Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TigerHellmaker

Doktor Who (1963-)

Polecane posty

Odnośnie River Song:

Z tego co mówił Moff historia River jest mniej więcej skończona - widzieliśmy jej narodziny, ślub i śmierć, jak również kilka pobocznych przygód, jakie mieli wspólnie ona i Doc. Tym samym fabularnie niewiele zostało do eksploracji. Niemniej potwierdził on, że River zna kolejne regeneracje (w sensie osobiście) i niewykluczone, że pojawi się w odcinkach z Capaldim. Co do "młodego" Doca, to pewnie miała na myśli w porównaniu z tym mającym 200 lat więcej, który ją poślubił ;)

Swoją drogą właśnie się zorientowałem, że jest jedna rzecz, której Moff jeszcze nie wyjaśnił - kto dał Clarze telefon do Doca w Bells of Saint John? Ona sama mówi, że "jakaś kobieta" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama River została uwięziona w bazie Biblioteki, a przecież i tak była to jej o wiele bardziej przyszła wersja.

Nie, umarła tam jej najstarsza "wersja", a Doktor jedynie zapisał umysł River w bazie biblioteki.

Co do "młodego" Doca, to pewnie miała na myśli w porównaniu z tym mającym 200 lat więcej, który ją poślubił wink_prosty.gif

Dat

kto dał Clarze telefon do Doca w Bells of Saint John? Ona sama mówi, że "jakaś kobieta" wink_prosty.gif

Tak, mnie również rzuciło się to w oczy podczas oglądania tego odcinka. Od razu pomyślałem wtedy o River, ale znając życie mylę się. :E

Kilka spraw technicznych.

1. Dlaczego ostatnie ciało Doctora starzało się? Sądziłem, że Time Lordzi (Lordowie?) nie mogą umrzeć z przyczyn naturalnych, a każde wcielenie jest nieśmiertelne i musi zostać zniszczenie od "zewnątrz", aby nastąpiła regeneracja. Rozumiem, że to ostatnie i nie ma ratunku przed ewentualną śmiercią, ale trudno mi zaakceptować ideę starzenia się.

2. Dlaczego Doc zaczął starzeć się dopiero na Trenzalore. Nawet jeśli przyjmiemy wizję Moffata na temat losu ostatniego wcielenia to Doctor, kiedy tam przybył, miał kilkaset lat, a czas ani go tknął (poza często zmienianą fryzurą :P). Oczywiście Moff często przypominał, że Doc mógł kłamać, ale... :/

3. W The Name of the Doctor po wejściu Clary w strumień czasowy Doctora, River pyta go, dlaczego wciąż ma z Niemożliwą Dziewczyną połączenie telepatyczne. Nie byłem wtedy pewien, czy to "spoilers" tyczyło się scen za kilka minut, czy czegoś dalszego, ale może... ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedzi na kilka spraw technicznych:

Nope. Każdy Time Lord się starzeje, zwykle zajmuje to dobre kilkaset lat, zanim zmiany staną się widoczne. Do tego nakłada się utrudnienie, że w chwili regeneracji mogą sobie wybrać jak młodo, lub jak staro chcą wyglądać. Może też być to losowe, w klasycznej serii można znaleźć poparcie obu tez. Sam wierzę ,że ogólnie mogą wybierać, ale Doc lubi niespodzianki. Najlepszym przykładem starzenia się jest finał trzeciego sezonu nuWho, gdzie Master postarza Doctora nie dając mu możliwości regeneracji. Time Lordzi nie są nieśmiertelni, po prostu mogą żyć piekielnie długo, jeśli nie pchają się pod ostrzał Daleków, a do tego mogą dostać dodatkową energię regeneracyjną, a do tego są "zapisani" w Matrycy i nawet jak umrą mogą być przywróceni do życia (patrz Rassilon i Master na potrzeby Wojny Czasu).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a do tego są "zapisani" w Matrycy i nawet jak umrą mogą być przywróceni do życia (patrz Rassilon i Master na potrzeby Wojny Czasu).

Hymm... o tym nie miałem pojęcia. P_, przeraża mnie Twoja wiedza. biggrin_prosty.gif

Wciąż zastanawia mnie jednak, co z Valeyardem. Co z Trenzalore? W The Name of the Doctor planeta była zniszczona, widzieliśmy grób Doctora i jego linię czasową w bodaj pokoju kontrolnym. I czy tylko mnie było niezręcznie, gdy Moffat przypomniał widzom o regeneracji Tennanta w dwuczęściowym The Stolen Earth, którą ten "powstrzymał"? tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Valeyardem też się zastanawiałem. Oto co mi wpadło do głowy:

Doctor sam mówił, że po Wojnie nie jest dobrym człowiekiem. Wielokrotnie widzieliśmy do czego jest zdolny w furii - Human Nature z genialnym monologiem Son of Mine, Waters of Mars i Time Lord Victoriuos, Dalek, gdzie Doctor jest bardziej krwiożerczy niż pieprzniczka, czy A Good Man Goes to War... Valeyard nie musiał być jednym konkretnym wcieleniem Doca. Gdy Time Lordzi wyciągają kogoś z Matrycy mogą robić takie numery jak "międzyregeneracje" albo możliwe wersje, które jednak inaczej by się nie pojawiły. Valeyard jest imo po prostu kondensacją wszystkich negatywnych cech Doctora z czasów w trakcie i po Wojnie Czasu.

Odnośnie Trenzalore:

Przeczytałem niedawno teorię, że Doc bardzo poważnie zmienił linię czasową w The Day of The Doctor - dotąd Gallifrey była zniszczona przez Moment i tym samym Time Lordzi nie mogli Doctorowi pomóc. Jak pisałem wcześniej, na ostatnie odcinki warto patrzeć jak na trylogię. Trenzalore widzimy dwa razy w dwóch wersjach - raz gdy Gellifrey została zniszczona a Doctor po długiej wojnie umiera broniąc miasteczka Christmas do ostatniego tchu, drugi raz gdy Time Lordzi przetrwali i mogli mu pomóc. To rodzi inne pytanie - czego bronił Doc "za pierwszym razem", bo nie wyrwy z Time Lordami po drugiej stronie. Inne wyjaśnienie, które lepiej pasuje do standardowych teorii o podróżach w czasie i wydarzeń na ekranie - Trenzalore nie jest fixed pointem, dopóki Doc nie dotarł tam w swojej linii czasowej istniały dwie "możliwości" - Time Lordzi mu pomogą albo nie. Interwencja Clary sprawiła, że druga opcja stałą się faktyczną, ale jej interwencja była możliwa tylko dzięki jej statusowi jako Impossible Girl, który zyskała w drugiej wersji. Imo jako tako to pasuje :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym, co powiedział DM - P_aul mnie przeraża :D.

Odcinek świąteczny przedni, Capaldi przeuroczy, choć muszka pozostanie nieodżałowana :(.

Ciekawi mnie co zrobią z Masterem, który zniknął razem z Time Lordami w czasie, gdy Gallifrey była niszczona. Chętnie zobaczyłbym jakieś kolejne jego wcielenie. Niemniej chętnie zobaczyłbym innych bohaterów "z dawnych lat", np. Rani (która chyba nie zginęła nigdy po drodze?) albo Romanę. Może wreszcie się doczekam w wersji Capaldiego ^^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie moje wrażenia związane z odcinkiem świątecznym w większości pokrywają się z opiniami szanownych przedmówców - było naprawdę zacnie, Moffatowi faktycznie udało się odpowiedzieć na kilka ważnych pytań (choć nadal czuję lekki niedosyt, że to właśnie Silence wysadzili TARDISa a nie np. Omega co byłoby idealną okazją aby "wprowadzić go" do nuWho), zwłaszcza pierwsza część odcinka była świetna, miała w sobie humor (nie wiem czy świąteczną atmosferę, bo niespecjalnie zwracałem na to uwagę a poza tym działy się ważniejsze rzeczy ;]), akcję, momenty wywołujące wzruszenie jak i dążące do wywołania opadu szczęki (można się czepiać czegokolwiek w scenie gdy regenerujący - a właściwie resetujący się - Doktor rozwala Daleków, ale dla mnie była po prostu awesome ^_^), ogólnie pokazała, że jednak Matt Smith świetnym Doktorem był i równie świetnym aktorem jest, pożegnał się z serialem jak należy. W ogóle scena jego regeneracji wzięła mnie z zaskoczenia, bo Smith przeszedł w Capaldiego w ułamku chwili i przez moment miałem takie "ale że co...?" Niemniej choć odcinek dobry tak zabrakło mi czegoś więcej, tego efektu "wow" jaki został mi i w sumie towarzyszył przy oglądaniu rocznicowego. I tak czy siak z niecierpliwością będę czekał na premierę ósmego już sezonu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zacząć przygodę z Doctorem już dawno, ale...odrzucają mnie stare odcinki z 1963 roku. Od którego roku mogę sobie spokojnie oglądać serial, żeby wiedzieć mniej więcej o co chodzi? Czy każdy Doctor co całkowicie inna historia? Jak to w ogóle "działa"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doc bardzo poważnie zmienił linię czasową w The Day of The Doctor - dotąd Gallifrey była zniszczona przez Moment i tym samym Time Lordzi nie mogli Doctorowi pomóc.

Wait what? Zrozumiałem, że Doc Gallifrey nigdy nie zniszczył, ale dowiedział się o tym dopiero w tym wcieleniu, a wszystkie wcześniejsze sądziły, że użyły Momentu.

regenerujący - a właściwie resetujący się - Doktor rozwala Daleków

Można to wytłumaczyć tym, że po otrzymanie całego nowego cyklu regeneracyjnego, pierwsza regeneracja z owego cyklu musiała być poprzedzona takim jakże wybuchowym resetem. tongue_prosty.gif

W ogóle scena jego regeneracji wzięła mnie z zaskoczenia, bo Smith przeszedł w Capaldiego w ułamku chwili

Tutaj też byłem z początku zaskoczony i nieco rozczarowany, ale zastanówmy się przez chwilę. Po tym nadzwyczaj efektownym resecie nie było sensu dawać widzom widowiskowej regeneracji. Biorąc jeszcze pod uwagę piękną przemowę jedenastego (może Hurta będziemy nazywać War Doctorem, a wszystkich innych wedle standardowej numeracji? tongue_prosty.gif) czułem się w pełni ukontentowany. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DM - jak już napisałem wcześniej, niektóre wydarzenia w DW mogą być w stanie nieokreślonym, dopóki Doc nie dotrze tam w swojej linii czasowej. Nie chce mi się zamykać w spoilerze, więc - wydarzenie o którym mówisz mogło się rozegrać na dwa sposoby (użycie/nie użycie broni) i obie wersje były "prawdziwe" dopóki Doc nie zaobserwował jednej z nich. Fizyka kwantowa pozwala na takie cuda ;) Podobnie druga teoria jaką przedstawiłem dotycząca samego pola bitwy, gdzie mógł otrzymać pomoc lub nie też pasuje do tego tłumaczenia.

Deviuos - najlepiej zacząć od odcinka Rose z 2005 roku który jest rebootem serii po 16 latach przerwy i jako tako wprowadza nowych widzów, lub Eleventh Hour z 2010, gdzie nowy head writer przejął serię i zaczyna zupełnie nowe wątki fabularne, łącznie z dużo lepszym przedstawieniem postaci Doktora niż w Rose. Dobre są też odcinki z trzecim i czwartym Doktorem, ale ostrzegam, że oglądanie klasycznego DW jest trudne bo akcja bardzo ślimaczy, a efekty specjalne... cóż, stary żart mówi że BBC miało budżet w wysokości 5 funtów i rozdzielało go między DW i Red Dwarfa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WoW, najwięcej się działo w tym temacie w moje urodziny (27.12) jak widzę. tongue_prosty.gif

W ogóle scena jego regeneracji wzięła mnie z zaskoczenia, bo Smith przeszedł w Capaldiego w ułamku chwili

Tutaj też byłem z początku zaskoczony i nieco rozczarowany, ale zastanówmy się przez chwilę. Po tym nadzwyczaj efektownym resecie nie było sensu dawać widzom widowiskowej regeneracji. Biorąc jeszcze pod uwagę piękną przemowę jedenastego (może Hurta będziemy nazywać War Doctorem, a wszystkich innych wedle standardowej numeracji? tongue_prosty.gif) czułem się w pełni ukontentowany. ^^

Wiesz, to ma sens.

Bo ja również się zawiodłem tą regeneracją. Tylko taki jakby skok w tył i już... Ale jak mówisz, że ten reset można uznać za część regeneracji, to może być. smile_prosty.gif

Ogólnie odcinek jakoś za szybko się dział, i dobiła to właśnie ta regeneracja pod koniec. Bitwa mało pokazywana - można było pokazać trochę więcej wwalić fragmentów tej walki o planetę Christmas. Ale jeśli mają ograniczony czas antenowy, to zwracam honor, lecz jednak BBC dla takich hitów ich anteny nie powinien dawać żadnych ograniczeń czasowych, jak u nas Polsat to robi z Kiepskimi (choć z Kiepskimi to w ogóle inna bajka). Ogółem mogę dać 8/10 w takiej swojej ocenie, bo jakiś niedosyt jest, ale mam wrażenie, że gdzieś kiedyś był gorszy odcinek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zacząć przygodę z Doctorem już dawno, ale...odrzucają mnie stare odcinki z 1963 roku. Od którego roku mogę sobie spokojnie oglądać serial, żeby wiedzieć mniej więcej o co chodzi? Czy każdy Doctor co całkowicie inna historia? Jak to w ogóle "działa"?

Akurat oglądając nowego doktorka nic nie tracisz z starego, akurat wznowienie rocznik 2005 i dalej powinno być OK, ale jak ci podoba klasyka :) to mogę polecić od przygód 4ego wcielenia z Tomem Bakerem i nawyku do żelek o nazwie Jelly Babies :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się podoba. Jest bardzo doktorowy. Nie robi takiego wrażenia jak niektóre z kreacji Smitha z drugiej połowy siódmego sezonu, ale zobaczymy jak będzie się prezentował w samym serialu. Brakuje mi jedynie jakiegoś charakterystycznego detalu jak buty 10 czy mucha 11. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa ważna rola w serialu

Na tę chwilę nie można pisać raczej żadnych osądów, ale boję się, że Moff planuje powtórzyć błąd, który tak irytował mnie w odcinkach z Rorym i Amy - wprowadzić wątek romantyczny. Clara i Doctor tworzą świetny duet i naprawdę nie potrzebuję w TARDIS kolejnej osoby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie by to odpowiadało. Też byłem sceptyczny co do Rory'ego, ale okazał się świetną postacią. Natomiast do Clary nie mogę się przekonać do końca. Żeby była jasność - jest świetna, ale czegoś jej brakuje, żeby osiągnąć poziom Amy. Może właśnie ten nowy nabytek takie coś nam zapewni. Na to liczę i czekam z niecierpliwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KLIK

Klikając w powyższy link zostaniecie odesłani do artykułu. W nim jeden ze scenarzystów, Mark Gatiss, opowiada o nowym Doktorze oraz wspomina o nadchodzącym sezonie. Możemy przeczytać, że Doctor Capaldiego to niebezpieczny osobnik posiadający szaloną stronę. Mam nadzieję, że będzie to uwydatnione, bo delikatne, zabawne szaleństwo mogliśmy doświadczyć przez trzy lata u 11 Doca. Teraz pora na zmianę. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś byłby w stanie spisać listę najlepszych z najlepszych z najlepszych z najlepszych (jak np. Midnight, Silence in The Library, The Satan Pit) odcinków z sezonów 1 - 4? Widziałem tylko niektóre epizody z ery Daviesa (TVP :P) i nie mam ochoty przerabiać wszystkich ze względu na obecność wielu słabszych historii, a chciałbym zobaczyć perełki. Ładnie proszę. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak Wy, ale ja oficjalnie zaczynam hype - 23 sierpnia ląduje nowy Doktor.

Wg doniesień ma być rzeczywiście totalnym przeciwieństwem 11 - "adrenaline junkie", jak mówi Jenna Coleman. Fajnie będzie to kontrastowało z jego wiekiem ^^. Jestem naprawdę podeskcytowany.

A tu zdjęcie z pierwszego odcinka, którego akcja rozgrywać się będzie w wiktoriańskiej Anglii i pojawią się w nim starzy znajomi:

Deep-Breath-1-full.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzieliście

trailer? Powinno być dobrze. Jeszcze tylko półtora tygodnia i będzie można rozpocząć świętowanie z okazji rozpoczęcia nowej serii. 12/13 (nikt nie jest do końca pewny) odcinków bez żadnych przerw, co daje nam ze 3 świetne miesiące z Doktorem. Szkoda tylko, że wygląda na to, że znów będziemy męczyć znanych już przeciwników.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za sezon bez kolejnego zadziwiającego powrotu Daleków? Co do odcinków - słyszałem, że ma być ich 12, a w ostatnim cliffhanger, co mogłoby oznaczać, że 13 odcinek został ucięty dla samego efektu. Liczę jednak, że producenci nie zachowaliby się tak chamsko wobec fanów i wszystko ma swoje powody.

W kwestii trailera - meh. Capaldi zapowiada się jako bardzo dobrze zagrany Doctor, zobaczymy jak wyjdzie jego osobowość. W trailerze nie pokazano nic konkretnego, same urywki różnych scen i kiczowate efekty, które... Czy tylko mnie zdawało się, że wyglądały gorzej niż w siódmym sezonie, który pod tym względem był naprawdę super?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...