Skocz do zawartości

Studia Informatyczne


Isek

Polecane posty

Mam nadzieję, że dodałem to do właściwego działu :P

Sprawa ma się tak,  już w sumie rok siędzę w domu, nie robiąc niczego konkretnego. Obecnie robię tylko zaocznie technika informatyka (E12) jednak dalej chciałbym dążyć do czegoś więcej.

Zastanawiam się obecnie nad studiami informatycznymi, jednak wiem, że wymagana na nich jest dość dobra znajomość matematyki. Jednak zawsze z matematyką miałem pod górkę, i nie osiągałem w niej jakichś super wyników. Tylko, że jeśli chciałem, to potrafiłem się nauczyć, i nie sprawiało mi tak ogromnych problemów. Interesuję się trochę programowaniem, bawiłem się w C++ nie są to jakieś wielkie postępy, ale zawsze coś. Mieszkam w województwie Kujawsko pomorskim, i myślę o studiach w  dość bliskiej okolicy. Jednak UMK w takim Toruniu wydaje mi się trochę zbyt wymagającym. Nie chcę skończyć studiów na odwal, ale też nie chcę iść na jakieś jedne z najlepszych w Polsce. 

Maturę z matmy pisałem tylko podstawową, i zdałem ją na jakieś 34%. Myślicie, że jest sens iść dalej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na studiach przydaje się umiejętność czytania. Szczególnie wielkich czerwonych napisów na środku ekranu. 
Odpowiadając poważnie, IMHO z matematyką będziesz miał na studiach duże problemy, skoro podstawę matury zdałeś na 34%, a tyle dostaje się za przepisanie wzorów z karty.
Polecam po pierwsze iść do odpowiedniego tematu, po drugie jak już myślisz o studiach, to mocno podciągnąć się z matematyki, lub kontynuować naukę programowania na własną rękę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie "luźna jazda" to jest ;)

Gdy się przyłożyłem, jakoś nigdy nie miałem problemów, raczej należę do ludzi tych leniwych, niż do tych, co nie potrafią. W 2 miesiące potrafiłem nauczyć się materiału z całej edukacji, bo inaczej bym nie zdał.

Myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych, i nawet w czasie nauki da się nadrobić zaległości, ale wiem, że robi to więcej problemów. Jeśli ktoś jeszcze mógł polecić jakieś studia też, byłbym wdzięczny :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Isek napisał:

W 2 miesiące potrafiłem nauczyć się materiału z całej edukacji, bo inaczej bym nie zdał.

Jeśli po dwóch miesiącach intensywnej nauki zdałeś podstawę na 34%, to raczej nie należysz tylko do leniwych 

A z takimi wynikami z tego co się orientuję dostaniesz się tylko na prywatne studia, więc raczej w takich uczelniach szukaj 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Isek napisał:

Maturę z matmy pisałem tylko podstawową, i zdałem ją na jakieś 34%. Myślicie, że jest sens iść dalej?

@Hakken spójrz tylko na tego żartownisia!

A tak całkiem na poważnie to będąc na twoim miejscu nawet bym nie myślał o studiach informatycznych. Pierwsze dwa lata to w 90% matma i to taka przy której to co widziałeś w szkole średniej to przedszkole. Jeżeli do tej pory nie znalazłeś w sobie miłości do tej dziedziny nauki to ciężko mi jest uwierzyć, że sobie poradzisz. 

Zdaj technika, poczytaj tutoriale dla wiodących języków programowania i pobaw się we freelancing. Osiągniesz więcej w krótszym czasie, a studia zawsze możesz zrobić gdy tego będzie wymagała sytuacja. 

A tak poza tym to penis. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szczere i poważne odpowiedzi :P 

Ciekawi mnie to, że wielu mówi, że matura z matmy jest prosta, a potem wyniki są jakie są. U nas w klasie maturalnej, próbną maturę z matematyki zdała tylko jedna osoba, i to na jakieś 30 pare % :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Isek

To może jako ktoś, kto skończył studia informatyczne X lat temu i od tej pory pracuję w zawodzie, powiem parę słów od siebie :P

Generalnie uważam, że jest to zawód bardzo przyszłościowy i jestem bardzo zadowolony, że lata temu postanowiłem obrać taką, a nie inną drogę kariery.

1. O ile mnie w zawodzie matma nie przydaje się na co dzień, o tyle na studiach nie masz bez niej żadnych szans. Teoria, algorytmy, prawdopodobieństwo, całki, pochodne i inne terminy, od których chyba każdemu mającemu cokolwiek poniżej 50% z matmy zjeży włos na głowie, to w sumie dopiero początek.

2. O ile nie okażesz się wybitnym specjalistą już na (albo zaraz po) studiach, o tyle przez pierwsze lata pracy będziesz musiał umieć dobrze korzystać z wyszukiwarek. Głównie google, czasem na jakimś forum. Zaprezentowałeś tutaj, że jest to umiejętność Ci obca (po wpisaniu w wyszukiwarkę forumową frazy 'studia' już na pierwszej stronie pojawia się temat, w którym mógłbyś porozmawiać na ten temat z odpowiednimi ludźmi i nie zostałbyś wyśmiany).

3. Podobnie jak w pkt. 2, przez pierwsze lata czeka Cie praca z dokumentacją. SETKAMI stron. Szczególnie, w kwestii jakichś technologii, których nie znasz albo po prostu węwnątrzfirmowych. W tym wypadku przydaje się umiejętność 'wyławiania' istotnych informacji pomiędzy kolejnymi linijkami niepotrzebnego w danej chwili bełkotu. Inaczej będziesz musiał przeczytać 100 stron dokumentu, żeby uzyskać wiedzę potrzebną w danej chwili. A pracodawcy z reguły mało są wyrozumiali na nieumiejętne odnajdywanie się w takich sytuacjach. Tutaj też zaprezentowałeś, że takie wyławianie istotnych informacji nie należy do Twoich mocnych stron, bo na stronie głównej /lj/ masz informację, że to nie jest miejsce do zadawania poważnych pytań i oczekiwania poważnych odpowiedzi.

Summa summarum mamy już co najmniej 3 powody za tym, żebyś nie szedł na studia informatyczne.

Mówisz jednak, że 'cośtam' już sobie trzaskałeś w C++? Że coś znasz się na kompach?

Możesz więc spróbować czegoś takiego: z takimi wynikami i tak byś się pewnie nie dostał na publiczną uczelnię, więc musiałbyś iść na prywatną. A to kosztuje piniondze. Zamiast je trwonić na studia, z którymi zapewne sobie nie poradzisz, możesz wybrać jakiś kurs. Skończ co tam się teraz uczysz (robiłem też tego całego 'technika informatyki' - śmiech na sali, wszystko wiedziałem), odłóż parę złociszy i poucz się programowania z książek. Jeśli przyrobisz już trochę zagadnień, jakieś kursy online i stwierdzisz, że ogarniasz temat, poszukaj kursu płatnego + egzaminu certyfikacyjnego. Po pierwsze ugruntujesz swoją wiedzą, po drugie dowiesz się co pominąłeś w swojej 'samoedukacji', a po trzecie dostaniesz papierek, który powie potencjalnemu pracodawcy "Hej! Nie skończyłem studiów, ale ogarniam dziedzinę X i mam na to dowód!". Tylko wybierz do tego rzetelne miejsce faktycznie sprawdzające wiedzę i mające prawdziwy egzamin z prawdziwym certyfikatem. Pamiętaj jednak, że tego typu kursy tanie nie są (z reguły jest to kilka tysięcy złotych za kurs + drugie tyle za egzamin). Często też te kursy są wielopoziomowe i trzeba zrobić dwa albo trzy. Na przykład jak sprawdzam na szybko pewną popularną firmę szkoleniową z dziedziny IT, to podstawowy kurs C++ (3 dni) kosztuje prawie 3k złotych. Przy czym to nie są podstawy totalnie od zera, tylko podstawy samego języka (więc jakąś wiedzę wcześniej musisz też zdobyć).

Jak już ogarniesz jakiś papierowy dowód, że i bez studiów można coś umieć, to możesz znaleźć pracodawcę, któremu papierek ze studiów nie jest potrzebny.

Teoretycznie takiemu pracodawcy papierek z certyfikatem potrzebny też nie będzie, ale jak inaczej (przy pomocy samego CV) miałbyś udowodnić, że nadajesz się na to stanowisko?
Jako programista możesz jeszcze teoretycznie być samoukiem i realizować jakieś mniejsze projekty, które sobie wrzucisz do portfolio, żeby zaprezentować pracodawcy co zrobiłeś sam, no ale może się to okazać wybitnie trudne (szczególnie, że sam z siebie, nie mając podstaw, raczej nie nauczysz się dość, żeby dostać pracę w tydzień czy miesiąc).

A i pamiętaj też, że firmy chcą unikać osób, które kupiły papier i w rzeczywistości nic nie potrafią. Dlatego też może się zdarzyć, że otrzymasz zadanie typu "przyjedzie pan na rozmowę za 3 dni, ale do tej pory proszę napisać mały programik, który będzie robił X. Wytyczne przyjdą na maila" i potem podczas rozmowy trzeba się wybronić z tego co i JAK się napisało (kolega miał napisać coś a'la paint i podczas rozmowy spytano go na jakiej zasadzie wykonał funkcję 'zalewania' obszaru i jakie jego zdanie są korzyści w przypadku użycia funkcji iteracyjnej, zamiast rekurencyjnej).

No i na sam koniec najważniejsza porada:

Spoiler

PENIS

A teraz 'ić stont' do miejsca, gdzie faktycznie możesz z kimś o tym porozmawiać.


 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Isek napisał:

Ciekawi mnie to, że wielu mówi, że matura z matmy jest prosta, a potem wyniki są jakie są. U nas w klasie maturalnej, próbną maturę z matematyki zdała tylko jedna osoba, i to na jakieś 30 pare % :D

Tylko że próbna, a prawdziwa, to są dwie różne bajki. Sama jedną z próbnych zaliczyłam na marne 44%, bo była w penis trudna, i w większości z działów które nasza poprzednia matematyczka postanowiła ominąć, więc nawet nie wiedzieliśmy o ich istnieniu. Ale próbna matura ma ci też pokazać co u ciebie leży, byś mógł to przećwiczyć, i co ważniejsze, nijak nie ma się do wyników oficjalnej matury (96% pozdrawia). Także jak piszesz że przez dwa miesiące się wykułeś na ledwozdanie, bo inaczej byś nie zdał, to ja nie wiem czy się chwalisz czy żalisz, ale z takim podejściem do nauki to dla ciebie przyszłości nie widzę na studiach żadnych.
Pozdrawiam, dwukrotna maturzystka :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nerv0 że jestem na tyle inteligentna by bez problemu i wielkiej nauki zdać bardzo dobrze maturę i dostać się na najlepszą/drugą najlepszą* uczelnię państwową w kraju? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...