Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Po tatuażu nie można przez pół roku oddawać krwi więc nie będzie problemu.

Nie wiem, co gorsze - lęk przed igłami czy mój lęk wysokości :D. W sumie to nie wiem, czy to nawet nazwać lękiem. Jak jestem na wysokim budynku, mam chęć z niego skoczyć, dlatego boję się wspinać na wysokości bez barierek. Może ktoś ma to samo, albo coś ze mną nie tak? :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krwi jeszcze nigdy nie oddawałem, raz że mam lekką anemię, dwa - nigdy nie szukałem okazji.

Moje Bajki: :biggrin:

Tak przy okazji, powiem że krwiodawstwo kojarzy mi się z wampiryzmem. Takim nowoczesnym. Bo przecież swoją krew oddajemy, by wzmocnić czyjeś ciało, prawda? A ten kto wzmacnia się kosztem naszych sił witalnych, jest naszym wrogiem.

Moja teoria ma sporą dziurę - krew oddajemy dobrowolnie, prawda? Prawda. Ale może to spisek wampirów, które liczą na naszą szlachetność? :wink: Wiem że nic nie wiem. :smile:

Portale społecznościowe. Jak dla mnie, bytowanie na owych to zwykła forma rozrywki, każdy szuka takiej jaka mu pasuje i nikomu nic do tego. Sam posiadam konto na NK, w celu utrzymania kontaktu z kilkoma osobami i to wszystko czego wymagam od tego grobowca.

Za to na fejsbuku nigdy nie byłem i dobrze mi z tym. Nic do niego nie mam w głębi duszy, niech sobie trwa i miliard lat, niech się rozwija i gromadzi userów jak najwięcej. :ok:

@Herbata Nie wiem nawet jaką piję, serio. Nie chce mi się iść do kuchni i sprawdzić. :tongue:

Ale stwierdzę że mam niestandardowe metody. Posiadam półlitrowy kufel w którym dokonuję aktów zaparzania torebek. Taki kufel w zimową noc, wystarcza mi na dwie godzinki w Gothicu 3, w którym ostatnio expię na potęgę.

Czasem do herbatki dodaję cytrynę, czasem cukier lub jakiś miodek.

Właśnie zerknąłem na zegar. :huh: Siódma rano, ekhem... Dobranoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#Herbata - Lubię herbatkę, zwłaszcza z taką przyprawą (cynamon, kardamon, parę innych takich) i miodem :) Mniam. A kawy nie piję (poza zbożową). Pijam czarną (Earl Gray) i zieloną, przy czym tą drugą rzadziej - mniej okazji.

#Krwiodawstwo i igły - Pobierań krwi się boję (uraz z bardzo wczesnego dzieciństwa, tuż po urodzeniu wsadzono mi wenflon za ucho :O), a na oddawanie krwi jestem za młoda, chociaż... może po tej osiemnastce zacznę oddawać. Swoją drogą mam chyba taką troszkę nietypową grupę krwi, B-. Dowiedziałam się niedawno, po tym, jak w szpitalu zbadali mi krew. Przy okazji wypadku na lodowisku, po tym, jak rozcięłam sobie głowę o lód. Z tyłu. I film mi się urwał.

Niedawno byłam u neurologa (prywatnie) i usłyszałam, że nic mi nie jest - a wszyscy tak się bali o mój mózg... Wszyscy się pytali, jak się czuję, czy wszystko dobrze... Proszę was. Już następnego dnia poi wypadku byłam zła (z nudów) i chciałam wyjść ze szpitala jak najszybciej.

#Opalenizna - Jest połowa listopada, a moje przedramiona zachowały ten bursztynowy odcień nabrany latem :) Łatwo się opalam i łatwo spalam, więc muszę nieco uważać. Mam jasną karnację, jasne oczy, jasne włosy... Jakoś mi to nie przeszkadza, a z opalenizną tylko fajniej wyglądam ;) Wiecie, tak-jasne-że-miejscami-prawie-białe-włosy i ciemnozłota skóra... ech... Fajnie to wygląda z moimi czarnymi koszulkami.

Mam kilka, dwie "zespołowe" (DevilDriver FTW!) i parę innych, np. 2 ze Szwajcarii, jedną z Francji, takie tam losowe krótkie rękawki (np. śliczna, luźna bluzeczka z cieniutkiej bawełny, którą kupiłam sobie na wakacjach u psiapsiółki w Olsztynie).

Nie, nie jeżdżę za granicę, ale ojciec, który dość często wyjeżdża służbowo, przywozi mi i mojemu bratu właśnie różne fajne koszulki. Np. ta z Francji (którą mam na sobie swoją drogą) wygląda prześlicznie: takie wielkie słoneczko ze złotych i srebrnych kryształków <3.

Swoją drogą moje włosy to temat-rzeka. Mają niezwykły odcień - a właściwie to kilka(naście) odcieni: od platyny, przez popielaty blond, po blond tak ciemny, że aż ciemnobrązowy. Do tego kręcą się w specyficzny sposób - nie w typowe sprężynki, ale w fale zwinięte na końcach. Wyjątkowo mocno kręci się grzywka, zaczesywana na lewe oko.

Wiele osób powtarza mi, że mam śliczne włosy. Może i są śliczne (nawet mi się podobają, choć raczej nie pasują do moich gustów muzycznych), ale ich rozczesywanie i układanie rano to koszmar. Puszą się, plączą i za nic nie chcą ładnie się poskręcać w loki. Do tego są strasznie przesuszone (nie wiem dlaczego, może to przez badziewny szampon, może przez stres lub złą dietę).

Ale tu na pomoc przychodzi jajko z sokiem z cytryny i olejem rycynowym (plus trochę odżywki do włosów), wszystko wymieszane, nałożone na włosy, zostawione na pół godziny i spłukane wodą z octem. Mama urządza mi tą kurację za każdym razem, gdy wracam do domu na weekend.

Problemów ze światłem nie mam, choć ciemność lubię. Ale w pewnych granicach - nie przepadam za zimowymi spacerami nocą, ponieważ jest mi zwyczajnie zimno. Jestem zmarźlak i muszę paradować w rajstopach, ciepłym swetrze (albo i nie), ciepłej kurtce itd.

Ogólnie jednak wolę słońce, zwłaszcza w zimowe poranki, gdy śnieg nie zmienił się jeszcze w szarą, brudną breję.

A prawdziwie zimno jest w kościele, do którego jestem zawożona co tydzień (jestem deistką, ale nie mam serca powiedzieć o tym rodzicom... cóż, byle do bierzmowania >.>). Stary, gotycki gmach z kamienną posadzką i brakiem ogrzewania. Reumatyzmu można tam dostać już we wrześniu, kiedy temperatura zejdzie poniżej 15 stopni.

Ale na mrozy jest sposób, mianowicie usiąść przy kominku z kubkiem kakao (prawdziwego kakao, nie taniego proszku z napisem "Instant") czy herbaty. Ooooch, jak przyjemnie...

Jeśli chodzi o mHrok i te sprawy... cóż... Jako współzałożycielka i członkini mHrocznej Grupy Szerzącej zUo oznajmiam, że mHrok jest trv i fajny. Ale Szatan jest be.

Nie lubię gości w typie Darskiego, którzy są znani tylko dzięki swojemu "Ave Satan!", a nawet growlować nie umieją.

Rzekła fanka bliżej nieznanego zespołu groove metalowego, trzymająca w profilu zdjęcie jego perkusisty. Idź mię i mi się nie wtrącaj chociaż tu. Masz swoje poletko na blogu, tam możesz marudzić. Nie. Będę to robić tutaj, żeby ludzie doszli do wniosku, że masz rozdwojenie jaźni. Nie mam. Alter a dodatkowa osobowość to dwie różne rzeczy. Nah.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ylthin

Ale tu na pomoc przychodzi jajko z sokiem z cytryny i olejem rycynowym (plus trochę odżywki do włosów), wszystko wymieszane, nałożone na włosy, zostawione na pół godziny i spłukane wodą z octem.

?!

Polecam jedwab w płynie, a nie jakieś octy i inne cytryny. :O Po zaaplikowaniu takowegoż włosy ładnie pachną, dobrze się układają, są miękkie i błyszczące. <3 I co ważniejsze mniej z tym roboty, niż z przygotowywaniem tych dziwnych mikstur, o których wspomniałaś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ylthin

Z tego co czytam to madam ma piękne włosy. Podobnie do mojej koleżanki, której blond też jest mocno wieloodcieniowy.

Osobiście muszę zadbać o swoje włoski. Szkoda że z tyłu sięgają narazie tylko kawałek na plecy. Chciałbym już do połowy. Co do samych włosów to muszę zakupić jakiś magiczny specyfik bo me są mocno suche.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam włosy do połowy pleców :D

Najgorsze to jest rozczesywanie po kąpieli więc trzeba to robić dopiero po wyschnięciu włosów. Szkoda tylko że i tak sporo z nich się łamie.

Jakie długie planujecie zapuścić? Ja planuję przynajmniej do kolan - co z tego wyjdzie, zobaczymy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje sięgają nieco powyżej ramion. Zapuszczę najwyżej do samych ramion i będę raz na jakiś czas cieniować, tj. podcinać końcówki. Inaczej nie dam z nimi rady, zresztą w takich właśnie włosach jest mi najładniej i najlepiej :D

@47 - to jest naturalna metoda, którą stosowały zapewne moje prapraprababki. A jedwab zwyczajnie nie działa na moje kudły.

@SKRZYP3X - zainwestuj w dobry szampon, ew. zajrzyj do fryzjera/kosmetyczki i poproś o radę :happy: Nie ma się co wstydzić, wierz mi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CriX Serio, świetne włosy :happy: Ja mam dziwny odcień. Wiele osób się pyta czy farbuję, czy coś w tym stylu. Boję się, że po takim zabiegu będą cieniutkie i rzadkie. Odpowiadają mi takie i nie mam zamiaru tego zmieniać. Na zimę "rudzieją" troszkę. :laugh:

@SKRZYP3X Zwykłe odżywki, które nakładasz po umyciu włosów. Takie "maski". Zostawiasz na jakieś 5 minut, po czym spłukujesz. Ja nie wyobrażam sobie włosów bez takiego zabiegu. Naprawdę Ci polecam. Najlepiej specjalny do włosów suchych i zniszczonych. Pełno jest takich formuł odbudowujących. Musisz tylko poszukać :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dotąd uważałem że mam dłuższe włosy (tzn. dłuższe niż większość facetów ma w szkole*), ale przy twoich CriX wymiękłem :). Za piękne nie są, kolorystycznie coś pomiędzy czarnym a brązowym. Dobrze kontrastują się z moją białą (niektórzy mówią że anemiczną wręcz) karnacją. Włosów zapuszczać nie zamierzam, raz nie mam ochoty codziennie ich myć, dwa wiele osób pewnie by sobie z nich żarty robiło (niestety tolerancji nadal brakuje), ale i tak miałbym gdzieś ich zdanie.

* - chociaż w porównaniu z dziewczynami są krótkie jak... takie prawie że średniawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam wiele dziewczyn i uwierz mi wiem, do tego moje dobre koleżanki dbają o nie nawet na szkolnym korytarz, a ile muszą je układać. Pamiętam jak to stałem pod łazienką na pewnej naszej wycieczce, że też macie do włosów cierpliwość i chęci, podziwiam, ja wymiękam nerwowo.

PS. Co powiecie na ostrzyżenie się na łyso :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi mówią, że jestem dziwnym facetem, bo posiadam włosy mniej więcej takie, jak CriX (choć pochwalę się, że mam nieco dłuższe :tongue: ).

@pikaz512 - nie rozumiem jaki masz problem z układaniem włosów. Ja jakoś śpię normalnie i nic takiego mi się jeszcze nie zdarzyło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym tego zobaczyć, wystarczy mi, że pamiętam jeszcze "Britni" jako łysola, przy tym widoku wszystkie horrory, które obejrzałem to bajki dla dzieci. Obecnie zacząłem inwestować we włosy, jestem raczej krótko ostrzyżony, za to na wakacje zwykle prawie łysol, nie lubię gdy woda kapie ze włosów, a często pływam do tego moja fryzura przy dłuższych włosach, zgroza.

@FollF - bo ja nie lubię poduszek do spania, i chyba to spanie bez nich wywołują moją fryzurę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja włosy mam związane bo mi wygodniej. Dodatkowo do roboty zakładam 2 dodatkowe gumki żeby mi włosy zza bluzy nie wyłaziły. W ten sposób można spokojnie pracować a potem i spać. Rano tylko lekko włosy rozczesać i problem z głowy. Co do gumek: pierwsza normalnie żeby zrobić kucyk. Druga z 10 cm niżej niż pierwsza, trzecia 10 5-10 cm niżej niż druga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie mysie włosy, takie nieco szarawe, ale z nieco ciemniejszym podchodzącym nieco pod brąz kolorem.

Szampon? Lepsza płukanka do włosów, wtedy włosy są bardziej puszyste. A jeśli już jakiś szampon to preferuję "Joannę".

@CriX - jesteś moim klonem? Do roboty też ubieram gumki, ale 2. A przy mojej pracy (pomocnik geodety) sprawdza się to nieźle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro rozwinął się temat włosiwa, to powiem tak: z moimi jest dość cienko, bo same w sobie są dość słabe i z tendencją do wypadania, dlatego mam dość rzadką fryzurę, nad czym ubolewam, bowiem przysłowiowym "łysolem" za 10-15 lat nie zamierzam być. I z tego też powodu mam zawsze dość krótkie włosy, nie tyle z wygody, co z faktu, że jak są dłuższe, to wystarczy mi położyć się na godzinkę czy założyć czapkę i już mam przysłowiowego "koguta" - ot, włosy układają się jak chcą. Wszelakie pianki nie działają, żelów nie używam, bo

to szataństwo i może mi się wżynać w skórę głowy

... znaczy odpada podówczas zakładanie czapki czy kaptura, gdy pewne warunki atmosferyczne dają o sobie znać. No i to w zasadzie tyle. A głowę myję codziennie rano, od kilku lat nie opuściłem ni jednego dnia, nawet, jak czuję się wyjątkowo paskudnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do szamponów nie przywiązuje dużej wagi, ale do gustu przypadł mi Familijny. Jako jeden z nielicznych nie podrażnia mojej głowy tzn. nie muszę się tak po nim okropnie drapać :P. Chociaż chyba zamienię go na inny, bo chciałbym wypróbować szampony z górnej półki.

Większą wagę przywiązuje do żelów do golenia oraz maszynek. Na szczęście mam jeszcze słaby zarost, więc prosty Gillette Blue 2 + żel tej samej firmy dają radę:trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, dyskusja o włosach? No dobra, włączę się, spróbuję regularnie udzielać się w tym temacie.

No więc co do włosów: jestem w trakcie zapuszczania, sięgają mi do końca szyi, grzywka do nosa. Myję raz dziennie, szampon nakładam dwa razy. Niestety potwornie mi się przetłuszczają, muszę mieć specjalny szampon, który tani (jak na szampon) nie jest (ok. 30zł). Kolor? Brązowe, w niektórych miejscach leciutko przejaśnione. Na zdjęciach ogólna długość i to co muszę robić z włosami na WF. Opaska spada, a na zaczesywanie do tyłu grzywka jest za krótka).

A, zapomniałem o odżywce. Używam ułatwiającej rozczesywanie, ostatnio gdy mi się skończyła musiałem 5 minut włosy czesać ;)

post-167242-1322247802_thumb.jpg post-167242-1322247725_thumb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...