Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zizou666

"Cujo" Stephen King

Polecane posty

Cujo


Cujo_061030015342314_wideweb__300x420,1.


"Cujo" jest jedna z pierwszych powiesci Króla. Zostala wydana ona tuz po hitach pokroju "Miasteczka Salem" czy "Lśnienia" a zaraz przed cyklem "Mrocznej Wieży". Tytulowym (i niejako jednym z glownych) bohaterem powiesci jest bernardyn Cujo. Potezny pies, bedacy jednak bardzo spokojny i nie sprawiajacy klopotow swoim wlascicielom. Dzieje sie tak jednak do czasu, az nasz bohater przez przypadek nie lapie strasznej choroby jaka jest wscieklizna. Chore zwierze w wyniku wielu przypadkowych zdarzen i zbiegow okolicznosci dopuszcza sie strasznych zbrodni...

Wbrew pozorom "Cujo" nie jest ksiazka, w ktorej rozwodzilibysmy sie nad problemami chorego zwierzecia. Oczywiscie sa i one zawarte, jednak nie to jest glownym atutem tej ksiazki. Opowiada ona glownie o losach 2 rodzin. Rodzin calkowicie innych, z wlasnymi problemami. King kolejny raz pokazuje, ze jest mistrzem kreowania swietnych postaci i przedstawiania nam ich. Pochlaniamy sie bez reszty w historie przedstawionych postaci i ani na chwile nie mozemy oderwac sie od ksiazki. Niekiedy, jesli ksiazka jest slaba, lapie sie na tym, ze sprawdzam na ktorej stronie jestem i czy duzo mi zostalo jeszcze do konca ;) Tutaj natomiast odsunalem moj licznik calkowicie na bok, gdyz tak bylem zafascynowany wydarzeniami z ksiazki. Polecam ksiazke wszystkim fanom Kinga, ale i tym, ktorzy na poczatek chcieliby sie z nim zapoznac. Jest to dobra pozycja, zeby zaczac przygode z tym autorem. Nie jest ona klasycznym horrorem (choc elementy grozy tez tu wysteouja), ale wlasnie posiada esencje tego, za co ten autor jest kochany na calym swiecie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahh... wg mnie jedna z najgorszych książek w dorobku Króla. Dla mnie kompletnie nieciekawa, zupełnie nie interesowały ani nie intrygowały mnie losy psa chorego na wściekliznę... Muszę się przyznać, że jest to jedna z niewielu książek w moim życiu których nie skończyłem - przeczytałem może 50 stron i klapa. Może później się jakoś rozkręca ale niestety nie doszedłem już tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z pierwszych powieści Kinga, które czytałem. W moim rankingu nie jest to ani najlepsza, ani też najgorsza jego książka. Po prostu wyższe stany średnie.

Pochwalić muszę postacie za to, że są z krwi i kości. Generalnie zresztą jest to bardzo filmowa powieść. Czytałem i miałem od razu gotową obsadę filmu, hehe. Na minus zaliczyłbym kilka (albo mniej) niepotrzebnych wątków, jak np. szczegóły wyjazdu służbowego jednej z głównych postaci.

Od lektury minęło już dobrych parę lat i detale się zatarły, ale końcówka na zawsze pozostanie mi w pamięci. Nie pozostawia człowieka obojętnym i choćby dla niej warto przeczytać "Cujo", tym bardziej, że nie jest to długa książka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od lektury minęło już dobrych parę lat i detale się zatarły, ale końcówka na zawsze pozostanie mi w pamięci. Nie pozostawia człowieka obojętnym i choćby dla niej warto przeczytać "Cujo", tym bardziej, że nie jest to długa książka.

Zgadzam się z Tzarem, o ile książkę można określić jako "umiarkowaną", tak IMO końcówka nadaje sens całej tej opowieści. Jest ona bardzo wyrazista i zapada w pamięć, może też nie należy do rzeczy wybitnych, ale robi wrażenie i dzięki niej zapamiętałem tę książkę jako wartą przeczytania. Tak więc raczej ją polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy średniak. Przeczytałem kilka dni temu i nie popadłem w zachwyt. Fabuła nie jest porywająca. Mistrz zawsze z prostej historii potrafił wyciągnąć bardzo dużo - tutaj mu się ta sztuka niestety nie udała. Postacie są bardzo słabo wykreowane co zdarza mi się zarzucić Kingowi po raz pierwszy... Jednak (tak jak pisano zresztą wyżej) końcówka jest świetna. Pełna napięcia, oczekiwania, czy im się uda.

"Cujo" ma także wadę identyczną co "Cmętarz zwieżąt". Akcja rozwija się bardzo powoli. Efekt był taki, że kiedy w końcu coś ruszyło, byłem porządnie zmęczony czytaniem :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, los bohaterów związany z psem i jakąśtam Kingowską "siłę wyższą" czuje się tylko na początku i końcu. Książka fajna, postacie dobrze napisane, jest trochę napięcia gdy się czyta o ich relacjach, ale są za mało ze sobą powiązane - chodzi mi tu o mitologizację wydarzeń, zbudowanie suspensu na zaciskającej się pętli wokół bohaterów. Jest tego za mało, a szkoda ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie. Czy w książce występują jakieś duchy i inne zjawiska paranormalne? Bo jeśli tak to nie zamierzam raczej czytać bo później nie będę mógł zasnąć przez kilka dni, a jeśli nie to może kiedyś spróbuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie. Czy w książce występują jakieś duchy i inne zjawiska paranormalne? Bo jeśli tak to nie zamierzam raczej czytać bo później nie będę mógł zasnąć przez kilka dni, a jeśli nie to może kiedyś spróbuję.

"Duchow nie ma, ale i tak jest za******e" ;)

A tak serio - nie ma w tej ksiazce nic paranormalnego (moze troche), ale i tak potrafi napedzic stracha. Mi sie bardzo podobala, ale ja sie lubie bac ;) To jest bardziej horror psychologiczny, chociaz szczerze mowiac, o ile przed przeczytaniem ksiazki balem sie psow (od malego), to pozniej ten strach troche sie poglebil. Mimo to - polecam, swietna lektura :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka może nie najwyższych lotów, ale jak najbardziej strawna. Końcówka trzyma w napięciu - dokładna odwrotność "Tego" :) Jeśli chodzi o zjawiska paranormalne, to można zaryzykować stwierdzenie, że występują.

Frank Dodd w skórze chorego Cujo, żywotność bestii. W ogóle nie za bardzo wiem, po co wprowadzono Dodda - wspominany co kilka zdań na początku książki, potem przez 3/4 powieści nic, a w finale wspomniany może 2 albo 3 razy.

Takie czytadło :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt - akcja powoli się rozkręca, jednak to jest zaleta tej książki. Autor w ten sposób chciał przedstawić jak życie w najmniej spodziewanej chwili może się zawalić i o to zapewne mu chodziło. Pokazuje też, że jeśli myślimy że jest źle, zawsze może być gorzej -

zdrada, później śmierć syna, zły ojciec - ojciec umiera

. Nie jest rewelacja ale jest ok ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calkiem niezla ksiazka, zmeczylem ja w tydzien, przy czym ostatnie 100 stron za jednym zamachem :) Koncowka jest calkiem niezla, zapadajaca w pamiec. "Cujo" jednak byl dla mnie sredniakiem, przedluzajace sie opisy wyjazdu w sprawach sluzbowych, akcja, ktora rozkreca sie baaaardzo powoli... W momentach (pomijajac koncowke), gdy napiecie zaczyna wzrastac, King nagle zmienia miejsca wydarzen i wszystko wraca ku normalnosci.

Najbardziej zaskoczyl mnie element seryjnego mordercy: po co byla o nim jakakolwiek wzmianka? Przeciez to normalne, ze pies moze sie zarazic wscieklizna, skutki tego czesto sa oplakane. Fakt, Cuja byl nad wyraz agresywny, ale moim zdaniem to nie przemawia za wcieleniem sie Franka Dodd w bernardyna...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt mało przeczytałem książek Kinga, by móc się wypowiadać w kwestii innych jego dzieł, ale ogólnie Cujo wg mnie jest dobrą książką z naprawdę świetnym zakończeniem. Postacie rzeczywiście nie były szczególnie charakterystyczne, a fragmenty o pracy Vica i Rogera strasznie mnie znużyły. Mimo wszystko w napięciu oczekiwałem na finał "Cujo" i książką się napewno nie zawiodłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomo, nie wiedziałem, że ty czytasz xD

Cujo to raczej średnia książka Kinga patrząc na taki majstersztyk jak np. "Ręka Mistrza", aczkolwiek książka niezła, przeczytać można, nie jest jakoś specjalnie długa, ale ja jakoś bardziej lubię długie książki Kinga takie jak "Sklepik z marzeniami" czy wspomniana wcześniej "Ręka Mistrza" :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed paroma chwilami skończyłem czytać "Cujo". Muszę się zgodzić z częścią osób wypowiadających się, że jest to typowy "kingowy średniak". Nie zmienia to jednak faktu, że to kawał dobrej literatury.

Co myślicie na temat motywu Charity i Bretta? Moim zdaniem wygląda to na niedokończony wątek. Zupełni jakby autor pierwotnie planował skonfrontować Charity i Joego. Tylko czekałem na rozwód i morderczą walkę o dziecko. Bez dalszych perturbacji rodzinnych motyw ten wydaje się niepełny. Myślę, że mógł go zakończyć na wyjeździe Charity i Bretta i bardziej rozpisać oblężenie Pinta przez Cujo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahh... wg mnie jedna z najgorszych książek w dorobku Króla. Dla mnie kompletnie nieciekawa, zupełnie nie interesowały ani nie intrygowały mnie losy psa chorego na wściekliznę... Muszę się przyznać, że jest to jedna z niewielu książek w moim życiu których nie skończyłem - przeczytałem może 50 stron i klapa. Może później się jakoś rozkręca ale niestety nie doszedłem już tam.

Akcja rozkręca się tak od 150 strony :)

Właśnie skończyłem czytać. Moja pierwsza książka Kinga.

Ogółem biorąc to książka bardzo fajna. Trochę za dużo opisywania tej całej afery z Zingersami (tak, malinowymi :)), opisu bohaterów i ich problemów. Możliwe, że w jakimś stopniu było to potrzebne, ale jak dla mnie można było trochę skrócić.

Nie pasował mi troszkę ten bernardyn (tak, mam bernardyna, ale on jest słodziutki i łagodny :)).

Jak pisali poprzednicy zakończenie mocne.

Polecam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pasował mi troszkę ten bernardyn (tak, mam bernardyna, ale on jest słodziutki i łagodny :)).

Dawno czytałem, ale jedno mi się wbiło w pamięć. Spodobała mi się ta książka, ponieważ była w sporej części opisana z perspektywy... psa. Za taki koncept należą się Kingowi brawa. Do tego opisał po kolei

wszystkie stadia choroby Cujo

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z boczku wtrącę do dyskusji, że o Cujo choć nie wprost, King napomyka w Smętarzu dla Zwierzaków.

Podczas jednej z rozmów, Jud wspomina o nieszczepionym bernardynie Louisowi.

Typowe dla Stephena. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z boczku wtrącę do dyskusji, że o Cujo choć nie wprost, King napomyka w Smętarzu dla Zwierzaków.

Podobne nawiązanie jest w "Sklepiku z Marzenami"

jakiś czas już temu czytałem, ale przypomina mi się, że jeden ze skarbów ukryty został tuż przy warsztacie w którym warował Cujo. Nawet chyba coś z wnętrza warsztatu zawarczało

:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, jako fanka King'a (przeczytalam do tej pory ok. 15 jego książek, nie jest to duzo, ale wystarczyło, aby ubóstwiać jego twórczość) musze przyznac, ze 'Cujo' wypada dosc slabo przy innych jego powiesciach (zwlaszcza, jezeli chodzi o 'Cmętarz zwieżąt' czy 'Misery'). Jak zawsze opisy mordu sa bardzo wyraziste, zakonczenie bardzo dobre, ale niektore watki poboczne... we mnie najzwyczajniej wzbudzaly znuzenie. nie jest to spora lektura (jak np. 'Pod kopułą'), ale... jakos mnie nie zachwycila. Jednak ze wzgledu na szacunek do Króla, jak najbardziej polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...