Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Path of Exile

Polecane posty

W PoE zacząłem grać jak jeszcze była w fazie zamkniętej bety. Szał totalny, wydawało się, że to tak miało wyglądać Diablo 3. Mimo, iż były wtedy tylko dwa akty, nigdy nie udało mi się przejść gry co najmniej dwa razy. Gra dość szybko mnie zaczynała nużyć.

Po raz kolejny przypomniałem sobie o tej produkcji w momencie gdy weszła ona w fazę open bety. Zacząłem grać z wielką werwą, chciałem dać tej grze drugą szansę, zobaczyć co zmienili i w jakim kierunku poszli twórcy. Trzeci akt na normalu sprawił, że grę wyłączyłem postanowieniem, że więcej nie będę zawracał sobie tym głowy bo nie ma sensu. Nuda, monotonia i w dalszym ciągu masa błędów skutecznie odrzuciła mnie od tej gry.

Trzecia i ostatnia szansa pojawiła się w chwili wypuszczenia na rynek finalnej wersji. Nie powiem, byłem bardzo pozytywnie nastawiony, komentarze które czytałem były bardzo pozytywne. Dosłownie w ciągu godziny zostałem 4 razy rozłączony z serwerem, moja postać kilka razy dała radę zmaterializować się w środku stada mobów (jakim cudem ?), jednak mimo wszystko chciałem dać tej grze szanse. Niestety nie wyszedł nam ten romans. Zabijanie mobów okazało się w dalszym ciągu nużące, tempo rozgrywki było trochę zbyt wolne jak dla mnie przez co dość szybko się poddałem i kolejnej szansy tej grze dawać nie mam zamiaru. Mimo, iż bardzo lubię h'n's tak Path of Exile zniechęcił mnie do siebie dość szybko (mowa o finalnej wersji, w closed becie wszelkie błędy aż tak nie bolały).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ShadowNinja

Z całym szacunkiem, ale jeżeli głównym plusem MMORPG jest to, że jest darmowy oraz to, że zapewni nam "przynajmniej kilka godzin dobrej zabawy" to nie świadczy za dobrze o tej grze. Owe kilka godzin osobiście uważam za zmarnowane - więc w dalszym ciągu uważam, że nie ma sensu polecać komuś, aby rozpoczął "przygodę".

Co do mojego luźnego pomysłu o wyrzuceniu otoczki RPG - była to jedynie sugestia na zasadzie "a co by było gdyby" - może przejście w tryb stricte PvP wyszłoby grze na plus ? Kto wie... Póki co wiadomo tylko (jak widać zresztą na przykładzie powyższego komentarza), że nawet dla fana H'n'S gra jest zwyczajnie słaba... Jeżeli natomiast podstawowy element H'n'S kuleje - to może warto by było przemyśleć design całej gry.

Przykładowo w Diablo III zabijanie mobków sprawia radość.. problemem natomiast jest to, że w chwili obecnej jest to dosyć bezcelowe. Mimo wszystko jednak fajnie jest się czasem lognąć i pomordować kilka stworków.. just for fun. W PoE tego nie ma, bo całość jest kijowo wykonana.

Zgodzę się z tym, że grę można samemu przetestować. No bo czemu nie? Jest za free... Ale żebym specjalnie miał zachęcać do grania ? No raczej nie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up No chyba wiem gdzie już leży różnica naszych poglądów. Jak sam piszesz, Tobie daje (jakimś cudem) radość niszczenie kolejnych fal potworów w Diablo 3, a w PoE już nie. Nie wiem skąd się biorą te poglądy, bo już nie pierwszy raz o czymś takim czytam. Dziwi mnie to przede wszystkim, bo mnie w żadnej grze nie bawi otępiałe wyrzynanie kolejnego miliona przeciwników. Myślałem że dla wszystkich będzie to działać w prostu sposób kija i marchewki - czyli zabijamy i w zamian dostajemy coś fajnego w postaci przedmiotów i doświadczenia. Doskonale w to założenie wpisywał się Diablo 2. I dla mnie, dobrze to też robi PoE. Nawet trochę lepiej. Mamy fajne drzewo pasywnych skilli, które trzeba w umiejętny sposób "wypełnić", żeby nasza postać nie była do bani. System aktwynych skilli jest malutkim powiewem świeżości w h'n'sach. Jest też system socketów podstawowych i pomocniczych.

Dlatego zdziwiło mnie bardzo, kiedy napisałeś, że ta gra nie jest żadną alternatywą dla Diablo 3. I wiesz co? Może faktycznie masz rację. Diablo 3 dla mnie IMO nie jest alternatywą nawet dla Diablo 2. W D3 systemowi rozwoju postaci zwyczajnie zostały ucięte jaja. Nie mamy wpływu na statystyki, poza pakowaniem w nie poprzez zakładanie konkretnych przedmiotów. Doglądanie rozwoju postaci też nie ma totalnego sensu. Wystarczy dobić konkretnego poziomu a potem skillami sobie żonglować w menu. Doprowadziło to do tego, że 50% osób grając Mnichem biega z tymi samymi skillami i z tym samym ekwipunkiem, bo sposób budowania postaci został tu zwyczajnie ograniczony. Podpieram się statystykami ze strony z buildami do D3 i opiniami graczy (w tym znajomego, z którym obaj na wieść o premierze D3 cieszyliśmy się jak panienki - dziś ja nie gram, a on pomimo większego fanatyzmu Diabloł też twierdzi, że gra jest średniawa). Dlatego jeśli ktoś ma inne odczucia i twierdzi, że obraziłem jego ukochane D3 to proszę śmiało mi to wypomnieć tongue_prosty.gif.

ZD:NC

Podsumuję to tak. Nie jestem fanatykiem PoE. Ba! Jestem na 100% pewien, że gdy dobiję ok 35-40 poziomu obecną postacią, gra mi się zwyczajnie znudzi, jak zresztą każdy h'n's. Ta gra nie jest dla mnie żadnym świętym Graalem. No ale jak czytam opinię, że ktoś kto lubi takie gry nie widzi powodu, żeby chociaż spróbować zagrać w nią, pomimo fajnego drzewa skilli, wielu możliwości jego wykorzystania, innego podejścia do zdolności postaci i kilku innych fajnych cech, no to Panowie, cholera no, jak tego nie nazwać po imieniu - fanboystwem? Każdy kto lubi hack'n'slashe powinien skosztować PoE, nie dlatego, że jakiś kolejny ShadowNinja internetu tak pisze, tylko dlatego, że ta gra rozwiązuje pewne sprawy inaczej i choćby dla nich warto zagrać, by sobie o nich wyrobić zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie jestem fanatykiem" - zachowuje się jak fanbojus dupolizus, faktycznie najlepsza reklama dla PoE. icon_wink.gif

A "Podpowiem Ci przyjacielu - bo Diablo 3 ssie!" to najbardziej żałosny argument jaki pojawił się w tym temacie.

Co do samej gry... Chcieliśmy sobie ze znajomymi zrobić odskocznie od LoLa i padło właśnie na PoE - moźna grać ekipą, wygląda przyzwoicie (choć bez szału, nie będę kłamał), można spróbować.

Cóż. Fabuły zasadniczo nie ma - a to co było gdzieś tam w tle zupełnie nie zapada w pamięć, miałbym problem z wymienieniem choćby jednej nazwy/imienia czegokolwiek obecnie.

Rozgrywka, mimo teoretycznie wielu opcji i możliwości (jak wypisałeś wyżej... choć też nie do końca to prawda; w end game na hc nie można sobie pozwolić na nic innego, jak maxowanie defensywnych opcji drzewka pasywów - choćby ze względu na nader częsty desync/lagi, które czasem-często ciężko przeżyć), to sama walka jest dość... Miałka. Do momentu, w którym często otrzymujemy cryty z sensownym obrażeniem, ew. mamy jakieś freezujące zaklęcia, po których rozbijamy przeciwników, to gra nie daje praktycznie żadnego feedbacku. O ile D3 też nie jest idealny w tym zakresie, to tam jednak rozwałka daje więcej frajdy.

Podobało mi się, że itemy, nawet pojdeyńcze unique w buildzie mogą go całkowicie zmienić; np Voltaxic Rift zezwalający na grę z Chaos Dmg; choć ze skillami już gorzej - bardzo wiele z nich ma słaby efekt wizualny i dźwiękowy, co ma jednak pewien wpływ na odbiór i przyjemność z rozrywki.

Cieszy mnie zatem, że D3 poprawi to w dodatku i odejdzie się od trifecty w buildach na rzecz miodnych opcji z unikatów, wokół których można wybierać skille. I nie martw się tym, że w D3 wszyscy biorą te same buildy... To samo dzieje się w PoE w endgame i z rozwojem gry efekt się tylko umocni.

Ogółem gra nie jest zła - oferuje dużo zwłaszcza fanom D2 i faktycznie - gra jest darmowa (osobiście nie mogę bazować do niechęci do D3 z poziomu "Bo PoE jest free!" ze względu na to, że tytuł dostałem za free), więc czemu nie spróbować, zwłaszcza, że co jakiś czas GGG oferuje przyzwoite update'y poprawiające często bardzo ciekawie balans. Najlepiej jednak zabrać ze sobą jakąś ekipę, bo zwłaszcza w trakcie wczesnej rozgrywki można się zaziewać na śmierć icon_wink.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up To już prędzej mi by było do hejtera D3, bo w PoE może w sumie pograłem ok 20 godzin. Trochę mało jak na fanboja. A lizanie odbytów zostaw sobie na później. To jest strona o grach, nie o fetyszach. Nie szukaj podobnych zboczków do siebie, wmawiając komuś swoje fantazje erotyczne.

"Argument" (trochę za duże określenie jak na jedno zdanie nie podające powodów) był pisany pół żartem, pół serio. Myślałem że to ludzie zauważą, bo napisałem to w charakterystyczny sposób. Widocznie byłem w błędzie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ShadowNinja

Wiesz ja też lubię PoE ale nie osądzałbym gry czy lepsza czy gorsza od D3 gdy masz dopiero 35 lvl. Ja sam mam dopiero ok 50lvl (Witch, Duelist, Archer) i 30-40 na innych (2xTemplar, Marauder, Shadow) i kilka innych low lvli (2xScion, Witch) i jeszcze jestem nubkiem w grze.

@bartpuk

Tempo rozgrywki na początki jest rzeczywiście wolne. Później jest o wiele lepiej. Ostatnio oglądałem na YT gościa który Duelistem miał 14 czy 16 ataków na sekundę (doublestrike).

@Elfhelm

Zgadzam że w dalszych częściach trzeba ostrzej pakować w defense ale nie uważam też że granie takimi samymi buildami jest nudne. Właśnie dlatego powstała osobna stronka o samych buildach. Bo są buildy łatwiejsze i trudniejsza ale są też te bardziej ciekawe i mniej, te które wykorzystuje się na jakimś poziomie trudności a później nie mają sensu. Np ja na początku jak zwykle wziąłem summonera. Postanowiłem zrobić hybrydę - summoner+ lód. Świetnie się sprawdzało bo zwykły hardkorowy summoner był nudny i nieefektywny na tym etapie gry gdy miniony są jeszcze słabe. Spowolnianie lub zamrażanie niwelowało niedoskonałości moich petów a jednocześnie magia lodu nie jest na tyle silna żeby posiadanie minionów było bezsensem. Skończyłem 3 akt, zacząłem akt 1 na cruel i zaczęły się znów schody. Hardkorowy summoner jednak teraz lepiej się nadawał. A ponieważ był reset drzewek no zmieniłem zupełnie passivy: żadnych pasywów na dmg i speed czarów, więcej na miniony i na klątwy, więcej na energy shield i życie , totem z HP regen dla minionów i Animate Guardian z dobrym ekwipunkiem jako taki odpowiednik golema z D2. Jako pomocnicza tym razem magia ognia. Gra się fajnie, mobki fajnie giną, czego nie zniszą kościeje kamikaze to dokończy Guardian z 2 Spectrami i wzmocnione zombiaki. Aż do aktu 3 Cruela. Znów jest ciężko, Guardian ginie zbyt szybko, zombiaki biją już za słabo, nie mam czasu by jednocześnie rzucać klątwy i wskrzeszać szkielety, spectre i szkielety kamikaze to główny motorek dps, strażnie manożerny się stałem. Więc znów zmiana taktyki: tym razem build 2-2-2. 2 Spectre (ogniste z Multiple Projectiles), 2 totemy (spell + spark + MP), 2 klątwy (Ele i Enfeeble). Jeszcze go nie skończyłem ale już jest fajnie bo tylko klątwuje i wskrzeszam szkielety i zombiaki więc jak skończę odnogę pasywów z maną będę mógł załączyć jakieś lepsze aury. Natomiast ponieważ siła pozwala mi zakładać armor mogę niektóre aury wrzucić na życie. Myślę jeszcze czy nie wziąć Elemental Equilibrium i spamować jakimś lodem a tym samym jeszcze bardziej zmniejszać resisty na ogień i elektryczność.

Ten wywód napisałem po to aby uświadomić na swoim przykładzie jak może być interesujące żonglowanie buildami i że każdy z nich nadaje się na inną taktykę grania. Dlatego nawet jeżeli wszyscy dochodzą do podobnego buildu czy wręcz tego samego to wcale nie znaczy że jesteśmy skazani na nudę. Bo o ile ktoś nie korzysta z gotowych buildów tylko się nimi inspiruje albo gra sam to planowanie , opracowywanie strategii, dobieranie ekwipunku i późniejsze zmiany i korekcje dają dużo frajdy.

W Diablo eksperymentowanie z buildami jest zbyt łatwe. Dlatego nie wymaga jakiegoś planowania czy strategii ale raczej się po prostu próbuje to tego, to tamtego i zostawia mariaż który daje najwięcej dpsu. Nie ma przy tym wielkiej pracy i zastanowienia to i efekt nie daje jakiejś wielkich emocji czy satysfakcji.

Ogólnie uważam że gra nadaje się albo dla hadkorów (bo jest przy czym pogrindować i pokomombinować) albo dla niedzielnych graczy którzy z braku czasu grają weekendowo odkrywając powoli grę i smakując każdą nowość którą napotkają. Ja jestem z tych drugich i choć wcześniej grałem dużo tak teraz jedyną grą na dysku jest właśnie PoE. Gracz który przechodzi grę za grą lub gra jednocześnie w kilka gier pozna szybko wszystkie smaczki gry, zachłyśnie się nimi a później zacznie się nuda i bezsens. Do jakiegoś znaczącego updatu daleko a tu co się miało zdobyć to się zdobyło i nie ma się ochoty na gildiowanie które wymaga większego zaangażowania w jedną grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Doman18

A mogę sobie resetować drzewko umiejetk? Chyba nie, więc co mi po różnorodności buildów.

W diablo składa się 6 umiejętności i 3 pasywy pod jak największy dps? No proszę, nic dziwnego, że ludzie narzekają na tą grę jak tak grają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mogę sobie resetować drzewko umiejetk? Chyba nie

Z tego co pamiętam, to chyba można było jakoś restartować drzewka umiejętności pasywnych (nagroda z questa?). Jeśli jednak się mylę, to jak wychodzi jakiś większy update, czy nowa liga to dostępna jest reset.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że są księgi czy tam napoje co pozwalają cofnąć ostatnio wydany punkt i się stackują. Jednak to strasznie mało. Niby zmiana co większy patch to trochę za mało.

Żeby nie było - gra jest ok, coś na poziomie T2, ale przez brak możliwości resetu kiedy mi się zachce raczej w nią nie zagram nigdy dłużej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z samych questow dostajesz 18 respec pointow. Typowy build sklada sie (czyli dostajesz wiekszosc rzeczy, ktore build ma robic i pozostaja tylko rozne dodatki) w okolicy poziomu 50, co przeklada sie ladnie na koncowke Cruel, co z kolei oznacza, ze jak wiesz co robisz, to mozesz to zlozyc w parenascie godzin. Serio - jak sie ma pare unikatow w stashu to wylevelowanie nowej postaci nie jest specjalnie trudne, Wiekszy problem stanowi znalezienie odpowiedniego ekwipunku, ktore niektore buildy wymagaja.

Najwiekszy problem ma miejsce dopiero jak sie zaczyna chodzic na mapy (okolo 65 poziom) - potrzeba wtedy dobrego eq, o ktore ciezko, bossowie potrafia zdejmowac jednym hitem, a kara do expa za smierc czesto sprawia, ze po kilku godzinach gry jest sie do tylu z expem. End game content zwyczajnie wymaga sporo cierpliwosci i godzin farmienia potworow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak to strasznie mało. Niby zmiana co większy patch to trochę za mało.

Wystarczająco, o ile przemyślisz własny build a nie rozdajesz punkty na pałę. Tak szczerze, jeśli rozdajesz punkty świadomie wg. wcześniej ustalonego planu, to po co ci reset całości? Chyba tylko po to żeby zaoszczędzić czas na tworzenie nowej postaci, ale to żaden argument.

Chyba nie, więc co mi po różnorodności buildów.

Po to, żebyś mógł sobie stworzyć nową postać, tej samej klasy którą się będzie grało całkiem inaczej. Jak w D2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Dokładnie. Jeden z twórców o tym mówił ale nie pamiętam czy w wywiadzie z Athene czy z Kripparianem. Chodzi o to żeby nie lecieć z obłędem w oczach i językiem na brodzie przez grę tylko dokładnie planować i myśleć. Wydane punkty można cofnąć z questów pobocznych (które są trudniejsze na wyższych poziomach niż główne story) lub farmienie Orb of Regret. Rzadko wypadają ale z eq do farmienia (który nota bene jest że tak powiem obowiązkowy) da się trochę tego uzbierać.

Ja się w ogóle nie dziwię że tak to rozwiązali. Gdybym był twórcą tak skomplikowanej gry i poświęcił tyle czasu na wymyślanie i balansowanie mechaniki to nie chciałbym żeby ktoś pierwszy lepszy na pałę na zasadzie prób i błędów zgadywał co jest dobre a co nie , nie wnikając przy tym w szczegóły, tylko raczej wgłębił się w tą mechanikę, przemyślał możliwości, przewidywał różne konsekwencje wyboru skillów i w końcu podejmował decyzję co do drogi rozwoju. Tak jak wcześniej wspomniałem ta gra jest dla hardkorów którzy wyfarmią tyle OOR ile będą chcieli oraz dla tych którzy mają czas na to by się zastanowić na spokojnie na tym jak chcą grać. I właśnie dlatego mi się ona podoba, bo widzę że mój wysiłek poświęcony na to by stworzyć w końcu postać jaką chcę opłaca się.

Nie wiem, być może wynika to z mojego lekkiego spaczenia linuksem gdzie troszeczkę trzeba cierpliwie poczytać manuale żeby naprawdę doświadczyć miodności tego systemu a nie że się człowiek napatrzy na Beryla/Compiza i zaraz chce Ubuntu instalować.

Oczywiście to jest moje zdanie, nie wymagam żeby wszyscy się z nim zgadzali. Po prostu piszę jak ja to widzę i z jakich powodów mi ta gra się podoba. I absolutnie nie zakładam że jest ona bez wad. Nie podobają mi się desync'i, trochę za mało pól na skille, buffy mogły by być na środku, brak AH jest dużym failem ponieważ Tradechat w ogóle nie spełnia swojej funkcji, ogólnie w chacie mogły by być kolory klas i lvle postaci a najgorszym problemem są spamboty. Do tego mogliby dać podgląd ekwipunku innych postaci tak jak w WoWie. Brakuje mi też jakichś gemów ze zmiennokształtnością. Ale mimo to widzę że twórcy nie śpią ale cały czas coś dłubią przy kodzie i mimo że nie żądają kasy za grę już teraz jest ona na naprawdę dobrym poziomie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to, żebyś mógł sobie stworzyć nową postać, tej samej klasy którą się będzie grało całkiem inaczej. Jak w D2.

Czy ta analogia do D2 rozciąga się również na to, że z pozornego multum opcji viable są tylko 2-3 buildy na postać? Bo coś mi się mgliście kojarzy, że tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ta analogia do D2 rozciąga się również na to, że z pozornego multum opcji viable są tylko 2-3 buildy na postać?

2-3 może nie, ale sam fakt występowania tak wielu zmiennych przy budowaniu postaci sprawia że musiały powstać uber buildy. Ale jest ich sporo, dużo więcej niż 2-3 na postać. I do tego bywają naprawdę wymyślne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie tylko o zmienne chodzi ale o samo drzewko (a raczej sekwoję!) pasywów i gemy. W D2 każda klasa ma swoje własne skille. Tutaj całe drzewko jest wspólne. Wszystkie klasy zaczynają w obszarach pasywów dla siebie typowych (np cast speed czy spell dmg dla wiedźmy) ale nie muszą się trzymać tego obszaru. Dlatego moja wiedźma "wlazła" już mocno w obszar Templara dzięki czemu mam 2 totemy i mogę wkładać jego zbroje (te z armorem i enegry shieldem). Ponadto skille też są dowolnie dobierane, ograniczają cię tylko ich wymogi dla wyższych lvli. Np mnie na początku ograniczała siła jeżeli chodzi o totemy ale teraz gdy siedzę w obszarze templara nie mam z rozwojem siły żadnych problemów.

Ogólnie teoretycznie rzecz biorąc można iść całkowicie w inną stronę niż zakłada klasa, np. zrobić z czarownicy tanka z wielkim mieczem. Jedyne co cię ogranicza to liczba punktów do wydania. Dlatego nikt takiego builda nie zrobi bo z obszaru startowego czarownicy będzie to po prostu nieefektywne.

Polecam przejrzenie tej stronki

http://pathofpoe.com/builds/top/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiedziałem, że ta gra wywołuje takie emocje - poczytałem trochę Wasze dyskusje i jestem zaskoczony. Mnie gra się podoba, ale ja z H'n'S mam związek raczej luźnej natury, tj. gram od czasu do czasu, ale nigdy mnie nie fascynowały. Lubiłem Torchlighta, do Diablo mnie nigdy nie ciągnęło, a to co widziałem w materiałach z "trójki" mnie nie przekonało, skoro T2 było za rogiem.

I tak po jednym odbiciu się od PoE ruszyłem w dalszą drogę niedawno i walczę tym swoim Duelistem na 13 poziomie, mając może z 5-6 godzin na liczniku. Po tak krótkim czasie pewnie za wiele nie mogę powiedzieć, ale gra urzekła mnie płynną walką, rzetelnie wykonanym systemem rozwoju - słowem porządną i przemyślaną konstrukcją.

Fabuła rzeczywiście zdaje się być jedynie pretekstem, choć szczególnego smaczku atmosferze nie można odmówić. Ciekawi mnie dalszy rozwój bohatera, bo ogrom drzewka umiejętności po prostu oszałamia. Ciekawi mnie też kwestia "popsucia" buildu postaci - nigdy tak na to nie patrzyłem i choć nie daję punktów na pałę i tak jestem ciekaw, kiedy wyjdą na wierzch jakieś niedociągnięcia w moim pomyśle ;-).

Ogólnie rzecz biorąc to dla mnie solidna pozycja, ale mówię z punktu widzenia "normalnego" użytkownika, a nie fana gatunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

+1. Jeszcze rozumiem spolszczenie Diablo 2, gdzie głównie grało się w single a online to miałeś pokoje ale w grze zupełnie sieciowej? Gdzie jakieś 80% gada po angielsku? Tłumaczenie tylko zaciemni sprawę bo w życiu nie dogadasz z obcokrajowcem o jaki passive czy skill ci biega. Jakieś dyskusje czy buildy też musiałbyś tłumaczyć. W takim WoWie jak mi kiedyś jakiś polski newbie zapytał jak się gra czarnoksiężnikiem to przez chwilę zastanawiałem o jaką klasę mu chodzi ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słyszałem.

Info o polskiej wersji PoE pojawiło się już w czerwcu ubiegłego roku. Sam Chris Wilson potwierdził, że takowe powstanie. Niestety nie wiadomo kiedy miałoby się pojawić. Chodzą plotki, że wraz z wydaniem dużego patcha 1.1.0 (5 marca) dostalibyśmy wersje PL, ale myślę, że jednak będzie ciężko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...