Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

A wyobrażacie sobie jak musieli wyglądać stwórcy żniwiarzy? Wedle tego

co nam EDI powiedziała na podstawie danych podczas szturmu na siedzibę zbieraczy żniwiarze przyjmują postać organizmów, których materiał pobierają do budowy

. Czyli najmądrzejszymi stworzeniami, które stworzyły te monstra były robale.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ciach]

Nie koniecznie, patrząc na wygląd Suwerena to kałamarnica bardziej, a poza tym to prawdopodobnie to jest jedynie pancerz (jak wspomniał ktoś parę stron temu). Żniwiarze ''rozmnażają się'' podbijając kolejne rasy i robiąc z jednej nich następnego żniwiarza (jak to było w ME2 w przypadku ludzi) i trwa to od paru milionów lat więc każdy powinien wyglądać podobno inaczej, jednak na końcu ME 2 widzimy że niemal wszyscy wyglądają tak samo. Wniosek jest taki że ich prawdziwa natura kryje się wewnątrz i wcale nie muszą być robalami

:tongue:

Zapoznaj się zasadami pisania postów->cytowanie. Nie cytujemy poprzedniego posta. Stosowanie spojlerów jest tutaj wymagane, więc korzystaj z tej opcji.-mateusz(stefan)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy też że więcej elementów RPG jest w ME czego najlepszym przykładem jest drużyna (...) pod względem RPG będzie ciężko przebić obsydianowi Bioware (...)

Niech ktoś go uderzy w głowę czymś twardym, bo ja się czuję słabo...

Ten temat był wałkowany milion razy na milionach for internetowych, ale co tam, powtórzę to ponownie. Dla dobra potomnych...

RPG - skrót od Role Playing Game, czyli "Gra w odgrywanie ról". Taki teatr, tylko że przy stole, bez ekspresywnego machania kończynami i z rzucaniem kostkami.

Drużyna nie jest "elementem RPG". Rozwój postaci nie jest "elementem RPG". Dużo ekwipunku to nie "element RPG".

Jedynym, ostatecznym elementem RPG w cRPGach jest - było i zawsze będzie - odgrywanie postaci. Jeśli gra pozwala graczowi "wsiąknąć" w wykreowaną przez twórców postać, lub stworzyć własną tak, by gracz w nią wsiąknął, możemy mówić o RPG. Nie, Diablo nie jest argumentem przeciw temu twierdzeniu, bo Diablo to nie RPG, to jest hack'n'slash.

Tak czy owak, schodzimy na straszny off-top, więc może spróbujmy wybrnąć z tego w jakiś zgrabny sposób. Skoro już poruszyliśmy temat "erpegowatości ceerpegów", mam pytanie - jak bardzo wczuwacie się w Shepard(a) i w jaki sposób go "gracie"? Czy decyzje, które podejmujecie, głośno reklamowane wybory moralne, podejmujecie jedynie w celu osiągnięcia konkretnych efektów (takie, a nie inne zakończenie, bonusy u członków drużyny, etc.), czy jednak czasami postępujecie troszkę wbrew "zimnej logice", by dodać swojemu awatarowi troszkę tzw. "koloru"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze podejmuję wybory w grze wedle własnego uznania i w stylu "co ja bym wtedy zrobił" a nie dla tego,że chcę być renegatem czy idealistą.W ME1 bardzo wczułem się w Sheparda,klimat był po prostu powalający a dopingowały go jeszcze rewelacyjne postacie z którymi miałem styczność,dla tego wolę grać w ME z polskim dubbingiem,słyszałem gdzieś jak ktoś walną komentarzem,że polska wersja jest do kitu ponieważ gdy gra w Angielskiej to czuje jak by oglądał film.No właśnie i tu jest problem dla czego tak bardzo nie zgadzam się z tą opinią,ja nie chcę oglądać filmu o świecie Mass Effect i jego bohaterze oraz drużynie,ja wolę"wsiąknąć" w ten świat,czuć jak bym przez chwilę w nim żył i to właśnie mnie cieszy,że mogę grać z pełnym polskim dubbingiem,bo pomimo,że umiem Ang to jednak oczywiste,że Polski jest dla mnie językiem bliższym i jeżeli np.Byłbym Shepardem i miałbym no ten hmm Tłumacz języków "obcych" (znaczy alienów) to tłumaczył on by na język polski a nie Angielski to normalne;) Dla tego tak polubiłem polski dubbing w ME1 i stawiam go wyżej nad Angielską wersją Mass Effect.No i tu się wyjaśnia czego dwójka mnie nie "pociągnęła" tak bardzo,ponieważ grając cały czas czułem,że to tylko i wyłącznie gra,a aktorzy grają a nie mówią,i nie udało mi się już przenieść z powrotem w tamten niezapomniany klimat (przed ME udało się to tylko 2 grom: Jade Empire i Gothic II).Ale nie czepiam się więcej bo zaraz tego ME2 do kaszanki wsadzę:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alaknar - Twoja definicja jest strasznie słaba, co to znaczy wsiąknąć? I jak można odgrywać kogokolwiek, mając do wyboru tylko te kwestie, które przewidzieli twórcy? A co jeśli ktoś grał w BG i nie "wsiąkał"? A co jeśli ja jestem jednak rozdwojony na potrzeby gry między siebie a postać? Jeśli ona jest, hmm, jakimś skupiskiem moich założeń i planów. Hmm, trzeba to będzie kiedyś przemyśleć. A wsiąkanie, cokolwiek by to było, może nie jest spowodowane możliwością odgrywania? Jest gros innych czynników. A drużyna jest ważna jako możliwość rozwinięcia relacji podmiot-podmiot, i w tym upatrywałbym zalety stanowiącej o byciu RPG.

I jeszcze co do odgrywania - za pierwszym przynajmniej razem nie znamy kwestii dialogowych, wobec czego nie ma czasu na ustosunkowanie się do nich. Co powoduje, że najistotniejsze jest wybranie kwestii, która jakoś nam będzie pasować. Dwa byłyby więc etapy mówienia w RPG: 1. poznanie, 2. ustosunkowanie się do kwestii (światopoglądowo, estetycznie, etc.). Oczywiście jest to jakoś zaburzone system ME, gdzie chyba następuje podwojenie tego procesu, ponieważ najpierw mamy wypowiedź tematyczną, a dopiero potem całą. No dobra, koniec tej metafizyki :P

Właściwie można by kiedyś spróbować odrzucić ten obiekt - RPG - a poszukać dyskursu czy praktyki (ten Foucault za mocno mi w głowę wszedł, hehe).

Edytowano przez kol
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy "wsiąknąć"? To znaczy czuć, że obraz postaci, którą widzimy na ekranie jest w pełni zależny od gracza. IMO służą temu takie smaczki jak "my name is Comander Shepard and this is my favourite shop on the Citadel", czy możliwość wrzepienia komuś sierpowego pod żebro podczas rozmowy. Kwestie ekwipunku, drużyny czy statystyk są do tego absolutnie zbędne.

Co jeśli ktoś grał w BG i nie wsiąkał? To już jest dyskusja na temat "czy białe jest białe, czy może kremowo beżowe" - kwestia gustu, znaczy się. : ) Nie da się jednak ukryć, że BG stara się tworzyć tę ułudę odgrywania postaci - w bardzo biednym stopniu, ale jednak troszkę tego jest.

Co do systemu rozmów w ME - on właśnie pozwala na wsiąknięcie w ten świat w większym stopniu niż np. system w DA:O, w którym widzimy dokładne kwestie. Ponieważ i tak nie istnieje możliwość, by twórcy przewidzieli DOKŁADNIE to, co będzie chciał powiedzieć każdy gracz, patent by ten wybierał tylko "styl" wypowiedzi jest perfekcyjny, bo nadaje rozgrywce realizmu - w rzeczywistości przecież nie robimy co chwila dziesięciominutowych przerw, by zastanowić się, co chcemy powiedzieć, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odgrywania postaci - w CoD4 grałem bardziej tego żołnierza niż np. w Divinity 2 Pogromcę smoków czy w Two worlds brata Kiry.

Liczy się intentio lectoris.

To znaczy czuć, że obraz postaci, którą widzimy na ekranie jest w pełni zależny od gracza.

To znaczy?

W RPG gracz jest chyba trochę rozdarty pomiędzy elementy dowolne (np. płeć, pochodzenie w ME), a te stałe wyznaczane przez świat i fabułę. Wobec tego mówienie o pełnej zależności jest trochę przesadzone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alaknar: No dobra, więc twoim zdaniem: Dużo ekwipunku, drużyna itd. to czego to są elementy?

Reszta tematu: Ja podejmuje decyzję według własnego uznania. Nie chce być maksymalnie dobry, ani też maksymalnie zły. Zresztą nie zawsze się to opłaca. Np:Chce być dobry, jednak kiedy Garrus "chciał pobawić się w egzekutora" to mu na to pozwoliłem. Co do wczuwania się: Ja tam się chyba bardziej w Shepa wczułem niż w w np w Ramireza z MW2 albo Jacksona, lub Soapa z CoD4. Jednak w nich bardzo się wczułem, a w kogo się najbardziej ze wszystkich w grze wczułem? Hem.. tu sam nie wiem, jednak wydaje mi się, że w "Naszego gościa" z KOTORA

który był giga-skurczy****, a nawet o tym nie wiedział xD

albo właśnie w Sheparda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE NIE NIE NIE NIE NIE tylko nie Liara wszystko tylko nie Liara w ME2,ta postać już i tak była zepsuta jako NPC a teraz jeszcze będę miał ją prawdopodobnie w drużynie.Powinienem się cieszyć,w końcu to moja ulubiona postać ale ja się NIE CIESZĘ,proszę powiedźcie,że to żart.Boże ten ME się psuje i to bardzo,teraz będę już miał pewność,że Liara nie pojawi się W ME3.Coraz mniej zaczynam lubić Bioware a EA POLSKA znów da jej ten paskudny głos z ME2.Ale to w końcu Liara,czyli DLC na pewno kupię ale to dało tylko znać jedno:

Chcesz znaleźć swoją ulubioną serię kochany Darkmenie? Bierz du** w troki i wara od ME bo to na pewno nie ona.Ten dzień zapamiętam jako najgorszy w moim życiu a Bioware naprawdę nisko teraz spadło w mojej randze najlepszych producentów gier,wcześniej trzymali 1 miejsce teraz mają 10:( Chyba trza się jednak zapatrywać w te głupkowate punkty Bioware,bo oczywiście za darmo Liary nie dadzą.Najpierw nam grę tną na kawałki a później każą te kawałeczki dokupić.Pięknie po prostu pięknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż DLC to znak czasów.A buntowanie się przeciw nim jest jak walka z wiatrakami.Ja tam się ciesze że znów bedzie okazja wziąść Liarę do drużyny.Lubię ją a ewolucja jej charakteru jest dla mnie dość jasna i logiczna.I nawet mi się to podoba.Każda postać z jedynki zmieniła się względem 2 ale po takich wydarzeniach to nie dziwi.Dlatego nie ma co rodzierać szat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkmen wolał Liarę z jedynki, teraz się stała prawie taką "babą z jajem" jak Ash. Oczywiście "prawie" robi wielką różnicę, jednak są podobne.

@Darkmen:Może BioWare upadło, bo EA je kiepści... przed przejęciem, Bio było prawie bez skazy, a ja nie narzekałem na brak głosu głównego bohatera, ani na ang.język rozmów. To były czasy, kiedy się KOTORA przechodziło po raz piąty lub dziesiąty i nadal czuło się ten klimacik i magię Bio, lub Jade Empire. Teraz jakoś mnie niezbyt ciągnie nawet to ME2. Choć jest to zapewne moją nową grą widoczną na Xfire ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkmen wolał Liarę z jedynki, teraz się stała prawie taką "babą z jajem" jak Ash. Oczywiście "prawie" robi wielką różnicę, jednak są podobne.

@Darkmen:Może BioWare upadło, bo EA je kiepści... przed przejęciem, Bio było prawie bez skazy, a ja nie narzekałem na brak głosu głównego bohatera, ani na ang.język rozmów. To były czasy, kiedy się KOTORA przechodziło po raz piąty lub dziesiąty i nadal czuło się ten klimacik i magię Bio, lub Jade Empire. Teraz jakoś mnie niezbyt ciągnie nawet to ME2. Choć jest to zapewne moją nową grą widoczną na Xfire ;]

Argaris widzę,że mnie chyba rozumiesz:) W jedynce Liara i Ashley to były całkowicie dwie osobistości i to właśnie budowało taki fajny klimat tej gry,po prostu każdy był inny,miał swój własny charakter.

Ja tam lubię jak bohater ma głos i mówi ale np.w Jade Empire mi to nie przeszkadzało.Nie rozumiem tylko jaki jest sens nie dawania np.w ME imienia głównemu bohaterowi.Troszkęgłupio to wygląda jak ukochana gada do Sheparda po nazwisku a on do wszystkich po imieniu.Ja bym wolał jedno konkretne imię (albo do wyboru parę).

Teraz Liara będzie się "zlewała" z innymi postaciami jak właśnie podana Ash.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ash się "zlewała"? A wg mnie to była jedna z fajniejszych postaci. Jak widać - o gustach się nie dyskutuje. : )

A co do Liary - spoko. Była niesłychanie nudna i irytująca w jedynce, może teraz po traumie utraty Sheparda zrobi się ciekawsza. Dziwi mnie tylko jeden fragment newsa:

Liara po wykonaniu zadania opuści nas (co tłumaczy, dlaczego na ekranie wyboru towarzyszy nie ma dla niej miejsca).

Przecież w przypadku Kasumi TEŻ nie było wolnego miejsca na ekranie wyboru...

@Alaknar: No dobra, więc twoim zdaniem: Dużo ekwipunku, drużyna itd. to czego to są elementy?

Hmm... A czego elementem jest... Grafika? Albo umiejętność skakania?

W Steel Panthers masz "drużynę" (np. batalion czołgów), w dodatku każdy członek "drużyny" zdobywa punkty doświadczenia. A jednak gra jest strategią, a nie cRPGiem. W Ghost Recon: Advanced Warfighter masz dużo ekwipunku i drużynę, a gra wcale nie jest cRPGiem, tylko taktycznym FPSem.

Za to w Wiedźminie nie masz drużyny, nie masz zbyt dużego wyboru broni i zbroi, a jednak gra jest cRPGiem...

Mechanika, której używa dany tytuł nie ma wiele wspólnego ze stopniem, w jakim pozwala odgrywać postać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alaknar napisał: Ash się "zlewała"? A wg mnie to była jedna z fajniejszych postaci. Jak widać - o gustach się nie dyskutuje. : )

A co do Liary - spoko. Była niesłychanie nudna i irytująca w jedynce, może teraz po traumie utraty Sheparda zrobi się ciekawsza

Ash się będzie zlewać,a nie zlewała.U mnie Ash jest martwa (ocaliłem Alenko) więc aż tak bardzo zlewać mi się nie będą,ale fakt,że nie powinni zmieniać Liarze aż tak bardzo charakteru.

O gustach się nie dyskutuje ale dla mnie to właśnie Ashley była nudna i irytująca jak to określiłeś (dla tego Alenko żyje,ale nawet mi Ash było szkoda).Nie miała żadnej ciekawej historii do tego "Alienofob" z niej i strasznie pyskata co mi się w niej nie podobało.Liara była po prostu ciekawa i (no cóż głupio to zabrzmi) na swój sposób słodka:) Czuć było,że dziewczyna ma swoją pasję,strasznie miło mi się z nią gadało (po troszkę jest też to zasługa niezwykle przyjemnego polskiego głosu,jak dla mnie lepiej pasował do Liary niż w oryginale więc pewnie teraz rozumiecie moją furię co do ME2),towarzyszyła mi na każdej misji (z wyjątkiem pierwszych oczywiście:)).

A co do DLC to na stronie oficjalnej Biowere nic o nim nie ma (albo nie zauważyłem) ale nie pokoi mnie fakt,że w opisie drużyny jest dwa wolne miejsca (a Kasumi już jest).Szanse na powstanie tego DLC są naprawdę (niestety)duże,i to mnie martwi.Najpierw zawód jaki mi sprawił ME2 (chociaż grą złą nie był) teraz to DLC.Ciekawe czy po jego zaliczeniu nie będę miał dość ME i czy czasem nie zniechęci mnie on do ME3.Ale cóż,na razie nie wyprzedzajmy faktów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do imienia trochę racja. W jedynce bardziej to pasowało, bo byłeś głównie żołnierzem przymierza(jeśli chodzi o twoją przeszłość) a potem Widmem. Jakoś nie słyszałem, lub nie pamiętam już, żeby do żołnierza mówiono po imieniu. Przykładem są filmy wojenne(choć tam mówi się też po ksywkach) i CoD gdzie ciągle słyszymy Jackson(blablabla) albo Ramirez!(w zależności w którą część graliśmy). Choć w dwójce to już dziwne. Tam dla wszystkich jesteś tak jakby the best friend'em który lubi sobie postrzelać, a nie lubi Żniwiarzy. Chociaż Shepard jest bezpośrednio związany z kosmosem itp.

Alaknar:Czemu ty nie potrafisz się pomylić xD Próbuje cię złapać już przez dłuższy czas na pomyłce ;] Wyjątkiem jest leczenie Jokera

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten dzień zapamiętam jako najgorszy w moim życiu

Przez zapowiedź DLC do gry? Naprawdę zazdroszczę Ci beztroskiego życia...

Przecież w przypadku Kasumi TEŻ nie było wolnego miejsca na ekranie wyboru...

Nie...? Mało zwracałem na takie rzeczy uwagę, ale dam sobie rękę uciąć, że po prawej stronie ekranu było dokładnie tyle samo wolnego miejsca co te, które po lewej zapełnił Zaeed.

W Steel Panthers masz "drużynę" (np. batalion czołgów), w dodatku każdy członek "drużyny" zdobywa punkty doświadczenia. A jednak gra jest strategią, a nie cRPGiem. W Ghost Recon: Advanced Warfighter masz dużo ekwipunku i drużynę

Nie trzeba tak daleko sięgać pamięcią, w takim wydanym ostatnio Battlefield: Bad Company 2 przez całą kampanię dla pojedynczego gracza łazimy z drużyną i zbieramy masę nowych broni.

Najgorzej ten brak imienia to wkurza chyba w wątkach romansowych,bo dziwne,że mówią do Sheparda po nazwisku.

Nie no, a jak mają mówić, po stopniu wojskowym? Wtedy to dopiero zaczęłoby się pomstowanie i wycie do księżyca. Chyba, że masz jakieś lepsze rozwiązanie dla gry, w której sami ustalamy imię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alaknar:Czemu ty nie potrafisz się pomylić xD

Potrafię, ale jest to umiejętność, którą staram się rzadko prezentować.

Wyjątkiem jest leczenie Jokera

Leczenie Jokera jest kwestią sporną, a nie moim błędem. : ) To, że przez całą jedynkę widzimy go jedynie za sterami Normandii nie świadczy o tym, że wtedy mu było gorzej, tylko o tym, że wtedy był bardziej marginalną postacią. To, że krzyknął, gdy poczuł mocny uścisk na ręce nie świadczy o tym, że ręka się złamała, tylko że nerwy zareagowały odruchem bezwarunkowym na bodziec wiążący się dotychczas z niebezpieczeństwem.

Dowód: daj znajomemu/rodzeństwu igłę i poproś o ukłucie w rękę, gdy nie będziesz się spodziewał. Twój organizm automatycznie zareaguje odsunięciem ręki, jednak nie będzie ani fontanny krwi, ani nawet mocnego krwawienia (o ile, oczywiście, kłujący nie popuści wodzy fantazji, ale nie o to chodzi w tym przykładzie ; ) ).

"Alienofob" z niej

Veto! Nie ma tak dobrze! Albo z nią nie pogadałeś odpowiednio długo, albo tłumacze coś spitolili na gigantyczną skalę, ale jej nieufność wobec obcych nie wiązała się z ksenofobią ani rasizmem, a z traumatycznymi przeżyciami z przeszłości. No i w dodatku w późniejszym terminie jej się całkowicie odmienia.

strasznie pyskata

I dobrze. Znaczy, że ma jaja. W metaforycznym sensie, oczywiście. : )

Liara była po prostu ciekawa i (no cóż głupio to zabrzmi) na swój sposób słodka

Była ciekawa, OK. W końcu nie na każdym kroku spotyka się Asari badającą Prothean,

córkę większej szyszki w społeczności Asari, w dodatku pomocnicy "głównego złego".

. Faktem też jest, że była słodka. Przesłodzona wręcz. I dlatego nie mogłem jej znieść. Za dużo "wzdechów", za dużo omdleń... Sukienkę założyć, do garów i domu pilnować, a nie po kosmosie z pistoletem się wozić!

I w zasadzie ten wątek dyskusji można zakończyć, bo gustów się nie odmieni. : )

Aha, jeszcze jedno - graficy Bio są DO BANI! Jillian Murray jest 100 razy ładniejsza od rybiookiej Liary... Na jej miejscu bym ich zaskarżył za niszczenie dobrego wizerunku...

Kwestia imienia - wydaje mi się, że to jest kwestia naszego uwarunkowania kulturowego. Tak już mamy przyswojone, że do nieznajomych mówimy po nazwisku i per "pan", a do "swoich" mówimy po imieniu. Anglicy (i Amerykanie) tak nie mają i tam nie jest niczym nadzwyczajnym zwracanie się do siebie po nazwisku.

Nie...? Mało zwracałem na takie rzeczy uwagę, ale dam sobie rękę uciąć, że po prawej stronie ekranu było dokładnie tyle samo wolnego miejsca co te, które po lewej zapełnił Zaeed.

Ha... Jakoś miałem wrażenie, że z obu stron jest mniej więcej tyle samo miejsca. Tak czy owak - ściśnięcie ich bardziej "ku sobie" nie będzie wielkim problemem... Wydaje mi się nawet, że byłoby mniejszym niż robienie kilku misji z możliwością wyboru tylko jednej osoby.

Nie trzeba tak daleko sięgać pamięcią, w takim wydanym ostatnio Battlefield: Bad Company 2 przez całą kampanię dla pojedynczego gracza łazimy z drużyną i zbieramy masę nowych broni.

A nawet zdobywamy doświadczenie (nie wiem jak w SP, na pewno w multi)! Jednak FPSa w przykładach już miałem, więc chciałem jakąś strategię. : )

Edytowano przez Alaknar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra co do leczenia Jokera cię nie przekonam ... Co do grafiki to raczej EA nad tym pracowało. Porównaj sobie grafe Jade Empire(przed dołączeniem Bio do EA) a ME1(po dołączeniu). Ale fakt Liara w jedynce wygląda po prostu kiepsko. Zrobiono jej tyle punkcików na twarzy co mają Na'vi z Avatara, tyle że Liara ma różowe i większe i jej "kropki twarzowe" nie świecą. Tekst z sukienką=xD ty to zawsze coś wymyślisz. Asari ogólnie mają zbyt "czyste" twarze. Żadnych szczegółów. Trochę szkoda. No może poprawili to trochę w ME2 ale jedynka ;/ Salarianie mają jakieś pasma kolorowe, a w dodatku ich twarz ma "nieregularny kształt", Turianie-tak samo(tyle, że oni są lepsi) Volusowie-oni am tylko hełmy mają, Quarianie-tak samo, Elkorianie-no tutaj chyba nic nie muszę mówić, Hanarzy-fajny efekt światełka wewnątrz tej meduzy, ale jakby się bardziej postarali graficy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alaknar napisał:

Faktem też jest, że była słodka. Przesłodzona wręcz. I dlatego nie mogłem jej znieść. Za dużo "wzdechów", za dużo omdleń... Sukienkę założyć, do garów i domu pilnować, a nie po kosmosie z pistoletem się wozić!

I w zasadzie ten wątek dyskusji można zakończyć, bo gustów się nie odmieni. : )

Aha, jeszcze jedno - graficy Bio są DO BANI! Jillian Murray jest 100 razy ładniejsza od rybiookiej Liary... Na jej miejscu bym ich zaskarżył za niszczenie dobrego wizerunku...

Wcale nie była przesłodzona,była po prostu urocza,a co do omdleń to po prostu przez te połączenia,Liara jest jeszcze młoda i nie tak wytrzymała jak inne Asari.

Sorry ale z tą sukienką i do garów to przesadziłeś,dziewczyna jest tak dobrze w boju wyszkolona,że nie raz tyłek mi ratowała w dodatku umiejętnościami walki jej nikt nie dorównuje w teamie (nawet Wrex,chociaż wojownik z niego bardzo dobry).O co ci chodzi z tymi "wzdechami" bo nie kumam:)

A Ash nie na widzi obcych przez to,że coś tam z jej dziadkiem było,nie pamiętam już tak dobrze ale wiem,że poddał się obcej rasie.Ale przez przeszłość nie można nie na widzieć obcych ras to tak jak my byśmy mieli żal do Niemców za czyny Hitlera.

Aha i to o wyglądzie Liary:Graficy są po prostu GENIALNI moim zdaniem,"trzasnąć" tak ładną dziewczynę to nie lada sztuka (u Lary Croft się to nie udało,pokarz mi inną tak ładną komputerową pannę).Liara nie ma być komputerową kopią i chwała im za to,że nie skusili się na to,bo jak im Miranda wyszła wystarczy popatrzeć.

A i co ma Jillian Murray do Liary? Przecież to nie ona głos podstawiała pod nią.Zresztą mi ta pani jakoś niezbyt się podoba, ale no cóż kwestia gustu.A za wygląd Liary normalnie Nobla bym im dał:)Jak dla mnie,najlepsza panna w grach komputerowych.

Liara wyglądała kiepsko? Ashley zrobili takie usta jak krowie zęby:)Po prostu są o wiele za duże.A Quarianie? Przecież to normalnie Darth Vaderzy z Star Wars tylko,że ich jest kilka.A mnie się te "kropki" na twarzy Liary nawet podobały,dodawały tej postaci takiego swoistego uroku.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i co ma Jillian Murray do Liary?

Poznaj lepiej swoją idolkę - Jillian głosu nie "podstawiała", ale "podstawiała" twarz. : ) Dlatego uważam, że graficy spartolili - oryginał jest setki razy lepszy od kopii. To samo zresztą dotyczy Mirandy i Yvonne Strahovski.

Sorry ale z tą sukienką i do garów to przesadziłeś,dziewczyna jest tak dobrze w boju wyszkolona,że nie raz tyłek mi ratowała

Należy odróżnić mechanikę gry od fabuły gry. To, że Liara jest dobra w walce jest spowodowane tym, że ma klasę postaci, tak samo jak każdy inny towarzysz, a co za tym idzie - umiejętności. Jak się ją rozwija, to jest dobra - tak samo jak każdy inny towarzysz. Popatrz też na Mirandę - niby "genetycznie stworzona doskonałość", zaprojektowana jako "człowiek optymalny", a ma dokładnie takie same możliwości bojowe jak każdy inny członek drużyny - nie jest ani lepsza, ani gorsza.

Fabularnie jednak, jest twardą babką, która jest świadoma własnych, niemałych, zdolności. Tymczasem Liara fabularnie jest "miętką rurą", która potrafi tylko wzdychać niczym brytyjska księżniczka na widok brytyjskiego księcia. Dlatego też wolę Ash, która jest raczej z tych księżniczek, które w razie potrzeby chwytają rusznicę i wygarniają niechcianym gościom prosto w twarz. : )

Ale przez przeszłość nie można nie na widzieć obcych ras to tak jak my byśmy mieli żal do Niemców za czyny Hitlera.

Ależ przecież tak jest! : ) W coraz mniejszym stopniu, bo młodzi mają to jednak w mniejszym poważaniu, jednak starsza generacja Polaków czuje się bardzo mocno skrzywdzona poczynaniami Niemców i Rosjan. Gwarantuję Ci, że gdyby nagle Niemcy wymarli, średnia szczęścia wśród obywateli Polski drastycznie by wzrosła.

Aha, nie obraź się, to nic osobistego ani nieprzyjaznego - ja po prostu tak mam, że muszę się czegoś przyczepić. Konkretnie - błędów. : ) Nie ma czegoś takiego jak "nie na widzieć", jest "nienawidzić". To słowo wywodzi się od "nienawiści", nie "nie widzenia". Masz też, jak sądzę, błąd w ksywie - liczba mnoga (men) zamiast pojedynczej (man). Chyba, że o to Ci chodziło.

No, myślę, że z czepianiem się mogę sobie zrobić na jakiś czas wolne. ; )

A! Byłbym zapomniał - lepiej jest cytować z użyciem tagów "quote". Wtedy się ta fajna ramka robi. Używasz tego tak:

[ quote=ksywa_cytowanego ] treśćtreśćtreśćtreść [ /quote ]. Oczywiście bez spacji pomiędzy "quote" a nawiasami kwadratowymi.

Co do grafiki to raczej EA nad tym pracowało. Porównaj sobie grafe Jade Empire(przed dołączeniem Bio do EA) a ME1(po dołączeniu).

Po pierwsze - co ma wspólnego wydawca, do umiejętności grafików producenta? : ) Po drugie - od czasu Jade Empire możliwości silników graficzny skoczyły drastycznie do przodu. Po trzecie - tak, czy owak, nie o tym mówiłem. Grafika jest OK (choć jak na możliwości Unreal Engine 3 jest i tak do bani), przyczepiłem się jakości "konwersji" twarzy Jillian Murray do wersji cyfrowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak najbardziej nielubianą przeze mnie w jedynce postacią był Kaidan. Nigdy nie brałem go do ekipy idącej ze mną, nie przydawał mi się nigdy. Jak Garrus'a zdarzało mi się zabrać ze sobą na poboczne questy, to Kaidan mi był nie przydatny - biotyk = Lia'ra/Wrex + Tali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChiefLeecher jak by dali Shepardowi imię to na pewno nikt by się nie rzucał,a co z tego,że ja nadam mu imię jak widzę go tylko w ekranie ekwipunku? Równie dobrze mogli by sobie darować możliwość nazwania postaci bo i tak nic to nie daje (no może przy wyborze profilu).

Alaknar:

1.Ja się cieszę,że Liara jest taka jaka jest.Nie chciałbym by mi łaziły kloniki żywych ludzi.Już sam Shepard za bardzo pewnego aktora przypomina,ale,że ja go nie znam więc się nie czepiam.Jak już mówiłem mnie się to co ty nazywasz oryginałem średnio podoba (wyobraź ty sobie człowieczku drogi, ją z niebieskim kolorem skóry i praktycznie brak włosów).Zresztą to jest gra komputerowa więc wolę by postacie miały swoje własne twarze.A więc zdania nie zmienię,Liara jest ładniejsza:) A graficy odwalili kawał świetnej roboty,brawa dla nich.

2.Tobie się chyba myli Liara z Tali,taka ona miękka była,że jako jedyna próbowała ratować Sheparda no popatrz,a co zrobili ci (jak to określasz) twardsi od niej co zrobiła Ash,siedziała na tyłku.Po pierwsze Liara nie wzdycha (na pewno nie mówisz o Tali?bo dla mnie to jest papka) tylko próbuje Shepardowi pomóc w sprawie Sarena i jego wizji a przy okazji się zakochuje,jest po prostu normalna a nie "baba chłop-robokop" w stylu Ashley która próbuje mi zgrywać Terminatora z marnym skutkiem.Zresztą niby Ashley taka mądra a przez nią rozwalił się przekaźnik i Shepard zawalił misję na Eden Prime.A co do romansu Ashely się niby nie zakochuje? nie wzdycha do Sheparda?A ciekawe,że od Eden Prime zaczyna coś do niego czuć.Zresztą nie ona po prostu plotkuje z swoimi siostrami na jego temat zresztą sypie głupimi tekstami (np.Ten o psie i niedźwiedziu) i próbuje być śmieszna na siłę.

3. (Hitler) to co było już dawno minęło,nie można rozpatrywać starych ran ja zresztą nie spotkałem jeszcze takiego człowieka który by miał żal do Niemców za to co zrobili (a raczej ich przodkowie) to po prostu czysta głupota by nie lubić ludzi z tamtego kraju za to,że kiedyś,dawno temu "ich kraj" z nami walczył.

4.Każdemu czasem się zdarzy zrobić 1 czy 2 błędy,szczególnie jak się dużo pisze.Zresztą to nie powinno cię zbytnio obchodzić.A co do ksywki,zabieg celowy po prostu tak mi się bardziej podoba:) Rozważałem "man" ale sentyment do wymawiania "men" pozostał:)

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...