- Pani, ubrana modnie, idzie w szpilkach.
- Inna pani idzie na bosaka. W ręku trzyma japonki.
- Zaraz za powyższą idzie jej mąż (w klapkach) PCHAJĄC WÓZEK DZIECIĘCY. Dziecko jest w środku.
Niby dziecko niewinne, ale jeśli po rodzicach odziedziczyło intelekt, to może lepiej, że próbują oni usunąć z puli swoje geny.
Nie wierzycie? Zapraszam, przejdźcie się tam. Albo pod Giewont (jak już go otworzą po remoncie), tam też różne fajne rzeczy można zobaczyć.
Postanowiłem przygotować krótki poradnik (z obrazkami!) na temat obuwia. Jeśli ktoś z was wybiera się w tym roku w góry radzę przyswoić.
1.
Nie żebym miał coś do modeli widocznych na zdjęciach. Po prostu jeśli planujecie iść w góry w klapach to lepiej weźcie przykład z pani z powyżej i noście je w ręku. Goła stopa ma większą przyczepność niż plastik czy tania guma i nic wam nie będzie uciekało ze stopy na nierównościach. Następny slajd proszę.
2.
To nie wymaga chyba żadnego dodatkowego komentarza. Jak chcecie iść w szpilkach kupcie sobie takie bardzo cieniutkie. I wbijcie je sobie w łeb zwiększając tym samym średnie IQ na Ziemi. Następny debilizm proszę...
3.
Moi drodzy. Trampki to się nosi na WF, ewentualnie do klubu jeśli taki macie styl, ewentualnie do McDonalda jak za młodzi jesteście na klub. I tak, wiem. Właśnie zniszczyłem nadzieje setek emo. Idźcie się pociąć. Następny slajd...
4.
A to już może niektórych zdziwić. Niestety but sportowy "do biegania" czy "do chodzenia" jest przystosowany do warunków miejskich, nie górskich. Zresztą spójrzcie niżej... Slaaajd.
5.
Przyjrzyjcie się uważnie, tak wygląda but do chodzenia po górach. Ma trzy podstawowe zalety:
- Przeciwpoślizgowa podeszwa.
- Wodoszczelność.
- Ochrona kostki.
Podeszwa jest absolutnie kluczowa. Nie dość, że gruba, oddzielająca stopę od nierówności podłoża (czego o bucie sportowym powiedzieć nie można) to jeszcze zmniejszająca szansę poślizgu. A ślizgać w górach jest się na czym - zaczynając od kamieni zwyczajnie wyślizganych tak, że można się w nich przeglądać, poprzez kamienie mokre, a na drewnie kończąc. Jeśli będziecie kupowali buty zwróćcie uwagę na to, by na podeszwie (z boku lub pod spodem) był napis Vibram. Takie buty są co prawda droższe, ale warto zainwestować, bo to najlepsze podeszwy jakie wymyślono.
Wodoszczelność może nie wydawać się tak ważna, dopóki nie złapie was ulewa. Albo nie będziecie musieli przez pół godziny iść szlakiem, którym płynie sobie strumyk... mimo że od tygodnia nie padało. Wtedy będziecie szczęśliwi, że nie musicie wykręcać skarpetek z wody. Poza tm gruba skóra takiego buta chroni stopę przed ostrymi kamieniami i innymi podobnymi atrakcjami.
Wreszcie ochrona kostki. Będziecie poruszali się po zdradliwym, nierównym i piekielnie śliskim terenie. Wystarczy jeden fałszywy krok i kostka skręcona. Wysoki but może was przed tym ochronić.
Dodatkowa rada. Zakładajcie też grube skarpety, a najlepiej dwie pary, zwłaszcza jeśli to nowy but. Niewielkie obtarcia są nieuniknione, w końcu wycieczki w Tatry to kilka godzin marszu
Alternatywy:
- Glany, zależnie od modelu mają większość lub wszystkie zalety powyższego buta, więc czemu nie.
- But sportowy - no dobra, nie każdego stać na porządne buki trekkingowe. Pamiętajcie jednak, że rezygnujecie wtedy z ochrony.
- Sandały. To może was zdziwić. Nie każde oczywiście i nie na każdą trasę, ale firmy produkujące obuwie górskie robią też sandały z dobrą (widziałem nawet Vibramową) podeszwą i trzema lub czterema paskami utrzymującymi stopę w jednej pozycji. W upalny dzień i na łatwe szlaki jak znalazł
Ostatnia sprawa - większość z was rodzicami jeszcze nie jest, ale wielu zapewne czeka to w przyszłości. Nie ma powodu, by nie brać małego dziecka w góry, zwłaszcza jeśli sami lubicie chodzić. Ale do wszystkich diabłów zainwestujcie w nosidełko. Mamusie/tatusiowie żyją w przeświadczeniu, że z wózkiem da się wjechać wszędzie, ale te poglądy są szybko weryfikowane, gdy musi wciągać draństwo po kamiennych schodach. Jeśli z sobie tylko znanych powodów nosidełko was przerasta to choć jeździjcie tym wózkiem w rozsądne miejsca. Tip - Dolina Gąsienicowa, wbrew nazwie (że to niby tylko dolina), nie jest rozsądnym miejscem dla wózka.
To w sumie tyle, jeszcze jedna mała prośba. Zostawcie w komentarzach info, czy takie poradniki się komuś do czegoś przydadzą i czy choć minimalnie was zainteresowałem. Jeśli tak, mogę od czasu do czasu wrzucać takie podpowiedzi, jak i opisy co ciekawszych tras w Tatrach.
- Czytaj dalej...
- 6 komentarzy
- 375 wyświetleń