Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tokarief

Najtrudniejszy boss w grach

Polecane posty

Ostatni boss z Titan Questa. Nie wiem, ale na mistrzostwie ataku i obrony (bez żadnych magic mastery) w ogóle nie szło go pokonać. Ginąłem ok. 50 razy zanim ubiłem draba. Na szczęście nie healował się, więc od respa biegałem jak głupi, żeby zabrać mu te kilkadziesiąt hpków. I to ogromne rozczarowanie przy loocie bez żadnych ciekawych itemków. Porażka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciwnik który sprawił mi najwięcej problemów to boss który się pojawiał po otwarciu sejfu w Shin'ra Mansion w Final Fantasy 7. Wtedy byłem jeszcze bardzo młody i nawet pewności nie miałem co do tego co niektóre statystyki znaczą, ale ile ja się nad nim namęczyłem, boże mój ;O

Wspomnę też o ostatnim bossie z Ninja Blade. Sama walka może trudna nie była, ale ten moment kiedy trzeba wbiec po mieczu i się odbic... oj ile ja wtedy mięsem rzucałem. Przy 5 razach przestałem liczyć podejścia ;d

Niektóre pościgi w Driver i Driver 2. Do tego trzeba było mieć nerwy ze stali momentami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Final Fantasy V - walka z Omegą (opcjonalna)...przeszedłem grę 3 razy ale nadal nie wiem jak go zabić i jeszcze Twintania (trzeba ją zabić :P), bo zadaje kosmiczny damage dla wszystkich w krótkim czasie.

Kingdom Hearts 2 (PAL) - Sephirot, jakieś 20 podejście i dopiero win, potrafi zabić jednym uderzeniem a sam ma max HP i te swoje Heartless Angel (zmniejsza twoje HP do 1 i wyczyszcza MP)

Diablo 2 - Diablo, grając na singlu nie dałem rady, wiem cienki jestem ;p

Croc - Biedrona ;p, jak byłem mały (ok. 6 lat) to uchodziła mnie i dla brata za niepokonaną

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę już ich było. Ale największe trudności to chyba:

- Walka z Sephirothem pod reaktorem, w FF:Crisis Core. (poziom Hard).

-Tigrex za pierwszym razem - Monster Hunter.

-Chyba cały Devil May Cry 3.

-Berserkerka w Gears of War.

- Ostatni Bossik w FF 1 (nie pamiętam jak się zwał) - dawno to było, i się męczyłem przez tydzień, w końcu potrójnym fuksem padł.

W nowych grach, poziom trudności, już niestety nie wyciska ostatnich soków z klawiaury/pada...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najtrudniejszym bossem był ten pod koniec 5 misji w Lost Planet.Grałem na najtrudniejszym poziomie i padłem na nim chyba z 7 razy.;s W końcu z nim wygrałem,ale wszystkie mechy mi rozwalił-ubiłem go z Bazooki.;)

Drugi najtrudniejszy boss to także z Lost Planet,ten z 3 misji (nie końcowy mech,lecz ten wielki ślimak co gonił Wayna przez całą misje).Przeczytałem,że go można ubić i się uparłem.;) Za 6 razem się udało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, właśnie przeszedłem PoP:T2T i muszę powiedzieć, że z trudniejszym bossem niż bliźniacy jeszcze nie walczyłem. Ci bydlacy wyjątkowo mi krwi napsuli. Dobra, walę w gościa z mieczykiem, robie unik i gościu z toporem próbuje wyciągnąć swój topór, ale ten z mieczem jeszcze atakuje. No i jeszcze ta resja przy speed killach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak grałem w Croca i nie dało się pokonać drugiego bossa lodowej krainy, dosłownie niemożliwe - po rozwaleniu go robiły się z niego dwa mniejsze bossiki a jak się je rozwaliło to wychodziły z nich kolejne dwa bossiki czyli łącznie było ich czterech do pokonania. Przestałem w to grać na długi czas aż w końcu zacząłem grać w to z kuzynem, który powiedział że dam radę go pokonać i dałem radę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówcie, co chcecie, ale Angelo Credo z Devil May Cry 4 to dla mnie twardziel był. Ciosy wszystkie blokuje, sam mocno siecze, i jeszcze ta głupia włócznia... Co prawda rozwaliłem go za pierwszym razem, ale tylko dlatego, że miałem złotą kulę, bez niej w życiu bym go nie pokonał. Nawet mimo tego pod koniec walki miałem końcówkę życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najtrudniejsi byli

-Devil May Cry 4 - taka żaba (nie pamiętam nazwy) i Angelo Agnus czy jakoś

-God of War 2 - Złoty tytan/golem (na początku)

-Batman Arkham Asylum - 3 starcia ze Strachem na wróble

-PoP Dwa Trony - ten wieeeelki olbrzym

-Wiedźmin - ,,Bestia'' (taki pies czy ogar bo nie skończyłem go)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z bestią to ja miałem szczęście, kiedy zaczęła się walka ja ją uderzam Aardem, dobijam i THE END.

A tu według mnie najtrudniejsi bossowie:

Wiedźmin- Azar Javed. Nie traktowałem go zbyt poważnie po pojedynku w akcie drugim, ale później... Lepiej nie mówić. W poradniku napisali że jest DOŚĆ szybki, ale w grze nie nadążałem za jego ruchami.

Dark Sector- Nemezis. Przez dwa tygodnie nie mogłem go przejść, aż w końcu sięgnąłem po poradnik. Kolejny tydzień z głowy.

Ninja Blade- Olbrzymi Krab.

Devil May Cry 4- Angelo Agnus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio pokonałem Dante w Devil May Cry 4 (chodzi mi oczywiście o drugą walkę z nim) i... podtrzymuję poprzednie stanowisko, Angelo Credo był dużo trudniejszy. Dante był lansowany przez Siekierę na najtrudniejszego Bossa w grze, a ja rozwaliłem go na luzie, nie zużywając ani jednej gwiazdki witalności, ani złotej kuli. Dobra, fakt, grałem na poziomie trudności człowiek, i to jeszcze na automatycznym (tak, wiem, jestem kiepski, dowalcie mi, jeśli wola), ale z Angelo Credo było tak samo - też Człowiek i też Automatyczny, a jednak sprawił mi problem, dziad jeden.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dla mnie trudnym bossem był Dante z Devil May Cry 4 (chodzi mi o tą drugą walkę z nim),

Angelo Credo hmmm... według mnie był słabszym bossem od Dantego ja przynajmniej pokonałem go szybko,

2. Azar Javed z Wiedźmina sprawił mi wiele problemów walka z nim była długa i męcząca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prince of Persia: Dwa Trony- pierwszy boss na arenie. Wystarczy spóżnić się z wciśnięciem odpowiedniego przycisku i tracisz połowe zdrowia. Gorzej było gdy skończyły się piaski. Cud, że klawiatura przetrwała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten grubas z Prince of Persia: Dwa Trony - spowodował, że rzuciłem padem i wyłączyłem konsolę. Nie wiem co robiłem źle, ale ten boss był jedynym, który mnie tak zdenerwował.

Dante z DMC 4 - szybki jak cholera, trochę się z nim namęczyłem.

Azar Javed z Wiedźmina - zapędził mnie w kozi róg pomiędzy stołami alchemicznymi i częstował powaleniem cały czas (Geralt wstaje, Azar uderza, Geralt znowu pada i tak w kółko).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...