Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Ehh te nowe pokolenia graczy ... ktoś kto nie wychował się na F1 i F2 nie pojmie dlaczego ludzie nieczęsto, nieprzychylnie wypowiadają się na temat F3. Sam byłem sceptycznie nastawiony do "Trójki" kiedy czytałem jakie to nowe pomysły mają się w niej pojawić. Najbardziej bolało mnie zabranie tur i rzutu izometrycznego. I klimat już jakby nie ten. Osobiście bardziej cenie sobie F2 od F3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zacząłem grać w trójkę. Gra jest niesamowita. Ma swój klimat, humor i niesamowicie wciąga. Najlepszy jest gość prowadzący radio Galaxy News :laugh: , a szczególnie jak mówi do dzieci co mają robić, jak wejdą na napromieniowany teren. :cool:

Edytowano przez Piper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wyjący niedorozwój? Three Doga szczerze nienawidzę, jest to jedna z najbardziej idiotycznych, bezsensownych postaci w grze i posiadacz najgłupszego "inteligentnego" tekstu w grze:

[intelligence] So you say you fight the Good Fight with your voice on Galaxy News Radio.

Ta, naprawdę trzeba mieć 150 IQ by to odkryć.

Zastanawia mnie, dlaczego wszyscy zachwycają się możliwością wysadzenia miasta. Owszem, ładnie wygląda, ale nijak nie pasuje do tematyki Fallout. W Fallout broń nuklearna powinna być traktowana z rozwagą i szacunkiem, jako to, co zniszczyło stary świat. Ponadto rzadka i niedostępna. W ten sposób była traktowana w dwóch pierwszych częściach cyklu (i miała być w Van Buren), gdzie są one w rękach przeciwników i (ironicznie) służą do ocalenia świata który zniszczyły.

Nijak nie pasuje do tego możliwość wysadzenia miasta w powietrze atomówką w ciągu dwóch, trzech godzin od rozpoczęcia gry. Ani osobista katapulta nuklearna. Ani eksplodujące samochody nuklearne (bezsens w kontekście Fo2). Ani gigantyczny robot ciepiący atomówkami na lewo i prawo. Itd.

Heh, czasami mam wrażenie, że grę robił Michael Bay ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh te nowe pokolenia graczy ... ktoś kto nie wychował się na F1 i F2 nie pojmie dlaczego ludzie nieczęsto, nieprzychylnie wypowiadają się na temat F3.

Po 1. Sam sobie zaprzeczasz w tym zdaniu ^^

Po 2. Wychowałem się na Falloutach a 3jka nadal mi się podoba i jest imo najlepszym cRPG od czasów KOTOR-a 2. Oczywiście, że nie dorównuje legendzie... ale czego oczekiwaliście? Gra robiona przez innych ludzi z inną wizją. Jeśli ktoś na prawdę po tej grze oczekiwał Fallouta 2 w 3D to ma chyba problem z kojarzeniem faktów. Tak więc uważam, że wasze narzekanie na tą grę jest żałosne. Nie podoba się wam to nie grajcie, ale na siłę nie próbujcie udowodnić ludziom którzy patrzą na F3 jako na "Fajną Postnuklearną cRPG, na zasadach Morrowinda, nawiązującą do Fallouta", że gra ssie i nie wiadomo co jeszcze. Bo to jedynie wasze ograniczenia i zawiść nie pozwalają wam się cieszyć tą świetną gierką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze zauważam błędy dużo później, jak już sobie trochę pogram. Miałem dużo frajdy z Fallouta jednocześnie irytuje mnie w nim mnóstwo rzeczy na które narzekam i będę narzekał bo od tego jestem.

Co mnie ubawiło to moje, nie zamierzam jednak przymykać oko na to co mi sie w grze wyraźnie niepodoba, od tego jest forum aby wyrazić swoje żale i pochwały dla programu.

Jedyne czego oczekiwałem po grze to dialogów na poziomie co dostałem... w srednim stopniu.

A nawiązania do Fallouta to może mieć Afterfall, w końcu nie należąca do serii inna gra. Od gier z serii Fallout oczekuję że będą falloutami. I tyle.

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgodzę, bo Fallout 3 to JEST mistrzostwo! Świetny klimat, dużo pojechanych questów (złam sobie nogę, żeby pomóc komuś w badaniach xD) i dynamika.

Normalnie niesamowicie pojechany quest ziomuś... A już super mega "miszczostwo" by było jakby se złamał <wacka>.

Strasznie zabawne. Niesamowita odporność na ostrzeżenia moderatorów. Żeby to było ostatni raz - Ran

Mam Power Armor Mark II = +30 do odporności na moderatorów i perka out_of_control = zyskujesz zaufanie i sympatię moderatorów, dzieki czemu zmniejsza się twoja szansa na otrzymanie bana. A tak poza tym to pozdrawiam i polecam dzisiejszy dodatek z pracą do G. Wyborczej. Na pierwszej stronie jest art o moderatorach. P.S. Nie przypominam sobie poprzednich ostrzeżeń. Już będę grzeczny panie producencie-rezyseze.

Dynamiczny jest Quake Live albo np. Crysis Warhead (chyba, że ktoś lubi się czołgać i podglądać obecną na wyspie faunę zza kamieni, żeby nie płoszyć zwierzyny.

Ja też lubię jedynkę i dwójkę, ale grało się w nie trochę... mulasto. Pomiędzy jednym uderzeniem a drugim można sobie zaparzyć herbatę :D A trójeczka ciekawa, szybka, dużo easter eggs, świetny VATS (rozbryzgująca się głowa... mniam ;))

Jak włączysz VATS to możesz nawet obiad zrobić - z dwóch dań i deseru.

Mnie VATS bardzo szybko zmęczył. Oczywiście używałem go przez cały czas gry (z małymi wyjątkami), bo inaczej za szybko wypluwa się pestki. Kolejny minus tej gry, która powinna mieć tytuł: "FALLOUT3 IMITACJA - SKAZANY NA VATS". I dodatkowo na okładce warto by umieścić krótką notkę informacyjną: "Podniecanie się przez kilkanaście godzin latającymi kończynami w warunkach zredukowanej grawitacji może świadczyć o poważnej dysfunkcji, minister zdrowia zaleca wizytę w najbliższej poradni."

no i możliwość wysadzenia miasta...

W F2 też była możliwość zniszczenia miasta.

Napromieniowane żarcie i medykamenty walające się po pustkowiach i zdatne do spożycia - widać na rynek amerykański produkuje się bardziej trwałe produkty, także spożywcze... U wieśniary można kupić własny szpital i laboratorium, które leczą i odtruwają, po chacie lata inteligentny robot, obdarzony jak przypuszczam brytyjskimi manierami, ale nigdzie nie ma jeżdżących samochodów (prymitywny, przedpotopowy silnik gry by tego nie udźwignął ?), które jednak mają w sobie "to coś bombowego", bo wybuchają, zgodnie z nowym falloutowym przysłowiem, że: "nawet nienaładowany samochód raz do roku może wystrzelić".

Amunicja, która nic nie waży - więc może konsekwentnie niech cała reszta też będzie lekka jak piórko. Zdaję sobie sprawę, że gdyby było inaczej, mogłoby się okazać, że F3 jest niegrywalny bo trzeba co kilka minut biegać do domu po pestki, albo ciągać za sobą bramina z tobołami; co wcale nie jest takim głupim pomysłem, gdyby go tylko wdrożyć.

F3 kumuluje w sobie tyle bzdur i nieścisłości, ile "porządny" amerykański mega hit akcji, więc "intelektualna obróbka ze skrawaniem" tej produkcji nie ma sensu. Jest głośno, efekciarsko latają bebechy, postacie pie.rzą głodne kawałki, które są "FUN" etc. Trzeba na to przystać i zapomnieć o całej reszcie, starając się po prostu dobrze bawić. Tak właśnie zrobiłem, mimo to nie udało mi się dobrze bawić. Ta gra mnie po prostu zmęczyła. Do tego mniej więcej w środku rozgrywki "przedawkowałem" metro, przed czym wszystkich graczy, rozpoczynających dopiero zabawę z F3 przestrzegam, bo można się "nieźle zamulić".

Postnuklearną cRPG, na zasadach Morrowinda, nawiązującą do Fallouta", że gra ssie i nie wiadomo co jeszcze. Bo to jedynie wasze ograniczenia i zawiść nie pozwalają wam się cieszyć tą świetną gierką.

Kolejna ofiara bogato ilustrowanych książeczek dla niedzielnych psychologów ?

Co jeszcze o mnie powiesz doktorze H. Lecterze ?

Edytowano przez tsetse
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się Fallout 3 bardzo podobał. Ma naprawdę fajne i rozbudowane zadania, niezłą fabułę, parę ciekawych postaci np. Three Doga (bardzo go lubię), czy prezydenta Edena, który staje się znacznie bardziej ciekawy, kiedy staniemy przed jego metalowym obliczem :) Oprócz tego bardzo fajny, klimatyczny świat i ciekawe bronie. Miła dla ucha muzyka z radia Galaxy News to też duży plus. Piszę te słowa z pozycji gracza, który nie grał w poprzednie Fallouty, ale teraz przechodzę jedynkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezłą fabułę

Na litość boską. Niezłą fabułę ma Beyond Good & Evil, Might & Magic 6, Mass Effect, Prototype, Paradise, KotOR2 ale nie Fallout 3.

1. Cała fabuła opiera sie na założeniu, że gracz pokocha postać tatusia. Żaden z twórców nawet nie pomyślał, że tak kiepsko napisaną postać można znienawidzić od początku do końca.

2. Kulejąca logika. Kolejnym filarem jest założenie, że woda jest prawie niemozliwa do oczyszczenia z promieniowania, co jest bzdurą.

3. Arbtirarlne oznaczenie nowej Enklawy jako wroga i zmuszenie gracza do walczenia z nią. Brak możliwości pertraktacji czy jakiegokolwiek dyplomatycznego rozwiązania, nawet po tym, jak dowiadujemy się, że Autumn zamierza po prostu włączyć oczyszczalnię i uzdtaniać wodę, bez zatruwania.

4. W połączeniu z powyższym: brak uzasadnienia dla walki z Enklawą. Najlepsze co jest to... tekst Li "It's just wrong."

5. Żałosne zakończenie. No i fakt, że musisz dopłacić 10$ żeby zobaczyć prawdziwe (Broken Steel).

Mógłbym wymieniać w nieskończoność.

Edytowano przez Mikael Grizzly
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj grając w trójeczkę zetknąłem się z kilkoma błędami a mianowicie:

1. Postać z którą gadałem zaczęła gadać po angielsku a nie po polsku.

2. Sydney utknęła w pokoju przez co musiałem wczytać grę.

3. Czasem gra potrafi przyciąć a gram na konsoli!

Te błędy bardzo zmieniły moją opinię na temat tejże gry, ale nie aż tak żeby w nią nie grać. :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie do gry w F3 głównie zniechęciła straszna wieszlaność programu na PC, Betha sobie jaja robi jeśli to ma być dobra konwersja...

O tym nawet nie chciałem wspominać, żeby nie kopać leżącego

(i kwiczącego pod moim biurkiem F3).

Całą grę przeszedłem z palcem na F5 a najbardziej emocjonujące były momenty, gdy przedzierałem się przez pustkowia (kanały, korytarze, domostwa, osady) i monotonia usypiała moją uwagę, kiedy to w najmniej spodziewanym momencie, wyskakiwał na mnie krwiożerczy i dopracowany do perfekcji...

mój własny, spersonalizowany pulpit Visty. Dla takich momentów warto grać, adrenalina leje się wtedy strumieniami, klawatura rozpada się w rękach...

A to wszystko za jedyne 69.90 pln, czyli właściwie gratis.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to wszystko za jedyne 69.90 pln, czyli właściwie gratis.

Sporo dobrych gier się wiesza po premierze, vide wszystkie, znaczy oba, STALKERy. Na premierze kosztowały nawet więcej niż 70 PLN, a mimo to zagrywałem się do bólu.

A pozwolę się przypomnieć jak to było z Falloutem (2) - nagłe wykrzaczanie, rozwalanie zapisów przy sejwowaniu, "niekończący się stoper", itp. itd.?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że nie powinnenem ale porównam. Grałem w F2 na starusieńkim Pentium 100, jeszcze gdy ukazał się w CDA. Oba Fallouty zawsze miały jakieś problemy z stabilnością, nieco z save'ami. Owszem, denerwowało to ale były to tak sporadyczne przypadki że można było z tym żyć.

W F3 im dłużej grałem tym więcej przypadkow wykrzaczeń. W tej chwili nie mam co odpalać gry bo zawsze po 10-20 minutach ujrzę pulpit... dobrze przynajmniej że nie resetuje kompa. Wszystkie najnowsze programy odpalam na maksimum, nie krzaczą się, chodzą płynnie. Jest to ewidentnie wina gry i jej diabelnie niestabilnego silnika (Obliviona też mi to zbrzydziło dość skutecznie). Mogliby w końcu przebudować od podstaw ten cholerny silnik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo dobrych gier się wiesza po premierze, vide wszystkie, znaczy oba, STALKERy. Na premierze kosztowały nawet więcej niż 70 PLN, a mimo to zagrywałem się do bólu.

Nie wiem czy to dobre wytłumaczenie...

... takie w rodzaju inni też kradną.

Fakt, żeby grać w Czyste Niebo musiałem wyłączyć SLI, a co za tym idzie obniżyć detale. Nic innego nie skutkowało. Po wyłączeniu SLI gra chodziła stabilnie.

Dla porównania, żeby pograć w F3 musiałem wyłączyć kartę muzyczną, inaczej "to już jest koniec, apokalipsa to". Żonglowanie sterownikami do Asusa Xonara DX/XD nie pomagało. Dobrze że mam "zapas" zintegrowany z płytą główną. Potem wyłączyłem SLI ale żadnych widocznych rezultatów. Na koniec oczywiście obowiązkowe mieszanie sterownikami do grafiki. (Nie muszę chyba pisać, że grałem z zainstalowanymi patchami, ściągniętymi ze strony Cenegi, bez żadnych modów - czyli jak pan_bóg_przykazał.)

Warto tez zwrócić uwagę, że nad grafiką w Czytym Niebie ktoś przysiadł i się napracował. Widać po niej, że twórcy zapoznali się z możliwościami jakie daje directx 10.

Natomiast koncepcja grafiki w F3 przypomniała mi filmiki między misjami w Homeworld.

;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat silnik Fallouta 3 to jest jedyna rzecz jakiej się nie czepiam w najnowszym dziele Bethesdy - grałem kilkanaście godzin, gra chodziła płynnie, ani razu nie zaliczyłem długotrwałego zacięcia (krótkie występowały ze względu na zbyt wysokie detale jak na mój sprzęt), wywalenia do pulpitu czy przekłamań graficznych.

Czyżby zależało to od kompa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobre wytłumaczenie...

... takie w rodzaju inni też kradną.

Nie. Nie takie.

Po prostu irytuje mnie gdy mimo że wRPGi jako gatunek są zabugowane od zawsze nagle ktoś przytacza posiadanie takich jako koronny dowód na crapowatość gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby zależało to od kompa?

Płyta główna: Gigabyte GA-EX58-UD5

Procesor: Intel Core? i7-920 (2.66 GHz) @3.60 GHz

Chłodzenie procesora: Noctua NH-U12P SE1366

Pamięć RAM: Corsair DDR3 3x 1GB 1333MHz CL9 XMS Core i7

Karta graficzna: GeForce with CUDA GTX 295 1792MB CO-OP EDITION

Zasilacz komputerowy: Corsair CMPSU-750TXEU - 750W

Dysk twardy: Seagate 500 GB Barracuda 7200.11 (32MB, Serial ATA II)

Napęd optyczny: LG Combo (DVD+/-RW + Blue-ray + HD-DVD) GGC-H20L black bulk

Karta muzyczna: ASUS Xonar DX/XD

Zestaw Audio: Creative Gigaworks T40 II

Monitor: LG Flatron W2284F-PF

Klawiatura: Logitech Wave Keyboard

Mysz: Logitech MX518 Gaming-Grade Optical Mouse

System operacyjny: Windows Vista Home Premium PL 32Bit

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby F3 po prostu był zabugowany to bym nic nie powiedział, ja tam większych bugów nie przyuważyłem. Ale ta stabilność....

Tak dla odmiany, w F3 podoba mi się wymóg posiadania przeszkolenia aby korzystać z zbroi wspomaganych. Żałuję nieco że nie da się ich nosić bez tego przeszkolenia ale za to z wieloma karami bądź dziwnymi eventami typu "zbroja staje w miejscu i nie pozwala się ruszać, działanie podobne do ogłuszenia"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobre wytłumaczenie...

... takie w rodzaju inni też kradną.

Nie. Nie takie.

Po prostu irytuje mnie gdy mimo że wRPGi jako gatunek są zabugowane od zawsze nagle ktoś przytacza posiadanie takich jako koronny dowód na crapowatość gry.

Najwyraźniej przeoczyłeś poprzednie argumenty...

... które zresztą nie mają zbyt wiele wspólnego z tzw. argumentami. Są jedynie gorzkim żartem człowieka nabitego w butelkę.

Kwestie techniczne wrzuciłem na koniec, mimochodem, przy okazji pojawienia się innego posta (celowo pomijałem je wcześniej, spodziewając się takiej reakcji ze strony któregoś z forumowiczów). Problemy techniczne są jedynie ciekawostką, taką wisienką na torcie. A wisienkom nie przystoi nosić korony; za ciężka - wbiłaby je w masę.

Edytowano przez tsetse
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż robić, kwestia gustu i kompa po prostu.

Ja się zagrywałem w F2 (i trochę też w F1). Nawet teraz czasem kusi, by odkopać i znowu zagrać. Ale jednocześnie lubię F3 i też chętnie gram, gdy przyjdzie na to ochota. Może i rozlatywanie się ciał trochę przeszkadza, ale sam sobie jestem winien, jak Bloody Mess brałem. Zresztą przy plazmówce to już tak nie przeszkadza. :] Gra mi chodzi całkiem stabilnie, płynniej z całą pewnością niż taki WoW ostatnimi czasy... Biblii Fallouta nie przeczytałem, znam z niej tyle, co inni ludzie cytują, to też nic a nic mnie nie rażą rzekome "nieścisłości" itp. Potrafię zrozumieć Bractwo na zachodzie (ech, grało się w Fallout Tactics), potrafię zrozumieć i mutanty. Płatne dodatki kosztujące drobne mogę przeboleć. Ot, takie czasy.

I w sumie mogę zrozumieć ludzi, którym F3 nie przypadł do gustu. Zbytnio wsiąkli w "fluff" z F1 i F2, a może po prostu inny gust mają, nie moja to sprawa.

Nie mogę tylko zrozumieć, czemu, skoro ja potrafię przyjąć do wiadomości ich nielubienie F3 i przejść nad tym do porządku dziennego, czemu oni z taką zajadłością chcą mi wykazać, że F3 to gniot, ZUO, ZOMO i spisek cyklistów? Czemu nie mogą po prostu pozwolić innym się dobrze bawić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę tylko zrozumieć, czemu, skoro ja potrafię przyjąć do wiadomości ich nielubienie F3 i przejść nad tym do porządku dziennego, czemu oni z taką zajadłością chcą mi wykazać, że F3 to gniot, ZUO, ZOMO i spisek cyklistów? Czemu nie mogą po prostu pozwolić innym się dobrze bawić?

Dlatego, że trzeba mieć standardy. Fo3 to przyjemna strzelanka inspirowana Falloutem i nic poza tym. Ma ogromne ilości wad, niedoróbek i bugów, niewybaczalne przy grze klasy AAA z takim marketingiem. Naszym celem jest ycie przeciwwagą dla niezliczonych, niejednokrotnie bezmyślnych, peanów ku czci Bethesdy i Fallout 3, gdyż nie robienie tego jest godzeniem się na coraz gorszą jakość gier.

Bo, szczerze mówiąc, po co ma się twórca martwić, dopracowywać grę, skoro może kilka fajoskich pomysłów sklecić w gierkę ledwie trzymającą się kupić, rozreklamować to jako następne przyjście erpegowego Chrystusa i sprzedać więcej kopii?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że trzeba mieć standardy.

Mieć, ok. Wciskać je na siłę innym? Moje standardy są najwyraźniej tragicznie niskie, bo zagrywałem się w takie 3059, Darkspyre czy inne Sacredy*. And so what? Część userów faktycznie chwali bezmyślnie, tak jak część gani bezmyślnie (patrz doprowadzona do absurdu dyskusja o realiźmie). Oba warianty IMO wiążą się z małym obyciem gatunkowym, szczególnie w przypadkach "ja wiem co to są prawdziwe cRPG", a zatem wąskimi horyzontami - jeśli ktoś grał tylko w Fallouta i Falloutopodobne to F3 może być abominacją. Jeśli zagrał tylko w Obliviona/F3 to oczywiście będzie mu się niesamowicie podobać (tak popularność zdobyło Halo, swoją drogą porządny FPS ale nic ponadto).

A jednak jest kilku - przy liczbie dyskutantów ~20 to naprawdę sporo - takich co są świadomi niedoróbek i błędów, a mimo to się zagrywają... choć grali i w poprzednie części. Część (hi Lord (hi - Lord ;P)) nawet dała sobie spokój i zamiast marnować czas tu na rzucanie grochem o ścianę, gra sobie dalej.

Ach, i jeszcze jedno - zawsze się zastanawiałem co takiego lepszego może być w izometrze. IMO FPP daje lepszy immershun, a ów immersion jest dla mnie jednym z najważniejszych elementów gry, a potwierdzają to zarówno Wizardry jak i Might and Magic, że o potworkach w stylu Menzoberranzan nie wspomnę. A izometr? Lepsza kontrola pola bitwy i zaglądanie za rogi (albo idiotyczna mgła wojny) - dla mnie to rzeczy drugorzędne.

*ale konsolowego Brotherhood of Steel nie tknę palcem :ninja:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieć, ok. Wciskać je na siłę innym? Moje standardy są najwyraźniej tragicznie niskie, bo zagrywałem się w takie 3059, Darkspyre czy inne Sacredy*. And so what? Część userów faktycznie chwali bezmyślnie, tak jak część gani bezmyślnie (patrz doprowadzona do absurdu dyskusja o realiźmie). Oba warianty IMO wiążą się z małym obyciem gatunkowym, szczególnie w przypadkach "ja wiem co to są prawdziwe cRPG", a zatem wąskimi horyzontami - jeśli ktoś grał tylko w Fallouta i Falloutopodobne to F3 może być abominacją. Jeśli zagrał tylko w Obliviona/F3 to oczywiście będzie mu się niesamowicie podobać (tak popularność zdobyło Halo, swoją drogą porządny FPS ale nic ponadto).

Ale tu nie chodzi o "prawdziwe cRPG". Owszem, dla mnie nadal punktem odniesienia pozostaje Fallout 1, jako jedyny RPG który naprawdę oddał klimat post apokalipsy i gry tabletop, ale nie zamierzam robić z siebie kretyna i pieprzyć o "prawdziwym cRPG". Problem jest taki, że Fallout 3 jest reklamowany i traktowany przez wielu jako prawdziwy sequel (jak Fallout 2), a nie spin off (jak Tactics czy FOBOS).

To mam na myśli mówiąc o standardach. Mam czelność domagać się, by sequel do gry miał naprawdę związek z poprzednimi częściami i nie odstawał drastycznie pod względem stylu gry, tematyki czy motywów. O to chodzi.

Pomijam już to, że Fallout 3 jest po prostu płytki i nieskomplikowany.

Ach, i jeszcze jedno - zawsze się zastanawiałem co takiego lepszego może być w izometrze. IMO FPP daje lepszy immershun, a ów immersion jest dla mnie jednym z najważniejszych elementów gry, a potwierdzają to zarówno Wizardry jak i Might and Magic, że o potworkach w stylu Menzoberranzan nie wspomnę. A izometr? Lepsza kontrola pola bitwy i zaglądanie za rogi (albo idiotyczna mgła wojny) - dla mnie to rzeczy drugorzędne.

Nie w Falloucie, który od samego początku był tworzony w perspektywie izometrycznej, by odwzorować jak najdokładniej doświadczenie papierowego RPG.

I nie, nie były to żadne ograniczenia technologiczne - mogli stworzyć grę FPP o rozległym świecie (kojarzysz może Buggerfalla?), a nawet powinni, bo większość pracowała wcześniej nad Descent to Undermountain.

Ale nie, świadomie wygrali rzut izometryczny. Jest to jeden z rdzeni Fallouta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...