Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arnie

Jak zaczęła się wasza przygoda z CD-Action?

Polecane posty

Moja przygoda z CDA zaczęła się gdy dowiedziałem się że w tym wydaniu CDA będzie Gothic 2 + NK :D no i goniłem po sklepach komputerowych empikach i kioskach ( w sumie chyba ze 30 oblatałem ) ^^ bo już dość późno od tego numeru było :P ale w końcu w kiosku "RUCH" dostałem mój wymarzony magazyn , ale kupiłem dla gry nie dla czasopisma :P lecz jak przeczytałem z nudy to kupuję już cały czas :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ oOADIIOo

U mnie tak samo . Pierwszy numer to był 7/2007 . Kupiłem go chyba na koloniach bo była to jedyna gazeta która wyglądała na ciekawą . I był ostatnia . Następny jaki kupiłem to był dopiero 12/2007 - ale TAKIEGO NUMERU - poz względem OBJĘTOŚCI - jeszcze nie czytałem i zdaje się że już nie przeczytam takiego CDA .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CD-Action zacząłem na poważnie kupować od numeru 1/2007, było tam Total Overdose, kupowałem kolejne z nadzieją, że kiedyś może będzie jakieś GTA (jak to wtedy, jako 11 latek leciałem na te wszystkie gry 18+..... Wspomnienia.). Pewnego razu uznałem, że warto też poczytać i zacząłem kupować dla czytania. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząlem szukać magazynów o grach, w których dodawane są płyty jako dodatek, gdyż byłem kompletnie spłukany i nie miałem kasy, żeby iść do sklepu i kupić ,,sklepową''grę. Blisko szkoły do, której chodze jest mały sklep. Poszedłem kiedyś i zerknąłem na dział z prasą z ciekawości, a tam CD-ACTION nr 182 z Rainbow Six Vegas, trylogią Hitmana i Off road-em w pełnych wersjach i gadżetami. Kupiłem go i tak zostało do dzisiaj. :icon_biggrin: Ale dzisiaj kupuje, żeby poczytać, ale nie pomijam gier, które są dodawane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam to numer 07.07 był naprawdę szczęśliwy ( min. 3 stałych czytelników doszło ) bo to również on zaczął moją regularność kupowanie. Podobnie jak pablo666 kupiłem go jak jechałem na obóz a to była jedyna sensowna gazeta. Co prawda numeru 08.07 i 09.07 nie mam ale to właśnie miłe wspomnienia związane z numerem 07.07 spowodowały że kupiłem nr. 10.07 i następny i następny i tak to się ciągnie do dziś. Swoją drogą chyba jestem jedyną osobą która grała w tak mało gier dodanych do CDA na wszystkie numery jakie mam grałem tylko w Loki, DMC 4, DMC 3, ME oraz Gothic 3: ZB.

Poziom pełniaków jak będzie dalej tak się podnosił to nie długo miesiąc po premierze dostaniemy np. Mass Effect 3 :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj 1 numer to 143 poniewaz jak mieszkalem na wiosce to nie mialem gdzie kupic a nawet o tym nie wiedzialem

Poszedlem raz do sklepu i zobaczylem ta gazete lecz kasy nie starczylo by. to poszedlem do domu spytac mamy czy mogla by mi dac te 15,90zl

no i psozedlem po to cda, potem byla przerwa do jakiegos 154 numeru i od tego numeru mam wszystkie numery

Nie kupuje tylko dlatego ze sa gry, lecz dlatego ze mozna poczytac co wyjdziei co jest :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zacząłem dość dawno. Nie pamiętam który nr ale pełniakiem był pierwszy fallout (btw. to moja ulubiona gra). Później długo długo nic aż do 13 2003 (ten z Delta Force). Po tym numerze dość regularnie zacząłem kupować. I nie patrzę na pełniaki. Praktycznie nie gram w żadnego z nich. (Ostatni był Dark Messiah of Might and Magic).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy numer był 04/2000 urodzinowy z pelna wersja Plane Crazy.

miałem wtedy ok 13 lat

Czekałem wtedy na swój pierwszy komputer który miałem otrzymać lada dzień

Celeron 466, 64mb ram, nvidia vanta 16mb

Pismo kupiłem jeszcze przed kupnem kompa, czytałem je wiele razy w oczekiwaniu na kompa.

Później zamawiałem archiwalne numery z wcześniejszych lat aby pograć w fajne gry.

Pamiętam że na jakiejś stronie był pełny spis dostępnych numerow więc wybrane numery sobie zamawiałem stopniowo.

Pismo kupowałem regularnie przez jakiś czas potem zaprzestałem i przeniosłem się na gry pudełkwe.

Następnie w końcu miałem stały dostęp do internetu i informacje czytałem w Internecie i tak już zostało a CDA kupuje sporadycznie.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda zaczęła się średnio, ale co tam - napiszę. Kupiła mi jeszcze wtedy mamusia numer, pamiętam jak dziś - w kiosku na poznańskiej Kaponierze z Kajko i Kokoszem na płytce. Teksty były chyba dla mnie ciut za trudne, a komputera nie miałem, więc pożytek z płytki był umiarkowanie średni ;) Ale grałem u kumpli przy czym Kajko i Kokosz również okazali się zbyt ciężkim tematem i tak naprawdę wróciłem do magazynu dobre kilka lat później. Teksty z początku trochę onieśmielały różnorakim slangiem, a dziś... cóż. Gry są moją pasją, działam w temacie na różnych stanowiskach wokół copywritingu i fabuły. CDA to dla mnie monopolista w branżowej prasie, wbrew założeniom monopolu, wyjątkowo godnie piastujący to stanowisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CDA to dla mnie monopolista w branżowej prasie, wbrew założeniom monopolu, wyjątkowo godnie piastujący to stanowisko.

Józol? xD

Chciałem napisać podobne stwierdzenie, ale mnie wyprzedziłeś.

Ja pierwsze CDA kupiłem bodajże w 2001 roku z pełniakiem "Total Annihilation". I tak zaczęło się moje CD-Actionowe fatum. Opuściłem tylko kilka numerów :) A podobno panki nie grają w gry i są ble xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.cdaction.pl/magazyn/numer-19-13.html

Od tego numeru sie wszystko zaczelo . Braciszek zakupil takie pismo , bo mial zamiar chyba kupić ko.mputer. I pozniej byla lekka przerwa kilkumiesieczna ,ale pozniej regularnie kupowane . Teraz kupuje je rzadko ale jak juz to raczej do tresci a nie CD ups.... DVD .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem od numeru 1/09, czyli dość niedawno. Raz w kiosku szukałem jakiegoś czasopisma o grach. Pani w sklepie poleciła CDA, bo było dość znane, grube, kupowało je wiele osób (i było najdroższe :wink: ). Wziąłem, spojrzałem na cenę, kupiłem, poczytałem i polubiłem. :smile: Od 1/09 nie opuściłem żadnego numeru. Więc w sumie powinienem podziękować pani z kiosku :happy: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

było to bodajże 3 miesiące temu.... wakacje gdy zobaczyłem w sklepie gothica 3 to pomyślałem sobie dobra kupuje bo taka okazja może się nie powtórzyć .... kiedy już zainstalowałem grę coś mi kazało przeczytać czasopismo i WTEDY ZROZUMIAŁEM ŻE JEST TO NAJLEPSZE CZASOPISMO JAKIE W ŻYCIU WIDZIAŁEM(OJ A BYŁO ICH BARDZO DUŻO) ŚWIETNE RECENZJE, ŚWIETNE OPISY, NIE CHCĘ SIĘ POWTARZAĆ WIĘC POWIEM GENIALNE TESTY O SPRZĘTACH WIĘC MÓWIĘ SOBIE TAK, wszystko piękne więc kupujemy dalej i tak to się zaczęło ;P

Nie krzycz - Pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z CDA zaczęła sie całkiem niedawno. Najpierw kolega kupował bardzo często od bardzo dawna. Ja wtedy dopiero zaczynałem moją przygode z grami i często u niego oglądałem czasopismo. Ciągle zadawałem sobie pytanie"W co grać?" aż pewnego dnia w sklepie zauważyłem CDA kupiłem bo okładka była dość ciekawa a potem w internecie poszperałem i znalazłem stronkę cd-actiona i zacząłem kupować każdy numer.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku lipca 2011 powinien ukazać się numer innego czasopisma o grach, ale gdy nie ukazał się w ciągu 10 kolejnych dni postanowiłem kupić CDA.

I od tamtej pory kupuję CDA, a poprzednie moje czasopismo stacza się na dno dając na DVD darmowe gry...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy nr CDA to ten z recenzją Diablo II, czyli stosunkowo późno (chociaż w sumie mam tylko 20 lat :)), wcześniej kupowałem (za pieniążki rodziców więc raczej to oni kupowali) "Clicka", "ŚGK" i inne badziewia, chociaż nie miałem komputera. Gierek się nazbierało do czasu kiedy nabyliśmy PC, większości nigdy nie odpaliłem... Pamiętam, że pierwszą grą z CDA na moim własnym komputerze był "Postal 2" :D. Do numeru z Diablo wracam po dziś dzień, żeby przypomnieć sobie stare dobre czasy, aż mi się czasem w oku zakręci... Mogę śmiało powiedzieć, że młodsze pokolenia nie zrozumieją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...