Skocz do zawartości

Jama na Za...rzeczu

  • wpisy
    43
  • komentarzy
    193
  • wyświetleń
    39196

Mamy złoto!


P_aul

325 wyświetleń

Wiedziałem, wiedziałem, WIEDZIAŁEM!

Sąsiedzi gratulujący zwycięstwa (Grecy na przykład wciąż nie mogą wyjść z podziwu że ich repra wyszła z grupy...)

Nerwowe oczekiwanie na Mazurka.

Chóralny śpiew na całe Campus Village "POLSKA BIAŁO-CZERWONI".

A wcześniej okrzyki radości, gdy po ataku Gruszki Francuzi nie dali rady obronić. Te nerwy gdy piłka meczowa wisiała w powietrzu i czekała na skończenie. Czwarty set, w którym nasi zagrali fenomenalnie, ale przeciwnik stawia twarde warunki. Trzeci, o którym chcielibyśmy zapomnieć. Właściwie to on się nigdy nie zdarzył. Drugi, gładkie, pewne zwycięstwo naszych. Pierwszy, który pokazał, że scenariusz do tego meczu pisał chyba Hitchcock, bo zaczęło się od trzęsienia ziemi, prawdziwego horroru, by potem napięcie stopniowo rosło.

Wcześniej seria wygranych meczów, przede wszystkim gładkie zwycięstwo z Bułgarią 3:0 w półfinale. Równie pewne zwycięstwo z Grecją, ale poprzedzone dwoma siatkarskimi dreszczowcami - pięciosetowe mecze, w których przeciwnicy mieli piłki meczowe. Nasi byli zawsze mocniejsi. Pokazali to już wcześniej w pierwszej rundzie, gdy łatwo pokonali wszystkich przeciwników.

W drużynie brakowało trzech gwiazd. Do tego trafiliśmy na łatwą grupę, więc tak naprawdę jak jesteśmy silni miało się okazać dopiero w ostatnich meczach. Analitycy twierdzili, że te przegramy, że młodzi nie udźwigną odpowiedzialności, że brakuje nam prawdziwego atakującego.

Czas znów płynie w przód, przyspiesza i po chwili siedzę przed laptopem, pisząc wpis na bloga. Polacy są najlepsi w Europie. Nie przegrali ani jednego spotkania. Nie mogło być inaczej, choć Francja zagrała również fenomenalne spotkanie. Trzeci set pokazał na co ich stać, gdy dać im grać swoje, pierwszy mógł się skończyć zupełnie inaczej, w czwartym nie dawali do samego końca zbudować Polakom bezpiecznej przewagi. To był fenomenalny mecz z pięknymi atakami po obu stronach, z blokami w kluczowych momentach, z asami serwisowymi, z nieprawdopodobnymi obronami. Z walką od pierwszego do ostatniego punktu. Naprzeciw siebie stanęły dwie najlepsze drużyny w Europie i pokazały na co ich stać. Na koniec, gdy opadł kurz, zwycięzcami okazali się nasi. Dla takich chwil oglądam sport, dla przyjemności zobaczenia takich widowisk.

I na koniec o naszych indywidualnie:

Piotr Gruszka - Na początku nie byłem przekonany. Zdobywał punkty, ale zwłaszcza w dalszych setach tracił na skuteczności. Niemniej z meczu na mecz się rozkręcał by w kluczowych momentach być tam gdzie powinien, by kończyć piłki, których nikt inny by nie skończył, by pokazać każdemu przeciwnikowi, że ich blok można obić na około 1200 sposobów. Wreszcie, by skończyć ostatnią piłkę i przypieczętować zwycięstwo drużyny. Zresztą co ja tu będę dużo gadał - MVP turnieju!

Paweł Zagumny - drugi z indywidualnie nagrodzonych. Najlepszy rozgrywający mistrzostw świata, teraz również najlepszy rozgrywający w Europie. I tu w zasadzie nic więcej nie da się powiedzieć. To jak gubił blok, to w jakim tempie grał krótkie... I jeszcze dołożył punkty blokami i pokazał, że o bronieniu wie parę rzeczy.

Bartek Kurek - a to mój prywatny typ na MVP turnieju. Co prawda zdarzyły mu się dwa słabsze mecze, ale we wszystkich pozostałych był ostoją polskiego ataku. Niemal nie do zatrzymania, wciskał piłkę w każdą szczelinę w bloku, a gdy tych brakowało skutecznie obijał. Wielu zawodnikom jego bomby ze skrzydła i z drugiej linii będą się śniły po nocach. A najlepsze, że ten dwudziestojedno letni chłopak ma przed sobą jeszcze wiele lat grania dla naszej reprezentacji =)

Michał Bąkiewicz - w zasadzie drugi libero. Niesamowity procent w przyjęciu do tego potężne zagrywki i niezły atak. Mniej efektowny niż wyżej wymienieni, ale kluczowy w tej drużynie zawodnik.

Piotr Gacek - prawdziwy libero :D Przede wszystkim również trzymał niesamowity procent przyjęcia. Do tego w kilku kluczowych momentach bronił i dał nam kontry.

Marcin Możdżonek - ten pan podnosi w górę ręce i to wystarcza by zablokować każdego. Ale prawdziwą potęgę pokazuje dopiero w atakach ze środka na pułapie na którym zwykle latają samoloty...

Daniel Pliński - drugi środkowy, równie dobry w bloku i w ataku, choć nieco niższy zasięg. Za to dwa asy dzisiaj wbił ;)

Paweł Woicki - drugi rozgrywający. Gdy wchodził na rozegranie właściwie nie było widać zmiany jakości, gra niemal równie dobrze jak "Guma". Najzabawniejsze jednak, że wchodził głównie na zagrywki... którymi zwykle nie sprawiał żadnych problemów. No chyba, że akurat nadchodziły kluczowe momenty i jakoś nikt nie potrafił wtedy przyjąć (dość przypomnieć końcówkę pierwszego seta dzisiaj).

Pozostali zmiennicy - o każdym mógłbym napisać to samo. Są równie dobrzy jak pierwszy skład. Gdy nie szło Gruszce wchodził Jarosz, gdy problemy miał Kurek zmieniał go Ruciak. W odwodzie byli jeszcze Bartman i Gromadowski. No i Piotrek "Podwyższenie bloku" Nowakowski. Każdy wnosił do drużyny coś nowego, każdy coś zmieniał w stylu gry i wzmacniał zespół

No właśnie. Zespół. Każdy robił co do niego należało i odrobinkę więcej. Każdy kto pojawiał się na boisku grał przez cały czas na 110%. A czasem więcej. Nie poddawali się gdy było ciężko, wygrywali i przegrywali razem. Ale przegrywali co najwyżej sety, bo ostatecznie zwycięstwo zawsze należało do nich. Cóż więcej mogę powiedzieć...

DZIĘKUJĘ

...za medal, za dwa tygodnie emocji, za piękne mecze.

(a jakby teraz "złotka" podtrzymały swoją ksywę, żeby pozbawić wszystkich wątpliwości kto najlepszy w siatę jest...)

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Oj tak, piękny turniej, wspaniały, fenomenalny *zespół* polskich siatkarzy - uważam, iż paradoksalnie brak tych 3 absolutnie podstawowych, kluczowych zdawałoby się, zawodników wyszedł naszym na dobre... A pamiętam narzekania w prasie na Castellaniego i jego chłopców przed i w trakcie Ligi Światowej - tymczasem tamte rozgrywki spełniły świetną rolę jako poligon doświadczalny. Oby w takiej formie byli również na kolejnych mistrzostwach świata i w LŚ.

Link do komentarza

Brawa, brawa... Rzeczywiście jest to "zespół", a nie zbiór indywidualności.

A Gruszka i Woicki grają w Delekcie Bydgoszcz, o! ;) Może w końcu powalczą o coś więcej niż tylko pozostanie.

Link do komentarza

Przestańcie **** ****! Grali jakby im dinozaur rozjechał ****

Dzięki za jakże cenny i pełen konstruktywnych wniosków komentarz na blogu MODERATORA. Instynkt samozachowawczy na poziomie leminga, jak widzę... - P_

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...