Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marabut

Dziwne/śmieszne/ciekawe przygody z CDA

Polecane posty

Gość Marabut

Witam Was!!! :D

Powiedział kwas ............. do ogórków przed kiszeniem.

Przeglądnąłem wszystkie tematy na forum i doszedłem do wniosku, że takiego chyba jeszcze nie było (albo mi sie zdawało i był jak mnie nie było). Chyba nie ma narazie mozliwości opisania swoich ciekawych przygód związanych z CDA, wiec teraz jest i mam nadzieje że wam sie ten pomysł spodoba.

Piszcie więc historie według was godne zainteresowania (tylko bez jakis tam pierdół w stylu: poszedłem do WuCeta i papier sie skończył więc uzyłem czasopisma), a na rozpoczęcie jedna z moich historii.

PS. Mam głęboką nadzieję że ten temat chociaż jakis czas przetrwa i nie zamknął go kochani administratorzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marabut

Siedze sobie i czytam (czyt. wchłaniam) ostatnie recenzje i artykuły w CDA gdy nagle do pokoju wpada (nie zgadniecie kto) moja kochana mamuska z takim rozpędem że aż mi panele zrolowała w ręku trzymając bytelkę z wodą i krzyczy:

- do cholery gdzie ty jesteś!!! już chyba z 30 razy cię wołałam!!!

- juz idę (standardowa odpowiedż ) i nie przesadzaj było chyba z 10 razy

- wołałam cię przez 7 min.

- zawsze żadna męda nie przychodzi za pierwszym razem jak wołam (i zbliża się do mnie wymachując rękami)

- powiedziałem że zaraz i nie machaj tak bo rozlejesz wode na dywam

- nic mnie nie obchodzi twój dywan (i nagle zawartośc butelki ląduje mi na CDA)

- co ty zrobiłaś!!!

- zalałaś mi myszkę i czasopismo!!!!!!!!

- może wkońcu zapamietasz że sie przychodzi za pierwszym razem

I tak sie niestety skończyło tym że straciłem 15 zeta na mychę i musiałem reanimowac moje kochane CDA (okładkę bo zdązyłem zamknąc przed katastrofoą).

Ale jest jeden plus:

CDA JESTEŚCIE NAPRAWDĘ POŻĄDNI BO MI TYLKO BĄBELKI NA ROGU CZASOPISMA WYSKOCZYŁY -- TAK TRZYMAĆ!!! :lol: :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ! Jaki fajny topic. Podoba mi sie :D Ja to przygody mialem niezle z cda. Najlepsze to chyba bylo to ze kiedys na konwencie czytalem cda i wlasnie czytalem AR i tak patrze jak ktos mi kolo nosa przeszedl ... patrze a tu kto ? Jedi :twisted: Myslalem ze ze smiechu pekne ;-) No i sie ladnie przywitalem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość !!TUREK!!

Temat jest dobry ja miałem pare takich śmiesznych sytułacji np 2 lata temu kiedy miałem urodzinki dostałem 2 numery CDA :D :D :D czyli wsumie miałem 3 CDA :D :D :D naszczęście opchnełem te 2 numery qmplom po promocyjnych cenach ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ponieważ jestem tzw. wannowym czytelnikiem (pozdrawiam kolegów po fachu - tylko my wiemy jaką radochę daje czytanie czegokolwiek w wannie wypełnionej gorącą wodą aż pod szyję...;]) wysoko sobie cenię odporność CDA na wszelakie ciecze ;] Grunt to kredowy papier - woda spływa po nim jak po kaczce (niemal^^). W każdym razie niektóre numery zaliczały awaryjne wodowanie, a wciąż wyglądają jak nowe :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CDA numer 5/1999

Szukałem nowego CDA, w 4 kiosku znalazłem...

Podszedłem do kiosku... zapomniałem kasy, wróciłem do domu...

Poszedłem do kiosku... gdzieś się zgubiło 50 groszy! Wróciłem...

Poszedłem do kiosku, kupiłem (uff?) ... w domu... próbowałem wyjąć płytkę z opakowania... ZŁAMAŁA SIĘ NA AMEN!

Bynajmniej nie był to piątek 13...

Od tego czasu jestem szcześliwym prenumeratorem:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

historia prawdziwa...

CDA 4/2002 (chyba to ten numer, srebrna rewolucja w każdym bądz razie)

Zadowolony, po lekcjach biegnę do kiosku po nowiusieńkie CDA. Miałem kupić jak to często w tamtych czasach bywało w Żabce niedaleko domu ( bo zawsze można sobie wybrać numer bez żadnych zadrapań i drasnięć, a dla mnie to też jest ważne! :wink: ). Przechodząc koło kiosku nie mogłem się jednak pochamować. Lśniący worek z niesamowitą, magiczną własciwie zawartością. Wciąż wpatrując się w ten nierealny przemiot podszedłem bliżej...

- Dzień dobry, CDA poproszę.

- Czego?

- Eee.... Cda (CDAction :wink: )

- Nie ma

- :x (pierwsza oznaka zdenerwowania)... Ale jest, zaraz pani pokaże

(po chwili, w czasie której kioskarka podążała za moim palcem)

- Co>>> Takie gó*no za 18.50?????

- :x :x :x (druga oznaka zdenerwowania)

Pomimo tych niedogodości kupiłem. Idąc dalej, delikatnie otwo.zyłem worek(żeby się nie daj boże nie podarł! :wink: ). Pierwszym niemilym prezentem były wysypujące się i walająśce po chodniku karty. To jednak nie może mnie zrazić. Z artami wypadło jednak coś jeszcze. Z zaciekawieniem, czym to jeszcze mnie moje drogie CDA zaskoczy, obejżałem okładkę. Jaka ogromna była moja radość, gdy przedmiotem który wypadł na ulicę okazała się pogruchotana płyta z demami (że o pudełku nie wspomnę)

Ostrzegam więc lojalnie, nie kupujcie nigdy CDA w kiosku z którego czuć wyraźny zapach czosnku, a kioskarka nie wie gdzie leży Wyborcza...

:wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po wielu poszukianiach CDA w najbliższej okolicy, zrezygnowany wchodze do ostatniego sklepu spożywczego ( zawsze jest tam kilka czasopism). Rzuciłem okiem i z niesmakiem chciałem wyjśc ze sklepu a tu nagle sprzedawca:

-Czego szukasz chłopcze ?

-A takiego jednego czasopisma- odpowiadam

-Jakiego?

-Cd-Action.

-Że jak? Niestety ja po angielsku nie rozumiem za wiele ( odpowiada sprzedwaca, na co ja się prawie roześmiałem)

- Takie komputerowe...

-A mam takie!- Wyciągnął z pod lady świeże CDA!!!!!Normalnie szok!!!!

Zapłaciłem, mówię dowiedzenia

-Pamiętaj, ze u Zbyszka kupisz wszystko!- zawołał za mną sklepikarz.

Powiadam autentyk!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wchodze do ostatniego sklepu spożywczego ( zawsze jest tam kilka czasopism). Rzuciłem okiem i z niesmakiem chciałem wyjśc ze sklepu a tu nagle sprzedawca:

-Czego szukasz chłopcze ?

-A takiego jednego czasopisma- odpowiadam

-Jakiego?

-Cd-Action.

-Że jak? Niestety ja po angielsku nie rozumiem za wiele ( odpowiada sprzedwaca, na co ja się prawie roześmiałem)

- Takie komputerowe...

-A mam takie!- Wyciągnął z pod lady świeże CDA!!!!!Normalnie szok!!!!

Zapłaciłem, mówię dowiedzenia

-Pamiętaj, ze u Zbyszka kupisz wszystko!- zawołał za mną sklepikarz.

Powiadam autentyk!!!

To jest normalnie powrót do czasów komuny, żeby w spozywczym wyciągać spod lady inny towar(to pewnie sobie facet odłożył i mu było ciebie żal że nie kupisz u niego CDA) :D (Lenin und Stalin never die). :D Zaniedługo to w aptece będzie mozna kupić piłe spalinową do zcinki drzew razem z nospą i pierogami ruskimi. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość !!TUREK!!
Heh, ponieważ jestem tzw. wannowym czytelnikiem (pozdrawiam kolegów po fachu - tylko my wiemy jaką radochę daje czytanie czegokolwiek w wannie wypełnionej gorącą wodą aż pod szyję...;]) wysoko sobie cenię odporność CDA na wszelakie ciecze ;]

TA CDA najlepiej się czyta w wannie ale jakoś moje numery nie są tak wytrzymałe :? kilka nieszczęśliwie wpadło do wody i mocno się pofalowały ;) ale dalej "działają" :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość dr_cruces

coz moze to nie bedzie dziwne/ciekawe/smieszne, raczej straszne...., no wiec kiedy nazbieralo mi sie tego cda mialem problem gdzie to schowac w biurku nie bylo juz miejsca...., no wiec zamiast zalatwic problem od razu, zajalem sie czym innym, ale gruby plik czasopism zostawilem na oknie, otwartym..., coz zaczelo potem padac ale nie przejalem sie zbytnio.... dopiero wieczorem wrocilem do cda na oknie..., coz mam komplet cda czystego i wypranego jak sie patrzy, tylko strony sa strasznie pofaldowane ale nic to....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bimber89

Poszedłem do kiosku. Pod szybą leży nowe CDA.

-Poproszę nowe Cda

Po czym kioskarka wyciąga sprzed miesiąca.

-Nie ja poproszę NOWE Cda.

-A gdzie leży?

Poczym wskazałem palcem. Kilka razy też zmoczyłem w wannie. Aha i czytałem pod prysznicem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyniosłem raz na mój ukochany rosyjski Cda z recenzją CIA Operative napisaną przez EGM do zweryfikowania nazwy kasyna. Oczywiście, okazało się, że również i moje podejrzenia się potwierdziły - napis został faktycznie spartaczony, ale nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie to, że na drugiej lekcji miałem sprawdzian i dzięki temu że siedziałem w pierwszej ławce uzyskałem od mej profesorki kilka bardzo cennych wskazówek:D

Poza tym do dziś mam przed oczami stojącego dumnie na półce Cda w Empiku w Nowym Targu (numer z Maxem Damagem na okładce) z oderwanym cedekiem. Zastanawiam się, czy czasem nie wyłączają tam kamer, żeby się "nie przegrzewały"....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mój naturalny procesor dobrze chodzi to było to 5 lat temu. Wstałem rano i robie to co się rano przed wyjściem do szkoły robi. Pakuje sie a na stole leży kaaartka długa chyba na 15 cm a na niej lista kupy zakupów na popołudnie. Dobra ok! ostatecznie moge kupic to wszystko a przy okazji zakupie nowiuskie CDA. Buda się skończyła i cisne najpierw do "RUCHU" żeby mi nie wykupili CDA. Ok, kupiłem bez problemu piekną Lare na okładce (01/99 ) i pierwszy na liście był masarniczy. Stoje w kolejce chyba z 40 m. a w niej same babcie wybierające parówkę ok. 2 min. Jak mi sie niemiłosiernie nudziło więc se mysle nie ma co!! zaczne learning CDA. Otwieram i nagle okładke jakoś zciągnęło na dół (przyklejony CD). Dobra spróbuje szcześcia i zaczynam przebierać palcami żeby tylko nie zerwać razem z okładką. Idzieeeeeeee!!!! o w morde poszło!!!

Pięknie sie oderwał CD razem z jednym okrągluskim cy.......chem Lary.

To była jedna z bardzej przykrych przeżyć z CDA i nie życze takich innym przy których traci sie tak ważne rzeczy :(:(:(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość -=HAWK=-

heJ

NIE UWIERZYCIE JAKIEGO GŁUPIEGO MAM SPRZEDAWCE W KIOSKU:

Ide po nowe CDA i mówie "DZieńdobry, nowe CDA poprosze", a on daje patrzy i mówi "cos podrożało" a ja na t"no bo mają urodziny"zgadnijcie co wtedy powiedział "co?? ty masz urodziny", ja biore CDA i mówie do niego "nie, CDA ma urodziny".

To jest autentyczna historia z 23 marca

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, topic wyglada porzadnie, wiec sie chyba ostanie na dluzej :).

Heh, zgadzam sie ;-) Spodobało mi sie, mozna tu poczytac niezle kawalki. Podoba mi sie. Aha wiecie co ? Jakies 2 miechy temu pytam sie o najnowsze cda w taki salonie prasy a kobita osblugujaca dala mi cda 7/2001 ... az nie moglem sie nadziwic, a ona na to ze tak jej zostalo :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Jakies 2 miechy temu pytam sie o najnowsze cda w taki salonie prasy a kobita osblugujaca dala mi cda 7/2001 ... az nie moglem sie nadziwic, a ona na to ze tak jej zostalo :twisted:

:shock: Przytkało mnie. 7/2001?! LOL.

Ja zazwyczaj CDA kupuję w EMPiK-u (oddalonego o jakieś 7 km, więc raczej autobusem albo z rodzicami samochodem). Co do nr 6/2003 postanowiłem zrobić wyjątek i kupić w lokalnym kiosku. No i kupiłem, przychodzę do domu, wyciągam CD-ki (żeby sprawdzić, czy nie uszkodzone)- oczywiście, dwie płyty nie odpowiadają. No to idę wymienić. Biorę od gościa drugi numer, przychodzę, znowu CD-ki nawalają. Idę jeszcze raz (tym razem po odbiór pieniędzy, wolałem jechać do tego EMPiK-u), to mi koleś powiedział, że nie odda mi kasy i że mam czekać do jutra. Wpadłem na chatę (wqurzony jak nie wiem co). Mamuska, jak tylko się dowiedziała, poszła do niego jak burza. Ja stałem obok niej, ona się wykłócała. W końcu kioskarz, pokonany ( 8)) oddał pieniądze, a następnego dnia miałem swoje CD-Action ze sprawnymi płytami. (No i Dave'a Mirrę BMX, dzięki któremu trafiłem na to Forum!)

_____________________________________________________________

Innym znowu razem (wcześniej niż to z góry), wadliwe płytki dostałem w EMPiK-u (to mnie prześladuje... ;)). Z tym, że nie wziąłem paragonu. Okazało się, że cały tamtejszy nakład był obarczony tymi samymi wadami, a o oddaniu kasy nie było mowy (brak kwitka), to poszliśmy z expedientką na układ, że za miesiąc przyjeżdżam i biorę następny numer. Tak więc zamiast CDA 2/2002 z Gunlokiem mam CDA 3/2002 z Deathtrap Dungeon i... RECENZJĄ MoH: AA.

I to by było na tyle :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się jeszcze nie zdarzyło mieć wadliwej płytki. Miałem za to przygody, gdy chciałem kupić numer urodzinowy CDA. Było to gdzieś na początku miesiąca, więc do kiosków szedłem bez żadnych nadzieji, że otrzymam jeszcze numer. Byłem już zresztą na poważnym głodzie "sidiekszonowym", bo po raz pierwszy nie miałem go już w dniu premiery w kioskach. :) Wybijały wieczorne godziny, a ja urządziłem sobie slalomik po conajmniej trzech osiedlach w Lublinie. Oczywiście w żadnym sklepie nie znalazłem przyczyny moich coraz gorszych wyników w szkole i zrezygnowany musiałem czekać prawie dwadzieścia godzin na swoje pisemko :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, byłbym zapomniał o dosyć ciekawej sytuacji. Oddawaliśmy znajomemu jego płyty, w tym jedną klasyczną czarną z Cda. Po wręczeniu znajomego nie było przez moment po czym wraca z roztrzaskanym czarnym i pyta się z zarzutem, co my takiego z nim zrobiliśmy. Liczył pewnie na wyłudzenie jakiejś nowej, ale niedoczekanie. Mieliśmy akurat dobrego znajomego za świadka:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, rzecz ma miejsce gdzies tak ze 3 lata temu, ja - swiezo upieczony posiadacz nowego numer Cda, ide przez miasto do domu... ide czytajac... i tak ide, ide, ide i ciagle ide, az w koncu BUUM! I to koniec.

P.s. Chcecie wiedziec co oznacza BUUM! ? Otoz idac przywalilem w latarnie... na szczescie nic powaznego mi sie nie stalo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość |NightCrawler/|

hehe, jak raz kupowałem CDA i powiedziałem : poproszę SiDiEkszyn to baba się mnie zapytała :

-A ile masz lat ?

A ja na to :

-12

Ona:

-Te pismo zawiera treści nie dla dzieci więc nie mogę ci go sprzedać

Ja mialem poprzedni numer przy sobie bo szedłem go kumplowi pozyczyc i jej pokazałem, a ją zatkało. Oczywiście uradowany wróciłem do domu ( z tego wszystkiego zapomniałem do kumpla iść :lol: ) :P

To jest jak najbardziej prawdziwe :!::!::!:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...