Skocz do zawartości

Wiedźmin/Witcher (seria)


Cardinal

Polecane posty

@Alaknar

Geralt został uleczony przez Ciri. Yennefer zemdlała w próbie ratowania Geralta, a następnie Ciri wzięła Geralta i Yennefer i przeniosła ich do innego świata (aby naprawić zakłócenie porządku świata, gdyż Geralt miał zginąć, a dzięki Ciri żył dalej )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artemis - czy to, o czym mówisz nie było w "Coś się kończy, coś się zaczyna", czyli żarcie Sapkowskiego? To nie jest oficjalne zakończenie sagi, a jedynie takie "co by było gdyby". Oficjalne zakończenie to to, co widać na końcu piątego tomu.

I to jest zdanie Sapkowskiego, nie moje. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Matej, musze Cię zmartwić, ale Alvina

raczej już nie ujrzymy, gdyż pod koniec gry zabijamy go

:) Tak, dobrze się domyślasz. Mistrz Zakonu to właśnie Alvin.

Tak właśnie myślałem

jednakze przyjalem tez, ze moze po prostu alvin jest polaczony magicznie z de Adelsbergiem i cos ich laczy, a to, ze to ta sama osoba wydawalo mi sie mniej prawdopodobne.

A Ciri? Mam nadzieje zobaczyc ja jak najszybciej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artemis - czy to, o czym mówisz nie było w "Coś się kończy, coś się zaczyna", czyli żarcie Sapkowskiego? To nie jest oficjalne zakończenie sagi, a jedynie takie "co by było gdyby". Oficjalne zakończenie to to, co widać na końcu piątego tomu.

I to jest zdanie Sapkowskiego, nie moje. : )

No właśnie też mi się tak wydaje. Bo z tego co pamiętam Geralt zginął, a Yennefer razem z nim próbując go ratować. Ciri natomiast gdziesik ich przeniosła. Ale zakończenie można chyba różnie interpretować.

"Coś się kończy, coś się zaczyna" było chyba o ich weselu, ale głowy nie dam.

Jeśli chodzi o Alvina, to ja myślałam, że w grze było dosyć jasno powiedziane, że Alvin to Aldersberg.

I wątek z nim związany zostanie raczej zamknięty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wetnę w dyskusję i ponarzekam sobie na zabugowanie Wiedźmina.

Ludzie tak się czepiali Gothica 3 za jego bugi, a jak żyję to podczas grania weń doświadczyłem ich 10 razy mniej niż podczas gry w Wiedźmina. I to na dwóch różnych komputerach.

Oczywiście grę mam zaktualizowaną do ER, a mimo to ciągle doświadczam 'ciekawych' anomalii graficznych. Jedną z nich był deszcz w centrum Wyzimy (Dzielnica Klasztorna) - na terenie o wymiarach... 2x2. Po prostu na jednym, niewielkim kwadracie padał sobie deszcz. Niestety screenshota nie mam, bo nie wiedziałem że Wiedźmin nie robi ich automatycznie, tylko wkleja do schowka. Zrobiłem kolejnego i tamten przepadł.

Ale przejdźmy do rzeczy:

http://img88.imageshack.us/img88/5051/wiemin1.jpg

Uroczy, czyż nie? :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś pecha Lordzie:) Ja przeszedłem Wiedżmina 3 razy i nie natrafiłem na żadne rażące oczy bugi.

Ja jednak jestem dzieckiem szczęścia ,bo udało mi się przejść nawet Zmierzch Bogów bez "robali".

A gostek rzeczywiście uroczy.

Edytowano przez chuunin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktycznie cały post to SPOILER, jeśli nie czytałeś Sagi Wiedźmina to czytasz to na własną odpowiedzialność.

@ Nie Alaknarze, nie chodzi mi o ''Coś się kończy, coś się zaczyna'' bo jestem doskonale świadom, że jest to żart Sapkowskiego. Może przeczytaj jeszcze raz zakończenie Sagi, aby odświeżyć sobie pamieć. Oczywiście Lellandra ma rację i zakończenie można odbierać na kilka sposobów, ale jednak uważanie, że Geralt i Yenn zginęli jest trochę błędne.

Kilka cytatów dlaczego uważam iż to co ja mówię jest prawdą :

''Jedną ręka wciąż trzymała róg jednorożca, drugą skierowała w stronę nieruchomego wiedźmina. Z jej palców popłynęła wstęga migotliwej (...)'' Cóż to może być jak nie leczenie Geralta ?

''Bolał też brzuch, pierś, bolały żebra, a ciasny gorset bandaża przekonywał (...) Jesli Geralt miałby być trupem, to po co mu bandaż ? :)

W sumie nie wiem czy to jest dobry temat jesli chodzi o takie rozważanie, no ale cóż.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie czytałam książki, ale dla mnie to całe przeniesienie zawsze było metaforą ich śmierci... W sumie, pamiętam, że takie niejednoznaczne to zakończenie było. No w każdym razie, ilu ludzi tyle różnych opinii. Ale faktycznie to chyba nie jest miejsce na takie dywagacje.

:) Umarli, czy nie umarli, chciałabym zobaczyć ich w grze. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yen i Ciri może i nie zgineły ale wcześniej ktoś pisał o całej kompanii Geralta w wyprawie na ratunek ciri myśle że tylko Regis mógłby powrocić z tej całej ekpiy bo co do nich nie ma wątpliwości że zginęli

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, Lord nie jest sam - w trakcie przechodzenia Wiedźmina w postaci ER, co jakieś 2-3 godziny miewałem wyrzut gry do pulpitu i stratę dokonań w grze... Graficznych artefaktów nie zobaczyłem nigdy na oczy, ale to wywalanie do pulpitu zawsze będe miał w pamięci...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do bugów było ich troszkę.Też miałem kilka razy nieoczekiwany wyrzut do pulpitu ale w ER zdarzyło mi się tylko raz.Moim zdaniem największym problemem Wiedźmina są przenikające tekstury.No i czasem takie kwiatki jak niedoczytanie się tekstur lub merdające ogonki ryboludzi po śmierci ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że jak na debiut studia to gra niesamowicie udana :) Mnie osobiście najbardziej wkurzały problemy z instalacją ER, jakiś błąd wywalało i ciężko się było z nim uporać a kończyło się z reguły i tak wymianą systemu. Dopiero na świeżo zaczynało działać. Sama gra dla mnie jest świetna. Doskonały klimat i fabuła powodują, że gra się szybko nie nudzi. Oprawa audiowizualna też niczego sobie. Sam gameplay w porządku, bez większych problemów (może tylko to, że bohater nie mógł skakać przez co nawet najmniejsze przeszkody trzeba było obchodzić dookoła).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe co mnie wkurzyło w Wiedźminie to ograniczona swoboda... Bardzo irytujące jest to, że nie da się przeskoczyć ani jednego płotka, oraz wspinać po drabinie. Doczytywanie za każdym razem jak się wchodziło (które było baardzo długie nawet z ER) do jakiegoś domu lub z niego naprawdę, zostawiło w mojej pamięci niemały krater... Świetny w grze jest za to klimat oraz walka. Niesamowite akrobacje wieśka naprawdę są niesamowite (?). Ktoś pamięta jeszcze te piękne okolice wioski Odmęty ? Ja tak, bo są naprawdę świetnie wykonane i mimo to, że gra do najładniejszych nie należy to i tak te widoki są niezapomniane. Godne pochwały są też dialogi... Naprawdę, gra jest świetna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92
Największe co mnie wkurzyło w Wiedźminie to ograniczona swoboda...

Tutaj rzeczywiście można się czepić. Szczególnie jest denerwujące to, że nie można czasem sobie podskoczyć. Ale to co mnie najbardziej wkurza, to to, że jak idzie się jakąś wąziutką kładką i podejdzie się za blisko jej brzegu, wtedy Wiesio się zatrzymuje. Nie wiem jak Was, ale mnie to doprowadza do pasji...

Doczytywanie za każdym razem jak się wchodziło (które było baardzo długie nawet z ER) do jakiegoś domu

To jest katastrofa jednym słowem. Posiadam normalną wersję i to obok tej niesławnej kładki jest największą wadą gry. Wchodzę do domu aby zamienić dwa zdana z kimś co mi zajmuje 15 sekund, a drugie tyle zajmuje wczytywanie. Mam nadzieję, że w następnej części zostanie to poprawione, bo nie ręczę za siebie :)

Świetny w grze jest za to klimat oraz walka. Niesamowite akrobacje wieśka naprawdę są niesamowite

Tak, tak :) To jest chyba najlepsze RPG w jakie grałem z takim systemem walki. Czasem tylko Wiesio reaguje z opóźnieniem na komendy, ale można się do tego przyzwyczaić. Szkoda, że ten model walki ma się zmienić w "dwójce".

gra do najładniejszych nie należy to i tak te widoki są niezapomniane. Godne pochwały są też dialogi... Naprawdę, gra jest świetna.

Gra już ma swoje lata, więc wiadomo, że już się tak nie będzie podobać jak wcześniej. Mi zaraz po premierze bardzo się podobała. Nie było się zbytnio do czego czepić. No może do tego, że byle chwast zatrzymywał Wiesia... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu narzekacie na ładowanie, szczególnie w wersji ER. Ja kupiłem grę w dniu premiery i tam każde wyjście i wejście do chaty kończyło się wyjściem po kolejny kubek herbaty.

Po wgraniu wszystkich dostępnych patchy ekrany ładowania stały się dla mnie praktycznie niewidoczne.

Przy drugim przechodzeniu gry pominąłem tylko ze dwa zadania poboczne (tak wynikało z solucji, którą sobie później zassałem) i powiem tylko tyle, że to jeden z trzech erpegów, które chciało mi się przechodzi dwukrotnie w ciągu ostatnich 6 lat (pozostałe dwa to Fallout 3 i Mass Effect)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno było uniknąć bugów i ograniczonej swobody na silniku aurora który pamięta pierwsze NWN. Twórcy jednak wycisnęli z niego ostatnie soki i wyszła gra całkiem przyjemna dla oka. Zresztą w RPG oprawa graficzna nie musi być specjalnie powalająca czego dowodem jest sukces Dragon Age.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram w Wiedzmina poraz drugi. Pierwszy raz przeszedlem go w 2008 roku, ale nie gralem "tak jak nalezy", czyli nie zagladalem w kazdy schowek (beczka, kredens, szafka, itd), nie rozmawialem ze wszystkimi, nie kombinowalem zbytnio co komu dac itd. Ogolnie miejscami nie mialem do tej gry cierpliwosci, mimo iz swoja fabula, dialogami mnie zauroczyla.

Grajac drugi raz odkrywam te gre na nowo. Wykonuje zadania, ktore grajac pierwszy raz byly dla mnie dosc wkurzajace (gra w kosci), babcia Shani dostala prezencik, dzieki ktoremu moge wchodzic do jej domu bez obawy o wyrzucenie za drzwi (dzieki temu udalo mi sie zebrac nowe przedmioty fabularne anizeli tylko zagryche), pod koniec aktu pierwszego moja postac byla dosc dobrze rozwinieta i bogata (nie sprzedajac przy tym zbyt wiele). Takze mam nadzieje, ze trzeci raz tez nastapi, ale przy dwojce dzieci, ktoz to wie....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam, grą zainteresowałem się ze względu na moją ukochaną "Sagę o Wiedźminie", ale zagrałem w nią dopiero rok temu. Gra była jednym z pierwszych (i wciąż jest jednym ze stosunkowo niewielu) RPG-ów w które grałem, ale pochłonęła mnie bez reszty... Skradła mi pięć pełnych dni mojego życia, w trakcie których grałem po 14 albo więcej godzin na dobę, jak jakiś no life :D Chyba w całym moim życiu, żadna gra nie dała mi czegoś takiego. Klimat który dosłownie wylewa się z ekranu, fantastyczna, strasznie wciągająca fabuła i mistrzowskie odwzorowanie realiów sagi... Warstwa artystyczna tej gry jest powalająca, z niektórymi postaciami można się zżyć jak w mało której innej grze, a fabuła niesamowicie wchodzi pod skórę, ta gra może wręcz zacząć nawiedzać człowieka w snach :D Granie w Wiedźmina to niezapomniane przeżycie, ta gra ma w sobie tyle uroku, że zwykłe chodzenie sobie po świecie to czysta przyjemność... Fantastyczna muzyka, piękna, stylowa grafika, wybory moralne które naprawdę zmuszają do zastanowień. Lepszej gry nie widziałem i już chyba nie zobaczę. Owszem, ma swoje błędy (czasy ładowania, niestabilność), ale to nic nie znaczące drobiazgi - wiadomo że irytują, ale po ukończeniu, to nie je się wspomina... ;) Na sam koniec chciałem, jeszcze powiedzieć, że dwie największe wady wytykane tej grze - ograniczenie swobody eksploracji i "nudna" walka mi w ogóle nie przeszkadzały - system walki jest jak dla mnie i tak świetny, bardzo grywalny, a ograniczona zwinność Geralta nie była powodem do szczególnych narzekań.

Jednym słowem - cud, miód i orzeszki ;) Każdemu kto jeszcze nie grał z całego serca polecam.

Edytowano przez bober78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zamiar niedługo przejść Wiedźmina po raz drugi, z tym że tym razem będę się nastawiał na możliwość importowania save'a do Wiedźmina 2. Ciekawe jak zostanie to rozwiązane. i które konkretnie decyzje będą miały swoje następstwa. Jak postąpiliśmy ze strzygą? Albo po której stronie konfliktu stanęliśmy(zakon \ scoiatael)?

A tak w ogóle to marzy mi się quest w dwójce w którym trzeba by rozpoznać dopplera (stwora potrafiącego przyjąć dowolną postać). Już widzę bardzo wymagającą walkę w której ten stworek przyjmuje wygląd i umiejętności Geralta. A i jeszcze dochodzenie za kogo stworek chodzi "przebrany" po wiosce byłoby ciekawe. Zupełnie jak w opowiadaniu "Wieczny Ogień".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fajnie... Jedynki nie przeszedłem a już 2 mi dają... Trzeba się pośpieszyć bo jeszcze bede miał taką sytuacje że 3 wyjdzie a ja dopiero 1 bede kończył.

A co do samej gry. 1 jest zajefajna. Bez wątpienia najlepsza polska gra (chyba że ktoś lubi Poldek Driver). A 2 to już w etapach produkcji wygląda zajeczepiście (z tym że tylko polska już tego nie robi). Czekam z niecierpliwością :smile: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...