Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

Jakoś nie mam złej opinii o moderatorach - w kilku tematach udało mi się zahaczyć trochę o offtop (czasem jest to nieuniknione, bo z dyskusji o jednym wynika drugie) i nie zostałem ukarany (mam nadzieję, że to przymknięcie oka na niewielkie i nieszkodliwe wykroczenie a nie przeoczenie :P).

No ale tak na wszelki wypadek, przenieśmy może dyskusję do Dragon Age (nie widziałem tematu o samym BioWare), to będziemy pisać bez offtopa - bo zaczęliśmy dyskusję na dość ciekawy temat, szkoda było by ją ucinać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie przeszkadzają takie romanse w grach - kiedy chcę romansu nie cukierkowatego, nie sztucznego, nie epickiego, bardziej realistycznego - to nie kupuję gry, tylko idę na podryw w realu.

Zdajesz sobie sprawę, że to nie jest żadne wytłumaczenie? Gry są formą przekazu podobnie jak film, czy książki.

Fakt, że mamy wątek romantyczny w grze komputerowej nie usprawiedliwia słabej jakości tegoż.

To dokładnie takie samo podejście, jak współczesnych animatorów filmów dla najmłodszych - robimy film dla dziciarni, to możemy się nie starać, zrobić totalne szambo, a nie animację i rysunki, bo berbecie i tak się kapną, tak długo, jak będzie psychodelicznie kolorowe.

Tym bardziej, że mówimy tutaj o gatunku cRPG - czyli grach, które z założenia nastawione są, a raczej powinny, na fabułę i postacie.

Co do niespełnionych obietnic, wiadomo, było sporo ale chyba jak w większości gier

Może i tak, ale mało kiedy robi się to w tak bezczelny sposób jak panowie z Beth, którzy pokazywali wiele z tych obiecanych aspektów na, jak się później okazało, specjalnie przygotowanych i potężnie oskryptowanych wycinkach, które nigdy w ostatecznej wersji się nie znalazły - np. słynna prezentacja Ragiant AI z bibliotekarką z Chorrol w roli głównej - to, co się działo w tamtej scence - to jest zaproszenie bohatera na wieczór do domu i spalenie własnego psa nie było wynikiem działania wspomnianego "rewolucyjnego" AI, a jedynie potężnych skryptów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HidesHisFace

Różnica polega na tym, że ja osobiście nie uważam je za marne - to że są cukierkowe, moim zdaniem nadaje im niejako uroku (a romans z Morrigan czy Bastilą to nie wiem czy był taki cukierkowy...).

Dobrze by było, gdybyś odniósł się do postu w pełnym kontekście - bo w 2 części posta, którą pominąłeś akurat powiedziałem, czym w głównej mierze są dla mnie gry. Biorąc pod uwagę te 2 rzeczy, że dla mnie (na przykładzie tegoż nieszczęsnego romansu) elementy gier powinny bić inne niż w rzeczywistości, oraz, że nie uważam je za tandetne daje proste wytłumaczenie, dlaczego nie widzę "problemu" w tej materii.

Ale jak pisałem wyżej, przenieśmy się lepiej w inny dział (bo za chwilę się dopakuje do dyskusji jeszcze parę osób), najlepiej Da, będzie mocno w temacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co rozumiem i chyba jest to jedyny fakt co do którego zgodziliśmy się odnoście założeń cRPG, to że polega na odgrywaniu postaci (plus dalej obstaję, że drugą podstawą jest inter reakcja ze światem gry - jakakolwiek).

Kto jednak powiedział, że w cRPG odgrywana postać (czy też jej kompani, lub inne postacie w grze) musi być poważna czy np mroczna? Czy chociażby złożona i skomplikowana? (Nie chcąc nikogo urazić, ale gdybyś porozmawiał z młodymi "damami" w realu, to szybko byś się przekonał o ich poziomie "skomplikowaności"...) Ktoś powiedział, że nie może być cukierkowa i momentami melancholijna ?

Dokładnie tak samo ma się z jakimikolwiek romansami w grach.

Edytowano przez SplaTt333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś powiedział, że nie może być cukierkowa i momentami melancholijna ?

Może, może, ale nie powinno być to niepisaną zasadą dotyczącą wszystkich takich relacji jak leci. Niestety, chlubne wyjątki w materii naprawdę dobrze napisanych postaci w cRPGach można policzyć na przysłowiowych palcach jednej ręki. W większości wypadków, jak np. w oblivionie mamy do czynienia z postaciami wręcz absurdalnie płytkimi, poważnie, w całej grze nie wyłapałem nawet jednej postaci, która miałaby jakąkolwiek głębszą psychikę. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że większość postaci miała na dobrą sprawę mniej niż kartkę tekstu, a na czymś takim trudno zbudować postać, ale jednak.

Wspomniany Bio-Ware miał może dobre i ciekawe postacie, choć przesłodzone nieraz do granic absurdu, były dość sympatyczne, przynajmniej do czasu, gdy w kolejnych grach tej firmy zaczęły pojawiać się ich kalki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może, może, ale nie powinno być to niepisaną zasadą dotyczącą wszystkich takich relacji jak leci.

Zgadzam się w 100% :)

Niestety, chlubne wyjątki w materii naprawdę dobrze napisanych postaci w cRPGach można policzyć na przysłowiowych palcach jednej ręki. W większości wypadków, jak np. w oblivionie mamy do czynienia z postaciami wręcz absurdalnie płytkimi (...)

No niestety, w Oblivionie też nie znalazłem żadnej ciekawszej postaci (dość ciekawy był Lucian Lacośtam, z mrocznego bractwa - z resztą IMO to najciekawszy wątek w całej grze).

Myślałem, że mówimy o postaciach / romansach bio-ware aż tu nagle wyskakujesz mi z Oblivionem :P Ale co do tej kwestii mogę się całkowicie zgodzić.

Wspomniany Bio-Ware miał może dobre i ciekawe postacie, choć przesłodzone nieraz do granic absurdu, były dość sympatyczne, przynajmniej do czasu, gdy w kolejnych grach tej firmy zaczęły pojawiać się ich kalki.

Tutaj nie mogę się zgodzić do końca. Co rozumiesz przez kalki? Podobieństwo? Przecież nie da się w nieskończoność wymyślać w 100% oryginalnych postaci... zawsze będzie jakieś podobieństwo (choćby charakteru...).

To tak, jakby 90% piosenek nazwać kalką, bo mówią o tych samych uczuciach. A z czego mają klepać te nowe piosenki, wymyślić nowe uczucia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że seria TES (a konkretniej TES IV: Oblivion) doczeka się ekranizacji! Spółka Zenimax, właściciel Bethesda Softworks, twórców gier z serii The Elder Scrolls, zastrzegł znak towarowy Oblivion - ''Motion picture film production''. Wygląda więc na to, iż uniwersum TES - znane nam dotychczas tylko z gier i książki - trafi także na ''duży ekran''... Więcej informacji (w języku angielskim) można znaleźć na tej stronie...

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyżej powstanie po prostu kolejny film na licencji growej i kolejny film LotR-podobny - nothing to see here people, move along... Jedyne dwa dobre z mojego punktu widzenia produkcje na licencji to Mortal Kombat 1 i - od biedy - Doom. Zabawne, że na otwarcie artykułu użyli StopRightThereCriminalScuma :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam stronę z najnowszą konwersją Obliviona - "Nehrim - Na krawędzi przeznaczenia". Nie będę się za bardzo rozpisywał, bo większość można przeczytać na stronie podanej przeze mnie w źródle. Ale teraz nieco faktów:

- Nehrim to darmowa, osobna konwersja Obliviona, z samą podstawką nie mająca kompletnie nic wspólnego. To zupełnie nowa przygoda, nowi bohaterowie, nowy świat!

- Produkcja ta zapewnia rozgrywką nawet na 50 godzin grania!

- Ponad 60 questów!

- Nowe bronie, pancerze, zaklęcia, rasy, modele, sekwencje filmowe, sountrack!

Dobra, sam na razie nie miałem okazji na dłuższą metę sprawdzenia czym jest dokładnie Nehrim. To co widać na pierwszy rzut oka:

1) Instalka to 1.7GB - sporo, ale warto.

2) Niemiecki dubbing i niemiecki napisy lub niemiecki dubbing oraz angielskie napisy (a więc na chwilę obecną to gra tylko i wyłącznie dla osób znających, któryś z tych dwóch języków, co najmniej w stopniu podstawowym). Ponoć już powstaje spolszczenie, gra jest spora, więc jeszcze poczekamy.

3) Oficjalna polska strona projektu - http://nehrim.de/dataPL.html - to tam przeczytamy więcej o tym projekcie, tam obejrzymy gameplaye i ściągniemy tę produkcję. Jak ktoś nie będzie mógł znaleźć wersji angielskiej (domyślnie jest po niemiecku), to zapraszam TUTAJ

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyżej powstanie po prostu kolejny film na licencji growej i kolejny film LotR-podobny - nothing to see here people, move along... Jedyne dwa dobre z mojego punktu widzenia produkcje na licencji to Mortal Kombat 1 i - od biedy - Doom. Zabawne, że na otwarcie artykułu użyli StopRightThereCriminalScuma :]

Zapewne masz rację, zresztą Oblivion raczej nie jest grą, na której podstawie mógłby powstać naprawdę dobry film (chyba że realizacją zajęłoby się doświadczone studio i wysokiej klasy reżyser)... Niemniej jednak - zakładając oczywiście, że TES IV faktycznie doczeka się ekranizacji - z sentymentu do serii The Elder Scrolls bez wątpienia go obejrzę.

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten cały Nehrim - Na krawędzi przeznaczenia, brzmi zbyt pięknie, żeby to mogło być prawdziwe :wub:TES IV jest jedną z moich ulubionych gier, a więc mam nadzieję, że i jego konwersja mi się spodoba ^^ Ale podobnie jak SplaTt333, nie zamierzam grać w grę z niemieckim dubbingiem.. Także pozostaje mi czekać na inwencję naszych rodaków i szybkie ukończenie spolszczenia :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na polski dubbing to nawet nie ma co liczyć, ludzie... Znajdźcie teraz tyle osób do podkładania głosów - no chyba, że zastosowaliby coś w stylu Obliviona - 4 osoby podkładające głos pod wszystkie postacie... Ale absolutnie nie ma sensu czekać, bo prawdopodobnie nigdy nie powstanie.

Angielski dubbing? Hmm, nigdzie nie mogę znaleźć informacji, że taki dubbing powstaje i czy w ogóle powstanie. W wywiadzie z jednym z twórców padło hasło, że oficjalnej wersji angielskiego dubbingu raczej nie będzie, co najwyżej fanowskie. Ja w sumie zastosowałem zasadę - ściszyć słuchawki/głośniki do minimalnej granicy słyszalności i wzorować się na tekście (w moim przypadku angielskim). I da radę grać, co więcej do niektórych postaci nawet pasuje :) Poza tym produkcja jest świetna, naprawdę polecam - ale żeby od razu ją odrzucić z powodu niemieckiego dubbingu? Dla mnie to przesada, nawet jak ktoś tego języka nie lubi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak.. Jeśli będzie można głosy postaci wyciszyć, a pozostałe dźwięki pozostawić na normalnej słyszalności - to będzie bardzo dobrze. A odnośnie tego niemieckiego dubbingu :dry: Ja z niemieckiego jestem ciemny - przyznaję się do tego bez bicia. I dlatego nie zniosę, jak jakiś NPC będzie mi szwargotał poza uszami w jakimś języku, którego nie znam :angry: A jak byłby angielski - wtedy to już normalnie bym słuchał (angielski się trochę zna ^^)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważasz, że za dużo wymagasz od DARMOWEJ konwersji gry? Ja rozumiem narzekania, gdybyś za to zapłacił, ale tu tylko ściągasz i grasz (w Twoim przypadku wersję z angielskim napisami). Ja wiem, że niemiecki język nie należy do najpiękniejszych, ale całkowicie za free dostajemy jedną z lepszych i największych konwersji. To, że jest niemiecki dubbing - trudno, robili go Niemcy, jak mieliby szprechać po angielsku z niemieckim akcentem, byłoby jeszcze gorzej... Prace nad nim trwały 4 lata, łącznie głos podkładało 56 aktorów, ogólnie kosztowało ich to sporo pracy, a większość z Was narzeka że konwersja, którą dostaliśmy za darmo dzięki tym ludziom, jest z nimieckimi głosami. Nie strzymie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i macie rację, ale ja nie wymagam tego, żeby był dubbing inny niż niemiecki, tylko chciałbym. I nie ma nic do znaczenia, czy gra jest darmowa czy nie.. Grę robili Niemcy - ok, nie przeszkadza mi to. Ale po prostu lubię rozumieć co mówią NPC. Niemieckiego nie znam - więc nie zrozumiem, a jakby to był język angielski - wtedy dużo rzeczy rozumiem - i jeszcze więcej się nauczę i doskonalę swój język angielski..

Dziękuję za uwagę :uklon:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zaraz strzymywać :)...Nikt nie narzeka na jakość konwersji. Faktycznie widać jak wiele pracy włożyli w to autorzy, ale język niemiecki nie jest najpopularniejszy na świecie. Niemal wszędzie spotykamy się z angielskim, i człowiek nie przyzwyczajony, po zetknięciu z obcą mową odczuwa pewien dyskomfort. Ja się z niemieckim już zetknąłem, znam podstawy i coś tam niby rozumiem, ale i tak uszy bolą. Trzeba się zwyczajnie przyzwyczaić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Elder Scroll... Ach... Ileż to ja godzin młóciłem moim Dark Elfem w Morrowindzie... Tyle razy zaczynałem Morrowinda, że pierwszą godzinę gry znam na pamięć... Później jednak zauważyłem absolutnie niemożliwą ilość bugów (gra wywalała mnie do pulpitu, ale nie jestem pewien, czy to nie wina kompa), co uniemożliwiało mi granie. Później był Oblivion... Tjaa... Jak dziś pamiętam, jak nie chcieli mi go sprzedać w Empiku (PEGI), ale po powrocie z grą nie można było mnie od niego odciągnąć. Teraz mam nowego kompa (patrz poniżej) i mogę sobie pozwolić na grę na pełnych detalach (najpierw musi on jednak wrócić z serwisu ;D). Tak naprawdę TES to najlepsze, oczywiście po Gothicu 2, RPG w jakie grałem. Kto nie grał- myk do sklepu. Morrowinda kupiłem już dawno za 2 dychy z dodatkami. Szczerze polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że niemiecki język nie należy do najpiękniejszych, ale całkowicie za free dostajemy jedną z lepszych i największych konwersji.

Jak dotąd grałem już w kilka modyfikacji typu ''Total conversion'' do Obliviona, ale żadna z nich nie była w choćby porównywalnym stopniu tak dopracowana i rozbudowana jak Nehrim. Zresztą większość z nich to w zasadzie tylko ciekawostki, nie zawierające niczego interesującego oprócz niewielkiej liczby lokacji (np. Middle-earth Role Playing Oblivion czy Elder Scrolls IV Ice Marsh Total Conversion...). W tej kategorii Nehrim jest obecnie bez wątpienia najlepszy.

Dodam też, że obecnie powstaje także inna warta uwagi modyfikacja total conversion do Obliviona (również tworzona w Niemczech), której akcja toczyć się na Pyandonei...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem sobie wrócić do pierwszych części TES'a. Na pierwszy ogień poszła Arena.

Moje wrażenia? Jest trudno. Dopiero za trzecim razem udało mi się wyjść z lochów. Wszystko przez to, że nie da się spokojnie wyleczyć postać. Sen zawsze jest przerywany przez pojawienie się jakiegoś wroga. Ale dobra, udało mi się wyjść z tych lochów. Myślałem że w mieście będę bezpieczny - myliłem się :P O ile jeszcze atak szczurów czy bandyty mogę zrozumieć, to być zaatakowanym przez goblina czy też jaszczuroczłowieka jest trochę nienormalne. Ale dobra, to stara gra więc pewnie to jakiś błąd.

Związku że gram Arenę mam dwa pytania:

1. Czy da się tu sprawdzić jakie się ma questy do wykonania?

2. Jak podróżować pomiędzy miastami czy też prowincjami? Czy jest coś na wzór z Daggerfalla(tzw. szybkie chodzenie)?

I jeszcze na koniec moje krótkie spostrzeżenie:

W Arenie i Dagerfallu jest bardzo dobry system walki. Dziwię się, że w Morrowindzie go porzucili(nie wiem jak to jest z Oblivionem).

Edytowano przez Koleus123
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry mod do Obliviona to "Archeology Guild".

Dodaje całkiem nową gildię i dość obszerny wątek do przejścia.

Nie wspominając o sporej ilości ciekawych i stanowiących wyzwanie lokacji. Plus sporo niezłego lootu. A do tego ciekawie wzbogaca lore (nawet jeśli niekanonicznie :))

Edytowano przez LiOx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...