Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

BioShock (seria)

Polecane posty

I część zajęła mi niecałe 2h, a zaglądalem w każde miejsce. Ile trwa przejście drugiej części nie wiem, bo dopiero zacząłem.

A Burial at Sea part II to ostatni tego typu DLC? Wiadomo coś więcej? Bo całość generalnie zajmuje absurdalną ilość miejsca na dysku i nie chce tego trzymać za bardzo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burial at Sea daje ogólnie 4-5h grania, oba DLC.

waht, 4-5 godzin na oba DLC? Jaki jest sens grać w BioShocka nie zaglądając do każdego zakamarka tego fantastycznie wykreowanego świata? Pierwszy epizod jest na 2,3 h, a drugi na 6,7, więc masz około 10 h godzin grania łącznie. A nie znalazłem wszystkich audiologów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Jeżeli się pytasz o same Burial at Sea (Episode 1&2) to zajmuje jakieś 16 GB, jeżeli dodatkowo Clash in the Clouds to dodatkowo ponad 5 GB łącznie wszystkie 3 DLC jakieś 22 GB zajmują hehe:P

A ja tam szarpnąłem się i przeszedłem oba DLC w ponad 10 godzin biggrin_prosty.gif Celowo grałem jak najbardziej powoli, żeby się napawać tym fantastycznym dodatkiem smile_prosty.gif I wciąż mi mało! Za kilka dni jeszcze raz całe Burial at Sea zrobię, ale teraz dodatkowo 2 epizod w trybie 1998 smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dodatek zajął mi niecałe 2h, a zagladelm do kazdej dziury. Drugi zajal mi mniej, wszedzie juz nie zagladalem, fabula jak zwykle stala na mistrzowskim poziomie i chcialem jak najszybciej sie dowiedziec jak to sie wszystko skonczy i samo zakonczenie wywolalo u mnie smutek. Przykro mi bylo patrzec na ta koncowke, u mnie wywolala duzo emocji.

DLC nigdy nie kupilem i nie kupie, te mialem zapewnione z Season Passa, ale na prawde warto! Moga sobie ludzie mowic co chca, dla mnie BioShock Infinite + DLC to majstersztyk jesli chodzi o fabule.

Flub,

Jest dużo nawiazan do Columbii i do samego Rapture, wiecej nie moge powiedziec, nie chce spoilerami rzucac. smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeszedłem pierwszego BS. 11 godzin według Steama. BS Infinite zajął mi 9 godzin. Podejrzewam jednak że w oba przegrałem +/- tyle samo godzin, tyle że po prostu jak wiadomo Steam zaokrągla czas gry

Ale kurde

końcówka syfna że ja pitole. Ubiłem ze 3 siostrzyczki przez całą grę, resztę uratowałem. I dostaje "złe" zakończenie. Nie no srlsy, co jak co ale twórcy mogli się wysilić i zrobić inne zakończenie w przypadku gdy trochę siostrzyczek ubiliśmy a trochę uratowaliśmy...inna tonacja narratorki gucio zmienia, dalej jest to "złe" zakończenie Gra fajna ale końcówką jestem rozczarowany

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arnoldo - są 3 zakończenia

Dobre - gdzie nie można zabić żadnej lub jak mówisz tylko jedną Złe wkurzone - narratorka mówi wkurzonym głosem, dostajemy je wtedy gdy zabijemy większość siostrzyczek Złe smutne - narratorka mówi spokojnym smutnym głosem, dostajemy je gdy trochę ubijemy a trochę uratujemy

I problem w tym że oba złe się właśnie różnią tylko sposobem mowy narratorki co jest mega słabe. No bo sorry ale jest różnica między

ubijaniem siostrzyczek jak popadnie a ubiciem może ze trzech przez całą grę i ratowaniem reszty. Ja całą większość uratowałem i dostałem smutne złe zakończenie co mnie nie satysfakcjonuje - w takim przypadku wideo powinno się różnić od zakończenia złego-wkurzonego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze gra jest niesamowita ale odpycha mnie silnik. Ja wiem że premiera była dawno temu ale choćby w call of duty 4 z tego samego roku grało mi się lepiej czy w painkillera z 2004. Wiem że tam były inne bronie no ale jednak. Silnik ulepszony unreal engine 2.5 jest dla mnie słaby, ogólnie unreal jest uniwersalny dla tych co tworzą gry i jest bardzo popularny ale mi on się średnio podoba. Borderlands 1,2 też były na ue ale wersja 3 według wikipedii. grałem w te 2 odsłony i tam już było lepiej ale nadal strzelanie nie jest tak dobre jak lubię. A do tego doczytywanie tekstur po wczytywaniu. To samo co w borderlands 1 oraz 2 tak i w bioshocku. FPS to gatunek który najbardziej lubię i widziałem lepsze strzelanie. Audio pukawek jest nawet znośne,uczucie przy strzelaniu kiepskie ale można się przyzwyczaić no a najlepsze są oczywiście moce w ręce takie jak błyskawica itd. Fabuła i klimat to to co nie pozwoliło mi się oderwać od gry. Klimat bardziej chociaż i tak uważam że mogli go lepiej wykorzystać np. zabrakło mi możliwości podziwiania miasta płynąc w jakimś czymś. Wszystko przez szybkę.

Przez całą grę tatuśków i dziewczynki uważałem za dodatek bo nie było potrzeby aby je ratować albo wykorzystywać. Tak wiem że ADAM ale nie miałem aż takiego parcia na ulepszenia. Szkoda że tak to odebrałem bo zakładam że inni się zachwycali tym. Mi zabrakło jakiejś konkretnej misji np. z bossem jako kilku tatuśków jako bossowie i z jakąś epicką muzyką rozwalenie ich i wzbogaceniu się o dużą ilość ADAMA. Samo zakończenie dopiero mnie uświadomiło że wykorzystywanie dziewczynek nie było najlepszą opcja. Wcześniej myślałem że czemu mam mieć mniej adama jak tyle mi schodzi na amunicji by ubić tego uszata. A okazało się że ratowanie siostrzyczek było potrzebne do lepszego moim zdaniem zakończenia. Zresztą fabuła jest dziwna. Niby ogarniam ale nie wszystko. Np. Czemu Fontain mówił że bohater był tam wcześniej jako dziecko? W ogóle rozbił się samolotem, wbija do tego rapture a nie np. czeka na pomoc czy coś. Nic nie mówi bo przecież bohaterowie zawsze zapominają języka w gębie. Czasem sobie kaszlnie i tyle. czy to ściema z tym że on był jego ojcem czy tak o sobie mówił a wcale nim nie był. Do tego jak się okazało Ze Atlas to ściema to mnie wmurowało. No i śmierć Ryana. No proszę was. Wiem o co chodziło ale nie jestem fanem opowieści o tym jak kto facet mówi noo stary robisz coś czy słuchasz co masz robić i sam daje się zabić. Tak jak w pewnym filmie o wietnamie. Podobnie tam było. Niby jest to dobre ale jakoś mnie nie przekonuje do końca. Tak samo jak misja z dziełem artysty które polegało na tym że zabijałeś jakichś typów i wrzucałeś zdjęcie na wystawę. A do tego ten aparat. Nigdzie nie było później powiedziane chyba że ja nie widziałem, że te zdjęcia by się przydały do czegoś oprócz wzmocnienia się na ataki genofagów czy coś. Myślałem że posłużą one do pokazania ludziom jak już się z tego rapture wyrwie. Że takie coś naprawdę istnieje.

Koniec końców grało się świetnie oprócz kilku misji. Grafa na 6 Audio na 7 a grywalność na 7+ ewentualnie 8. Ogólna ocena 7+/10. Było by 8 albo i więcej ale na innym silniku. Po prostu bardzo mi nie pod pasował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero zacząłem grać i mam pytanie. Czy da sie zrobić tak żeby w tych nagranych dziennikach uruchomić napisy podczas gry tak jak to bylo w Bioshocku 1 i 2 ? Beznadziejne jest wchodzenie za kazdym razem do menu... i Ile sie na to czasu traci confused_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie jest to możliwe. Jedyny sposób aby odsłuchać dzienniki podczas gry razem z napisami to wejście do tego menu :( Szkoda, bo to dość mocno odbija się na immersji. Zamiast ciągłego grania i słuchania trzeba raz po raz przerywać grę, wchodzić do specjalnego menu i odsłuchiwać z napisami :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zastanawiam się nad zakupem pierwszej części Bioshocka jednak najpierw chciałbym wiedzieć czy w tej grze poruszamy się po otrwartym świecie? Tzn czy od początku gry można pójść gdzie się chce czy po prostu w każdym epizodzie\misji mamy jakiś niewielki zamknięty obszar w którym tylko trzeba przeć na przód nie oglądając się za siebie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, otwartego świata nie ma w żadnej części, przy czym trudno też mówić o typowym korytarzowym shooterze, gdzie tylko idziemy naprzód. BioShocki to tzw. labiryntówki, tzn. wchodzimy do etapu, w którym jest parę połączonych ścieżek, a zadania są skonstruowane tak, że najczęściej jest trochę backtrackingu i biegamy po mapie wte i wewte, odblokowując kolejne jej zakamarki. W pierwszym BioShocku te poziomy potrafią być nawet dość rozbudowane.

Przykładowa mapka w BS wygląda tak:

http://img3.wikia.nocookie.net/__cb20091209004145/bioshock/images/5/54/Medical_Pavilion_Map.png

więc o parciu naprzód i nieoglądaniu się za siebie nie ma mowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też wspomnieć, że prawie zawsze (ale chyba tylko w Biosh 1 i 2, nie pamiętam jak z Infinite było) możemy łazić po wszystkich poziomach do końca gry. W razie, gdyby nam się zachciało wejść do jakiegoś pomieszczenia, do którego wcześniej nie mogliśmy/zapomnieliśmy. Więc jest tak, jak pisze powyżej Fristron - ta gra to labiryntówka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć że pół-otwarta wink_prosty.gif. Swoboda jako taka jest ale nie są to przepastne połacie terenu ala Far Cry tylko tylko podwodne miasto więc teren jest ograniczony i do tego dochodzą "blokady" questowe. Ale generalnie nie jest to skryptowany tunelowiec typu CoD

[CIACH] - takie oferty, to tylko w Targowisku. Ew. poprzez PW.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha czyli jest tak że wykonujemy zadanie na określonym niewielkim obszarze po którym można się poruszać swobodnie i do którego można wrócić po przejściu na inny etap

?

aha czyli jest tak że po wykonaniu zadania przenosimy się na kolejny zamknięty obszar po którym można się poruszać swobodnie ale też do poprzednich lokacji można w każdej chwili wrócić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...