Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

Był taki mod do Morrowinda znacznie poprawiający grywalność przez dodanie jednego maleńkiego przedmiotu w Balmorze: pierścienia teleportacyjnego. Dzięki niemu zdobyłem dzisiaj dość szybko tytuł Hortatora u wszystkich rodów (w przypadku Tevani to szczególnie upierdliwe ze względu na odległości od wież) a teraz jak najszybciej zdobywam tytuły Nerevarejczyka w obozach Popielnych. Dzięki temu małemu przedmiotowi możemy teleportować się do wszystkich miast, obozów oraz co ważniejszych lokacji. Również do kilku trenerów i kupców (jak ten gadający krab z 10k sztuk złota w kieszeni). Jak pomyślę, że miałbym zasuwać wszędzie na piechotę to mi się odechciewa wszystkiego.

System walki: tu nie mam za wiele pomysłów. Ten co jest to jest nieco badziewny, ale nie wiem jak umiejętności posługiwania się daną bronią mogłyby inaczej wpływać na walkę. Pomysł ze zwiększającymi się obrażeniami wraz ze wzrostem umiejętności też jest bez sensu. Siekiera to siekiera i niezależnie od tego jak posługujemy się toporami to jeśli trafimy, to zadamy bardzo poważną ranę. Jeśli nie potrafimy machać toporkiem to po prostu nie trafimy w cel. Tak jak np. z rzucaniem. Najwyżej mogłoby zależeć tu coś od siły. Chyba jest jeszcze taki mod zmieniający system walki w Morrowind więc jak kogoś to bardzo razi to może poszukać.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up właśnie to że zadawane obrażenia zwiększają się wraz z rozwojem postaci jest bardzo sensowne bo dzięki temu czuje się postęp gdy np jakiegoś rywala w którego trzeba było się chwilę otłuc teraz rozwala się jednym uderzeniem. Chyba że chodzi Ci o realizm walki?

Właśnie chodzi mi o realizm walki. Tą samą bronią mając tyle samo siły zadasz zawsze takie same rany. Jakby cię ktoś porządnie zdzielił dwuręcznym mieczem to nie ma znaczenia czy tak właściwie to on jest dobrym szermierzem czy nie. Jak trafił to masz problem. Ponieważ sam lubię sobie poćwiczyć z kataną to mogę napisać, że umiejętność posługiwania się nią to trafienia, zbicia, parowania, cięcia z różnego kierunku, kombinacje uderzeń itp. Z pewnością jeśli broń jest ostra to zadawane przeciwnikowi rany nie zmieniają się wraz z postępami w umiejętnościach. To co się zmienia to właśnie szansa na trafienie lub obronę przed takowym. To pierwsze było w Morrowindzie i to było akurat dobre w jego systemie walki. Brakowało (i brakuje nadal bo znowu w to gram) mi tylko większej ilości kombinacji ciosów, ale to właściwie dosyć stara gra i mogę to zrozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz jak to niby wygląda? Podchodzisz do wroga i walisz ile wlezie z zamkniętymi oczami. Już chyba w Oblivionie nie było podziału na poszczególne rodzaje ciosów jak w Morrowindzie. Tam każda broń miała 3 rodzaje obrażeń: kłute, cięte i bodajże obuchowe. Trzeba było się NAUCZYĆ walczyć bronią - mieczem inaczej a buławą inaczej.

Że co? Morrowind miał TRAGICZNY system walki i to była jego największa wada. Nie było czego się uczyć, każdą bronią walczyło się tak samo, różnica była jedynie w szybkości ataku, zasięgu i obrażeniach co skutkowało takimi idiotyzmami jak pchnięcia ciężkim młotem lub siekierą czy walenie po głowie włócznią. Pomijając to- tarcza używała się automatycznie, losowo w zależności od poziomu skilla, a blokowanie ciosów bronią nie było możliwe. Ale nie to było najgorsze. Machasz wielkim toporem i pięć razy przecinasz nim ciało przeciwnika (wyraźnie widzisz jak broń przenika przez niego)? A nie, zdawało ci się- system nie zaliczył trafień bo masz zbyt niski skill w walce dwuręcznym toporem, więc przeciwnik to niematerialne cudo. To już Oblivion, a tym bardziej Skyrim zacznie więcej wymagają od gracza przy walce w zwarciu niż Morrowind, który polegał prawie całkowicie na cyferkach.

Nie mówię, że system z Morrowina był lepszy, ale na pewno nie zmieniał walki w molestowanie LPM.

Bardzo śmieszne. Bez bloków, jakiejkolwiek fizyki i całkowitej zależności od cyferek nie było w Morrowindzie innego sposobu na walkę w zwarciu niż molestowanie LPM.

Po pierwsze danej broni TRZEBA było się uczyć - w zależności czy atakowało się uderzeniem, cięciem czy pchnięciem obrażenia były różne. Inaczej atakowało się włócznią, inaczej mieczem. Blok tarczą był automatyczny w zależności od poziomu, ale absorbował WSZYSTKIE obrażenia. W Skyrim jak blokuję tarczą to zawsze jednak obrywam - to zablokowałem cios w końcu czy nie? Morrowind polegał na cyferkach bo w końcu był RPGiem, racja? Po jakimś czasie czuć było progres. Dużo też zależało od kondycji - zmęczony bohater zdecydowanie rzadziej trafiał. Postać robiło się na początku pod konkretną broń - miecze jednoręczne, topory, łuki czy zaklęcia. A nie jak mamy w Skyrim "bronie jednoręczne" - nikt mi nie wmówi, że sztyletem, mieczem, toporem i buławą walczy się tak samo.

A jeśli molestowało się LPM to bardzo szybko kondycja spadała co bardzo utrudniało walkę. Dodam tylko, bo jakoś wszyscy zapominają, że ataki nie wyprowadzało się tylko za pomocą myszki ale również klawiszy kierunkowych.

czego mi brakuje w stosunku do Morrowinda to tego, że tam trzeba było przy kazdym queście pomyśleć, skojarzyć pewne sprawy, to co nam ktoś powiedział, gdzie coś wyczytaliśmy...

Trzeba było tylko dlatego, że dziennik w tej grze był niemalże zbędny, ze względu na strasznie skopane wykonanie. Często i gęsto człowiek zapominał o questach, bo by się na nie natknąć w dzienniku, trzeba było przerzucić kilkanaście, a nierzadko kilkadziesiąt stron. Poza tym, sposób tłumaczenia drogi, którą trzeba było przebyć, często doprowadzała do rozpaczy. Vide pierwszy quest dla Rodu Redoran. Konia z rzędem temu, kto za pierwszym razem i szybko dostał się do rancza Falen. Dopiero, po ponad godzinnym zwiedzaniu okolic Ald'ruhn (tych dalszych też) przełamałem się i zajrzałem do neta. Masakra.

Podobnie się miało z pierwszym zadaniem dla Gildii Wojowników w Ald'Ruhn. Czyli dotarcie do Vas. Może i droga nie była specjalnie skomplikowana, ale samo dotarcie, nawet z uwzględnieniem skorzystania z przewoźnika do Khuul, trwało z godzinę.

Mimo iż uwielbiam Morrowinda, nienawidzę jednocześnie tej gry za zmuszanie do monotonnego łażenia na piechotę oraz tragicznie skopany dziennik pełen enigmatycznych wytycznych.

Tutaj się zgodzę ze Stillbornem i uważam, że lepiej sprawdziły się dziennik chociażby z Baldur's Gate 2. Co do szukania miejscówek - jakieś większe mieściny albo twierdze to był pikuś. Gorzej, jeśli trzeba było szukać jaskini gdzieś na wybrzeżu albo w górach. Masakra.

@up właśnie to że zadawane obrażenia zwiększają się wraz z rozwojem postaci jest bardzo sensowne bo dzięki temu czuje się postęp gdy np jakiegoś rywala w którego trzeba było się chwilę otłuc teraz rozwala się jednym uderzeniem . Chyba że chodzi Ci o realizm walki?

Bzdura. Nawet nie wiadomo jak się postać rozwija. Czy staje się silniejsza, zwinniejsza czy bardziej inteligentna bo czegoś takiego w nowym TESie nie ma. W Morrowindzie właśnie było czuć progres naszego bohatera - od biedaka z więzienia, który ledwo skrzekacza umiał trafić do pogromcy (prawie) bóstwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze danej broni TRZEBA było się uczyć - w zależności czy atakowało się uderzeniem, cięciem czy pchnięciem obrażenia były różne. Inaczej atakowało się włócznią, inaczej mieczem. Blok tarczą był automatyczny w zależności od poziomu, ale absorbował WSZYSTKIE obrażenia. W Skyrim jak blokuję tarczą to zawsze jednak obrywam - to zablokowałem cios w końcu czy nie? Morrowind polegał na cyferkach bo w końcu był RPGiem, racja? Po jakimś czasie czuć było progres. Dużo też zależało od kondycji - zmęczony bohater zdecydowanie rzadziej trafiał. Postać robiło się na początku pod konkretną broń - miecze jednoręczne, topory, łuki czy zaklęcia. A nie jak mamy w Skyrim "bronie jednoręczne" - nikt mi nie wmówi, że sztyletem, mieczem, toporem i buławą walczy się tak samo.

A jeśli molestowało się LPM to bardzo szybko kondycja spadała co bardzo utrudniało walkę. Dodam tylko, bo jakoś wszyscy zapominają, że ataki nie wyprowadzało się tylko za pomocą myszki ale również klawiszy kierunkowych.

Nie, włócznią i mieczem atakowało się tak samo, każdą bronią atakowało się tak samo, tylko (wszystko z wyjątkiem mieczy) niektóre typy ataków w przypadku różnych broni były bezsensowne. Wspomniane pchnięcia toporem/młotem, wymachiwanie typową włócznią jak cepem(tutaj- w przypadku włóczni- najlepszym wyjściem było zaznaczenie opcji pozwalającej na używanie jedynie najsilniejszego typu ataku, czyli pchnięcia w tym przypadku, ale to prowadziło do oglądania ciągle jednej animacji ataku). Brak bloku to mniej myślenia podczas walki, mniejsze poleganie na umiejętnościach gracza i jego refleksie. Gra w której walczy się w FPP i ta walka jest jednym z jej głównych elementów nie powinna polegać w takim stopniu na cyferkach że starcia wyglądają po prostu idiotycznie. A zmęczenie w późniejszych częściach też jest.

W Morrowindzie właśnie było czuć progres naszego bohatera - od biedaka z więzienia, który ledwo skrzekacza umiał trafić do pogromcy (prawie) bóstwa.

To już efekt braku level scallingu(miało to też swoje minusy, później brakowało wyzwań) w takiej postaci jak w późniejszych częściach. Chociaż Skyrim nadrabia to rozbudowanymi drzewkami talentów i koniec końców czuć jednak ten przyrost mocy.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, włócznią i mieczem atakowało się tak samo, każdą bronią atakowało się tak samo, tylko (wszystko z wyjątkiem mieczy) niektóre typy ataków w przypadku różnych broni były bezsensowne. Wspomniane pchnięcia toporem/młotem, wymachiwanie typową włócznią jak cepem(tutaj- w przypadku włóczni- najlepszym wyjściem było zaznaczenie opcji pozwalającej na używanie jedynie najsilniejszego typu ataku, czyli pchnięcia w tym przypadku, ale to prowadziło do oglądania ciągle jednej animacji ataku). Brak bloku to mniej myślenia podczas walki, mniejsze poleganie na umiejętnościach gracza i jego refleksie. Gra w której walczy się w FPP i ta walka jest jednym z jej głównych elementów nie powinna polegać w takim stopniu na cyferkach że starcia wyglądają po prostu idiotycznie. A zmęczenie w późniejszych częściach też jest.

OK, zbyt duży skrót myślowy z mojej strony. Zgadza się, każdą bronią można było wyprowadzić te same ataki ale niektóre rodzaje ataków były po prostu nieopłacalne. Zmęczenie (i kondycja) jest, owszem ale już nie wpływa na celność i siłę ciosów tylko na niemożność wyprowadzenia ataku specjalnego. Co do bloku i trafień w obu grach - jak już pisałem Morrowind był (może nie typowym, ale jednak w 100%) RPGiem i ciężko narzekać, że rozgrywka opiera się na statystykach bohatera! Nie był grą zręcznościową, aby refleks i szybkie ręce gracza odgrywały decydującą rolę. W Skyrim mamy za to rzecz idiotyczną - niby blokujemy cios tarczą, ale obrażenia otrzymujemy. Sytuacja podobna do tej, na którą narzekasz w Morrowindzie - animacja pokazuje blok tarczą, jednak i zdrowia nam ubywa.

To już efekt braku level scallingu(miało to też swoje minusy, później brakowało wyzwań) w takiej postaci jak w późniejszych częściach. Chociaż Skyrim nadrabia to rozbudowanymi drzewkami talentów i koniec końców czuć jednak ten przyrost mocy.

Złote Święte sprawiały zawsze dużo problemów niezależnie od poziomu (w zasadzie bez dobrego ekwipunku i poziomu były niemożliwe do pokonania), przez daedryczne ruiny też nie przechodziło się jak przez masło. Oczywiście drzewka umiejętności w Skyrim to strzał w dziesiątkę, jednak zauważ przy okazji, że usunięto wszystkie pozostałe statystyki postaci. W efekcie i Bosmer i Ork są tak samo silni...

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do bloku i trafień w obu grach - jak już pisałem Morrowind był (może nie typowym, ale jednak w 100%) RPGiem i ciężko narzekać, że rozgrywka opiera się na statystykach bohatera! Nie był grą zręcznościową, aby refleks i szybkie ręce gracza odgrywały decydującą rolę.

Tak, ale takie coś uszłoby może w grze z kamerą wysoko nad głową głównego bohatera. Jeżeli strzelam z łuku w cel stojący pól metra ode mnie, nie ma szans żebym nie trafił a co więcej- widzę że strzała przelatuje przez niego zamiast zrobić chociaż minimalną krzywdę, bo tak każą cyferki to coś jest tu spartaczone. Cyferki powinny wpływać na skuteczność moich akcji, a nie okłamywać że coś się nie zdarzyło, nie w grze gdzie widzimy przed sobą broń i możemy dokładnie wycelować. Mogli dać np. szybsze męczenie się walką bronią którą nie umiemy się zbytnio posługiwać, wolniejsze ataki, mniejsze obrażenia, a nie przelatywanie broni przez przeciwnika bez żadnego efektu. Blokowanie w Skyrimie owszem, nie jest idealne, ale lepsze to od automatycznego w Morrowindzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo mogli dać animację, że jak nie trafiamy to przeciwnik robi unik. O większych obrażeniach już pisałem - poroniony pomysł jeśli zależy nam na jakiejś logice świata. Ewentualnie mogą być większe jeśli mamy większą siłe a i to nie zawsze. Szybsze męczenie mogłoby raczej być uzależnione od ciężaru broni + typu zbroi jaką nosimy. Walcząc ciężkim, dwuręcznym młotem, pokryci żelazną zbroją oczywiście zmęczymy się szybciej niż ubrani w koszulę, portki i jakieś sandały wymachując sztyletem. Samo trafienie lub nie jest ok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo mogli dać animację, że jak nie trafiamy to przeciwnik robi unik.

Patrząc na poziom animacji w Morrowindzie to raczej nie mogli sweat.gif. Zamiast tego chyba kazali nam sobie wyobrazić ten unik, co trochę nie zgadzało się z koncepcją tej gry, gdzie gracz przez samą perspektywę był zmuszony do patrzenia na szczegóły. Dobrze chociaż że jeśli gracz nie zraził się mega drętwą walką na początku to później zostawał przez resztę gry i jej genialny klimat wciągnięty do tego stopnia że nawet jej najgorsze elementy przestawały tak bardzo przeszkadzać.

Edytowano przez Pewker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraz z jednym modem odkryłem też wielką zaletę Morrowinda: dość statyczny świat jeśli chodzi o mieszkańców. Kiedyś wgrałem moda dającego NPC więcej życia i potem miałem trudność ze znalezieniem konkretnych osób. Mieli być w określonym mieście i określonym budynku a tu klops. Drugi raz się na to nie nabiorę i tego moda nie zainstaluję. Niech ludki stoją gdzie mieli stać albo najwyżej pochodzą w kółko bez sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Skyrim jak blokuję tarczą to zawsze jednak obrywam - to zablokowałem cios w końcu czy nie?

Porządny cios w tarczę potrafi zgruchotać połowę kości w ręce blokującego, a odbita tarcza walnąć w łeb, czy też odrzucić/przewrócić/zamroczyć. Poza tym, cios może się ześliznąć po tarczy i jednak trafić w cel, choć z mniejszą siłą. Wg mnie, takie rozwiązanie, gdzie postać trochę obrywa od bloku tarczą świadczy, że twórcy gry logicznie pomyśleli, albo też, co jest bardziej prawdopodobne, zasięgnęli informacji z odpowiednich źródeł. Choć tu akurat by się sprawdził system z rzutem kostką, bo przecież nie za każdym razem musimy odnosić rany, blokując ciosy. Ale i tak jest to o niebo lepsze rozwiązanie od automatycznego blokowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tak każdy blok tarczą nie skutkował nawet małymi obrażeniami, to gra byłaby stanowczo za łatwa. Kiedy pierwszy raz odpaliłem Skyrim, również byłem tym faktem nieco zaskoczony, ale po chwili zrozumiałem, iż nadaje to grze nieco więcej realizmu.

Edytowano przez Phortis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W modzie Duel znacznie poprawiono tarczę i sens jej levelowania w bardzo prosty sposób: powiązano ją ze staminą.

Blokowanie zużywało staminę już w normalnej grze, ale jakieś tam symboliczne ilości, bez znaczenia dla gameplay'u praktycznie. Z Duel początkowe 100 staminy pozwala zablokować może 2 ciosy. Dobra, a po co stamina? Bo im jej mniej mamy tym więcej obrażeń blok przepuszcza, przy 0 staminy i bez podstawowych perków na blokowanie, (które teraz mają sens bo pozwalają skuteczniej blokować nawet przy niskiej staminie) skuteczność bloku leci na łeb na szyję. Niska stamina daje tez większe prawdopodobieństwo, że cios nas ogłuszy.

Edytowano przez kireta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Skyrima. Link. Mod ten dość mocno zmienia walkę wręcz i nieco tą łukiem.

Oprócz wspomnianego ulepszenia tarczy, daje bonusy do ogłuszenia dla cięższych broni, zmienia też nieco jego działanie. Ogłuszona postać ciągle może uderzyć i blokować, ale jest unieruchomiona dopóki nie odzyska równowagi. Perki na obrażenia broni działają tylko przy pokreślonym % staminy, co oznacza, że zmęczona postać zadaje mniejsze obrażenia,

AI zostało tez nieco zmienione, przeciwnicy często, gęsto blokują i kiedy tylko mogą używają power ataków, atakują gracza jednocześnie i często kiedy tłuczemy się z jednym, jego kamraci zachodzą nas od boku i zaczynają spamować power ataki byśmy nie mogli się wycofać. Skradanie jest o tyle trudniejsze, ze jeśli ktoś z grupy zauważy atak, już nie powiedzą po chwili, że "chyba tylko im się wydaje". Zgraja bandytów z hersztem, jest teraz groźniejsza niż banda wysokolevelowych dragurów. Wrzuć jakiś mod usuwający level scalling i robi się soczyście biggrin_prosty.gif.

Edytowano przez kireta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem sobie sprawdzić jakieś mody do Skyrima. Ale nie wiem za bardzo od czego zacząć. NIgdy nie używałem moda do żadnego TES-a więc nie wiem od czego zacząc. Chciałebym taki mody który specjalnie nie "rozregulowuje" gry a dodaje jakieś smaczki i przydałby się jakiś mod który ułatwia kowalstwo. Podobno kiedyś było za łatwe (pewny ni jestem bo skyrima mam od niecalego mesiąca) a wraz z patchami stało się zdecydowanie za trudne (za trudne mam oczywiście na myśli że się za trudno rozwija). Słysząłem o modzie The Dance of Death który poprawia killcamy. Jest warty uwagi? I czy nie ułatwia za bardzo gry? Np. że jeden hit i już sie animacja włącza?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lunatyx, pożycz sobie od kogoś słownik ortograficzny, bo jak widać ktoś ci poskąpił wiedzy ortograficznej - pierwsza sprawa. Druga - Jest Steam Workshop w którym są prawie wszystkie mody do Skyrima. Możesz sobie coś wybrać. Wyjątkiem jest mój ulubiony mod "Thu'um Infinium". Dodaje amulet dzięki któremu możesz krzyczeć bez przerwy jak pewni mędrcy z Drogi Głosu. Co do twojego Tańca Śmierci, Dodaje on nowe killcamy i uruchamia je za każdym razem gdy zabijasz wroga. Niczego nie osłabia.

Edytowano przez kisiel231
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję mod RCN czyli Realistic Colors and Real Nights. Zmienia odcienie kolorów, co znacznie ulepsza grafikę, i wbrew pozorom nie zaobserwowałem spadków płynności.

http://skyrim.nexusmods.com/mods/1875/

Godne uwagi są także bodajże 9 modów towns and villages. Dodają uroku miastom. Znajdziesz kolekcję na steamie w workshopie.

Jeśli znasz angielski i chcesz pobawić się w budowanie domków - Build Your Own Home

http://skyrim.nexusmods.com/mods/18480/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Taniec śmierć zaraz sprawdzę. Mam nadzieję że ten mod graficzny wygląda jak na screenach i rzeczywiście nie obciąża dodatkowo kompa :). Ten amulet jak dla mnie popsuł by balans. A jak z tym kowalstwem jest jakiś sposób/mod? Czy zostaje tylko kuć i szlifować do skutku?

I sorry za błędy w tamtym poście bo fakt było trochę tego ale musiałem na chwilę wyjść a chciałem jeszcze napisać tego posta :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z Tanicem śmierci. Ściągnalem i zainstalowałem przez skyrim mode menager właczam go i nic. Czytałem że dostaje się jakiś czar i książke a ja nic takiego nie mam. Próbowalem też przez steam workshop ale to samo daje subskrubuj pobiera sie coś a w grze nic się nie zmienia. Co zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lunatyx

A jaką wersję tego moda ściągnąłeś? 3.3 czy 3.9 BETA?

A ja przeszedłem Skyrim.

Finał był banalnie prosty. Alduin oberwał Smokogrzmotem, trzy potężne ataki dwiema broniami w dualu i Alduin leży. Banał. A nie używałem żadnych bugów gry. Sprzęt był ulepszony tak, na ile pozwalały mi umiejki. Choć dostrzegłem już jeden błąd logiczny gry, który by umożliwił wyniesienie ekwipunku over 9000. Nie tak szybko, jak ten bug z potami, ale umożliwiłby.

Teraz może przejdę grę Khajjitem, po innej stronie i z innymi wyborami. Może mi ktoś tylko powiedzieć, czy

po ewentualnym wybiciu Mrocznego Bractwa, można nadal zdobyć komplet ich zbroi?

I: czy ma ktoś jeszcze ten adres filmidła, gdzie książka z zadania dla

Haermerus Mory

mogła być użyta w stopniu umożliwiającym jej ciągłe użycie? Bo jak sobie grę przeszedłem normalnie, to teraz wolałbym ją sobie ciut uprościć, bo uczenie się umiejek znowu na 100% jest dość męczące.

A jeszcze odnośnie kowalstwa: ono jest banalnie proste, jeśli chodzi o wbijanie. W spoilerze jest sposób, jak ja robiłem:

poluje się na zwierzęta, ich skóry przerabia się na paski skór i skórę, z tego robi się pancerze skórzane, a je następnie się sprzedaje w sklepie. Kasa jest, retoryka rośnie, kowalstwo rośnie. A z biżuterią idzie to jeszcze szybciej.

Edytowano przez TimeX
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...