Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

Ja przeszedłem 1 i 2 po kilka razy i moim zdanie 2 jest lepsza. Bardziej podobała mi się fabuła w 2 (głównie ze względu na akt II) była bardziej dynamiczna i efektowna (walka z Kejranem) i co najważniejsze wreszcie mogłem włożyć więcej niż jedną zbroje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeszedłem 1 i 2 po kilka razy i moim zdanie 2 jest lepsza. Bardziej podobała mi się fabuła w 2 (głównie ze względu na akt II) była bardziej dynamiczna i efektowna (walka z Kejranem) i co najważniejsze wreszcie mogłem włożyć więcej niż jedną zbroje.

Dla mnie ciężka sprawa z wyborem lepszej części. Diametralnie różnią się od siebie nie tylko pod względem grafiki i mechaniki gry, ale przede wszystkim klimatem. Jedynka była bardziej zbliżona do książkowego oryginału i miała to "coś", dzięki czemu skończyłem ją 7 razy. Dwójkę przeszedłem już tylko 3 razy i chociaż zostało mi jeszcze parę nieodkrytych kombinacji to specjalnie mnie nie ciągnie do gry. Dlatego pomimo początkowego zachwytu nad W2 stwierdzam, że jedynka była ciut lepsza. Co do zbroi, nie przeszkadzało mi to i moim zdaniem budowało klimat - wiedźmini nie polegali na zbrojach tylko na mieczu i zwinności, dlatego rozwiązania z W1 (kilka zbroi, duuużo mieczy) bardziej przypadły mi do gustu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmini także - o ile dobrze pamiętam - nie korzystali podczas walki tak często ze znaków, jak jet to pożądane w 2.

Mi sie bardziej 2 podobała, przeszedłem wszystkie misje poboczne i ścieżki Iorwetha i Roche'a.

Osobiście podczas gry zastanawiałem się, poparcie któego bohatera będzie bardziej moralne lub czy jest to obojętne z tego punktu widzenia.

I stwierdzam że wybór Roche'a jest lepszy ze względów moralnych.

Najpierw wybrałem elfa, może dlatego że elfy są najcześciej przedstawianie jako dobre pomimo wszystko i w grze walczyły o niepodległość - takich Polacy zawsze lubią :icon_razz:. Ale później okazało się że jest on uprzedzonym do wszystkich ludzi rasistą, bez względu na wszystko. Świadczy o tym scena, końcowa jak spotyka się z Geraltem po uzdrowieniu smoka. Elf mówi, że wiedźmin jest nieprawdopodobnym człowiekiem, po przypomnieniu mu że Geralt jest mutantem, Iorweth zdaje się przypominać sobie o tym, że każdego człowieka należy nienawidzić. Sama Saska mówi że elf jest terrorystą i przydał się tylko do wojny jako wsparcie.

Roche z kolei nie ma uprzedzeń do elfów takich rozmiarów - na końcu rozdziału oddaje z Geraltem półludzko-półelfią sierotę jakiemuś elfowi.

Poza tym, uważam że należy pomóc Roche'owi bo w końcu on nas wyciągnął z lochów, a nie olać go i uciec z elfem. Nawet jak to zrobimy to Roche jest do nas w porządku, bo pomaga nam po przejściu przez mgłę do obozu żołnierzy Henselta.

Elf morduje wszystkich niewinnych jak leci (np przed wejściem do amfiteatru), oddział Blue Stripes jednak trochę lepiej tutaj wypada.

Jakie są wasze spostrzeżenia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

jak książki sapkowskiego pełne są nawiązań do realnego świata, tak samo jest z tą grą.

konflikt bardzo przypomina ten na linii usa - al kaida. jak spojrzysz na elfy, to na pierwszy rzut oka wszystko super. ale im głębiej sięgniesz, im dłużej będziesz obserwować, tym lepiej zauważysz, że popierając ich, popierasz terrorystów. zwykłych morderców. oczywiście, że roche i jego ludzie nie są bez skazy. ale mają za sobą ciężkie chwile i próbują dalej żyć, nie zawsze wybierają dobrą dla wszystkich opcję, ale zazwyczaj takiej opcji nie ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 'jedynkę' do dzisiaj mam ochotę grać po przejściu jej z 6 razy-to chyba świadczy o geniuszu tej gry-klimat,postacie,lokacje-coś cudownego. A 'dwójka'? No właśnie-jak dla mnie kończy się ona po pierwszym rozdziale,reszta to nieporozumienie niezależnie od wybranej strony dostajemy się do jakiejś ciasnej lokacji wypranej z klimatu jak to tylko możliwe,robimy średnio interesujące questy poboczne i jakoś w ogóle ciężko się wczuć w rolę wiedźmina. Owszem w jedynce mieliśmy malutkie miejscówki czy niezbyt ambitny system walki i tym podobne wady,które i tak nadrabiały KLIMATEM. Właśnie system walki-co z tego,że w jedynce polegał on na rytmicznym klikaniu? On chociaż wyglądał jak walka prawdziwego wiedźmina -a dwójka? Jakoś sobie nie przypominam by książkowy Geralt skakał jak małpa przy każdej możliwej walce z 20 razy-owszem zdarzało się to raz czy dwa zrobić przewrót, ale nie non stop. A bez tego można po prostu zostać zaszlachtowanym w ułamku sekundy..szczerze wolałem mało ambitny,'klikany' system walki niż jakieś dziwne skakanie i miotanie się przy walce z byle utopcem(których swoją drogą w grze jest może z 10,co się do diabła stało z tym rozbudowanym besiariuszem z poprzedniczki?) -bo w RPG chodzi o wczuwanie się graną postać , a tego w Wiesiu drugim brakuje i to bardzo-winę za to ponosi właśnie walka, do tego dochodzą słabe lokacje( z wyjątkiem pierwszego aktu) i ogólną jakąś taką niemrawość-teoretycznie wychodzi gra badziewna i słaba. Na szczęście w praktyce jest o wiele wiele lepiej i można się przy nim naprawdę dobrze bawić przy pierwszych 2-3 przejściach,co jest już w dzisiejszych czasach rzadkością. Ale to i tak nie jest to na co czekałem od pierwszej zapowiedzi tytułu-ale przecież nie dogodzi się każdemu,nieprawdaż ? :)

Uff, rozpisałem się trochę chaotycznie ale mam nadzieję,że w miarę jasno i zwięźle :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie system walki-co z tego,że w jedynce polegał on na rytmicznym klikaniu? On chociaż wyglądał jak walka prawdziwego wiedźmina

Świetne rozumowanie, co z tego że system walki był tępy tak, że zmasterowałaby go średnio rozgarnięta jętka, skoro WYGLĄDAŁ DOBRZE?

"Push the button and something awesome happens."

-a dwójka? Jakoś sobie nie przypominam by książkowy Geralt skakał jak małpa przy każdej możliwej walce z 20 razy-owszem zdarzało się to raz czy dwa zrobić przewrót, ale nie non stop. A bez tego można po prostu zostać zaszlachtowanym w ułamku sekundy..

Tylko jeśli nie umie się blokować ani sensownie używać znaków.

Nie żeby uniki nie były przepakowane (bo są, a przynajmniej były jak ostatnio grałem), ale nie dramatyzujmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

ooo, w trójcę bym chciał prawdziwie wiedźmiński system walki - może nie megaefektowny, ale za to prawdziwy. jak to działa? tłumaczę: wszystko polega na unikach, a także bezpośrednim ścieraniu się mieczem z przeciwnikiem, przy czym każdy jeden cios (odpowiednio zadany) jest śmiertelny. potwory ze swoimi pazurami atakują dotkliwie, ale nie zabijają natychmiast. nadal podstawą są oryginalne, książkowe ruchy (ćwiczone z przewiązanymi oczami na grzebieniu ^^) a nie bicie 6 razy, dostawanie w łeb i tak dalej. taki bym chciał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jest pytanie na co nacisk powinien stawiać dobry RPG - na system walki (ten z jedynki mi w niczym nie przeszkadzał, ten z dwójki początkowo opornie, po patchu poprawiającym "responsywność" zaakceptowałem, choć bardzo denerwowały mnie wszystkie drobne oszustwa do niego wprowadzone) czy na prowadzoną fabułę i klimat. I tak dla mnie Wiedźmin I to nasze fabularne lokalne mistrzostwo na światową skalę, a Wiedźmin II - nie emocjonujący, rozgotowany sznycel, dodatkowo zgrzytający nonsensami fabularnymi.

Dlatego dla mnie "Push the button and something awesome happens." nie umniejsza w niczym (po zastanowieniu ewentualnie zamieniłbym "w niczym" na "znacząco") oceny tej gry - a skopana fabuła już tak, i to decydująco. Od zręcznościowych uniesień mam DMC 4, Force Unleashed, lub choćby mistrzostwo w pokazaniu walki z kilkoma przeciwnikami czyli Arkham City (fakt, że na pięści, ale chodzi o ideę). A od RPG chcę albo emocjonującą fabułę, albo świat który mogę sobie tygodniami zwiedzać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie fabuła W2 jest skopana? Mi jedyne co przeszkadzało, to bardzo skąpe opisanie świata, jakby autorzy zakładali że wszyscy znają Sagę na pamięć.

W2 rozgotowany? ;o Przecież to w jedynce były dzikie fabularne fillery o niczym zupełnie abstrahujące od głównego wątku (IV akt, poza końcówką). W2 jest mocno skondensowany, nawet chyba trochę za mocno, bo side questów jest po prostu mało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy w jedynce IV akt mnie właśnie zauroczył najbardziej - wyjście z miasta, uliczek, kamienic, zgiełku, i te pola pszenicy (eee, zboża? owsa? powinienem dostać łomot od rolników) i na tle tego sielskiego obrazka czarne południce. I to jezioro w którym cały czas kryje się tajemnica - tam była taka atmopsfera grozy która się kłóciła z sielsko-anielskim klimatem podgrodzia - ja ludziom którszy wymyslili design tego aktu dałbym osobisty znak jakości. Dla mnie to był majstersztyk - oderwanie od wątku głównego, wprowadzenie ciekawej historii pobocznej, i w samym finale brutalny powrót do rzeczywistości, prosto do płonącego miasta, w którym jedna połowa morduje drugą połowę. Mniam.

Co do rozgotowania wiedźmina II - no, dla mnie rozgotowany. Akt drugi w porównaniu z interesującą jedynką się trzymał, choć nie zbudował dla mnie połowy tego napięcia co poprzednia część, trzeci już był ziewliwy, a już końcówka zupełnie nie interesująca. Wątku z gonem zupełnie nie kupuję, raz że się kupy nie trzyma (bo też pod koniec sagi autor miałem wrażenie że gdzieś w połowie zmienił koncepcję czym Gon ma być - moim zdaniem w kierunku zupełnie błędnym, i nigdy tego nie wyprostował do końca, a twórcy gry poszli za nim, gmatwając jeszcze bardziej). A czarę goryczy przepełniła ostatnia rozmowa z Leto - miałem różne zastrzeżenia do fabuły, zastanawiałem się jak wyglądały niektóre rzeczy, i twórcy gry chyba tez pod koniec podliczyli wszystkie rozplątane wątki i zamknęli je w jednej, nieefektownej sekwencji dialogowej.

Zastanawiałem się jak Leto udało się zarżnąć tego kurna-jak-on-się-nazywał-ten-król-którego-zabił-przed-Foltestem, odpiłować mu głowę i jeszcze zwiać - pojawia się odpowiedź w stylu "biegłem bardzo szybko". Liczyłem na naprawdę dobry twist o tym skąd Geralta zna Leto - i przeliczyłem się, bo zamiast ciekawej historii, która mogłaby nawiązywać do sagi, mogłaby nawiązywać do jedynki, stworzono zupełnie nową, która była zupełnie nieciekawa - to jest po prostu bad story telling, odniosłem wrażenie jakby ta część scenariusza wygląda wcześniej inaczej i zmieniono ją z niewiadomych powodów - bo, ostatecznie, po co mrugać do gracza "ja cię znam, ty mnie nie znasz, ja coś wiem, ty zapomniałęś", wszyscy czekają na moment w którym palnął się w czoło i powiedzą "więc to tak !" i dostają historię której nie mieli prawa znać.

Moim pierwszym wrażeniem było - jezu, ale to naciągane. Tak, ze - moim zdaniem rozgotowany, i zawiódł mnie tak samo mocno,. jak pozytywnie zaksoczył mnie dragon age II (co do którego miałem najgorsze przeczucia).

EDIT : @ Zodiak : Racja.

Edytowano przez iHS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do aktu numer iv w 1, to jakbyście się przypatrzyli jest taki moment nawet w sadze książkowej - (spoiler książkowy)

kiedy geralt, jaskier i kompania prowadzę swoją krucjatę przeciwko vilgefortzowi, w pewnym momencie zatrzymują się po drodze i kilka tygodni spędzają (chyba) w touissant, w sielskiej atmosferze geralt jest normalnym wiedźminem, a jaskier znalazł sobie dziewczynę. tak właśnie działa akt 4

natomiast królobójca -

moim zdaniem wyjaśnienie, skąd on i geralt się znają, jest bardzo dobre, bo w jakiś sposób widać wyraźny związek sagi książkowej z grami, które są jej kontynuacją. mam nadzieję że w 3 znajdzie się miejsce dla yennefer i zakończenia wielu niezakończonych spraw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły bawić się w prolog i I akt, a bardzo chcę zobaczyć

ścieżkę Iorwetha.

Ma ktoś może sejwa sprzed tego wyboru? Proszę o link, jeśli tak :)

Po czasie, jaki minął od ogrania W2, przeszedłem takie gry jak DE:HR, jeszcze raz ME2 i Skyrim - no i muszę przyznać, że o wiele mocniej ciągnie mnie do W1 - i chyba niedługo w nią zagram, jestem ciekaw, jak przetrwała próbę czasu (szkoda, że nie działa z padem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kol - też tak miałem, że mi się nie chciało przechodzić pierwszego aktu, ale potem się okazało, że jakieś 90% questów można zrobić zupełnie inaczej niż poprzednio. I to nie na zasadzie "teraz gram typem paladyna, więc zrezygnuję z nagrody", tylko na zasadzie zupełnie innych linii dialogowych i innych zakończeń. Nie będę ryzykował stwierdzenia, że "to zupełnie różne gry", ale zapewniam, że między tym aktem a np. podziemiami Irenicusa jest mniej więcej taka przepaść jak między Asteroids a EVE Online. :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, Alaknar, że za pierwszym razem razem przeszedłem grę tak, jak tego chciałem, jak sobie tę historię wyobraziłem. Wobec tego drugie przejście inną ścieżką tego aktu, I, byłoby dla mnie trudne. I przyznam się też, że w W2 czasami bardzo słabo odczytywałem te miejsca, gdzie moja akcja przełożyłaby się na znacząco inne rzeczy. Czasami myślę, że wypowiedzi wiedźmina powinny tylko opisywać jego intencje w jak najjaśniejszy sposób, a nie bawić się w to inteligenckie interpretowanie, które na końcu okazuje się zawadą na tym poziomie.

Tym niemniej dorwałem od brata sejwa na etapie zadania Róża pamięci i sobie pykam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodzę do tematu drugi raz, wcześniej nie grałem jeszcze w żadnego z Wiedźminów.

Obecnie posiadam kolekcjonerkę dwójki (która mi BTW nie pójdzie) i jedynkę w platynowej kolekcji.

Jestem przy końcu drugiego aktu, muszę jeszcze znaleźć kamolki i powkładać w obeliski, by dostać się do wieży na bagnach. Wg. Xfire mam już 20h za sobą. Ile wam zajęło przejście jedynki i dwójki?

P.S. Pamiętacie Talara? Uwaga, zawiera przekleństwa, wchodzisz na własną odpowiedzialność!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edycja kolekcjonerska zawierała jeszcze: artbook, popiersie Geralta, temerski oren, specjalne, duże pudełko, figurkę potwora z gry, karty, kości do gry, pamflet Jaskra.

matrix

Każdy kto grał w Wieśka pamięta Talara :P Jedynka zajęła mi około 50h, a dwójka ~35h. Ogólnie nie narzekałem, ale w W2 chciałem grać jeszcze dłużej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem dziś 2 część. Moja wersja zawiera: plakat, monetę, poradnik, list, screeny, arty, muzykę z gry, audio, dwie figurki( Triss i Geralt). To jest kolekcjonerka? Jak nie to co jest w rozszerzonym wydaniu? Za pudełko zapłaciłem 60 zł...

Możesz sprecyzować, o co chodzi Ci ze screenami, plakatem oraz artami, które wymieniłeś? :D

Edycja kolekcjonerska zawierała jeszcze: artbook, popiersie Geralta, temerski oren, specjalne, duże pudełko, figurkę potwora z gry, karty, kości do gry, pamflet Jaskra.

Pamflet znajduje się też w wersji podstawowej.

Btw,

tekst o świniobiciu genialny

:D

P.S. Ostatnio napisałem reckę kolekcjonerki nowego Wiedźmaka, bogatą w zdjęcia. Zapraszam do oglądania* KLIK

*komentowanie mile widziane :)

Edytowano przez matrix312
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...