Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

Ja tam nadal czekam na BG 3. :) w DS nie grałem, bo nie lubię h'n's (nuuuda! Nawet Diablo mnie nie przyciągnął na dłużej niż 20 godzin), ale kto wie, może się skuszę. A lista podobna - DA2, Wiedźmin 2, Deus Ex: HR, a może i ME 3... Jak tylko kupię pierwszą część i sequel. Nie nadążam już. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Po pierwsze, kamera jest takim udawanym izo z możliwością przybliżania i oddalania, choć o kamerze bezpośrednio za plecami bohatera nie ma mowy - zawsze uniesiona jest trochę do góry i pokazuje teren wokół herosa (dla łatwiejszego ciachania).

Czyli jest jak było.

Każda z czterech możliwych do wyboru postaci będzie miała swoje drzewko umiejętności oraz ekwipunek, z jakiego korzysta (ot, sztandarowy Lucas walczy dwuręcznym mieczem albo mieczem i tarczą). Bohaterowie mają dwa "tryby" (stances) w których walczą i można je momentalnie zmieniać (np. Anjali w jednym trybie jest normalną "kobitką", a w drugim zaczyna płonąć i ciskać ogniem). W drzewku bohatera znajduje się 9 aktywnych umiejętności, z których możemy korzystać w walce i rozwijać je na kilka sposobów (nie da się wymaksować bohatera) i dopasowywać do własnego stylu.

Czyli jest obcięta i dużo uproszczona. Zkażualowiony Dungeon Siege, do czego to dochodzi :S

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z gejmplejów pokazanych do tej pory to DS III kompletnie nie przypomina dwójki (która mi się w sumie całkiem podobała), tylko linię prezentowaną ostatnio przez bioware. Prosta, szybka akcja typu "Push A and something awesome happens" no i obowiązkowy sos "epic story", stający się już powoli w grach nazywanych crpg właściwym rdzeniem "rozgrywki". Na lootwhoring i ciekawy tryb multi się raczej nie zanosi.

Z gier na które czekam to Risen 2 (choć nie jestem fanem Gothic to jedynka mi się do czasu naprawdę podobała), Diablo III (pewnie wyjdzie w 2012 najwcześniej), nadal ciekawi mnie też Age of Decadence, choć szanse na wydanie tej gry się już chyba zrównały z Grimoire i Afterfall. Pewnie Japońce mnie znowu zaskoczą wydając na NDS pół tuzina gier będących bardziej zachodnimi crpg niż wszystko co zachód wydał w ciągu ostatniej dekady zebrane do kupy:) Na pewno zerknę okiem na nowe Desu Ex i Skyrim, ale to z czystej ciekawości, bo przeczucia jednak mam jakie mam.

Ostatnio też się pojawiły pierwsze plotki o Knights of the Chalice 2 i... uwaga, uwaga... Icewind Dale III robionym przez obsidian. Yay or nay?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio też się pojawiły pierwsze plotki o Knights of the Chalice 2 i... uwaga, uwaga... Icewind Dale III robionym przez obsidian. Yay or nay?

Icewind Dale III ?!?!?!. O bogowie....a mógł byś podać jakiś link do owych plotek?...błagam?:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lootwhoring i ciekawy tryb multi się raczej nie zanosi.

Ech, to ja wracam do Might and Magic 7. Choices et consequences (Vee.gif), loot whoring, hack'n'slash, ciekawy świat i chwała GrayFace'owi za to co zrobił w dziedzinie patchowania braków engine gry. Na dodatek ktoś chyba przejął jego pracę i poprawia resztki niedogodności.

Co do IWD3, biorąc pod uwagę, że raczej na pewno będzie na D&D4 (a przynajmniej mam taką nadzieję - kolejnego IWD na potworku D&D3 nie zdzierżę), jestem nawet ciekaw - chociażby dla samego zobaczenia, jak się ów system egranizuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Icewind Dale III robionym przez obsidian. Yay or nay?

Dla mnie - cokolwiek robi Obsidian będzie yay.

Ale pamiętaj, że Obsi przy każdej swojej grze wrzuca pewne założenia programowe - relacje z postaciami wyposażone w system wpływu, siatkę fabularnych choices'n'consequences, mocne osadzenie gry w fabule (no, tu NV z tego co czytałem się wyłamał, bo poszedł w otwarty świat) i nacisk na dialogi. Nie zdziwiłbym się, gdyby dialogi w IWD3 były prowadzone za pomocą masseffectowego pierścienia dialogowego, bo OE wyraźnie lubi ten patent (Alpha Protocol, teraz Dungeon Siege III). Nie sądzę, żeby w wykonaniu Obsidianu przypominało to mocno poprzednie części IWD. Oni najwyraźniej nawet hack'n'slasha jakim jest Dungeon Siege przerobili na cRPGa w swoim storyfagowym stylu. Mi to pasuje, bo wolę rolpleje gęste od fabuły niż skupione na przeliczaniu współczynników z tabelek, ale gusta są różne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Też o tym pomyślałem. Też lubię "gęsty sos fabularny", ale seria Icewind Dale kojarzy mi się z nieco bardziej skomplikowanym hack'n'slashem i jak dla mnie właśnie tym powinna pozostać. Oczywiście im więcej gra oferuje możliwości tym lepiej, ale czasem przyjemnie zagrać w coś lżejszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może tworzyć - i tworzy - dość groteskową sytuację, bo z jednej strony Beth ze znanego i szanowanego fabularniaka (Fallout) zrobiła (na siłę?) sandboxa, a z drugiej Obsi z klasyków h'n's robi (na siłę?) fabularniaki. Hm...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, czy z klasycznych Falloutów takie fabularniaki? Przecież był w nich całkowicie otwarty świat, a główny wątek zarówno F1 jak i F2 to znikoma część contentu gry. To, że były po prostu lepiej napisane niż Fallout 3 to już inna sprawa. Przecież to nie wina formuły sandboksowego cRPGa, że scenarzyści Bethesdy piszą rzeczy na poziomie wypracowania szkolnego, i to takiego na 3-.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co racja to racja - bieżący rok będzie niezwykle atrakcyjnym dla graczy w segmencie cRPG. Szczerze mówiąc to maniakom czy raczej entuzjastom owego (maniacy z reguły wybrzydzają ;) ) gatunku niezwykle zazdroszczę. Nie da się ukryć, że każdy znajdzie w tym tłustym wachlarzyku coś dla siebie. Biada tym, którzy czekają na każdą głośną, "erpegową" premierę tego roku... ;) Albo skok na bank albo ciągnięcie zapałek. No chyba, że ktoś cierpi na nadmiar gotówki ;) Akurat mi się upiecze - mam niewielkie oczekiwania, wymagania i zainteresowania w tej materii. Czekam jedynie na "Skyrim'a" oraz "Deus'a" ("Dragon Age 2" również jest niczego sobie tylko przeraża mnie to sterowanie - demko było dość miodne).

Obie te gry interesują mnie w tym samym stopniu, chociaż nie wiem czemu ale coś mi mówi, że "Deus" będzie krótszy? "mniejszy"? względem "Skyrima". Zresztą to nie istotne - grunt, że puki co, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na co najmniej bardzo dobre wykonanie i oby była to tendencja zwyżkowa :)

Jeśli chodzi o "trójkę" Dungeon Siege... Powiem tak - grałem tylko w jedynkę. Jak dla mnie ów produkcja ogniskowała się jedynie na bezmyślnym wyrzynaniu wszystkiego co się ruszało na ekranie - było to wtórne i nudne. Przy tej grze "Diablo" staje się mega rozbudowaną produkcją. Oczywiście moim zdaniem. Natomiast nadchodząca część trzecia nastraja dość sporą dawką optymizmu. Szczególnie, że za sznurki pociąga Obsidian :) Jeśli do tej h'n's'owej sieczki faktycznie wplątane będą fabularno dialogowe smaczki to może coś z tego będzie.

"Icewind Dale 3"... Zaskoczyło mnie to. Nie spodziewałem się, że ktoś w ogóle postanowi odkopać tę świetną serię. No i ponownie: Obsidian :) O rezultat raczej można być spokojnym :) Kolejna produkcja, po "Skyrim'mie", w klimatach "sportów zimowych". Cud, miód i orzeszki :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, to ja wracam do Might and Magic 7. Choices et consequences (Vee.gif), loot whoring, hack'n'slash, ciekawy świat i chwała GrayFace'owi za to co zrobił w dziedzinie patchowania braków engine gry. Na dodatek ktoś chyba przejął jego pracę i poprawia resztki niedogodności.

Fakt, sam mouselook poprawie tę grę co najmniej dwukrotnie. Btw to grałeś w kórekolwiek z japońskich Wizardry? Ostatnio mnie szlag trafił jak wypuścili nowe Wizardry na PSStore i oczywiście tylko po japońsku.

Co do samego IWD - jedynka była spoko, dwójka meh. Nie wiem tylko dlaczego ludzie uparli się na nazywanie ich h'n's. Walka, lootowanie zupełnie nie to, plus dużo dialogów i to nawet z wpływem statystyk i skilli. Wieści o trójce mnie nie grzeją specjalnie na razie, jak coś więcej będzie wiadomo i nowy engine (DS III) się sprawdzi to kto wie...

Ferrou - pierwszy DS to nie gra, tylko wygaszacz ekranu za to z bardzo dobrym engine. Dwójka poprawiła właściwie wszystko i jest jednym z najlepszych h'n's w jakie grałem. Ale w końcu i tak się znudzi, taka specyfika tego gatunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obie te gry interesują mnie w tym samym stopniu, chociaż nie wiem czemu ale coś mi mówi, że "Deus" będzie krótszy? "mniejszy"? względem "Skyrima".

Z tego co czytałem, to ukończenie "Deus Ex: Human Revolution" zajmuje około 25 godzin (mniej więcej tyle, ile pierwsza część serii), więc w zasadzie niezbyt dużo. O długości gameplay'u "The Elder Scrolls V: Skyrim" nie mamy obecnie żadnych informacji, ale na podstawie doświadczeń z innymi grami Bethesdy można przypuszczać, że będzie on znacznie dłuższy - przede wszystkim ze względu na zadania poboczne, których duża ilość zawsze była wyróżnikiem serii The Elder Scrolls (chociaż już w Oblivionie można było odczuć w tym aspekcie wyraźny regres w stosunku do poprzednich TESów? co dotyczy zresztą również Morrowinda).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale trudno go też stawiać na równi z większymi rpg. Bo niby jak ową grę określić?, mini-rpg??/ .

Które RPG to te większe i pod jakim względem są większe? Bo z tego co pamiętam, to IWD1 był bardziej RPGowy od takiego BG1.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mandarynek może faktycznie h'n's to trochę niewłaściwe określenie, ale trudno go też stawiać na równi z większymi rpg. Bo niby jak ową grę określić?, mini-rpg??/ :).

Dlaczego mini? To były crpg zrobione w dużej mierze na starą modłę dungeon crawlingu. Tylko, że w ujęciu, które wówczas było modne - czyli izo + real time no i całkiem rozbudowane dialogi, w końcu to black isle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Które RPG to te większe i pod jakim względem są większe? Bo z tego co pamiętam, to IWD1 był bardziej RPGowy od takiego BG1.

Nie mówię tu akurat o BG, a raczej Tormencie, Falloutach lub choćby dowolnym KotOR. A przez "większy" rozumiem swobodę, ilość i znaczenie podejmowanych w grze decyzji, możliwości kreacji bohatera, itd. Co by dobrego o Icewind nie mówić, istnieją i istniały przed nim rpg oferujące zwyczajnie więcej. Co nie znaczy oczywiście, że ID jest rpg złym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie - cokolwiek robi Obsidian będzie yay.

Fristron +10, hehehe. ;']

Zkażualowiony Dungeon Siege, do czego to dochodzi :S

Czemu uproszczony rozwój postaci ma świadczyć o "każualizacji" (jak ja nie trawię tego słowa)?

Które RPG to te większe i pod jakim względem są większe?

Powiedzmy po prostu, że Icewind Dale był mniej rozbudowany pod względem fabularnym od części tytułów z tego gatunku. :')

Na lootwhoring i ciekawy tryb multi się raczej nie zanosi.

Ja jestem zadowolony. Raz, że ci którzy mieli okazję zagrać (jak i twórcy gry) bardzo chwalą sobie ilość sprzętu, to jeszcze shared-screenowy multiplayer raduje me serce. Uwielbiam grać na konsoli z przyjaciółmi, a to chyba główny motyw multi w DSie 3. Sam Feargus mówił jak uwielbia gry z serii LEGO i właśnie tego typu system drop-in/drop-out zastosowali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a raczej Tormencie,

Przygodówka ze (źle wykonanymi - walka) elementami RPG Vee.gif

Falloutach

Zgoda

dowolnym KotOR.

Dwójka - może tak. Jedynka - no way. Obie są dość liniowe i wybór jest tylko jeden: Light Side czy Dark Side, na dodatek wybór ten ma niewiele wpływu na chociażby kolejność odwiedzania lokacji.

Czemu uproszczony rozwój postaci ma świadczyć o "każualizacji" (jak ja nie trawię tego słowa)?

I dunno - wieść niesie, że przy innych tytułach (Oblivion) jest jednym z głównych argumentów za tym syndromem. Na dodatek to, o czym pisał mandarynek - press X to do something cool.

Powiedzmy po prostu, że Icewind Dale był mniej rozbudowany pod względem fabularnym od części tytułów z tego gatunku.

Jednocześnie będąc bardziej rozbudowanym od wielu innych Vee.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Torment to]Przygodówka ze (źle wykonanymi - walka) elementami RPG

Torment przygodówką? Zagadki idzie zliczyć na palcach, stosowanie kombinatoryki niemal nie istnieje, ekwipunek pełni rolę typową dla gier cRPG (z dużą liczbą przedmiotów "dialogowych", ale to cecha obu gatunków co najmniej w równym stopniu), a nie adventure. Nieliniowe dialogi, wiele sposobów na osiągnięcie celu, D&D, drużyna, questy, exp, walka, umiejętności... Sorry, jak to jest przygodówka, to Dragon Age to strzelanka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, jak to jest przygodówka, to Dragon Age to strzelanka.

Ograniczona (i źle wykonana, czyli widać nie była priorytetem) walka, przycięta wersja AD&D, zdecydowany nacisk na dialogi (i ew. robienie za tragarza). Sorry, ale jak to jest cRPG, to Wizardry jest RTSem.

Przygodówki to nie tylko SCUMM i idiotyczne zagadki typu "kopnij gałąź aby otrzymać igłę dla piekarza". Przygodówki - dla mnie? - to przede wszystkim klimat, fabuła i dialogi, i za to właśnie polubiłem The Dig, Syberię, Nightlong czy Blade Runnera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zgodzę się z Rankinem. Całkowicie. Przede wszystkim dlatego, że rozgrywka w Planescape: Torment skupia się głównie na trzech kwestiach: poznawaniu świata gry, dialogach z postaciami oraz opowiedzeniu pewnej historii - czyli wyróżnikach gier przygodowych. Reszta to korelaty, albo aspekty zupełnie marginalne (a przy tym charakterystyczne dla gatunku cRPG) dla istoty tej gry - czyli np. walka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ani "klimat, fabuła, dialogi" ani "poznawanie świata gry, dialogi, opowiedzenie historii" nie są żadnym wyróżnikiem gatunkowym. Jedno i drugie może być obecne zarówno w przygodówce, jak i w cRPG. Czy Fallout nie miał klimatu? Fabuły? Dialogów? Nie opowiadał historii? Nie poznawaliśmy w nim świata gry? Warto dodać, że w przypadku Tormenta dialogi są nieliniowe, często ich skutki są różne (np. postać może nam pomóc, a może zaatakować), co jest zdecydowanie częściej spotkane w grach cRPG (Fallout, Baldur's Gate, KotOR, DA:O - właściwie cały "nowy kanon") niż w przygodówkach, gdzie rozwiązanie rozmów w sposób nieliniowy jest ewenementem (Blade Runner, o ile dobrze kojarzę, posiadał taki element).

Przygodówkę rozumiem jako gatunek, nie jako "worek, gdzie wrzucimy każdą grę, jaka nam nie pasuje do niczego innego, tak, 10h QTE zwane Heavy Rain też może być". Gatunek, w którym wymaga się myślenia kombinacyjnego - czy to w ramach prostej opisanej przez Rankina mechaniki łączenia przedmiotów (adventure LucasArtsu, The Longest Journey, Syberia, Still Life), czy to za pomocą łamigłówek logicznych (Myst, Schizm, REAH). W cRPG najczęściej wymaga się albo - w mechanice - myślenia taktycznego - albo - w warstwie fabularnej - przetwarzania informacji ("X powiedział, że zakopał to gdzieś na wschód, pójdę do wschodniej lokacji i powinienem wykonać questa"). Planescape: Torment posiadał pewne, drobne fragmenty wymagające myślenia kombinacyjnego, ale nie wydaje mi się, by ich liczba była większa niż np. w Falloutach. Zazwyczaj zresztą były one opcjonalne.

I polemizowałbym z niewielką rolą etapów walki - od podziemi Klątwy do końca mamy do czynienia z kilkugodzinną sieczką, której nie powstydziłby się Dragon Age czy inny Baldur. Owszem, można przemknąć przez poziomy niezauważonym, ale używanie umiejętności wynikających z klasy postaci do ominięcia przeszkód to przecież też cecha cRPG.

Nie podnoszę już argumentu, że role-playing dla wielu oznacza fabularną stronę prowadzenia gry -- nie chce mi się rozwodzić nad definicją cRPG, a myślę, że Torment jest grą na tyle mocno zakorzenioną w gatunku, że nawet w ujęciu bardziej mechanicznym można spokojnie bronić twierdzenia o jego doń przynależności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...