Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

POLIPOLIK

Kick-Ass (2010), Matthew Vaughn

Polecane posty

13582.c84bb.h575.w400.jpg


Mieliście kiedyś ochotę założyć majtki na spodnie oraz epicko powiewającą pelerynę i uratować świat? Bohater "Kick-Ass", Dave Lizewski (Aaron Johnson), typowy frajer i melepeta, postanawia zrealizować to marzenie z dzieciństwa. Swój czadersko-bohaterski trykot (bez peleryny) zamawia w Internecie, a brak nadludzkich zdolności nadrabia... No, zasadniczo to się nie przejmuje tą kwestią. Przybiera miano Kick-Assa i rusza na ratunek mieszkańcom Wielkiego Jabłka. A przynajmniej usiłuje ruszyć, bo bohaterowanie nie jest łatwym orzechem do zgryzienia, co szybko znajduje swój finał na oddziale intensywnej terapii. Niezrażony początkowymi niepowodzeniami, nasz bohater-niedorajda kontynuuje heroiczne starania, a do ogólnej zabawy dołączają nie całkiem normalny Big Daddy (Cage) i jego również nie do końca zwyczajna córeńka (Chloe Moretz), boss okolicznej mafii (Mark Strong) i jego cwany syneczek (Christopher Mintz-Plasse), w efekcie czego mamy rozpierduchę godną samego Tarantino + megaprzebajerzone wygibasy rodem z Matrixa, a wszystko to podane z garścią gagów i celnych obserwacji na temat naszego życia jako takiego. Po seansie widz powinien wysnuć kilka budujących wniosków, ale w głównej mierze liczy się dobra zabawa, której film faktycznie dostarcza, co winniście sprawdzić samodzielnie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kick-Ass naprawdę kopie tyłki. Idea superbohaterów bez mocy nadprzyrodzonych początkowo wydawała mi się taka nijaka... Przed seansem myślałem, że idę na jakąś parodię, gdzie będzie pełno cytatów i motywów z innych produkcji. Tymczasem dostałem produkt świeży ze świetną fabuła, nie żadną parodię.

Kick-Ass to zarówno świetna komedia, jak i film akcji. Główni bohaterowie rzucają mięsem na lewo i prawo, można powiedzieć, że klną lepiej jak szewc. Ale te bluzgi nie gorszą. Ośmielę się stwierdzić, że film bez tych wulgaryzmów wiele by stracił. Plusy? Genialna fabuła, świetny klimat, bardzo dobra muzyka. Ale najlepsze są postacie. Nikolas Cage zagrał najlepszą rolę od bardzo bardzo dawna (hmm od Pana Życia i Śmierci?) a Hit Girl stała się moją ulubioną Super Bohaterką! Chyba powtórzę cytat jednego z bahaterów filmu na temat tej dziewczynki - "Poczekam aż dorośnie, te pare lat" :D Mark Strong po raz kolejny, po Sherlocku Holmesie udowodnił, że potrafi być kawałem skurczybyka.

Minusy? Szybko się kończy i na pewno większość nie doceni tego filmu, wkładając go gdzieś na półkę między kategorią Głupie, a Nie Wiem O Co Chodzi. Kino przyzwyczaiło nas do widoku superbohaterów poprawnych politycznie, niebluzgających i przeprowadzających staruszki przez ulice. Kick-Ass łamie te stereotypy - tu bohaterowie nie są ultra biali a złoczyńcy mega czarni. Zarówno tych dobrych jak i tych złych można polubić - zależy chyba od osobistych preferencji. Szkoda tylko że dużo część odbiorców będzie wolało człowieka pająka, który ściąga kotka z drzewa niż 11 letnią Hit Girl, walącą w pysk za krzywe spojrzenie i operującą słowem na k.. lepiej niż nie jeden więzień grypsami.Ja tam osobiście lubię Spidermana, ale przy bohaterach Kick-Ass wygląda jak przedszkolak.

Moja ocena filmu 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Film budzi u mnie podobne uczucia jak watchmen. Jest bardzo i bardzo nie równy. Sam zamysł jest super. Początek do momentu wypadku (oglądający skumają) jest bardzo fajny. Potem niestety jest kiepsko , nierówno i hollywood'zko. Choć są fragmenty które bardzo bawią , to te które były wyjątkowo nastawione na salowy śmiech mnie zażenowały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Film to tak marna adaptacja genialnego komiksu, że głowa boli. Z dorosłej historii zrobiono komedyjkę dla nastolatków, cała i najważniejsza otoczka dylematów moralnych i psychiki main hero została do bólu spłycona, i wszystko, ale to wszystko jest mniej zaje*krew*biste, niż było w komiksie.

Po prostu wymiękam. Oby Scott nie był taki. :X

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Film to tak marna adaptacja genialnego komiksu, że głowa boli. Z dorosłej historii zrobiono komedyjkę dla nastolatków, cała i najważniejsza otoczka dylematów moralnych i psychiki main hero została do bólu spłycona, i wszystko, ale to wszystko jest mniej zaje*krew*biste, niż było w komiksie.

Po prostu wymiękam. Oby Scott nie był taki. :X

Nie czytałem komiksu niestety nie mam skali porównawczej szkoda bo patrząc na początkowe założenia filmu komiks może być niezły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopie tyłki... Po tym filmie pojęcie superbohatera ulega zmianie o 180 stopni. Oglądałem ten film z niezwykłą ciekawością, o ile można tak powiedzieć. Kolejne sceny były dośś nieprzewidywalno-przewidywalne. Z jednej strony wiadomo było, iż film opiera się głównie na

zabijaniu

, a z drugiej strony dużo wątpliwości wywołuje tak naprawdę

'kto zabije'

.

Charyzmatyczna mała bohaterka wywołała uśmiech na mojej twarzy. Pozornie niewinna, słodka córeczka, która straciła matkę, a jednocześnie upartość w dążeniu do celu i znakomita wiedza o wszelakiego rodzaju broniach budzi podziw. Jej rozmowy z ojcem też niczego sobie. ^^

I jeśli ktoś z was drodzy forumowicze zamierzał kiedyś zostać superbohaterem, po tym filmie może mieć duże wątpliwości i mieszane odczucia co do swoich marzeń. Nie do końca tak to miało wyglądać, nie? :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z moim przedmówcą - Kick Ass naprawdę dał mi takiego kopa w d**ę, że moje marzenia o zostaniu superbohater rozpłynęły się jak cukier w gorącej herbacie :laugh: Główny bohater naprawdę świetnie zagrał swoją rolę - i ten jego strój - jest świetny :biggrin: Przed obejrzeniem filmu nie wiedziałem że jest on adaptacją komiksu. Może warto się z nim zapoznać... Według mnie ten film można opisać jednym zdaniem: Kick Ass to wskazówki, jak nie powinieneś się zachowywać jeśli uważasz się za superbohatera :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne zaskoczenie! Spodziewałem się czegoś głupawego na miarę "Superhero" jakiejś kolejnej parodii o superbohaterach, ale nie! To jest film o superbohaterach taki jaki powinien być i taki o jakim zawsze marzyłem. Z dużą ilością krwi i przemocy, oraz wulgaryzmów. Taka "Liga Sprawiedliwych" tyle że dla dorosłych i bez supermocy. Dobra muzyka, humor (rozwaliła mnie scena na początku w której matka Dave'a umarła nagle na tętniaka, początkowo myślałem że zaliczyła facepalma :D Czy motyw przewijający się przez cały film, w którym dziewczyna bierze Dava za geja] Przez prawie 1/3 filmu łudziłem się że jednak będą tam jakieś supermoce, ale film cały czas brutalnie starał się nam udowodnić, że tak nie jest i że byśmy nie spodziewali się nie wiadomo czego, (a w/w scena śmierci matki jest tego najlepszym dowodem, zwłaszcza przy komentarzu gł bohatera) Do tego sporo nawiązań do znanych filmów i komiksów o superbohah. Szkoda tylko że później film trochę słabuje oraz że Big Daddy grany przez Caga

Ginie i do tego w taki sposób!

:/

Tak, czy inaczej gorąco polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się pozytywnie zaskoczyłem. Przede wszystkim mamy do czynienia z kinem sensacyjnym z dużą dawką komedii a nie stricte komedią. Nie ma tu też wygłupów, tylko jak bohater robi coś głupiego to wynika z jego młodzieńczej naiwności a nie kompletnej głupoty. Dialogi i sytuacje są sensowne i bardzo bliskie każdemu kto choć chwilę marzył o byciu superbohaterem. Nawet jak są jakieś wygłupy to nie są one błazeńskie jak w większości amerykańskich komedii. Jest dużo krwi, przemocy troszeczkę seksu i brak supermocy. Aż się zdziwiłem że ten film zrobili amerykanie.

Zdecydowanie polecam

8+/10

PS. Scena z noktowizorem absolutnie RZĄDZI!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiele oczekiwałem od tej produkcji i nie zawiodłem się. Kawał świetnego filmu. Właśnie takich superherosów lubię - najzwyczajnieszych w świecie ludzkich (patrząc na Supermana, to jednak chwyta się mnie odruch wymiotny...), którzy potrafią przekląć jak ludzie i są w stanie zginąć w ludzki sposób. Sam nie wiem, czemu, ale jak oglądałem ten film, to przyszedł mi na myśl (równie świetny wg mnie) Wanted. I słusznie, gdy poszukałem komiksu, to został stworzony przez tego samego autora. Krótko: Polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mister155

Masz rację. Nie sztuka być bohaterem kiedy ma się kupe kasy na gadżety i świetne przeszkolenie (Batman), supermoce czyli przewagę (Spiderman), czy w ogóle jest się nieśmiertelny (Superman). Prawdziwy bohater to człowiek z krwi i kości, który naraża swoje kruche życie dla drugiego człowieka. I to pewnie jest puenta tego filmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja - choć mocno po fakcie premiery - wreszcie film obejrzałem i powiem, ze fenomenu produkcji nie rozumiem a całość uważam za co najwyżej porządny, rzemieślniczy produkt ;p Komiksu nie oglądałem, niemniej sama idea bohatera bez supermocy nie jest całkowicie nowa (a Batman proszę państwa? ;]), ale była szansa na ciekawe przedstawienie całej otoczki psychicznej głównego bohatera... właściwie sfera socjalna mnie znudziła - gość w kostiumie to do bólu typowy niezbyt piękny nastolatek będący w dolnej hierarchii społeczności szkolnej/akademickiej, popychadło drużyny futbolowej bez wielkich szans u dziewczyn (chyba, że jednej z nich wyjawi się iż jest się superbohaterem... :>). To już para tatuś plus córeczka byli fajniejsi do oglądania, szczególnie gdy ta inspiracja Batmanem wchodziła do akcji sypały się wióry ^_^ Właśnie - do scen akcji nie mówiąc o finale (

jetpack + Gatling

= awesome ;D) nie mam co się przyczepić a oglądało się je naprawdę świetnie :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkładałem obejrzenie Kick-Assa ponieważ spodziewałem się głupawej komedii typu Super Hero. Oczywiście bardzo się myliłem bo te filmy nie mają ze sobą nic wspólnego.

Kick Ass to raczej dramat, akcja z domieszką komedii który ukazuje że na świecie nie ma miejsca dla superbohaterów, jeśli się nawet trafi ktoś kto chce pomagać niewiele może sam zdziałać bo w starciu 5 vs 1 zawsze wygra strona z przewagą... Tytułowy Kick Ass w filmie więcej razy dostał niż kogoś położył ;] Podoba mi się takie podejście :D

Z niecierpliwością czekam na drugą część.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dziś Kick-Ass i jestem wprost zachwycony dziełem Vaughna. Super postać Hit Girl i Big Daddy'ego. Ich rozmowa w restauracji na temat prezentu urodzinowego świetna :wink:

Przez praktycznie cały film banan mi z twarzy nie schodził, a tego już daawno nie pamiętam, żeby jakiś inny film to we mnie wywołał. Jest to bez wątpienia najlepsza parodia filmów z bohaterami, efekty starć wykonane naprawdę fajnie i oczywiście trochę przerysowane. Wszystkie postacie wykonują masę cholernie dobrej roboty, i nie czuć jakichś zgrzytów w ich rolach.

Bez wątpienia nie umywa się do takich filmów jak Superhero, o których wspomniał poprzednik.

Dla mnie mocne 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno w wakacje nasz Dom Kultury puścił ten film w centrum miasta na wielkim projektorze, nie słyszałem wcześniej o nim, ale od razu przypadł mi do gustu. Uwielbiam filmy "Pół żartem, pół serio" gdzie nie brakuje głębi, ale też nie przytłacza ciężkością. Z niecierpliwością czekam na drugą część, oby była chociaż równie dobra :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiliśmy z kumplem po promocyjnej cenie, zanieśliśmy do naszej żule... miejsca spotkań klubowych w celu projekcji i wyłączyliśmy po pół godzinie. Ani to dla mnie śmieszne (raczej obleśne żarciki okołogenitalne, a rzucanie fuckami i cockami co zdanie wolno tylko filmom Tarantino i Zombiego), ani specjalnie nie doszukałem się komiksowych nawiązań, ani klimaciku. Generalnie wydaliśmy pieniądze niepotrzebnie, a mogliśmy sięgnąć po choćby którąkolwiek z animowanych ekranizacji Marvela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast bardzo pozytywnie się tym filmem zaskoczyłem. Spodziewałem się kolejne, marnej produkcji z nieśmiesznymi żartami i sytuacjami oraz żenującą fabułą, a dostałem całkiem fajną opowieść, kilka śmiesznych momentów i trochę romantyzmu. Film polecam i czekam na drugą część, a tej wystawiam 9/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...