Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Ja dużo siedzę przy kompie i czytam i mam -2. Dziwne jest to, że u mnie w rodzinie tylko starszy brat ma wadę wzroku. Rodzice i dziadkowie do tej pory maja b. dobry wzrok. Noszę okulary, ale... nie lubię ich, denerwuje mnie, że muszę pochylać głowę, zamiast samymi gałkami popatrzyć na dół (wiecie o co chodzi :D). Dlatego chciałbym soczewki. Zainteresowały mnie takie tygodniowe (wkładam do oka, po tygodniu wyciągam i wyrzucam), a nawet miesięczne. Boję się jednak, że to trochę może być niezdrowe i wyjdą z tego jakieś powikłania. Co sądzicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Polemizowałbym. Trzeba się zapytać samego Zła, kiedy jest najsilniejsze. Więc, złeńko nasze kiedy jesteś najsilniejsza?
Po pierwszej pitnej czekoladzie. Albo jak się wyśpię. Raczej trudno powiedzieć, bo możliwość zaatakowania znienacka też dodaje mi siły, w końcu Zaskoczenie to jedna z moich podstawowych broni.

Proponuje plecak, albo torbe podrozna najlepiej smile_prosty.gif Znam ten bol. Do pracy biore: protfel, klucz-karte do auta, komorke, 2 dlugopisy, ID, fob. Nie lubie upchanych kieszeni, wiec wszystkie sa pozajmowane. A do tego jeszce trzeba zarcie wziac (a jak robie od 7 rano do 9 wieczorem to nawet i 3 porcje) - wyprawa prawie jak na druga polkule
Hm, jeśli nie mam kieszeni, to wszystko trzymam w torbie na ramieniu (klucze, portfel, telefon, odtwarzacz). Ale codziennie ze sobą biorę jeszcze kilka długopisów, ołówek, gumka, kątomierz, linijka, pendrive, teczkę z kserówkami i czystymi kartkami na notatki, kanapki, picie, dziennik, chusteczki... A ponieważ moja poprzednia torba (Anathemy ;) ) była w stanie połowicznego rozkładu, kupiłam sobie nową... Mającą 20 miliardów kieszeni. I jeszcze nie nauczyłam się wkładać wszystkiego w wybrane kieszenie >_>

Jednocześnie znów czuję dysonans względem innych kobiet - one cieszą się z nowej torebki, która najlepiej, aby miała jedną kieszeń na mnóstwo drobnostek, jak kosmetyki. Ja się cieszę z torby rozmiaru A3 'laptopokształtnej', z osobną przegródką na każdą najmniejszą rzecz i dużą powierzchnią naszywkową :D

Torbę uważam za znacznie wygodniejszą od plecaka. Jeśli chcę z niego coś wyciągnąć, muszę go zdejmować. W torbie wystarczy pociągnąć za pasek z przodu i już można grzebać w torbie ;)

Wiesz, cpt. Obvious, to się rozumie samo przez się. Analogicznie w lato, jak jest za gorąco, zakładasz mniej ciuchów. A że mamy czasy takie, a nie inne, to i w samych majtkach (prawie) można latać i zgorszenia to nie powoduje.
Mhm, moi koledzy też próbują mnie o tym przekonać, oczywiście jak zawsze bez sukcesów. Niestety, nie należę do typów, które pokazują się zawsze i wszędzie z nagim pępkiem i mini szerokości paska do spodni. A więc - w lecie jest zdecydowanie zbyt gorąco jak na ilość ciuchów, które wypada z siebie zdjąć.

Niby tak. Do kościoła się nie wybierzesz. Do urzędu też. Ale to wyjątki akurat.
No cóż - nie muszę chodzić do kościoła i urzędu, żeby wiedzieć, jak powinnam się ubrać. I jestem jednak zwolenniczką idei dzielenia się raczej mniejszością widoków mojego ciała, niż większością.

No, chociaż dekolt to inna sprawa, bo w lecie to bez niego nie ma jak żyć ;]

I tu muszę Ci przyznać rację. Jest to prawdziwy i ogromny plus zimy. Czyli brak tłumów na ulicy, czy w instytucjach różniastych. Wszyscy siedzą w domach albo u lekarza :]. A czytając to, co w nawiasie napisałaś, dochodzę do wniosku, że taka romantyczka jesteś :].
No aż niesamowita. Właśnie się wybieram na Mont Blanc powzdychać trochę.

Veto! To jest cios poniżej pasa :].
Nie ogniem i mieczem, ale czekoladą i pomarańczami zwyciężaj :D

Ktokolwiek powiedział, że ból uszlachetnia zwyczajnie nie cierpiał wystarczająco, bo w przeciwnym wypadku nie powiedziałby czegoś tak głupiego.
Podpisuję się pod tym obiema rękami ;) A tobie chociaż przeciwbólowe pomagają. Szczęściarz.

Jakkolwiek nie zgadzałabym się z wami obydwoma - muszę was jednak zaprosić do Poglądów, gdzie bardzo chętnie podyskutuję na ten temat.

Jeśli chodzi o wzrok - jako jedyna w rodzinie nigdy nie nosiłam okularów i nie wygląda na to, żebym kiedykolwiek miała. Wzrok mam po prostu świetny. Szkoda tylko, że kosztem innych interesujących mnie obszarów zdrowotnych ;P A jeśli chodzi o siedzenie przy komputerze - cóż, siedzę przy nim od co najmniej '95 roku, i to niemało. Ba, pewnie najwięcej z rodziny. Jakoś argument komputera psującego wzrok do mnie osobiście nie przemawia :) Kiepskie światło przy czytaniu również. Raczej to jaskrawe mnie męczy... No i światło letnie. Tak, jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, jestem lekko uczulona na słońce, a bez okularów przeciwsłonecznych w jaśniejsze dni nie mam co wychodzić z domu na dalej niż kilkanaście metrów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ogniem i mieczem, ale czekoladą i pomarańczami zwyciężaj biggrin_prosty.gif

Pomarańcze? Raczej mandarynki! Bo ani chybił, zbliżają się święta, co równa się duuuuża liczba mandarynek. :D

Ja akurat mam poważną wadę wzroku +astygmatyzm. Nie wiem, co to oznacza, ale tak mniej-więcej od 2 miesięcy noszę okulary. W sumie nie narzekam, widzę teraz całkiem nieźle, chociaż pani doktor doszła do wniosku, że korekcja będzie stopniowo się zwiększać, więc lewe oko jeszcze nie do końca widzi w tzw. "HD" ;)

Zresztą, czasami lepiej nie mieć okularów i niektórych rzeczy nie widzieć. :P

Co sądzicie?

Byłem u dwóch okulistów. Za każdym razem, gdy mówiłem, że wolałbym soczewki (ze względu na treningi), lekarz niezbyt przychylnie wypowiadał się na temat soczewek. Nie ma się w końcu czego dziwić: Wkładanie obcego ciała do oka nie jest naturalną rzeczą, więc nie dziwota, że oko choruje.

Według chrześcijan 3 przed południem jest godziną Szatana.

A o godzinie 21:21 każdy myśli o Nicku. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lekarz niezbyt przychylnie wypowiadał się na temat soczewek. Nie ma się w końcu czego dziwić: Wkładanie obcego ciała do oka nie jest naturalną rzeczą, więc nie dziwota, że oko choruje.

Ale jakoś tysiące osób nosi soczewki i ani nie umierają z tego powodu, ani też nie mają innych problemów. Soczewki poprawnie używane nie szkodzą oczom, więc można ich spokojnie używać. Co do tych zakładanych raz i zdejmowanych po miesiącu, to na serio świetna sprawa. Zapominasz, że w ogóle masz wadę wzroku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lekarz niezbyt przychylnie wypowiadał się na temat soczewek. Nie ma się w końcu czego dziwić: Wkładanie obcego ciała do oka nie jest naturalną rzeczą, więc nie dziwota, że oko choruje.

Ale jakoś tysiące osób nosi soczewki i ani nie umierają z tego powodu, ani też nie mają innych problemów. Soczewki poprawnie używane nie szkodzą oczom, więc można ich spokojnie używać. Co do tych zakładanych raz i zdejmowanych po miesiącu, to na serio świetna sprawa. Zapominasz, że w ogóle masz wadę wzroku.

Ale to zależy od jakości soczewki... Dajmy jakiś badziew z "bazaru" i problem murowany. Są jeszcze krople do oczu itp. które zapobiegają infekcjom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znalazłem żadnej pozytywnej cechy okularów.

A brak potrzeby gmerania we własnym oku, co wielu osobom (w tym mnie) troszeczkę przeszkadza w przerzuceniu się na ponoć lepsze kontakty?

A tobie chociaż przeciwbólowe pomagają. Szczęściarz.

Myślałem, że to tylko ja tak mam. Regularnie zadręcza mnie migrena i dopiero tabletki brane dzień w dzień pomagają, a i to nie zawsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A brak potrzeby gmerania we własnym oku, co wielu osobom (w tym mnie) troszeczkę przeszkadza w przerzuceniu się na ponoć lepsze kontakty?

Spróbuj sobie dotknąć białka oka końcówką palca. Zauważysz ciekawą rzecz. No tak, masz rację. Nie boli a uczucie jest takie jakbyś dotykał skóry :) Więc to ''gmeranie'' w oku to jest użyte trochę na wyrost. Oczywiście pierwsze zakładanie będzie trudne, ale z czasem, bardzo krótkim notabene, przyzwyczaisz się i problemów nie będzie. A co do okulistów, to zależy na jakich się trafi. Niektórzy uważają soczewki za dzieło szatana, a do niektórych przychodzą 9-latkowie aby zakupić soczewki :_

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja siostra nosi soczewki od paru ładnych lat. Nabrała takiej wprawy, że w jakieś 2-3 sekundy potrafi sobie je założyć. Za pierwszym razem próbując założyć bawiła się dobre 10 minut. :) A mój tata ma inny problem - on po prostu soczewek nie może nosić. Oczy go bolą itp. Okulista zalecił mu okulary. Tak po prostu jest, że jedni mogą, inni nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakoś tysiące osób nosi soczewki i ani nie umierają z tego powodu, ani też nie mają innych problemów. Soczewki poprawnie używane nie szkodzą oczom, więc można ich spokojnie używać. Co do tych zakładanych raz i zdejmowanych po miesiącu, to na serio świetna sprawa. Zapominasz, że w ogóle masz wadę wzroku.

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Te tysiące osób, owszem, nie umierają, ale mają różne problemy, jak chociażby zapalenie spojówek. Zresztą, to akurat mi powiedziała lekarka, wiele soczewek powoduje, że oko "nie oddycha" czy coś. Tak czy siak; okulary są zdrowsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te tysiące osób, owszem, nie umierają, ale mają różne problemy, jak chociażby zapalenie spojówek.

A mój tata ma inny problem - on po prostu soczewek nie może nosić.

Mój wujek też tak ma. Dawniej miał kontakty, ale alergia sprawiała, że go piekło, bolało, łzawiły mu oczy. Teraz nosi okulary, ale jako, że ma małą wadę wzroku to nie musi cały czas (np. do czytania, do kompa).

Raczej to jaskrawe mnie męczy... No i światło letnie. Tak, jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, jestem lekko uczulona na słońce, a bez okularów przeciwsłonecznych w jaśniejsze dni nie mam co wychodzić z domu na dalej niż kilkanaście metrów.

A najgorsze ze wszystkich jest jaskrawe światło odbite od śniegu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeah, już nie jesteśmy "Forumowiczami o Pogodzie". Teraz jesteśmy "Forumowiczami o Szkłach Kontaktowych" :D

Ale jakoś tysiące osób nosi soczewki i ani nie umierają z tego powodu, ani też nie mają innych problemów. Soczewki poprawnie używane nie szkodzą oczom, więc można ich spokojnie używać. Co do tych zakładanych raz i zdejmowanych po miesiącu, to na serio świetna sprawa. Zapominasz, że w ogóle masz wadę wzroku.
Pamiętaj, że nie każdy organizm jest taki sam i nie do każdego wszystko jest dopasowane. Znam wiele osób, które zwyczajnie nie mogą nosić szkieł kontaktowych. Mają zbyt wrażliwe oczy. Albo niewłaściwy kształt oczu. I tak dalej. Mimo wszystko, trzeba mierzyć siły na swoje możliwości, a doktor najlepiej wie, jakie one są.

Myślałem, że to tylko ja tak mam. Regularnie zadręcza mnie migrena i dopiero tabletki brane dzień w dzień pomagają, a i to nie zawsze.
Chyba jednak dalej mówimy o dwóch różnych rzeczach :) Ból głowy to pikuś, od połowy podstawówki boli mnie non-stop, można się przyzwyczaić. Ja nie mówię o nie działających apapach i innych ibupromach. Nie przypominam sobie, żeby na mnie podziałało COKOLWIEK. A testowano już na mnie wszystko poza morfiną (wraz ze środkami przeciwbólowymi wstrzykiwanymi 'o jeden stopień' słabszymi od morfiny). Na ból głowy to jakoś może pomóc np. kawa. Albo gorąca kąpiel. Na pękającą godzinami albo dniami kość - no nieszczególnie ;] Co też sprawia, że każdą osobę głoszącą ideę 'cierpienia, które uszlachetnia', jestem gotowa bardzo nieszlachetnie strzelić w twarz ;]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stillborn

Ja zawsze wypożyczam książeczki z biblioteki, tylko, że wygląda to tak, że te książki po prostu ten miesiąc leżą, ponieważ nie mam czasu na przeczytanie każdej od deski do deski... Może i jakaś motywacja na przeczytanie tego w ciągu miesiąca jest, ale mi po prostu nie starcza na to czasu :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wada wzroku - pan Biedny ma na lewe oczko -10, na prawe -5. jakoś się z tym żyje, ale wkurza konieczność częstego ich czyszczenia. no i po pewnym czasie bryle się "wyrabiają" i nie leżą sztywno na twarzy tylko się zsuwają...

kontakty? ponoć ludzie nie wyobrażają sobie mnie bez okularów, więc niech one zostaną :)

ktoś tu wspomniał męczeniu się oczu - mnie ten problem na szczęście nie dotyczy, mogę spokojnie siedzieć godzinami przed kompem, i zmęczenie oczu będzie jedynie efektem zmęczenia ogólnego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najśmieszniejsze w zmęczeniu oczu jest to, że zazwyczaj z samym komputerem niewiele ma wspólnego. Mnie to zazwyczaj dotykało w szkole (ale oczywiście, to zawsze wina komputera), zaś kropelki aż tak bardzo nie pomagały, choć chwilową ulgę przynosiły (oczywiście po trafieniu do oka...). Czy wam też tak ludzie trują, że słaby wzrok od komputera albo coś takiego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up

No pewnie że tak :laugh: W końcu komputer to zło, gry komputerowe to już w ogóle czarty piekielne, a tak naprawdę, to tyle w tym prawdy, co miodu w rosole :tongue: Owszem, po długotrwałym użytkowaniu komputera to jest w tym trochę prawdy, ale jak się ma dobre oświetlenie w pokoju, siedzi się w odpowiedniej odległości od komputera, nie przesiaduje się za długo, to wzrok chyba aż tak nie cierpi :rolleyes: Takie wnioski wysnułem z mojego doświadczenia :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten problem też zwykle mam w szkole, a ściślej po powrocie. Szczypią niemiłosiernie, obraz czasami się rozmazuje itp. Czasami ustępuje po założeniu okularów czy kropelkach, ale nie na długo. Koszmarrrr.

Do tego mam jeszcze inny problem. Czasami po długiej lekturze jedno oko(zwykle na zmianę, raz lewe, raz prawe) boli mnie okrutnie przy mruganiu. Niby co tam mruganie, a wytrzymać się nie da. Nie boli spojówka, tylko powieka, a czasami tak jakby wyrywana(czas teraźniejszy!) rzęsa. Oczywiście dla rodziców to wszystko wina komputera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, imo zmęczenie oczu ma bardzo dużo wspólnego z komputerem czy telewizorem. Nie wiem, czy zauważyliście, ale siedząc przed tymi piekielnymi ustrojstwami (:]), bardzo rzadko się mruga oczami. Gałki oczne nie są przez to odpowiednio nawilżane. Wysychają i przez to potem pieką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW, słyszałem, że tam nie ma czegoś takiego, jak opony zimowe. Prawda to?

Najprawdziwsza prawda. Kraj, w ktorym rzad ma obsesje na punkcie bezpieczenstwa nie wprowadzil nakazu zakladania "zimowek"! Fakt, zimy moze nie sa ostre, ale snieg mimo wszystko pada. Ja sie zaopatrzylem w zimowki w styczniu. Jakaz zawisc wsrod kierowcow byla, gdy ci nie mogli ze snieznych zasp wyjechac, a ja bez zadnego poslizgu kol sobie poradzilem :D

Juz pomijam idiotyczna predkosc maksymalna na autostradzie - 70mph (112 km/h - najnizsza w Europie). Jestem w 100% przekonany, ze gdyby zwiekszona ja o 10 mph to ilosc wypadkow by nie wzrosla, a spadlaby mandatow ...

No tak. Pojadę sobie na stereotypach. Wy w zimę macie deszcz, my śnieg. Dla odmiany, my w lato mamy słońce, a Wy deszcz :].

To nie stereotyp, tak jest naprawde :/

Sam mam dosc duza wade wzroku. Bedac u okulisty 3 lata temu stwierdzil, ze mam -3, -4. Przymierzalem sie do soczewek, ale znajac moje zdolnosci gubienia oraz prace odpuscilem sobie. Zastanawia mnie tylko dalczego mam tak duza wade. Krotkowzrocznosc zaczela mi sie objawiac juz w 2ej klasie podstawowki, a wtedy jeszcze nie uzywalem kompa, nie czytalem ogromnych ilosci tekstow... Ponoc jest to czesciowo uwarunkowane genetycznie oraz zmianami jakie zachodza w orgranizmie w okresie dojrzewania... 

W rodzinie w zasadzie nikt okularow nie musi nosic (aczkolwiek mama ma krotkowzrocznosc - nie tak duza jak ja). Chcialbym sobie wykonac operacyjna korekcje wzroku, ale ta kosztuje majatek. Moja kolezanka majac taka sama wade jak moja zaplacila bardzo duzo, a pozyczki brac nie bede. Jestem ciekaw co by zrobili, gdybym nie byl w stanie jej splacac... Wydlubia oczy, czy co :D

Niedawno przeczytalem, ze czytanie w zlym swietle nie pogarsza wzroku. Oczy sie szybciej mecza, ale nic ponadto. 

Wiecie, imo zmęczenie oczu ma bardzo dużo wspólnego z komputerem czy telewizorem. Nie wiem, czy zauważyliście, ale siedząc przed tymi piekielnymi ustrojstwami (:]), bardzo rzadko się mruga oczami. Gałki oczne nie są przez to odpowiednio nawilżane. Wysychają i przez to potem pieką.

Wlasnie dlatego odpuscilem sobie studiowanie informatyki. Siedzielismy przed monitorami CRT 15" od ktorych mnie wszystko bolalo (oczy, miesnie). Na informatyke sie juz nie wybieram, mam inne plany. Niech zostanie jako hobby...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprawdziwsza prawda. Kraj, w ktorym rzad ma obsesje na punkcie bezpieczenstwa nie wprowadzil nakazu zakladania "zimowek"!

No to po opadach śniegu musi być tam radośnie :]. Aż się dziwię, że towarzystwa ubezpieczeniowe nie próbują na rządzie wymusić obowiązkowych zimówek. Dziwne. Ale co kraj, to obyczaj.

Fakt, zimy moze nie sa ostre, ale snieg mimo wszystko pada.

Ostatnio pogoda lubi sobie poszaleć, więc możliwe, że w końcu przyjdą i tam konkretne zimy. A u nas palemki wyrosną :].

Ja sie zaopatrzylem w zimowki w styczniu. Jakaz zawisc wsrod kierowcow byla, gdy ci nie mogli ze snieznych zasp wyjechac, a ja bez zadnego poslizgu kol sobie poradzilem :D

Wciąż nie mogę się nadziwić, że tak jest. Jakieś to nielogiczne dla mnie strasznie.

Taa, ich miny musiały być bezcenne :].

Juz pomijam idiotyczna predkosc maksymalna na autostradzie - 70mph (112 km/h - najnizsza w Europie). Jestem w 100% przekonany, ze gdyby zwiekszona ja o 10 mph to ilosc wypadkow by nie wzrosla, a spadlaby mandatow ...

Kolejna dziwność... Takie ograniczenia bym jakoś u nas zrozumiał, gdy autostrad w zasadzie nie ma, albo wyglądają jak place budowy.

Przymierzalem sie do soczewek, ale znajac moje zdolnosci gubienia oraz prace odpuscilem sobie.

U mnie problemy się zaczęły w podstawówce i pamiętam, że nie wyobrażałem sobie siebie w okularach. Ale jak widziałem, jak kolega wkładał soczewki, to zrewidowałem swój pogląd na ten temat :]. Miałbym sobie coś w oko wsadzić?! Poza tym, zapominałbym je na noc ściągać. A słyszałem, że to niedobrze, jak się je cały czas nosi.

Chcialbym sobie wykonac operacyjna korekcje wzroku, ale ta kosztuje majatek. Moja kolezanka majac taka sama wade jak moja zaplacila bardzo duzo, a pozyczki brac nie bede. Jestem ciekaw co by zrobili, gdybym nie byl w stanie jej splacac... Wydlubia oczy, czy co :D

Też o tym słyszałem, że to strasznie drogie, ale mi osobiście niepotrzebne. Lubię swoje okulary i było by mi ich brak.

Się tak nie śmiej, bo na czarnym rynku gałki trochę kosztują i szybko kupca na nie znajdą :].

Wlasnie dlatego odpuscilem sobie studiowanie informatyki. Siedzielismy przed monitorami CRT 15" od ktorych mnie wszystko bolalo (oczy, miesnie). Na informatyke sie juz nie wybieram, mam inne plany. Niech zostanie jako hobby...

Heh, przypomniało mi się teraz, jak dostałem pierwszego kompa (1 klasa technikum). Potrafiłem siedzieć non stop po kilkanaście godzin. Teraz dla mnie to wręcz niewyobrażalne. Po 2-3 godzinach mnie wszystko boli i... co miałbym przy kompie przez tyle czasu robić? Tym bardziej, że nie gram (mam X0 :]).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zmęczenia oczu podczas siedzenia przed komputerem, to wszystko zależy od monitora. Teraz w zasadzie wszędzie panują LCD-eki, ale dawniej bywało różnie. Pamiętam jak u mnie w robocie przechodzili z monitorów monochromatycznych na "nowoczesne" CRT. Kupili jakieś chamskie badziewie, przy którym po pięciu minutach człowiek miał oczy w takim stanie jakby głowę do mikrofalówki włożył. Więcej niż pięć minut naraz nikt nie był w stanie wytrzymać, a w domu przed swoim spokojnie kilka godzin się siedziało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupili jakieś chamskie badziewie, przy którym po pięciu minutach człowiek miał oczy w takim stanie jakby głowę do mikrofalówki włożył. Więcej niż pięć minut naraz nikt nie był w stanie wytrzymać, a w domu przed swoim spokojnie kilka godzin się siedziało.

Mój braciak ma jeszcze takowy monitor. Na szczęście już go nie używa. Po 20 minutach grania na nim miało się na oczy wielkości pięści, spękane jak witrażyk, a żołądek dosłownie odmawiał posłuszeństwa i usilnie chciał pozbyć się całej zawartości. Przynajmniej ja po siedzeniu przed nim i naświetlaniu gał miałem taki dziwny odruch wymiotny... Już chyba migomat podczas spawania mniej oczy naświetla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fun Fact co do typowego użytkownika monitora CRT - mało kto wie jak zmienić częstotliwość odświeżania monitora. A przy CRT jest to niebagatelna różnica w komforcie pracy. Ileż to razy ludzie mi dziękowali za ustawienie odświerzania z 60Hz na 85 lub 100 :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HH

No, to wiadomo, ale jednak były takie, które i tak wywoływały wypalanie oczu. Nie wiem, w którym garażu je produkowali. Ja tam do dzisiaj mam CRT (ViewSonic P220f) i z żalem myślę o tym, że może mi się zepsuć. Nowego już nie kupię i będę musiał przejść na LCD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak u Was ze stabilizacją wady? Faktycznie zatrzymała się w okolicy 21-23 roku życia? Ja ostatnio przesiadłem się na -4 i mam przeczucie, że nie będzie to moje ostatnie słowo. Właściwie mam małą obsesję na punkcie pogarszającego się wzroku i marzę o LASIK, ale stabilizacja jest wówczas nieodzowna. Już teraz czytać mogę z oszałamiającej odległości do 15 cm. Każda przesiadka na mocniejsze szkła oznacza radykalne pogorszenie widzenia bez okularów. Macie podobnie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...