Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Filmy

Polecane posty

Straszny Film--> kwestia gustu, ja ta czesc 2 i 3 bardzo lubie, i czesto ze znajomymi do nich powracamy, kupa smiechu gwarantowana Ja po prostu bardzo lubie ten niezbyt wyszukany typ humoru, i zreszta nie jest to tylko moje zdanie. :wink: Film jest z deczka zboczony, lecz mnie to wcale nie przeszkadza, jedynie smiech bierze jakich idiotow robia z siebie na ekranie aktorzy :wink: Ogolnie Straszny Film jest IMHO doskonala rozrywka na luzne spotkania towazyskie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scary movie >> Ja tam bardzo lubie - widzialem tylko dwie pierwsze czesci, robione przez braci Wyans i mialem polewke ze hoho.

Po prostu niektorzy podchodza do tego jak do wyszukanej i subtelnej komedii - blad. To film ktory opiera sie glownie na odnosnikach kulturowych do innych horrorow i tego typu rzeczy. Bez pewnej wiedzy o filmach grozy, Scary movie bedzie bezsensownym i kretynskim filmem. Zreszta tu nie chodzi tylko o filmy grozy, bo odnosnikow jest znacznie wiecej i cala zabawa polega wlasnie na tym zeby je wylapac.

Koniec koncow - to w sumie film niszowy - dla ludzi ktorzy lubia groze i lubia sie smiac z tego jak mozna to przeinaczyc ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scary movie >> Ja tam bardzo lubie - widzialem tylko dwie pierwsze czesci, robione przez braci Wyans i mialem polewke ze hoho.

Po prostu niektorzy podchodza do tego jak do wyszukanej i subtelnej komedii - blad. To film ktory opiera sie glownie na odnosnikach kulturowych do innych horrorow i tego typu rzeczy. Bez pewnej wiedzy o filmach grozy, Scary movie bedzie bezsensownym i kretynskim filmem. Zreszta tu nie chodzi tylko o filmy grozy, bo odnosnikow jest znacznie wiecej i cala zabawa polega wlasnie na tym zeby je wylapac.

No, co Ty nie powiesz... :P Aluzje do innych filmów w "Scary movie" widać jak g*** na torcie :P , więc taka zbawa szybko nudzi. Moja krytyka filmu dotyczył głównie tego, że jest on momentami zdecydowanie zbyt prostacki i aż... obrzydliwy. Sam lubię głupie hamerykańskie komedie ("Naga broń" to dla mnie dzieło kultowe), ale "Straszny film"... :? Nieeeeee.

Ps. A tak przy okazji gratuluję tysięcznego postu! =D> Jak dobrze pójdzie, za rok też tylu dobiję :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 część Scary Movie już wg mnie straciła klimat 2 poprzednich filmow z tej serii, a szkoda bo moglo byc troche lepiej, no ale coz :P.

ps. Nie wiem czemu ale wiekszosc teledyskow Eminema przypominaja mi wlasnie straszny film :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dzisiaj świetny film - Pitch Black go zwą. :wink:.

Yeaaaahhh... widziałem w kinie. Bym nie poszedł, gdyby ojciec nie wyraził chęci, co mu się zdarza baaaaaardzo rzadko (stara data, za PRL-u to on chodził zawsze, ba, nawet gdy jeszcze mieszkał na Białorusi i kino był obwoźne!). Tak to jest, przekonuję się o wartości filmu dopiero, gdy ujrzę go w telewizji i wtedy sobie myślę, że chciałbym zobaczyć go w kinie :(. Ale tu miałem farta. Film w Polsce przeszedł raczej bez echa, ale jest wyśmienity. Historyjka prosta, wręcz kameralna, ale za to dopracowana w szczególikach, bardzo wysmakowanych szczególikach. Postać Van Diesela jest no taka fajna. Po pierwsze szok, bo przestępca, ale nie zwyczajny. Ma operacyjnie przystosowane oczy do widzenia w mroku i dlatego musi w dzień nosić stylowe okularki 8) . Technicznie film kosmiczny ;). Szkoda mi tylko potencjału, bo postacie są jednak wyraziste i nie mamy peoblemów z określeniem dobry-zły.

FILM Z KLASĄ

Kronik Riddicka nie widziałem i nie chcę widzieć. Tak samo, jak nie chciałbym nigdy widzieć drugiej i trzeciej części Matrixa :? .

"Bardzo długie zaręczyny" - polecam. Fani "Amelii" rozpoznają pewien schemat narracji. Mnie to trochę przeszkadzało, bo już się do niego przyzwyczaiłem. Ale to nie znaczy, że jest źle. Wykonanie - piorunujące. Swietna technika i artyzm wręcz Jenueta znowu dał o sobie znać. Moim zdaniem każdy kadr tego filmu był przemyślaną kompozycją. Ameliowskie motywy nie ujawniają się w opowieści umieszczonej w realiach wojennych. Wg mnie fani "Kompanii braci" i tego typu rzeczy powinni czuć się usatysfakcjonowani, ale ostrzegam - to nie jest film o wojnie. Odgrywa ona w nim tylko rolę elementu opowiadanej historii. Bardzo ważnego elementu. Jednak nie zaniedbał teog tematu pobocznego Jenuet i można by o tym aspekcie filmu snuć niezłe teorie, wg mnie, ofkoz :).

DO KIN !!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Yaziu

Ja ostatnio widziałem film "Memento" szczerze polecam ten film to prawdziwy majstersztyk. Dawno nie widziałem tak dobrego filmu o amnezji. Memento traktuje o gościu który szuka mordercy swojej żony. Przy tym cierpi na uraz pamięci krótkotrwałej. Dodam jeszcze,że film ogląda się od scen końcowych do początkowych. To sprawia, że jest nieźle poplątany. Szczerze polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość S@dohi

A wczoraj w Tvn puścili dwa filmy :P:

Romeo musi umrzeć - kolejna adaptacja Szekspirowskiego "Romeo i Julia" w obecnych czasach :wink:. Do tego dochodzi jeszcze sporo efektownych walk, które hmmm... przy dokładnym przyjrzeniu się im, możemy stwierdzić, że coś jest nie tak. Jakby łączyć ze sobą kilka sekwencji ciosów, lotu i odbijania się od ścian :). Film taki średni wyszedł, dziwne stwierdzenie, że japończycy nie lubią murzynów. Pierwszy raz słyszę :P. Przed końcem poszedłem się myć, więc jakoś film mnie nie przetrzymał przed telewizorem :). Najbliższe skojarzenie - filmy Jackie Chana :wink:

Czerwona Planeta - O! Na to także chciałem iść do kina :D. Pamiętam, że z plakatu wywnioskowałem, że to horror jest :wink:. Nawet nie wiedziałem, że będą go emitować, po prostu rodzice nie przełączyli TVn i zaczął się nowy film, patrzę w gazetę Telewizyjną. A tu "Czerwona Planeta", kurde, lecę do swojego pokoju :D. Oki teraz o filmie, jestem ciekawy jakby potoczyła się sprawa gdyby wszystko poszło OK i nie było żadnych komplikacji w lądowaniu na marsie - o właśnie. Jaki film miałby sens, gdyby wszystko było OK. Bodajże żaden, wykryliby, że baza została zniszczona i wróciliby do domu... a film trwałby 30 minut ;]. Ale cóż, koniec narzekania, nawet mi się spodobało - zwłaszcza ten robocik Amee, nie ufajcie technologii :wink:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracujący dla mafii jako ktoś w rodzaju gońca nieudacznik (Brad Pitt) otrzymuje zadanie, którym ma spłacić moralny dług wobec potężnego gangstera. Polega ono na dostarczeniu z Meksyku drogocennego, zabytkowego - ale też bardzo pechowego - pistoletu o nazwie Mexican, od którego pochodzi tytuł filmu. Narzeczona ofermy (Julia Roberts) na wieść o tym kolejnym gangsterskim zleceniu postanawia z nim zerwać.

Pitt wyrusza do Meksyku, gdzie jego nieskomplikowana właściwie misja okazuje się trudniejsza, niż można było przypuszczać (najpierw zdobywa pistolet, potem go traci w wyniku kradzieży samochodu, potem udaje mu się go odzyskać, następnie konfiskuje go policja itd.). W tym samym czasie Roberts wyjeżdża do Las Vegas z bliżej niesprecyzowanymi planami zawodowymi, ale niemal natychmiast zostaje porwana przez wysłannika mafii (James Gandolfini) i przetrzymywana w charakterze zakładniczki na wypadek, gdyby jej były narzeczony - jak to ma w zwyczaju - skrewił robotę. Grany przez Gandolfiniego gangster okazuje się sympatycznym homoseksualistą z wielkimi problemami emocjonalnymi.

źródło: gazeta(wybiórcza).pl

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zrobmy sobie wnuka" - oglądałem jakiś czas temu. Nawet niezłe. Nie było jakieś specjalnie zlewcze, ale miło się oglądało^^

"Straszne Filmy" - ale narzekacie :D Przecież to jest zajefajne :D Nie wymagająca myślenia, powalona komedia. Ja tam uwielbiam takie filmy. Niektóre motywy naprawde są rozwalające :D "Scary Movie 3" był już 'porządniejszy' i nie było takich niesmacznych scen jak we wczesniejszych czesciach (chociaz ja tam nic niesmacznego nie widziałem :P :P ). Mnie sie wszystkie 3 czesci podobały.

"Romeo Musi Umrzeć" - to również oglądałem, ale spory czas już temu. Ogólnie jednak dobry film. Też mi włąsnie przypomina nieco filmy Jackie Chana. Taka oto bijatyka i w sumie też fajnie. Nie trzeba zbytnio męczyć szarych komórek i jest rozrywka zapewniona na jakieś 90 minut :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasnie mialem kolejna sesje kina polskiego wraz z moim staruszkiem - i obejrzelismy film "Vinci" Machulskiego. No fajny nawet - w napieciu lekkim trzyma, bo zawsze sie w takich filmach zastanawiam czy im sie uda, czy nie. Jest bardzo przyjemny motyw z wysadzeniem ulicy wokol ambulansu :D ktory jest skwitowany przez policjantow:

Widziales cos takiego?

Tak, w jednym filmie

Ogolem - by fabuly nie zdradzac - film w klimacie np. Va Banque, nie wiem czy lepszy czy gorszy, faktem ze milo sie go oglada. Polecam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waluta

Jednym z najlepszych filmów jak dla mnie jest " Klątwa "

Za******* shizujący film ........ Na tm filmie trzeba się bać :)

Nie przeklinamy na forum. Masz już jedno ostrzeżenie za pytania o cracki, a po poziomie Twoich postów widzę, ze jeżeli szybko się nie poprawisz, to poleci kolejne za statsowanie i ogólną "miętkość" Twoich postów - Radyan

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość TeBeG

"Romeo musi umrzeć" - w sumie nizły, ale nie dobry film. Efekty specjalne na niezłym poziomie, sceny walki fajne, ale zgadzam się z S@dohim, że niektóre ciosy są cuś nie tak. Szczególnie ten ostani - Li i jakiś inny koleżka wyskoczyli chyba 3 metry w górę :D :lol: Niezły wynik... =D> . No, i są nielogiczności (np. Li się w ogóle nie męczył ani nie pocił - przynajmniej ja nie widziałem).

Główna zaleta owego filmu to chyba to, że nie trzeba przy nim myśleć :D i że przypomina z lekka Jackiego Chana :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie dzisiaj owego "Nowego" (the New Guy), o którym wspominałem wczoraj. Nawet szybko się za niego wziąłem patrząc na czas odkąd mam film do momentu obejrzenia :D Z reguły filmy czekają tak z miesiąc bo nie chce mi sie nic oglądać, a ten obejrzałem po dwóch dniach.

Tak jak przewidziałem taka o komedia o szkole, klimatycznie jak te wszystkie filmy w style "To nie jest kolejna komedia dla kretynów" itp.

Ogólnie rzecz biorąc nawet niezłe. Główny punkt "Nowego", czyli Eliza Dushku i w tym momencie nie potrzebna mi jest nawet fabuła :P A ta przedstawia się tak, że gośc ma przesrane w starej szkole dlatego zmienia image (w czym pomaga mu jakiś murzyn z więzienia, naprawde zlewczy koleś^^) i idzie do nowej szkoły. Takie tam bleblanie. Było kilka fajnych motywów + Eliza, czyli można obejrzeć. Jak ktoś się nudzi w sobote po południu tak jak ja dzisiaj to można włączyć :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Darth Teddy

Ogładałem ostatnio parę filmów i wrażenie wywarł na mnie Zakładnik. Mimo, że głównego bohatera - mordercę(nie zakładnika) grał Tom Cruise, który jest raczej kojarzony z rolami grzecznych chłopców, wypadł bardzo przekonywująco. Sam film może nie ma jakiegoś głębszego przesłania, ale bardzo miło sie go ogląda. Na akcję nie można narzekać. Warto go obejrzeć choćby tylko dla rzeźni w barze. Jak dla mnie miodzio. Dialogi nawet ok. Nie są ani banalne ani idealne. Ot takie kino holywoodzkiej akcji. Polecam dla relaksu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romeo Must Die--> Dla mnie film jest wykonany bardzo dobrze zarowno od strony technicznej (ach te sceny walk..), jak i merytorycznej. Film posiada przede wszystkim znakomite efekty specjalne (m.in. w momencie gdy kamera "wchodzi" do wnetrza czlowieka, dokladnie pokazujac uraz), doskonala choreografia walk, oraz bardzo fajny poscig przed motocyklistami.

Fabula jest z lekka naciagana (kto widzial zeby czarni bili sie z Triada??), ale jak przymknac na to oko, scenariusz jest poprowadzony bardzo fajnie, wraz z ciekawymi zwrotami akcji. Bardzo podobala mi sie przekonujaca rola Jeta Li , ktory naprawde pokozal klase w tym filmie. Bardzo ciekawa postacia byl Kai, prawa reka szefa Triady. Ogladajac film widzimy Kaia jako bezwzglednego zabojce, w pelni lojanego swojemu przelozonemu, oraz...tajemniczego. W trakcie napisow leci bardzo fajna muzyka Aaliyah, nastrojowa, ogolnie dobra.

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak powspominam dobre czasy z maratonu filmowego, na którym byłem. Idea była taka, aby poprzemieszać gatunki filmów i dać widzom trochę smiechu, trochę powagi i trochę strachu. To założenie spełniało naprzemienne rozmieszczenie różniącyhch się gatunkowo filmów.

Drugim filmem był Monty Phyton (tak to się pisze?????) i święty Graal. Jaja były oczywiście niezłe i rozbudzające, co było konieczne, gdyż był to nocny maraton.

Po MPiśG nastąpiła zmiana, tfu, miała nastapić zmiana nastroju i puścili nam japońskiego "The Ringa". Niestety śmiechy było jeszcze większe niż przy Phytonie, a to ze względu na skaszanione tłumaczenie. Tłumaczenie było takie - postacie mówią po japońsku, napisy są po angielsku i pod nimi po polsku. Od razu było widać, że tłumaczono z angielskiego :). Oto pare przykładów, może niedokładne cytaty (to było dawno), ale rdzeń komiczny został zachowany:

1: Kobitka podaje przyjacielowi aparat i mówi do niego: "Take my picture". Tłumaczenie: "Weź mój obraz" (!!!) :).

2. Kobietka mówi do przyjaciela w samochodzie: "That was in morning papers." Tłumaczenie: "To było w porannych papierach".

3. Na ekranie widać kadr z mroczną studnią w środku, chyba ktoś objaśniał zdjęcie czy coś: "This is well." Tłumaczenie: "To jest dobrze" 8).

Przez cały ten horror tarzałem się ze śmiechu i Phyton wydał mi się jakiś taki nijaki :D.

PS. Jeszcze jeden kwiatek. Kobitka mówi przez telefon do swojej zapłakanej córki: "Calm down" Tłumaczenie: "Zamknij się k...." (z tym, że to nie był wołacz :D.)

PS 2. Pantera --> zmień avika, proszę, bo zaczynam czuć do ciebie miętę :twisted: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny film ktory obejrzalem... "Ong-bak" - produkcji nie wiem jakiej, ale na pewno wschodniej. I coz w tym filmie jest ciekawego? Przede wszystkim walka - nie wiem jak sie ta sztuka walki nazywa, ale to tajska sztuka walki :)

Bardzo widowiskowa i bardzo ciekawa - bez zadnych lin, ani innych takich akcesoriow ludzie wyczyniaja takie rzeczy z rekami, nogami itp. ze po prostu podziw bierze...No a co poza tym?

Nic, bo sam film jest niemozebnie glupi :D Ot, ktos ukradl glowe figurki Buddy a pewien mlody czlowiek ma pojechac [gdzies] zeby ja odebrac. Przy okazji mamy kilka pokazow walki ta sztuka i w sumie tyle - z ciekawosci mozna obejrzec. Poza tym raczej nie ma tam nic co wskazywaloby na ponowne ogladniecie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chimek - mnie Ong-bak wgniótł w fotel. Za pierwszym razem jak oglądałem, prawie usnąłem zanim zaczęło się coś dziać :] Ale gdy już dochodzi do walki to po prostu szczena opada. Sztuka walki nazywa się Muay thai, czyli jest to klasyczny tajski boks. Jak ogląda się to na walkach na Eurosporcie np to wcale nie jest efektowne - koesie są śmiesznie ubrani i tylko patrza jak by tu przeciwnika kopnąć w łydkę - faaaaascyynujące.

Na filmie jednak wygląda to przewspaniale - te wszystkie ciosy łokciem, kolanem czy szybkie kopnięcia. Czuć siłę tych ciosów i aż się nieprzyjemnie patrzy jak np. bohater uderza łokciem w czubek głowy przeciwnika - brr.. ciarki przechodzą, a pacjent ma wstrząs mózgu gwarantowany.

Co do fabuły filmu to faktycznie dno totalne - kolejne 2 razy, które ten film oglądałem zaczynałem od jakiejś 2 godziny filmu (od walki w barze) - i było ciekawie. Warto obejrzeć dla samych walk - realizm, efektowność i wszystko bez efektów komputerowych.

PS: Chim jak widzisz mnie coś tam przekonało do kilkukrotnego obejrzenia filmu - nie wcałości wprawdzie, bo w sumie oglądałem same walki ale jednak :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widział kto filmik "piła"/"saw" zastanawiam sie czy se go nie załatwić. Moi znajomi go zachwalają , ponoć jest psychodeliczny i ma klimacik jak silent hill. apropo jakiś czas temu doszły mnie słuchy że ma powstać film silent hill...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widział kto filmik "piła"/"saw" zastanawiam sie czy se go nie załatwić. Moi znajomi go zachwalają , ponoć jest psychodeliczny i ma klimacik jak silent hill.

Nom w kinach premiera juz w czwartek! Bilet juz mam zamowiony, co prawda nie na premiere ale na piatek na 15 :)

Hmm a czy Silent Hill? To sie okaze. W kazdym razie film juz jest okrzykniety godnym następcą "Milczenia owiec" i "Siedem".

PS 2. Pantera --> zmień avika, proszę, bo zaczynam czuć do ciebie miętę :twisted: .

Wlasnie zmien! Eliza Dushku jest moja!

Kolejny film ktory obejrzalem... "Ong-bak" - produkcji nie wiem jakiej, ale na pewno wschodniej. I coz w tym filmie jest ciekawego? Przede wszystkim walka - nie wiem jak sie ta sztuka walki nazywa, ale to tajska sztuka walki :)

Bardzo widowiskowa i bardzo ciekawa - bez zadnych lin, ani innych takich akcesoriow ludzie wyczyniaja takie rzeczy z rekami, nogami itp. ze po prostu podziw bierze...

Sztuka walki nazywa sie Muay Thai. Czyli u nas Tajski Boks :) Bardzo brutalny sport, czesto konczy sie kalectwem a nawet smiercia jednego z zawodnikow. A film faktycznie jesli chodzi o sceny walki to swietny.

Najbardziej mnie rozwalila scena w knajpie jak sie glowny bohater z jakims kafarem musial lac, a kafar niesamowity, stolami rzucal, sciany rozwalal :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"saw" raczej przypominał mi nieco "Cub'a" niż "milczenie owiec" , w pewnym momencie wydaje cie się że wszystko wiesz.. ale tak naprawde nie wiesz nic :)... Generalnie calkiem miło się ogląda ale godnym następcą wspomnianego "milczenia..." bym go nie nazwała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"saw" raczej przypominał mi nieco "Cub'a" niż "milczenie owiec" , w pewnym momencie wydaje cie się że wszystko wiesz.. ale tak naprawde nie wiesz nic :)... Generalnie calkiem miło się ogląda ale godnym następcą wspomnianego "milczenia..." bym go nie nazwała.

Nastepca "Siedem" i "Milczenia Owiec" w sensie, ze swietny thriller a nie ze podobna fabula czy cos tam innego (tak to rozumiem). No bo jakby ktos nazwal go godnym nastepca "Cube'a" to baaardzo bym sie zastanawial nad wydaniem tych x zlotych na bilet do kina :) Nic nie mam do tego filmu, ale napewno nie zajmuje wysokiego miejsca na mojej filmowej top liscie :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widział ktoś film "A Gamer's Day" ? Jeśli nie to obejrzyjcie.. Pokazuje dzień z życia gracza (takiego nałogowego:P) Film ma świetną muzyke.

Jest po niemiecku ale nie martwcie się padaja tam moze 2 slowa. Film trwa pól godziny i można go ściągnąć emulem (jest darmowy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym wrócić do tematu najlepszych thillerów kina - sorry, że tak późno, ale nie dostałem maila z powiadomieniem o odpowiedzi.

none - toć mi dociął. :) W wielu wypadkach miałeś rację, ale mimo wszystko uważam, że "Gorączka" to thiller. Dlaczego? Podaj mi defninicję tego pojęcia. Ja je rozumiem jako filmy podobne (czasem - dla niedoświadczonego obesrwatora - ludząco) do kina akcji, filmów sensacyjnych, jednak znacznie od nich ambitniejsze. Z lepszymi aktorami, bardziej wielowątkową fabułą, postaciami o bogatym charakterze... Trupy padają tak jak w kinie akcji, ale pokazywane jest to z dobrym smakiem. Porównywać thiller z filmami sensacyjnymi to tak jak porównanie filmów erotycznych z pornolami, ewentualnie postawieniem na równi GTA: Vice City i Mafię. Niby to samo, ale różne... Przecież "Gorączka" koncentruje się na śledztwie i podchodach złodzieji i policji, a nie ciągłych strzelaninach. Tutaj jucha nie bryzga aż po sam sufit... Natomiast "Ronin" faktycznie spogląda w stronę kina akcji, ale wciąż pozostaje w "zespole" thillerów. Dowód? [sPOJLER] Przykładem może być teczka, o którą toczy się gra. Ostatecznie nie wiemy, co jest w teczce. W kinie akcji od razu wiadomo by było, że są tam np. kody aktywacyjne głowic jądrowych... Pozostaje jakaś tajemniczość, chrakterystyczna dla thillerów. [/sPOJLER]

Prosiłem was byście dali mi swoją opinię na temat "Skrabu Narodów", ale odpowiedzi nie dostałem. Coż, zaryzykowałem i poszedłem do kina. W końcu 12 złotych nie majątek. Aha - niektórzy mogą się nieco zdziwić, gdyż "Skrab" miał premierę prawie miesiąc temu, ale do Piotrkowa Trybunalskiego film dotarł dopiero teraz. Co ciekawe, oglądałem go w kinie "Hawana" - film docierał tak długo jak na prawdziwą Kubę. :)

Kiedy wybierałem się na "Skrab" nie wiedziałem o nim prawie nic. Widziałem tylko w telewizji jedną zajawkę, no i wiedziałem, że w roli głównej mamy Nicolasa Cage, który będzie ganiać za skrabem templariuszy. W sumie dobrze, że wiedziałem tak niewiele, bo przynajmniej do kina wchodziłem bez uprzedzeń. Zdziwiło mnie natomiast, że producentem filmu jest... Disney! To niestety jest widoczne od początku filmu. Naliczyłem się jednej ofiary śmiertelnej podczas całego dzieła, co jak na hollywoodzkie warunki jest liczbą bardzo małą. Nie żebym chciał, żeby trupy padały co dziesięć sekund, ale odczuwa się właśnie disney'owską infantylność i niepoważne podejście do tematu. Np. w czasie skoku na Deklarację Niepodległości złodziejom na przeszkodzie staje sterażnik. Oprychy bohatersko obezwładniają go taserem (przecież w filmie produkcji Disney Pistrues nie może być zastrzelonych!), choć przez resztę filmu biegają z pistoletami z tłumikiem. Poza tym, jest tak jak w tysiącu innych filmów przygodowych - bohaterowie biegną tutaj, rozwiazują zagadkę, która porowadzi ich dalej i tak w koło Macieju. A ja, naiwny cicho liczyłem na coś na miarę Indiany Jonesa... I tak jest nieźle - nić ciekawego, ale na "feriowy " film może być. Z gatunku tych, o których fabułę zapomina się po wyjściu z kina. Cóż, ten typ kinomatografii trzeba po prostu lubić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...