Gothic z impetem wpadł na polski i niemiecki rynek gier RPG i narobił tam sporo zamieszania. Dlaczego tak się stało? Tego nie wiedzą najstarsi Indianie... Ja jednak postaram się odpowiedzieć na to pytanie i być może przez to okażę się lepszy niż najstarsi Indianie.
Królestwo Myrtana - wspaniałe, wielkie, potężne, piękne... i prowadzące krwawą oraz wyniszczającą wojnę z orkami. Najgorszą rzeczą, która dotyka ludzi są braki w uzbrojeniu - orki są duże, twarde i bardzo brzydkie, co prawda trzecie określenie nie ma za wiele wspólnego z raczej marną sytuacją myrtańczyków, ale dwa pierwsze już tak. Zwykła broń, wykonana z żelaza, jest raczej dość zawodna w walce z tymi bestiami.
Trudne czasy, wymagają radykalnych działań i jak to zwykle bywa, król je podejmuje. Tak się składa, że przy brzegach Myrtany jest pewna wyspa. Nie leży ona jednak na żadnym szlaku handlowym, ani nie broni dostępu do brzegów królestwa. Jednak na wyspie jest dolina - jedyne miejsce w królestwie, a być może i na całym świecie, gdzie można znaleźć duże pokłady rudy wytrzymalszej i lepszej od żelaza, a co najważniejsze - magicznej. Pozostaje już tylko jeden problem. Siła robocza. Zwykłych górników jest za mało, żeby wydobywać minerał w tempie odpowiednim do zaopatrzenia Myrtańskiej armii. I tutaj król - Rhobar mu jest ponoć - sięga po radykalne środki. Wysyłając każdego kryminalistę do przymusowych prac przy wydobyciu rudy.
Ostatnim krokiem króla było wysłanie dwunastu najlepszych magów, żeby stworzyli magiczne więzienie wokół doliny na wyspie Khorinis, coby skazańcy nie pouciekali. Magiczne więzienie miało otoczyć dolinę i uniemożliwić wyjście z niej jakiejkolwiek żywej istocie -jednak wejść mógł już każdy. Problemy zaczęły się w momencie rzucenia zaklęcia - poprzez anomalie magiczne bariera, która miała być więzieniem rozrosła się ponad oczekiwane rozmiary i uwięziła wewnątrz swoich dwunastu twórców. Więźniowie natomiast szybko wykorzystali moment stworzenia bariery oraz chaos jaki powstał i przejęli kontrolę nad Górniczą Doliną. Szefo Myrtany jednak potrzebował rudy, więc był zmuszony do nawiązania kontaktów handlowych. W zamian za rudę, więźniowie otrzymywali wszystko, czego potrzebowali.
Oczywiście ludziska się szybko ze sobą poprztykali i nastąpiła schizma... znaczy się rozłam. Sześciu magów zostało wraz z więźniami, którzy postanowili "wspierać" króla. Sześciu poszło i przyłączyło się do więźniów, którzy powiedzieli, że mają gdzieś króla, i teraz wszyscy kminią jak pozbyć się bariery. Byli też osobnicy, którzy dostali lekkiego bzika i głosząc pojawienie się nowego bóstwa powędrowali na bagna i założyli tam swój fanatyczny obóz.
Gra rozpoczyna się, gdy nasz bohater trafia za barierę. W tym momencie... można robić wszystko - najprawdopodobniej będzie to przyłączenie się do któregoś z obozów, ale przez pierwszą połowę gry czasami jedynie zaczepia się o główną oś fabularną... ogólnie rzecz biorąc jest luz i swoboda w wykonywaniu wszelkiego rodzaju zadań i czynności. Dopiero później gra się rozkręca i okazuje się, że wiele rzeczy nie jest takimi, jakie się wydawało na początku.
Ogólnie rzecz biorąc, grając po raz pierwszy w Gothica można zostać wchłonięty. Fabularnie gra trzyma poziom. Są nieoczekiwane zwroty akcji, jest intrygująca historia i - co najważniejsze - rozpoczynając grę i grając przez pierwsze godziny, nie ma się najmniejszego pojęcia co się stanie dalej. Z pewnością jest to bardziej intrygujące niż historia ukazana w większości dzisiejszych gier, gdzie po 2-3 godzinach wie się już, kto jest ostatecznym bossem, a czasem nawet wiadomo jak go pokonać...
No ok, fabuła fabułą, ale gra powinna też mieć inne elementy. Jednym z tych "innych elementów" jest dźwięk.
Posiadam jedynie wersję spolonizowaną, więc nie mam pojęcia jak wygląda sprawa głosów w oryginale, ale mogę powiedzieć, że panowie z CDProjekt dołożyli wszelkich starań, by głosy postaci były odpowiednie do poszczególnych bohaterów, których spotykamy oraz pasowały do klimatu gry.
Dźwięki otoczenia są czasem trochę sztuczne, a niektóre bestie wydają z siebie dziwne odgłosy, ale ogólnie rzecz biorąc, to nie ma się czego zbytnio czepiać.
Muzyka zaś jest bardzo klimatyczna. Zwiedzając poszczególne lokacje, a w szczególności podziemia i kopalnie, będziemy mieli okazję posłuchać całkiem ciekawych utworów. Eksplorując Górniczą Dolinę będzie przeważać idylliczna muzyka, która zmieni się na bardziej dynamiczną, jeżeli coś nas zaatakuje, a w podziemiach klimat tworzą mroczne i ciężkie kawałki.
Grafika nie jest już młoda, więc ma pewne wady. Postaci są trochę kanciaste, a tekstury do cudów nie należą. Niemniej gra wygląda całkiem ładnie, a tym, co jest warte uwagi jest krajobraz. Stojąc w wysokich miejscach można zobaczyć naprawdę ciekawe i ładne rzeczy. Nie ma co narzekać gra ma swoje lata, a jednak nadal wygląda całkiem przystępnie. Podziemia też są ciekawie zrobione.
Grafika, muzyka i fabuła zebrane razem "do kupy" tworzą niepowtarzalny klimat, który po prostu trzeba poczuć samemu.
Ale jednak nawet te rzeczy, a w szczególności dwie pierwsze, nie przekształcą gniotu w udaną produkcję (rzecz, o której w dzisiejszych czasach twórcy często zapominają. Może dlatego indie przeżywają swój rozkwit). Bardzo ważny jest gameplay.
Dostajemy tutaj jednego bohatera, którym sterujemy - widok TPP (zza pleców postaci) - walczymy rozmawiamy itd.
To, co odróżnia Gothica od większości tytułów TPP, w których macha się mieczem, jest sam system walki. Tutaj, oprócz zwykłego machania mieczem, jest też możliwość blokowania oraz wyprowadzania ciosów z lewej i prawej strony. Można nauczyć się walczyć bronią jednoręczną lub dwuręczną. Jest też możliwość pobawienia się w łucznika lub kusznika. Każda broń ma 3 poziomy zaawansowania. Przy odrobinie wprawy nie trzeba zbytnio się szkolić w posługiwaniu się bronią, żeby wygrać nawet te trudniejsze walki.
Oprócz tego można nauczyć się potężnych czarów oraz innych przydatnych rzeczy (jak skradanie, czy otwieranie skrzyń). Wraz z postępami w grze dostajemy dostęp do coraz mocniejszego ekwipunku i mamy możliwość rozwinięcia postaci, przez co będzie można walczyć z przeciwnikami, którzy z początku wydawali się nie do pokonania.
Ważną rzeczą jest też to, co robimy. Jeżeli wyciągniemy broń w miejscu, w którym są ludzie, to dostaniemy ostrzeżenie słowne, drugie ostrzeżenie słowne, trzecie ostrzeżenie słowne i... oklep. Podobnie jest z włażeniem do domów, które do kogoś należą.
Zazwyczaj zostaniemy zaatakowani przez strażników, jeżeli kogoś zaatakujemy lub coś ukradniemy, a ludzie, którym wyrządziliśmy szkodę nie mają ochoty z nami gadać.
Oczywiście to nie wszystko, co się tyczy gameplay'a ale jest tego tak dużo, że chociażby krótkie wspomnienie o większości aspektów zajęłoby ze trzy razy tyle miejsca, co teraz.
Gra prosta nie jest, ale za to wciąga jak diabli. Czasem tak mocno, ze zapomina się nawet sejwować, a w połączeniu z przeszkodami, które staną na naszej drodze, może to skutkować przechodzeniem od nowa utraconych dwóch godzin. Frustrujące, ale świadczy to jedynie o tym, jak mnie wciągnęło.
Polecam każdemu miłośnikowi RPG jak i tym, którzy oczekują od gier czegoś więcej niż tylko dopracowanej grafiki bez fabuły i klimatu.
80 komentarzy
Rekomendowane komentarze