Skocz do zawartości

Dyskusje okołosesyjne


niziołka

Polecane posty

Muszę się wtrącić. Trochę racji jest w tym, że czasem kopiesz sprawę, KM. Ale brak odpisów nie może być spowodowany zwykłymi niedociągnięciami. Jeśli ktoś tak usprawiedliwia fakt, że odpisuje na ostatni gwizdek, to w moich oczach powinien jak najszybciej się ulatniać przed twoim smoczym oddechem. Fakt, że czasem sam groziłem ci, że mogę zapał stracić przez różne sytuacje, jakimi mnie (i innych) uraczyłeś (w szczególności zapadł mi w pamięci moment z testów geninowskich, kiedy to moja postać dokładnie przeszukała okolice wodospadu zaznaczając, iż przeczuwa, że znajduje się za nim przejście - przejścia nie znalazła, a tu sobie Shimizu przychodzi mówiąc, że dostała olśnienia i kąpiąc się w wodzie znalazła owe ultra-tajne przejście... bynajmniej Douji nie miał w karcie wady 'ślepy', ale wróćmy do tematu, bo w sumie to było dawno...). Niemniej jednak nigdy nie przypominam sobie, żebym tą 'groźbę' wypowiedzianą w chwili czystej irytacji na krótko po przeczytaniu posta zrealizował. Jeśli już mój odpis pojawiał się późno, to z powodów z goła innych. ZAWSZE jest coś do napisania. ZAWSZE mój zapał stał przynajmniej na poziomie średnim. Co więcej, często zdarzało się przecież, że odpisywałem w dniu pojawienia się postu Smokusia i to nawet wtedy, kiedy coś mi się w poście MG nie podobało (prawda, KM?)

Krytyka - bardzo mile widziana. Ale zwykłe narzekanie i strzelanie humorów = torpeda.

Słówko do Mr. Blue - nie podoba się sesja i nie masz chęci na nią pisać? Przestań. Nie wiem, czy kiedyś KM musiał cię popędzać do odpisu/odpisałeś po czasie i nie flame'uję na ten temat. Ale nie popełniaj tego samego błędu, który ja robiłem (choć to akurat było w realu, nie na forum), bo się sparzysz. Takie tłumaczenie się z 'braku zapału' zasługuje na naganę od Smoka, a nie kulenie ogona i jeszcze tłumaczenie. Game or no game. Wchodzisz, lub nie. Innej możliwości nie ma.

Teraz coś, co się łączy z powyższym odrobinkę, może trochę mniej.

Ryfterek. Nie jestem od popędzania i nie robię tego tym bardziej, że odpisujesz w terminie na KMową sesję. Ale... cóż... byłoby naprawdę miło, gdybyś zareagował własnym odpisem, widząc że wszyscy, bądź większość graczy odpisała trochę wcześniej, niż krótko przed końcem czasu. W ostatniej kolejce czekaliśmy właściwie tylko na ciebie i nie był to pierwszy raz. Nie jest to flame, ani żadne popędzanie, ale zwykła prośba od członka drużyny, która mam nadzieję nie jest zbyt wygórowana. Jeśli twoje odpisy nie są zatrzymywane tylko przez lenistwo, to zignoruj, co pisałem.

EDIT - Jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałem. Rozumiem potrzebę odpoczynku, Ka-eM, ale boli mnie fakt, że masz zamiar rozpieszczać swoich młodych stażem graczy, zaniedbując w tym czasie innych. Nie jest to zwykła zawiść (choć i jej trochę by się znalazło), ale raczej bolesne poczucie niesprawiedliwości i nie mogłem o tym nie napisać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
1. Czy edycja postów w dyskusjach jest nadal dozwolona? A jeśli nie, to czy można edytować przynajmniej te ważniejsze?

Niby Mistrz Gry (wprawdzie chińskich ludzików, ale zawsze), a Regulaminu nie czyta. Niziołka bowiem napisała tam (i to nawet czerwonym kolorem!), że:

Edycja postów w "dyskusjach" (czyli wszystkich tematach z tym słowem + koszary poligonu) jest dozwolona i nie obłożona żadnymi konsekwencjami. Edycja w tematach, w któych rozgrywane są sesje jest ZABRONIONA.

Zatem shame on you, Mart!

A tak w ogóle, to wypadałoby mi odpisać na sesje, prawda? Dziwne uczucie, kiedy nikt do tego nie zmusza, nie krzyczy i takie tam. :)

W zastępstwie Cioci: ODPISUJ!!!!!!!!!!111111oneone - Tur

Że kto? Że ja? - Polip

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boromir (nie będę cytował z jednym wyjątkiem) - zgadza się, krytyka zawsze jest mile widziana, ale narzekanie na zasadzie "sztuka dla sztuki" już nie bardzo (PRAWDA, boromirze? ;>). Mimo to sądzę, że Blue jednak ma choć trochę racji - faktycznie obiecaliśmy, co obiecaliśmy, a wyszło z tego niewiele (no, ale stosunkowo to dopiero początek, więc...). I dlatego ja nie cierpię składać obietnic, szczególnie takich, których nie wiem, czy dotrzymam. "To po co tamtą złożyłeś?", pewnie zapytacie. Cóż, Yoshi miał pewnie aspiracje pomóc mi w stworzeniu sesji z naprawdę mrocznym klimatem. Ale jak już mówiłem: choćby przez same założenia ten pomysł ma spore szanse trafić szlag. Raczej to będzie trzymać klimat pierwszej serii "Naruto", mi się wydaje... No, ale wracając: nie wiem dlaczego, ale tutaj akurat nic złego nie widzę. Mimo to zastanawiam się, jak ta już zaczęta dyskusja potoczy się dalej. ;] Jeśli jednak wyniknie z tego jakiś większy flame (a tego chyba nikt nie chce), to po prostu przenieście dyskusję na PW lub GG, żeby potem nie trzeba było kogokolwiek tutaj zszywać. ^^'

A jeśli chodzi o ryfterka, to ja po prostu to apeluję do WSZYSTKICH graczy - żebyście odpisywali nieco częściej. W końcu wy też chcecie, by sesja skończyła się "byleszybko", zgadza się? x]

EDIT - Jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałem. Rozumiem potrzebę odpoczynku, Ka-eM, ale boli mnie fakt, że masz zamiar rozpieszczać swoich młodych stażem graczy, zaniedbując w tym czasie innych. Nie jest to zwykła zawiść (choć i jej trochę by się znalazło), ale raczej bolesne poczucie niesprawiedliwości i nie mogłem o tym nie napisać.

W sumie rozumiem, o co chodzi, ale moja decyzja została podyktowana (nie chciało mi się szukać odpowiedniejszego słowa :P) z premedytacją. Sądzę bowiem, że akurat wy jesteście przyzwyczajeni do sesyjnej rutyny, gdzie odpisywanie na sesję przez graczy zajmuje nie dzień czy dwa, lecz tydzień czy dwa. :D A nowi? Nie dość, że nie są do tego przyzwyczajeni, to jeszcze mają swoje wymagania - więc jak na mój gust powinni oni mieć pierwszeństwo. No, ale mówię: jak nie odpiszą do końca tygodnia, to robię "wą" i od ich sesji. :P Poza tym wy macie jeszcze dwa posty i tak (co przy obecnym tempie specjalnej różnicy pewnie nie zrobi...), więc w sumie jesteście wszyscy kwita. :D

Właśnie, kochani - najpóźniej w niedzielę po południu będę chciał odpisać na waszą sesję. Kto nie odpisze do tego czasu (tak do 16:00?), to po prostu nie będę czekał. W takim wypadku też, oczywiście, zrobię sobie urlop i od waszej sesji, tak jak obiecałem. Rozumiemy się, prawda? ;]

BTW, miśki, ostatnio Tur zaaktualizował na moje życzenie wpis do Niezbędnika o sesjach Naruto. Zmieniłem w nim listę graczy #2, wpisy o miejscach wolnych i sesjach online (ci, co grają na sesji Yoshidy, niech to lepiej przeczytają - informacje o terminie wyciągnąłem od niego samego. I nie złorzeczyć, bo aktualnie nie ma za bardzo czasu...) oraz dodałem punkt 12a. do regulaminu (tak, ten o popędzaniu). Kto chce, niech przeczyta, kto nie chce, niech się szykuje na rozstrzelanie. :P

Niby Mistrz Gry (wprawdzie chińskich ludzików, ale zawsze), a Regulaminu nie czyta.

Czytam, czytam, ale to było, ZANIM moderacja wprowadziła skrajnie rygorystyczny zakaz edycji na sesjach. ;] No i dlatego spytałem się co do dyskusji i "Nieobecności", ponieważ chciałem wiedzieć, żeby potem uniknąć problemów. A poza tym czerwonym kolorem napisał to P_aul, nie niziołka, choć to w jej poście. :P Zresztą jeszcze tylko pytanie o sprawę z edycją/kasacją postów w "Nieobecnościach" i już daję spokój. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Martiusie. Przeczytaj sobie dokładnie odpowiedni punkt regulaminu i odpowiedz sobie na pytanie: Jaki cel miał zakaz edycji postów na sesjach. I potem drugie - czy zakaz edycji w "Nieobecnościach" byłby tak samo celowy i potrzebny?

Teraz po ludzku. Zakaz edycji obowiązuje w tematach gdzie rozgrywane są sesje. I tylko tam. Tak więc w "Nieobecnościach" możesz sobie edytować i usuwać do woli. Aż do czasu, gdy Ghost znajdzie czas i "załatwi" pewną małą prośbę ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie są jedyne aspekty, czemu sesja nie jest taka, jaka powinna być. Otóż... błąd IMO tkwi w samych założeniach. Jaki? Pomyślmy... Bohaterowie graczy to w głównej mierze 12-latki, tak? I co może z tego sensownego powstać? Świeżo upieczonych tymczasowych, podkreślam, geninów wysłać na samobójcze misje? To już by było niezłe naciągnięcie...

Raz

Dwa

Trzy

Cztery

Pięć

Liczyć dalej? Miał być klimat mangi, a jest atmosfera (bo klimat to trochę za duże słowo) cenzorowanej, amerykańskiej wersji Anime.

Słówko do Mr. Blue - nie podoba się sesja i nie masz chęci na nią pisać? Przestań. Nie wiem, czy kiedyś KM musiał cię popędzać do odpisu/odpisałeś po czasie i nie flame'uję na ten temat. Ale nie popełniaj tego samego błędu, który ja robiłem (choć to akurat było w realu, nie na forum), bo się sparzysz. Takie tłumaczenie się z 'braku zapału' zasługuje na naganę od Smoka, a nie kulenie ogona i jeszcze tłumaczenie. Game or no game. Wchodzisz, lub nie. Innej możliwości nie ma.
"

Boromirze, nie zadawałbym sobie tyle trudu, by usprawiedliwiać się z braku weny... Po prostu, chce żeby sesja była lepsza, bo mi na tym bardzo zależy. Stworzyłem, według mnie, fajną postać, i nie chce, żeby mój trud poszedł na marne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś w swoim poście, że niektórym (przypuszczam więc, że i tobie) nie chce się odpisywać, bo są zawiedzeni. Takie tłumaczenie wcale nie zasługuje na pochwałę.

Skoro ci zależy na sesji, to byś na nią odpisywał w terminie - to jest moje zdanie. Sam także często narzekam KMowi na to, co wyprawia w swoich postach (Smokuś może potwierdzić, że jeśli o to chodzi, to jestem chyba no-1 na sesji N) ale nic nie usprawiedliwia zwykłego ociągania się z odpisem. Jeśli rzeczywiście chcesz, by sesja była lepsza/ciekawsza, to wytykaj KMowi błędy, ale i jednocześnie pokaż, że nadal masz chęć grać. Że i tobie zależy. Bo MG ma to do siebie, że sam nabiera lenia, kiedy odpisy graczy przychodzą późno ('oni czekali sobie tydzień, to i ja sobie zrobię tydzień wolnego, a potem napiszę posta w jeden dzień na odwal się, jak oni to zrobili'). Skoro nie zależy graczom, to czemu ma zależeć MG?

Podsumowując - jeśli zaprawdę ci zależy, to odpisuj. A przy okazji truj KMowi cztery litery nawałem krytyki (jeśli naprawdę jest się do czego przyczepić, oczywiście...) z każdym jego odpisem, jak ja to robię :] *macha do Ka-eM'a i czeka na jego kolejny odpis*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytajcie uważnie i róbcie screeny, bo zaraz przyznam się do błędu i więcej nie zamierzam tego robić. A więc...

...droga Ciociu Grozo, zwana też Niziołką, miałaś rację. Sam zapał, optymizm i pewność siebie nie wystarczą do prowadzenia sesji, dlatego zawieszam SW na okres ferii świątecznych na dolnym śląsku, więc od teraz, do poniedziałku 2 lutego. Powody są dwa, oba mają na decyzję taki sam wpływ:

1) Brak neta - odpisy umieszczałem w szkole, teraz nie mam gdzie(w telefonie mam mały limit znaków na post).

2) Kompletny brak weny i pomysłów.

Pozostaje mi way bardzo przeprosić i zapewnić, że nie zmarnuje sesji i waszych postaci.

*wsiada na Różowego Jednorożca i ucieka przed wściekłym tłumkiem dokąd go koryta poniosą*

Co do innych sesji, to będę odpisywał, chyba, że trafi mi się wyjazd zagraniczny, ale o tym poinformuje w nieobecnościach, jesli bedzie trzeba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Tak sobie myślę i myślę... No i po głębszych przemyśleniach dochodzę do wniosku, że co prawda dyskutuję w zaistniałym temacie (i chyba nawet niezłe argumenty podaję), ale kompletnie pozapominałem o kilku cechach: konsekwencji, stanowczości, myśleniu LOGICZNYM, uwadze, by za bardzo nie rozpieszczać graczy, oraz zasadach "trochę zaufania" i "tylko winny się tłumaczy". Bo w tej dyskusji tylko udowodniłem, że na MG nadaję się BARDZO średnio, aby nie powiedzieć "w ogóle". Mogę sobie pogratulować. No, ale już wyłączam emo-stronę.

Tur - OK, rozumiem. Dzięki za odpowiedź. :)

Liczyć dalej? Miał być klimat mangi, a jest atmosfera (bo klimat to trochę za duże słowo) cenzorowanej, amerykańskiej wersji Anime.

Yhm... Czyli wychodzi na to, że skoro mam ferie, to w przerwie poczytam sobie jeszcze raz w mandze wątek z Zabuzą. ;] I tylko dwie rzeczy jeszcze w tym akapicie napiszę, dokładniej to drobne sprostowania. Pierwsze: "krwisty" klimat był przede wszystkim właśnie w wątku z Zabuzą, przy reszcie mangi takowy miały tylko pojedyncze sceny co jakiś czas się przewijające. Drugie: atmosfera to IMO bardziej nobilitujące słowo niż klimat. ;)

I dalej nie będę w tym temacie cytował, bo mi się nie chce. :P W każdym razie: IMO Blue ma mimo wszystko trochę racji, ale faktem jest jedna rzecz, o której wspomniał boromir. A mianowicie: to, iż obecną sytuacją poczułeś się zawiedziony, Blue, nie oznacza, że jesteś zwolniony z odpisywania. ;] Jak masz mi coś za złe na sesji, to pomyśl nad tym dobrze, a potem przedstaw sprawę - ja na pewno odpowiednio ją rozpatrzę. Ale pamiętaj o trzech cechach krytyki, którą chcę widzieć: konstruktywności, sensowności i kulturalności (w tej kolejności!). To dlatego, że fakt - boromir na starszej sesji Naruto jest "numero uno" pod względem "krytykanctwa", ale niestety często którejś z tych cech zapomina - a to mnie nie cieszy. (Boromirze: nie mówiłem ci o tym na bieżąco, ponieważ wiesz dobrze, że jestem miękki. ^^') Ale przy okazji odpisuj nieco częściej niż ostatnio (nie mówię, że się z tym mocno ociągałeś, ale... No właśnie. BTW, dzisiaj o 19:21 formalnie mija termin odpisywania na sesję =D) - w ten sposób dobitnie udowodnisz, że na tej sesji autentycznie ci zależy.

W każdym razie poproszę jedynie o trochę zaufania. Staram się, żeby wszystko, co robię, miało jakiś sens - nie zawsze mi wychodzi, ale starania chyba też się liczą, prawda? Prosiłem o to na pierwszej sesji Naruto - o to samo proszę też i na tej, nawet przy takich założeniach (które uważam teraz za niezbyt trafione... Ale wiadomo, sesja dla początkujących, a ta starsza niewiele lepsza...). Po prostu skoro już tak ustaliłem, to chcę się tego konsekwentnie trzymać. Jednakże, jak sami wiecie, na chwilę obecną wprowadzanie cięższego klimatu to za wiele dla mnie (więc będę musiał tym bardziej liczyć na pomoc Yoshiego...). No i, rzecz jasna, stosunkowo to dopiero początek - potem może się dziać o wiele więcej. Tak więc pamiętajcie o tym, co tu napisałem. Do you understand? :)

Ja na razie nie mam więcej do dodania. Kto chce na mój post odpowiedzieć, to nie ma przeszkód - jedynie nie wiem, czy odpowiem.

EDIT: Pff... Tak to jest, jak się zapomni czegoś dodać... :/ W każdym razie: zapomniałem w tym punkcie regulaminu, który ostatnio dodałem, wspomnieć, że to dotyczy tylko starszej sesji Naruto - nowi, o ile nie przegną, mogą sobie popędzać do woli. ;] Już nie chce mi się wysyłać aktualki aktualki do Tura, przynajmniej do czasu, gdy się zbierze coś naprawdę konkretnego... W każdym razie pamiętajcie, nowi (?): was ten punkt nie dotyczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często zapominam? Pamiętam jedną sytuację, kiedy napisałem do ciebie nieco wyprowadzony z równowagi, kiedy po raz kolejny z rzędu byłem świadkiem przepakowanego wroga na sesji. Wtedy powiedziałem dość bezpośrednio, co o tym sądzę i mogło to być uznane za mało kulturalne. Ale konstruktywność i sensowność? To są już raczej pojęcia bardziej względne, nie? W moim przekonaniu za każdym razem podawałem ci konstruktywne argumenty. Odnośnie owego przepactwa także (no bo ja rozumiem spotkać jednego mocnego przeciwnika, ale żeby pod rząd natrafiać na wrogów, których nawet w trójkę nie można pokonać?). Ty jednak zwyczajnie je zbywałeś, Smokuś. W każdym razie ostatnio przestałem narzekać. Odbierz to, jak chcesz. I dam ci radę - o wiele lepiej ci idzie, kiedy nie ma walki.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na powyższy post odpowiem w kolorze innego odcieniu fioletu, bo to w sumie już dotyczy bardziej starszej sesji Naruto...

Więc tak: zgodzę się, że czasami zdarzało ci się napisać naprawdę rzeczową krytykę (choć w tamtym wypadku akurat nie spełniała za bardzo tej trzeciej cechy... No, ale to pomińmy). Jednakże pisząc o twojej krytyce w ogóle, mam na myśli także narzekanie na zasadzie "sztuka dla sztuki", że np. jakaś sytuacja jest absurdalna, BO TAK JEST. Konkretnych przykładów nie będę przytaczał, bo nie chcę cię publicznie pogrążać. Powiem jeszcze jednak, że nie podobało mi się to, że czasami zwracałeś się do mnie z krytyką, ale chyba nawet nie próbowałeś wcześniej zrozumieć sytuacji (sprawy z Shunem już zostawmy). Pamiętaj, że jest to shounen. Tutaj da się wytłumaczyć bardzo wiele. Mnie od pewnego czasu właśnie chodzi o pospekulowanie sobie, jak do danej sytuacji mogło dojść (kwestie postaci w moich postach są w tym wypadku bardzo pomocne) - ale zawsze prościej jest powiedzieć, że nie ma ona sensu...

Nie zrozum mnie źle: nie mam nic przeciwko, żebyś nadal był moim numero uno pod względem "krytyki mistrzowskiej". Tylko właśnie na tym polega problem, że twoja krytyka jakiś czas temu przestała dawać pożytek - tylko zaczęła męczyć. Mnie bowiem NAPRAWDĘ nie trzeba powtarzać pewnych rzeczy po parę razy (zrozumiem za góra trzecim :D). No i też wynikło z tego narzekanie, które nie powoduje NIC poza ew. frustracją. Dlatego postanowiłem tutaj napisać krótki poradnik, który pewnie wkleję sobie prędzej czy później do profilu. Lepiej się do niego stosuj. :P

Jak pisać krytykę

Jeżeli na sesji znalazłeś/-aś coś, co cię nieźle mierzi, i nie chcesz, żeby to było pozostawione ot tak sobie, to zawsze możesz o tym powiedzieć MG. Ale jak to zrobić, żeby nie wywołać u niego ataku frustracji? Oto kilka wskazówek, krok po kroku, które pomogą ci w stworzeniu krytyki, do której żaden, ale to żaden MG nie powinien mieć jakichkolwiek zastrzeżeń.

1. Przeczytaj dokładnie tekst, który ci się nie podoba, i na jego podstawie wymyśl argumenty. To nadaje krytyce konstruktywności.

2. Przeanalizuj dokładnie tekst i sprawdź, czy wymyślone argumenty mają sens. Wysnuj hipotezy, jak do danej sytuacji mogło dojść - jeśli uda ci się wymyślić racjonalne wytłumaczenie, to argument z góry traci na wartości. To nadaje krytyce sensowności.

2a. Mimo to możesz się zwrócić do MG także z tymi argumentami, podając je razem z racjonalnym wytłumaczeniem, które wymyśliłeś/-aś. Zawsze możesz na dany temat pospekulować razem z nim.

3. Jeśli dana sprawa tak cię mierzi, że nie potrafisz natychmiast pohamować emocji, nie zwracaj się wtedy do MG. Odczekaj, aż negatywne emocje opadną - wskazane jest się jakoś rozerwać. To nadaje krytyce kulturalności.

4. Zbierz cały wysiłek umysłowy do kupy i pomyśl nad tym raz jeszcze.

5. Kiedy uznasz, że już jesteś wystarczająco przygotowany/-a, zagadujesz na ten temat MG. Ale uwaga: robisz to na własną odpowiedzialność. MG chętnie cię wysłucha, ale nie będzie zalatywał pianą z pyska tylko wtedy, gdy krytyka okaże się naprawdę dobra. Nie musi się od razu z tobą zgadzać, ale pogadać na dany temat jak najbardziej można.

6. Pochwal się spotrzeżeniami.

Enjoy!

Więc sam chyba rozumiesz, boromirze. Kiedy będziesz chciał się do mnie zwracać krytyką, to stosując się do tego poradnika, połączysz przyjemne z pożytecznym. Bowiem nie dość, że się wyżyjesz, to jeszcze będziesz miał satysfakcję, że naprawdę w jakiś sposób przysłużyłeś się temu, że sesja stanie się lepsza. Ten poradnik zresztą przyda się każdemu - dzięki niemu jestem pewien, że poziom krytyki naprawdę utrzyma się wysoko i że to będzie nie tylko coś, przez co trzeba tylko przebrnąć, zelżyć za to gracza i nigdy już do tego nie wracać. Czego i wam, i sobie życzę.

I dam ci radę - o wiele lepiej ci idzie, kiedy nie ma walki.

Wiem. I dlatego nad tym pracuję.

No, to niedługo w końcu się zabieram za odpis na ŚC... Sorry, że tak długo, ale raz nie miałem czasu, innym razem chciałem odpisać gdzie indziej... No, ale już nadrabiam zaległości. Nie chcę, żeby przez pierwszy tydzień ferii sesja przeze mnie stanęła. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstruktywna krytyka? Got it.

Ale ja tu w innej sprawie. Prolog RC jest de facto zakończony, jedynie muszę napisać rozpoczęcie rozdziału pierwszego - wtedy tak jedno, jak i drugie pojawią się w odpowiednim miejscu. Robię co mogę, ale sesja - wiadomo. Post, jeśli nic strasznego nie wypadnie, pojawi się we wtorek. I żeby nie było że przychodzę z pustymi łapkami, oto dwie na wpół odrestaurowane mapki - wiem, potrzeba im jeszcze trochę detali (tym zajmę się po sesji, czyli gdzieś w marcu). W każdym razie, da się chyba rozeznać, co i jak ;)

Mapa terenów Raven (300x300 km)

Legenda:

Ciemna zieleń - lasy

Szary - góry

Czerwony - trakty

Brąz - osiedla

Mapa centrum Raven (6x6 km)

(Miasto rozciąga się jeszcze o cztery kilometry na południowy wschód)

Legenda:

Czerń - ważne mury

Brąz, czerwień, pomarańcz, ciemny szary - zabudowania i uliczki

Szary - teren otwarty i główne arterie

Zieleń - ogród

A o tym że talentu graficznego nie mam to sam wiem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... Nie wiedziałem, że już w pierwszy dzień mojej przerwy do tego dojdzie, ale jednak naszła mnie ochota, żeby TO zrobić... Jestem taki (nie)pocieszony... No, ale dobra, do rzeczy. Wstawiam ostrzeżenie sesyjne użytkownikowi o ksywce:

Greenday

Za edycję postu na sesji bez wcześniejszego uzgodnienia ze mną i/lub moderacją, nawet jeśli dotyczyło to kompletnie popsutego tekstu.

I tu mam drobną prośbę do moderacji... Wiem, że to, co teraz napiszę, niczego nie zmieni, ale prosiłbym Greendayowi nie wstawiać ostrzeżenia forumowego. Sądzę bowiem, iż ostrzeżenie sesyjne za takie działanie w zupełności wystarczy. Jakby co, to ja jestem gotowy do dyskusji na ten temat. ^_^

Aha, i jeszcze jedno co do tamtej dyskusji z boromirem - chłopak przeniósł rozmowę na GG. To po to, żeby nie było, że na moje w ogóle nie odpowiedział.

No, to tyle, wracam do leniuchowania. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to was nauczy, że my nie żartujemy. Greenday dostaje ostrzeżenie. Może następnym razem kilka razy się zastanowicie, nim wyślecie posta. Jak widać ciągłe powtarzanie, że edycja jest zabroniona do niektórych nie trafia, więc trzeba posunąć się do rozwiązań ostatecznych.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, post trafił we właściwe miejsce. Razem z postem rada ode mnie: nie ma strasznego pośpiechu. Jesteście już w mieście, macie wolną rękę.

I nie wiem, co zrobić w sprawie opoza - już ponad miesiąc od czasu gdy zniknął bez wieści - więc po prostu powiem, że moje drzwi, a w szczególności skrzynka "nowe karty postaci" są zawsze otwarte ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu mam drobną prośbę do moderacji... Wiem, że to, co teraz napiszę, niczego nie zmieni, ale prosiłbym Greendayowi nie wstawiać ostrzeżenia forumowego. Sądzę bowiem, iż ostrzeżenie sesyjne za takie działanie w zupełności wystarczy. Jakby co, to ja jestem gotowy do dyskusji na ten temat.
Twoja propozycja została odrzucona. Po pierwsze, ostrzeżenie sesyjne tak naprawdę mało kogo przekonuje (a szkoda, bo powinno), tym bardziej, że stanowi zwykle "kolejną ostatnią szansę".

Natomiast złamanie tak jasno postawionego zakazu, jak ten dotyczący edycji na sesji, musi się wiązać z poważniejszymi konsekwencjami.

Dodatkowo, chociaż wspieranie kogoś, kto zasłużył na ostrzeżenie z pewnością jest miłym, przyjacielskim gestem, jednak przy jasnym łamaniu Regulaminu po prostu nie ma szans nic zmienić, tym bardziej, że Mistrzowie Gry mogą stanowić punkt odwołania jeśli chodzi o regulamin ich własnych sesji, a nie forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, post trafił we właściwe miejsce. Razem z postem rada ode mnie: nie ma strasznego pośpiechu. Jesteście już w mieście, macie wolną rękę.

Oczywiście nie będziesz mi miał za złe, jeśli odpiszę dopiero po przerwie, prawda? :)

Twoja propozycja została odrzucona. (...)

Niziołko, z chwilą, gdy Tur wstawił Greenowi ostrzeżenie, wiedziałem, że moja propozycja została odrzucona. ;] Mimo wszystko rozumiem, o co ci chodzi konkretnie (dziwne, nie? :D), i zdaję sobie sprawę, że do zasad powinienem się dostosować. Nie powiem, że to popieram w 100% (szczerze), ale i nie będę wchodził wam w drogę, bo tylko się sparzę. A jeśli chodzi o tę dyskusję, to ja tam nadal mam wymyślone jakieś argumenty. Nie wiem tylko, czy jest w ogóle sens je przytaczać, skoro w waszej decyzji niczego to nie zmieni. I na tym kończę swoją wypowiedź na ten temat. ;]

Teraz sprawy jednej z moich sesji...

Pani i panowie, macie to, o co prosiliście (a przynajmniej jeden z graczy prosił). Ma być krwiście? Będzie krwiście! Dla mnie osobiście to zwyczajne epatowanie przemocą, którego nie cierpię, ale obietnice postawione przez Yoshiego należałoby się postarać choć w minimalnym stopniu spełnić. ;) Potraktujcie to więc jako swojego rodzaju eksperyment. Jak się spodoba, to będę tak robił dalej. Jeśli jednak nie, to wrócę do starego, nieco "ocenzurowanego" sposobu przedstawiania walk.

I mam taką prośbę od siebie... Postarajcie się popełniać mniej błędów w pisowni, OK? Co prawda, w ostatnim słowniczku ortograficznym wypisałem dużo mniej błędów niż wcześniej, ale to tylko dlatego, że już nie przytaczałem tu literówek i braków polfontów, bo razem z tym urosłoby to mniej więcej o drugie tyle. I najczęściej powtarzające się kwiatki, jakie zauważyłem, to "sensej" (nie przez "j", tylko przez "i") i "po za" (pisze się to razem). Jak będzie się ich liczba powtarzać, to będę chciał coś zaaranżować... Ale o tym później. ;)

No i jeszcze jedna sprawa... Dotyczy ona mianowicie Biciego. Otóż chłopak przez większość czasu trwania sesji dostawał szlaban na kompa (choć i tak odpisywał regularnie), a ostatnio w ogóle jakby "wyparował" (ostatnio widziany 8 stycznia). Wiem, co się z nim dzieje, tylko nie wiem, co z tym zrobić... Jeszcze ustalę to z Yoshim, ale tu i teraz zapytam: co byście doradzili w takiej sytuacji?

I to by było na tyle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno się nie udzielałem w tym miejscu, no, ale heh, teraz po prostu musze. Sprawa dotyczy Młodszej sesji naruto. KM, ja rozumiem, że chcieliśmy krwi i ją otrzymaliśmy, ale to stanowczo przegięcie. Już nie chodzi mi o to, że pomimo, ze związałem tego chłopczyka żyłką, co samo przez się mówi, że nie powinien się ruszać(dziwnym zbiegiem okoliczności, fartem wręcz udało mu się uwolnić prawą rękę). Chodzi o to, ze z góry założyłeś, że nic sobie nie będę z tego robił, ze chłopak dalej się tnie, a ja sobie stoję i cieszę się z tego samobójcy. Możesz powiedzieć, ze zrobił to bardzo szybko itp., tylko jak szybko można się ciąć w różnych miejscach? Serio, nie spodobało mi się to, ukróciłeś wątek w najłatwiejszy możliwy sposób, zabijając po prostu NPC, w dodatku zabijając go po części moją postacią, bo nic nie zrobiłem. Choćbym chciał. Kaen jest teraz po części dzieciobójcą, czy tam mordercą. Z Zetem, to inna sprawa, bo pewnie chciał ukatrupić chłopaka, ale Kaen? I jeszcze, czytam, poniżej, że po tym ?także brutalnym samobójstwie tamtego chłopaka, do czego przyczynili się Zetsumei i Kaen ? zbieracie wykorzystany sprzęt i idziecie spać.? . KM, sorry, ale ja wymiękam, totalnie się zgorszyłem i zawiodłem na Tobie. To po prostu śmieszne, co się stało.

Plis, weź mi to wyjaśnij, jakoś na spokojnie i logicznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedynym błędem jest to, że poszliśmy sobie spokojnie spać. No ale przecież KM wyjaśnił, że możemy odpisać co robimy tuż po tragedii. (A powinno się dziać)

Z kolej cała sytuacja to prawdziwa gratka dla fanów RPG: teraz naprawdę można się wykazać, wylewając barwny opis tego, jak postać przeżywa, reaguje i co robi na widok śmierci chłopaka, który się własnoręcznie zaszlachtował (Z winy Zeta, nie Kaena).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się. Na sesji brak akcji także uznaje się za deklarowaną czynność, chyba że gracz był w danym momencie niezdolny do ruchu. Silmaril przedstawił sprawę w sposób perfekcyjny - Ka-eM nie dał mu szans na zareagowanie, a przecież miał taką możliwość. Już rozmawiałem na ten temat z Ka-eMem prywatnie i powiedziałem mu, co o tym wszystkim sądzę. Poradziłem też, żeby wrócił do starego, 'ocenzurowanego' sposobu pisania, żeby uniknąć podobnych wpadek. Nie winić należy za to Smoka, który po prostu źle się najwyraźniej czuje z takim sposobem opisywania akcji. Chcecie krwi? Proście Ka-eM'a, żeby pozwalał wam osobiście opisywać efekty ataków.

Od siebie tylko dodam jedną rzecz. Dla mnie gracze, którzy krzyczą o krew i przemoc na sesji zachowują się jak dzieciaki. Takie, które uważają, iż dobra zabawa nie może istnieć bez mnóstwa wódki i zalania się w trupa aż do urwania filmu. Takie, co sądzą, że jak popiją z gwinta, zapalą blanta i rzucą jakimś 'k', to będą doroślejsi i wzbudzą respekt. Polecam takim ludziom dorosnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już, już, schowajcie zabawki, to się nie miało zdarzyć... No, chyba że chcecie, abym wyjął i swoje... A każdy wie dobrze, że z moim fire breathem nie warto zadzierać...

No dobra, przejdźmy jednak do rzeczy. Może zacznę od tego, że poza Silem i Blue słyszałem jeszcze cztery opinie na temat tego postu (w tym boromira właśnie). I wiecie co? WSZYSCY z tej czwórki zgodnie powiedzieli, że w tamtym poście przegiąłem. Pięć osób na jedną - to samo w sobie w zupełności wystarczy za komentarz...

<Kto nie chce czytać tego grafomańskiego tekstu, niech od razu przejdzie do akapitu zaczynającego się od: "Na tym kończymy temat".>

No, ale kto lubi czytać grafomańskie wypociny Marta (Ka-eMa, KM-a, Marty, Martyny, Martiusa itd.), może poczytać ten post dalej, bo mimo to ja na tym nie poprzestanę. ;] Otóż istnieją zarówno plusy, jak i minusy tej sytuacji. W plusach postawiłbym to, co napisał Blue - taka akcja to dobra podpora do odegrania swojej postaci w odpowiedni sposób. Dopiero na sytuacjach takich jak ta da się naprawdę "pobawić" uczuciami postaci, stworzyć odpowiedni nastrój, dać pole do popisu. Ale... do tego wcale nie potrzeba krwi. O tym jednak później. Z plusów niestety dalej nic nie widzę. No, może jeszcze możliwość stworzenia odpowiedniego klimatu, co poniekąd łączy się z tym, co już napisałem.

A minusy sytuacji, jaką postawiłem? Ależ proszę. Po prostu pisząc ten post, znowu nie pomyślałem za dobrze o dalekosiężnych konsekwencjach. Sil już podał jedną cechę: możliwość skrzywienia (być może nawet nie byle jakiego!) psychiki postaci, kiedy na początku pewnie chciało się to odegrać zgoła inaczej. No, ale MG przecież daje konkretne sytuacje, aby dało się w nich odegrać postacie w "jakiś-tam" sposób, więc to w sumie odpada. No, ale faktycznie - opisałem sytuację, ale zapomniałem o innych graczach (zarówno Kaen, jak i senseiowie z pewnością by na to nie pozwolili). Wróćmy jednak do rezultatów długofalowych: co się stanie potem z np. Kaenem? Jak będą na niego patrzeć jego przyjaciele? Jakie poniesie konsekwencje? Może zamknie się w sierocińcu na miesiąc? Może odda opaskę ninja, bo go wywalą? Może w ogóle skoczy z mostu? A może senseiowie przestaną być senseiami? Uwzględnijcie to wszystko przy fakcie, że to jest wasza pierwsza misja. I tu się pojawia pytanie: czemu jestem mądry dopiero po szkodzie? Raz powiedzianego słowa już cofnąć się nie da, o co zresztą moderacja Sesji RPG zaciekle walczy...

Żeby nie było: ja nie mam nic przeciwko przemocy na sesji. W końcu to tylko gra - tu można sobie pozwolić na bardzo wiele, i to wiedząc, że to się nie dzieje naprawdę. No i już udowodniłem, że jeśli chcę, to potrafię nie tylko wstawić, ale i odpowiednio sugestywnie opisać taką scenę. Ale błagam o jedno! Jeśli ludzie już wbijają sobie wzajemnie

sztachety w gardło

*, to chcę w tym widzieć jakiś cel! Po co oni to robią? Dla chorej jatki? Przecież to jest z samej nazwy chore... No, a w mandze "Naruto" tak krwawych scen nie ma przecież tak dużo - ile ich średnio jest? Jedna na tomik? Mniej? To w takim razie nie rozumiem, po co się z tym nieźle męczyć, skoro w oryginale Kishimoto też nie epatował przesadnie przemocą, a na sesji i tak nikt tego nie doceni...

Aby zaś akcji było dużo i dobrze, to nie jest do tego w ogóle potrzebna krew. Ba, nawet niepotrzebne są do tego walki! No, ale to już dla tych bardziej zaawansowanych, poza tym my tu mówimy o sesji w świecie mangi/anime z gatunku shounen... Może podam przykład. W CD-A była recenzja gry "Medal of Honor: Allied Assault" (ja nigdy w nią nie grałem, od razu mówię). Gry, w której nie ma krwi. <"No jak to, przecież to gra w realiach II wojny światowej!", ktoś mógłby pomyśleć.> A tu co? Recenzent opisuje etap na plaży Omaha i w skrócie można powiedzieć, że emocje towarzyszyły temu wielkie. Że ten etap świetnie pokazuje, na czym polega okrucieństwo i bezsens wojny. I to bez krwi! Dziwne?

No, ale my tu mamy do czynienia z tytułem z gatunku shounen, który i tak nie powinien być aż tak brutalny, bo przecież tam w Japonii pewnie target jest niższy niż u nas... A u nas, według wydawnictwa, wynosi on +15. Ale co z tego, skoro ta manga i tak ma młodszych czytelników, niż powinna?

I tutaj słówko do Blue: rozumiem, że to było obiecywane, że poczułeś się zawiedziony, że tego nie było w odpowiednich ilościach, że nastawiłeś się na grę inaczej itd. Ale powiem to dobitniej niż zwykle: to w takim razie zacznij truć Yoshidzie, że składa obietnice bez pokrycia (sorry, Yoshi, ale taka prawda). To "Naruto", nie "Hellsing". Jeśli tak bardzo więc zależy ci na przemocy, to zapisz się na sesję... erm... Nie, nie ma tu takich. Przy ogólnie brudzie i mrocznym klimacie to mógłbym rzucić nazwami kilku tutejszych sesji, ale my tu mówimy o przemocy... O, już wiem: to załóż sesję np. "Hellsinga". I jeśli poczułeś się moim elaboratem tak zawiedziony, że nie możesz tego zdzierżyć i chcesz się wypisać z sesji, to ja cię nie zatrzymuję. Możesz powrócić na sesję kilka miesięcy później. Ale moja sugestia jest taka, abyś pozostał. Czemu? Ponieważ udowodniłeś, że jeszcze nie dorosłeś na tyle, aby uczestniczyć na innych sesjach, tak żeby MG nie miał ci niczego za złe. Gdybyś naprawdę odszedł, to żal mi by było bardzo dobrze zapowiadającego się gracza (i ja tego nie piszę w ramach wazeliny) - ale jeśli masz nadal mieć takie podejście, to dziękuję bardzo.

Na tym kończymy temat. Jeśli ktoś ma coś jeszcze do dodania, to już w cztery oczy. A najbliższym razem za lamentowanie, że miała być krew itd., wystawię ostrzeżenie sesyjne. Więc powiem: będzie. Ale w odpowiednim miejscu i czasie. No i ilościach.

Teraz ogłoszenie takie: jutro i pojutrze dobitnie wypełnię założenia słowa "urlop". Więc nie będzie zbędnego pracoholizmu. O co mi chodzi? Ano o to, że nawet jeśli odpisy wszystkich pojawią się jutro lub pojutrze, to ja nie będę wtedy odpisywał. Chcę bowiem wreszcie zrobić coś, na czym mi BARDZO zależy. I to od lipca...

A teraz taki humorystyczny akcent na koniec...

Dla mnie gracze, którzy krzyczą o krew i przemoc na sesji zachowują się jak dzieciaki.

...To kiedy się przeleje krew na graczach z sesji ŚC? ;>

*Zaspoilerowane, żeby innych nie zgorszyć. ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zadziałało.

Od siebie tylko dodam jedną rzecz. Dla mnie gracze, którzy krzyczą o krew i przemoc na sesji zachowują się jak dzieciaki. Takie, które uważają, iż dobra zabawa nie może istnieć bez mnóstwa wódki i zalania się w trupa aż do urwania filmu. Takie, co sądzą, że jak popiją z gwinta, zapalą blanta i rzucą jakimś 'k', to będą doroślejsi i wzbudzą respekt. Polecam takim ludziom dorosnąć.

O, Boromirze. Widzę, że dobrze mnie znasz. A jeszcze lepiej moją postać. (Odnoszę to do siebie, no bo przecież ja krzyczałem o krew)

co się stanie potem z np. Kaenem? Jak będą na niego patrzeć jego przyjaciele? Jakie poniesie konsekwencje? Może zamknie się w sierocińcu na miesiąc? Może odda opaskę ninja, bo go wywalą? Może w ogóle skoczy z mostu? A może senseiowie przestaną być senseiami?

Smoku, smoku! Ależ proszę cię! W jakim świecie żyją nasi bohaterowie? W świecie, gdzie wszystko jest uporządkowane, nastolatkowie uczą się walczyć, by poprawić swoje samopoczucie, a każdy shinobi umiera ze starości? Pamiętasz, jak na jednej z pierwszych misji, tytułowej drużyny mangi Naruto, Kakashi przez przypadek zamordował nastoletniego chłopca? Pamiętasz, a jakże. Ale ja nie pamiętam, żeby Kakashi miał jakieś większe wyrzuty sumienia. Z tego co mi wiadomo, nie ciążyło to nawet trójce 12 - latków. (Choć zapewne mocno przeżyli całą sytuację.)

A dlaczego? Bo to nie jest ładny świat. Bo od wczesnego dzieciństwa, młodym wbija im się do głów jedną z zasad ninja: "Shinobi (podczas misji) nigdy uczuć nie okazuje".

A tu mamy bardzo podobie, bo choć zdziwi to co niektórych, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Nawet moja postać, nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Celem było zatrzymanie NPC w celu przesłuchania. A moja technika, z tego co wiem, a sam napisałem w karcie, nie jest aż tak mocna, żeby zmusić kogoś do samobójstwa. I kiedy czytałem post KM, to nawet mnie zmroziło. Ale, pomyślałem sobie, przecież tak jest w tym, wymyślonym, brutalnym świecie. Ostrza, śmiertelne techniki, iluzje... To nie są zabawki. Czasami nie da się powstrzymać krytycznego uderzenia, nie można przewidzieć skutków swoich działań. Zabawy z bronią, mogą się skończyć tylko w jeden sposób.

Zarówno w realnym jak i w tym nierealnym świecie.

W CD-A była recenzja gry "Medal of Honor: Allied Assault" (ja nigdy w nią nie grałem, od razu mówię). Gry, w której nie ma krwi. <"No jak to, przecież to gra w realiach II wojny światowej!", ktoś mógłby pomyśleć.> A tu co? Recenzent opisuje etap na plaży Omaha i w skrócie można powiedzieć, że emocje towarzyszyły temu wielkie. Że ten etap świetnie pokazuje, na czym polega okrucieństwo i bezsens wojny. I to bez krwi! Dziwne?

Smoku, jeżeli będziesz bezkrwiście przedstawiał sceny na ogół krwiste, tak jak to zrobił pamiętny pierwszy MoH na PC, to nie będę miał żadnych zastrzeżeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Teoretycznie powinienem Blue nagrodzić ostrzeżeniem sesyjnym - przecież wyraźnie powiedziałem, żeby już przenieść dyskusję na priva, ale kto by mnie tam słuchał... Nie zrobię tego jednak z jednego powodu: jest tu jeszcze o czym dyskutować.

O, Boromirze. Widzę, że dobrze mnie znasz. A jeszcze lepiej moją postać. (Odnoszę to do siebie, no bo przecież ja krzyczałem o krew)

O nie. Mr. Blue i boromir_blitz - jeśli macie coś sobie do wyjaśnienia, to na priva. I nie interesuje mnie to, że gracie na innych sesjach.

Smoku, smoku! Ależ proszę cię! [Nie cytowałem dalej, bo trochę to jednak zajmuje... - KM]

Jeśli mam być szczery, to jest racja w tym, co napisałeś. Nie zapominaj jednak, że jest to manga/anime z gatunku shounen. Można odpowiednio rozwijać psychikę bohaterów, można ukazywać świat w nieco brudny sposób, można też nawet połączyć to w pewnym stopniu z seinen - ale od pewnych standardów uciec się nie da.

O jakie standardy mi chodzi? Cóż, dość krwawe sceny w mandze występowały dalej, to jasne. Ale już nie tak często (i ew. gęsto...) pokazywane jak w wątku z Zabuzą. Ten tytuł stał się z czasem bliższy standardowi shounena. Mamy to, o czym napisałeś - jednakże świat ten i tak w sporej mierze (a przynajmniej wśród ukazanych bohaterów) jest czarno-biały. Widać wyraźnie, kto tu jest dobry (Konoha i jej mieszkańcy), a kto zły (Orochimaru czy organizacja Akatsuki). Co prawda, ci źli z czasem albo zrozumieli swoje błędy (Zabuza,

Sasori

), albo nie byli tacy źli, jak się z początku wydawało (

Itachi

), ale w głównej mierze i tak jest z góry wiadomo, komu należy skopać cztery litery. A Konoha? Tutejsi mieszkańcy mają swoją wolę ognia, no i przede wszystkim chcą się jak najlepiej przyczynić dla swojej ojczyzny (lub chociaż przyjaciół). A Hokage? Przez całą historię nie widziałem ŻADNEGO, który na ustach NIE miał hasła: "Obronię osadę, nawet gdybym miał(a) poświęcić swoje życie - to mój obowiązek jako Hokage!". I ci nieżyjący faktycznie w taki sposób zginęli... Nie mówię już o tym, że nieraz preferowali bardziej pokojowe rozwiązania. Ogólnie Kishimoto stworzył osadę Konoha-Gakure jako nieskazitelny wzorzec dobrego, sprawiedliwego i potężnego państwa. Ja na swoich sesjach robię to samo.

Zgadza się - świat "Naruto" to mimo wszystko nie są aż takie przelewki. No, ale te "nie aż takie przelewki" są jednak z lekka ugrzecznione, nie licząc może właśnie wątku z Zabuzą... Aha, no i w shounenach takie głębokie kształtowanie psychiki bohaterów ma raczej średnią rację bytu. Choć Naruto już na jednej z pierwszych misji widział krew - a jego psychika była typowo dziecinna - to jednak nie zszokował się tym, nie miał potem koszmarów, nie zamieniał się w emo-maszynę. Po misji w jego psychice zmieniło się tylko to, że był mniej strachliwy, a bardziej zdeterminowany. I to bynajmniej nie z powodu krwi. No, ale z rzeczywistością ma to w sumie niewiele wspólnego...

Nadal uważasz, że ten świat jest naprawdę taki bardzo "brudny"? I że taki musi być na sesji?

Oczywiście, to nie Disney. Ale to też nie "Hellsing". Najważniejsze jest to, aby w tym wszystkim odnaleźć złoty środek. Pokazać, że przemoc jest, ale nie po to, by nią epatować. Właśnie dlatego osobiście wolę nieco "ocenzurowany" system walki - że krew jest, ale tylko wtedy, gdy już naprawdę trzeba. I do niego będę się nadal stosował. A komu to przeszkadza, to "wą". :P

Smoku, jeżeli będziesz bezkrwiście przedstawiał sceny na ogół krwiste, tak jak to zrobił pamiętny pierwszy MoH na PC, to nie będę miał żadnych zastrzeżeń.

No, to mam nad czym myśleć. ;] Tylko najpierw trzeba to nieco dopracować na sesjach - ale gdy już wyjdzie... :)

Ale wiesz co? Jednak z pewnych powodów się cieszę. Spodziewałem się "fochostrzelnej" reakcji, a tu proszę - JEDNAK się nie zraziłeś. Czyli jednak jakoś tam dorosłeś...

Aha, i na koniec do Silmarila - chciałem jedynie przeprosić za zrobienie z twojej postaci dzieciobójcy. Teoretycznie tu nie ma za co przepraszać, bo postawiłem jakąś sytuację do odegrania postaci, ale tak to jest, jak się nie pomyśli później o konsekwencjach (oraz o tym, że jeśli się już z tego robi coś takiego, to żeby tego nie ucinać w tym samym poście)...

I koniec. Kto chce, może na mój post odpowiedzieć (niech już będzie), ale odpowiedzi niech się spodziewa dopiero jutro, chyba że BARDZO mi się już będzie chciało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smoku, choć uważam, że w kilku kwestiach się mylisz, (Garra rozszarpywał jednak ludzi po arcu z Zabuzą a psyche postaci jest o wiele bardziej rozbudowane niż w innych tego typu produkcjach; Pierwszy stworzył nie taką wcale fajną wioskę, skoro

wymordowała cały klan Uchiha jego własnym członkiem.

) to jestem usatysfakcjonowany z tej sytuacji, ponieważ dostrzegłeś, że mimo wszystko Naruto World to nie Disney. I że nie przeszkadzasz mi grać mojej postaci takiej, jaką jest. A jaką jest naprawdę to się dopiero okażę...

No i w ogóle, że jesteś spoko MG. (Znaczy, nie wymachujesz w każdej dyskusji odznaką.)

PS.

Nadal uważasz, że ten świat jest naprawdę taki bardzo "brudny"? I że taki musi być na sesji?

I na pierwsze, i na drugie: Stanowczo tak. Przykro mi, wychowałem się na Falloucie i Sapkowskim... :(

Nie mam już nic do napisania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach nowin radosnych: Raven Chronicles dorobiło się nowego gracza, a jest nim Black Shadow. Zainteresowany już wkrótce dostanie mopa i weźmie się do szorowania... przebiega wzrokiem kartkę Oh, zła kartka. W każdym razie, welcome aboard ;)

I (aczkolwiek Martiusowi już odpowiedziałem) rozumiem że przerwa jest, ferie, więc nie będę popędzał przez ten okres ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach nowin radosnych: Raven Chronicles dorobiło się nowego gracza, a jest nim Black Shadow

Ponieważ już Miś Gry ;=) strzelił posta, który pozwolił wkręcić mnie się w rozgrywkę tak to nie mogłem darować okazji i od razu odpisałem. Mam ferie, ale obecnie nic ciekawszego do roboty. Poza tym witam i pozdrawiam pozostałych graczy sesji i życzę wielu udanych przygód :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...