Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Motoryzacja i rowery

Polecane posty

Dam, ale w swoim czasie, wiecie jak wyregulować te biegi, by ta jedynka co chwilę nie wyskakiwała? Trzeba ciągle trzymać, a jak jeździłem na polu to często mi wyskakiwało, bo pilnowałem bardziej tego by na mocnych wybojach stabilnie jechać, niż na biegi. Łapka się powinie i już jedynka wychodzi. Denerwuje to, taki jakby luz tam jest, coś nie chce do końca zaskoczyć, nie mówcie, że Komary tak mają...

P.S. Fotki dam, jak dętka i opona przyjdą, bo się dętka ze starości ścięła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, radziłbym ci zanieść silnik do jakiegoś listonosza, który pamięta jeszcze erę rozwożenia listów na Komarach, albo samemu rozłożyć i złożyć silnik. Jak nic nie jest uszkodzone to na 90% pomoże. ;) Znam historię o gościu z mojej okolicy, który jechał komarem na dyskotekę 50 km od domu. W drodze powrotnej coś mu tam padło, wiec wział szmatkę i klucze, i na poboczu rozebrał silnik na części pierwsze ;) Udało mu sie dojechać ;)

BTW. 777 post :eyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi z powodu dziadka.

Ale wiadomo, motór nie umiera nigdy ;)

U nas jest taki jeden (aktywny jeszcze) listonosz, po pracy naprawia polskie wyorby jak i np. skutery razem z synem. Jedyne co mogę o nim powiedzieć: mistrz jakich mało. Jedyne, czego się nie podjał to naprawa silnika od WSK "czwórki". Ponoc jest tak skomplikowany że trudne się nad nim pracuje, ale kolega mówił że moc ma całkiem niezłą ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niuch, niuch, już biegi nie wylatują :) Trzymają się jak deski ratunku. (Drugi) Dziadzio wykonał trochę prowizoryczne przytrzymywanie. Obwiązał szczelnie drutem pewien fragment linki, prawie przy rączce. Dzięki temu nie wyskakuje już, trzyma się mocno. Spokojnie idzie jeździć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na motóra polskiego to ja mam 800 zł. Jak myśleć o czymś poza wueską to rozszerzam się do 1.2 tysiąca. Typ motóra mnie nie obchodzi. Jeśli Wueska 125 od tej Yamahy DT 50 lepiej się nada w pole i takie wybojowate trochę jeżdżenie to wueskę wezmę. O ile WSK to wiem, z czym to się je to z tą Yamahą to nic nie wiem. Niby dobre na początek i do hasania po polu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko jeśli masz taką (DT) za 1.200 to podejrzewam że wiele juz przeszła ;) Jak masz okazję i ci się podoba to bierz WSK, natomiast jeśli zależałoby ci na jakimś enduro to dozbieraj ile się da i poszukaj w styczniu/lutym Yamahy DT 80. Mało awaryjny i mocy też troszkę ma ;) Sam się do tego zabieralem, ale jescze mam czas i chyba kupię już coś nowszego, spodobała mi się taka jedna Honda z moich okolic, liczę na to, ze koleś sięgnie po rozum do głowy (:trollface:) i opuści cenę do ok. 3000 na zimę ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z WSK-ami też ostatnio ludzie wariują. Dają takie ceny, że strach. Skąd oni to biorą? Myślą, że jak pomalują to za nie wiadomo ile sprzedać mogą? Gościu za 2 k sprzedawał niby odnowiony, a o połowę tańszy egzemplarz był w lepszym stanie wizualnym niż drogi. Raczej ostatecznie WSK wezmę, mam nadzieję, że na tym dobrze wyjdę, jak się do pola nadaje to idealnie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pola się nadaje, może nie tak samo jak endurak, ale zawsze ;) Raczej nie radzilbym wykonywać jakichś nawet mniejszych skoków, po 2-3 takowych możesz się pożegnac z ramą ;) Chodzi mi nawet o te mniejsze ;) No i zawsze masz plus ten, że części od groma ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem Yamaszką kumpla z 2007 roku i może wydawać się dziwna na początku, ale po dluższej jeździe idzie się w motorze zakochać ;) Kolega ten miał niedawno mały wypadek, jeździł razem z kolegą-ogarzystą i ogarzysta przy ok. 50 km/h zajechał drogę Yamaszce... pogięta kierownica, złamane handbary i piasek w zakamarkach silnika, na szczęście nie dostał się do środka. A ogar nic, zero uszkodzeń ;)

Myślę że twój wzrost jest spokojnie wystarczający, a bracia nie moi, chodziło mi że oni są moimi znajomymi i są swoimi braćmi ;)

[EDIT]

Wszystko zależy też od twoich własnych odczuć, jeśli WSK będzie dla ciebie za duża (wątpliwe) czy coś, to nie sugeruj się czasem moją opinią. Znam kilku ludzi którym zależy na mojej opinii bardziej niż na własnej i wcale nie jest mi z tym dobrze :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam lepszy pomysł. Zdam kartę motorowerową i będę jeździł skuterem po drogach. Uzbieram do Yamahy DT 80 i będzie lepiej popinać po bezdrożach niż DT 50. OD razu też Yamahą będę mógł jeździć do kolegów ze wsi, muszę pokonać jedno hektarowe pole i około 300 m nie pilnowanej nigdy przez policję asfaltówy, by potem kolejną nie oficjalną drogą pojechać do kumpla. W tej wsi nigdy policji nie ma, chyba że na prawdę coś się stało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko luz, nie pali się, chciałem tylko sprawdzic czy o tym pamiętasz ;) Propo 125, ponoć dużo pali, na jakimś forum czytałem że umie z 10 litrów przepalić O.o

Ale nie jest to info potwierdzone, poczytaj o tym troszke, bo ja się w temat nie zglębiałem ;) - edit

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam xD O palenie się nie martwię, tak dużo to ja nie jeżdżę. Tylko jedna rzecz. Te 80 i 125 Yamahy to trochę bycze. Dam radę chociaż tym jeździć? Będę musiał jakoś sprawdzić, może ktoś to ma. Pewno ta Yamaha bardziej zrywna i trudniejsza w prowadzeniu i WSK.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem prawko na TW125 i w sumie jak na pierwsze moto całkiem to znośne było. Po egzaminie przeskoczyłem na 150, czyli niewiele wyżej, ale starcza mi to na miasto w zupełności, a i na trasie od biedy daje radę.

To czy podołasz zależy przede wszystkim Twoim gabarytom, wiadomo, że motocykl jest sporo cięższy od skutera czy komarka, no i wypadałoby żeby dało się go bez problemu prowadzić (obok siebie, a nie w sensie jazdy). W każdym razie życzę powodzenia i cierpliwego czekania na prawko w kwestii jazdy po drogach publicznych :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo, Hrabusiu ładny motorek ci przypadł ;) Mi ostatnio spodobała się Aprilia RX 50 z 99' roku, na Allegro wyczaiłem. Części do niej (Miranelli AM6 ;)) od groma, także po gwiazdce być może będę pucował w garażu plastiki pierwszego enduro ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem na myśli żadnej Yamahy 150. O pojemność mi tylko chodziło :) Niemniej, byłem tym raz w trasie dłuższej, na kilkudniowym wypadzie i jednak ta ograniczona moc troche męczy. Daleko mi do typa, który z chęcią by popylał 200km/h po mieście, ale tym co mam to na autobahne nie wyjade, a i wyprzedac mogę tylko niedzielnych kierowców :) Poza tym bywa niebezpiecznie gdy jakiś wkurzony TIRowiec bierze się za wyprzedzanie mojego pierdzikółka mimo, że różnica naszych prędkości wynosi 3 km/h. Wiadomo kto wtedy jest spisany na straty, gdy ktoś z naprzeciwka wyjeżdża, a o ile zahaczenie pobocza bywa niebezpieczne dla czterokołowców, to na motocyklu niemal równa się w najlżejszym przypadku zaliczeniem szlifa po szutrze.

Swoją drogą się już oglądam za jakimś trochę mocniejszym sprzętem. Suzuki Bandit mi w oko strasznie wpadło, ale to pieśń odległej przyszłości. Myślę, że poza zasięgiem przyszłego sezonu, tym bardziej, że jeszcze trochę muszę doinwestować peryferyjny sprzęt :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...