Skocz do zawartości
RoZy

Gothic (seria) v.2

Polecane posty

jak pierwszy raz zobaczyłem starcrafta i tormenta to stwierdziłem: ale badziew i dopiero jak sam zagrałem przekonałem się co do doskonałości tych gier, więc pozostanę przy swoim zdaniu, że nie można wyrobić sobie opinii na temat gry jeżeli samemu się w nią nie zagra:>

Edytowano przez Rennard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do powtarzalności misji to w Gothicu 3 wiele questów ma swoje odpowiedniki w innych miastach, to przynieś zioła alchemikowi albo przynieś złotą szkatułkę, zabij tego gościa czy tamtego . itp, takich zadań klonów jest o wiele więcej. Wiem, że właśnie na tym polegają questy w rolplejach, niemniej w G3 są one bez fabularnej otoczki (po prostu zrób to i basta). Zdarzają się ciekawe zadania, ale jest ich mniej niż w G1 czy G2. Może we wcześniejszych odsłonach też istniał problem powtarzających się misji jednak mi nie rzucił się w oczy tak jak w trójce.

Edytowano przez LordArthasMenethil
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety trzeba się pogodzić z tym że kategoria gier RPG nie będzie już tak jak była.Oblivion miał być rewolucją no i był spoko ale nie dorównywał takim grom jak:Baldurs Gate czy Planescape torment.Ja parę lat temu pokładałem nadzieję w Gothic 3 no i niestety ja jak i wszyscy się mocno zawiedli na produkcji nr 3 choć można w niego pograć nawet z przyjemnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do powtarzalności misji to w Gothicu 3 wiele questów ma swoje odpowiedniki w innych miastach, to przynieś zioła alchemikowi albo przynieś złotą szkatułkę, zabij tego gościa czy tamtego . itp, takich zadań klonów jest o wiele więcej. Wiem, że właśnie na tym polegają questy w rolplejach, niemniej w G3 są one bez fabularnej otoczki (po prostu zrób to i basta). Zdarzają się ciekawe zadania, ale jest ich mniej niż w G1 czy G2. Może we wcześniejszych odsłonach też istniał problem powtarzających się misji jednak mi nie rzucił się w oczy tak jak w trójce.

A grałeś kiedyś w WoW-a? Tam to questy są powtarzalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli w grze istnieje kilkadziesiąt albo kilkaset questów to nie uchronimy się przed powtarzalnością. W g3 nie jest to jakiś wielki zarzut, ja się bardziej cieszę że w ogóle takie zadania istnieją niż jeżeli miało by ich w ogóle nie być. W g2 też się niektóre zadania powtarzały, tak samo w jedynce, po prostu trójka ma relatywnie więcej zadań, toteż ich większa część się powtarza!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie zadania trzeba też koniecznie wykonywać. Ja jak juz uzbierałem sobie gotówki to dałem spokój z zadaniami pobocznymi. Mnie w trójce denerwuje że oprócz punktów nauki trzeba za kazdym razem płacic też kase za każdą umiejętność i doskonalenie się. W poprzednich częściach płaciło się jednorazowo lub wykonywało sie jakiś quest a czasem zdarzali się dobroduszni nauczyciele jak Lares czy Cavalorn. Tego mogli nie zmieniać. Na szczęście rekonpensuje to łatwiejsze i szybsze zdobywanie złota.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyzwania w G2? Moim zdaniem gra była idealna do wyzwań. Tylko takich typu, jak wykonać questa. Bo w walce i tak mi zawsze nie wychodziło. Nie mam zasady robić bloków. Gdyby nie to może na początku 2 rozdziału NK, może i zabiłbym jakiegoś bandytę... a tak d**pa - dwa uderzenia i leżę:P Kiedyś już wspominałem, ale powtórzę - NK ma mocno przegięty poziom trudności. Przecież zabicie Dextera to prawie Mission Imbossible! Miałem szczęście, że odkopałem w plecaku zwój z kulą ognia:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej byłoby, gdyby było mniej zadań, ale lepiej dopracowanych? Każdy z własną fabułą , paroma wyborami, paroma zakończeniami. Niektore z nich miałyby daleko idace konsekwencje w ryszlości jak te zadanie z wykurzeniem handlarki w GII... Takie schematyczne zadania są nudne, a fakt ze jest ich dużo jest w takim przyapdku bardziej wadą niż zaleta.....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co dopiero walka z Krukiem. Mnie jednak w NK najwiecej czasu zajęło przedostanie sie przez wszystkie pułapki w światyni Kruka (jak grałem pierwszy raz). Wiele razy kończyło się wczytywaniem sejwa. Sama walka z Krukiem po tych trudnościach już nie była tak wielkim wyzwaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G1- Miażdżąca gra. Klimat, charakterystyczne postacie, nieprzyjazny świat (spróbuj stawiać się jakiejś postaci, lub idź na początku gry na jakiegoś orka to zrozumiesz o co mi chodzi), świetna fabuła, nietuzinkowy bohater (Bezimienny! :laught: ) i ten KLIMAT!

G2- Przyjaźniejsza dla graczy którzy zaczęli przygodę z Bezimiennym od tej części. Niestety ucierpiał trochę klimat. W "Jedynce" można było się bać. Cała górnicza kolonia była zabójczym miejscem. Khorinis niestety nie ma takiego ficzera. Questy łatwiejsze, ogólnie mam wrażenie, że G2 jest o wiele łatwiejsza od G1. Mimo wszystko trzyma poziom. Świetne questy dodatkowe (decyzje mogą zmienić przebieg gry). O tyle dwójka przekonała mnie po dłuższym czasie tak dodatek zaraz pokazał, że ta gra to GOTHIC a nie jakaś tandetna podróba.

G3- Ładna grafika, "ręczne" strzelanie z łuku. Jednak w cechach RPG trójka kuleje. Fabuła nieciekawa, questy nie są górnolotne, ale sie nie powtarzają, zdobywanie miast- nietrafiony pomysł. Walka z połową miasta do najlepszych nie należy. No i zapłata za naukę...Ciekawy pomysł z wyborem Dobro-Neutralność-Zło (Król, Orkowie a może Asasyni? [polecam ostatnią scieżkę]). Wstyd byłby nie wspomnieć o dodatku...gwóźdź do trumny G3 (Questy, niedopracowanie, śmieszne błędy, bez polotu).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up - wybacz, ale bzdury Wasc prawisz. Poza walkami na arenach i wybiciem orkow/buntownikow nie zauwazylem powtarzajacych sie zadan. Nie zrozum mnie zle - trojka nie podobala mi sie tak, jak 1 i 2, ale nie ma tez co ja demonizowac za cos, czego nie ma ;P

W każdym mieście lub jego najbliższej okolicy znajdziemy zadanie typu "idź i zabij kilka (dla ułatwienia inaczej nazwanych) stworów, niezliczoną ilość razy musimy biegać po jakimś obszarze i zbierać wszelakie badziewie (baryłki mleka/drewno opałowe/baryłki z rybami/kilelichy/figurki itd.), niezwykle często myśliwi proszą nas o zebranie skór jakiegoś zwierzęcia. Jak tak zbieram to wszystko do kupy to wychodzi, że zadania jednak się powtarzają :P

A co dopiero walka z Krukiem.

Znaczy co - że niby trudna jest? Rzeczywiście miałem spore problemy, ale polegały one na zbyt szybkiej śmierci omawianego osobnika... Przyzwany golem rozsmarowuje go po okolicy w kilka sekund, więc trzeba być niezwykle szybkim, żeby wogóle zdążyć rozpocząć dialog końcowy (nie jest konieczny, ale zawsze miło go odsłuchać).

Edytowano przez brusque
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ brusque - No fakt, zadania zbieracze tez sie powtarzaja. Ale trzeba przyznac, ze zostaly rozmaicone na tyle, ze zazwyczaj nie powoduja zgrzytania zebami (zazwyczaj, bo zbieranie drewna w Silden sprawilo, ze prawie polamalem biurko, tak tluklem w nie glowa z frustracji ;P). Ale i w jedynce i dwojce zadania sie powtarzaly wiec nie ma co narzekac ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A grałeś kiedyś w WoW-a? Tam to questy są powtarzalne.

Ale zwróć uwagę na to, ile jest tych questów. Bo w samym WoWie, bez żadnych dodatków jest więcej niż we wszystkich Gothicach razem wziętych, więc nie dziw się, że się powtarzają.

Kiedyś już wspominałem, ale powtórzę - NK ma mocno przegięty poziom trudności. Przecież zabicie Dextera to prawie Mission Imbossible!

NK ma duży poziom trudności? I zabicie Dextera jest trudne? Przecież zaraz, po rozpoczęciu walki pojawia się Greg, który wszystkich rozwala. Ale skoro NK ma za duży poziom trudności, to sam G2 ma dużo za łatwy. Zabicie smoka było proste jak bułka z masłem. W ogóle zrobienie super kozaka w G2 bez dodatku było bardzo proste. Jako np. Łowca smoków ładowałeś w bronie dwuręczne do 90% i ŻADEN przeciwnik nie był zagrożeniem. A NK wymagał dużo większego myślenia w robieniu naszej postaci. Trudno tam postawić np. żeby mieć 90% w łuku i kuszy, albo w broni jednoręcznej i dwuręcznej. Aha, a przy walce z Dexterem wystarczy uciec na górę, zawsze tak robiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu przytaczać tu argumentu, że WoW to dopiero ma powtarzalne misje. Obecność innych graczy sprawia, że żadne zadanie nie będzie takie same (a to utworzymy dobrą ekipę, a to jakiś dwunastolatek zacznie nam bruździć w queście, a może jakiś aliant zaskoczy nas od tyłu gdy zapomnimy wyłączyć pvp, dodatkowo istnieje szansa na pojawienie się rzadkiego moba albo lepszego dropa...).

W Gothicu jesteśmy tylko my kontra świat gry, tu zadania same w sobie muszą być ciekawe.

Edytowano przez brusque
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golem wspomniany przez brusque przypomniał mi jedną rzecz, mianowicie zwierzęta i bestie w obu odsłonach

(dwójka i trójka). W części drugiej jeśli przyzwałem demona na przykład przy brami miejskiej to strażnicy rozprawiali się z nim w góra kilka minut, natomiast w trójce jeden marny szkielecik potrafi nieźle nabruździć w szeregach "potężnych" orków. Naprawdę ta sprawa mnie bardzo irytuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba graliśmy w różne trójki :]

Albo grałes na najłatwiejszym poziomie trudności? Bo ja jak przyzywałem ARMIĘ CIEMNOŚCI (6 nieumarlych stworzeń) w mieście, to straże radziły z nią sobie w trymiga.

W ogóle wszystkie przyzwania są w trójce beznadziejnie słabe. Nawet demon do niczego się nie nadaje, prócz do bycia mięsem armatnim. Przywołuję stwory po to, żeby wrogowie zajęli się nimi, a nie mną, i nic poza tym. Nie kojarzę żeby przywołany przeze mnie demon zabił kiedykolwiek kogokolwiek :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem trójkę na wszystkich poziomach trudności i na każdym problem występował (w zależności od poziomu mniej lub bardziej). Wyraziłem się jednak trochę nieprecyzyjnie, jeżeli w grupie orków jest choć jeden kusznik lub szaman to szala zwycięstwa od razu przechyla się na stronę zielonoskórych. W dodatku może przesadziłem z tym wielkim zamieszaniem, ale i tak twierdze, że we wcześniejszych częściach siła strażników/paladynów/najemników itp była o wiele, wiele większa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze przyzywam Armię Ciemności jak chcę sobie powalczyć na dystans. Wtedy przeciwnicy walczą ze stworzonymi przezeń potworami a ja spokojnie naparzam z łuku. Czasem tworzę również szkielet aby mieć jakiegos towarzysza w drodze (tak samemu to jakoś smutnawo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, zdecydowanie Lord ma racje. Sam probowalem przyzwac demona, kiedy walczylem z goblinami. Nie zabil nikogo. Natomiast sam padl po jakis 2 minutach. Nie widze powodu dla jakiego z Armia ciemnosci mialoby byc inaczej.

Zas co do lucznikow, to moze tyklo mi to przezkadzalo, ale wrodzy lucznicy przez cala gre wydawali sie byc jakies 5 razy silniejsi od nas. O co mi chodzi - 5 strzalow z orkowej kuszy, i nie ma nas. A zeby zastrzelic orka? Ooo, toz to trzeba bylo caly "magazynek" strzal wpakowac. Natomiast w 3 bardzo spodobal mi sie pomysl podnoszenia strzal, ktorymi nie trafilismy. O ile pamietam, to w poprzednich czesciach bylo tak, ze jak nie trafilismy, to strzala stracona. A tutaj mozna ja sobie spokojnie podniesc.

Chcialbym zapytac Was o jeszcze jedna kwestie: zabil ktos smoki? W trojce. Bo sa w jaskini dwa skomi, i nawet jak wybieram sie na nie z ok 50 levelem, to nie da rady. Jednego mozna od biedy zaszlachtowac mieczem, ale drugi w tym czasie nas rozwali ognistymi kulami. I chodzi mi tu o "uczciwe zabicie", a nie wykorzystanie, ze mozna smoka z luku zastrzelic stojac w ten sposob, ze jego kule ognia w nas nie trafiaja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz udało mi się zabić te smoki w uczciwy raz w nieuczciwy sposób. Kiedy robiłem to jak honor nakazuje wspomagałem się na różne sposoby. Po pierwsze wziąłem sobie pomocnika z Cape Dun, następnie kilka czarów, szarża i eliksiry, eliksiry, eliksiry. Gdyby w Gothicu był wskaźnik toksyczności jak w Wiedźminie to byłbym pewnie największym wrogiem ekologów. Po kilku próbach wreszcie się udało, ale trudno było. I rozczarowałem się tym co znalazłem przy smokach. Miałem nadzieje na legendarny miecz czy coś w tym stylu. W ogóle w trójce to nie to samo co we wcześniejszych częściach. Kiedy zwiedzałem ruiny w jedynce cz w dwójce prawie zawsze znajdowałem coś co nie było dostępne u handlarz (chyba, że za kilka rozdziałów), natomiast w G3 nie miałem takiego pociągu do eksploracji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem na 1.7 na średnim, bez alternatywnego balansu. Wykonywałem zadania w Cape Dun i jakoś poszedłem do tej jaskini. Zabiłem oba bez żadnego problemu podstawowym mieczem: gdy tnie się go wystarczająco szybko, nie zdąża wyprowadzić ataku i cały czas się cofa. Tak naprawdę to nigdy nie rzuciłbym się na smoka, byłem pewny, że ta "przerośnięta kura" to jakiś gargulec czy coś >.>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, zdecydowanie Lord ma racje. Sam probowalem przyzwac demona, kiedy walczylem z goblinami. Nie zabil nikogo. Natomiast sam padl po jakis 2 minutach. Nie widze powodu dla jakiego z Armia ciemnosci mialoby byc inaczej.

Zas co do lucznikow, to moze tyklo mi to przezkadzalo, ale wrodzy lucznicy przez cala gre wydawali sie byc jakies 5 razy silniejsi od nas. O co mi chodzi - 5 strzalow z orkowej kuszy, i nie ma nas. A zeby zastrzelic orka? Ooo, toz to trzeba bylo caly "magazynek" strzal wpakowac. Natomiast w 3 bardzo spodobal mi sie pomysl podnoszenia strzal, ktorymi nie trafilismy. O ile pamietam, to w poprzednich czesciach bylo tak, ze jak nie trafilismy, to strzala stracona. A tutaj mozna ja sobie spokojnie podniesc.

Chcialbym zapytac Was o jeszcze jedna kwestie: zabil ktos smoki? W trojce. Bo sa w jaskini dwa skomi, i nawet jak wybieram sie na nie z ok 50 levelem, to nie da rady. Jednego mozna od biedy zaszlachtowac mieczem, ale drugi w tym czasie nas rozwali ognistymi kulami. I chodzi mi tu o "uczciwe zabicie", a nie wykorzystanie, ze mozna smoka z luku zastrzelic stojac w ten sposob, ze jego kule ognia w nas nie trafiaja.

Ja zabijałem smoki w prosty sposób wchodziłem w miejsca gdzie smoki nie mogły mnie dostać i strzelałem do nich z łuku.Ogólnie mówiąc smoki w trójce są łatwe do pokonania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...