Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

A po co? Takiego sie nie da importować.

Pewnie dla tego, że w "recenzji" CDA napisali, że po imporcie takiego sejwa gramy zupełnie kimś innym i chce to sprawdzić, sam jestem ciekawy ale wątpię by to była prawda ponieważ wtedy by musieli zatrudnić dodatkowego aktora do roli nowego bohatera.

Ale jeżeli się mylę to dajcie znać.

Wiecie może o co chodzi z tymi głupimi obrazkami kompletnie nie związanymi z Mass Effectem na tej stronie?

http://masseffect.bioware.com/community/comm_center

Trzeba trochę poczekać i wyszukać je w gąszczu innych prawdziwych o ME3 by je znaleźć (te z blond dziewczynką itd.). Wczoraj myślałem, że to joke na 1 kwietnia ale jeżeli tak to Bioware ma coś słaby humor bo dzisiaj już 2 kwietnia a widziałem kilka nowych obrazków.

Ale muzyka na stronce fajna :P

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogł by mi ktoś wysłac save z mass effecta 2 ?;> hmm z decyzji które pamietam to napewno rada przeżyła tak samo Wrex i Kaidan, z z misji samobójczej napewno nie przeżył doktorek oraz Jack,może ma ktoś podobnie? chyba ze można przed grą zaznaczyć swoje wybory jakoś : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem dzisiaj z nudów :laugh: Chciałem na ręce dać EA, ale mogli by mnie zbanować na DA.

Gorsze rzeczy ludzie wstawiają.

Jedno nie daje mi spokoju, odkąd ukończyłem grę. Nie mogę pojąć, że nikt z pracowników, czy też testerów gry nie powiedział autorom scenariusza czegoś w stylu: "Hej ludzie, to zakończenie jest do bani, fani mogą się wściec." Nie wierzę, że nikt tego całego bałaganu nie przewidział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ukończyłem ME3, i po tej całej nagonce na zakończenie, spodziewałem się czegoś dużo, dużo gorszego. Na pewno, największym minusem tego zakończenia, jest to, że decyzje wcześniej podjęte, nie mają żadnego wpływu na sam koniec (więc po co ta zabawa w import save'ów?). Jednak z drugiej strony, czy którakolwiek z decyzji podjętych w ME 1 i 2 (a nawet 3) naprawdę mogłyby wpłynąć, na to co mamy w samej końcówce?

Wydaję mi się, że twórcy od samego początku nastawiali nas, że tej wojny nie da się do końca wygrać (chociaż ja odczułem takie wrażenie). Nie wiem czy Shepard wybiegający z karabinkiem i rozwalający żniwiarzy, był by takim fajnym "podsumowaniem" całej trylogii. W końcówce zaś, mamy pyrrusowe zwycięstwo, bo mimo, że niszczymy żniwiarzy, to niszczymy również ich całą technologię (W tym przekaźniki masy). Jest to chyba najlogiczniejsze wyjście z tej całej sytuacji (W końcu przekaźniki masy jak i cytadela, to też technologia żniwiarzy, to czemu niby ta cała "magiczna broń" miała by zniszczyć tylko ich statki?). BioWare wcale nie zrobiło złego zakończenia, oni po prostu trochę źle poprowadzili historię w 1 i 2. Wszystko w tym zakończeniu tak naprawdę ma sens Ww odniesieniu do trylogii), i dowody na to znajdują się w poprzednich częściach (a szczególnie w pierwszej części). Mimo, że jest logicznie, to nie znaczy, że "pełne". Dostajemy zero wskazówek co do motywu żniwiarzy. Nie myślałem, a nawet nie chciałem, żeby było to powiedziane wprost, można było zostawić tylko pewne poszlaki. Tutaj zaś, mamy typowy dla BW bełkot "nie zrozumiesz nas głupia istota organiczna, nasze cele są.........." i tyle. Nie mamy żadnych wskazówek ani poszlak, żadnych wyjaśnień, nawet żadnych wzmianek o motywie żniwiarzy. "Po prostu ich nie zrozumiesz...". Ech, super

:/. W szczególności, że samo zakończenie (oceniam tu teraz sam liniowy jego przebieg) jest całkiem niezłe, nawet bardzo dobre (a przynajmniej taka moje opinia). Druga sprawa to taka, że każdy mówi, że "BW robi to dla pieniędzy, teraz są pod EA więc robią byle jak gry". Trzeba sobie jednak uświadomić, że oni do jasnej cholery wyrzucili całe uniwersum do kosza, aby zrobić dobre według nich zakończenie. Wątpię, aby było to tak bardzo opłacalne. Jak już mówiłem, mogło być lepiej, mogło być dużo, dużo lepiej, jednak same zakończenie naprawdę nie jest złe, nawet więcej, jest to jedno z bardziej odważnych i nietypowych (a przez to ciekawych) zakończeń, jakie ostatnio dane mi było zobaczyć. Taka, jest chociaż moja opinia.

. Mam jeszcze dwa pytania.

Ogólnie, to zebrałem dość dużą flotę, jednak nie bawiłem się w multi (teraz zaczynam w niego grać). Czy oprócz tego, że będzie scena gdzie shepard nabiera oddech, coś się zmieni w zakończeniu? Chodzi mi tu o sytuację, gdy np. zamiast mobilizacji na 50%, będę miał ją na 80%. Rozumiem również, że maleje ona wraz z każdym dniem (godziną?). Mam jeszcze drugie pytanie. Co się stanie gdy wybiorę, że chce kontrolować żniwiarzy? Przekaźniki masy również zostaną zniszczone?

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@somatic

Widocznie nie uczą się nie błędach albo mają gdzieś swoją przyszłość :) Już raz odwalili fuchę, wypuszczając Dragon Age 2, czyli grę niedopracowaną w każdym elemencie - także w świetnej skądinąd historii, która jednak mimo masy wyborów okazała się niemal zupełnie liniowa. C'n'c leżało na całej linii, o innych aspektach gameplayu nie wspominając, dlatego dla mnie Origins rządzi i basta. Ale nie o tym... wtedy też Bio dało ciała, potem starali się osłaniać dobrymi ocenami prasy i sprzedażą lepszą niż jedynki, co było prawdą...w pierwszym tygodniu, bo potem sprzedaż poleciała na łeb i gra okazała się finansową klapą w porównaniu do niemal kazdego dużego RPGa wypuszczanego wtedy i później. Teraz mamy podobną sytuację - znów gadka o dobrych notach prasy itd, a sprzedaż znów nie jest taka boska. W przypadku tytułu o takiej marce ostatnia część powinna sprzedać się znacznie lepiej niż poprzednie, a tu zanosi się na co najwyżej podobny wynik jak ten części drugiej. Z resztą znów widać podobną zależność jak przy DA. ME2 w drugim i trzecim tygodniu tracił odpowiednio 70 i 40% sprzedanych egzemplarzy licząc tydzień do tygodnia. ME3 traci...80 i 50 i mimo znacznie lepszego startu (masa wiernych fanów, którzy musieli kupić grę w dniu premiery (jestem wśród nich i ja)) już po trzech tygodniach na półkach osiąga tygodniową sprzedaż mniej więcej na poziomie dwójki. W przyszłym tygodniu będzie to już pewnie mniej niż dwójka w analogicznym okresie i to, co powinno sprzedać się ZDECYDOWANIE najlepiej, co najwyżej z ogromnym trudem wyrówna, lub lekko przeskoczy sprzedaż poprzedniczki.

Ja też zastanawiam się, co BIO wyprawia, bo kręcą bat sami na siebie i swoje przyszłe produkcje. A ME3 skończę w czwartek, więc coś tam może bazgrnę o zakończeniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy oprócz tego, że będzie scena gdzie shepard nabiera oddech, coś się zmieni w zakończeniu?

Jest jeszcze pewna graniczna wartość EMS, po której Katalizator na samym początku mówi "Obudź się", zamiast "Co ty tu robisz?". Poza tym - jeżeli otrzymałeś trzy możliwości zakończenia nic się nie zmieni - przy małym EMS nie ma możliwości syntezy albo w ogóle jest tylko jedna opcja, zależnie od tego czy zachowałeś bazę Zbieraczy czy ją zniszczyłeś.

Rozumiem również, że maleje ona wraz z każdym dniem (godziną?).

Podobno 1% na 12 godzin, moim zdaniem nieco szybciej - koło 3-4% dziennie.

Mam jeszcze drugie pytanie. Co się stanie gdy wybiorę, że chce kontrolować żniwiarzy? Przekaźniki masy również zostaną zniszczone?

Tak, przekaźniki zostają zniszczone w każdym zakończeniu. EDI nie wyjdzie z Normandii, o czym jaśnie Katalizator oczywiście nic nie mówił (w ogóle mało mówił, Shep go o nic nie pytał...). Przy wybraniu kontroli Shep się nie obudzi niezależnie od EMS.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na BSN pojawiło się coś takiego SPOILERY: http://www.gameranx.com/updates/id/5695/ar...versial-ending/

Jeden ze scenarzystów wypowiada się na temat zakończenia. Jeśli to prawda, to mamy winnych i powód dlaczego zakończenie nijak nie pasuje do reszty gry. Jest tam też troche innych interesujących informacji na temat powstawania fabuły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest 3 możliwość zakończenia? Bo z tego co pamiętam, to on proponował tylko zniszczenie żniwiarzy, lub przejęcie nad nimi kontroli.

"Synteza". Jeden z ładniejszych pomysłów, lecz... zupełnie bezsensowny, czy też bezsensownie zrealizowany. Polecam nabić jednak trochę punktów gotowości i zobaczyć samemu jak to wygląda, ale jak chcesz to niżej napiszę o co chodzi.

Shepard jako istota pół-organiczna i pół-syntetyczna (mimo że przez całe ME2 jest mówione że zostało tylko trochę implantów) rzuca się w zielony strumień energii i swoją esencję przesyła za pośrednictwem przekaźników masy wszystkim istotom organicznym - tworząc nowe DNA, a co za tym idzie nowe byty - na wpół syntetyczne, na wpół organiczne. Co ciekawe działa wstecz, więc na końcu z Normandii wychodzi Joker z zielonymi implantami i uśmiecha się do EDI, wyglądającej zupełnie tak samo. Świat staje się szczęśliwym miejscem, bo przecież poza konfliktami organicy-syntetyki żadne inne nie istnieją, więc w nowym społeczeństwie żadnych wojen nie ma, cykl przestaje być potrzebny i Żniwiarze odlatują.

Przepraszam za cały sarkazm. Synteza na Youtube, do oglądnięcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcówce zaś, mamy pyrrusowe zwycięstwo[...] BioWare wcale nie zrobiło złego zakończenia.

Wiesz po cRPGu można się spodziewać, że to ty pokierujesz losami bohatera i wybierzesz dla niego koniec jaki Ci się podoba (miało być 16 zakończeń mamy JEDNO). Zrobili by to co chcieli na początku to dla wesołków i ponuraków znalazło by się po 3 zakończenia, a tak mamy (według mnie) spłyconą gre o warstwę dialogową i wybory. Dziwne bo chyba najwięcej dialogów było w ME1, w ME2 troszkę mniej, natomiast w ME3 to spadło chyba o 75%. Widać, że postawili na rozgrywkę i widowisko "naparzania żniwiarzy po ry***" a olali to co w cRPGu najważniejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vatherland

Masz rację co do ilości dialogów. W ME1 była masa dialogów i dużo czasu spędzało się na nich. W ME2 było niewiele mniej i chociaż czuć było większy nacisk na akcję, to mimo wszystko dialogów było całkiem sporo. ME3... no cóż. Problem w trzeciej części jest też taki, że dialogi jakby odbywają się bez interwencji gracza. W poprzednich częściach było znacznie więcej wyborów podczas prowadzenia konwersacji a w ME3 nie bardzo to widać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję rację, jednak na tym nie cierpi sama gra. W ME1, ogólnie dialogi były lekkim "oszustwem". Czasami, aż sam się zastanawiałem, czy nie kliknąłem w złą opcję, bo pozornie inne opcja była taka sama jak reszta. W 2 dialogi pod względem różnorodności i wykonania były chyba najlepsze, jednak ucięcie niektórych decyzji w ME3 całkowicie nie przeszkadza. Daje to wrażenie, że mamy mniejszy wpływ na wypowiedzi bohaterów, jednak warto się przyglądnąć jakie dialogi zostały wycięte. Były to wypowiedzi zazwyczaj ograniczające się i tak do tego samego. "Sheaprd, musi tam iść", i tutaj mamy odpowiedzi "Dobra", "Ok", i "Nie chce mi się, ale pójdę", lub częściej, "no dobra". Teraz po prostu, Shepard odpowiada automatycznie, tak naprawdę żadna dłuższa wypowiedz nie odbywa się bez nas. Jednak, to do czego mam zarzut, to na pewno momentami za mała ilość samych dialogów, jak i fakt, że czasami mamy pojedynczy, niesprecyzowany wybór, a Shepard wygłasza kilka zdań. Co do zakończenia, to jak już mówiłem, oceniam samo zakończenie (takie, jakie dano), a nie ich ilość. Samo liniowe zakończenie jest jak dla mnie bardzo dobre, jednak po tym, jak prowadzimy bohatera przez wszystkie 3 części, chciało by się większej różnorodności. Szczególnie, że niby mamy 3 zakończenia, ale ograniczające się do tego samego. BW zepsuło ten element na całej linii.

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Dedexus - w teorii ogromna wolność w serii Mass Effect też jest jednym wielkim oszustwem. Owszem, możemy odwiedzić dziesiątki planet, ale większość z nich to niewielkie lokacje, jakieś małe, poboczne misje, niekiedy 10-15 minutowe. Tylko co z tego? Ja wolę takie wrażenie złudnej wolności i większej ilosci dialogów, nawet, jeśli to tylko "OK", "pójdę tam". Zupełnie inaczej się gra. Może ty wymagasz od danego tytułu prostej, nieobowiązującej rozrywki, ale w takim przypadku zapraszam do Gearsów czy innych "Orcs must die". :) Zdecydowanie nie tego się spodziewałem po ME3. Dialogów jest podobno tyle samo co w ME2, ale tylko jeśli chodzi o ich długość. Mamy wojnę, więc może i jest więcej gadaniny, jednak nie przekłada się to na swoistą wolność, choćby sztuczną.

Zrobili z tego jeszcze większego shootera, mimo ulepszeń broni i nieco rozbudowanego aspektu przydzielania punktów nie ma tu tyle cRPG co w poprzednikach. Głównie przez te uproszczenia, strefy combat / non combat i nieszczęsną linię dialogową.

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, ale masa dialogów z ME1 i po części z ME2 dotyczy poznawania historii/kultury/hierarchii/wojskowości danej rasy.

Przecież rozmowy z Wrexem z jedynki to historia krogan w pigułce ukazana oczami jednego przedstawiciela tej rasy. Z Garrusem to świat turian pokazany oczami sfrustrowanego ex-oficera C-SEC, z Alenko - proszę bardzo, brutalna historia ludzkiej biotyki. Z Liarą? Główny nacisk na bezpłciowość asari. Tali - cały wręcz elaborat o strukturze społecznej we Flocie. W dwójce pojawia się drell - i znowu, dyskusje z nim to głównie los jego rasy, ich stosunki z hanarami. Mamy w załodze salarianina - historia genofagium widziana oczami jego twórcy. Nawet ludzie w dwójce (Miranda i Jacob) na początku mówią głównie o Cerberusie, o którym ME1 opowiada dość szczątkowo.

Jedynka po prostu siłą rzeczy była bardziej przegadana, żeby gracza zapoznac z bogactwem uniwersum. Dwójka pododawało to i owo, rozbudowała świat gry. Gdyby w trójce wprowadzono znikąd nowe rasy, to już by była przesada. No chyba, żeby wrzucili nam do załogi vorchę, batarianina, yahga, hanara, volusa i elkora :D Tylko czy to lepiej iść na wojnę z anonimami, czy wlaczyć ramię w ramię ze sprawdzonymi druhami?

No i o czym można gadać z osobami, z którymi znamy się kopę lat (Garrus, Tali, Liara, Ash/Kaiden)? Wspominać? Pytać o jakieś pierdoły gdy świat się wali? W kółko o tym jaka to straszna wojna? James jest człowiekiem i właściwie męską kopią Ash z jedynki, więc z nim za bardzo nawet nie ma sensu gadać. Ale już np. z EDI możemy rozmawiać niemal na okrągło, i to z wyborem opcji dialogowych, bo to mimo wszystko "nowa twarz".

No i pomyślmy, że dialogi mogłyby być równie drętwe i pisane na siłę, jak te z Cortezem, to może cieszmy się, że zamiast tego są "automatyczne" dowcipy Garrusa i Jokera czy inne tego typu atrakcje ;)

Edytowano przez mewho
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vantage: Nic z tych rzeczy, nie chce prostej gry, jednak wolę automatyczny wybór, niż to "poczucie wolności". Czasami mieliśmy jakieś pytanie, a wszystkie 3 odpowiedzi były na "tak". Cholera, a może ja bym chciał odpowiedzieć "nie"? Po co twórcy dają mi możliwość odpowiedzi, skoro i tak wolność jest znikoma, skoro i tak wszystko jedna co odpowiem, to pójdę w to samo miejsce i usłyszę taką sama linię dialogową. Wolę więc automatyczną odpowiedz, niż bawienie się w klikanie w odpowiedzi, których tak naprawdę nie chcę wybierać, ale nie mam wyboru. Druga sprawa, to to, co mówi mewho, i co jest trafnym spostrzeżeniem, dlaczego to nie mamy więcej dialogów.

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i o czym można gadać z osobami, z którymi znamy się kopę lat (Garrus, Tali, Liara, Ash/Kaiden)? Wspominać? Pytać o jakieś pierdoły gdy świat się wali? W kółko o tym jaka to straszna wojna? James jest człowiekiem i właściwie męską kopią Ash z jedynki, więc z nim za bardzo nawet nie ma sensu gadać. Ale już np. z EDI możemy rozmawiać niemal na okrągło, i to z wyborem opcji dialogowych, bo to mimo wszystko "nowa twarz".

Wiesz fajnie jeśli byśmy dostali więcej informacji od Garrusa na temat sytuacji turian, co się teraz dzieje. Gdzie Prymarcha zbiera wojsko, jak przebiega ewakuacja itd. A nie jedno zdanie o sytuacji przez całą gre i koniec ^^ Shepard nieźle poinformowany. Liara jako Shadow Broker powinna mieć co chiwlę jakieś informacje/spostrzeżenia a co dostaliśmy? Jakiś terminal z "shitowymi" (przepraszam nie chciałem użyć "gównianymi") informacjami na jej komputerze w stylu - podnieca mnie, że pokład niżej jest proteanin, weee super sprawa, lub urywki z jej "pamiętniczka". No proszę wolałbym się wypytać o to wszystko otrzymać odpowiedź lub zostać zaczepiony i "zmuszony" do rozmowy przez nią. Jednak twórcy poszli na łatwiznę & lewiznę i mamy na terminalu Liary - masę bezsensownych wiadomości, fajnie Shadow Broker zbierający informacje o sobie i swoich zainteresowaniach - 500 WarAssetsów - that was a joke Shepard. Joker/EDI - co chwila nowy dialog, ta ale chyba po głównych misjach i tak zresztą okrojone jak większość. Pamiętaj, że nie wszystko zostało powiedziane w poprzednich częściach - np rozmowy z Ashley/Liarą na Cytadeli o dzieciństwie. Wojna się toczy, ale to nie oznacza, że dialogi mają być związane z nią*. Mało rozmów o bohaterach/odczuciach/przemyśleniach/spostrzeżeniach itd. Romanse też są trochę nudne i NIEDOPRACOWANE! Nieraz lepiej wygląda scena bez użycia opcji idealisty lub wybrania odpowiedzi "samolubnej" - nazywam tak te na dole ^^. Mało czasu mieli widocznie by to bardziej dopracować, chyba pieniążków im zabrakło na wynajęcie porządnych testerów nawet.

*poza tym nie ma czasu określonego zanim ziemia zostanie starta w w pył, więc mogli by zapchać tą dziurę dialogami.

Przygotowałem szczotkę i mydło można lać pomyje :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co od razu pomyje ;)

Yyyy jeszcze więcej o turianach? Przecież od sprowadzenia na pokład prymarchy do końca Tuchanki wiemy masę rzeczy co się dzieje na Palavenie i okolicach. Potem, po

zawiązaniu sojuszu z kroganami

również mamy informacje jak to dają odpór Żniwiarzom. Poza tym, skąd Garrus ma wiedzieć więcej od nas, dowódcy Normandii i człowieka, któremu turianie tyle zawdzięczają.

Liara i jej funkcja faktycznie jest trochę niewykorzystana; poza tym dość zabawne jest, że niemal każda średnio ogarnięta postać w grze wie kim ona jest. W ME1 i w ME2 (bez DLC) Handlarz Cieni urastał do postaci niemal mitycznej. A w trójce prawie każdy wie kim jest Liara. Ale z tym co jest, to nie wiem co by dało, jakby Traynor co chwila informowała, ze Liara chce się z nami spotkać, a potem nasza asari mówiła to co równie dobrze możemy przeczytać na jej kompie. Odpowiedź "super/ale głupota" czy brnięcie w nieistotne szczegóły?

Nowe dialogi w ME1 tez były uruchamiane tylko po głównych misjach, w dwójce podobnie, dlatego nie dziwi mnie, że z EDI sprawę rozwiązano podobnie.

Zarzut o odczuciach/przemyśleniach itd równie dobrze można przypisać do ME1 i ME2. Komentowane były tylko główne misje i to w sposób nie zawsze rozbudowany, i nie przez wszystkich (oidp w ME1 to tylko Aiden i Ashley mieli zapytania "jak oceniasz nasza ostatnia misję") reszta bohaterów po prostu "odblokowywała" kolejne opowieści o sobie, dzięki którym poznawaliśmy ich rasę. Podejrzewam, że już w ME2 byłoby ubożej z dialogami, ale ta część miała to szczęście, że były misje lojalnościowe, które pozwalały się skupić na jednostce, w sposób konkretny i szczegółowy. Opowiedzieć jedną, zindywidualizowaną historię i dodać do niej dialogi, które przy rozwiązywaniu tej sprawy miały znaczenie. W ME3 takie misje byłyby troszkę groteskowe :) a pytanie o tym jak pamiętasz dzieciństwo gdy co dzień giną miliardy istot jest troszkę nie na miejscu imo ;)

Oczywiście można było rozwiązać dialogi lepiej, bardziej je rozbudować. Pozostaje jednak pytanie czy to by nie była sztuka dla sztuki, czy ich tematyka by była na tyle istotna i ważka. Uważam, że przy takim składzie załogi i w sytuacji jakiej znajduje się Shepard, to że nie dodawano na siłę płytkich pogaduch "o pogodzie" nie jest jakimś wielkim błędem twórców.

Edytowano przez mewho
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i złe przykłady dałem, dobrze je "wypunktowałeś" :wink: ale czuje się brak małej ilości dialogów. W otwartym świecie (cRPG'a) chciałbyś więcej interakcji z otoczeniem. Niestety BioWare postanowiło w ostatniej części obciąć to*. Wiesz pogaducha o pogodzie/dzieciństwie nie musi być błaha, może być dobrym odciągającym dialogiem głównego bohatera/bohatera od tej ponurej wojny :wink: . Martwią mnie też "luki" dialogowe - nie wiem, ale Shepard nie ma rozmowy z romansowaną postacią o tym o czym śni, żadnych złych przeczuć/obaw - nie próbuje rozwikłać co mogą te sny znaczyć, nie pyta się o zdanie "ukochanej :wub: /ukochanego :ohmy: ". Troszkę to dziurawe.

A co jeśli jesteś nowym graczem zaczynającym od 3? Nudny Kodeks pozostaje ot co - przydałoby się jakieś odświeżanie "pamięci".

a pytanie o tym jak pamiętasz dzieciństwo gdy co dzień giną miliardy istot jest troszkę nie na miejscu imo

Czterej pancerni w tej maksymie fajnie by wyglądali -" Gustlik ładuj odłamkowym, bedziem napie**** niemców!" :laugh: A podczas chwil relaksu będą sobie pokazywać kolby z nacięciami - "tyle żem zastrzelił dziadów z wroną" - taki żarcik. :wink:

jakby Traynor co chwila informowała, ze Liara chce się z nami spotkać, a potem nasza asari mówiła to co równie dobrze możemy przeczytać na jej kompie. Odpowiedź "super/ale głupota" czy brnięcie w nieistotne szczegóły?

Sprawy osobiste odczucia i inne sentymentalne duperele - rozmowy z nią. Sprawy Shadow Brokera na jej terminalu proste. Najlepszym rozwiązaniem na inicjację nowych rozmów byłoby wczytanie nowej lokacji - jak choćby z Cytadeli do Normandii.

ale już nie bawmy się co mogło być. Skupmy się co czeka nas 6-8 na Paxie - rozczarowanie czy radość?

Jeśli ten tekst jest prawdą to wiemy dlaczego Hudson mówił o zakończeniu, że jest inspirujące i podnoszące na duchu - poprostu sam to napisał... Jemu się podoba 92% graczom nie :laugh:

I have nothing to do with the ending beyond a) having argued successfully a long time ago that we needed a chance to say goodbye to our squad, b) having argued successfully that Cortez shouldn't automatically die in that shuttle crash, and c) having written Tali's goodbye bit, as well as a couple of the holo-goodbyes for people I wrote (Mordin, Kasumi, Jack, etc).

No other writer did, either, except for our lead. This was entirely the work of our lead and Casey himself, sitting in a room and going through draft after draft.

And honestly, it kind of shows.

Every other mission in the game had to be held up to the rest of the writing team, and the writing team then picked it apart and made suggestions and pointed out the parts that made no sense. This mission? Casey and our lead deciding that they didn't need to be peer-reviewe.d

Cały tekst - Mass Effect 3 Writer Allegedly Slams Controversial Ending

Edytowano przez Vatherland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z pogranicza Mass Effect 3 a ciekawostek a dumy narodowej ;) Niektórzy na BSN życzą sobie DLC z zakończeniem, najlepiej darmowym. Jeden z postów na ten temat.

EA releasing something for free?!

:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Who do you think they are? CD Projeckt?

:)

Do tematu: moim zdaniem sposób prowadzenia opowieści w ME3 jest odpowiedni. Rzeczywiście dialogów jest jakby mniej, ale dzięki temu w pewnym stopniu zachowane zostaje poczucie presji czasu. Na przykład:

nie wyobrażam sobie tak długiej konwersacji z Rebeką i Jacobem na jakieś ich rodzinne tematy. W ME3 też się pojawiają, ale Shepard mówi im tylko dwa-trzy słowa i tyle

. Zostaje tylko to, co ważne i związane z wielką galaktyczną wojną.

Misje na Tuchance i Rannochu są po prostu mistrzowskie.

Miałem autentyczne łzy w oczach gdy Gethy zaoferowały pomoc Quarianom w odbudowie ich planety... Widziałem również na Youtube scenę z Mordinem, gdy Shep próbuje go przekonać, by nie leczył genofagium.

Naprawdę przejmujące. Może trochę naiwne, może oklepane, ale wtedy naprawdę wczułem się w grę. Całkowicie. :)

Brakuje mi takich misji na Thesii i Palavenie. Ratowanie Palavenu podobno miało być w grze. Przy okazji, byłaby to okazja by pokazać dokładniej postaci Garrusa i Liary, może Samary, może trochę więcej

Victusa młodszego czy innych starych i nowych postaci

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że wejdę trochę w ten przeżuty temat zakończeń ( w skrócie o moim zdaniu: Wspaniała epickość historii, ale w kwestii logiki i nieścisłości - ocb BIOWARE?! ) ale chciałem poruszyć kwestię postaci James'a Vegi w ME3. Czy nie sądzicie, że został on wrzucony do gry jako taki "zapychacz"? Nie wiem jak to się stało, a grę przeszedłem już 3 razy, a całą serię...no nie będę liczył. W każdym razie grę znam od podszewki i każdą postać też...Niestety James jako jedyny nie zalicza się do nich. Gdy rozmyślam o postaciach i tym jak to się mogło zakończyć, o ich charakterze, o ich marzeniach, o...całokształcie, to James Vega staje się Tabula Rasa w mojej głowie. Postać może i mnie zainteresowała na początku, ale bardzo szybko wcieliła się w stereotyp szalonego, brawurowego żołnierze z lepszego amerykańskiego filmu wojennego i...na tym właściwie koniec. Nic więcej nie dodam, bo postać jak gumka zaciera wszelkie ślady po ołówku na swój temat. Czy dałoby się uratować tą postać? Myślę, że sięgnięcie po opcję romansu mogłoby być formą poratowania postaci. Dlaczego? W sumie wszyscy wiemy, że gdy istnieje (zwłaszcza dobrze) napisany scenariusz miłosny, to postaci (nawet nudne niczym 13 część PIŁY) stają się punktem zwiększonej uwagi. Co o tym sądzicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tam James Vega krótko mówiąc wisi. Dobrześ określił: typowe, amerykańskie mięcho armatnie z korzeniami południowoamerykańskimi (Loco? Spoko :tongue:), choć Latynosem ani Hiszpanem to on nie jest. Zostało gdzieś wyjaśnione skąd te jego odezwy? Może z tymi korzeniami tylko walnąłem gafę, ale takie miałem wrażenie. Wrex niby też jako kroganin jest takim mięsem armatnim, a jednak ma charakter i stał jedną z moich kilku ulubionych postaci (obok Liary, Garrusa, Mordina czy - nieco mniej - Legiona). Chociaż jeżeli chodzi o ulubione postaci, to mam ich więcej, z tą różnicą, że te kilka ma "to coś", zaś reszta jest dla mnie nie mniej ciekawymi, acz nie tak fajnymi postaciami: Samara, Thane czy Miranda. Każda z tych postaci ma swój unikalny charakter, historię, swoistą duszę - a niby tylko zlepek pikseli. Natomiast Vega jest tak nudny i sztampowy, że nie zabrałem go na ani jedną misję w ME3.

@ DOWN - przejrzyj temat. Było o tym mówione z dzień czy dwa temu. :ninja:

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...