Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4878
  • wyświetleń
    461747

Lekarze i doktóry


Qbuś

644 wyświetleń

Dziś będzie krótko, zwięźle, na temat i ze sporą dozą złości.

For everything you do, I'd like to swallow you

And everyday I'm gonna blame you

Even if you justify every fucking bullshit lie

it only makes me want to break you

Nigdy nie miałem złych doświadczeń z lekarzami w przychodniach. Bywali mili lub mniej, ale jakoś nigdy nie miałem specjalnie na co narzekać. Czy to okulista, dentysta (nie licząc jednej szkolnej hetery) czy lekarz medycyny sportowej. Jedyny na co mogłem narzekać to kolejki, ale to już nie wina samych lekarzy.

Hospital_by_sheisviolence.jpg

When you repeatedly take advantage of me

The only thought I get of you sickens me

Everybody knows you're fake

You're everything I fucking hate

And I'm everything that you could never be

Z drugiej strony nie miałem prawie żadnych pozytywnych doświadczeń w szpitalach. Nie licząc znajomego lekarza i nowo-otwartej porodówki w Bydgoszczy (ogólnie położne raczej wyróżniają się in plus), zawsze coś było nie tak. Albo lekarz buc i arogant, albo maść na odleżyny i leki babci znikające (plus niewinne miny pielęgniarek), albo kompletna parodia uprawiana przez lekarzy przy ciąży mojej żony. Co wizyta, to inna diagnoza. Raz odsyłają, raz opieprzają, raz chcą wywoływać, a zaraz potem znów odsyłają. Żona nie wie, czy płakać ze stresu czy się śmiać i cieszyć, że wychodzi. Momentami odnoszę wrażenie, że ja bym sobie lepiej poradził.

nurse_lips_by_ladysivali.jpg

Może niepotrzebnie generalizuję, ale tak to wychodzi z moich doświadczeń. Szpitale cierpią na uprzedmiotawianie pacjentów. Gdzieś tam po drodze, w trakcie stawiania wielkich gmachów, walki o jeszcze większe pensje i robienie specjalizacji zapomina się o człowieku. O tym, że jednym z kluczowych elementów zdrowia pacjenta jest jego zdrowie psychiczne - emocje i odczucia. W tych chwilach odnoszę wrażenie, że zmiany w służbie zdrowia trzeba by zacząć od zmiany lekarzy.

Może (ba, mam taką wielką nadzieję) Wy macie lepsze doświadczenia? Może napotkaliście w większości ludzki lekarzy? Może moje odczucia się krzywdzące?

Miłość jest jednym z najsilniejszych antidotów na uczucie lęku, dlatego tak ważną odgrywa rolę w relacjach pacjenta z lekarzem i pielęgniarką.

Antoni Kępiński

Lęk

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

I są i nie są krzywdzące. Na pewno znajdzie się ktoś, kto jest bucem. Ot wypalenie zawodowe. Co lepsi lekarze siedzą w klinikach, a w szpitalach publicznych zostają ci, co "nie zasługują" na prywatną praktykę.

Co do zdrowia psychicznego - rozmowa z pacjentem - na ogół leży. To jest sprawa oczywista. Nie przykładano kiedyś do tego wielkiej wagi.

Jak już kiedyś wspominałem, uśmiech to zdrowie.

Przeprowadzono badania, okazało się, że osoby, które marszczyły brwi ciągle i chodziły niezadowolone częściej chorowały/bolała ich głowa etc. Ludzie uśmiechający się rzadziej chorują.

Jak do tej pory, nauka medycyny dla mnie jest trudna. To dopiero pierwszy rok. Ale wracając do tematu - na socjologii i psychologii (medycznej) rozmawiamy o tym jak ważny jest kontakt z pacjentem. Myślę, że wszystko idzie ku dobremu. Niestety, jak wspomniałem - wypalenie zawodowe - powoduje to, że nie zawsze lekarz jest dobrym partnerem.

Mało składny ten komentarz mi wyszedł. :P

Link do komentarza

@up: ,,wypnie, nie kuli jak piesek przy kupie'':)

Ja naprawdę nie lubię szpitali po tym jak mi zapomnieli dać znieczulenia (tylko zamrożenie) przy wycinaniu migdała... Ale lekarza 1. kontaktu mam spoko więc ogólnie sama osoba doktóra źle mi się nie kojarzy

Link do komentarza

Nie cała służba zdrowia jest paskudna be i bez serca. Trzeba wziąć pod uwagę, że duża część lekarzy to rutyniarze, którzy chcieli ludziom pomagać a skończyli w Typowych Polskich Warunkach Roboczych.

A personel medyczny i technicy to fajni ludzie, pomijając stereotypowe pielęgniarki ^__^

Link do komentarza

Underworld - Ciekawe, czy obecni wypaleni też nie myśleli 20 lat temu, że idzie ku lepszemu... Nieważne. Mam szczerą nadzieję, że obecni studenci i świeży absolwenci zachowają dość motywacji, by chciało im się pamiętać o tych prawidłach i ich przestrzegać.

Lord Nargogh - Z tym akurat się nie spotkałem, ale to pewnie dlatego, że bywam w szpitalach raczej jako gość/petent w czyimś imieniu. Nigdy nie byłem jako pacjent.

TornadoDJ - Tu autentyczny cytat? :-P

Ostrowiak - Tylko czy coś usprawiedliwia tych rutyniarzy?

P.C.S - I cóż tu mówić. Rzeczywiście możesz mieć mieszane uczucia.

Link do komentarza

Qbusiu, realia. Spójrz na świat z perspektywy lekarza-rutyniarza, przez pryzmat jego problemów i życiowych rozczarowań, następnie odrzuć stereotypy oraz wyolbrzymienia i zauważ w lekarzu-rutyniarzu osobę.

Banał, ale jakże prawdziwy :)

Link do komentarza

Szczerze? Mam dla niego tylko samo współczucia, co dla wrednego babsztyla w przysłowiowym Społemie. Jego problemy i życiowe problemy to JEGO problemy i rozczarowania. Nie poruszam tu drażliwej kwestii zarobków - nieważne jaką pracę się wykonuje, powinno się ją wykonywać porządnie. Nie wymagam tu padania do nóg i nie wiadomo czego, ale wystarczy odrobina uprzejmości i podejścia. Jestem w stanie wybaczyć każdemu pojedyncze wpadki, ale osoby z takim stałym podejściem wywaliłbym na zbity pysk. Niech swoje rozczarowanie leczą gdzie indziej, a nie na pacjentach.

Link do komentarza

Osobiście rodziców mam obu lekarzy - matkę dentystkę, ojca lekarza rodzinnego w małym ośrodku zdrowia. Do lekarzy chodzę rzadko, przy poważniejszych sprawach, bo na jakąś grypę, spokojnie mogą mi coś przypisać rodzice :)

Link do komentarza

Qbusiu, a kto prosi o łaskę oraz wybaczenie? Lekarz nie powinien pozować na Jedyną Słuszną Osobę, od ktorej Zależy Twoje Życie, a jak fikniesz, to mu się Recepta Popląta.

Zwyczajnie może mieć gorszy dzień, byle nie co dzień :>

Link do komentarza

Problem jest w tym, że z byłej epoki szpitale wyszły z bagażem możliwości, który nijak nie pasuje do demokratycznego państwa.

Niestety, pacjent to pies (dla co poniektórych "lekarzów"), bo i tak nic nie zrobi, co najwyżej powarczy, a jak spróbuje coś więcej, to łańcuch biurokracji go utrzyma.

Bo i lekarzowi nic nie zrobisz, bo ma obowiązki i do sądu/aresztu nie pójdzie albo wyrzuci Cię z gabinetu. To po prostu takie ich małe socjalistyczne państwo, w których są królami... A raczej katami...

No i jeszcze są tzw. "sądy lekarskie vel koleżeńskie"...

Czemu komuniści musieli tak nas zmasakrować... :(

Link do komentarza

behemort -> poczekaj aż tradycje lekarskie z Ameryki tam dotrą. Tam ludzie aż czyhają na lekarzy, na małe potknięcie, i pyk! Pozew gotowy. Czytałem, że na meczu baseballa kibica, który zasłabł, czy tam zadławił się, reanimował lekarz, który tam był. Uratował mu życie, przez przypadek podłamując lekko strukturę jednego żebra. I co za to dostał? Pozew, a kibic wygrał :)

Link do komentarza

Prócz mojego dentysty nie znam właściwie żadnych sympatycznych lekarzy, ale faktem jest, że jako pacjent nigdy w szpitalu nie byłem (nigdy nic sobie nie złamałem i nie zwichnąłem; szczęściarz ze mnie, ot co). Jednakże, kiedy mój dziadek umierał na raka trzustki, najgorszym mięchem mogłem rzucać na szpitalny personel. Moja matka musiała siedzieć cały czas przy dziadku (a, trzeba dodać, jest jedyną osobą utrzymującą rodzinę), by upilnować, by podawana była mu morfina i środki przeciwbólowe. Ba, czasami musiała 10 razy się dopraszać, by pielęgniarka (siedząca z innymi przed telewizorem...) podała łaskawie dziadkowi środki, a stosunek personelu był zwyczajnie lekceważący. Tylko dwóch lekarzy naprawdę interesowało się i zajmowało dziadkiem. Szczerze mówiąc, jeśli taki ma być poziom szpitali, to jestem za prywatyzacją.

Link do komentarza

sv3n - U mnie w rodzinie tylko diagnostka i dietetyczka, czyli zawody raczej około-medyczne. A co do prawa i USA - akurat przypadek wybrałeś średni, bo u nas też wykwalifikowani przedstawiciele zawodów medycznych odpowiadają za nieprawidłowe udzielenie pomocy medycznej. Wiem, że może z tym różnie bywa, ale na pewno ratownicy medyczni muszą uważać.

TornadoDJ - Ach. Wypadałoby sobie przypomnieć - zbyt dawno nie oglądałem.

Ostrowiak - Czy spojrzenie na świat przez czyjeś oczy nie jest czasem zachętą do przychylniejszego spojrzenia na tą osobę? Ale nie ważne - zgadzamy się co do tego, że "Zwyczajnie może mieć gorszy dzień, byle nie co dzień". Niestety, sporo ma właśnie co dzień.

behemort - Co do sądów lekarskich... Mnie do dziś przypomina się przypadek okulistki (bodajże, nie mogę odnaleźć ani sobie przypomnieć szczegółów), która wytknęła swoim kolegom nieprawidłowe prowadzenia badań i została potem za to usunięta ze stanowiska i w zasadzie wyklęta przez środowisko. A udowodniła, że miała rację.

Blitz - Ano właśnie. Dlaczego jest tak właśnie w szpitalach? Dlaczego w przychodniach rzadziej lekarz czy też personel się wywyższa?

Link do komentarza

Qbuś -> wiesz co, rzeczywiście masz rację, jeśli chodzi o to, że ratownicy powinni uważać. Ale w USA jest prawdziwa plaga pozwów od pacjentów. Nauczyli się, że wygrywają dzięki byle błahostce i już. To kwestia mentalności tamtych ludzi. Może i nie jestem obiektywny przez wzgląd na moich rodziców, ale uważam za niesprawiedliwe takie pozywanie lekarzy. A przykład może i średni, ale spójrzmy z tej strony - lekarz nie był w pracy. Mógł go zignorować, gość mógłby spokojnie umrzeć. Pomógł mu, uratował mu życie, i co za to dostał?

Link do komentarza

Nie mógł. To podpada pod paragraf, każda osoba ma obowiązek udzielić 1. pomocy. Ale żeby pozwać kogoś kto uratował mu życie? Niezłym sukinsynem trzeba być.

Link do komentarza
@Qbuś: Czyżby ludzie w szpitalach zapominali, po co tam są? Że ich obowiązkiem jest pomoc, a nie "robienie łachy" pacjentom? Szczerze mówiąc nie rozumiem tych ludzi. Szkoda, że tak rzadko spotyka się lekarzy "z powołania", którzy chcą pomagać sami z siebie, a nie "bo ci przeklęci pacjenci mi głowę zawracają".
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...