The Elder Scrolls (seria)

[maxik]

Morrowind miał coś, czego Oblivionowi brakuje. Nie wiem, może tego ponurego klimatu?Popielnych Ziem? Zawiodła mnie także grafika. I nie, wcale nie chodzi mi o to, że jest zła. Wręcz przeciwnie. Ale po Morrowindzie spodziewałem się czegoś innego.

[Lord Nargogh]

Morrowind po prostu wydaje mi się większy od Obliviona. Większy teren, więcej zadań, więcej miast, większe miasta. Po prostu więcej wszystkiego Inna sprawa że w Oblivionie poszli na jakość, a nie na ilość...

[mateusz(stefan)]

Czy więcej zadań to nie wiem. Świat Obliviona bardziej mi się pod względem graficznym podoba i to co przyniósł. Kwestia gustu: kto woli lasy, rzeki, śnieg, polany czy może skaliste pustkowia, wulkaniki, jednobarwne góry i to wszędzie i bagna.

Nie wiem czy w Morku jest więcej wszystkiego. Miast faktycznie więcej, a raczej miejscowości. W Oblivionie jest raptem kilka, ale za to rozbudowanych i różnorodnych. Gdyby pozostawić lub poprawić pewne rozwiązania z Morka i przenieść je w zmienionej formie do Obli byłaby idealna gra. Jednak nie można mieć wszystkiego. Mam szacunek do serii, a do Obliviona jak i Morka duży sentyment.

[Lord Nargogh]

Jedna rzecz leży totalnie w całej serii. Dialogi - a raczej ich brak. BO jak nazwać pytanie wszystkich o te same tematy? No niby nie można mieć wszystkiego, zwłaszcza ze w Oblivionie wszystkie rozmowy są nagrane, jednak cała seria Gothic ma wszystkie dialogi ponagrywane, i stojące na przyzwoitym poziomie. Do normalnej konwersacji oczywiście wiele im brakuje, jednak gdyby w Obku albo częsci następnej były takie dialogi jak w Gothicu, to gra straciłaby moim zdaniem największą wadę. Bo to naprawdę czasami żenujące, że mamy wydobyć od kogoś informację, która może kosztować tą osobę życie, i żeby to zdobyć nie potrzeba żadnych argumentow tylko jakaś śmieszna łapówke albo kiepski żart.

[mateusz(stefan)]

Dialogi..przemilczmy to. Nie jest to dla mnie coś arcyważnego jednak mogli to rozwiązać lepiej. Faktycznie dzięki dobrym argumentom dawno temu koledzy przekonali mnie, że lepiej gra się bez level scallingu. Ma to plusy jak i minusy-jak wszystko z resztą. Może gdyby przesunęli poprzeczkę tak by 10 leveli na każdy poziom zbroi i mieczy to może byłoby lepiej. Chociaż nie byłoby źle, gdyby zróżnicowali świat od śnieżnych górskich szczytów po gorące pustynie przez deszczowe lasy tropikalne(jednak to nie pasowałoby do serii-opierana jest ona na mapie prowincji Tamriel np Daggerfall-High Rock+Hammerfell, Morrowind-Morrowind+Vvardenfell, Oblivion-Cyrodiil). Tam w zależności od terenu mogliby udostępnić broń, którą pasuje pod ludność np. mroczne elfy-elfia broń, nordowie-broń nordycka, mithril itd. Tak, że byłoby dużo egzemplarzy broni jednak było też dużo unikatów i to nielosowo generowanych. Twórcy musieliby poświecić masę pracy by stworzyć duży obszar Tamriel, który by obejmował ogromny i zróżnicowany świat. Pozostają pytania czy nawet jakby odważyli się na taki krok to czy to byłoby możliwe i dało się obejść bez tysiąca bugów?

[Qbson]

Co do twojego poprzedniego argumentu... Miasta w Oblivion może i są w pewnych obszarach rozbudowane, ALE:

-Nigdzie nie uświadczysz sytuacji, gdzie każde miasto ma swój styl (już nie mówiąc o Cheydinhal, brakuje tylko Elronda).

-Umieszczanie kościołów raczej nie jest zbyt oryginalne.

-Istnieje wsteczność wobec Morrowind... Pelagiad był typową cesarską osadą, tak jak Caldera... tymczasem w Oblivion miasta są iście z średniowiecza.

-Jeśli widziałeś concept art Leyawiin, wiesz dobrze, że zmarnowali lepszy pomysł (jak niby statki mają wypływać z Rumare bez dostępu do morza).

Znajdzie się jeszcze trochę punktów, ale to już inni mogą dopowiadać.

Trzeba się jednak zgodzić, że level scaling jest beznadziejny. Bronie dopasowane do regionów są całkiem dobrym pomysłem... Zatem przy produkcji broni Argonianie i specjalizowaliby się w zabójstwach (sztylety itp.), Bosmerowie w łukach, Nordowie w toporach i mieczach dwuręcznych i tak dalej...

Trochę mnie zawsze martwiło, że z Morrowind wynika, że ruiny Dwemerów są na całym Tamriel, lecz w Cyrodiil nie da się uświadczyć nic poza zbroją...

[therealgangstadi]

Czasami myśle że robią gry aby żeby były większe wymagania i przedewszystkim grafika np. spojrzmy na Splinter Cella Chaos Theory średnie wymagia jego nastepca to Double Agent ale do niczego poznieważ ma ogrommne wymagania.Albo na fim Hitman fajnie że zrobilo ale beznadziejny aktor i troche nudny lub przyszły film o Max Pajnie już po trailerzy widziałem jakiegoś żałosnego aktora.Wiec wniosek taki Fajnie że jest Oblivion czyli dalsza część serii Elder Scrools lecz brakuje nam tego czegos z poprzednika.

[Lord Nargogh]

Oceniasz książkę po okładce? Że Ci się mordka aktora nie podoba, to znaczy że jest beznadziejny?

W Oblivionie niewiele brakuje po Morrowindzie, bo obydwie gry róznią się klimatem i atmosferą, i posiadają rózne podejścia do róznych kwestii, np podrózy i walki. I w obydwóch grach ich własne rozwiązania sprawdzają sie doskonale, i np w Oblivionie zastosowanie walki z Morrowinda by nie przeszło, bo Obek jest bardziej nastawiony na szybką akcję. A różnica w walce polega m.in na innych rodzajach ciosów, braku możliwości blokowania klawiszem (bloki robią sie automatycznie w zależności od umiejętnośc)

[Lord Nargogh]

Hmm to mamy tu do czynienia z cudotwórcą, skoro byłeś w stanie dostrzec w Oblivionie braki w stosunku do poprzednika bez zagrania w Obliviona.

Po drugie nierobie tak jak mówisz nie oceniam w ten sposób.Poprostu mam komputer z 2002 roku wiec domyślisz się ze niezagram w Oblivion ale staram sie czytac jak najwiecej

Jedno Twoje zdanie zaprzecza drugiemu Nie można komentować czegoś, czego się nie zna. To tak jakbym ja napisał że jesteś głupi, masz 5 lat i nie masz przyjaciół, jedynie wnioskując to po tym, co napisałeś w tym poście. Dopóki Cię nie zobaczę, to nie mogę wydawać takich opinii. I tak samo Ty o Oblivionie.

Po pierwsze nie czytam książek bo to marnotractwo czasu

Ja bym się czymś takim nie chwalił. Takie zdanie kwalifikuje Cię jako czlowieka w wieku 10-12 lat.

martotractwo

Widać że nie czytasz. Ale książki to nie tylko marnotractwo, ale i złodziejctwo czasu. I w ogóle głupctwem jest czytanie książek.

Wracając do tematu: Jakie są waszym zdaniem najbardziej klimatyczne momenty W Oblivionie? Dla mnie to m.in wędrówka po Otchłani (nie będę pisać Oblivion, chociaż sam gram po angielsku) i walka na arenie.

[RazielusMortis]

Może (jeśli bedzie o co módlmy się bracia gracze [chyba że wiadomo że ma byc to mnie ktoś oświec]) TES V będzie połaczeniem wszystkich zalet tych dwóch gier. tj żeby była zajefajna grafa plus rozwój postaci z Morrowind (bo w Obku to zdeka to okroili <_< ) i żeby walka była taka jak w Oblivionie (zwłaszcza strzelanie z łuku bo to z Morrowind'a to porażka jak dla mnie była) i ... kurcze za dużo tu do wymieniania, ale mniej więcej wiadomo o co kaman.

Czytanie książek to strata czasu? ..przykre...

Dla mnie świat wyglądał by zupełnie inaczej gdybym nigdy nie zagłebił się w uliczki Ankh-Morpork, nie podrózował po Środziemiu czy galaktyce z SW... (i nie miał bym tak zrytego beretu od czytania Lema )

Lord Nargogh-jak zaczynałem pisac mojego posta to Twego jescze nie było żeś mi się wciął

Jak dla mnie najbardziej klimatyczne było zwiedzanie Aleyidzkich (zapomniałem jak się to pisze sory jak coś jest źle) ruin. Ta mgła ten półmrok w którym (na początku) nie wiadomo co się może czaic, ta pustka. Co by nie mówic klimacik był

Drugie miejsce ma jak dla mnie zwiedzanie Otchłani.

Edytowano Wrzesień 25, 2008 przez RazielusMortis

[Qbson]

Ayleidzkie ruiny faktycznie dają pewną satysfakcję, ale wydaje mi się, że pułapki są trochę przesadzone... Spróbuj nawet w dzisiejszych czasach skonstruować pułapkę, gdzie gigantyczny blok kamienia unosi się wysoko do góry... Poza pułapkami jednak jest przyjemnie.

Zdecydowanie bardzo klimatyczne jest Shivering Isles... Te gwałtowne zmiany i zwroty akcji, kontrast dwóch krain... I jeszcze zadanie od księcia Manii, człowiek zaczyna kląć, jak kolejna Elytra nie posiada tego narkotyku... Gdyby istniało jeszcze alternatywne zakończenie, dodatek byłby najlepszym, jaki znam.

Wędrówka po otchłani chwilowo potrafi być monotonna, ale nie da się narzekać...

Edytowano Wrzesień 26, 2008 przez Qbson

[zxcvbnmasdqwe..]

w oblivionie podoba mi się totalnie wszystko. Te wieże wystające z lawy, góry, portale do otchłani, jeziora, krzaczki, rośliny. Grafika jest fenomenalna. Grywalność również. Super jest to że można skończyć grę na wiele sposobów.

[Mistrz Jedi Radek]

w oblivionie podoba mi się totalnie wszystko. Te wieże wystające z lawy, góry, portale do otchłani, jeziora, krzaczki, rośliny. Grafika jest fenomenalna. Grywalność również. Super jest to że można skończyć grę na wiele sposobów.

Np zabijajac ludzi za pomocą albo miecza albo toporoa albo magii. I mozna z niektorych questow zrezygnowac! I nawet miec za kazda gra inny model postaci. Tak duzo, ehh

[therealgangstadi]

zaraz zaraz panie Lord Nargogh =] niedam się tak łatwo bardziej tu przyszłem dowiedziec sie o Oblivion a nie krytykować.Troche żeczywiście bezsensu napisałem teraz to widze xD miałem napisac że u siebie niegrałem bo czasem do kolegi sie chodziło grac

[Lord Nargogh]

Np zabijajac ludzi za pomocą albo miecza albo toporoa albo magii. I mozna z niektorych questow zrezygnowac! I nawet miec za kazda gra inny model postaci. Tak duzo, ehh

Tutaj się nie zgodzę. Większość questów da się załatwić na tylko jeden sposób (maksymalnie dwa). Do szalu doprowadzało mnie np. skradanie się dla gildii wojowników - a innego sposobu nie było.

No i z tymi modelami postaci też trochę przesadziłeś - Morrowind pod tym względem był o wiele lepszy. Dla mnie wszyscy imperialni wyglądali jak armia klonów. ZAUWAŻALNE róznice były jedynie w uczesaniu i barwie włosów. Co nie zmienia faktu że Uriel Septim wygląda jak siwy (ten jego syn - zapomniałem imienia) i wygląda identycznie jak podstawowy model imperialnego.

[Qbson]

Wiesz, tylko mi się wydaje, że on był sarkastyczny...

Mam nadzieję, że skończą się posty mówiące o wielotorowości Obliviona...

Jest bardziej jednotorowy od kolejki górskiej!!!

A co do twarzy, cóż za problem... Trochę się pobawić z tym i tamtym plikiem, i oczywiście to twoja postać jest ważna... A nad tworzeniem twarzy moich bohaterów nieraz spędzałem ponad godzinę.

[Rankin]

Co nie zmienia faktu że Uriel Septim wygląda jak siwy (ten jego syn - zapomniałem imienia) i wygląda identycznie jak podstawowy model imperialnego.

Acha! Wspominałem już że Bethesda ma generalnie "gdzieś" swoje własne światy? Uriel Septim w swoich dwóch poprzednich wcieleniach (Arena i Daggerfall) był całkiem łysy i bardziej - hm - "Picardowski".

[leonik86]

Może zapuścił na starość? ;]

[Radoslaw]

... Pan therealgangstadi=> Książki to nuda i strata czasu? Pewnie nigdy nie czytałeś Lema, Sapkowskiego, Jeskowa, Guzka, Pinto spróbuj a zapewniam cię iż zmienisz zdanie.

Mistrz Jedi Radek użył sarkazmu wiemy wszyscy iż jest wielkim fanem KotoR i Fallout (kto nie jest?) więc będzie gnębił Oblivion za liniowość, brak alternatywnych rozwiązań i dość płytką fabułe do czego ma zupełne prawo i sporo racji ale pewnie sam zagrywał się Obkiem i nawet mu się podobało.

Lord Nargogh => chodż działasz z wspaniałą zasadą "Rózeczka nigdy dziatkom nie zaszkodzi" to odpuść therealgangstadi to młody człowiek który szuka siebie :lol:

Dla mnie najwięcej klimatu miały SI i ayleidskie ruiny pierwsze za nawiązania do Mora wilgoć wielkie grzyby i zmienność świata, drugie za mgiełkę zapomnianego starożytnego świata i chwile grozy .

Mam nadzieję iż TES 5 powiąże wszystkie najlepsze rozwiązania poprzedników plus fabułe i możliwości wyborów jakich pozazdrościłby mu sam Fallout i Kotor.

[Rankin]

Mam nadzieję iż TES 5 powiąże wszystkie najlepsze rozwiązania poprzedników plus fabułe i możliwości wyborów jakich pozazdrościłby mu sam Fallout i Kotor.

Skoro już mowa o marzeniach, które się nie ziszczą... TES5 w jakiego bym z zapałem grał posiadałby najlepsze cechy Daggerfalla: świetną fabułę, wiele zakończeń, mnóstwo dynamicznych frakcji, nieskalowane potwory dla głównego wątku oraz ogromne lochy. Ponieważ w przypadku Bethesdy na szlify nie ma co liczyć, dorzucić należy potencjał modowania co najmniej taki jak w Morrowindzie.

O.

A, i Ohmes-Raht zamiast obecnych Khajiitów. Grr...

P.S. A podawanie Lema i pomniejszych filozofów człowiekowi który czyta mało książek to IMO najlepszy sposób aby go całkiem zniechęcić.

Edytowano Wrzesień 26, 2008 przez Rankin

[Qbson]

Skoro już mowa o marzeniach, które się nie ziszczą...

Nie mów nie... Bethesda, jak każda firma ma pracowników, a ci mogą odchodzić, być zastępowani... Możliwe jest przecież, że przyjmą w najbliższym czasie zapaleńców, którzy wiedzą, co było dobre, co nie...

P.S. A podawanie Lema i pomniejszych filozofów człowiekowi który czyta mało książek to IMO najlepszy sposób aby go całkiem zniechęcić.

Czytałem Lema i o ile jest sporo filozofii w jego książkach, mogę stwiedzić, że nawet początkujący w tych areałach powinni polubić jego dzieła. Jest z resztą wiele innych ciekawych tytułów. Jeśli ktoś chce się zaznajomić np. z tłem "Władcy Pierścieni", nie ma nic lepszego, niż "Silmarillion" wraz z książkami poszerzającymi wiedzę w różnych wątkach (jak "Dzieci Hurina")...

[therealgangstadi]

Radoslaw wsumie to czytałem tylko jedną ciekawą książke czyli pierwszy tom Wiedźmina =] (niemowiąc o lektórach szkolnych no moze "Niemcy" to jedyna szkolna lektóra która lubiałem) jeszcze jak w gazetach pisało ze gra niedługo pojawi się w sklepach

[therealgangstadi]

The Elder Scrolls III:Morrowind Tribunal (Trójca) jest bardzo fajnym dodatkiem bardzo go polecam,sa w nim:

-fajne questy

-nowe zbroje i bronie

Najlepiej kupic sobie Morrowind + Trójca + Przepowiedznia i jest fantastycznie i jeszcze jakies mody z nowymi budynkami to raj xD

[zxcvbnmasdqwe..]

chodziło mi o konkretne zadania np. w gildiach. Główny wątek - ok, zgadzam się - jest jedna droga, ale w sumie w większości gier też jest jakiś cel który tak czy siak doprowadza do finałowego bossa. Tak już jest. No ale kurde co to byłaby za radość przechodzić grę a na końcu powiedzmy ustawić doniczkę na oknie i koniec A końcówka obliviona jest genialna. Zwłaszcza jak się obserwuje walkę... krajobrazy są ciekawe, misje rozmaite (jak na rpg - nie wiem, można gadać że winnych mamy inne zadania, ciekawsze) mamy zabijanie, przynoszenie, śledztwo, przeniesienie w krainę obrazu Trochę tego jest. Wydaje mi się że żeby przejść grę silną postacią - trzeba się trochę nachodzić. A jak dodamy do tego aleydzkie ruiny - jest sporo grania. I jest przyjemne (przynajmniej mi się grało bardzo miło. Fallouty też dało się przejść dość szybko - kradnąc hintbooka (nie wiem czy dobrze pamiętam - to było z 8 lat temu) i zabierając water chip. A questy większości rpgów ograniczają się właśnie do zabijania, zbierania itp. Zatem myślę że nie ma co narzekać na obliviona.

Tak czy siak - dla mnie był cholernie grywalny. Tak jak morrowind. I z całą pewności wrócę do niego jeszcze parę razy.

[Lord Nargogh]

Własnie Oblivion jest totalnie liniowy, zarówno jeśli chodzi o zadania dodatkowe, jak i główne Na każde zadanie jest tylko jeden sposób rozwiązania - czasem dwa. Można tylko się do tych zadan zabierać w róznej kolejności Ale to nie jest wystarczający dowód nieliniowości. To tak jakbym w Diablo 2 np uratował Caina, i dopiero potem zabił Krwawą Orlicę. I co, już mamy do czynienia z nieliniową grą?

Ale z jednym się zgodzę - walka jest świetna, chociaż sposób sterowania z Morrowinda bardziej mi odpowiadał - łatwiej wyprowadzać było specjalne ciosy. Np taki combos polegający na przytrzymaniu klawisza do tyłu, i uderzenia (np w walce wręcz wtedy robimy swoistego plaskacza) jest totalnie bezużyteczny, bo przeciwnika sie nie da trafić, z prostego powodu: uciekamy od niego! Raz, jeden jedyny raz udało mi się kogoś w ten sposób trafić - ale to po dłuuugim czasie treningu.