Skocz do zawartości
Turambar

Sporty zimowe

Polecane posty

Trochę "dziwnie" oglądałem te zawody. Mianowicie pierwszą serię na Euro, drugą na TVP. Mnie również denerwują te wywiady, ale doszedłem do wniosku, że co dwóch komentatorów to nie jeden, a poza tym podczas drużynówki aż tak bardzo te "przerywniki" mi nie przeszkadzają. Nie zauważyłem, aby dzisiaj Szaranowicz jakoś szczególnie "uskuteczniał słowne eseje", ale może nie zwróciłem na to uwagi z powodu wyjątkowo interesującego konkursu.

Mnie od razu wydawało się, iż jest coś nie tak. Kubacki skoczył 128 metrów, natomiast Bardal 129, więc skąd się wzięła siedmiopunktowa przewaga Norwegów? Jednakże pomyślałem, że pewnie nie zauważyłem obniżenia belki przed skokiem Norwega. W sumie to była wielka kompromitacja sędziów, chyba jeszcze takie kuriozum się nie zdarzyło. Swoją drogą komentatorzy też powinni to zauważyć, więc i oni się nie popisali.

Polacy wcale rewelacyjnie nie skakali i stać ich było na więcej. Chodzi mi o skoki Kota i Żyły z pierwszej serii, były mocno średnie. Gdyby oddali nieco dłuższe (myślę, że nie przekraczałoby to obecnych możliwości tych zawodników), a Fettner się wywalił, to całkiem prawdopodobne, że byśmy wygrali, ale gdyby babcia miała wąsy... :D W żadnym razie nie narzekam, co więcej uważam, iż generalnie nasi skoczkowie dobrze się spisali, a szczęście również im dopisało.

Edytowano przez antros22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o skoki Kota i Żyły z pierwszej serii, były mocno średnie.

Też prawda. Stąd się wzięła konieczność gonienia czołówki od samego początku. Kubacki z kolei jak nie on - skakał wyśmienicie.

Wydawało mi się, że Słoweńcy powalczą, ale zapomniałem, że Hvala zaczął zjadać własny ogon, a Tepes... To była właśnie taka wpadka, jakiej oczekiwałem po którymś z Polaków (no bo jak to tak, Polacy bez wyraźnej wpadki? No way! ;) ). Na szczęście tak się nie stało.

PS Jak tam z kwotami startowymi na końcówkę sezonu? Stoch wydaje się być w życiowej formie, więc liczę, że powygrywa trochę w Turnieju Nordyckim.

EDIT: NA 6 period jest tylko 5 zawodników. Słabo. Myślałem, że wywalczyli dodatkowe miejsce i Kruczek zabierze jakiegoś juniora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie szkoda, że Stoch nie skoczył jeszcze z metr dalej, bo z Niemcami o niecały punkt przegraliśmy. W sumie to niezłe emocje, skoro jest po 8 skoków. Nota w okolicach 1000, a wszystko się waży do dziesiątych części punktu. Nie ma co żałować. Przed konkursem wszyscy medal wzięlibyśmy w ciemno. Kruczek pomimo wielu krytyk pod jego adresem, potrafił stworzyć prawdziwą drużynę. Stoch mistrzem świata, Kot regularnie w konkursach w pierwszej piętnastce, Żyła zajmował najwyższe miejsca w karierze. Nawet Kubacki dzisiaj zaprezentował się tak jak podczas swoich świetnych skoków z kwalifikacji.

@down

Od Stocha mogę, bo był w znakomitej formie. Cieszę się, że nie mieliśmy żadnego zawalonego skoku jak to często bywało w tych konkursach.

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę cię, jeszcze coś od Stocha więcej wymagać? To Kot zepsuł pierwszy skok i Żyła nie skakał tego co potrafił. Wielkie brawa dla Kubackiego !!!

Stoch totalnie zdominował Predazzo. Zobaczymy teraz czy to jednorazowy wybryk czy faktycznie osiągnął świetną formę, 3 miejsce w PŚ jest na wyciągnięcie ręki, doścignąć Bardala będzie raczej ciężko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie dzisiaj wygrał bieg na 50 km Johan Olsson. Kibicuję trochę Szwedom, po tym jak nasłuchałem się chamskich wypowiedzi Northuga na ich temat. Radośnie było go dzisiaj widzieć przekraczającego metę poza pierwszą 20-tką. W ogóle, to nazwisko ma idealne Nor(way)thug icon_twisted.gif Przynajmniej w taki sposób się zachowuje. Ponoć Kowalczyk okreslił mianem traktora. Olsson dzisiaj zrobił kapitalną rzecz. Biegł samotnie chyba ze 35 km. Początkowo pomagali sobie jeszcze z Cologną, ale Szwajcar pechowo się przewrócił. Inna sprawa, że później i tak ostro finiszował i skończył na drugim miejscu. Szwedzi pewnie wniebowzięci, bo pierwsze złoto na tych MŚ i pierwsza wygrana na 50km od ponad 20 lat. W dodatku prztyczek dla Norwegów, którzy wygrywali 4 ostatnie biegi na tym dystansie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do skoków, a właściwie do "afery medalowej". Wczoraj pojawiały się sprzeczne informacje i ciężko było dojść do tego, co się tak naprawdę zdarzyło. Dzisiaj jest już z tym trochę lepiej, ale nadal dostrzegam kilka niejasności.

Myślałem, że chodzi o skok Bardala z drugiej serii, tymczasem chodziło o skok z pierwszej. "Medal" zawdzięczamy Morgiemu, bo tylko on zauważył błąd sędziów. Jednakowoż podobno oficjalną notę w tej sprawie złożyli Niemcy (nie ma się czemu dziwić, gdyż dzięki temu mają srebro). Nie jestem pewny jaka w tym wszystkim była rola Norwegów, ale jeśli nawet to nie było celowe oszustwo, to i tak IMO zachowali się nieładnie. Nie tylko nie zgłosili tego, że Bardal nie skakał z obniżonego rozbiegu, ale jeszcze ośmielili się protestować...

Edytowano przez antros22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz, Polacy sami nie zauważyli, że coś jest nie tak. Dlatego nie obwiniałabym Norwegów. Nam też byłoby szkoda oddawać medal. Podobała mi się wypowiedź Piotra Żyły, najbardziej wygadanego skoczka polskiej kadry. Powiedział, że Thomasowi należy się postawić trunek do picia. Zdanie zakończył swym charakterystycznym śmiechem. Uwielbiam tego chłopaka. No i mam nadzieję, że dotrzyma słowa. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszukany medal jest nic nie warty, ale nie o to chodzi. Nawet jakby jakimś cudem nikt tego nie zgłosił/ nie zauważył, to i tak by wszystko wyszło na jaw. Sędziowie po zawodach wszystko dokładnie sprawdzają, zatem ukrywanie tego - wbrew pozorom - nie leżało w interesie Norwegów, gdyż i tak by medal stracili. Gdyby sami to zgłosili wszyscy by ich wychwalali, ktoś by tam pewnie dostał nagrodę fair play i byłoby ok. A teraz pozostał ino smród i podejrzenie, że celowo kantowali (swoją drogą byłaby to kompletna głupota).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak mieli to sami zgłosić, skoro sami nie zauważyli, że Bardal ma za dużo punktów? Teraz nawet patrząc na ich wypowiedzi widać, że żal mają tylko do organizatorów - gdyby od razu wiedzieli, że przegrali, to i gorycz byłaby mniejsza. A tak ich rozczarowanie musiało być ogromne. W celowe oszukiwanie nie wierzę, nie widzę w tym nawet sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zauważył to Morgenstern, dość wątpliwe, aby nie zauważył tego Bardal i jego trener... Przecież oni (ekipy) wszystko kalkulują, liczą każdy punkcik (szczególnie w tym konkursie, gdy każda dziesiąta się liczyła). Muszą to robić, ponieważ przy obecnych przepisach jest to szczególnie potrzebne, aby ustalić odpowiednią taktykę. Teraz liczy się wielka strategia (obniżyć belkę czy nie, a jeśli tak to o ile), trener musi być Napoleonem. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

W chwili obecnej zasady punktacji są już tak porąbane, że nie wiem czy sami skoczkowie na koniec wiedzą, dlaczego właściwie dostali tyle punktów a nie mniej albo więcej. A to belka, a to wiatr... Faktem jest, że to sędziowie mają pilnować, żeby wszystko liczono dobrze, to nie jest rola reprezentacji. W końcu Hoffer z Tepesem za coś pieniądze dostają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up- Oczywiście pełna zgoda, jest jasne, że sędziowie zaliczyli ogromną wtopę. Niemniej jednak liczenie punktów przynajmniej przez trenerów czy jakichś ich "pomagierów" jest konieczne, aby ich podopieczni osiągnęli jak najlepszą lokatę. Takie czasy, że każda - wydawałoby się - drobnostka może zadecydować nawet o zwycięstwie. Dlatego byłoby to nieprofesjonalne, gdyby Norwegowie kompletnie nie zdawali sobie sprawy z błędu sędziów na ich korzyść.

Edytowano przez antros22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sytuacja obnażyła przede wszystkim stopień skomplikowania zasad w skokach. Póki były tylko przeliczniki za wiatr i ewentualnie za obniżenie belki przez jury - to było pół biedy. Możliwość zmieniania belki przez trenerów jednak dobiła tą zabawę... Jury też często szaleje i po jednym dobrym skoku zaraz obniża rozbieg, co potem okazuje się zbędne bo warunki się zmieniają, czy po prostu zawodnicy skaczą słabo i mamy serię 10 skoków dość krótkich. Kiedyś była zasada, że belkę ustawia się pod najlepszych, żeby konkurs się normalnie odbył. Powinni do tego wrócić, poziom się co prawda nieco wyrównał, ale i tak nie ma sensu zaczynać wysoko, żeby sobie słabsi mogli dalej poskakać. Jak się nie przebiją, to trudno - najuczciwiej gdy skacze się z tego samego rozbiegu i ewentualnie najwyżej dostaje bonusy albo punkty odjęte za wiatr. Bo te jeszcze da się jako tako obronić, z reguły i tak wygrywa przy nich najlepszy, a w takich konkursach jak ten w Predazzo, gdy wieje cały czas z jednego kierunku, tylko z różną siłą - ma to sens. Gorzej, gdy np. wiatr mocno kręci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już abstrahując od sytuacji z pomyłką punktową przy skoku Bardala (Hofer i Tepes sami się utopili i pogrążyli we własnym, "innowacyjnym" pomyśle), chciałbym zwrócić uwagę na kolejne totalne nieporozumienie - tym razem ze strony sędziów czyli punkty przyznane za lądowanie Manuela Fettnera. Istne kuriozum - Polak i Japończyk dali noty 18.5; Szwajcar 18, 17.5 dał Włoch a najniższą notę o dziwo - Austriak tylko (sic!) 17. Regulamin mówi wyraźnie, iż lądowanie inne niż na dwie nogi - nie ważne z telemarkiem czy na wyprostowane nogi - jest skokiem podpartym, bo skoczek dotyka podłoża nie nartą, a nogą w bucie. Taka sytuacja nie różni się niczym innym od wielu upadków czy podparć skoków czy to ręką czy to tyłkiem. Skok młodego Austriaka powinien zostać oceniony znacznie niżej - na 14.5 lub 15, a nie nawet 18.5. Co prawda, gdyby każdy ze sędziów przyznał notę 14.5, to łączna nota ekipy austriackiej obniżyłaby się o 10.5 punktów, co nie pozwoliłoby wyprzedzić jej przez Niemców, ale następnym razem taka sytuacja może zaważyć o medalu, tak jak o brązie zaważył błąd kogoś kto liczy punkty za obniżoną/podwyższoną belkę. I naprawdę nie rozumiem tego zachwytu nad umiejętnościami Fettnera - skok podparty i tyle. Ciekawe, co powiedzą Ci, którzy są zafascynowani lądowaniem Fettnera, gdy zobaczą ponad kilometrowy przejazd Bode Millera na jednej narcie w Bormio. Dla przykładu - w Formule 1 gdy kierowca straci koło na starcie, nie jest traktowany pobłażliwie przez sędziów i nie dostaje żadnej bonifikaty czasowej. Ile stracił, tyle stracił i koniec. Moim zdaniem nadszedł czas, aby sędziowie oceniający styl zostali porządnie przeszkoleni i przestali również oceniać w idiotyczny sposób krótkie skoki, gdzie skoczek, który uzyska np. 110 m. i wyląduje telemarkiem dostanie tylko 16.5, a inny skaczący 15 metrów dalej otrzyma za styl już coś w granicach 18 lub 18.5 punktu. Rozumiem, że im dalej się ląduje, tym ciężej poprawnie wylądować, ale mówimy w takim przypadku o lądowaniu po za granicą punktu HS (rozmiaru skoczni), gdzie podłoże zaczyna się robić niebezpiecznie płaskie i tam lądowanie z wypadem jest nie lada wyczynem.

I link do skoku, o którym wspomniałem ->

Edytowano przez daveNWN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedź Żyły na temat skargi Morgiego mnie powaliła - "Trzeba mu postawić flaszkę! <chichot>" icon_lol.gif . Jednak dobrze, że chociaż jeden zauważył wtopę błędu przeliczenia sędziego. Brąz to bardzo świetny wynik, jak dla nas. Ogólnie nas skoczkowie zaprezentowali świetną formę. Brawo dla nich i dla trenera Kruczka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regulamin mówi wyraźnie, iż lądowanie inne niż na dwie nogi - nie ważne z telemarkiem czy na wyprostowane nogi - jest skokiem podpartym, bo skoczek dotyka podłoża nie nartą, a nogą w bucie.

Oj nieładnie misiu, nieładnie - podpierasz się regulaminem i mijasz się z prawdą. Fettner wylądował na obie nogi, narta wypięła mu się później. A za to też nie można mu odjąć punktów, bo:

http://www.fis-ski.c..._2012_final.pdf

Strona 60:

Point Deductions(...)

- passing through the transition curve with

both hands back and/or

posterior of the body

touching the ski/snow/mats. This will also be

applied for passing the fall line in this position

4.0 to 5.0 pts

Fettner ani rękami ani tyłem śniegu nie dotknął.

Nawiasem mówiąc, nie rozumiem dlaczego uważasz, że ludzie zachwycający się Austriakiem od razu zmienią zdanie, gdy zobaczą Bode Millera. Ja widziałem oba przypadki, i mimo wszystko uważam wyczyn Fettnera za bardziej spektakularny, głównie ze względu na różnice w budowie nart do zjazdów i nart do skoków.

Odnośnie niskich ocen skoków krótkich - zwróć uwagę, że ocena nie jest wyłącznie za lądowanie. Za fazę lotu można odjąć do 5 pkt. Krótki skok jest zazwyczaj wynikiem błędu w fazie lotu, więc sorry.

Edytowano przez t3tris
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fettner w tym roku kończy 28 lat - rzeczywiście młody ;)

A masz jakiś link na poparcie tych zasad dotyczących upadku? Szukałem w regulaminie FIS dotyczącym oceniania skoków, ale nie było tam definicji upadku.

Co do not dotyczących długości skoku - zapominasz, że sędziowie oceniają także wybicie i cały lot (i za to też można odjąć maksymalnie 5 punktów). Dlatego te krótkie skoki są oceniane tak, jak są.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up & t3tris Ok, co do tego całego lądowania to mnie złapaliście na błędzie, bo podpierałem się tym, o czym na początku sezonu wspominał komentator Eurosportu (sam nie znam regulaminu skoków na pamięć, z resztą zapewne tak jak i wy) - a wspominał właśnie, że dotknięcie dowolną częścią ciała podłoża jest traktowane jako podpórka. Najwidoczniej komentator nie znał regulaminu.

Ale cytując samego siebie - "Ciekawe, co powiedzą Ci, którzy są zafascynowani lądowaniem Fettnera, gdy zobaczą ponad kilometrowy przejazd Bode Millera na jednej narcie w Bormio". Nigdzie nie napisałem, że po obejrzeniu przejazdu Millera ktoś zmieni zdanie. Zastanawiam się co powiedzą i jaką wyrażą o tym opinię. Nadinterpretacja z twojej strony i przypisywanie mi słów, których nie powiedziałem.

Za fazę lotu można co prawda odjąć punkty, gdy jest to niestabilny lot, co skutkuje uzyskaniem słabej odległości - racja, ale gdy warunki pogodowe (wiatr boczny przy niejednokrotnych podmuchach do 2 m/s) nie pozwalają nawet najlepszym technicznie skoczkom na piękny, nienaganny lot, to sędziowie nie powinni interpretować problemów w locie jako błąd ułożenia czy przy wybiciu, a raczej jako walkę z naturą o ustanie skoku. Jest to niby rekompensowane przez te punkty za wiatr, które i tak są kretyńskim rozwiązaniem (podmuch 2 m/s w plecy przy wyjściu z progu, a na 120 metrze 2 m/s pod narty dają nam idealną, matematyczną ciszę i żadnej rekompensaty, przy czym skoczek nie doleci do tego 120 metra, bo spadnie na 90 metrze) [wiem, że punktów pomiaru jest 6, a nawet więcej na mamutach, ale wiadomo o co mi chodzi], ale wtedy odjęcie punktów za szarpanie się w locie jest niedorzeczne. Tyle z mojej strony.

@Tur - oj tam, oj tam. To było w odniesieniu do Kasaiego.

Edytowano przez daveNWN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale cytując samego siebie - "Ciekawe, co powiedzą Ci, którzy są zafascynowani lądowaniem Fettnera, gdy zobaczą ponad kilometrowy przejazd Bode Millera na jednej narcie w Bormio". Nigdzie nie napisałem, że po obejrzeniu przejazdu Millera ktoś zmieni zdanie. Zastanawiam się co powiedzą i jaką wyrażą o tym opinię. Nadinterpretacja z twojej strony i wciskanie mi słów, których nie powiedziałem.

Ekhem, ekhem... Szkoda, że nie przytoczyłeś jednego ze swoich wcześniejszych zdań.

I naprawdę nie rozumiem tego zachwytu nad umiejętnościami Fettnera - skok podparty i tyle.

No więc moim zdaniem:

1) Skok niepodparty;

2) Nie "i tyle", tylko niesamowity przykład koordynacji i równowagi, przy tej prędkości się nie wywalić jadąc na jednej narcie do skoków to zakrawa na cud.

Nie wmówisz mi że nie miałeś na myśli tego, że wyczyn Austriaka nie jest niczym szczególnym, bo to wyczyta z Twojej wypowiedzi każdy kto ma nadzieję zdobyć choćby 30% z "rozumienia czytanego tekstu" na maturze podstawowej z języka polskiego.

Jest to niby rekompensowane przez te punkty za wiatr, które i tak są kretyńskim rozwiązaniem (podmuch 2 m/s w plecy przy wyjściu z progu, a na 120 metrze 2 m/s pod narty dają nam idealną, matematyczną ciszę i żadnej rekompensaty, przy czym skoczek nie doleci do tego 120 metra, bo spadnie na 90 metrze)

Tu się zgodzę, acz nie do końca - punkty za wiatr w obecnej formie rzeczywiście nie są idealne, ale:

1) to i tak o niebo uczciwsze, niż wcześniejsze olewanie zmiennych warunków;

2) nie da się wszystkiego zauważyć w fazie planowania - jestem pewien, że niedługo zostanie zmodyfikowany, by uwzględniać przytoczoną przez Ciebie możliwość błędnego ocenienia wpływu wiatru na skok;

3) odnoszę wrażenie, że w przypadku 2 m/s w plecy lepsi zawodnicy i tak dolecą do mitycznego 120 metra.

Edytowano przez t3tris
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O. To jednak przeoczyłem tą definicję... Albo mnie mój angielski zawiódł, ale to raczej przeoczenie. W każdym razie Fettner wylądował prawidłowo, bo utrzymał pozycję telemarku przez jakiś czas. Zresztą jakoś nikt nigdzie nie wspominał, że go sędziowie źle ocenili, nie było też o tym wzmianki w mediach. Komentatorzy Eurosportu to jednak słabe wyrocznie ;)

BTW Teraz nastąpi 7 period, więc moje wynurzenia na temat liczby zawodników były niepotrzebne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu - w Formule 1 gdy kierowca straci koło na starcie, nie jest traktowany pobłażliwie przez sędziów i nie dostaje żadnej bonifikaty czasowej. Ile stracił, tyle stracił i koniec.

Ale jak straci koło na ostatniej prostej do mety to istnieje spora szansa, że jakoś dojedzie a jeśli był liderem i miał sporą przewagę to nawet wygra wyścig. Fettner stracił nartę na końcowym etapie , a nie na rozbiegu (starcie) więc twój przykład jest słaby. Twój przykład można by porównać gdyby Fettnerowi narta odpięła się na rozbiegu albo podczas odbicia z tym, że wtedy najprawdopodobniej by się roztrzaskał na buli.

Wg mnie skok byłby podparty przez Fettnera gdyby dotknął podłoża ręką, pupą, plecami, głową :P. To, że narta mu się wypięła to tylko zdarzenie losowe a nie żaden handicap czy podparcie skoku. Jak kolarzowi, który osiągnął kilkanaście minut przewagi nad grupą pościgową i peletonem urwie się koło na 100 metrów przed metą to dobiegnie do mety z rowerem pod pachą a nie będzie próbował go naprawiać czy nie będzie czekał na serwis.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

urwie się koło na 100 metrów przed metą to dobiegnie do mety z rowerem pod pachą a nie będzie próbował go naprawiać czy nie będzie czekał na serwis.

Jest chyba tylko bodaj przepis, że kolarz musi przekroczyć linię mety wraz z rowerem. W skokach analogicznego przepisu nie widziałem: "skoczek musi przekroczyć linię upadku wraz z oboma nartami" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne wyniki naszych sportowców w ten weekend.

Po wczorajszym zwycięstwie Magdaleny Gwizdoń w sprincie dzisiaj ponownie dobrze zaprezentowały się nasze biatlonistki i zajęły 4. miejsce w sztafecie podczas próby przedolimpijskiej w Soczi. Mogło być zdecydowanie lepiej, ale niestety jedno strzelanie w pozycji leżąc kompletnie nie udało się Gwizdoń.

Dodatkowo dzisiaj rano Justyna Kowalczyk zdeklasowała rywalki i wygrała bieg na 10 km stylem klasycznym, pokonując Marit Bjoergen o ponad 20 sekund. Niestety na tych największych imprezach Norweżka wciąż jest numerem jeden. Ten bieg na 30 km techniką klasyczną wg mnie Kowalczyk źle rozegrała, za dużo czasu prowadziła stawkę (szczególnie w ostatnich etapach biegu) i na finiszu brakło sił. Dzisiejszy bieg pokazał, że Kowalczyk lepiej czuje się w startach indywidualnych, gdy trzeba rywalizować ramię w ramię dosyć często się gubi i przez to ucieka jej wiele zwycięstw.

Skoczkowie też pokazali moc. Po udanych MŚ, teraz w Lahtii wywalczyli podium w konkursie drużynowym, a dzisiaj też było nieźle. Oczywiście Kamilowi drugi skok nie wyszedł, ale w ogólnym rozrachunku zajęliśmy bardzo dobre miejsca.

Miło, że coraz więcej zawodników i zawodniczek pokazuje, że można rywalizować w czołówce światowej. Po Tomaszu Sikorze myślałem, że nic nas nie czeka dobrego w zawodach biatlonowych, a tu proszę takie sukcesy naszych pań smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działo się w ten weekend:

Zacznę od skoków. Polacy pokazali dobrą formę z MŚ. Znów było podium. Cieszę się z tego bardzo, ponieważ wszyscy oddali dobre skoki. Zaskoczyli mnie Niemcy.

W indywidualnych szkoda mi skoku Stocha. Miał dużą szansę na podium, ale i tak pokazał, że nieprzypadkowo zdobył złoto na MŚ. Na plus zaskoczył mnie Kot. Chłopak ma potencjał i już pokazuje, że jest w stanie utrzymać się w czołówce.

O Kowalczyk nie ma co za dużo pisać. Piękne, pewne zwycięstwo smile_prosty2.gif Brawo!!! Szkoda że tak samo nie było na MŚ. Nie będę ukrywał- liczyłem na więcej na MŚ.

Biathlonem nie interesuję się, ale oczywiście cieszą mnie dobrze starty w sportach zimowych.

Warto wspomnieć o innym sukcesie. Zbigniew Bródka zdobył Puchar Świata na dystansie 1500. Dyscyplina jako taka jest dla mnie egzotyczna, ale na pewno jest to wielki sukces

Kiedyś był tylko Małysz w sportach zimowych, czasem Sikora zdobywał sukcesy, a teraz zrobiliśmy ogromny skok w sportach zimowych

Edytowano przez gr86
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś się ewidentnie rusza w sporcie ogólnie, nie tylko w zimowych. Żeby nie szukać daleko, to z dyscyplin, które lubię w kolarstwie mamy coraz więcej zawodników wśród elity (w Pro Tourze), w tym dwa wielkie młode talenty... Ale nie o tym.

Biathlonistki maiły sporą szansę nawet na złoto, bo biegły jak rakiety. Szkoda tylko strzelania M. Gwizdoń, która skiepściła w pozycji leżącej. Chociaż nie pisałbym o nich jako o niespodziance, bo od kilku lat Gwizdoń, Pałka, Nowakowska, Cyl (Grzybek) były zawsze w szerokiej czołówce. Doszła młoda Hojnisz, a pozostałe miały w końcu trochę szczęścia, nieco lepsze przygotowanie i wskoczyły pół poziomu wyżej.

Stoch jednak wciąż zmaga się z pewnymi mankamentami, jak przychodzi do konkursu... Niestety. Za to Kot jest już lepszy, niż Stoch był w jego wieku (Kamil bodaj przez 3 sezony z rzędu zajmował w PŚ 30 miejsce, a więc był raczej w stagnacji). Myślę, że w przyszłym sezonie Maciej dołączy do ścisłej czołówki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...