Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lord Nargogh

Olympus Actionus

Polecane posty

<wziął miecz, włączył go>

- Dzięki.

<podszedł do Predzia, i chlasnął go mieczem po ramieniu. To samo zrobił z pozostałymi>

- Rozwaliłem nadajniki. Teraz nie wiedzą gdzie jesteśmy. Dobra, to do roboty.

<wyciął kawał blachy ze zbroi mieczem, i położył to na ziemi. Ciął dalej, i zdobywał coraz więcej blachy. Gdy skończył, było tego baaardzo wiele. Zaczął spawać to mieczem i mocą>

- Nie przesadzaj, że tak mało masz mocy, James. Wszyscy jesteśmy słabi, ale nie aż tak.

<po jakimś czasie blacha zaczęła przypominać coś na styl kadłuba statku>

- Jest dość duże. pomieścimy się wszyscy spokojnie.

<zostawił to, i wyrżnął komputerki z pancerzów potworów. Zaczął majstrować, łączyć procesory itd>

- Postaram się zrobić komputer pokładowy.

______________________________________

Teraz dajemy upust wyobraźni, i robimy statek. Dajemy co chcemy, od napędu przez fotele po wieżyczki strzelnicze, oczywiście mając na uwadze pancerze predziów. Trza zrobić porządny statek. I pytanie - czy wracamy do domu, czy kontynuujemy questa po zbudowaniu statku?

I bez przesady, żeby mocy nie starczyło na miecz? Jesteśmy słabi, na tyle, że mamy ok. 10% mocy, czyli z pokaźnych wulkanów ostają nam się 20m wulkaniki. To niewiele, ale nie skrajnie mało! Nie ograniczajmy się aż tak!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię napęd

<Zaczyna wybierać potrzebne części. Z zasilacza pancerza buduje generator,z broni i innych podzespołów. Po pewnym czasie miał cztery silniki jonowe,podpiął je pod generator, silniki ledwie się zajarzyły>

Za mało mocy

<Patrzy na miecz kota,podchodzi i wyrywa mu go>

Zaraz oddam,nawet mnie nie atakuj bo zabiję na miejscu

<Przerabia generator i robi w nim miejsce na miecz. Wkłada miecz w generator i uruchamia. Najpierw nic się nie działo,po chwili silniki zaczęły ryczeć powoli zyskując moc,jeden z nich zrywa się z uwięzi i zaczyna latać po chwili wybucha,a odłamki szatkują skrzydła Pymp>

ARGH jak boli

<Robi prowizoryczny opatrunek ze szmat. Wraca do pracy i robi nowy silnik. podpina go i znowu załącza układ. Cztery silniki pracują dzięki mocy miecza. Do kadłuba dorabia cztery skrzydła i mocuje do nich silniki,a po środku generator. Na skrzydłach montuje stery>

Dobra napęd i sterowanie już jest

<Siada i ogląda rany,szmaty przesiąkły już jego krwią>

Czemu zawsze mam takiego pecha,teraz już nie polatam

<Poprawia mocowania itp.>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię fotele!

<Zabiera kawałek zbroi i tnie na kilka części. Każdą część po kolei wygina za pomocą mieczy>

Hmmm jakieś pasy by się przydały

<Podchodzi do pnia, wdrapuje się na najbliższą gałąź, zabiera kilka liści, schodzi na dół. Wycinka kilka kawałków stali i obwiązuje wokół nich liście. Spawa to z fotelami i wszystko zgrabnie łączy(wyszło coś na wzór metalowych siedzeń z pasami jak w samochodach WRC zrobionymi z liści).

Okej jeszcze żeby było miękko.

<zlatuje z liściem po ziemię i wraca z pełnym liściem. Bierze kilka liści, wrzuca piasek do foteli i zatrzymuje piasek liśćmi.>

Mam nadzieje że wytrzyma, zobaczę czy wygodne.

<siada>

Wygodne, sami sprawdźcie!

----------------------------

Weź pod uwagę że jestem wykończony po walce, cały czas używałem grawitacji, zostałem zalany krwią predzia, zostałem przez niego trzaśnięty, więc postać może być wykończona. Jak trochę odpocznie to zrobię Ci porządny miecz :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mi grozisz?! CHODŹ

<podszedł do Pympa, i zasadził mu z kopa w pysk. Zabrał miecz z generatora, co go wyłączyło, i kopnął smoka jeszcze raz>

- Wkurz mnie to posiekam cię na kawałki. JEDEN fałszywy ruch!!

<pogroził pięścią>

________________________

sorki za krótkiego, ale tylko chciałem odebrać co moje ;]

I coście się rzucili na rzeczy, które ja podałem? Fotele i napęd? Nie można wymyślic innych, ha? ;D

Dobra, to podam coś jeszcze -

- układ sterowniczy,

- silniki, paliwo do nich (na co będą te silniki?)

- turbiny,

- Wieżyczki, wyrzutnie rakiet,

- okablowanie, połączenie wszystkiego,

- kolory, naklejki, wygląd ;]

- tuning, prędkość, osiągi,

- teleporter (dodać do statku czy nie?)

- myśliwce/kapsuły ewakuacyjne na czarną godzinę,

- mapa galaktyki,

- zasilanie (panele słoneczne?)

- dodatkowe gadżety, np. wirnik do lotów pod wodą, spadochrony, poduszki po wietrzne itp,

- szczelność statku (w próżnie nieszczelnym statkiem? @_@)

- odtwarzacz DVD, lodówka, toster, co tylko przyjdzie do głowy

- toaleta koniecznie!

dałem trochę pomysłów, na nich najlepiej się skupić ale dobre pomysły mile widziane ;]

opisywać poczynania szczegółowo, róbmy ten statek! ;]

good luck boyz ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa, a czym chcecie się bronić?

<Odsłania dwa działa laserowe, nad którymi pracował. Lapid podnosi je i montuje pod skrzydłami.>

Jamesie, zrobisz nowy miecz do generatora. Chyba że ktoś będzie biegał w kółku podłączonym do niego? Hehehe.

<Podchodzi do chrząszcza.>

Dobrze mi służyłeś, lecz musisz zginąć dla dobra reszty.

<Żuk jest przebijany kłem pająka. Casul urywa mu skrzydła i robi z nich wycieraczki. Z nóg - podwozie, a z tułowia lampy. Obok ląduje ptak zaciekawiony zbiegowiskiem. Zwierzę podziela los robaka. Casul starannie wyrywa pióra i montuje je nad fotelami.>

Z tego będzie dobra klimatyzacja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No i po zasilaniu. Nie ma miecza, nie ma energii. Chyba uda mi się coś wykrzesać z siebie. Tworzy niewielkie (wielkości piłki) Słońce i umieszcza je na miejscu miecza.

-Powinno działać. Komputer jest, napęd jest, zasilanie jest, broń jest, fotele są... Teraz zajmę się opancerzeniem.

Zaczyna wzmacniać kadłub kawałkami pancerzy predatorów. Kiedy skończył, zajął się ozdobami. Po dłuższej chwili statek był pokryty złocistymi wzorami.

-Jeśli ktoś chce coś jeszcze domalować, to nie ma problemu, jest sporo miejsca. Zrobię jeszcze działo, potrzeba nam cięższej artylerii. Po chwili majstrowania przy złomie po predatorach udaje mu się zmontować jakieś działo. Strzela energią z reaktora, więc używajcie go rozważnie. Jakby, co to mogę podładować generator swoją mocą, ale to mnie osłabi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ha bracie, mylisz się! Komputer jest, ale trzeba go jeszcze zaprogramować. Pierwotnie nie służył do celów takich jak nawigacja. Ja się tym zajmę.

Podchodzi do komputera i zaczyna przy nim majstrować. Włącza jakieś programy, restartuje, przeklina, wali w niego pięścią, stuka w różne przyciski i w końcu kładzie na nim jedną książkę.

- Teraz tylko zeskanuje tę księgę i pobierze z niej informacje oraz nauczy się dzięki temu mówić. Właśnie zainstalowałem interfejs głosowy i podstawową osobowość. Damską, milej będzie w podróży. Teraz zajmę się mapą, musimy wiedzieć gdzie lecimy.

Tworzy sobie teleskop i inne przyrządy. Zaczyna kreślić mapę, a potem przerabia ją na format cyfrowy i ładuje do komputera. Zostawia też wersję papierową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<spojrzał na komputer z głosem>

- Niezła robota.

<spojrzał też na energię ze Słońca. Nie powiedział tak, tylko pomyślał sobie>

- Hm. Też nieźle.

<widzi, co robi Casul, i idzie do niego>

- Pomogę ci trochę.

<wyjął sztylet i dał Casulowi>

- Tym łatwiej będzie ciąć rzeczy.

<sam wyjął sztylet, i pomógł przywiązywać liście>

- Cas, jak to skończymy to trza poszukać prowiantu na drogę.

<Nina tymczasem rozmontowała swoją snajperkę, i skrzętnie narysowała jej plany na kartce papieru. Gdy skończyła, złożyła broń z powrotem, i wzięła plany. Z modułu wyrzutni Predzia zaczęła robić sześciolufowe działko repulsorowe obrotowe, o sile pocisków snajperskich w 6 kufach. zrobiła podest obracający się o 360 stopni, siedzisko strzelca, i cztery lufy miniguna. Kontynuowała to>

____________________________________

Ciekawe pomysły :thumbsup:

Szczególnie to o module głosowym w komputerze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solar dzięki za nowy zasilacz.

Brakuje najważniejszego

<Zrywa kilka mleczy i robi z nich pluszowe kostki,które wiesza w środku>

Teraz jest ładnie

<Podchodzi do kota>

Powiedziałem ci,że masz mnie nie atakować bo ubiję na miejscu. Jesteś moim bratem wiec cię nie zabiję,ale oduczę kopać

<Łapie kota za gardło i podnosi. Wysuwa pazury i nasącza je jadem,przejeżdża nimi po twarzy zostawiając blizny ciągnące się od kącików ust do policzków. Kot zaraz zaczyna leczyć się piaskiem ale jad zanieczyścił rany i pozostały po nim czerwone blizny,przez które kot wygląda jakby się wciąż śmiał. Rzuca nim o ziemię>

Nawet nie podejmuj walki teraz jesteśmy kwita i nie masz powodu do walki. Ta sytuacja,źle na mnie działa i jestem naprawdę wściekły wiec nie dolewaj oliwy do ognia.

Teraz przynajmniej wyglądasz wesoło,następnym razem,zrobię ubiję.

<odchodzi od kota,reszta się na niego gapi>

Co się gapicie? do roboty!

<Wokół siebie roztacza czerwoną aurę,będąca polem ochronnym od której odbijają się pociski i wszystkie ataki fizyczne>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<wstaje>

- Ja się nie powtarzam.

<zmienił swoją prawą rękę w złoto, rozpalił do białości, i rąbnął w ziemię, co zwaliło wszystkich z nóg. Podniósł rękę ponownie, i przyrąbał w tarczę, co ją mocno nadwyrężyło. Podskoczył, i z upadku rozwalił tarczę, zmienił rękę w normalną, zakopał Pympowi w łeb i wyjął sztylet. Przejechał nim smokowi po gardle rozcinając tętnicę szyjną, i zaczął dźgać smoka po tułowiu. Po ośmiu dźgnięciach wbił nóż w łeb bratu, i wstał. Otrzepał się z krwi, i spojrzał na zebranych>

- Tak kończą ci, którzy nie mogą przyjąć porażki. Nie będę płakał.

<wrócił do pomocy Casulowi>

________________________

baj baj mascara ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był idiotyczny pomysł i idiotyczne wykonanie... Ale co się stało to się nie odstanie... Ech... To może chociaż jakiś godny pochówek?

<Przenosi grudkę ziemi na ciało Pympla, tam gdzie powinna być głowa przenosi kamień z okolic. Podchodzi do kamienia i pisze mieczem na nim "Tu leży Pympol, bóg technologii. Zginął z ręki brata">

Może jeszcze do nas wróci. Przydałby się przy budowie statku.

Mam jeszcze pomysł na nową broń.

<Podchodzi do dzioba statku, wytwarza nowy miecz o średnicy statku(tak aby nie zasłaniać okien), przyczepia do tego miecz, tworzy kilka kabelków odstających od miecz, przeciąga do kabiny i tworzy tam włącznik.>

Taki mały taran, może się przydać. Zrobię jeszcze oświetlenie.

<Wchodzi do szkieletu statku, tworzy kilka białych mieczy i przyczepia je do sufitu, ze wszystkich przeciąga kabelki do jednego włącznika i przykleja go na ścianie>

Podoba się? Można tak jeszcze oświetlenie zrobić

<Idzie na dziób i po bokach dużego miecha, wkłada dwa małe, przełącznik wkłada do kabiny>

Takie reflektory powinny wystarczyć

------------------------

Statek chyba z teleporterem, c'nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<w miejscu w którym James zrobił grób ziemie zaczyna się trząść,kamień pęka i przewraca się. Przez ziemię przebija się łapa smoka,po chwili wychodzi cały>

MNIE TAK ŁATWO NIE ZABIJESZ MYŚLISZ,ŻE BYLE SZTYLET MOŻE ZABIĆ BOGA SMOKA? NAIWNY JESTEŚ. PAMIĘTASZ JAK KIEDYŚ DZIĘKI MIECZOWI WYSYSAŁEM ENERGIĘ SŁOŃC? BYŁ OKRES KIEDY TEGO NIE WYKORZYSTYWAŁEM,ALE PO POWROCIE ZE SPARTY,ROZKAZAŁEM MOIM PODDANYM NA NOWO GO ŁADOWAĆ.

NAJWIDOCZNIEJ MIAŁEM JUŻ DOJŚĆ MOCY ABY WRÓCIĆ, JAK WIDZISZ NAWET ŚMIERĆ I PIEKŁO MNIE NIE POWSTRZYMAJĄ.

<Otrzepuje się z ziemi i podchodzi do kota który jest wyraźnie zatkany tym co się przed chwilą stało. Łapie go i rzuca o drzewo łamiąc mu kręgosłup,podbiega i zaczyna go siekać pazurami z jadem. Kot leży na ziemi,nie może się ruszyć>

NIE ZABIJĘ CIĘ, TWÓJ WIDOK MI WYSTARCZA,BEZBRONNY I OŚMIESZONY.

--------------------------------------------

Duże litery bo krzyczę.

Mój powrót jest naciągany i dobrze o tym wiem.

Ale nie mam zamiaru wymyślać nic lepszego po zginięciu bez szansy na obronę będąc w szkole.

Następnym razem gdy zginę bez walki po prostu zignoruję tę informację.

Chcesz walczyć,masz moje gg. Teraz mi się nie chce,potem idę do lekarza i będę uczył się na sprawdzian. Będę koło 21 może wcześniej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-RRRGGHHHH....

<boli go kręgosłup, ale skupia się, i przekręca na bok. Słychać trzask, kręgi nastawiły się>

- GIŃ...

<leżąc, wyjął pistolet (taki last stand w cod4), wycelował, i smok go zobaczył. Kot nacisnął spust, i wypalił cały magazynek w tułów smoka, co go zraniło i to mocno, choć nie powstrzymało. ręka kota opadła, wyrzzucił pistolet, cofnął się, i złapał za plecy w bólu>

- RRRGH masz przerąbane... A... PIEKŁOOO!!!

- Zgiń tam na dole.

- oni też mają przerąbane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STOP!

<Pomiędzy Kotem i Smokiem stworzył ścianę z mieczy>

Może zanim znowu się zaczniecie zabijać, odradzać i wszystkie inne rzeczy w tym rodzaju, to wydostańmy się z tej planety? Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy i stąd uciekniemy na Ziemię, wtedy będziecie się mogli zabijać dowoli i w każdym momencie. Zajmę się pancerzem.

<wziął zbroję predatora, zaczął wycinać osłonę statku i spawać z ramę. Kiedy całość zespawał wycina drzwi i tworzy nawiasy i klamki. Robi otwory na okna i bierze ze zbroi predatora szyby(z kasku) i wkłada je na miejsce szyb do statku>

Coś jeszcze potrzebujemy?

---------------------------------

EDIT: Ze względu na to że Matrix ma bana(i chyba już mu go nie zdejmą) można chyba uznać że zginął w walce z Syskolem.(przynajmniej tymczasowo, może wróci)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<Podchodzi do Bajcura. Sprawdza tętno.>

Wyzionął ducha.

<Postępuje podobnie jak Pahl z Pympolem. Na kamieniu napisał: "Bajcurus, pan zwierząt"."

Był zły do szpiku kości, ale każdy zasługuje na pochówek.

<Zrywa liść, zaczyna notować.>

Kadłub, skrzydła i inne? Są.

Reflektory? Są.

Nawigacja i komputer? Są.

Wszelkie układy? Są.

Broń? Jest.

Zasilanie? Jest.

Silniki? Są.

Fotele? Są.

Mało znaczące drobiazgi? Są.

Wygląda na to, że statek jest zdolny do lotu. Tylko jeszcze jedzenie.

<Spogląda na ptaka, którego niedawno zabił. Piecze go na generatorze.>

Chyba wszystko.

<Siada na jednym z foteli.>

Wieża, prosimy o pozwolenie na start. Hehehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wy chyba sobie żartujecie? Mamy zostawić go tutaj pod kamieniem, na jakiejś planecie na zadupiu Wszechświata gdzie nocą zwijają galaktykę, a Predatorzy mówią dobranoc? Niedoczekanie.

Bierze ciało Bajcurusa i magicznie zabezpiecza je przed rozkładem i leczy wszelkie uszkodzenia. Nie może przywrócić mu życia, jest tutaj zbyt słaby, a sam Bajcurus również nie może nic zrobić. Jego boska esencja już pewnie się rozpłynęła i kiedyś stworzy nowego boga. W każdym razie pakuje ciało do malej drewnianej trumienki i pakuje je na statek. Spogląda na nią smutno, oczy nieco mu wilgotnieją, ale nic nie mówi.

- Szkoda go. Tyle razy wracał z piekła, a teraz ani my, anim on nie możemy nic zrobić. Opłaczemy go porządnie po powrocie teraz się zbierajmy. Ja będę pilotem.

Siada na fotelu pilota, chwyta stery i włącza wszystkie systemy.

- Komputer, przeprowadź diagnostykę wszystkich układów i rozgrzej silniki.

- Już się robi - odpowiada miły żeński głos.

- Jak ją nazwiemy? Może HAL 9000? Eee, to zbyt "fabryczne", lepiej będzie Jane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Stało się. Bajcurus nie żyje. Tym razem naprawdę. To niemożliwe... Przecież nie mógł zginąć tak po prostu. Zawsze wracał. Jeśli miał już umrzeć, to w walce ze mną. Był największym draniem jakiego znałem, ale tylko on gwarantował mnie i mojej Gwardii chwalebną śmierć. I nie sposób było się z nim nudzić. Jego napady szału robiły się powtarzalne, ale ciągle zapewniał nam coś do roboty.

....................................................................... (długie milczenie)

-Zapakujcie też ciało Pympa. Zabił swego brata, ale jak Lunar zauważył, nie zasługuje na zapomnienie na tej planecie. Ech, kocie... sprawiłeś nam paskudną niespodziankę. Bez ciebie panteon nie będzie już nigdy taki sam. Dobra, później będzie pogrzeb i opłakiwanie, mam już dosyć tej planety. Lecimy!Wsiada do statku.

---------------------------------------------------------------------------

Matrix, bez ciebie przyszłość zabawy staje pod znakiem zapytania. Zapewne Olympus padnie już niedługo. Cóż, mówi się trudno. Wszystko się kiedyś kończy, a ponad sto stron absurdu to bardzo dobry wynik. Jednakże... Zanim OA umrze utrzymamy go przy życiu tak długo, jak się da. Teraz przynajmniej mamy motywację do kreatywności, nie ma, że "Czekamy, aż kot coś wymyśli". Jest jeszcze Ravenos, ale on nie jest tak aktywny jak ty. Tak czy inaczej, będzie nam ciebie brakowało.

Rest In Peace

[*]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<Komputer nagle przestał mówić, zamiast głosu wszyscy usłyszeli zgrzytania i piski. Po chwili usłyszeli przyciszony, znajomy głos>

-Zaraz, chyba coś mam...Hej szefie, znalazłem ich!

<po chwili szamotaniny do głosu doszedł Raven>

-Hej, bogowie, nawet nie wiecie, jak trudno było was znaleźć! Znalazłem Miasto! Pełno złota, ale artefaktów mało. Cóż, naprawiłem Holendra i jestem na Osiedlu, pomogę wam się wydostać!

<usłyszeli ciche pikanie, na monitorze pojawiły się różnorakie teksty>

-Wasz statek jest zbudowany naprawdę dobrze, ale ma zbyt mało energii. Lecieć polecicie, ale aby zanurkować w podprzestrzeń będziecie się musieli rozpędzić do ok. 1000 km/h, a następnie zwolnić do 0 w ok. 0,3 sekundy. Bez energii nie podołacie temu, a zbyt długie hamowanie nie pomoże i rąbniecie prosto w barierę otaczającą to wasze miejsce. Zaraza, uaktywniła się po splądrowaniu Miasta.

<napisy na komputerze zniknęły>

-Tak więc zbierzcie tyle pałera ile macie, słońca, moc w butelce, cokolwiek, byle był spory zapas. Potem znikniecie i powinniście pojawić się... na PWB. Tam chyba już nie będzie problemu z powrotem. I śpieszcie się, patrol jakichś sporych istot jest niedaleko was. A jeśli już mówimy o istotach... jest was o jednego mniej. Widzę, że ktoś leży, ale nadal ma moc. Jedna osoba jednak mocy nie ma. Co się tam stało?! Słyszycie mnie? Odbiór!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Miło cię słyszeć, Ravenosie. Dobrze wiedzieć, że żyjesz, a my mimo wszystko coś będziemy mieć z tej wyprawy. Ten ranny, który ma moc to Pymp. Znowu się pokłócił z kotem. Ten martwy... Usiądź wygodnie i odłóż kawę. To Bajcurus. Nie żyje. Tym razem naprawdę. Nie wróci, a jeśli już, to poczekamy na niego bardzo długo. Mamy na statku trumnę z nim. Zwraca się do reszty bogów. Dobra, wynosimy się. Zbierzcie tyle mocy, ile się da. Ja wzmocnię mini-słońce.

----------------------------------------

Jeszcze jedna sprawa. Co z Niną i Karcurem? Kierował nimi Matrix, ale go już nie ma (tzn. jest, ale ma bana). Niną może zająć się Syskol, ale co z Karcurem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej. Zaraz wytworze tyle mieczy ile się da. Albo nie! Mam lepszy pomysł, w jednym mieczu zmagazynuje cała moc, będzie łatwiej przenieść.

<Koncentruje się. Wybucha chmura dymu. James się przewraca, w jego ręku pojawia się bardzo mocno świecący miecz. James próbuje wstać, przewraca się>

Ech... chwilę poczekam...

<mija 10 min. Wstaje. Podaje miecz Craudinowi>

Masz, wrzuć go do tego zasilacza czy co tam masz.

<zwraca się do komputera>

Rav, a jak masz zamiar nas przenieść? Bo z Twojej wypowiedzi nic nie zrozumiałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<Bierze miecz.>

To my mamy zebrać energię do podróży w podprzestrzeń. Raven tylko powiedział co robić.

<Umieszcza miecz na miejscu w generatorze.>

Też dam coś od siebie.

<Uruchamia nano-suit i Rękawice. W prawej dłoni pojawia się czarna kula. Wydaje się pochłaniać światło. Casul zbliża sferę do mini-słońca. Zaczynają wirować wokół siebie. Casulono pada na fotel, sięga po kawałek ptaka i zjada go.>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przy tej ilości energii chyba już można startować. Dalej wsiadać, ja kieruję.

<wsiada przed kokpit i czeka aż wszyscy usiądą. Uruchamia silniki>

To co? Próbujemy się wydostać z atmosfery? Na razie mogę nie używać dużo energii i nas wynieść grawitacją. Ma ktoś coś przeciw? Nie? Okej, startujemy!

Komputer, przygotuj sekwencję startową, moc silników 3%

3, 2, 1, START!

<James używa siły grawitacji aby wynieść statek na orbitę. Wylatują za atmosferę, James mówi do mikrofonu>

Rav! Rav! Słyszysz mnie? Co mamy teraz zrobić? Jesteśmy poza atmosferą! Słyszysz mnie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<Odezwał się głos>

-Ech, Karcur gdy usłyszał o synu zamknął się w jakiejś wieży i nie chce wyleźć.

<Słychać było głośne przełykanie jakiegoś trunku>

-Wyszliście poza atmosferę? No no, całkiem nieźle! TYLKO TERAZ, ZARAZA, JEŚLI WJEDZIECIE W PODPRZESTRZEŃ, TO BĘDZIE NAPRAWDĘ SZCZĘŚCIE!

<Rav ochłonął nieco>

-Ok, dobra. Jesteście za atmosferą. Włącz pełną moc silników, przekieruj wszystkie systemy na dopalacze i włącz hipernapęd. Macie hipernapęd, prawda? Jak nie, to rozpędźcie się tak, że strzałka z licznika nie będzie mogła prędkości wskazać.

<statek zaczął nieco przyśpieszać>

-Ha, fajnie mieć sterowanie dodatkowe tutaj, w pałacu. Tak więc, gdy wejdziecie w nadprzestrzeń musicie wejść w podprzestrzeń. Podczas podróży w tunelu włączcie szybko hamulec, gdy przelecicie przez taką niebieską smugę. To dziura w tunelu, wepchnie was w podprzestrzeń, wtedy stracimy kontakt. Musicie tam lecieć... po prostu lecieć do przodu. Gdy wreszcie uzyskamy łączność, a przynajmniej z radia będą dochodzić trzaski zanurkujcie jak najbardziej w dół! I za żadne skarby nie lećcie do....

<głos się urwał, statek poleciał za daleko>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<słyszy piski i trzaski w komputerze>

Rav. Gdzie nie mamy lecieć? RAV! RAV!!! Cholera! Zawracamy, może nawiążemy kontakt!

<zawraca statkiem. Ciągle krzyczy do mikrofonu>

RAV! RAV!!!

Kto tu się zna na tej technologi!? Może ktoś spróbować się połączyć!?

RAV! RAV!!!

Może ktoś coś z tym zrobić!?

<patrzy przez okno>

ASTEROIDA!!!

<w ostatniej chwili ją wymija, ale otarł się o nią>

Wszyscy żyją?

RAV! JESTEŚ TAM!!??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...