Skocz do zawartości

Sztuki walki


Gość Qn`ik

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

:] W czasie treningów walki na sztylety zawsze było zabawnie :) Przeważnie oboje z walczących "gineli" :), dopowiem tyle że trenowało się w częściowym uzbrojeniu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:] W czasie treningów walki na sztylety zawsze było zabawnie :) Przeważnie oboje z walczących "gineli" :), dopowiem tyle że trenowało się w częściowym uzbrojeniu...

gdzie, w średniowieczu ? weź napisz coś więcej bo nie wiem co masz na myśli :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kick Box efektowny?

Chyba efektywny. Czyli skuteczny.

Drobny błędzik wiemy o co chodzi.

W każdym razie,

W każdej sztuce walki około 90% technik kopanych wykonujes się przez identyczne ułożenie nóg. Postawa wyjściowa jest inna.

A na kung-fu też bym sobie znów pochodził.

Albo na ju-jitsu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam rowniez doskonala książkę - " Kill or get killed"- :P

To ja także przy okazji chciałbym polecić książkę pt. "Karate" Jerzego Miłkowskiego. Bardzo dobrze i ciekawie napisana porusza różnorodne aspekty tej sztuki walki. Począwszy od opisu genezy i historii, przez opis ceremoniału po 'psychologiczne aspekty samoobrony'. Co prawda jest już dosyć stara (ja mam wydanie z 1985 r.), ale można ją dostać na Allegro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:] W czasie treningów walki na sztylety zawsze było zabawnie :) Przeważnie oboje z walczących "gineli" :), dopowiem tyle że trenowało się w częściowym uzbrojeniu...

gdzie, w średniowieczu ? weź napisz coś więcej bo nie wiem co masz na myśli :)

Było się kiedyś w bractwie rycerskim i treningów było dóżo różnych :)

Ja tam najbardziej lubiłem chyba strzelanie z łuku, bo jeśli chodzi o szermierke to jest to bardziej podobne do nauki tańca niż klasycznego siepania na odlew. Również bardzo podobały mi się zapasy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:] W czasie treningów walki na sztylety zawsze było zabawnie :) Przeważnie oboje z walczących "gineli" :), dopowiem tyle że trenowało się w częściowym uzbrojeniu...

gdzie, w średniowieczu ? weź napisz coś więcej bo nie wiem co masz na myśli :)

Było się kiedyś w bractwie rycerskim i treningów było dóżo różnych :)

Ja tam najbardziej lubiłem chyba strzelanie z łuku, bo jeśli chodzi o szermierke to jest to bardziej podobne do nauki tańca niż klasycznego siepania na odlew. Również bardzo podobały mi się zapasy ;)

Heh, ja też kiedyś uczyłam się z łuku strzelać (bo, jako mały gnomik wcale nie chciałam być nauczycielką ani modelką, tylko łuczniczką zawodową...). Niestety, wtedy moja koordynacja oko-ręka i umiejętność... jakby to rzec... szacowania?, jak i gdzie (i w co/kogo) wbije się strzała pod takim a nie innym kątem wystrzału, stały na naprawdę żałosnym poziomie, toteż dałam sobie spokój (ale nadal mam swój krótki refleksyjny łuk rolkowy - małe, a cieszy i zacne na nieproszonych gości :twisted: ). Co do zapasów - :lol2:;) Nie wyobrażam sobie takiego pokurcza i chucherka, jak ja, w zapasach, chyba, że wgniecionego w glebę albo sprasowanego do grubości kartki papieru :P

Natomiast o tyle, o ile jej próbowałam, szermierka bardzo mi się podobała, bo ciut przypomina capoeirę - ma z nią wspólne podobieństwo do tańca. Jak się kiedyś w końcu zbiorę w sobie, to może się i zapiszę na jakieś treningu, bo w bractwie rycerskim umarliby ze śmiechu, widząc mnie, zanim zdążonoby mnie czegokolwiek nauczyć :D

Btw - mój kolega, który trenuje sambo, ostatnio pokazywał mi prosty, a jakże skuteczny cios - uderzenie pięścią w skroń, jednocześnie wystawiając kciuk, by wgnieść gałkę oczną do oczodołu. Paskudne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy znacie jakieś dobre strony o sztukach walk? Podajcie mi prosze takie, które opowiadają o filozofii, historii. Mogą być anglojezyczne. Z góry dzięki!! :)

www.sfd.pl - dobre na wszystko co związane ze sportem, masz tam dział i podfora do rozmaitych stylów i sportów walki i setki wartościowych topików m.in. linki do stron tematycznych i do filmów z walk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo chwalę sobie Taekwondo. Przedtem chodziłem na karate, lecz w Teakwondo stawia się bardziej na prędkość i techniki nożne. Polecam.

Ale chciałem napisać coś innego. Ja nie zapisałem się na treningi by dawać innym po mordach. Chciałem po prostu pocwiczyć, porozciągać się. I naprawdę chodzenie na treningi bardzo dużo dają. Może nie nauczysz się od razu nokautować kopem z półobrotu, lecz wyrobisz sobie przynajmniej odróch blokowania. To na prawdę przydatne.

Przy okazji, kumpel z treniungu zna perfidny cios ręczny. Dłoń ma się zwartą w pięść, lecz palce środkowy i wskazujący są odgięte i ułożone w kształcie litery V. Cios ten wyprowadzany jest na krtań (krtań ma się znaleć między palcami) i może ją zmiażdzyć. A wtedy gościu dusi się i umiera :twisted: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji, kumpel z treniungu zna perfidny cios ręczny. Dłoń ma się zwartą w pięść, lecz palce środkowy i wskazujący są odgięte i ułożone w kształcie litery V. Cios ten wyprowadzany jest na krtań (krtań ma się znaleć między palcami) i może ją zmiażdzyć. A wtedy gościu dusi się i umiera :twisted: .

albo sam srodkowy wyjęty i cios pomędzy żebra (tez boli)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie wróciłem z mojego pierwszego obozu Taekwon-do. I jestem zadowolony. Były niezłe jaja, a ci którzy sie nie lubili pod pretekstem sparingu, bili sie na całego. Potem było około 20/120 osób z podbitymi oczami. Jak wróciłem to zauważyłem przyrost mieśni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po takim obozie możnaby zauważyć raczej to, że mięśnie ZACZYNAJĄ być widoczne, bo pozbyliśmy się niepotrzebnego tłuszczu. Raczej ciężko po nawet 2 tygodniach codziennych treningów wyrobić sobie mięsnie tak, by na własne oczy zauważyć ich "przyrost" :D no, chyba, że tak jak napisał cwany-lis, jedziemy na koksie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej ciężko po nawet 2 tygodniach codziennych treningów wyrobić sobie mięsnie tak, by na własne oczy zauważyć ich "przyrost" :D no, chyba, że tak jak napisał cwany-lis, jedziemy na koksie...

No bo jerzeli sobie ćwiczy mięśnie piwne to tak jest. A żeby zauwazyć wyniki wystarczy ciężko, ale stanowczo poćwiczyć przez 20 min. dziennie. Niby nic, a jednak coś daje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo jerzeli sobie ćwiczy mięśnie piwne to tak jest. A żeby zauwazyć wyniki wystarczy ciężko, ale stanowczo poćwiczyć przez 20 min. dziennie. Niby nic, a jednak coś daje

No fakt, ale nie przez 2 tygodnie po 20 minut dziennie. Taki trening cię wzmocni, to jasne, ale chyba dopiero po kilku miesiacach będziesz mógł zauważyć "przyrost" mięsni.

BTW: słyszał ktoś kiedyś o czymś takim jak Shidokan Karate??? Bo ja to odkryłem dziś w internecie i nie wiem co o tym myśleć. Wydaje się, że jest to bardzo dobra sztuka walki, przydatna na macie i w wypadku, gdy ktoś nas napadnie na ulicy. Jeśli ktoś to kiedyś ćwiczył, lub ćwiczy - proszę o opinie, bo nie wiem, co będzie lepsze: kontynuować treningi Oyamy, czy może spróbować właśnie tego ???

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam Shidokan Karate. :) Lecz niestety nie miałem przyjemności trenować. Ale znam kilku kumpli, którzy na to chodzili, no i widać efekty ćwiczenia. Jeśli chcesz sobie poradzić z drecholami, to możesz iść właśnie na Shidokan Karate. :) Jeden z moich kumpli był drugi na międzynarodowych zawodach, a pierwszy był jakiś Węgier. Dużo kopania i po prostu będziesz sięgał nogą do sufitu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej ciężko po nawet 2 tygodniach codziennych treningów wyrobić sobie mięsnie tak, by na własne oczy zauważyć ich "przyrost" :D no, chyba, że tak jak napisał cwany-lis, jedziemy na koksie...

Nawet po koksie nie zauważymy przyrostu masy mięśniowej juz po 14 dniach, chyba że wstrzykniemy sobie olej roślinny - synstrerol czy cos takiego ^^ nawet ćwiczyć nie trzeba :wink: tylko trzeba uważać by nam się nie wylało :lol:

A żeby zauwazyć wyniki wystarczy ciężko, ale stanowczo poćwiczyć przez 20 min. dziennie. Niby nic, a jednak coś daje.

Conajwyżej poprawisz minimalnie kodycję, a i tak zalezy to od ćwiczeń [pompki chcesz w czasie tych 20 minut robic czy brzuszki ?]

Żeby wyrobic sobie mieśnie trzeba chodzić na siłkownie min. 3 razy w tygodniu, hic ^^ a i tak jako takie efekty będą widoczne min. po 8 miesiącach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wam współczuję - zwłaszcza tym, którzy marzą o posiadaniu kaloryferka/"klaty w kratę"... :P Odkąd zaczęłam trenować capo, zauważyłam u siebie - nawet nie wiem, kiedy to się stało, po prostu wcześniej byłam małą fizyczną lamerką, a dzięki capoeirze zmieniło się to o 180 stopni (to, że byłam fizyczną lamerką, bo mała nadal jestem...) - zdecydowane polepszenie kondycji, koordynacji ruchów, zwiększenie zręczności i siły... pamiętam, że nagle wszystko zaczęło przychodzić mi łatwiej, a i rok w rok średnia była wyższa dzięki nieodmiennej 6-tce z WF-u na każdy semestr ^^

Sztuki walki to naprawdę genialna sprawa, mają same zalety i chyba tylko jedną wadę - jeśli wciągną, to pochłaniają naprawdę masę czasu, ale nie idzie on psu w d... pod ogon... :)

A propos siłowni - nie pojawiam się, lenistwo jest potężniejsze ode mnie :) Poza tym napakowana niczym Arnie kobieta to coś paskudnego... w zasadzie po dłuższym czasie ciężko odróżnić, jakiej płci jest to stworzenie :P Tak jak wygłupia się mój trener "Yenna, nie rób tylu pompek, bo od tego piersi w mięśnie przechodzą" :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnego masz trenera :P Więc chłopcy i dziewczęta... jeśli chcecie mieć kaloryferek i same szóstki z WF-u zapiszcie się na capo :!: Ale wiesz co Yenna?? Wyślij nam jakieś zdjęcie bo zbieramy poke... Chcemy zobaczyć fizyczne uosobienie Afrodyty :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnego masz trenera :PPffff... Więc chłopcy i dziewczęta... jeśli chcecie mieć kaloryferek i same szóstki z WF-u zapiszcie się na capo :!: Zapomniałeś o jędrnych pośladkach. (i podaniu nr telefonu... jeśli zadzwonicie teraz, dostaniecie gratis pompkę do... ekhem... goleni) Ale wiesz co Yenna?? Wyślij nam jakieś zdjęcie bo zbieramy poke... Chcemy zobaczyć fizyczne uosobienie Afrodyty :P

:roll:

Mmm... ulep z gliny swoją podobiznę i mi podeślij w zamian... Figurka demona Slaanesha/Nurgle'a za darmo...

Swoją drogą, jeśli chcecie zobaczyć 'fizyczne uosobienie' Echidny, służę fotką 8):lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyrost mięśni może być widoczny po 2 tygodniach spokojnie. Heh mi po 5 dniach robocie na budowy poszerzyły się plecy i przedramiona. Nic dziwnego mięśnie pod ciągłym obciążeniem są ciągle odżywiane, żyły się poszerzają a włukna przybierają na objętości.

Jeśli chodzi o efekty siłowni, 2 razy w tygoniu a po 6 tygodniach są zauważalne efekty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi raz jak trzaskałem kotlety schabowe na obiad, to mi tak muskuł w ręce się powiększył, że ręki nie mogłem za bardzo zginać :). Ale po paru godzinach to zeszło.

to fajnie dimitri

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...