Skocz do zawartości
Gość kabura

Baldur´s Gate (seria)

Polecane posty

Mam podobnie po jakimś czasie BG2 staje sie lekko nużąca może dlatego że jesteśmy trochę przytłoczenie wielkością tego świata. W BG1 pogrywało się przyjemnie ale po przejściu na BG2 zraził mnie wygląd postaci. Czy wy też mieliście takie wrażenie że (portrety) nie wyglądają zbyt dobrze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem grafika w BG2 jest o niebo lepsza od BG1, natomiast wielkość i rozbudowanie świata wgniatają w glebę :)

Co do lokacji - zamek Nalii jest jedną z bardziej wkurzających, ale i ciekawszych, bo jeśli jest się wojownikiem, można po pokonaniu trolli i yuan-ti go przejąć. Za to sama Nalia to tak irytujące i naiwne babsko, że nawet mi się nie chce jej na oczy oglądać. Poza tym jest słaba jako postać, nie wygłasza żadnych ciekawych kwestii i stanowi tylko zbędny balast dla drużyny. Podobnie, jak Jaheira - z tym, że z nią związane jest kilka dość interesujących questów, ale nie znoszę jej za to nadymanie się niczym żaba pompowana przez słomkę...

PS. Puer -> for me IM 4ever :lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najpierw przeszedłem BG2 (w wakacje któreś, najpierw raz samodzielnie, potem drugi raz z opisem, by odkryć wszystkie sekrety :) ), a potem dopiero BG1 - archaizm pierwszej części walił po oczach, a głosy postaci (w większości) odstraszały. Również przemierzanie olbrzymich połaci terenu, na których było mało ciekawych rzeczy do roboty, było dosyć nurzące... BG2 na szczęście w porównaniu do jedynki jest już tylko garnkiem miodu :) (ze wszystkimi tego konsekwencjami :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nawet beczułką, że tak powiem.

Mnie do Baldura zachęcili koledzy z gimnazjum, zapaleni RPGowcy swoją drogą. Było ich kilku, zawsze gadali między sobą o dziwnych rzeczach, takich jak Trak0, rzuty na trafienie i inne zbroje płytowe. Chciałem poznać komputerowe RPG - powiedzieli: nie znasz Baldura, nie wiesz co to role-playing. I poznałem.

Jedynka szła mi ciężko i nie będę ukrywał, że zwątpiłem, po czym sięgnąłem po Cienie Amn, które wessały mnie dokumentnie i nie mogłem przestać grać, aż nie ukończyłem Tronu Bhaala. W związku z tym nie mogłem szczycić się mianem fana BG, nie przechodząc jedyneczki. Za drugim razem poszło o wiele lepiej, wciągnął mnie świat gry, a archaiczna grafika przestała być problemem. No i tak już zostało.

Baldurek już zawsze pozostanie dla mnie drzwiami do świata RPG, dzięki którym poznałem choćby Planescape'a czy papierowe D&D. Dlatego od czasu do czasu powracam do Zapomnianych Krain, by kolejny raz jako dziecko Bhaala przeżyć wspaniałe przygody, nie dla jakiejś głupiej zachcianki - do tej gry mam po prostu ogromny sentyment.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdecydowanie bardziej lubię BG2 od Tormenta... może dlatego, że wolę bajkowe heroic, ku któremu bardziej skłania się BG, a może dlatego, że ciężki klimat Planescape mnie po prostu przytłoczył :)

do tej gry mam po prostu ogromny sentyment.

Ja też... i to jaki, ech, aż się łezka w oku kręci :D Ja również dzięki BG zainteresowałam się D&D, a potem innymi papierowymi rolplejami, zaczęłam czytać FR... dotąd na honorowym miejscu na ścianie, tuż obok mapy Faerunu, wisi mapka Amn z edycji kolekcjonerskiej BG2 ;)

Klimat powala mnie dotąd, ba, za każdym razem, kiedy wracam do tej giery... a kiedy przygoda ze skazą Bhaala ostatecznie skończyła się w ToB, wyłam jak bóbr, przechodząc Tron po raz pierwszy :) Podobał mi się też pomysł ze streszczeniem kolejnych losów poszczególnych członków drużyny po ukończeniu dodatku i - zniesmaczyło mnie tylko to, że Viconia, jedna z moich ulubionych bohaterek, współpracowała ponoć potem z Moralizatorem z Doliny Lodowego Wichru... :/ No nic, mam nadzieję, że to tylko plotka :lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ghjkur >>
mam ogromny problem po wykonaniu zadania z gildią mae'vara odmowilem edwinowi przylaczenia sie do swojej druzyny a teraz nie wiem gdzie go spotkać zeby sie do mnie przylaczyl prosze pomozecie!!!!
Edwin bedzie bodajze w gospodzie Pod Miedzianym Diademem w Athkatli.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była to moja druga gra eRPeGie (pierwsza to Might&Magic 8 ) i uwielbiam do niej powracać. Cenię ją za wszystko, począwszy od grafiki, skończywszy na na rysunkach przy opisach przedmiotów. A dwójka podobała mi troszkę mniej (zapewne z powodu nieco innego klimatu, który ja określiłbym mianem wschodniego fantasy), co nie znaczy, że to także nie jest świetna gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu ale ta gra będzie dla mnie zawsze niezrozumiała. Ma w sobie jednak coś ale dla mnie to za mało. :D Pozdro dla wszystkich

No masz - HoMM3 go nudzi, BG2 nie było dostatecznie dobre... uwaga - mdleję (*JEBUT!* - 45 kg padło z hukiem na ziemię) :)

Żartowałam, oczywiście, każdy ma prawo do własnych poglądów, nawet, jeśli ja (odezwała się, królowa...) się z nimi w stu procentach nie zgadzam :lol2:

Co do opisów i szkiców przedmiotów - fantastyczna sprawa, zwłaszcza w BG2. Każdy z artefaktów miał swoją, niepowtarzalną, bajeczną grafikę, staranny opis, historię, często zawierający fragmenty biografii jakiegoś faeruńskiego hero... i te klimatyczne pergaminy... miodne, po prostu miodne ^^ Żeby tak w każdej grze opis itemów był równie dopracowany...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doz zagrania w BG nie trzeba mnie było mnie długo namawiac bo słyszałem o nim duzo dobrego wiec próbowałem go zdobyc wszelkimi sposobami ale mimo tych recezji gra szybko mi sie znudziała (denerwowało mnie ze ciagle byłem zabijany) ale byłem wtedy w 1 gimnazjum (dla porównania teraz jestem 2 technikum) i lezała u mnie dosc długo:) az do momentu w którym kumple namówili mnie do Sesji RPG w systemie D&D i AD&D i chcac mnie przyzwyczaic nieco do swiata namawiali mnie do gry w BG II po zainstalowaniu gra wciagneła mnie na 6h zwiedzanie kazdego zakamarku swaita :) i teraz bez conajmniej 1h grania w BG dzien jest zmarnowany :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy trochę czasu spędzonego w grze i możźna młucić przeciwników wyustarczy odrobina chęci i pomyślunku.

Sam przygodę z Baldursikiem rozpoczołem w liceum kiedy kumpel mi wręczył 5 CD :D

Mnustwo czasu spędziłem w jej świecie. Ale po jakimś czasie okazywał się zbyt ma ły. Natomiast w 2 za szybko otrzymywaliśmy dostęp do nowych lokacji i ten "ogrom" swiata trochę przytłaczał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedynce należało najpierw trochę podlewelować postacie, to szło się jak przecinak. Może były trudniejsze momenty jak np. walka w obozie bandytów czy w Kniei Otulisko ale ogólnie było łatwo. Zgodzę się że w dwójce świat jest ogromny i dostajemy dostep do całości prawie na początku gry. Ale trzeba też zwrócić uwagę,że wszędzie w tym świecie było coś do roboty.Mnóstwo questów,tajemnic do odkrycia i npc-ów z którymi można było porozmawiać. Tam nie było tak jak np. w Morrowindzie gdzie owszem,świat jest ogromny ale to tylko puste przestrzenie i prawie jednakowe lochy. Świat w obydwóch Baldurach ŻYŁ!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat w obydwóch Baldurach ŻYŁ!!

Z Dzielnicą Cmentarną na czele ;)

Ale to racja - mnie podczas grania w BG2 po raz pierwszy zadziwiło, że oto w głębokim lesie w amnijskiej pipidówce napatoczyłam się na naszego sławetnego hero z dwoma sejmitarami (jakże ja tego buraka nie znoszę... tak perfidnie hańbić miano drowa...! Tak samo, jak ta dzierlatka Liriel - na pal oboje... albo na rożen...) oraz jego wesołą kompanię. No cóż, przynajmniej dwa całkiem niezłe szamsziry do kolekcji :twisted:

Szkoda tylko, że towarzysze świętojebliwego (Mafcio i jego określenia są uroczy :twisted: ) także niechybnie musieli zginąć, bo o ile Drizzta nie trawię, to Bruenora, Catti-brie, Wulfgara i Regisa całkiem lubię...

Jednym z moich ulubionych elementów w grze są też Wzgórza Umar i zbeszczeszczona świątynia światła nieopodal oraz wiążąca te dwa miejsca tajemnica. Natomiast gaj druidów 'przechodzi się' chyba trochę za szybko... ot, galop przez spłachetek ciut dziwacznego lasu, wparowanie do świątyni Druidów Cienia, ucięcie łba Faldorn przez Cernda (tymczasowo przyłączonego do drużyny specjalnie dla potyczki w Kręgu) i nonszalancki spacerek z powrotem... oczekiwałam czegoś więcej, prawdę powiedziawszy, ale narzekać naprawdę nie wypada ;)

Tylko jedno denerwuje mnie w BG2 (o czym chyba już pisałam) - dlaczego z założenia drużyna jest po stronie faerie (powierzchniowych elfów), a nie drowów? Dlaczego akurat tutaj twórcy nie pozostawili wolnego wyboru graczowi? O ile ciekawiej wyglądałaby gra, gdybyśmy mogli wspomóc Ust Natha w napaści na Suldanesselar... :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz Yennefer, Baldurs nie jest zły( sam go też kupiłem w extra klasyce), ale nie potrafie się do niego przekonać. Nie jest zły, o czym świadczą pozytywne uwagi na forum, ale ja sie do niego jakoś nie przekonałem. Ale za to lubie Neverwinter Nights(mimo tego, ze ma podobny klimat do Baldursa) Pozdrawiam :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jedno denerwuje mnie w BG2 (o czym chyba już pisałam) - dlaczego z założenia drużyna jest po stronie faerie (powierzchniowych elfów), a nie drowów? Dlaczego akurat tutaj twórcy nie pozostawili wolnego wyboru graczowi? O ile ciekawiej wyglądałaby gra, gdybyśmy mogli wspomóc Ust Natha w napaści na Suldanesselar... :twisted:

Mnie też to wkurza. Może ktoś kiedyś zrobi GIGA moda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo, jak ta dzierlatka Liriel - na pal oboje... albo na rożen...) oraz jego wesołą kompanię. No cóż, przynajmniej dwa całkiem niezłe szamsziry do kolekcji

Ale z tego co pamiętam to potem pojawia się jakiś znajomy Drizzta - mag i zabiera nam cały ich ekwipunek :> Mnie to zdenerwowało, bo pół dnia przesiedziałem żeby ich pokonać, gdy w końcu się udało przyleciał jakiś czarodziej i zabrał wszystko... Eh nawet nie można go było zabić bo od razu się teleportował.

Tylko jedno denerwuje mnie w BG2 (o czym chyba już pisałam) - dlaczego z założenia drużyna jest po stronie faerie (powierzchniowych elfów), a nie drowów?

O właśnie to by było ciekawe, w końcu zdobyte w Ust'Natha uznanie mogło by się do czegoś przydać. Chociaż z drugiej strony, musielibyśmy automatycznie stanąć po stronie Irenicusa i Bodhi. Chociaż z trzeciej strony ( :) ) mozna by było zrobić wątek, w którym mroczne elfy zdradzą Irenicusa. Hmm to by było ciekawe...

A co do ciekawych lokacji, to moim zdaniem dobry klimat mają Wzgórza Umar+świątynia, a także lochy Firkraaga, za pierwszym razem autentycznie bałem się czym okaże się być ten cały lord :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń Drizzt'a dobrą jest, chociaż faktycznie - w Cieniach Amn niemożliwe jest jej uzywanie, nawet po zabiciu drowa i jego wesołej kompanii, bo - tak jak napisał poprzednik - pojawia się kumpel Drizzt'a i zabiera wszystko, dziad skubany. Ale w jedynce sprawa wygląda zaupełnie inaczej. Jeśli już się ukatrupiło Do'Urdena - broń i zbroja były twoje, z tym, że reputacja spadała chyba o 10, ale kto by się przejmował takimi szczegółami? Ale ile to się trzeba było nagłowić, aby skubańca ubić. W Necie było pełno zmyślnych taktyk, podchodów z wykorzystaniem przywoływanych zwirząt, bieganiem wokół planszy i tego typu cuda na kiju. A wystarczyło stanąć sobie całym teamem po drugiej stronie jeziorka i nawalać do Drizzt'a z łuków, a gość tylko stał i obrywał w czerep, bo nie mógł znaleźć odpowiedniej ścieżki. Oczywiście trzeba było poświęcić jakiegoś kolegę z drużyny, ale ja zawsze wykorzystywałem do tego celu barda z Beregostu (nie pomnę imienia) - przyłączałem faceta, używałem jako przynęty, gość padał od jednego ciosu sejmitarem, a po zabiciu Drizzt'a - w końcu się udało - odłączałem matrwego barda i był gites-majones. Wprawdzie taka taktyka walki jest "cwaniacko-niehonorowa", ale komu by się chciało walczyć z tak mocnym przeciwnikiem, nie mając praktycznie szans, wiedząc, że jest łatwiejsza alternatywa, a przecież sprzęt drowa do banalnych nie należał.

I mój ulubiony tekst z jedynki:

"Hej, zmiataj z drogi tępa pało!"

W wykonaniu - nomen omen - wieśniaka. XD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz Yennefer, Baldurs nie jest zły( sam go też kupiłem w extra klasyce), ale nie potrafie się do niego przekonać. Nie jest zły, o czym świadczą pozytywne uwagi na forum, ale ja sie do niego jakoś nie przekonałem. Ale za to lubie Neverwinter Nights(mimo tego, ze ma podobny klimat do Baldursa)

Hmmm... jak dla mnie, NWN ma bardzo średnią kampanię w singlu, ale jednak swój klimacik posiada. Zgadzam się, to dobra gra, mimo wielu wad... ale i tak BG2 nie przebija ^^

Tak samo, jak ta dzierlatka Liriel - na pal oboje... albo na rożen...) oraz jego wesołą kompanię. No cóż, przynajmniej dwa całkiem niezłe szamsziry do kolekcji

Ale z tego co pamiętam to potem pojawia się jakiś znajomy Drizzta - mag i zabiera nam cały ich ekwipunek :> Mnie to zdenerwowało, bo pół dnia przesiedziałem żeby ich pokonać, gdy w końcu się udało przyleciał jakiś czarodziej i zabrał wszystko... Eh nawet nie można go było zabić bo od razu się teleportował.

Owszem :evil: Swoją drogą, nie wiem, czy wiecie, że twórcy zrobili cheaterom fajny numer... otóż pewnego razu, n-ty raz przechodząc BG2, postanowiłam troszeczkę zaszaleć i przywołałam sobie sporo niezłych itemów, w tym sejmitary Drizzta. Jedna z moich postaci dzierżyła je, kiedy napotkaliśmy team Moralizatora (ładnie go ujęłaś, Niziołko :D ) i na ich widok Drizzt gada coś w stylu "Skąd to masz?!" i tak dalej... i automatycznie odwraca się przeciwko graczowi ^^

Morał z dzisiejszej bajki, moi drodzy - żądzę czitowania trzymamy na wodzy :lol2:

Tylko jedno denerwuje mnie w BG2 (o czym chyba już pisałam) - dlaczego z założenia drużyna jest po stronie faerie (powierzchniowych elfów), a nie drowów?

O właśnie to by było ciekawe, w końcu zdobyte w Ust'Natha uznanie mogło by się do czegoś przydać. Chociaż z drugiej strony, musielibyśmy automatycznie stanąć po stronie Irenicusa i Bodhi. Chociaż z trzeciej strony ( :) ) mozna by było zrobić wątek, w którym mroczne elfy zdradzą Irenicusa. Hmm to by było ciekawe...

Przecież to bardzo typowe dla drowów - wykorzystać kogoś do cna, a potem, za przeproszeniem, kopnąć w d... :D Mroczne elfy są oportunistami... szkoda tylko, że twórcy tego nie wykorzystali :(

A co do ciekawych lokacji, to moim zdaniem dobry klimat mają Wzgórza Umar+świątynia, a także lochy Firkraaga, za pierwszym razem autentycznie bałem się czym okaże się być ten cały lord :P

Heh, mnie też kolanka zmiękły, jak zobaczyłam, że mam stanąć do walki z czerwonym smokiem... na szczęście Firkraag nie jest taki trudny do ubicia, jak mogłoby się wydawać ^^

Może ktoś kiedyś zrobi GIGA moda

Oby... ale bym miała radochę xD

Broń Drizzt'a dobrą jest, chociaż faktycznie - w Cieniach Amn niemożliwe jest jej uzywanie, nawet po zabiciu drowa i jego wesołej kompanii, bo - tak jak napisał poprzednik - pojawia się kumpel Drizzt'a i zabiera wszystko, dziad skubany.

Urocze :D

Ale w jedynce sprawa wygląda zaupełnie inaczej. Jeśli już się ukatrupiło Do'Urdena - broń i zbroja były twoje, z tym, że reputacja spadała chyba o 10, ale kto by się przejmował takimi szczegółami? Ale ile to się trzeba było nagłowić, aby skubańca ubić. W Necie było pełno zmyślnych taktyk, podchodów z wykorzystaniem przywoływanych zwirząt, bieganiem wokół planszy i tego typu cuda na kiju. A wystarczyło stanąć sobie całym teamem po drugiej stronie jeziorka i nawalać do Drizzt'a z łuków, a gość tylko stał i obrywał w czerep, bo nie mógł znaleźć odpowiedniej ścieżki. Oczywiście trzeba było poświęcić jakiegoś kolegę z drużyny, ale ja zawsze wykorzystywałem do tego celu barda z Beregostu (nie pomnę imienia) - przyłączałem faceta, używałem jako przynęty, gość padał od jednego ciosu sejmitarem, a po zabiciu Drizzt'a - w końcu się udało - odłączałem matrwego barda i był gites-majones. Wprawdzie taka taktyka walki jest "cwaniacko-niehonorowa", ale komu by się chciało walczyć z tak mocnym przeciwnikiem, nie mając praktycznie szans, wiedząc, że jest łatwiejsza alternatywa, a przecież sprzęt drowa do banalnych nie należał.

:shock:

Cwaniaczek :>

I mój ulubiony tekst z jedynki:

"Hej, zmiataj z drogi tępa pało!"

W wykonaniu - nomen omen - wieśniaka. xD

O, a mnie się przypomina taki prostaczek, który biegał za drużyną, podniecony chyba do granic możliwości widokiem awanturników, i zadawał bilion pytań, a za każdym razem towarzyszyło temu wyjątkowo drażniące "Ejże!". O dziwo, jak się mu trzasnęło łopatą w łeb, to reptuacja się nie umniejszała, a i miejscowi chyba odetchnęli z ulgą :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń Drizzt'a dobrą jest, chociaż faktycznie - w Cieniach Amn niemożliwe jest jej uzywanie, nawet po zabiciu drowa i jego wesołej kompanii, bo - tak jak napisał poprzednik - pojawia się kumpel Drizzt'a i zabiera wszystko, dziad skubany.

Mody panie kochany, mody się kłaniają. Jest taki jeden co usuwa tego dziada.

BTW: Jak w "dwójce" zabić tego cholernego zgreda, Drizzt'a? W buszu ucieka mi zanim zdążę go zaatakować, a u Bohdi po zaatakowaniu Drizzt się obraża i znika :evil:

BTW 2: Kogo lepiej mieć w składzie: Sarevoka z Srebrnym Mieczem czy Keldorna z ulepszonym Karsomirem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narsil >>

BTW: Jak w "dwójce" zabić tego cholernego zgreda, Drizzt'a? W buszu ucieka mi zanim zdążę go zaatakować, a u Bohdi po zaatakowaniu Drizzt się obraża i znika Evil or Very Mad
Ja go zlodziejem sam ubilem zanim zwial u Bhodi :P zaczalem od pchniecia w plecy, pozniej potion na niewidzialnosc drugie pchniecie a na koniec nawalalem ile moglem ;D i udalo sie za chyba osmym razem.
BTW 2: Kogo lepiej mieć w składzie: Sarevoka z Srebrnym Mieczem czy Keldorna z ulepszonym Karsomirem?
Moim zdaniem Sarevoka duzo przyjemniejsza postac :D, pozatym wesprzec cie moze swoim mega uderzeniem i umiejetnoscia czarowania jezeli rozwiniesz subklase ;d
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mody panie kochany, mody się kłaniają. Jest taki jeden co usuwa tego dziada.

Mody modami, mi chodziło o "czyste" BG.

Hmmm... jak dla mnie, NWN ma bardzo średnią kampanię w singlu, ale jednak swój klimacik posiada. Zgadzam się, to dobra gra, mimo wielu wad... ale i tak BG2 nie przebija

Ja do NWN nie mogłem się praktycznie przyzwyczaić. Po lilkunastu przejściach BG, nie mogłem się odnaleźć w świecie NWN, mimo że to ten sam świat. Singla nie ukończyłem, w sieci trochę pogiercowałem z kumplami, ale potem znowu wróciłem do BG, ID i Planescape'a.

Może ktoś kiedyś zrobi GIGA moda

Mogło by być nieźle... Ale czy ktoś się tego podejmie? BTW - nie wiem czy to był mod czyjakieś cheaty, ale dało się przyłączać pewnym sposobem do drużyny wszystkich. Fajnie wygladał team złożony z Irenicusa, Bohdi, Czerwonego Smoka, Smoka Cienia i jeszcze tam kogoś. wiem, że to oszustwo, ale jako ciekawostka - można się pobawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...