Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mrgonzo

Sherlock Holmes (2009), Guy Ritchie

Polecane posty

Ech, ludziska, nie powtarzajcie "ynternetowych" opinii, że ta wizja Sherlocka jest bardziej podobna do oryginału niż ta obecna do tej pory w popkulturze. Niby w czym bardziej podobna? Co ciekawe, jedyna rzecz, która faktycznie w książkach występowała i która bardzo by do nowego, młodzieżowo-niegrzecznego Holmesa pasowała została pominięta. Mowa tu o tym, że Holmes się narkotyzował. No ale odpowiednia kategoria wiekowa musi być, wiadomo.

A sam film jest fajny, rozrywkowy, przyjemny. Momentami autentycznie zabawny (np. rozmowa Sherlocka z policjantem o pokojówkach). Dwie główne postaci dobrze zagrane i bardzo łatwe do polubienia. Fakt, jako pasjonat książek Conan Doyla wolałbym, żeby intryga była bardziej skromna i kryminalna niż to "ratujemy cały kraj i USA tak przy okazji". No ale co tam - łykam, łykam.

Jedyne, czego nie łykam to fakt, że Holmes ma tu kobietę i to taką, która kręci nim jak móżynem. To jest akurat fail mili państwo, ale że babka niebrzydka to i niech tam sobie będzie.

A w drugiej części prawdziwy nemezis Sherlocka - mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o Irene? Przecież ona w opowiadaniach także nim kręciła i wyprowadzała w pole. ;)

Co do filmu - mi się bardzo spodobał. Szczerze mówiąc, tak sobie właśnie zawsze wyobrażałem Sherlocka. Nie jako "flegmatyka" w czapce i... czymś tam w kratkę, tylko właśnie takiego Roberta Downey'a Juniora :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na filmie wczoraj i jestem bardzo zadowolony.

Film trzyma klimat. Oglądałem go z przyjemnością i co dziwne, ani razu nie spojrzałem na zegarek! Wielki plus jak dla mnie ;) Film był też momentami śmieszny.

Choćby moment gdy Holmes jest przykuty do łóżka i wchodzi pokojówka:

- Pod tą poduszką jest ukryty klucz do mojej wolności.

Pokojówka wybiega, a Holmes stwierdza:

- To się nazywa nadinterpretacja.

Świetne! :D

Albo ten taki bullet time i przemyślenia Holmesa:

Uderzyć w podbródek, kopniak w brzuch i blokada.

Czas rekonwalescencji:

Fizycznej: 6 tygodni

Psychicznej: 6 miesięcy

Albo użycie paralizatora. W ogóle cała walka z tym osiłkiem była śmieszna i ciekawa.

A poza tym oburzone głosy, że Holmes się biję i chodzi do klubu. Przecież w książce były napisane, że Holmes był znakomitym bokserem!

Wątek w rzeźni i rytuał magiczny

, też były ciekawie zrealizowane

Jeśli ktoś się wybiera: Gorąco polecam!

Jak dla mnie 9+\10

P.S. Irene wystąpiła, w którymś opowiadaniu. Mógłby mi ktoś odświeżyć pamięć i powiedzieć, w którym?

P.S.2. Podobno Brad Pitt ma zagrać doktora Moriarty w kontynuacji ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irene była femme fatale w opowiadaniu "A Scandal in Bohemia", ale jego polski tytuł musisz sobie wyguglać, bo nie posiadam żadnych książek o Sherlocku w wersji pl.

edit: google twierdzi, że to opowiadanie nosi po naszemu tytuł "Królewski skandal".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszce film w którym Holmes i Watson potrafia się bić, nie sa tak flegmatyczni, żeby sie to wylewoało z ekranu, Holmes dziwny, geniusz, stary kawaler, brutal. Watson były wojskowy, lekarz, kawaler, ułozony... Podoba mi sie ten duet.

Ach i bardzo podobała mi sie muzyka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(jeśli chodzi o jakiś tam marketing... :co: , jak ktoś chce sobie porównać obie postacie to proszę bardzo, a z marketingiem to film może mieć co najwyżej wspólną jedną rzecz: kasę z biletów i za reklamę :icon_confused: , jakoś ja nie widzę porównania pomiędzy Housem a Sherlockiem, zresztą mniejsza z tym... :dry: ).

Jedno słowo (może nie najłatwiejsze, ale co tam): dedukcja. House jest mistrzem dedukcji, tylko stosuje ją w innej dziedzinie, niż Holmes. Jest Holmesem medycyny, o.

Co do filmu - bardzo przyjemny. Główne role zagrane bardzo dobrze, da się polubić bohaterów i wciągnąć w historię. Wszystko dzieje się szybko, nie ma dłużyzn, trochę humoru, ładna scenografia. Ot, typowe hollywoodzkie kino, okraszone nutką Guya Ritchiego... Tylko szkoda, że trochę mało specyficznego dla jego filmów klimatu w tym filmie. Ale cóż, w końcu to nie opowieść o współczesnej londyńskiej gangsterce, więc rozumiem ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem ten film zaraz po Avatarze 3D i Holmes jakos bardziej mnie poruszył niż dzieło podane wcześniej. Świetna gra aktorska, klimat... nie wiem co dodac bo moi przedmówcy wszystko właściwie powiedzieli na temat filmu. 9+/10 i mam nadzieję że nie zepsują kontynuacji :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno słowo (może nie najłatwiejsze, ale co tam): dedukcja. House jest mistrzem dedukcji, tylko stosuje ją w innej dziedzinie, niż Holmes. Jest Holmesem medycyny, o.

Teraz to wiem a przedtem tego nie wiedziałem :lol2: , bo jak mówiłem przedtem: nie jestem ani wielkim fanem Scherolcka ani tego drugiego, więc nie wiedziałem o tym i tyle. A wracając do Holmesa to jestem ciekaw jaka będzie druga część? choć może żeby nie zrobili z niego takiego "tasiemca" (przepraszam za określenie) bo tak mogą ciągnąć go i ciągnąć, kolejny film i kolejny(kolejne części), bo sami fani wiedzą najlepiej ile książek było z Holmesem. Ale ja myślę że takiego czegoś nawet nie zrobią bo by ich fani Holmesa zagryźli jak wściekłe psy za taki ruch. Po tym filmie z Holmesem też będę czekał na drugą część, bo na pewno będzie warto :wink: i nie z tego powodu że jw. napisałem tylko dlatego że dziś bardziej filmy się robi dla kasy niż po to by naprawdę zachwycić widza. A ja wolę oglądać dobry film a nie taki hollywoodzki gniot.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie mi się udało wyrwać na nowego Holmesa (internetowe zaklepywanie miejsca w ostatnim rzędzie niezmiennie ftw!) i bardzo się przyjemnie oglądało*. Po trailerach, w których nasz poczciwy detektywina aż miło napierniczał oprychów po mordach, miałem pewne obawy, że zrobią z niego jakiegoś dedukującego Rambo, ale okazało się, że sceny prania się po pyskach tylko dodały filmowi werwy, zwłaszcza biorąc po uwagę planowanie (step by step) przedtem każdego uderzenia. Sam główny bohater bardzo daje radę, wprawdzie Downey'owy Sherlock odbiega od książkowego oryginału, ale taki miks łapserdaka, żula, mistrza obserwacji i detektywa sprawdza się znakomicie, co tylko potwierdza fakt, iż Robert do takich ról wręcz stworzony jest (vide Iron Man(y)). Jak już ktoś wspominał wcześniej, Watson też w niektórych momentach pozamiatał, a główny zły był zły i tyle w tym temacie, bo laski i reszta raczej asystowały. Fabularnie miazgi brak, ale tutaj zdziwienia być nie powinno, szczególnie przy szerokiej jak jasna cholera bramie do sequela i konfrontacji z-już-tym właściwym złym. Natomiast fajnie oddano Londyn z epoki (z Tower Bridge w budowie na czele), bo chociaż komputery miały co robić, nie waliło to jakoś strasznie po gałach. W kwestii muzyki zastrzeżeń być nie może, no i zawsze to miło posłuchać czegoś świeżego od Hansa. Ogólnie Sherlock kapelusza z dyni nie porywa, ale obejrzeć chociaż raz warto, do czego zachęcam.

*Pewno z okazji dzisiejszego święta pań (całuski!) wszyscy popcornowi filmów oglądacze zabrali swe ukochane do solarium czy gdzieś, więc było nas na seansie może z 15, natomiast zabrakło rechotania w niewłaściwych momentach, szeleszczenia czipsami i ton prażonej kukurydzy na podłodze, toteż komfort oglądania od razu się o ładnych kilka poziomów podniósł. Dlatego od dziś zawsze będę uczęszczał do kina w czasie popkulturowych świąt tudzież po prostu w poniedziałki. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że na początku kręciłem nosem. Holmes jako połączenie Bonda z dr. Housem? Szybko jednak przekonałem się do najnowszego wcielenia słynnego detektywa. Może wpływ na to miał ogólny odbiór filmu. Niezły scenariusz ze świetnymi dialogami, piękne zdjęcia i przyzwoity dźwięk. No i genialna rola dr Wilsona yyy znaczy dr Watsona. Moja ocena 8/10 ale i tak wolę Herkulesa Poirot :tongue: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był trochę taki Holmes XXI wieku. :tongue: Nie był to typowy Sherlock, jakiego znaliśmy choćby ze starszych tytułów. Mała mieszanka Bonda, a momentami przypominało mi to poniekąd Matrixa. Chodzi mi głównie o sceny walki, których to nie było tak mało. Muzyka wręcz genialna. Nadawała swojego rodzaju klimat ówczesnego Londynu. Gra aktorska tytułowego Holmesa jak i Watsona była na najwyższym poziomie. Film bardzo dobry. Polecam tym, którzy nie mieli jeszcze okazji obejrzenia. :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy szedłem na ten film wiedziałem, że nie spotkam tego książkowego Sherlocka.

I tak było - nie znaczy to, że było źle. Ba! Było naprawdę fajnie!

A porównanie do Housa jak najbardziej trafne, bo niektóre kwestia były naprawdę dobre.

No została furtka (nie powiem jaka) do następnych części filmu, na które chętnie pójdę jak tylko wyjdą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na film wybrałem się zachęcony całkiem dobrymi recenzjami i się nie zawiodłem. Świetna gra Downey Jr. a w szczególności jego teksty opisujące np. dziewczynę Watsona po których w kilkanaście sekund wiedział o niej wszystko. Bardzo przyzwoicie zrealizowana scena walki ze zwolnionym tempem naprawdę widowiskowa. Jeszcze ta dedukcja krok po kroku jak i gdzie uderzyć fantastyczna :tongue: Jude Law nie zawiódł i sprawdzał się w roli kompana Sherlocka. Mimo że film sensacyjny dobrze że nie zabrakło scen i zabawnych: ta z młotkami i w łóżku. Jedyne co mi nie przypadło do gustu to finałowa scena. Zapowiadała się widowiskowo ( wysoki drewniany most który w każej chwili mógłby runać) a skończyło się na zawiśnieciu Lorda Blackwooda. 8+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać jakiś dziwny jestem, bo jak dla mnie film to jedno wielkie nieporozumienie. KKsiążki o Holmesie czytałem jeszcze za gówniarza, ale jakoś nie kojarzę, żeby Sherlock wraz z Watsonem chodzili i się naparzali po pyskach przez całe historie, a film zasadniczo na tym stoi. Watki dedukcyjne nie sa przesadnie ani błyskotliwe, ani eksponowane. Prawde mowiac juz House o ktorym wspominacie lepiej sie pod tym katem intelektualnym prezentuje niz ekranizacja jego pierwowzoru. Jak dla mnie 6/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak - odświeżona i bardziej nastawiona na współczesnego widza ekranizacja bardzo mi się spodobała ;D IMO, świetny miks i w miarę proporcjonalny elementów akcji, nie za bardzo skomplikowanych zagadek dotyczących intrygi -

zgrabnie wyjaśnionej przez Holmesa na koniec, żeby widz był pewien, iż krztyny magii w tym nie było

- naparzania się po gębach i świetnej gry aktorskiej. Roberta Downeya Jr. polubiłem już po Iron Manie, ale tutaj wskoczył w grono cenionych :=) Po prostu bez niego i całej serii tekstów jakie wali (Wiem jak to wygląda, ale za tą poduszką leży klucz do mojej wolności <lulz>) film byłby o klasę gorszy. Starych wersji Sherlocka nie znam począwszy od książek przez komiksy na filmach kończąc, dlatego też nie mam jakiejś skali porównawczej. Fabuła nie była skomplikowana, ale podana w strawnym i logicznym sosie, który sprawnie trzymał wszystkie elementy składniowe ze sobą ;=) No i wpletli zaraz

wątek do sequela, który pewnikiem się pojawi - w końcu sprawa profesora Moriarty'ego

sama się nie rozwiąże ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie film się bardzo podobał. Sam Holmes nie został przedstawiony jak nie-wiadomo-jak pozytywny bohater, ma swoje wady i nieprawidłowości co doskonale widać na filmie. Doktor Watson też jest bardzo charakterystyczną postacią. No i świetnie pokazano umiejętność dedukcji Sherlocka.

Może to śmieszne, ale wszystko skojarzyło mi się z bajką Scooby-Doo.

Tam też w każdym odcinku była jakaś niepojęta zagadka i wszystko okazywało się oszustwem

, hehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi film się podobał.Głównie to ,że w przeciwieństwie do poprzednich części było tu trochę akcji(bijatyki :P ).Część osób uważa ,że w Holmsie było za dużo dziwactw ,moim zdaniem to dobrze ,że dodali jakąś aurę tajemnicy do filmu.W filmie podobała mi się jeszcze gra Downey Jr.(pasował do roli Holmsa).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

było tu trochę akcji(bijatyki :P )
Niektórzy twierdzą, że nie trochę i zbyt wyeksponowano ten element w stosunku do innych :) Ja tam się nie zgadzam... Dobrze wiedzieć, że Watson & Sherlock dochodzą do rozwiązania zagadki nie tylko siłą rozumu, ale i ludzkich mięśni :P Co do tej aury tajemniczości - fakt, wyszła im całkiem sprawnie i do końca

nie wiedziałem czy naprawdę scenarzyści wprowadzą elementy nadprzyrodzone

(znaczy, czy je zastosowali w scenariuszu)

czy to tylko zmyślna iluzja

... Jak zwykle,

wyszło to drugie

^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Black Shadow: Ja identycznie :)

Do końca nie wiedziałem, czy to wszystko to siły nadprzyrodzone, a w połowie filmu byłem pewien, że tak

:)

Całkiem dobry film btw. Kilka humorystycznych scen, zagadki, walki ogólnie mi się podoba, dałbym 7+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna rzecz, mistrzowska intryga. Po takich recenzjach spodziewałem się czegoś epickiego i się nie zawiodłem. Aktorzy pasują do swoich bohaterów, pokazane prawdziwe, ludzkie wady i słabości... No, po prostu cudo. Chyba pójdę poszukać płytki, można by sobie odświeżyć.

Widzę, że nie ja jeden przez calutki film zastanawiałem się nad nadludzkimi zdolnościami antagonisty xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem film już jakieś czas temu, i z pewnością mogę powiedzieć , że był świetny.

Mistrzowsko zrealizowana była walka Sherlocka na ringu, to po kolei planowanie uderzeń, a szczególnie analiza pojedynku , np. : całkowite dojście do zdrowia : mało prawdopodobne.

Podobała mi się także scena spotkania z dziewczyną, czy tam żoną Watsona, kiedy Holmes po tak krótkim czasie dowiedział się niemal wszystkiego o niej.

Fajnie pokazana była postać Blackwooda, a także wszystkich tych jego zdolności (podpalenie tamtego gościa, zmartwychwstanie itp.) , a także pomysłowość z jaką autorzy filmu te zdolności nam wytłumaczyli (np. grób zrobiony ze specjalnego tworzywa).

Ogółem film jest bardzo dobry i godny polecenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu miałem okazję obejrzeć ten film i moje wrażenia są całkiem pozytywne. Bardzo podobała mi się fabuła, a także gra aktorska, szczególnie Roberta Downey`a Jr., który w tym filmie przeszedł samego siebie i świetnie wykreował postać głównego bohatera. Daję 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...