Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RamzesXIII

15 rzeczy które trzeba usunąć z gier

Polecane posty

Okej, ale jesli koleś jest w zbroi paladyna? :happy:

No dobra, tu faktycznie za ostro pojechałem. Chociaż mnie wciąż to irytuje :laugh:

Z innych rzeczy do narzekania (i tu się chyba już ze mną zgodzisz):

Odsyłanie bohatera

Dostaniesz klucz do drzwi, gdy dasz strażnikowi miecz, miecz dostaniesz jak znajdziesz kuszę, kuszę mają bandyci, bandyci oddadzą ją jak dostaną...itd. A ty masz w ekwipunku topór, którym bez problemu rozwaliłbyś te drzwi.

Pamiętam jak w Gorky 17 musielismy chodzić po całym mieście w poszukiwaniu wyrzutni rakiet, która miała posłużyć do zniszczenia drzwi. A byliśmy tak wyposażeni, ze ich rozwalenie nie wymagało aż takich wysiłków. :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę jeszcze ułomność bohaterów, objawiającą się poprzez np. brak możliwości skakania (np. Godfather II, Wiedźmin).

Jest to na tyle uciążliwe, że zamiast przeskoczyć przez niski płotek, muszę zapylać dookoła budynku, natykając się przy tym na kilkunastu wrogów.

Notoryczne wczytywanie danych - szatkowanie gry na małe kawałki. Fable - przy przchodzeniu do kolejnych lokacji, GTA San Andreas - wejście do jakiegokolwiek budynku, Wiedźmin - wejście do knajpy, wyjście z niej - wczytywanie, S.T.A.L.K.E.R.

No i wszechobecne niewidzialne ściany.

Dorzucę jeszcze telefony od kumpli z GTA IV. Jadę po misję, jestem już pod budynkiem pracodawcy, a tu jakiś gościu dzwoni do mnie z propozycją wypadu np. na picie. Odmówię - spadnie zaufanie i być może stracę bonus, jaki przynosi "wysoki stopień koleżeństwa". Zgodzę się - mam godzinę czasu gry na przyjazd po niego (ja jestem na trzeciej wyspie, on/ona czeka na pierwszej, spóźnię się - słupek przyjaźni spada).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obu przypadkach - Olszesa i Mindstorma - muszę się zgodzić.

Odsyłanie bohatera jest przeważnie bardzo irytujące ( szczególnie w RPG-ach ), ale mam wrażenie że coraz mnie jest takich questów ( ? ).

A jeśli chodzi o promowanie gry, to zazwyczaj kiedy mamy doczynienia z zbyt dużą otoczką na jakąś produkcje ( wyjątki to np. Blizzard itd. gdy wiadomo że producent to klasa sama w sobie ), to przeważnie wychodzi z tego kicha. Rzadko kiedy wychodzi z tego dobra produkcja ( Harry Potter, produkcje Marvela, egranizacjom mówi NIE [ w 99% ] ; ) Przykład gry przehype'owanej to między innymi ostatnio wydany Terminator, dotyczy to zarówno filmu jak i gry ;)

Hype sam w sobie nie dotyczy tylko rynku gier :)

Coś od siebie żeby nie wyszło że tylko negatywnie komentuje pomysły ; ) :

Coś oczywistego czyli Likwidacja ( ograniczenie ) skryptów

Chyba nie trzeba się rozpisywać w tym punkcie, ograniczenie albo całkowita likiwidacja skryptów z gier. Chyba każdy z własnego doświadczenia wie że skrypt może spowodować taki numer że dopóki nie przejdziemy metra dalej wrogowie będą się sypać. W niektórych grach najlepszą metodą było biegnięcie przed siebie. Skrypty załatwią swoje ; )

Edit: Nieumiejętność skakania, pływania itd. to poprostu skrypty. Gdyby w Wiedźminie dopuścić możliwość skakania, gracz mógłby się dostać tam gdzie nie powinien ;) A zlikiwidowanie wczytywania danych to nie jest taka łatwa sprawa. Trwa to bardzo długo a dodatkowo wydawca wyznacza termin i trzeba się do tego momentu wyrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie artykuł fajny i ciekawy, ale jeden moment dość mocno zapadł mi w pamięci- mianowicie punkt z niepotrzebnymi rodzajami broni. Przytoczony został tam między innymi przykład Call of Duty, jako gry, w której nikt zwykłego gnata nie używa- wrong. Sam zwykły pistolecik nieraz uratował mi życie, gdy sam na sam z wrogiem nie było czasu na reload- a jak wiadomo czas sięgnięcia po zwykłego "hend gana" jest w tej serii krótszy niż samo przeładowywanie.

Mimo tego coś w tym podpunkcie jest, nie powiem. Choć taka saperka z Will Rocka, nigdy nie użyta przez całą grę, doprowadziła ostatecznie do śmierci ostatniego bossa- władowałem mu się między nogi i trzaskałem po pięcie :happy: Poszło jak po maśle, kiedy to z najlepszymi giwerami ni jak nie szło kolosa ubić....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wczytywań - nie zgodzę się z likwidacją. Powód to popełnienie Gothic 3 Zmierzch Bo(U)Gów. Mamy wspaniałą serię TES, gdzie wczytywań jest dużo, ale nie przeszkadza to w odbiorze całej gry, jednocześnie potrzeba mniej ramu, bo nie każdy ma takiego potwora u siebie w domu jak większa część z was. Jak nie ma wczytywań wcale, to zaczynają się wyższe wymagania. Ale co do skryptów zgadzam się całkowicie. Tak tak... Grałem w Call of duty 4. Jeszcze takiego skrypciarstwa nie widziałem. Stoję sobie na środku pustego pola, no i widzę żołnierzy, a oni jakby mnie nie widzieli, spokojnie zajmują sobie swoje pozycje, i dopiero po pięciu sekundach jarzą, że chyba powinni wycelować we mnie, a nie w miejsce, w którym według nich powinienem być. Aż mnie coś ścisnęło. Jeszcze nigdy w taką grę wcześniej nie grałem. Może i sobie pogram "kiedyśtam" ale żeby czerpać z tego wieeelki fun to ja podziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze napisać kilka rzeczy bo przeczytaniu paru punktow z tego artykuły nie tyle sie nie zgadzałem z autorem co poprostu wywołało to mój śmiech ;p.

12. Tworzenie gier w nieskończoność.

Przykro mi, ale stawienie takiej gry jak StarCraft 2 w jednym z rzedzie z Doom 3, Half-Life 2 czy o zgrozo DNF to... Nie jestem jakims fanem SC, szczerze mowiac ta gra mi jest dokładnie obojątne i duzo bardziej podoba mi sie DoW2, ale nie o tym.

Od poczatku. Prownaywani produkcji nowych gier to czasu produkcji Quake 1 jest smieszny. W czasach, kiedy Quake 1 był pisany, asserty do gry mogl robic kto kolwiek z jakims tam artystycznym zmysłem, kto potrafił pobsługiwać program do grafiki 3D. Troche upraszczam oczywiście, ale rysowanie low-res textur, i modeli składających się ze śmiesznej ilości polygonow naprawde nie ma zadnego prownania. Dla wprawnego artysty to jest kilka godzin roboty.

Dla porównania, do wymodelowania postaci nowoczesnej gry artysta potrzebuje okolo 50 roboczogodzin.. A i to przy zalzeniu ze bedzie robil na szybkiego.. Do tego dochodzi ciagle poprawianie, animacje (nie montion capture nie jest odpowiedzia, potem i trzeba recznie przeprowadzac blending animacji, poprawiac i zmieniac). W Przecietnej grze jest co najmniej kilkadziesiat statycznym modeli, i kilkanascie postaci. Obliczenie ile moze zajac zrobienie tego zostawiam wam.

W przypadku Blizzard wyglada to jeszcze inaczej. Im sie nie spieszy a kazda gra jest dopracowana technicznie w najdrobniejszych szczegolach. Dlatego sredni cykl produkcyjny ich gier wynosi okolo 7 lat. Po drugie, kazda nowa produkcje zaczyna od czystej kartki, nawet jesli tak jak ostatnio duzo pomysł idzie żywcem z ich starszych produkcji, to cała reszta jest robiona od zera. Ooo, dajmy spokoj, Poronajcie efekty chociaz czarów z dowolnie wybranej przez siebie produkcji i przyrownajcie je do diablo 3. Te w Diablo sa ładniejsze. Po prostu są, widać że ktoś przyłożył naprawde duzo czasu do dopieszczenia tak drobnego elementu a i tak pewnie jeszcze bedzie to poprawiać.

Podsumowując. Cykl produkcjny się wydłuża bo takie są wymagania rynku i technologii. CryENGINE 3 nic nie da jesli nie będzie miał odpowiednio dopracowanych modelii, tekstur i oswietlnia. A zrobienie modeli i tekstur (normal mapy, specular, diffuse itd), zajmuje ogrom czasu.

06. Byle jakie konwersje.

Mozna sie zgodzić.. prawie. Zarzut o obiecankach, ze producent robi jednoczesnie gry na wszystkie platformy to bajki jest nie trafiony. Campcon, ma swój Framework w którym pisze gry na wszystkie trzy platformy jedczesnie i nie wymagaja one praktycznie zadnych zmian. A tak przy okazji to kazda ich produkcja powstaje najpierw na PC, na nim kompilowana na nim uruchamiana a potem dopiero kompilowana na konsole.

Unreal Engine 3. Pozwala na niemal rownoczesne tworzenie gier na kazda platforme na ktora został wydany. Chociaz zmiany w kodzie nie sa tak. Gorzej jak producent w ramach wesołej twórczosci proboje cos zmieniac w core silnika.

CyrENGINE 3 - bajka. Przyszłośc gier multiplatformowych, tyle moge powiedziec.

Pozatym inne zarzuty to np. automatyczna regeneracja energii, many whatever. Nie zgadzam sie. To jeden z najlepszych ficzerow na jakies ktos wpadl ostatnimi laty. Dobrze, zaprojakteowany pozwala poczuć zupełne inne znacznie słowa akcja (niz chowanie sie konach bo ma sie 1hp a w poblizu zadnej apteczki..)

05.

Bardzo fajny ficzer w wielu grach. Szukanie roznych ukrytych znajdziek i patrzenie na magiczny licznik postepu (jeszcze tylko jeden % BAAMMMMMMM), a tu nagle okazuje sie gre mozna skonczyc w 110% ^^.

10.

Wojny klonow.

Polaczone z 12. Autor marudzi ze, gry sa za dlugo tworzone a jednoczesnie irytuje go ze w grach sa wojny klonow. Sorry winotu, ale jak zwykle technologiczne ograniczenia. Ktos te rozne modele musi zrobic, ktos kto kosi naprawde gruba kase, i poswieca duzo czasu a wydawca tylko patrzy i zastanawia sie kiedy oni wkoncu skoncza..

W pełni prodecuralnie generaowane meshe dla modeli, to jeszcze bajka przyszlości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dorzucił czasówki w grach oraz elementy arcade w produkcjach przygodowych. TE niedogodnośći potrafią graczowi napsuć sporo krwi.

A co do narzekań na temat dodatkowej zawartośći, nie zgodze się z tym, że powninno być wszystko od razu. W końcu jest ona po to, aby ją odblokować. Przy dobrej produkcji to wcale nie jest mortęga, gorzej, jeśli by grało się w jakaś kaszanę. A jeśli ktoś lubi mieć wszystko od razu to przecież są kody odblokowujące tą zawartość. W końcu co ta za przyjemność grać w coś, co samemu się nie odkryło, dla mnie żadna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko zastanawia, jak redakcja mogła wrzucić na łamy pisma tekst z taką ilością agresji? Toż to tego nie da się czytać. Słowa zahaczające o wulgaryzmy? Przepraszam, ale forma tekstu jest po prostu żałosna. CDA ma u mnie za to dużą krechę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł co prawda jest o tym co warto by usunąć z gier.. Ale ja bym raczej cos dodał, a tym czymś była by zaawansowana fizyka otoczenia.. I wysoka interakcje z otoczeniem. Fajnie by się wtedy grało.. Ciekawe czy taka gra nie straciła by na grywalności.. ale jak wiadomo ten aspekt zależy raczej od pomysłu na gre i umiejętności twórców, takiego dzieła ;)

? zapraszam do <zapoznania się z regulaminem forum - RoZy>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z częścią punktów się zgadzam, z częścią nie, mam pewne zastrzeżenia do punktów:

15. Otwarty świat jest w porządku, ale jeśli chodzi się z jednego końca mapy na drugi w poszukiwaniu np. zaginionych wideł to może frustrować. Lokacje między poszczególnymi osadami/miejscami rozpoczęcia i zakończenia questa powinny być jak najbardziej interesujące, aby dużo się w nich działo, np. losowe spotkania z przeciwnikami, w RPG jakaś chatka pustelnika/myśliwego na uboczu, który zlecił by jeszcze inny quest lub pozwolił spojrzeć na wykonywane zadanie z innego punktu widzenia. Równie dobrym pomysłem byłoby umieszczenie po drodze zapierających dech w piersiach lokacji, wtedy takie chodzenie byłoby dużo przyjemniejsze i nie trzeba było by likwidować otwartego świata. Innym rozwiązaniem jest opcja szybkiej podróży między poszczególnymi lokacjami na mapie świata (np. Fallout 3).

14. Co to by była za gra, w której już na początku dysponowalibyśmy wyrzutnią rakiet/magicznym mieczem dwuręcznym ? Na tym to polega, żeby zaczynać ze słabą bronią i w miarę postępów w grze zdobywać coraz lepszą.

8. Myślę, że w miarę rozsądna liczba części danej gry to tak ze 3-4 gdy gra jest bardzo dobra. Nadużywanie marki widać chociażby w przypadku Gothica 3 Zmierzch Bogów i Arcanii A Gothic Tale. Jak dla mnie seria Gothic powinna się zakończyć na Gothic 2 NK, ewentualnie Gothic 3, dalsze części to zwykła próba nabicia kasy wypuszczając średnie lub słabe tytuły.

7. W Gothic 3 Zmierzch Bogów nie grałem z szacunku do dokonań Piranha Bytes i do samego siebie. Może gdyby większa grupa fanów zbuntowałaby się i nie kupowała gniota, to wydawcom trafiłoby to do głów.

5. Odblokowywanie dodatkowej zawartości może dawać sporo satysfakcji, przykładem jest Lego Star Wars, w którym odblokowanie bardzo drogich postaci i zebranie wszystkich 10 paczek klocków na etapie dawało sporą satysfakcję.

3. Chowanie się za przeszkodami jest raczej krokiem w stronę realizmu, a nie upraszczaniem. We współczesnych shooterach nie ma już miejsca na Rambo.

Z innych rzeczy, które mnie denerwują to ograny motyw amnezji w części gier oraz bugi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni się zgadzam co do zabezpieczeń.Kumpel ostatnio sobie kupił Fifę 09.A że nie miał internetu,i nie doczytał.To teraz kicha.Ale to jeszcze nic,jak słyszę jakie zabezpieczenia są w GTA IV lub Spore(3 instalację max),to mnie krew zalewa.Padnie ci Procesor i Karta Graficzna,i już se nie pograsz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z prawie wszystkim powyżej.

Klony

żołnierze Kombinatu to masowa produkcja ew. paru cywili, których zachęcił obiad

Imperialni szturmowcy czy klony Jango Fetta tez maja wyglądać jednolicie.

I jeszcze nieśmiertelni snajperzy z Aimbotami. Kto grał w "Vendettę" na "Weteranie" ten wie o czym mówię

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że ukazał się ten artykuł, bo już miałem coś napisać o oddzieleniu grubą kreską redakcji i czytelników, a tu się okazuje że można współpracować bardzo konstruktywnie :)

Co do samego artykułu:

15. Otwarty świat to jedno z marzeń w młodości, inna sprawa że w moim przypadku gdy zamykam wątek fabularny to kończy się moja ochota na wędrowanie gdziekolwiek.

14. Tzn. jeśli broń jest faktycznie bezużyteczna to można sobie darować, ale lubię sytuacje gdy muszę sobie radzić mając tylko jakiś pistolecik, a przesiadka nagle na coś większego daje dużą frajdę. Wracając jeszcze do tych bezużytecznych - nie lubię i lubię gdy kończy się amunicja do tych wszystkich najbardziej skutecznych i pozostaje ta jedna udziwniona i też trzeba sobie radzić - to jest spoko. No ale schemat że zaczynam z dzidą a kończę z bombą atomową faktycznie w grach się powtarza.

13. Sztuczne podnoszenie poziomu trudności.

12. Ktoś pewnie odkrył, że najfajniejsze jest samo wyczekiwanie i można się na tym nieźle wypromować, ale niestety sztucznie wywoływane i podsycane traci u mnie klimat zupełnie.

11. Nie zabezpieczać - wychowywać.

10. Jeśli klon nie będzie się pchał bezmyślnie pod lufę itp. to jeszcze ujdzie.

09. Ostatnie zdanie the best! :DDD

08. Wiadomo dla kasy - a kasę dają ludzie którzy poza jednym tytułem świata nie widzą, bo wszyscy o tej grze mówią i jest taka faaaaajna i tak się to kręci.

07. Zleca się zrobienie czegoś patałachom (może i celowo-nie wiem) ale mnie to już nie boli. Mówi się trudno. Zresztą ja jestem z tych co lubią dać szansę.

06. Jeśli są byle jakie to w sumie zgoda, ale gry z konsoli też mają jakiś urok czasami.

05. Z jednej strony to jest nawet ok, ale z drugiej jeśli ma psuć zabawę to też nie wiem po co. Grałem w gry z jakimiś dodatkami i nigdy to nie było nic co mnie poraziło ale takie odblokowywanie miasta w GTA to już co innego.

04. Też bym nie chciał żeby Silent Hunter 6 wyglądał np. TAK (tylko z lepszą grafiką) :)

03. Zmienił się klient(podziękujmy internetowi) to i zmieniły się gry. Powiem tyle, że ta banalizacja nikomu na zdrowie nie wyjdzie. Jeżeli rynek będzie się rozwijał jeszcze bardziej pod tym względem to szybko te gierki osiągną dno absolutne, a później pewnie ktoś wypuści coś dla hc i to się bardzo dobrze sprzeda i nastąpi taki upośledzony spóźniony nawrót.

02. Wojny klonów wynikają też z tego że klony w nie grają. Gracz jednej gry to nie gracz. Porypie przez 2 lata w GTA,COD, WoW, Sims, Pasjans a potem będzie grał w realu i tyle go widzieli- ale średnią statystyczną czegoś tam wyrabia (i to nie małą pewnie) - tych ludzi nie obchodzi czy wyjdzie GTA 10 i czy PC będzie jeszcze wtedy istniał itp - ale każdy chce na takiej fali zarobić - taki już ten świat jest głupi - jeden wymyśli a reszta kopiuje.

01. Piractwo? WYŚMIAĆ, WYŚMIAĆ, WYŚMIAĆ WYŚMIAĆ, WYŚMIAĆ, WYŚMIAĆ WYŚMIAĆ I JESZCZE RAZ WYŚMIAĆ Tą metodą można zmienić rządy w kraju, a nikt nie może sobie poradzić z piractwem tak po prostu? Czy wyszedł w ciągu ostatnich 10 lat choć jeden film z jajem który piętnowałby to zjawisko tak jak należy? Chyba nie ale za to "HakIerzy" przeżywają czwartą młodość :P

Ogólnie cały artykuł mi się podobał - lubię sposób pisania Ramzesa - strzela z armat ale robi to tak, że się w człowieku krew nie gotuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też coś od siebie dodam:

- Pełne polonizacje

Dubbingowanie gier dla dzieci jeszcze rozumiem, ale przykładowo gry od 16 lat już mogłyby być spolszczane tylko kinowo. Człowiek w wieku 16 lat chyba nadąży z czytaniem napisów a nie będzie musiał słuchać żenujących popisów ludzi udzielających głosów postaciom z gier. Sytuacje gdy amerykański żołnierz krzyczy: "Rzucam granaat!", albo "Przeładowuję! Osłaniajcie mnieee!" według mnie pozbawiają grę klimatu. Albo gdy muszę słuchać tragicznego głosu Jacka Cravera w Far Cryu. Dubbinguje się bajki i filmu dla dla dzieci, a dojrzałe gry i filmy lepiej się ogląda/gra z napisami. Wiem, że było kilka nie najgorszych polonizacji, ale nie przypominam sobie żadnej lepszej od oryginału. Więc po co na siłę sprawiać sobie kupę niepotrzebnej roboty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<ciach> nie cytujemy poprzedniego posta - Pzkw

Dobrym przykładem jest całkowicie spolszczony pierwszy Brothers in Arms. Wersję angielską cechuje soczysty, wojskowy język, który koniecznie trzeba było przetłumaczyć na polski, tak więc nasi towarzysze broni drący się na całe gardło "O K*rwa, więcej szkopów!!" potrafią zażenować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co? Wstydzimy się własnego języka? Ja uważam że dobrze zrobiony dubbing może w niczym nie ustępywać oryginalnej wersji, chociaż nie ma opcji aby tłumaczenie było w 100% wierne. Często trzeba też wybierać pomiędzy "wiernym tłumaczeniem ale bez sensu" a "nieco zmienionym sensem ale większą naturalnością kwestii".

Dla mnie należałoby z gier usunąć przede wszystkim te cholerne zabezpieczenia które nie przynoszą praktycznie żadnego pożytku, ani to zabezpiecza ani większego zysku nie przynosi a uczciwi gracze nabuzowani chodzą (w końcu piraci i tak sobie poradzą). Czytałem że DRM to ma głównie ograniczyć ponowne wypłynięcie do obiegu kradzionych gier i w ten sposób zmniejszyć opłacalność kradzieży tychże ( w Stanach). Dla mnie takie tłumaczenie też jest średnio sensowne bo to w takim razie chyba problem stanowi brak odpowiedniego zabezpieczenia mieszkania a nie dóbr w nim się znajdujących.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sciass

Kluczowe słowo to dobry dubbing. Ile znasz takich przykładów?

Popieram zdanie Mcrr'a i Sajzyka, ale bez przesady - nie powinno się nikogo zmuszać do gry w wersję bez dubbingu.

Każdy powinien wiedzieć, dlaczego tak naprawdę polonizacje pełne dominują na polskim rynku - by tańsza wersja na rynek polski nie wypłynęła gdzieś na świecie, gdzie lokalnie jest droższa, bo to pozbawia wydawców części zysków ze sprzedaży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie się zgadzam z Ramzesem artykuł ciekawy i dość zabawny.

Kilka jest kilka punktów z którymi można polemizować. Np.

Słaba broń - a niech sobie jest nikt nie karze jej używać jak jest ammo do lepszej. Nio i oczywiście jak ktoś już mówił klimat

Niekończące się serie - na to chyba nie ma lekarstwa bo cóż w grach już za wiele nie da się wymyślić więc siłą rzeczy jesteśmy skazani na wtórność

Otwarty świat - Cóż jak nie przegięty i nie na siłę to czemu nie. W końcu chyba fajniej jest jak ma się wrażenie że się jest np w jakimś mieście a nie że gra to tylko szereg misji w wybranych miejscówkach.

A teraz coś od siebie dodam

Grafika - nie będę krytykował efektów bo to można wyłączyć (jak się da ofcos) tylko robienie gier w których poza nią reszta jest już blada. Doskonałym przykładem jest Crisis. Trwa jakiś wyścig zbrojeń na grafikę a cześć merytoryczna gier na tym cierpi.

Fizyka - czyli słynne niezniszczalne auta. To już w niektórych grach absurd dzwon z prędkością 300 km/h i co i nic jedziesz dalej (nio trochę stracisz na prędkości :laugh: ) Jak dla mnie to bez sensu i kompletnie nierealistyczne oraz niewychowawcze. Przypomina mi się wypowiedz Hołka (Krzysztofa Hołowczyca jak ktoś nie wie) który powiedział że trza by było do gier jakiś prąd podłączyć który by kopał graczy jak w coś walną może by w realu było mniej wypadków.

Realizm - Nio cóż odkąd symulacje praktycznie umarły to go w grach jest go b mało. Grunt to upraszczamy a nasz bohater czy jego samochód są nieśmiertelny/niezniszczalny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze najkrocej jak moge, co by nie przeciagac i tak nienajkrotszego posta. Do dupska.

Punkt 15.

Od kiedy sandbox jest minusem? Wszyscy takie gry zawsze chcieli, a gdy platformy w koncu staly sie wystarczajaco mocne by to uiscic wszyscy narzekaja. Dlczego? Nie lubisz lazic po wielkiej mapie? To idz tylko z queta do questa popychajac fabule. Nikt Ci nie kaze chodzic po calej mapie. A sa osoby, ktore lubia odkrywac wirtualny swiat. Punkt fail.

Punkt 14

O slabych broniach mowia tylko slabi gracze. Kazda ma jakies zastosowanie. Punkt fail.

Punkt 13

QTE to swietna minigierka, jesli jest tylko dobrze wkomponowana w rozgrywke. Jesli nie jest dobrze zrobione to mozna to uznac za minus...jak wszystko inne. Punkt fail.

Punkt 12

A komu to przeszkadza? Gry to biznes produkujacy wiecej kasy niz filmy. Dziwisz sie, ze firmy robia tasiemce? Jak sie nie podoba to nie kupuj, gdy zyski z tytulu spadna to skonczy sie seria i koniec. A niektore serie moga sie ciagnac w nieskonczonosc, bo sa dobre, np ff, mgs, gta, cal od doopy... ogolem punkt fail.

Punkt 11

Trza bylo nie piracic to by nie bylo takich udziwnien. Punkt fail.

Punkt 10

W pewnym sensie moge sie zgodzic. Np w strzelankach. Albo rpg. Ale przyklad podany przez autora wola o pomste do nieba. Rozne sprity przeciwnikow w slasherach? Po pierwsze w slasherach sie na takie rzeczy nie patrzy, bo nie ma czasu, a po drugie ten mobek za pol sekundy i tak bedzie martwy, wiec inna grafika potworka nie jest potrzebna, tylko obciazaloby bezsensownie konsole/pc. Punkt na pol fail na pol ok.

Punkt 9

Misje eskortowe sa ok. Jesli sa dobrze zrobione. A jesli nie sa to i tak gra jest slaba. Punkt fail.

Punkt 8

To samo co w sequelach. Punkt fail.

Punkt 7

Tutaj sie zgodze. Punkt ok.

Punkt 6

Takie problemy maja tylko posiadacze pc. Trza bylo nie piracic. Punkt fail.

Punkt 5

No tutaj to az rece opadaja... Odblokowywanie zawartosci to minus? Od kiedy? Przeciez o to w grach chodzi! To tak samo jakby marudzenie, ze w rpg trzeba szkolic postac od poczatku...najlepiej zeby od razu dali nam postac na miliardowym poziomie ktory zabija wszystko spojrzeniem, bo po co tracic czas na szkolenie go by byla tak mocna? EPIC FAIL.

Punkt 4

To samo co w sequelach i dodatkach. Ba, niektore spinoffy sa lepsze niz prawdziwa seria, vide Shin Megami Tensei. Krotko - punkt fail

Punkt 3

I tutaj jest problem...ale nie zawsze. Mozna wlaczyc wiekszy poziom trudnosci lub grac w bardziej hardkorowe gierki. Niemniej powiedzmy, ze zgadzam sie z autorem. Punkt ok.

Punkt 2

Czy autor nie wpadl na to, ze daje nam to wybor gier? Ze dzieki owym klonom nie ma tylko Warcrafta, ale jest i Starcraft? Matko boska... Punky EPIC FAIL

Punkt 1

Na to juz producenci gier nie maja wplywu, wiec nie wiem dlaczego to sie znalazlo w liscie "rzeczy ktore trzeba z GIEER wywalic". Punkt fail, bo w ogole nie pasuje.

Tyle ode mnie.

PS Nie czytalem calego tego spamu ktory napisaliscie wczesniej, wystarczyla mi pierwsza strona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny artykuł, ciekawe propozycje. Tylko jest jeden problem. Jakiejś połowy z tych rzeczy nie da się tak łatwo z gier usunąć. Nie rozumiem jednak, czemu trzeba usunąć otwarty świat i wydłużanie gier... Chcę, to przechodzę w grze tylko główny wątek. Jak gra mi się spodoba, to gram w nią także po ukończeniu i odkrywam to, czego wcześniej nie zdążyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopisuję się do postulatu odnośnie polonizacji - można robić, ale PORZĄDNIE (cóż... wyrobię uprawnienia tłumacza, to mam nadzieję sam się za to zabrać :P) i nie wymuszać na kupujących grania w jedynie słuszną wersję językową.

Przy okazji postulat odnośnie gier wydawanych w naszym kraju - wydawać gry w pełni sprawne, a przynajmniej sprawne na tym samym poziomie, co wydania zachodnie. Za przykład niech posłuży chociażby Fallout 3, z jego obsługą Live usuniętą z gracją pijanego chirurga z piłą łańcuchową. A z dawniejszych przykładów... taki Age of Pirates. Cenega dwa razy wydawała grę, gdy za drugim razem było to najzwyklejsze w świecie wydawanie patcha... a żeby było śmieszniej, zaktualizowana wersja i tak nie obsługuje wydanych później dla wersji zachodniej patchy.

Co zaś się tyczy oryginalnych 15 postulatów:

15 - Ja jestem za otwartym światem... w pewnych przypadkach. Jeżeli gra nie daje otwartego świata, to niech zapewnia mocne wrażenia z tych części, które dostarcza. A jeżeli daje otwarty świat, to niech daje też możliwość szybkiego po nim się przemieszczania. Ech, czego ja bym za Highwaymana albo chociaż motorek w F3 nie dał...

14 - Co by to była za zabawa, gdybyśmy w takim Doomie na dzień dobry dostawali BFG? Zresztą... wiele jest w grach broni które służą głównie urozmaiceniu arsenału, a z których rzadko się korzysta. Na przykład wszystko oprócz MP40, MP43 i Kar98 w nowym Wolfie... czy je także należy wywalić, bo nie spełniają żadnej istotnej roli?

13 - Tu się zgodzę.

12 - Jedni robią gry taśmowo, jak na przykład nasze City Interactive... inni swoje produkcje dopieszczają. Fakt, można z tym przesadzić, ale ja mimo wszystko wolę poczekać na grę nieco dłużej, niż dostawać produkt niedorobiony albo okrojony (takie F2 czy KotOR2, dla przykładu, gdzie sporo wątków powycinano)

11 - Słusznie mówi, polać mu.

10 - A kto właściwie będzie takim patrzył na twarz, czy podobna do poprzedniego, gdy go taki próbuje zabić? W grach ogólnowojennych na dodatek mamy przeciwników umundurowanych, czyli siłą rzeczy nie mogących się od siebie zbytnio różnić. A na przykład konieczność szykowania osobnej twarzy dla każdej ofiary, która się na drodze pojawi, albo chociaż systemu generującego pewne elementy losowo wymaga czasu i wydłuża czas tworzenia gry.

09 - Znowu zgoda.

08 - Dobry dodatek nie jest zły. Pod warunkiem, że faktycznie jest dobry.

07 - Przepraszam, ja nawet lubiłem dodatki do FEARa.

06 - I znowu zgoda...

05 - Ech, zawartość do odblokowania może być - jeżeli nie jest to coś wyjątkowo istotnego dla gry. Ot, kilka specjalnych postaci w bijatyce, stroje w RPG czy czym innym... zawsze to dodatkowa warstwa rozrywki, i frajda, jak już człowiek odblokuje i ma okazję się pochwalić.

04 - Z jednej strony mamy przejście serii X-Com w inne gatunki, co niezbyt wyszło... z drugiej, serię Warcraft, która ze strategii przeszła w MMORPG, czy MechWarriora (symulatora), który zaowocował stworzeniem MechCommandera (strategii). Różne gatunki w serii to nie jest zła rzecz, jeżeli się wykona poprawnie.

03 - Może się nie znam, ale ja lubię, gdy gra jest wyzwaniem, a nie wymaga podchodzenia do tego samego 10-sekundowego odcinka mapy 173 razy, by wreszcie zarazę zaliczyć. Zresztą... od tego są poziomy trudności, nie?

To tyle ode mnie w tej sprawie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...