Skocz do zawartości

Left 4 Dead 2


BlasterLancher

Polecane posty

Holy czemu zawsze musisz tak przeżywać takie sytuację. Vera wygraliście, grało wam się pewnie nieżle i tyle. Ja nie chciałem marnować czasu i poprostu skoczyłem sobie, bo co by dało to wasze granie infami? I tak byście nic nam nie zrobili bo zwyczajnie na tej mapie NIC nie da się konkretnego zrobić Zarażonymi. A tak zaosczędziłem wszystkim czasu i zdążyłem sobie jeszcze pykną mecz w NBA 2k11 :tongue: Ja dziś moge zagrać, ale w naszym teamie. Czyli ja, repta, Ahmed i Paweł.Bo w sobote mecz.A tak to gralibyśmy pewnie w piątek tylko razem. Dlatego wykorzystajmy to i zagrajmy w naszym teamie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Kiedyś gdzieś przeczytałem bardzo prawdziwą rzecz. Kiedyś grało się dla samej przyjemności z grania, delektowania się nią, a teraz walka za wszelką cenne o zwycięstwo nawet jeśli podczas gry prowadzi to do obrażania innych. Spokojnie to tylko gra a versusów jeszcze będziecie grali i grali. Trzeba się wyluzować. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak bardzo moja osoba jest ci niemiła to nie musimy ze sobą grać. Jednak nie zamierzam dla ciebie rezygnować z gry z ludźmi z forum, bo są przecież osoby takie jak Hentai Team, Fun Team, czy Pawello12 i Ahmed (i inni), z którymi da się bardzo przyjemnie pograć. Do nich jakoś uwag nie mam.

Coś napisałem, że nie chcę z tobą grać? Powiem Ci tylko jedno, grałem z bardzo dużą ilością ludzi i nikt nie przeżywa tego tak jak ty i twój brat, pomijam to, że o ile gdybyśmy grali na jakimś normalnym finale to spoko ale na tym finale infecty mogą sobie poskakać i tyle, na tej mapie nie da się praktycznie nic zrobić. Dlatego skończmy ten temat tym bardziej, że ani ty ani ja nie zmienimy swojego zdania.

To dzisiaj versus o 20 w naszym składzie na HR?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś moge zagrać, ale w naszym teamie. Czyli ja, repta, Ahmed i Paweł.Bo w sobote mecz.A tak to gralibyśmy pewnie w piątek tylko razem. Dlatego wykorzystajmy to i zagrajmy w naszym teamie.

I mamy problem gdyż kolejny raz jest tak że na 99% nie będę mógł zagrać. Dlatego propnuję by następnym razem treningi były w piątek/sobotę gdyż jak widać zwykle w niedziele coś mi wypada/nie wyrabiam się z rzeczami które powinienem wcześniej zrobić.

I teraz mam pytanie co do przyszłego trenigu (piątkowego). Pytać się klanu PHC czy chcieli by z nami zagrać czy też np będziemy grać w team versus'a?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tylko jedno, grałem z bardzo dużą ilością ludzi i nikt nie przeżywa tego tak jak ty i twój brat, pomijam to, że o ile gdybyśmy grali na jakimś normalnym finale to spoko ale na tym finale infecty mogą sobie poskakać i tyle, na tej mapie nie da się praktycznie nic zrobić.

To nie przeżywanie. Nie myl pojęć. Raczej jest to dla mnie irytujące, gdy druga drużyna zamiast grać normalnie skacze sobie z mostu. Ja to odbieram jako lekceważenie przeciwnika, który wygrał i pokazanie mu, że nie ma się dla niego krztyny szacunku. Oczywiście może dla was to przyspieszanie rozgrywki, bo wszystko już rozstrzygnięte. Może i tak, ale ja gram dla zabawy, a nie po to, żeby popełnić samobójstwo bo rywale już wygrali. Jeśli tak wam spieszno zagrać w coś innego, to nie zapisujcie się na versusa. Później mówicie, że nie mieliście czasu na coś innego i trzeba było to wcześniej zakończyć. Poza tym taka gra to zawsze jakieś zwiększanie umiejętności. Jeśli nie macie szans, to zawsze możecie wykorzystać ten czas na eksperymentowanie, np. zastosowanie innej taktyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś rozegraliśmy team versusa na mapie Hard Rain w ramach treningu przed meczem z pierwszym składem. W naszej drużynie byłem ja, Masil, Hodaki i Syskol. Mecz był bardzo emocjonujący, pierwszą mapę wygraliśmy dmg chyba 650 do 600, ogólnie to ta 1 mapa była trochę chaotyczna w naszym wykonaniu surrivorami. W kolejnym parcie doszliśmy do połowy pola kukurydzianego gdyż już nie mieliśmy nic co by podniosło nasze hp, przeciwnik gdzieś w połowie stracił 1 gracza po ładnej akcji z witch-ką, a położenie pozostałych 3 było kwestią czasu. 3 part bardzo wyrównany, obie drużyny przegrały prawie w tym samym momencie, ale znów wygraliśmy i tą partie 20pkt i mieliśmy około 200pkt przewagi. 4 etap to był nasz fail gdyż za późno usłyszałem tanka a szliśmy dołem i położył 2 z nas samochodem a resztę podobijał, przeciwnik, też nie najlepiej sobie poradził ale nadrobił do nas sporo i przed finałem mieliśmy przewagę 30 pkt. Finał trwał do 1 tanka po obydwu stronach, my się nie potrzebnie trochę rozbiegliśmy i łatwo nas położyli. Przeciwnik podczas tanka stał na dachu i czarno to widziałem jednak smoker bodajże kogoś sciągną i wtedy zrobiłem zadymę boomerem, wszyscy zeszli na dół do wody i tank obezwładnił 3 samochodem, a 4 złapał Charger. Ogólnie wygraliśmy, 1840 do 1810 z tego co pamiętam, bardzo dobra lekcja przed meczem z składem =L4FA=. :)

Jeszcze wspomnę, że pingi po obydwu stronach były po 150 jednak to nie wpływało praktycznie wcale na grę. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy czemu zawsze musisz tak przeżywać takie sytuację. Vera wygraliście, grało wam się pewnie nieżle i tyle. Ja nie chciałem marnować czasu i poprostu skoczyłem sobie, bo co by dało to wasze granie infami? I tak byście nic nam nie zrobili bo zwyczajnie na tej mapie NIC nie da się konkretnego zrobić Zarażonymi.

Przeżywać? Po prostu krytykuję pewne zachowania, które nie powinny się zdarzać. Dziwi mnie to, że cię to dziwi. Cała sytuacja źle się odbija na całokształcie - w sumie niezłej - rozgrywki. Poza tym uważam, że jeszcze gorszym finałem jest finał "Swamp Fever", bo tam to dopiero nic się nie da zrobić ze względu na fatalną konstrukcję "przybudówki". Skoro twierdzisz, że nic byśmy wam nie zrobili to po co w ogóle graliśmy finał? Wy nam byście nic nie zrobili, my byśmy wam nic nie zrobili. Pomińmy następnym razem w ogóle finały? Wtedy będzie uczciwie, bo ani wy, ani my nie będziemy w nie grać. I mówię to poważnie. Ponadto trochę dziwi mnie ta postawa po kilkukrotnych zapewnieniach, że nie gracie dla punktów, a jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności zabijacie się akurat wtedy, kiedy nie macie punktowo szans na wygraną.

A tak zaosczędziłem wszystkim czasu i zdążyłem sobie jeszcze pykną mecz w NBA 2k11

Myślałem, że gramy cały mecz, a nie 9/10. Jeśli chcesz grać to graj do końca, bo mówienie potem, że tak jest lepiej, ponieważ ktoś musi wejść na inny versus, a ty zagrasz w sobie w coś innego jest niepoważne. Grając w jakąś grę "marnujemy czas". Przy czym osoba zapisująca się na dwa versusy w tym samym czasie powinna nauczyć się, że albo rezygnuje ze spotkań, które ze sobą kolidują, albo niech tak je ustawia, żeby zdążyć na oba. Dla mnie to wręcz naturalna postawa i nijak takiej osoby to nie usprawiedliwia. Czasu nam nie oszczędziłeś, bo przecież i tak obecni ustalili swoje grafiki tak, żeby móc uczestniczyć w całym meczu. Zaś w kampanii "No Mercy" graliście do końca, więc jestem pewien, że w przypadku wyniku zbliżonego do "No Mercy" spokojnie staralibyście się dograć wszystko do końca. I na tym polega cały problem; wam się po prostu nie chce, bo bardziej liczą się punkty. Jak możesz dziwić się, że krytykuję takie akurat podejście do gry?

Powiem Ci tylko jedno, grałem z bardzo dużą ilością ludzi i nikt nie przeżywa tego tak jak ty i twój brat, pomijam to, że o ile gdybyśmy grali na jakimś normalnym finale to spoko ale na tym finale infecty mogą sobie poskakać i tyle, na tej mapie nie da się praktycznie nic zrobić.

Kwestia jednego dobrego ataku i drużyna przeciwna może leżeć. Ale w porządku, skoro finał jest do kitu - z czym nie będę polemizował, bo jest to jeden z dwóch najgorszych - to proponuję z automatu kończyć grę przed finałem. W ten sposób wilk będzie syty i owca cała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że dzisiaj tak nagle zniknąłem z rozgrywki, ale nic nie mogłem na to poradzić - przerwa w dostawie prądu. Choć w sumie za bardzo nie żałuję, bo atmosfera była słabawa.

Nie chcę się tu wdawać w jakieś kłótnie, ale muszę przyznać rację Holy'emu. Takie skakanie nie jest do końca w porządku. A słaby finał nie jest usprawiedliwieniem.

Tomo pisałeś, że zaoszczędziłeś wszystkim czasu. Czyli według Ciebie gra w lefta to strata czasu? Dla mnie nie. Zresztą z tego wynika, że zmarnowałeś ponad 700 godzin...

Co do gry z PHC, to jestem nawet chętny, choć nie mam najmniejszego pojęcia o ich grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...