nie ma nic wspólnego z parametrami lapka, czy wymaganiami gry, ale właśnie z tym faktem. Ja na ten przykład, miałem ten sam problem, co EzioPL i musiałem troszkę poszperać po internecie, by gierkę uruchomić, ale w końcu się udało. Mój kumpel natomiast, podobnie jak Ty, nie musiał nic wpisywać, czy poprawiać, bo wszystko mu ładnie poszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up Szczerze mówiąc, to nie wiem ;) Źródłem problemu najpewniej są karty graficzne, pracujące w laptopach, bo różnią się one nieco od tych z typowych blaszaków. Niekiedy należy zaktualizować sterowniki, żeby jakaś gra chodziła, a np. w przypadku "Wiedźmina", już w ogóle trzeba troszkę pokombinować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...