Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rebel

Gra na gitarze I

Polecane posty

Dla mnie wzorowanie się na "SC" jest najlepsze. dlaczego? Bo to mistrzowie, bo mają rzeszę fanów która gania za nimi z biletami po 400zł po całym świecie od HONG KONGU po Irlandię, i wreszcie dlatego, że to oni tworzyli gatunki czy to przewodnie motywy metalowe, czy rokowe, czy bluesrockowe. Teraz praktycznie każdy kto uczy się grać, lub kto gra scenicznie, korzysta z patentów czy to Knopflera, czy Metallicy, czt Flojdów, czy Purplów, czy Led Zeppelin, czy Bitelsów, czy ACDC. Stara szkoła najlepszą jest, bo to tam było tego epicentrum. Tak jak byś wlazł w środek słońca z fenderem powstawającym w tamtych latach w łapkach.

Źle mnie zrozumiałeś - kto przecież nie opiera się na innych wynalazkach? Przecież sam gram masę rzeczy starych zespołów. Chodzi o co innego - żeby nie wzorować się na idolach bezmyślnie i pomijać naukę gry w celu dążenia do tych samych wartości, które przyświecały gitarzystom w LATACH 60.

To właśnie wtedy była grana ta prawdziwa, uczuciowa muzyka, i jest grana do dziś przez owe jeszcze grające zespoły lub inne które wzorują się na nich. nie mówię że te które nie są złe, ale ludzie nie lubią zmian, i lubią to co było, dlatego zawsze mdleją jak słysza Fenderowski riff smoke on the water.

My może mdlejemy [jak jakimś cudem wykopiemy linka z youtuba], ale rynek już nie. Dlatego naturalną koleją rzeczy z list przebojów zniknęły rockowe hity robiąc miejsce elektronicznemu badziewiu. Rynek szuka nowych doznań, bo je łatwiej sprzedać niż "odgrzewanego kotleta", za którego uznaje się naszą ukochaną muzykę. I niektórzy tutaj pięknie wpisują się w te danie mięsne nie próbując nic zmieniać, tylko ciągnąc to samo, w tym filozofię gry, co dinozaury, jak to lubujesz nazywać..

Co do szkół muzycznych. Nie twierdze że są złe. Twierdzę tylko że większość nie uczy tego, czego szczerze chcemy i po co przyszliśmy.

Istnieją szkółki prywatne, do jednej z nich sam uczęszczam i nie uczę się tam jedynie teorii.

Poza tym w takiej normalnej szkole muzycznej nie uczysz się muzyki tzw. klasycznej (to może być prawdziwy szok dla tych, co sądzili, że tam ino klasyczna muzyka się liczy szok.png), tylko muzyki w czystej postaci. Po prostu muzyka klasyczna ma największą wartość dydaktyczną, a już na pewno większą niż power-chordy w stylu The Offspring.

Nie przychodzisz tam jako rockowy wymiatacz, punk, glam czy inny bluesman. Tam idziesz zwyczajnie poznawać teorię dźwięku, a to już Twoja broszka, co wykorzystasz z wyniesionej wiedzy.

Takoż i na przykłąd ja. Grałem kiedyś na początku w "grupce gitarowej" i szło to bardzo powoli. Uczyliśmy się pisać nuty i odszyfrowaywać je i zamieniać na tabulaturkę. Nikt prawie nie umiał tego robić i nikt nie chciał. Ponadto uczyliśmy się jakihś dziwnych kawałków a takie typu Nothing else grało się po ponad roku. Tak, zrezygnowałem bo mało się tam dowiadywałem.

Porównujesz ognisko ze szkółką muzyczną. A to jednak nie to samo. Sam do czegoś takiego bym nie poszedł.

Więcej nauczyłem się w domu i teraz chciałbym mieć lekcje indywidualne gdzie jedna osoba skupi się tylko na mnie, wytłumaczy mi to co bedę chciał, poświęci uwagę na grę i trzymanie i poprawi wszystko. będzie to bardziej skuteczne i żetelne.

[rzetelne jak już ;')] No, to jest fajna sprawa i jeżeli mądrze tego użyjesz, to dasz radę połączyć przyjemne (pioseneczki) z pożytecznym (teoria muzyki i teoria w praktyce).

Nie powiedziałem że nie grają z sercem i dusza. Powiedziałem tylko że mimo tego że stara gwardia nie miała szkół muzycznych jakoś dawała radę i grali bo bardzo tego chcieli.
Ale prawda jest taka że ludzie ich słuchali i słuchają nadal a jedyne co umieją poza zapisami tabulatorowymi to skale, i to nie wszystkie. Serce i dusza się liczą a nie umiejętność pisania pianinowych szlaczków.

Pomijając ten cytat... to do problemu powrócę później.

Oczywiście wiem że ci w szkołach muzycznych też chcą grać i właśnie po to tam są, ale po prostu uważam że tam uczą się rzeczy które przy nastawieniu i owym emocjonalnym graniu nie są przydatne. Na przykład zapis nutowy. Ja wiem że oni też kochają muzykę i nie wiem dokładnie jak napisać to co chce powiedzieć, ale dążę do tego że jeżeli bardzo chcą to dadzą radę bez szkółki.

["aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa" :')] Od kiedy zapis nutowy jest niepraktyczny? To jest podstawa do zapisania dźwięku. Każdego, a nie tylko gitarowego. Możesz zapisać w nutach to, co grasz na gitarze, a dzięki temu zapisu każdy wyedukowany pianista zagra CI to na klawiszach. To taki język angielski muzycznego świata...

Eee tam, stare lepsze i fajnuchniejsze :wub: ale ten hd cuś mało przycisków ma w przeciwieństwie do xt.....?

Mniej nie znaczy gorzej ;) Chyba nie potrzebujesz tuzina przycisków do sterowania efektami, prawda? Zwłaszcza, że grasz przecież z reguły muzykę bez jakikolwiek efektów, nieprawdaż? HD300 powinno starczyć do większości. Ale radzę przed kupnem je sprawdzić, bo opieram się jedynie nie opiniach i recenzjach.

OOoo tak! Kawałek znałem jak był nowy ale teledysku nie znałem, a jak byłem w miarę małym dzieciuchem to pamiętam bardzo podobał mi się album By The Way - jak był nowy, bo w teledysku była taksówka, a ja jak to dzieciak miałem obsesję na punkcie samochodów :wub:. Jednak RHCP minęło jakoś obok mnie, muszę się kiedyś zainteresować. Narazie i tak nie poznałem wszystkich tych starych zespołów które chciałbym poznać.

To koniecznie sprawdź Red Hot Chili Peppers, bo jak mało kto grają w tym "naszym szarym XXI wieku" :P

Aha, i gdzie tam macie Hendrixa? [...] 0:36 - Cream - śpiewa ktoś kto kojarzy mi się z Hendrixem (to może o to chodziło). Ale na gitarze Eric Clapton - charakterystycznie malowane SG,, no i wszechobecna psychodelia.

Tam na 100% jest Hendrix w tym jego charakterystycznym... garniaku? Tak czy inaczej to na pewno on śpiewa. Reszty nie kojarzę.

1:32 - Alice Cooper ( Chyba, ale koleś ubierał się podobnie )

Tutaj ciąg nieznanych mi osób ( jedni to chyba Sex Pistols ale nie chce ryzykować :P )

2:39 - Nirvana

Tam jest właśnie wspomniane przeze mnie Sex Pistols i The Misfits.

3:05 - Przebranie wokalisty baaardzo kojarzy mi się z AC/DC i Angusem, ale może to tylko ja :)

Tam po prostu jest Red Hot Chili Peppers, tam w nikogo się nie przebierali :laugh:

Swoją drogą po tej liście widać, kto kogo słucha. Ja paru nie zgadłem, hefpiot i Major Domo również, ale dzięki temu poznajemy trochę swoje gusta - przecież każdy zna swoich ;)

@MAGnet - Mam bardzo podobne zdanie do twojego. IMHO stara muzyka jest najlepsza, co ja bym dał żeby przenieść się teraz do lat 60 i przeżyć wszystkie 3 dekady wspaniałej muzyki ( '60. '70. '80 ). Co nie oznacza że teraz niema dobrych zespołów, oczywiście że są. By teraz wybić się grając muzykę przez nas postrzeganą jako 'normalną' myślę że trzeba zrobić to co zrobił John Mayer :) Młody amerykański gitarzysta początkowo grał Pop, takie cukierkowe utwory dla pań typu Aj low ju bejbe, bejbe, oooo, zdobył kasę, sławę i zaczął grać coś innego niż pop - Blues Rocka :D TO mi się podoba, bo i tak ludzie przyjdą na jego koncerty znając nawet te cukierkowate płyty.

Wtrącę swoje 3 grosze jak to niedawno zrobił Lato w wywiadzie Fabiańskiego: a John Mayer to co? Też po szkole! I to tej samej, co Pan Pietrucha z Teatru Marzeń :dry:

Mówię Wam, że teraz gwiazdy sceny rockowej są po szkołach. Ja również loffciam SC, ale one minęły i nie da się, albo bardzo ciężko jest się przebić na scenę bez szkoły. Kiedyś gitarzyści nie mieli możliwości, teraz one istnieją w postaci właśnie szkoły czy też internetu, tak więc twierdzenia typu "moi idole byli samoukami to ja też taki będę i też może coś uda mi się osiągnąć" są na tą chwile bezpodstawne. Tamte czasy nie wrócą i nie oszukujmy przeznaczenia, bo edukacja muzyczna to naprawdę fajna rzecz.

I, żeby nie było niejasności, to nie była wypowiedź skierowana do Ciebie, hefpiocie. Po prostu jak zobaczyłem to nazwisko gościa, który jest jednym z najlepszych w naszych czasach i oczywiście jest też po szkole, to musiałem to dodać.

Nie piszę tutaj po to, aby wszyscy się rzucili do pierwszej lepszej szkółki muzycznej. Chodzi o przełamanie się do chociaż minimalnej wiedzy muzycznej - może to być indywidualny nauczyciel, może być potępiana instytucja muzyczna, może być internet, ale nie ograniczajmy się do samouczenia. Akordy i skale to wierzchołek góry praktycznej wiedzy.

A ze szkołą muzyczną - bo widzę że rozpętała się mała dyskusja - miałem na myśli to, że IMO solowym wymiataczom nie jest to niesamowicie jak potrzebne, bo tam uczysz się nut, jak grać klasykę i te sprawy. A raczej nie chciałbym tego uczyć się, bo bardziej kręci mnie gitara elektryczna i zupełnie inne klimaty. Ale napewno osoba po szkole muzycznej wie bardzo dużo, zna masę zaawansowanej teorii, tylko czy kiedykolwiek skorzysta ze wszystkiego? To jest jak ze szkołą - zapamiętujesz to co lubisz, i to co czujesz że ci się przyda. Reszta odpada ( przynajmniej ja tak mam co widać po ocenach chociażby z Chemii :trollface: ).

I dlatego lepiej zasypywać gruszki w popiele... Oczywiście, że nikt nie będzie idealny we wszystkich technikach, ale najpierw trzeba je poznać, aby móc stwierdzić "nie, nigdy mi się to nie przyda". Szkoła jak szkoła, minimalna edukacja się przyda każdemu, przynajmniej ta internetowa. Mnie boli to, że ludzie odwołują się do lat n-tych i mówią, że jak starzy wymiatacze nie potrzebowali skal i innych pieru-pierdu, to i oni sami też potrzebować nie będą. Pewnie tak, jeżeli chcą być klonami swoich idoli...

BTW, jak się podoba mój avatarek? :D

Widzę, że ta sama strona co hefpiot. Swoją drogą CezuS też oryginalnością się nie popisał :D Nie no, spoko avatar, ale sam osobiście nie trafię tych postaci a'la South Park. Za dużo tego typu stuffu w sieci jest :P

E-e, na MiMie grałem :wink: no ale nieważne :cheesy:

Wiem, że na MiMie grałeś, ok ok, miałem tu na myśli Highwaya. No ale ok ok, no przecież piszę, że widocznie to przeoczyłem :huh:

Od razu na porażkę to może nie, zagram jak będę miał okazję... Ale jednakowoż mnie się bardziej podoba Boss :cat1: Ale tylko seria ME (no i nieśmiertelne kosteczki of korz :eyes: ), bo GT to faktycznie plastik :cheesy:

Przecież ME i GT to ten sam procesor - COSM. Tak więc radzę się upewnić. Sądzę, że są lepsze rzeczy za te tysiąc złotych niż ten ograniczony Boss ME-70 - na prawdę, za mało opcji, aby płacić za tak zacofaną jednostkę te tysiąc złotych. Już lepszy byłby wzmacniacz a'la Fender G-DEC :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem "przeciwny" szkołom muzycznym. Osobiście. Ale nikt mojej opinii nie musi podzielać, dla mnie to nawet lepiej, jako że już pisałem że muzykę traktuje poważnie, będzie mniejsza "konkurencja"*.

Jak ktoś się uczy w szkole muzycznej później wychodzi z niego taki wykształciuszek. Z resztą nie koniecznie musi to być szkoła muzyczna, mam np. taką książkę "Kilka riffów, kilka technik" której autor skupia się przede wszystkim na wciskaniu "potencjału harmonicznego" i zwracaniu uwagi na "szczególne napięcie skali x-jskiej, spowodowane sekundą zwiększoną w przewrocie bla bla bla...".

To samo możecie zaobserwować na stronce MAY szkoła. Kupa techniki, coraz bardziej odwracająca uwagę od tego, co jest ważne w muzyce i jak tworzyć dobrą muzykę. Co mnie cieszy, bo gitarzyści czytający takie bzdury**, o ile oczywiście nie poddadzą się po krótkim czasie, są po prostu skazani na porażkę. Nie bójmy się tego słowa, bo jednak techniczne wymiatanie bez krzty polotu to w pewnym sensie porażka.

Też nie rozumiem, jak można nie lubić PODa. Osobiście nie używałem, ale podobno sam twórca wzmacniaczy Soldano nie poznał że w jakimś tam nagraniu została użyta symulacja a nie prawdziwy wzmacniacz (kosztujący ładne parę tysi, jeżeli się ktoś nie orientuje). To chyba wystarczy jako komentarz.

*dzisiaj twórców jest tylu, że, parafrazując kogoś tam "nie odnajdziesz talentu w zalewie g*wna".

**no offence ofkoz, wszystko ma swój czas i swoje miejsce

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że ta sama strona co hefpiot. Swoją drogą CezuS też oryginalnością się nie popisał Nie no, spoko avatar, ale sam osobiście nie trafię tych postaci a'la South Park. Za dużo tego typu stuffu w sieci jest

Zapomniałem powiedzieć że to jest southparkowa wersja mojego wyglądu. :cheesy:

BTW: Bez obrazy dla nikogo, ale czy tylko mnie się wydaje że Bob Dylan całkowicie stracił zdolności wokalne w tym nagraniu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem "przeciwny" szkołom muzycznym. Osobiście. Ale nikt mojej opinii nie musi podzielać, dla mnie to nawet lepiej, jako że już pisałem że muzykę traktuje poważnie, będzie mniejsza "konkurencja"*.

Jak ktoś się uczy w szkole muzycznej później wychodzi z niego taki wykształciuszek. Z resztą nie koniecznie musi to być szkoła muzyczna, mam np. taką książkę "Kilka riffów, kilka technik" której autor skupia się przede wszystkim na wciskaniu "potencjału harmonicznego" i zwracaniu uwagi na "szczególne napięcie skali x-jskiej, spowodowane sekundą zwiększoną w przewrocie bla bla bla...".

To samo możecie zaobserwować na stronce MAY szkoła. Kupa techniki, coraz bardziej odwracająca uwagę od tego, co jest ważne w muzyce i jak tworzyć dobrą muzykę. Co mnie cieszy, bo gitarzyści czytający takie bzdury**, o ile oczywiście nie poddadzą się po krótkim czasie, są po prostu skazani na porażkę. Nie bójmy się tego słowa, bo jednak techniczne wymiatanie bez krzty polotu to w pewnym sensie porażka.

Ja uważam, że każdy jest inny. Jeśli ktoś potrafi z tego skorzystać to na pewno pomaga. To zależy też od tego jaka to szkoła itd. Mój ticzer ukończył chyba z 129348210 szkół, w tym szkołę jazzową i naprawdę jest miszczem. Wielu dobrych gitarzystów nie znam (właściwie to w ogóle), ale koleś naprawdę wymiata. BTW. O czym w ogóle my tu gadamy, jeśli żaden z nas (?) do takiej nie uczęszcza/ł? :trollface:

Wymieniłem struny (nie mieli .26 to załozyłem starą 4, która jest prawie tak gruba jak teraz moja piąta :<) i sustain się wydłużył, że hoho. Struny nie były pordzewiałe, miały dobre kolor. Dziwne. Ale jestem mile zaskoczony. :)

BTW. Jak uzyskać takie brzmienie jak w intrze? Jakbym nie kręcił, to przester nie będzie taki brudny. A, i

Jakoś brzmi to inaczej niż zwykła kaczucha.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj głupi... Napaliłem się na tego ME-70 jak głodny na bułkie, a to [beeep] takie... miałeś racje tyan, zwracam honor i padam do nóżek... :tongue: Już postanowione - będzie ME-25. A pozostałą kasę na razie osbie oszczędzę. :smile: Może na jakiś piecyk większy? :cat1:

Uprzedzając pytania: dzisiaj grałem na PODzie X3 Live. Naprawdę porządny sprzęt, ale jednak ciągle nie mam do niego przekonania... :sweat: Może w przyszłości. Zresztą: mój kumpel sobie kupuje PODa (nie wiem jakiego, chyba któregoś LIVE) więc będę miał okazję sobie porównać "na żywca". :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym myślę o tym PODzie XTLive, bo mi się podoba, i jaki on jest w porównaniu z Bossem ME25? Jakie są różnice, czy kaczucha da radę i takie tam, i w ogóle i w szczególe.

Za niedługo* będę miał jak już pisałem możliwość porónania Bossa i Line 6, więc coś mogę skrobnąć :wink: Ale musiałbyś poczekać to niedługo*. Myślę, że skoro masz możliwość taniego nabycia to powinieneś brać, większość tu urzędujących poleca PODa w końcu :wink:

*niedługo - ok. tygodnia, dwóch... :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe no nie moge... to pierwsze to jest bas wiec takiego brzmienia na gitarze "raczej" nie uzyskasz

31971415.jpg

Thank u, Cpt. Obvious.

Chodzi mi raczej o podobne, brudne brzmienie. Ale jeśli nie bardzo, to cóż...

@Magnet

A mógłbyś mi powiedzieć jak w tym Podzie 2.0 prezentuje się symulacje gainowe? I jakąś opinię o efektach? Bo może byłbym zainteresowany. Możemy się dogadać też na gg.

BTW. Moje gg 7514313 - jak ktoś chce może pisać. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toć ino wim że pod dobra rzecz, bo mam 2.0, ale nie wiem czy xt ma jakieś mega inne, lepsze i większe efekty i "defakto" jak będzie różnica, plus co mi to takiego da, no i jeszcze porównanie z innymi rynkowymi cudami tego typu. Bo imho trochę to kosztuje, a mam sypiącą sięgitarę i charczący piec, więc szykuje się wymiana, ale nei mam kurka piniężnego dżefka no........poza tym, Ty mówisz chyba o x3 czyli tej jeszcze większej krówce......

Nie nie, X3 na pewno nie kupi, bo nie ma kasy tyle :tongue: Ale w takim razie na twoim miejscu zainwestowałbym w drewno i piec, w końcu to najważniejsze jest dla gitarzysty :wink:

@badcompany2

To jakiś Telecaster z pickupami HSH, ale z tego zdjęcia nie da się powiedzieć konkretnie jaka marka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki za odpowiedź. To jest dobra gitara? Opłaca się wydać na nią kasę?

Słuchaj, to jest gitara customowa, robiona na zamówienie dla tego konkretnego gitarzysty. Nie sądzę byś miał tyle funduszy :wink: Czyli standardowo: co chcesz grać (pewnie rock,metal); ile masz kasy; czy mieszkasz w bloku, domu rodzinnym (wielkość pieca od tego zależy); czy już grasz/łeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w załączniku to mocno ściorany i zmodyfikowany Fender Telecaster. Dodana jest chyba przystawka po środku, humbucker.

To jest dobra gitara? Opłaca się wydać na nią kasę?

To zależy co chcesz grać, jak ostrzejsze brzmienia to IMHO lepiej zainwestować w coś stworzonego do mocniejszych brzmień. Ale jeśli chodzi o klasę gitary to oczywiście że jest dobra - IMO każdy Fender jest dobry.

Telecstery z humbami są raczej niedostępne

Bzdura, niedawno Fender wypuścił serię gitar Blacktop - właśnie z humbuckerami. LINK

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy gitarzyści, pomożecie? ^^

Szukam fajnego piecyka (może być używka) do ok. 1000zł. Gram już 1.5 roku, a mój leciwy Roland Cube X15 powoli kończy swój żywot. Gram hard rocka, heavy metal oraz thrash. Na innych forach polecali mi Peaveya Bandita 112 (na allegro widziałem, w moim przedziale cenowym, Peaveya 212 za 950zł ;)) oraz Line 6 Spidera. Gram w zespole, więc 75/100W przydałoby się. :)

PS: Mój kolega ma na sprzedaż Hughes & Kettner Attax 100 za 1200zł, opłaca się? :)

[EDIT] - Fail :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj głupi... Napaliłem się na tego ME-70 jak głodny na bułkie, a to [beeep] takie... miałeś racje tyan, zwracam honor i padam do nóżek... :tongue: Już postanowione - będzie ME-25. A pozostałą kasę na razie osbie oszczędzę. :smile: Może na jakiś piecyk większy? :cat1:

Też sposób :wink: Gratuluję wyboru i dobrze zaoszczędzonych pieniędzy.

Uprzedzając pytania: dzisiaj grałem na PODzie X3 Live. Naprawdę porządny sprzęt, ale jednak ciągle nie mam do niego przekonania... :sweat: Może w przyszłości. Zresztą: mój kumpel sobie kupuje PODa (nie wiem jakiego, chyba któregoś LIVE) więc będę miał okazję sobie porównać "na żywca". :wink:

Uważasz, że to porządny sprzęt, ale nie masz do niego przekonania? Jeżeli ogranie go Cię nie przekonało, to już nic Cię nie przekona - widocznie ostro Ci się to zakorzeniło w mózgu czy coś. Ale wiesz, skoro sprzęt jest dobry, to czemu nie masz do niego przekonania, że jest dobry? Hmm...

Coście tak wcześnie dziś, ba, wczoraj, pouciekali:P?

Pewnie wszyscy poszli na pizzę do Dariusxqa :cheesy:

Me pytanie jest czysto sprzętowe. Czy lepiej kupić nowe pudło, czy picyk, bo trza i to i to, a z piniędzmi krucho. Poza tym myślę o tym PODzie XTLive, bo mi się podoba, i jaki on jest w porównaniu z Bossem ME25? Jakie są różnice, czy kaczucha da radę i takie tam, i w ogóle i w szczególe. Mam możliwość dość taniego nabycia a sprzęt ponoć swoje potrafi....i gdybym to robił to...są jacyś chętni na odkupienie PODa 2.0?

XT Live ma dużo większe możliwości niż ME-25. To dwie różne kategorie. Brzmieniowo podobnie, z subiektywną przewagą produktu Line 6. Cyfrowe symulacje kaczuchy z reguły są takie se w każdym multi, tak więc dużej różnicy nie ma pod tym względem. Chętny może ja będę, ale jeszcze muszę się nad Mustangiem I zastanowić :happy:

Toć ino wim że pod dobra rzecz, bo mam 2.0, ale nie wiem czy xt ma jakieś mega inne, lepsze i większe efekty i "defakto" jak będzie różnica, plus co mi to takiego da, no i jeszcze porównanie z innymi rynkowymi cudami tego typu.

Przede wszystkim POD XT Live różni się od 2.0 tym, że ma pełne wsparcie USB. Masz do tego software, dzięki któremu możesz nagrywać swoje wyczyny i dogrywać nowe symulacje. No i oczywiście dogrywać presety z neta/tworzyć własne, ale to już miałeś w 2.0. Poza tym XTL ma już domyślnie więcej efektów i symulacji, a poza tym oczywiście kontrolery nożne i wajcha. Co do brzmienia to XTL pracuje na tym samym procesorze co 2.0, czyli bez różnicy.

Bo imho trochę to kosztuje, a mam sypiącą sięgitarę i charczący piec, więc szykuje się wymiana, ale nei mam kurka piniężnego dżefka no........poza tym, Ty mówisz chyba o x3 czyli tej jeszcze większej krówce......

Tak więc podaj swój budżet. Poza tym ludzie w necie uważają, że XTL i X3L to bardzo podobne sprzęty z lekką przewagą dla tego pierwszego, który w porównaniu do "tego większego" nie ma żadnych problemów z nagrywaniem...

Chodzi mi raczej o podobne, brudne brzmienie. Ale jeśli nie bardzo, to cóż...

Hmmm, no wiesz, ciężko jest "podrobić bas", zwłaszcza taki przegainowany i raczej takiego nie uzyskasz na samym Cube 15X. Podstawa to dużo basu i trebla, czyli taki scooping - podobny efekt dałoby radę uzyskać (Metal) Big Muffem. Poza tym można by też sprawdzić pitch shifterem. Ale to na ten czas do sprawdzenia jedynie w sklepie...

A mógłbyś mi powiedzieć jak w tym Podzie 2.0 prezentuje się symulacje gainowe? I jakąś opinię o efektach? Bo może byłbym zainteresowany. Możemy się dogadać też na gg.

Gainy... No nie wiem, ogólnie dużego skoku jakościowego z Cube'a 15X nie uświadczysz.

Mógłby mi ktoś podać nazwę gitary w załączniku? Z góry dzięki.

post-98375-1290866389_thumb.png

Mógłby mi ktoś podać nazwę zespołu w załączniku? Z góry dzięki.

Ok, dzięki za odpowiedź. To jest dobra gitara? Opłaca się wydać na nią kasę?

Pewnie tak, bo gra na niej Twój ulubiony gitarzysta/muzyk/zespół. No i na pewno nie jest droga, z 200 złotych wystarczy. Polecam gitary na allegro, zwłaszcza od firmy Dimavery.

...

...inni co bardziej życzliwi już napisali. Tak więc prosimy o podanie konkretnych informacji.

Szukam fajnego piecyka (może być używka) do ok. 1000zł. Gram już 1.5 roku, a mój leciwy Roland Cube X15 powoli kończy swój żywot. Gram hard rocka, heavy metal oraz thrash. Na innych forach polecali mi Peaveya Bandita 112 (na allegro widziałem, w moim przedziale cenowym, Peaveya 212 za 950zł ;)) oraz Line 6 Spidera.

Słabe forum przeglądałeś, skoro Ci Spidera polecali - to chyba najgorszy produkt firmy Line 6 i nie polecałbym go nawet wrogowi (pozdrowienia dla Wujaszka! :happy:).

Bandit... no, dobry wzmacniacz. Chociaż jak już strzelasz w Peaveye, to może lepszym wyborem będzie Valveking? Jedyny problem to jego cena, ale jakbyś znalazł odpowiednią ofertę, to... nazywają go "lampowym Banditem" - potrzeba większej rekomendacji? ;)

Jeżeli chcesz jeszcze jakiś propozycji, to mogę poszukać. Ale będzie ciężko w tej cenie coś więcej wykombinować.

Gram w zespole, więc 75/100W przydałoby się. :)

Zdajesz sobie sprawę z tego, co piszesz? :) Może 100W tranzystora, ale 15-30W lampy spokojnie starczy.

PS: Mój kolega ma na sprzedaż Hughes & Kettner Attax 100 za 1200zł, opłaca się? :)

Nie. Nie jest to zła konstrukcja (no dosyć słaba, jak na H&K), ale przestery ma ponoć słabe. IMO są lepsze wzmaki w tej cenie. Poza tym nie wyobrażam sobie na tym etapie grania na 100W lampowcach.

ocb? Co to jest? :huh:

No raczej Voxa do metalu bym nie polecał :rolleyes:

nie znam, ale wstawiam co aby tyan się podirytował :wub:

Nie mogłem się powstrzymać, aby to wstawić:

Ale urrrrrwał! Ale to było dobre! prokop2.png

Ta główka powinna trafić do podstawowego zestawu emotikon :cheesy:

[Ogólnie olewać MAGnetusia, bosie nie zna i mie irytuje ;P :* :wub:]

To pierwsze to jest do basu w ogóle więc tak średnio. Chyba że kolega gra metal bez przesteru :)

Ogólnie basowe wzmacniacze czasem potrafią fajnie spisywać się z gitarami i dopałkami - z pewnością słyszałeś o Fenderze Bassmanie. Ale fakt, w tej cenie wzmacniacze basowe do elektryka to niezbyt przemyślany wybór ;)

Z pozostałych propozycji tylko ten VOX vt30 czy jak tam spełnia w miarę oczekiwania, także pan MAGnet raczy sobie chyba jaja robić.

MAGnet to przecież nasze gitarowe wcielenie Dariusxqa, z samej zasady musi jaja sobie robić! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gainy... No nie wiem, ogólnie dużego skoku jakościowego z Cube'a 15X nie uświadczysz.

Dobra, dam sobie spokój, bo jak zwykle chcę przekombinować. :trollface: Mam świetny sprzęcior i jestem zadowolony. (dzięki wam m.in. :D) Jedynie jeszcze jakaś kaczucha (jaram się), ale to jak już zacznę powoli ogarniać improwizacja i solóweczki (mam nadzieję, że moją pierwszą zostanie druga solówa z Mr Crowley), a potem może Crazy Train?

Hmmm, no wiesz, ciężko jest "podrobić bas", zwłaszcza taki przegainowany i raczej takiego nie uzyskasz na samym Cube 15X. Podstawa to dużo basu i trebla, czyli taki scooping - podobny efekt dałoby radę uzyskać (Metal) Big Muffem. Poza tym można by też sprawdzić pitch shifterem. Ale to na ten czas do sprawdzenia jedynie w sklepie...

Dzięki, o taką odpowiedź mi chodziło. Zobaczy się w sklepie, ale kostki to dopiero z nowym piecem, a w riffie raczej nie spodziewam się, że ktoś mi pozwoli z takiej skorzystać, skoro ostatnio mieli problem, żeby mi podać Darkstone (:O:O:O:O Tak, był tam! Powiem jedynie, że na zdjęciach prezentuje się o wiele lepiej, na żywo już nie wygląda tak charakterystycznie i wyjątkowo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy gitarzyści, pomożecie? ^^

Szukam fajnego piecyka (może być używka) do ok. 1000zł. Gram już 1.5 roku, a mój leciwy Roland Cube X15 powoli kończy swój żywot. Gram hard rocka, heavy metal oraz thrash. Na innych forach polecali mi Peaveya Bandita 112 (na allegro widziałem, w moim przedziale cenowym, Peaveya 212 za 950zł ;)) oraz Line 6 Spidera (NIE MA MOWY). Gram w zespole, więc 75/100W przydałoby się. :)

Sam jestem zainteresowany zakupem Peaveya Valvekinga, więc ci go polecam :wink: zresztą widzę, że już mnie tyan uprzedził :smile: Spokojnie wystarczy ci do grania metalu. Z tym, że jest to lampa: będziesz musiał o niego dbać, wymieniając lampy co jakiś czas :wink:

widocznie ostro Ci się to zakorzeniło w mózgu czy coś.

Ja w ogóle mam poprzestawiane :laugh:

Generalnie to podoba mi się brzmienie ME-25. Jest nieco inne niż Line6owe...

Piątka brachu :tongue:

A, wam też podobają się Muzikmany?

Nie, wyglądają głupio :tongue: szczególnie Silhoulette (czy jakoś tak :tongue: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyan, dobrze wiem, że 15-30W lampy wystarczy. :) Chodziło mi o tranzystorka. ;)

Valveking prezentuje się nieźle, ale jego cena wychodzi ponad mój budżet. Jeśli znalazłby się na e-bay lub allegro, to czemu nie? :)

Może jakieś alternatywy, żebym miał jakieś rozeznanie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.youtube.com/watch?v=roW6pk805ZQ...feature=related

Panowie - jutro z samego rana biorę gitarę i wkuwam kilka fajnych licków, w tym i tego [serdecznie przepraszam, ale inne słowo tutaj nie pasuje] naj[beeep]istniejszego trwającego do 10 sekundy. MIAZ-GA! :trollface:

I właśnie ten kawałek uświadomił mi jak niedorozwinięty muzycznie jestem. :rage:

Muszę zdecydowanie podciągnąć się w bendingu. :cheesy:

Kto mi wyedytował przekleństwo? Jeśli nie ma automatycznej cenzury, to wypadałoby się chociaż przedstawić. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to podoba mi się brzmienie ME-25. Jest nieco inne niż Line6owe...no i to, co najbardziej do mnie przemawia to ciekawe możliwości tego cacuszka, czyli pedał Solo, "Klatka Czasowa", lub przycisk po którego włączeniu uaktywnia się metalowa rzeźnia.

Z serii tyan na poważnie: grałeś na tym ME-25? Ja szczerze mówiąc na tym konkretnym modelu nie, ale grałem na innym sprzęciorze opartym na systemie COSM i brzmienie jest... no takie se, nie powiedziałbym, że lepsze od PODa. Co do pedału Solo czy "przycisku po którego włączeniu uaktywnia się metalowa rzeźnia" to to samo możesz sobie skonfigurować na XTL - jedynie ww. opcji Freeze i loopera nie ma w multiefekcie Line 6.

Urak też chętny, a ja się jeszcze nie zdedydowałem....jakoś się dogadamy Dżordż:].

Spoko, mogę jak coś sobie na allegro poszukać ;)

Wiesz, do nagrywania to mam mikrofon, który pewnie robi to IMHO lepiej niż najlepsza podłoga.

No nie wiem. Brzmienie z multiefektu najlepiej odwzoruje właśnie rekorder USB - będzie najbardziej wierny pierwowzoru, jeżeli nie identyczny. Mikrofon służy raczej do wzmacniaczy.

Te netowe presety przydają się tylko jak nie jesteśmy w stanie dobrać własnego do danej piosenki.

Poza presetami (które często ukręcą brzmienie lepiej niż my sami) wspomniałem też o modelach wzmacniaczy, które najczęściej są płatne, ale niektóre nowe opcje są darmowymi uaktualnieniami.

I właśnie o te brzmienia mi chodzi. Bo poza kontrolerami nożnymi na których bardzo mi zależy chciałbym mieć lepsze brzmienie, i tu się pojawia pytanie, bo okazja jest dobra, czy kupić to czy piecyk lub pudło. Kasy na wszystko nie starczy. Piec zamknąłbym w 600zł...ew więcej gdyby miał być jeszcze na dłuuużej niż planuję, a gitarkat o ten ESP(zapiszę Wam modele pozostałe które mi się podobają) LTD EC 256 za 1600zł lub jego tańsze odpowiedniki. I tu właśnie zaczyna się rozmyślanie i analizowanie.

Jeżeli chcesz przede wszystkim uzyskać lepsze brzmienie za te 600 złotych, to go nie znajdziesz, bo masz już max możliwości (POD 2.0), a za tą kasę ciężko będzie nawet używkę XTL urwać prokop2.png

[swoją drogą oglądał ktoś wczoraj Mam Talent!? tak sobie myślę co myślą sobie Anglicy/Francuzi/Amerykanie/itd. gdy chcą sprawić największy talent w jakimś egzotycznym kraju o nazwie Polska, a tu taka kpina... wyjdzie, że u nas są same beztalencia, skoro takie osoby wygrywają]

Może lepiej byłoby odłożyć kasę na coś fajniejszego jak Fender G-DEC czy jakiegoś lampowca.

ocb? Co to jest? :huh:

FULLMETALPAŁERMASZYN!

Tak to jest, że jak chce się powiedzieć dużo od serca, to nie może znaleźć słów. Dziękuję! foremniak.png

Nie e, ejno tyjću robisz mi ątyreklamę a mieliśmy się wspierać jao prospeca:*:*:*:* :wub: .

[Tosie starać i mie nieirytować, misiaq! :*:* :wub:]

aczkolwiek teraz się omskłem bo wysyłałem komuś innemu i mi się nie ten zestaw wstawił, więc to wina kontrolc jest:p......

[snam tem bul...]

keyboard-ctrl-c-ctrl-v.jpg

Ctrl%20C%20-%20Ctrl%20V.png

Control_cut_copy_paste.jpg

[...ale mam sposub Naniego :wub:]

Ctrl%20C.jpg

A, wam też podobają się Muzikmany?
Nie, wyglądają głupio :tongue: szczególnie Silhoulette (czy jakoś tak :tongue: )

Najlepiej podać przykład najbrzydszego Music Mana (który na swój sposób może się podobać) :P Ja jestem sympatykiem tych gitar, chciałbym kiedyś na nich zagrać i może mieć jedną z nich w swojej kolekcji.

tyan, dobrze wiem, że 15-30W lampy wystarczy. :) Chodziło mi o tranzystorka. ;)

No wiesz, nie wynikało to jednoznacznie z Twojej wypowiedzi, bardzo ogólnie napisałeś. Ok, bardzo dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę :)

Może jakieś alternatywy, żebym miał jakieś rozeznanie?

Marshall Valvestate 8040/8080 to też podobno ciekawe propozycje do cięższych brzmień czytając opinie w necie. Teraz dasz radę kupić tylko używki na allegro, do 1000 złotych spokojnie styknie.

W tej cenie trudno o alternatywy, z reszta padło już kilka opcji.

Jak każdy Polak potrzebuje kilku opcji do samodzielnego wyboru ;) Sam mam często tego typu dylematy. Tym bardziej, że coś tam się da jeszcze znaleźć.

Hmmm jeżeli byś trochę dozbierał...i sprzedał stary wzmacniacz co proponuję, chyba że tak jak ja nie chcesz się z nim rozstawać, to możesz kupić tańszy piec i jakąś kolumienkę głośnikową.

Kupowanie słabszego heada tylko dlatego, by mieć osobno kolumnę jest bessęsó.........

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...