Skocz do zawartości

The Elder Scrolls (seria)


Polecane posty

@ UP & UP- dzięki za odpowiedź.

Rankin- jakimś wielkim weteranem świata TES nie jestem, a ponieważ jest tyle różnych gotowych profesji to pomyślałem, że może coś sobie dobrego wybiorę.

Dzięki wybiorę Twój zestaw przy czym raczej wybiorę retorykę niż bez zbroi.

Rasa Leśny elf (Dunmera chyba sobie odpuszczę, leśny powinien wystarczyć) i znak zodiaku- cień.

HidesHisFace-co do ras to wiem

co do znaku- dama może być przydatna, ale rumak jest mało pomocny w zadaniach a gry nie będę przechodził na czas.

co do profesji- atletykę i krótkie ostrze możnaby wymienić miejscami, ale wydaje mi się, że zabezpieczenia są dla złodzieja zbyt ważną umiejętnością, by zamienić je miejscami z jakimiś magicznymi trikami

Edytowano przez chuunin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ras : nigdy nie bierzcie Cesarskiego, ani Wysokiego Elfa. Cesarski ma 3 premie do różnych broni, a na początku wystarczy nam tylko jedna. Wysokie Elfy : podatność na magię, ogień, mróz i porażenie. Lepiej to przemilczę

Powiem tak - co do rasy - nie sugeruj się statystykami, tylko klimatem.

Akurat wysokich elfów nigdy nie lubiałem. Są zbyt dumni, uważają resztę ras za śmieci. Cesarscy podobnie, ponieważ armia ich wielkiego, możnego, niezniszczalnego cesarza z Bożej łaski imperatora wszechświata itp. itd. jest mądrzejsza od śmierdzących argonian i zapchlonych Khajiiltów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim - sam jestem weteranem TES i eksperymentowałem z różnymi rasami - każda nadaje się do każdej profesji wbrew wszelkim pozorom - na ten przykład miałem świetną Argoniankę-maga z Damą jako znakiem właśnie i jedynie dwiema zdolnościami "bojowymi" - włócznią i lekkim pancerzem, a i tak z pierwszej nieczęsto korzystałem, a druga służyła mi przede wszystkim jako "sloty" na zaklęte itemy - bo dość szybko można się dorwać do pancerza szklanego.

Początkowe premie bardzo szybko przestają mieć znaczenie - kwestia pięciu lvli góra.

Pamiętaj, że umiejętności dodatkowe rozwijają się po prostu odrobinę wolniej i mają ciut mniejszą premię niż główne, ale tak samo wpływają na awans, toteż zamiana zabezpieczeń z iluzją taka głupia nie jest. Przede wszystkim w głównych powinny leżeć zdolności, które zapewnią ci przetrwanie we wczesnym etapie rozgrywki, a Iluzja do takich należy - możliwość wczesnego rzucenia kameleona, niewidzialności, czy paraliżu bardzo ułatwiają życie słabej początkującej postaci, zaś urok "podreperuje" niskie początkowo zdolności handlu i retoryki. Na początku rozgrywki nie spotkasz aż tak wielu skomplikowanych zamków, których nie otworzysz z dobrym wytrychem i ewentualnie po kilku wizytach u trenera.

Znak, jak wspomniałem - cienia nie polecam w żadnym wypadku - zwłaszcza, jeśli masz już iluzję - moc dawana przez ten znak to niewidzialność, a ta znika po wykonaniu jakiejkolwiek akcji. Sam czar tez nie jest w nieco słabszej wersji jakoś wybitnie trudny do rzucenia. Moc "cienia" stanie się bardzo szybko zupełnie nieprzydatna, a nie daje żadnych długoterminowych korzyści. Weź takiego Kochanka - 25 do zręczności to wcale nie tak mało i wpływa na wiele umiejętności złodzieja i skuteczność ataków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ras : nigdy nie bierzcie Cesarskiego, ani Wysokiego Elfa.

Ja zawsze biorę Cesarskiego.

Akurat wysokich elfów nigdy nie lubiałem. Są zbyt dumni, uważają resztę ras za śmieci. Cesarscy podobnie, ponieważ armia ich wielkiego, możnego, niezniszczalnego cesarza z Bożej łaski imperatora wszechświata itp. itd. jest mądrzejsza od śmierdzących argonian i zapchlonych Khajiiltów.

Pomysliłeś elfy/cesarskich z Dunmerami, amigo.

ale Atletykę i Krótkie Ostrza wymieniłbym miejscami,

Racja, wieki nie brałem Atletyki i zapomniałem, że rośnie w morderczym tempie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam tylko, że wybór rasy nie jest tak do końca "nie ważny". Fakt że i z leśnego elfa da się wykuć barbarzyńcę, ale jednak potrwa to odrobinę dłużej niż w przypadku np. Norda. Niekiedy na tyle długo, że lepiej sobie zachodu oszczędzić i wybrać coś bardziej odpowiedniego. No ale nie zmienia to faktu, że system tworzenia postaci w TES jest niezwykle elastyczny i na DUŻO pozwala.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, niestety w Oblivionie aspekt dobierania klasy, został mocno spłycony. Dlatego osobiście uważam że lepiej wybrać tam coś z gotowych już klas, nie ma tam czegoś takiego jak umiejętności poboczne, wszystko jest w jednym umiejętności daj my na to maga czyli, iluzja, przemiana, mistycyzm, przyzywanie, zniszczenie, alchemia, przywracanie są w jednym worze, i jest reszta innych. Które rozwijają się powoli i nie dają premii do osiągnięcia wysokiego poziomu, przez co maxymalny poziom jest szybko ograniczony. No ale to takie moje własne "żale" i tak najlepiej grać jednostronną jednoklasową postacią. Sprawia to dużo więcej frajdy i pozwala bardziej się w nią wczuć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam tylko, że wybór rasy nie jest tak do końca "nie ważny".

Nie do końca się tutaj zgodzę Różnice wyrównują się po mniej więcej trzech, góra pięciu levelach levelach - czyli bardzo niewiele. Powiem tak - udało mi się stworzyć Argonian z kazdej klasy (różnych mieszanek głównie własnej roboty ale podchodzących raz bardziej pod złodzieja, wojownika, czy maga) na ten przykład, choć nie mają specjalnych predyspozycji do żadnej i ogólnie są najbardziej skrzywdzoną rasą w Morrowindzie grało mi się za każdym razem świetnie - tak, nawet magiem BEZ znaku magicznego - i nie narzekałem na braki w manie. Inna sprawa, że przynajmniej w Morrku ich odporność na trucizny jest przydatna, bo to całkiem często spotykana grupa zaklęć...

@RaxusV:

Cesarscy mają doskonałe premie i diabelnie przydatną zdolność specjalną - KAŻDA cecha tej rasy mówi jedno - AGENT. To ideały do klasy z dyplomacją i handlem na czele, ale i potrafiącej w razie czego dać w pysk.

Altmerowie zaś są dla tych, którzy lubią "szklane działa" - każde zaklęcie wroga cię wykończy, jeśli dasz się trafić, ale dzięki potężnym zapasom many nie musisz bawić się w ekonomiczne dobieranie/tworzenie czarów, tylko krzesać "nuki".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

morrowind spoko nawet ale jak się patche i dodatki pościąga na odpicowanie gry ;d nie da sie ukryć że gra trudna na początku łatwiejszy jest oblivion w którego teraz się zagrywam gra po prostu boska choć jest jeden mały minus mianowicie pewne ograniczenie swobody takie ze nie da się zabić postaci potrzebnych do q ale poza tym to wielki +

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Morka da się grać każdym, byle ci pasowała postać klimatycznie :) Tutaj dialogi są bardzo płytkie, nie ma zbyt wielu wyborów, więc spersooonocośtam swojej postaci jest trudniejsze. W KotOR lub w Baldurs Gate czy też w Tormencie to było proste, gdyż rozbudowane dialogi oraz wybór charakteru bohatera pomagał nam się wczuć w postać, w takim Gothicu mieliśmy już narzuconego, całkiem sympatycznego herosa, w Falloucie bardzo ważną rolę spełniała karma, a w samym Morrowindzie nadanie charakteru swojej postaci jest trudne, trzeba samemu "w głowie" go obmyślić :) Przynajmniej ja tak robię :) Dlatego mój Inkwizytor dołączył do Świątyni by niszczyć plugastwo i zło za pomocą ognia i buzdyganu, dlatego rozpierniczam wszystko w daedrycznych kaplicach, rozwalam szajki bandytów i nie współpracuje z takimi organizacjami jak Morang Tong lub Gildia Złodziei. Więcej musze sobie dopowiedzieć samemu, ale granie spersonalizowaną postacią daje dużo więcej frajdy niż zwykłe nawalanie czarodziejem/wojownikiem/złodziejem. Trochę chaotycznie napisane, ale łapiecie o co biega :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rasa nie ma większego znaczenia, ale nie przesadzajmy z robieniem Wysokiego Elfa jako barbarzyńcę. Tutaj akurat dziwnie się składa, gdyż Cesarskiego i Wys. Elfa bardzo lubię. Kiedyś stworzyłem postać wygadanego wojownika Cesarskiego. Szło mi dobrze, wrogów pokonywałem, zadania wykonywałem, nawet nie musiałem się specjalnie wysilać. Wys. Elf razem ze znakiem Atronacha ma ogromne zapasy many, które można było umiejętnie wykorzystać - przy czym absorbowanie magii okazało się przydatne i nie musiałem się przejmować problemem z blokadą many. Co do znaków to najlepiej omijać Lorda (ta podatność na ogień jest straszna), Węża (jakaś nieciekawa ta zdolność), Rumaka (grając np. magiem nie brałem nawet atletyki, po pewnym czasie ciągłego biegania wyrobiła się sama - nie warto sobie zapychać miejsca które można lepiej zagospodarować, choć bardziej wojownicze rasy powinny ją mieć), Kochanek chyba też był trochę nieciekawy, Czeladnik to samo. Reszta wg uznania, no może jeszcze odjąć Rytuał. W razie pomyłki proszę poprawić. Zresztą te czary mają znaczenie tylko na początku gry, choć Dama daje bardzo dużą premię jednocześnie nie mając żadnych negatywnych efektów. Wojownik i mag są przeciętnymi znakami - raczej nie ma co sobie nimi zawracać głowy, gdyż premie nie były zbyt duże (mag lepiej weźmie Atronacha, a woj już może sobie tego Wojownika zostawić jeśli mu tak bardzo zależy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy czym Mag, Wojownik, Dama i Kochanek (od biedy też Rumak, ale jego premia jest raczej nieprzydatna) - to znaki bezpieczne, że tak powiem.

Dla początkującego gracza robiącego postać czarodzieja dużo lepszym wyborem będzie Mag, niż Atronach, który wymaga pewnej wprawy i wykorzystania alchemii oraz przyzywania by nadrobić brak regeneracji many.

Wojownik faktycznie jest słabym znakiem, ale nie ma żadnych specjalnych wad, choć blednie przy potężnej Damie: 2,5 punktu życia więcej przy każdym awansie na start to całkiem sporo, za to premia do osobowości przydaje się np. w legionie czyli wojowniczej organizacji i paru zadaniach pobocznych (mniej kasy na łapówki!).

Kochanek zapewnia średnią moc, ale i dużą premię do zręczności = częstsze trafienia i unikie - coś jak bardziej uniwersalny wojownik, lol.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, do nocy jeszcze daleko, ale życzę wszystkim forumowiczom ŚWIETNEGO sylwestra, dużo bąbelków i masę radości w nowym roku :).

A wracając do tematu ras, to faktycznie po kilku poziomach różnice się zacierają, ale ja w czasie potrzebnym na "doszlifowanie" zawsze wolałem rozwijać inne umiejętności poboczne. Na przykład zamiast poprawiać Bosmerowi-wojownikowi "długie ostrza" do sensownego poziomu, można było popracować nad "alchemią", "zabezpieczeniami" lub jakąś kategorią magiczną. Zdobycie odpowiednich biegłości we wszystkim, to oczywiście tylko kwestia czasu (i pieniędzy), ale jeśli można coś odrobinę przyśpieszyć, to czemu nie?.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysliłeś elfy/cesarskich z Dunmerami, amigo.

Czyżby? Fakt, dunmerowie są o wiele gorsi od Altmerów. W każdej książce fantasy, jaką czytałem (najwięcej LoTR) elfy stoją wyżej nad innymi istotami bo mają dar długowieczności. Sam tytuł "elfy wysokiego rodu" stawia ich wyżej niż pozostałe rasy. Nie wspomnę o Cammona Tong...

Edytowano przez RaxusV
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega który pytał się o pomoc wspominał, że już przechodził Morka, więc mógł pójść odrobinę bardziej radykalną drogą. Ja sam przy pierwszym podejściu tworzyłem Norda barbarzyńcę z Wojownikiem jako znak. Tylko, że niektóre znaki nie mają sensu, a Wojownik jak sam zauważyłeś ze swoją bodajże premią do ataku jest gorszy od Damy która nie tylko zwiększa wytrzymałość (a przez to HP) oraz osobowość - znak dla Cesarskiego idealny, wszyscy cię od razu lubią. Znak Wojownika zwiększał szansę na trafienie, ale dobieramy broń do postaci, więc jeszcze dochodzą premie rasowe i koniec końców bez tego znaku i tak będziemy trafiać często.

Bezpieczne znaki, które podałeś raczej nie mają większego zastosowania: premia do many od znaku Maga nie jest zbyt duża. Dla takiego Bretona lepiej już brać Czeladnika. Atronach z kolei to świetny znak. Jego absorbcja magii to dobra blokada czarów. Mnożnik też spory. Polecam go dla Wys. Elfa, który potrzebuje znaku dla czarodzieja, ale jednocześnie bez efektu ubocznego w postaci zwiększenia podatności na coś (Czeladnik już odpada, a Mag... no nie wiem). Atronach z kolei nie jest wbrew pozorom taki trudny. Mając Wys. Elfem Przywołanie i zaklęcie z Duchem Przodka na start, to po prostu go wywoływałem i zmuszałem go do ataku kilkukrotnie go atakując (ale tak by go nie zabić). On rzucał swoje osłabienia, a many mi tylko przybywało. Nawet nie musiałbym się w Alchemię bawić, ale wolałem zrobić kilka mikstur na czarną godzinę.

Kochanek z kolei rzeczywiście jest dobry - chyba mi się cechy pomyliły, a możliwość bezkarnego okładania wroga przez całkiem długą chwilę (paraliż) jest przydatna. Kochanek byłby świetny dla lekkozbrojnego wojownika/złodzieja.

Złodziej ze swoim sanktuarium daje ochronę w pewnym stopniu, ale z kolei Wieża nie ma raczej nic ciekawego. Jak gramy złodziejem to i tak umiemy otwierać trudne zamki, a wykrywanie przedmiotów nie jest zbyt ciekawą zdolnością. Zwojów włamania Ondusiego jest w grze na pęczki, więc Wieża odpada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złodziej ze swoim sanktuarium daje ochronę w pewnym stopniu, ale z kolei Wieża nie ma raczej nic ciekawego. Jak gramy złodziejem to i tak umiemy otwierać trudne zamki, a wykrywanie przedmiotów nie jest zbyt ciekawą zdolnością. Zwojów włamania Ondusiego jest w grze na pęczki, więc Wieża odpada.

Jeśli chodzi o znaki dla złodzieja, to chciałbym przypomnieć o znaku "cień". Jest on chyba najbardziej opłacalnym znakiem dla tej klasy postaci (niewidzialność na 60 sek., raz dziennie).

Osobiście, grając złodziejem, w początkowych etapach gry znak ten był wręcz nieoceniony! Juz dosłownie w pierwszych minutach gry (kradnąc klucz do magazynu cesarskiego), możemy stać się stosunkowo bogatym i dobrze wyposażonym złodziejem już w Seyda Neen. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówimy już o alternatywach, to najlepszy do kradzieży jest chyba pierścień oferujący czar kameleon 80%. Z tego co pamiętam (ostatnio grałem z rok temu) jest on nawet lepszy od pierścienia khajiitów, który niby jest dedykowany dla złodziei (według książki o artefaktach Tamriel). :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli się bogacić, to tylko z bankiem. Zawsze gram z tym modem, lubię sobie gromadzić w nim gotówkę, i patrzeć jak rosną procenty. Można też wziąć dosyć sporą pożyczkę, ale po jakimś czasie zaczynają nas nachodzić lichwiarze (co jest świetną okazją do dobrego treningu).

Jeżeli idzie o znaki zodiaku - zawsze wybieram Damę. IMO najlepszy znak, ponieważ na starcie dostajemy niezłego kopa do umiejętności, a osobiście z czarów i umiejętności specjalnych rzadko korzystam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o znaki dla złodzieja, to chciałbym przypomnieć o znaku "cień". Jest on chyba najbardziej opłacalnym znakiem dla tej klasy postaci (niewidzialność na 60 sek., raz dziennie).

Nie powiedziałbym... Niewidzialność znika przy jakiejkolwiek akcji, ponadto sama moc jest po prostu słaba. Brak jakichkolwiek premii też nie pomaga. Lepiej wziąć wspomnianego Kochanka, tym bardziej, że większość szanujących się złodziei zna przynajmniej podstawy iluzji, która zapewnia tak niewidzialność, jak i o wiele lepszego kameleona. Dalej - łatwo można wejść w posiadanie pierścienia z kameleonem 80%.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na początku zawsze wypełniam mini-quest ze "zgubionym" w stawie pierścionkiem.

Kobieta która nam go zleca okazuje się bandytką, a nieopodal czeka zamaskowany Kameleonem towarzysz. Z jego stygnących zwłok można zdjąć nieoceniony amulet.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dama to świetny znak, podobnie jak każdy dający jakieś premie do współczynników, czyli kochanek, rumak etc.

Dla magów natomiast polecam Atronach - świetna sprawa, absorbcja many daje nam spore szanse ze spotkaniami z czarodziejami, a blokada many nie jest aż tak bardzo przeszkadzająca w rozgrywce. Wystarczy mieć kilka punktów many by przywołać zjawę przodka na kilka sekund, która nam podładuje energię magiczną. Duży mnożnik powoduje, że od początku można już inwestować w mocne zaklęcia, nie przejmując się zasobem many.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na początku zawsze wypełniam mini-quest ze "zgubionym" w stawie pierścionkiem.

Może mi ktoś przypomnieć co to za quest? Tak samo wiele słyszałem o tych butach dających niewidzialnośc, ale jak morka 3 razy przechodziłem, to nigdy nie udało mi się ich zdobyć... Kto zleca to zadanie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie było gdzieś w okolicach Gnisis? Taka babka (Dunmerka) stoi przy stawie znajdującym się przy ścianie skalnej i prosi o wyłowienie pierścionka. Jak to zrobimy, to zaatakuje nas znajdujący się obok towarzysz (w sumie można go i tak zauważyć, no ale... :P)

Edytowano przez LordofDarkness
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opti, co do tych butów to: Wyjdź północną bramą Caldery i idź ciągle prosto, natkniesz się na takiego gołego Norda, idź ciągle prosto, prosto i w końcu ujrzysz taką Redgardkę z białymi butami. Weź od niej zadanie - będziesz musiał zaprowadzić ją do małej wioski rybackiej (zapomniałem nazwy). W nagrodę dostaniesz jej buty, które oślepiają Cię na 100%, ale za to zwiększają twoją szybkość o 200 pkt.

Gdy jesteś np. Orkiem, który ma 25% odporności na magię jest ciemno, ale wystarczy, że rozjaśnisz obraz.

Edytowano przez TazZar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...