Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RamzesXIII

15 rzeczy które trzeba usunąć z gier

Polecane posty

Gość odyniec15

Ja bym nie tyle usunął co dodał możliwość włączenia sobie dobrowolnie i łatwo bez odblokowywania czitów (oczywiście tylko single). Po prostu lubię być w grach niezniszczalnym bohaterem który jest najwspanialszy i w ogóle ma wszystkie moce itp. taka gra sprawia mi największą przyjemność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny temu zainstalowałem sobie po raz kolejny Devil May Cry 4, i teraz już wiem, co mnie bardzo irytuje w grach.

1. Odblokowywanie poziomów trudności.

DMC4 kupiłem w dniu premiery, a jak gram pierwszy raz, to mam w zwyczaju grać na "średnim" (są wyjątki - gry RPG, do których mam talent). Ale tym razem, chciałbym zagrać sobie na trudnym, trudnym, baaardzo trudnym poziomie. Chciałbym, by każda walka z bossem była epickim starciem Wielkiego Potwora i mistrza DMC (:)), a nie wymianą kilku ciosów. Tutaj, by odblokować najtrudniejszy poziom, trzeba przejść grę dwa (!) razy. Jeszcze rozumiem konieczność odblokowania trybu Legendary Dark Knight, ale żeby na samym początku gry mieć dostęp tylko do poziomów trudności nadających się kolejno: dla kogoś, kto dla kogo DMC, to pierwsza gra video, lub dla kogoś, kto radzi już sobie z obsługą gamepada.

2. Podsumowywanie misji - karanie za delektowanie się grą, oraz strategiczne myślenie.

Tutaj mam na myśli również DMC, ale głównie SC: Chaos Theory.

Dlaczego gra musi mnie karać za to, że lubię się nią delektować, tzn. na siłę przeciągać fajniejsze walki, szukać znajdziek, ćwiczyć kombosy? Przechodzę taki etap, a tutaj mam najniższą ocenę za to, że dany etap przechodziłem 20, a nie dajmy na to 10 minut. Nie lubię, gdy się mnie pogania.

W Chaos Theory to już przegięli. Nie dość, że gra pogania, co jest sprzeczne z zasadami gry, to jeszcze karze grać tak, by najbardziej spłycić sobie grę - czyli przechodzić obok wrogów - nie ogłuszać, nie przesłuchiwać, wreszcie - nie zabijać. Ja tam, jeśli widzę, że koleś na latarni morskiej wyjątkowo mi przeszkadza, to wolę wyskoczyć za barierkę, przyczaić się, a w końcu zrzucić go z dużej wysokości. Ogólnie - punktowaniu misji mówię stanowczo nie, bo to psuje radochę z przejścia całego etapu!

*edycja

szlak mnie trafia, jeśli nie da się pograć na GF 9600 GT w średnio-wysokich

Ja mam GF9600 właśnie, i nie spotkałem się jeszcze z grą, która nie chodziła by na wysokich. Większość działa na maksymalnych. Taki Far Cry 2 na przykład, bardzo płynnie śmiga ze wszystkimi suwaczkami, oprócz rozdzielczości na max. (A i rozdzielczość można by było włączyć najwyższą, ale wtedy nie miałbym tych magicznych 50FPS.) No, w GTA IV nie grałem, ale to wyjątek pod względem optymalizacji jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, to jedziemy z CDA otwartym na kolanach, ech...

15. Nie. No nie zgadzam się. Dla mnie otwarty świat niemal zawsze będzie lepszy od liniowego. W takiego Crysisa grało mi się dużo przyjemniej niż, dajmy na to, Call of Duty albo Far Cry'a 1. Dlaczego? -> właśnie dlatego, że była tam otwarta mapa, swoboda ruchu, a gracz mógł zwiedzać tę piękną wyspę całymi godzinami i nadal mu się to nie nudziło. Co nie oznacza, że liniowe gry są złe - Dead Space jest arcydziełem. Że Far Cry 2 jest źle skonstruowany to wie każdy kto w niego zagrał - ale bynajmniej nie przez otwartą mapę, ale przez brak możliwości szybkiego transportu po niej. I tak, robienie takich samych poziomów jest frustrujące, z tym się zgodzę. Sumaryczna przyjemność z gry w przykładowego Mass Effecta bardzo ucierpiała przez cholernie głupie i powtarzające questy poboczne. Ucierpiała tym bardziej, że pozostała część gry jest na najwyższym poziomie.

14. Geez... :/ Zią, a kto ci każe używać tych broni jeśli nie chcesz? Nie chcesz -> nie używaj, wywal! Raz, że nierzadko naprawdę potrafią się przydać. Dwa, niekiedy służą jako swoisty ozdobnik i smaczek gry, jak np. Alien Blaster w Falloutach albo broń obcych w Crysisie albo wszystkie super/hiper/wyjebane w kosmos bronie w shooterach sci-fi, strzelające błyskawicami i starczające na kilka strzałów. Przydatność często mają zerową - ale za to są widowiskowe, a i o to przecież w grach chodzi. I czy nie pomyślałeś o tym, że łom w H-L albo piła łańcuchowa w GTA są symbolami tych gier? Że na większości artworków promocyjnych H-L2 Freeman trzyma właśnie łom? :)

13. Zgadzam się od pierwszego zdania aż do ostatniego akapitu. Też nie znoszę QTE i też nieraz doprowadzają mnie do szału. Jedyne co jest na ich obronę - dodają widowiskowości i "filmowości" rozgrywce. Dlatego osobiście nie pozbywałbym się ich całkowicie, choć na pewno pomniejszył ich znaczenie.

12. To część kampanii marketingowych i z tym się nie wygra. Choć jak dla mnie argument raczej głupi - osobiście nie mam syndromu "przejedzenia" newsami o wyczekiwanej przeze mnie produkcji, a wzrastający wokół danej produkcji hype raczej pobudza graczy do działania i wydania pieniędzy, a nie zniechęca :)

11. Nom. Niestety. Ale to temat zbyt długi i rozległy, żeby go tu omawiać - dość powiedzieć, że jest to cholerny problem dla uczciwych klientów :(

10. O Jezu. Bo w II wojnie światowej to niby każdy Niemiec miał inny mundur i świecił się na inny kolor, co? :) Kogo byś chciał? Adolfa w kombinezonie kosmonauty? Poza tym nie sądzisz, że gdyby programiści poświęcali większość pracy na udawane i sztuczne zróżnicowanie przeciwników w grach, to nie starczyłoby im czasu na dopracowanie ważniejszych aspektów produkcji (np. takich, żeby gra starczyła na dłużej niż 2 dni...). Rzecz jasna cieszy jeśli w grze jest multum rodzajów przeciwników, a każdy z nich wymaga innej strategii. Ale, dla mnie przynajmniej, nie jest to priorytet i aktualny poziom tego aspektu współczesnych gier w zupełności mi odpowiada.

9. To nie jest kwestia misji eskortowych jako takich ile słabego AI postaci sterowanych przez komputer, a często też i braku pomysłów na ową misję. Zróbcie lepsze AI to i misje będą mniej wkurzające :)

8. Strasznie głupi argument IMHO. Oczywistym jest, że jeśli gra się sprzedała i spodobała graczom/prasie, to powstanie jej sequel. I jeśli trzyma on poziom poprzednika, to nie widzę w tym nic złego. To normalne i bardzo stymulujące rynek i nie wiem na co Ty tu utyskasz :) Problem zaczyna się, gdy seria zaczyna się rozdrabniać,a jej kolejne części są robione wyłącznie z myślą ataku na portfele głupich graczy, i z tym się oczywiście zgodzę. Ale osobiście uważam, że np. seria CoD rozwinęła się na przełomie swojego istnienia, owszem. Tak samo nie zgodzę się, że Tomb Raider absolutnie zszedł na psy - odkąd został przejęty przez Crystal Dynamics, serię poprowadzono w naprawdę dobrym kierunku.

7. Zgadzam się :)

6. Nooo, temat konwersji konsolowych to dramat :/ Ale cóż zrobić -> rynek gier hardkorowych opiera się teraz głównie na konsolach. Fakt ten boli niemiłosiernie, zwłaszcza, że jestem fanem serii Final Fantasy, która jak tylko pokazała choćby nosa na PC (FF8) to była równana z ziemią za chu... zły poziom konwersji. Na pocieszenie, kiedy gra już wyjdzie na PC to zazwyczaj jest to jej najlepsza wersja ze wszystkich, z naprawionymi bugami i dodatkowym contentem. No i nie zapominajmy, że mamy też zdolne teamy konwersujące jak np. nasze polskie People Can Fly :)

5. Odblokowana zawartość po ukończeniu gry to nie jest zły pomysł, jeśli ogranicza się tylko do poziomu niewielkiej atrakcji. Np. w Legacy of Kain: Defiance po ukończeniu gry dostawało się dostęp do profilów aktorów podkładających głos pod główne postacie. Nie wspominając już o tym, że takie coś często motywuje gracza do grania. Problem pojawia się dopiero gdy zawartość odblokowana zbliża się ilością do zawartości dostępnej od początku, tak jak Ty to piszesz. Mnie np. cholernie wkurza, że w Chessmasterze trzeba wygrać określoną ilość partii, żeby mieć dostęp do tych fajnych, szklanych szachownic :P

4. Też mnie to drażni choć nie wmówisz mi, że gry zawsze wypadają na tym gorzej. Za przykład niech posłuży... Warcraft, który zaczynał jako RTS a skończył jako MMORPG. I co, to chyba nie okazał się zły biznes, nie? :P Choć oczywiście są przypadki negatywne, jak Commandos albo nieodżałowane przeze mnie Knights of the Old Republic 3, które się stało The Old Republic :( Jak zawsze - wszystko z ostrożnością i umiarem.

3. Nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić. I cieszyć, że "ukażualowienie" gier nie osiągnęło jeszcze takiego poziomu jaki może, a Max Payne nie będzie w nowej odsłonie SAM iść korytarzem i rozwalać wyskakujących zza drzwi po bokach przeciwników... Choć patrząc na nowego Prince of Persia można się obawiać, że do tego też, prędzej czy później, dojdziemy :(

2. Również się zgodzę, choć nie do końca. Oczywiście ograniczenie innowacyjności nowych gier nie jest dobrą rzeczą, tym niemniej należy pamiętać, że nierzadko zdarzają się tytuły wystarczająco oryginalne, aby ten trend przełamać - takie jak właśnie Assassin's Creed albo Mass Effect. Problem w tym, że to właśnie one potem są niejako odpowiedzialne za powielanie pomysłów, gdyż stanowią "archetypy" dla nowych developerów... To jest niestety zaklęte koło i nie zmieni się tego. Pozostaje mieć nadzieję, że na rynku będzie po prostu więcej pomysłowych twórców. I to niekoniecznie pokroju Petera Molyneux, którzy swoją pomysłowością chcą się masturbować. Ale, ogólnie, masz rację - obawiam się, że takie Heavy Rain może się okazać finansową klapą. O sequelu BG&E też jakoś ostatnio cicho... :(

1. Argument oczywiście trafny, więc pozostawię go bez komcia :)

O rany, ale długi post mi wyszedł. Dodam jeszcze tylko, że lista owych 15 rzeczy została świetnie napisana i dobrze, że znalazła się na łamach CDA. Pomimo, że nie zgadzam się z wieloma punktami, nie zmienia to faktu, że lektura była bardzo przyjemnym i odprężającym zajęciem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok czas bym i ja coś napisał ^^

15. Nie. Otóż otwarty świat gier jest częścią ewolucji gier , które często miały kiedyś zamknięty świat i liniową fabułą ze względu na ograniczenia sprzętowe. Gry z otwartym światem może i wymagają czasem dość długiego łażenia z punktu A do punktu B, ale dobra gra wprowadza urozmaicenia podczas tej drogi, a w GTA, które to niby ma ogromny świat i trzeba jeździć czasem kilka kilometrów do celu (vide GTA: San Andreas), to czasem w tym otwartym świecie największą frajdę sprawiała wielka wojna z policją ^^

14.Nie. Jak by wyglądał początek Half-life'a gdyby na początku gry zamiast przytoczonego łomu znajdowało się najnowszej generacji karabin? Byłoby strasznie nudno, bo przeciwnicy są słabi i bez sensu trochę (miałoby się lepszą broń od strażników). Przecież jak nie chcesz używać tych słabych broni to ty tego nie będziesz robił (chyba że amunicja się skończy), ale dla zapaleńców to kolejny sposób by spróbować przejść grę używając przez większość czasu tylko pistoletu.

13.I tak i nie. Czasem QTE urozmaica grę w dość miły sposób (pewnie wywołam kontrowersję jak powiem że najlepszym momentem w Resident Evil 4 dla mnie była walka na noże z komandosem zrobiona w całości w QTE).

Oczywiście potrafią też być okropnie wkurzające jeżeli zostały umieszczone w złych momentach, albo będą psuły nastrój grozy.

12.Tak. Czasem tworzenie gry trwa dość długo, co spowodowane jest różnymi "aferami" (Half-life 2 na przykład), zmianami technologicznymi, czy chęcią doszlifowania gry do perfekcji (najlepszy przykład Diablo II). Tylko ile można tworzyć tego Duke nukem Forever???

11.Tak. Wedle producentów gier rynek PC to chyba 80% piraci i 20% normalni konsumenci, bo nie wiem czemu się tak zabezpieczają przed wszystkimi graczami uniemożliwiając im grę jeżeli większość rynku nie stanowili by piraci? Zresztą bardziej pomysłowi piraci owe zabezpieczenia obejdą, a znowu ucierpią uczciwi gracze, którzy mogą w ten sposób zniechęcić się do kupowania produktów oryginalnych za ponad 100 zł, jeżeli nie chcą działać.

10.Tak. Nie po to mój komp ma ponad 2 Gb pamięci by jak za starych dobrych czasów toczyć wojnę z wielką armią tak samo wyglądających wrogów w kilku rodzajach. Tak jest od początku gier (czyli od około 40 lat), więc chyba czas to zmienić

9.Tak i Nie. Misje eskortowe mogą zostać jako urozmaicenie monotonnej rozgrywki, ale nie powinny doprowadzać do szału gracza. Do tej pory pamiętam misje eskortową w WoWie, w której eskortowana postać stanowiła sama dla siebie największe zagrożenie, bo miast uciekać od wrogów on ich atakował : /

8.Tak i nie. Sequele są dobre jeżeli opowiadają wspaniałe historie (Metal Gear dla mnie) czy jeżeli są częścią dobrej serii (Call of Duty). Tylko jak wchodzę do empiku to czasem ogarnia mnie przerażenie, bo 70% gier to sequele lub dodatki.

Zgadzam się w pełni z Ramzesem jeśli chodzi o tworzenie sequeli tylko dlatego że fani serii to kupią, bo lubią ową serię.

Za to przegięciem nad przegięciem są Simsy i ich miliony dodatków (ciekawe kiedy twórcą skończą się im pomysły?)

7.Tak. Jak już wydają dodatki to niech to robią porządnie, a nie potworki typu Zmierzch Bogów, bo dla osób, które chciały poznać opowieść o Bezimiennym do końca to była prawdziwa droga przez męki.

6.Tak. Bez pada ja już nie podchodzę do żadnej konwerski bo mnie to tylko denerwuję. Pokaz jak nie robić konwersji pokazał Resident evil 4: Na padzie świetny, ale nie daj Boże postanowiłeś spróbować swych sił na klawiaturze. O Driverze 3 nie będę już wspominał.

5.Tak, jeśli dodatkowa zawartość to większość gry. Nie, jeżeli do odblokowania są tylko jakieś bzdety jak dodatkowe tryby gry czy artworki albo główni przeciwnicy jeśli chodzi o nawalanki. Zawartość do odblokowania daję nam cel, ale nie może być to główny cel zabawy.

4.Tak. Ja chcę UFO takie jakie było!!!

3.Tak. Oczywiście nie mam nic przeciwko by takie gry powstawały bo jak wiemy najważniejsza jest różnorodność na rynku gier (choć do konsol dużo nam brakuję), ale jeżeli seria znana z trudnych fragmentów typu Prince of Persia staje się grą dla "Każuali" (lub "niedzielniaków" jak kto woli) to mówię temu stanowcze: NIE!!!

2.Tak. Czasem mam wrażenie że pomysłowość twórców gier PC skończyła się gdzieś na początku XXI wieku. Możliwe że jest to spowodowane piractwem na PC, ale trochę oryginalności by nie zaskodziło.

1.TAK. Chociaż to i tak walka z wiatrakami, a pomysły na zwalczenie piractwa także trafiły na tą listę (DBM-y.

Dodatkowe punkty:

A. Tłumaczenia: Często słabe, robione w pośpiechu, a jak jest to pełna polonizacja to często głosy są drętwe i amatorskie. Czasem się cieszę że nie postanowiono tłumaczyć mojego WoW-a bo nie wiem czy bym to przetrzymał.

B. Cenzura: Jak gra ma być brutalna to niech już będzie, bo powinny być gry dla dorosłych jak dla ich dzieci.

C. Podejście społeczeństwa do graczy: W Polsce granie to rozrywka głownie dla dzieci, a osoba grająca jest często traktowana jako zdziecinniała. Czy takie podejście w erze gdy rynek gier jest więcej wart od rynku filmów jest właściwe?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nienawidzę jak komputer oszukuje. Odwrócony plecami nagle obraca się i strzela do nas trafiając z broni, która nie nadaje się nawet do walki wręcz. Nie lubię też skryptów w grach; miejsc, w których nic nie możemy zrobić i to po prostu musi się stać co by nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem czemu trzeba usunąć pistolety i słabe bronie. Przecież mogę zajść gościa od tyłu, niespodziewanie, strzelić mu w łeb i jedną kulką zabić. A co, jeśli zabrakłoby mi amunicji w karabinie? Z czegoś przecież trzeba strzelać. Mój kumpel kiedyś w Far Cry-u rzucał w przeciwników kamieniami jak mu zabrakło amunicji...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny temu zainstalowałem sobie po raz kolejny Devil May Cry 4, i teraz już wiem, co mnie bardzo irytuje w grach.

1. Odblokowywanie poziomów trudności.

DMC4 kupiłem w dniu premiery, a jak gram pierwszy raz, to mam w zwyczaju grać na "średnim" (są wyjątki - gry RPG, do których mam talent). Ale tym razem, chciałbym zagrać sobie na trudnym, trudnym, baaardzo trudnym poziomie. (....)

Często jest tak, iż dane pozycje, to gry wieloplatformowe. W Dead Space, czy X Men: Orgins, dostajesz złoto za przejście gry na najwyższym poziomie. Jeśli (np RE5, Uncharted....), przejdziesz od razu na wyższym, to nagrody za niższy poziom są automatycznie przyznawane. Jak już się domyśliłeś, gracze zaliczaliby grę raz, a tak siedzą przy niej dłużej. Przy tym autorom oczywiście nie chce się zmieniać tego przy wersji na PC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15-50%

Otwarty świat nie jest zły, ale sztuczne wydłużanie gier poprzez bieganie ciągle po tych samych lokacjach np.zaczynasz w pokoju A idziesz do pokoju B potem do C następnie do D przebijasz się do pokoju E i wtedy spawnuje się jakaś część w pokoju A idziesz tam i potem znowu grzejesz do pokoju E, żeby pójść do sali F.Wkurzające

14-nie zgadzam się

W CoD 4 nieraz uratowała mnie "słaba" broń,komp złapał mnie na reloadzie,więc rozwalam go z noża lub pistoletu.

13-nie zgadzam się

Dobrze zrobiony QTE nie jest zły.

12-zależy

Gry tworzone długo nieraz są lepsze od tych robionych na szybko.Naturalnie są wyjątki:

-DNF wiadomo :down:

-pogorszenie grafiki: gra świetnie wygląda wychodzi 6 lat później,a grafa jest sprzed sześciu lat

11-w pełni zgadzam się

Chyba nie trzeba uzasadniać

10-Nie obchodzi mnie to

W wirze walki nie będę się przyglądać przeciwnikom,mam to gdzieś,że jeden wróg ma o jednego guzika mniej niż drugi.(nie biorę pod uwagę strategii)

9-zależy

Jeśli kompan ma dobre AI to wszystko w porządku

8-chyba najgłupszy punkt

Nie mam nic przeciwko seqelom(chyba tak to się pisze)o ilę utrzymują poziom poprzedniczki

7-znowu zależy

Powierzanie tytułu innej firmie może poprawić grę np. Heroes IV 3do i Heroes V Nivala,albo ją pogorszyć Gothic III zmierzch bogów.

To jak hazard może ci to wyjść na dobre,albo na złe

6-zgadzam się

Kiepskie konwersje rzeczywiście wkurzają.Choćby Halo2.

5-50%

Jeśli chodzi o dodatkowych zawodników jak w SFIV,albo ciuchy.

Jednak jeśli chodzi o poziom trudności albo o zawodników(odblokowałeś wszystkich,nie zapisało się,miałeś formata i musisz wszystko od nowa)

to całkowicie się zgadzam.

4-pod jednym warunkiem

Tylko jeśli spin off jest dobry i kontynuują pierwotną serię,wróć seria może nawet nie być kontynuowana w końcu Heroes of might and magic jest spinoffem serii Might and Magic, tak samo jest z Dark Messiah Might and Magic, a Might and Magic dobrym tytułem nie jest.(ramzes jeśli nie lubisz spinoffów masz chyba szlaban na hirołsów)

3-częściowo zgadzam się

Każualizacja nie jest zła o ile byłby wybór trybu: Hardcor, Casual (chyba zetknąłem się z taką grą ale nie pamiętam tytułu może to był CodMW?)

2-trudno powiedzieć

Klonowanie rozwiązań nie jest złe (strzelanie za osłon,auto regeneracja HP itd.) tyle, że po pewnym czasie wkrada się monotonia (apteczki),a

oryginalne tytuły kiepsko się sprzedają tak jak wymienił ramzes: Beyond good & evil,experience 112.

Paradoksalnie takie tytuły okazują się bardzo dobre Beyond good & evil

1-zgadzam się

Ramzes ma w 100% rację, niestety piractwo było jest i będzie tyle, że w większej lub mniejszej ilości

a)polonizacja gier

Osobiście uważam, że gry powinny mieć polonizację kinową ale są wyjątki np. Sam & Max dubbing był na rewelacyjnym poziomie (najlepszy był Jarosław Boberek jako Max,był lepszy niż oryginał)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

QTE to koszmar. Te minigierki dzielą się na kilka rodzajów:

Te w których trzeba w odpowiednim miejscy nacisnąć 1 klawisz

Te w których jeden przyscisk trzeba mashować i te drugie są gorsze i mogą uszkodzić pada ;p Te pierwsze są spoko, ale te drugie to piekło. Ja również nie mam podzielnej uwagi, albo patrzę na klawisze, albo na akcje.

W dodatku przyciski psują klimat gry, wyświetlając się na środku ekranu.

Mnie jeszcze irytuje, to, że wciąż spora ilość gier nie jest tłumaczona (szczególnie na konsole) Tak sporo z was narzeka na lokalizacje, a ja wam coś powiem: lepsza najgorsza polonizacja niż jej brak, bo przynajmniej można zrozumieć o co chodzi.

Co jeszcze mnie w grach wkurza? Fabuła, a raczej jej 2 skrajności: Albo jest ona banalna i ratujesz świat przed złem, lub uwalniasz księżniczkę/dziewczynę/kogoś tam, albo wprost przeciwnie, fabuła jest tak mętna, że nie wiadomo o co w niej tak naprawdę chodzi i co twórcy mieli na myśli (np seria Legacy of Kain którą przechodziłem wiele razy każdą część i to ze spolszczeniami, a mimo to nadal nie do końca kumam wszystkie wątki, to samo z Silent Hill)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwarty świat i sztuczne wydłużanie gier

Fajny chwyt, z jednej strony pozytywna rzecz (otwarty świat), a z drugiej coś co jest oczywiste. No i oczywiście na poparcie swojej tezy autor wykorzystuje najgorszą z możliwych gier. Trzy literki niszczą tezę o "złym" otwartym świecie G T A.

Słabe bezużyteczne bronie

Zapraszam na sesje CoD4 MW (multi) i taka bezużyteczna, słaba broń nieraz może uratować tyłek. I co w tym złego, że twórcy wykazują trochę inwencji i zamiast kija dają nam w ręce klucz francuski?!

QTE...

W RE 4 jakoś mi nie przeszkadzał mi QTE, no ale to tylko kwestia gustu.

Tworzenie gier w nieskończoność

Absurd. A co to ma do komfortu grania? Jak ktoś jest na tyle niedojrzały, aby wierzyć, że DNF zostanie wydany po 100 latach to ... . :confused:

DRM-y

Nic dodać nic ująć - ale to już w CDA było znacznie lepiej opisane.

Wojny klonów :starwars:

No tak bo autor oczywiście ma miliardy i może stworzyć grę gdzie każdy przeciwnik wygląda inaczej. No bo w CoD nie liczy się akcja, tylko jak wygląda przeciwnik. :blink:

Misje eskortowe

Dlaczego zawsze autor czepia się najgorszych gier i nieudanych rozwiązań? No to ja napisze, że FPSy są słabe bo grałem w Mortyra.

Sequele

No bo przez sequele dostaliśmy CoD 4 MW, OMG, straszne. To wszystko wina Simsów, to ich należy się czepiać.

Płatne dodatki

To akurat racja i ta moda na dodatki też mnie irytuje.

Byle jakie konwersje

W dzisiejszych czasach trzeba mieć pada i kierownice, aby czerpać 100% radość z gier. A jeśli chodzi o słabe konwersje, to dlatego, że konsole są ważniejsze (dla producentów) niż PC.

Odblokowywanie dodatkowych zawartości

Najnowszy Batman niszczy to założenie. W PoP też fajnie zbierało się ziarenka, a w CoD laptopy.

Spin-offy

Jak zwykle wytyka się błędy najsłabszym, nieudanym produkcją.

Upraszczanie i spłaszczanie gier

To co mnie najbardziej boli, no ale nikt tego nie zatrzyma i są jeszcze światełka w tunelu jak CoD AC...

Klonowanie gier

Jak naśladować to tych najlepszych.

Piractwo

Na to nie ma rady. Było jest i będzie.

Tekst słaby, i typowo aby się poużalać jak to dawniej było. W ogóle mnie nie przekonał. Najlepiej wytyka się błędy najsłabszym. Ale nudy, ciągle pada, kumple wyjechali, gry są nudne, w TV jak zwykle niema nic w internecie są same nooby więc ... coś napisze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopisałbym punkt 16: Level Scalling

Pogrywam sobię często w TES IV:Oblivion i szlag mnie trafia, gdy na szóstym poziomie mam dostępne tylko najbardziej podstawowe z kompletów pancerzy i broni. Ile można biegać w Krytej Zbroi, którą dostałem już na drugim poziomie?!

Podobnie z przeciwnikami. Jeden z Wielce Szanownych Redaktorów psioczył na brak LS w bodajże Divine Divinity II i konieczność grindowania na mobkach. W sumie to jest brak ułatwienia, do którego przyzwyczaili nas ostatnio twórcy gier - jeżeli chcesz szybko przejść grę - Twoja sprawa, ale wiedz, że będzie Ci baaaardzo trudno. LS (tu chodzi o potworki) jest moim zdaniem "uniedzielniakowaniem" gier RPG.

VIVA LA HARDCORE! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... QTE to zuo. Te idiotyczne wklepywanie przycisków w najmniej oczekiwanym momencie doprowadzało mnie do szewskiej pasji grając w Resident Evil 4, jakby nie dośc było że gre przechodziłem (i przeszedłem) grając na klawiaturze. Ale jesli ktoś wpadnie kiedyś na jakieś rozsądne wykorzystanie tego systemu to może zostać, ale nie w formie z wymienionego wyżej tytułu (czyli kilkanaście kombinacji róznych przycisków).

Podobnie misje eksortowe, powinny byc nadal obecne w grach, ale eskortowana postać, pojazd czy co tam chcecie powinna/powinno być uzbrojone i nie ginąć/być niszczonym po jednym - dwóch trafieniach niemilców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zauważyć, że te niby bezużyteczne pistolety są bardzo często używane w multi COD4, szczególnie w HC. Także z tym punktem się nie zgadzam. Nie podoba mi się za to dodawanie w grach różnych udziwnionych mega broni typu miotacz plazmy etc.

Oraz oczywiście nienawidzę tych idiotycznych efektów graficznych, które powodują jedynie dwie rzeczy: gra wygląda mniej realistycznie i brzydko (GTA IV) oraz chodzi dużo wolniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście uważam, że choć QTE to ZUO, to o wiele większym jest "siłowanie się". Kto wymyślił, że jedyny sposób na zrzucenie/zepchnięcie/ przeciwnika to walenie w kółko w jeden przycisk, aż a) rozwali się klawiatura/myszka/pad B) z wściekłości gracz rzuci grę w... kąt c) za 1299 razem w końcu uda mu się wygrać? Na przykład w Prince of Persia Wojownika pokonałem tylko dlatego, że jednocześnie waliłem w przycisk myszki i pada a i to udało mi się nie za pierwszym razem, a dopiero po jakichś piętnastu minutach, z których wyniosłem tylko ból palca i przeświadczenie, że z nim będę mierzył się dopiero na sam koniec, żeby się nie męczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak najbardziej jestem ZA zostawieniem w grach słabych broni.Czasem fajnie jest postrzelać sobie z colta czy innych "pistolecików"albo np.taka "Arisaka"broń używana przez japońców może i ładuje się za każdym strzałem i słabo strzela,ale jej atut to bagnet którym (tak jak w COD:WaW) świetnie się "ciacha" wrogów :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nienawidzę oszukiwania w grach. I mówię tu o cheatach i oszustwach kompa/konsoli. Szału idzie dostać, gdy nagle twój wirtualny adwersarz dostaje nowe jednostki(RTS), używa czarów, których nie powinien mieć(RTS/RPG itp.) etc.

PS. Wiem, że nie na temat, ale właśnie otrzymałem status Hobbita :happy: . Normalnie zaszczyt mnie w (_!_) kopnął :laugh: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem artykuł jest bardzo dobrze napisany i dobrze się go czyta. Natomiast według mnie trochę za dużo narzekasz. Gry to (póki co) tylko gry, a jak wiadomo, nic nie jest idealne (oprócz Ojca Dyrektora, jak twierdzą co poniektórzy :cool: ) i zawsze znajdzie się coś, co należało by zmienić, więc nie widzę za bardzo sensu żeby się o tym aż tak rozpisywać, bo to sprawa oczywista. Ale ogólnie oceniam pozytywnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając w pamięci list Ramzesa do AR na temat fabuł, od razu nastawiłem się, że lista ta będzie trochę kontrowersyjna. ;) Cóż, nie był to zły pomysł.

No, ale na temat:

Pkt. 15 - W sumie zgadzam się w całej rozciągłości, ale jest jedno... ale. ;)

Oczywiście, samo rozdmuchanie produkcji, żeby gra nie skończyła się w ciągu następnych kilku minut, nie jest rzeczą dobrą (podany jako przykład Far Cry 2 pasuje idealnie), ale dotkliwe jest to dopiero wtedy, kiedy nie jest to rekompensowane w żaden sposób. Fallout 3, S.T.A.L.K.E.R., Oblivion - przynajmniej w moim odczuciu produkcje te są trochę rozległe, a jednak bardzo przyjemnym zajęciem było dla mnie łażenie po nich w poszukiwaniu jakichś sekretów, ukrytych przedmiotów etc. A i dochodził jeszcze towarzyszący zwiedzaniu wszechobecny klimat właściwy dla tych produkcji. Co kto lubi. Choć naturalnie sztuczne rozdmuchanie produkcji jest niewątpliwie złe, podkreślam.

Pkt. 12 - Cóż, z jednej strony jest to niekiedy frustrujące w przypadku gier, które powstawały spory szmat czasu i ostatecznie zawiodły na całej linii. Z drugiej strony, wolę poczekać te kilka lat na StarCrafta II i dostać produkt dopieszczony w każdym calu i świetny, jak to w przypadku Blizzarda zawsze bywa, niż dostać sklecony w rok (s)hit.

Pkt. 8 - Zupełnie się nie zgodzę. Jeśli sequele trzymają równie wysoki (lub jeszcze wyższy) poziom co pierwsza odsłona, to dlaczego by ich nie wydawać? Nie widzę w tym nic złego. Call of Duty? 5 świetnych odsłon klimatycznego FPSa. Silent Hill? 6 genialnych (z czego dwie niespecjalnie udane, ale zawsze jest ryzyko, że coś się schrzani; gdzieś ty się 8 odsłon doliczył? :P) odsłon najlepszego psychologicznego horroru jaki zagościł na PC i konsolach. Wszystko zależy, jak na to spojrzeć. Oczywiście, nie ma się co oszukiwać: jeśli pierwsza część jest świetna, a każda kolejna to chłam - sequelizm (a może po prostu nieudolność twórców?) nie wychodzi serii na dobre. Jednakże nie mam nic przeciwko nawet 2345 genialnym odsłonom CoD i 1234 wybitnym częściom Silent Hill.

Z punktami nr. 1, 6, 7, 11 zgadzam się w 100 %.

A do listy dorzucę polonizacje. Nie wiem, jaki wpływ mają twórcy gier na istnienie lokalizacji, jednak z chęcią bym je z gier wywalił, czyli w zasadzie wszystko się zgadza. ;) Często są tragicznie zrobione (vide World In Conflict czy Red Alert 3) albo oryginalna wersja jest dalej niedościgniona (Fallout 3?). Naturalnie zdarzają się świetne polonizacje (S.T.A.L.K.E.R., Bioshock) czy wręcz doskonałe (Planescape: Torment), jednakże są to wciąż wyjątki od reguły. Ponadto, pomijając już doskonałość oryginalnych wersji językowych, można języka się poduczyć dzięki nim, a to jest zgoła cenne.

Naturalnie zawsze są ci, co wolą mieć wszystko podane na tacy, ale gracz mógłby chociaż mieć wybór wersji językowej... tymczasem jest to rzadkość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie: nie przejrzałem całego tematu, jeżeli coś powtórzę to nieświadomie.

QTE na konsoli sprawdza się bardzo dobrze, w God of War I i II to jedna z ciekawszych rzeczy. Dodaje grze wyjątkowej filmowości i sprawia że nasz bohater wykonuje zapierające dech akrobacje. Ale tam używało się jednego z 4 przycisków.

Nie mam nic przeciwko kontynuacją, ba częściej bardziej oczekuję kolejną część znanej serii niż świetnie zapowiadającą się nowość zwiastującej przełom w grach.

Nie pamiętam czy był taki punkt, ale strasznie denerwuje mnie brak podstawowych umiejętności. Mam tu na myśli m.in. Assassins Creed, Altair jest wyszkolonym zabójcą, potrafi wspinać się po ścianach niczym spiderman, skakać po dachach jak batman i pokonać w walce 20 przeciwników, ale nie potrafi... PŁYWAĆ ! Jakoś o tym zapomniał, wystarczy że wpadnie do głębszej kałuży i się topi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Ramzesie... Oj, nie zgadzam się z większością... Czemu brak sequeli? I czemu brak qte, kilka przycisków i piękna animacja? Ja po prostu uważam, że Smuggler myślał, że skoro pan sławny z AR, to warto zamieścić artykuł, boś znany i lubiany... Ja tu nic do ciebie nie mam, co można z mej wypowiedzi wywnioskować, po prostu zamieszczenie twojego artykułu wydało mi się... Nieuzasadnione. Pozdro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy przeczytałem tekst ?15 rzeczy, które trzeba usunąć z gier? Ramzesa XIII, który opublikowaliście we wrześniowym CDA to mocno się zdziwiłem. Początkowo pomyślałem, że wszystkie informacje w nim zawarte są w gruncie rzeczy prawdziwe, ale nazajutrz przemyślałem to wszystko raz jeszcze i oto przedstawiam wam moje przemyślenia na ten temat. Oczywiście z niektórym się zgadzam, ale nie ze wszystkimi.

15. Otwarty świat i sztuczne wydłużanie gier

Dla mnie pomysł otwartego świata jest bardzo dobry i nie ma wiele wspólnego z ?szynką z marketu napompowaną wodą?, co więcej sprawia, iż gracz może cieszyć się swoim nabytkiem dłużej niż od 2 do 8 godzin. Doskonałym przykładem jest The Elder Scrolls IV: Oblivion, w którym po 8 godzinach grania stwierdzimy, że wydaliśmy 90 złotych na marne.

14. Słabe, bezużyteczne bronie

Ten punkt wiąże się z punktem 3, ponieważ jest w nim mowa o ?spłaszczaniu? gier, a przecież hardkorowy gracz poradzi sobie takim jednostrzałowcem z hordą Obcych/nazistów/robotów. Kiedy zaczynamy grę to z reguły najpierw walczymy ze słabymi przeciwnikami więc nie ma potrzeby dawać od razu granatnika. Natomiast, co do różnych udziwnionych broni to z tym się w pełni zgadzam. Kwestia użycia pistoletu w Call of Duty to już inna broszka. Gdy do ukończenia misji zostało jeszcze 3 wrogów, a ty jesteś w okopie i nagle skończył Ci się ostatni magazynek do szmajsera a innej broni oprócz pistoletu nie masz, to, co robisz? Plujesz na nich czy zasypujesz bluzgami? Raczej nie. W takich przypadkach przydaje się pistolet. Na koniec został jeszcze trzeci akapit tego tekstu, z którym również się zgadzam.

13. Quick time events, czyli gracz tańczy na klawiaturze

W tym punkcie zgadzam się z Ramzesem w całej rozciągłości. Chyba, że QTE jest wpleciony jako dobra ?minigra?. W przeciwnym razie wywołuje to u mnie apopleksję, wstręt oraz agresję w stosunku do danego etapu gry. Chociaż miłośnicy zręcznościówek zapewne lubią takiego typu zadania.

12. Tworzenie gier w nieskończoność

Gry tworzone w nieskończoność to kopalnia złota dla producentów i wydawców gier. Przykładem mogą być serie: Call of Duty, Quake lub FIFA, w których zmieni się trochę fabułę lub grafikę i można wydać z kolejnym numerkiem oraz zarobić parę tysięcy ?zielonych? Istnieją też gry, które tworzone są z dobrym skutkiem, czyli np. Simsy. Innym przykładem takiego tworzenia jest RISEN gdyż jak napisał CormaC ?Wystarczyłoby wrzucić do gry Bezimiennego i zmienić kilka nazw, by wydać tę grę jako Gothica 4?

11. DRM-y i dziwaczne zabezpieczenia

W tym punkcie nie sposób nie powiedzieć ?zgadzam się z tobą Ramzes? Lecz jak to ma się do tego co trzeba z gier usunąć? Usunięcie zabezpieczeń zwiększy tylko liczbę nielegalnych kopi gier i innych programów.

10. Wojny klonów

Osobiście nie przeszkadza mi to, że zabijam enty raz już wroga. Nie mam czasu patrzeć czy on już kiedyś dostał kulkę w łeb czy jeszcze nie, po prostu strzelam do niego i idę dalej. A jak ty jeszcze zwracasz uwagę na takie szczegóły to dla jednego czy dziesięciu graczy nie powstanie gra. Liczy się przede wszystkim dobra fabuła, ładna grafika, pomysłowe bronie i heja.

9. Misje eskortowe

Tym razem także odwołam się do punktu o upraszczaniu gier. Dla hardkorowych graczy misje eskortowe stanowią przyjemne urozmaicenie gier i podnoszą jej trudność. Trzeba się trochę wysilić i samemu wykombinować jak ?uratować frajera przed nim samym? a nie, idąc tempem terminatora strzelać a później zadawać pytania. Natomiast sposób, jaki Ramzes zaprezentował na takiego typu grę jest rzeczywiści bardzo ?genialny?

8. Sequele, dodatki i sequele dodatków

A może policzylibyśmy ilość dodatków do The Sims? Założę się, że było ich więcej niż 10. Ja bardzo się cieszę, gdy wychodzi nowy Call of Duty i nie rozumiem, o co się tak złości autor tekstu. Obecnie najnowszy dodatek Modern Warfare 2 jest jak określił to Hut w relacji z E3 w numerze 07/09 ?interaktywnym filmem wojennym?. Oczywiście popieram nawet 15 dodatek do Tomb Raider?a jeśli jest sensownie wydany.

7. Płatne dodatki tworzone przez trzeciorzędne firmy

No cóż jeszcze nie miałem okazji zagrać w Gothic 3: Zmierzch bogów. Podane w tekście przez Ramzesa XIII są tylko dwie gry. A przecież gier mamy tysiące a dodatków do nich jeszcze więcej, więc ile z nich może być spartaczonych? Możemy dać szansę tym trzeciorzędnym firmom, aby się pochwaliły swoimi umiejętnościami. A przecież wydawca, czyli Piranha Bytes ten dodatek chyba miała w ręku i go dopuściła. Więc nie wińmy tych firm trzeciorzędnych, bo to nie tylko ich wina.

6. Byle jakie konwersje

Niestety wszystko, co zostało napisane w tym punkcie to prawda. A na takiej konwersji cierpią w 90% użytkownicy blaszaków. Na pocieszenie zostaje nam bardzo dobry odpowiednik Halo na PC, czyli Advent Rising, który był dołączony do numeru specjalnego 1/2009. Natomiast wydawanie i tworzenie gier jednocześnie na kilka platform to większe zyski. Gracz myśli sobie, iż Halo było takie dobre na konsole to na komputer też będzie. Nic bardziej mylnego. W tym momencie graczy traktuje się jak krowę, z której trzeba wydoić ostatni grosz. Wstyd.

5. Odblokowywanie dodatkowych zawartości

Ten punkt najbardziej mnie zszokował. Przecież cała frajda polega na odblokowywaniu ukrytych postaci. Osoba, która kupiła Super Smash Bros ma prawo się trochę pobawić.Nic się nie stanie, jeżeli zamiast po raz dziesiąty rozjeżdżać niebieskim jeżem biednego Mario jak czołg piechura, odblokujesz kolejną postać. W ten sposób pograsz sobie i zrobisz coś pożytecznego. Uzyskanie dostępu do 100% postaci, plansz i minigierek czy czegokolwiek jeszcze, to połowa zabawy. Drugą połową jest zobaczenie, kim najlepiej się gra, kto jest najsilniejszy lub, która plansza najładniejsza. A poza tym widok jak rzednie mina kolegów, gdy dowiedzieli się, że ja mam wszystkie postacie a oni męczą się z jedną i nie umieją jej odblokować-bezcenne. Myślę, iż każdy, kto tego doświadczył zgadza się ze mną.

4. Spin-offy i szafowanie gatunkami

Hmm. Taki pomysł to eksperyment. A one mają to do siebie, że może się udadzą a może nie. Do tej pory się nie udawały, ale kto wie. Metodą prób i błędów zobaczymy coś ciekawego jak np. Mario niesie G36C lub AK47. Ja bym nie skreślał tego pomysłu.

3. Upraszczanie i spłaszczanie gier

Do tego punktu odnosiłem się na razie dwa razy. Nie wszyscy gracze to hardkorowcy. Nie każdy potrafi zabić stado nazistów będąc uzbrojonym jedynie w pistolet na siedem naboi. Są ludzie, którzy do tego celu potrzebują pięć granatów, szmajsera i dziesięciu zapasowych magazynków. W końcu oni też zapłacili za Wolfsteina i też chcą się bawić. A że stanowią, na oko połowę odbiorców gry, to producenci wychodzą im naprzeciw. Więc jeśli chcesz pograć w trudną grę to albo zmień poziom trudności na najwyższy albo czytaj CD?Action oraz recenzje.

2. Klonowanie gier

Tu 65% odpowiedzialności za taki stan rzeczy ponoszą sami gracze. Producenci widząc, że Gears of War odniósł wielki sukces a studio Epic Games zarobiło niezłą kasę, też chcą się wzbogacić. Jest jeszcze inna sprawa, ?Dlaczego każdy FPS musi teraz zawierać minimum jedną stale wspierającą nas osobę, automatyczne leczenie, przyklejanie się do osłon, maksymalnie 4 bronie w ekwipunku i klony jednego wroga?? Odpowiedź jest prosta. Nie wszyscy gracze to hardkorowcy. Na początkowym etapie przygody z grą niektórym to pomaga, ale na dłużej jest dobijające. Więc poniekąd się zgadzam z opinią Ramzesa XIII, ale tylko poniekąd. Po prostu szkoda, że gra jeszcze nie steruje za nas bohaterem.;) Tak, więc apeluję do wszystkich o kupowanie nowych eksperymentalnych produkcji.

1. Piractwo

Wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że wszyscy gracze to piraci oraz złodzieje. Piractwo komputerowe jest prawdziwą plagą dzisiejszego świata. Nie powstrzymają piractwa kolejne zabezpieczenia a porządnym graczom życie tylko zatrują. Miejmy nadzieję, że stanie się cud i piractwo zniknie za jakieś? 1000 lat. Tak, więc przyłączam się do prośby Ramzesa i apeluję o kupowanie oryginałów, bo bez pieniędzy, studia nie będą robić gier, a my nie będziemy mieli, w co grać lub też nie daj Boże usłyszymy w mediach o fali samobójstw wśród maniakalnych graczy, którzy z rozpaczy powiesili się na kablach od myszki (bezprzewodowej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja wyskoczę z pewnym pomysłem, ktorego nikt jeszcze nie podał. Chodzi mi o najbardziej denerwujący element gier platformowych i zręcznościowych - mianowicie o etapy, w których nasza postać jest zmuszona do ucieczki przed lawiną/ogromnym głazem/falą lawy lub wody/spadającym sufitem/innym gigantycznym zmutowanym kartoflem. Już nie pamiętam ile razy zapluwałem ekranik GameBoya z powodu, że Wario nie był szybszy od lawy, a Smerfa dopadła fala powodziowa, - na pececie natomiast dostawałem furii, gdy Kangurek Kao został po raz enty zmiażdżony przez skałę. Pewnie, za którymś podejściem się z końcu udawało, jednak najpierw trzeba było perfekcyjnie poznać mapę, by obrać ścieżkę, która prowadzi możliwie szybko i bezpiecznie do wyjścia. Zapamiętać, w którym miejscu są przeszkody i dziury.

Podobną niechęć żywię do etapów, które nie pozwalają stać w miejscu, czyli krajobraz przesuwa się niezależnie od ruchów postaci, jednak nie stanowi dla nas bezpośredniego zagrożenia.

This really pisses me off.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ścigałkach i grach sportowych nienawidzę gdy komputer oszukuje ... tzn. kiedy prowadzisz w wyścigu/meczu twój przeciwnik dostaje nagłego dopalacza i np. jedzie 2 razy szybciej niż by mógł czy też (w grach sportowych) podania i strzały na bramkę stają się zaskakująco celne ...

a co do QTE ... jak dla mnie są to idealne odskocznie od szarego i szybko męczącego młócenia przeciwników, do tego niezwykle dynamiczne i takie ... filmowe (vide RE4)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...