Skocz do zawartości

Dark Souls (seria)


Gość Razomak

Polecane posty

Jestem odrobinę dalej, dusze możesz stracić dokładnie tak samo szybko jak wcześniej, ale z czasem robisz się coraz bardziej ostrożny i opanowany. Oczywiście nie raz pewnie zdarzy ci się stracić sporo duszyczek przez jakiś głupi błąd, zły krok albo zwykły niefart.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeah! Taka była moja radość po pokonaniu Taurausa Demona. Dalej doszedłem do tego smoka. Oczywiście nie wiedziałem, że nie trzeba z nim walczyć. Tylko uciekać, wiec zginąłem parę razy. Później padłem chyba z 20-30 razy zanim znalazłem przejścia na tym moście do ogniska, zapisałem wtedy. Przemieniłem się w Człowieka i powiększyłem ognisko. Grałem od godziny 8 i dopiero teraz udało mi się, uznaję to za sukces biggrin_prosty.gif Sterowanie już mam opanowane, jest spoko ale i tak poziom jest masakryczny ^^

Edytowano przez JediMati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadałeś z Solaire of Astora przed wejściem na most(po prawej był)?

@down

Raz wystarczy. Dał ci rysik dzięki, któremu możesz pomagać innym graczom w walce z bossami(zostawiasz znak przywołania i jak cię wezwą to jedziesz), za to dostaniesz duszyczki i człowieczeństwo biggrin_prosty.gif

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami czytając wypowiedzi innych graczy zastanawiam się czy to ja mam "skilla", klasa czarodzieja jest wyjątkowo przegięta, czy też mowa o jakimś innym Dark Souls :P. Grając na konsoli pożyczonej od kumpla bawiłem się jako piromanta i gra wydawała się co najwyżej wymagająca, ale zdecydowanie nie tak trudna jak się o niej mówi. W komputerowej wersji wybrałem czarodzieja...i z każdą kolejną godziną utwierdzałem się w przekonaniu że nieopatrznie wybrałem jakiś tryb "easy". Asylum Demon padł w niecałe dwie minuty, Taurus Demon nie zdołał mnie nawet zadrasnąć tą swoją siekierą. Księżycowego Motyla przerobiłem na dusze za pierwszym podejściem kilkoma magicznymi pociskami, Ziewający Smok padł przy drugim podejściu a Quelag gdyby nie rozmiary i pasek zdrowia pomylił bym z odrobinę mocniejszym mobem. Jedynym wyzwaniem jak dotąd okazał się Capra Demon, a to tylko dla tego, że w czasie walki notorycznie zagradzały mi drogę dwa wredne pieski a "arena" była wyjątkowo ciasna. Natomiast wyvern z mostu...odleciał i więcej już się nie pojawił, nawet po odpoczynku przy ogniskach i restarcie gry :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, jest trochę racji w tym, co piszesz. Magowie i piromanci to IMO klasy uprzywilejowane w Dark Souls, a to z racji tego, że nie musisz się przytulać do wroga w tańcu z mieczami, a po prostu robisz psiu psiu czarkami schowany za jakimś murkiem. Do tego bossowie, których wymieniłeś to jedni z najłatwiejszych w grze (Gaping Dragona nawet przy pierwszym przechodzeniu położyłem w pierwszej próbie, łatwiejszy jest chyba tylko Pinwheel, choć ten w przeciwieństwie do Dragona może nas nawet parę razy uderzyć podczas walki).

I takie małe chwalipięctwo z mojej strony - na nowej postaci udało mi się położyć Snorlaxa i Pikaczu przy pierwszej próbie (SLVL - 80, więc to w sumie żaden wyczyn, do tego Solaitaire mi kapkę pomógł). I fartem też w sumie mógłbym się pochwalić, bo z 2 pierwszych Czarnych Rycerzy (w Undead Burg i Undead Parish) udało mi się zdropić black knight sword i black knight greatsword. I jednak bardziej leży mi ten pierwszy. Rozwinięty na plus 5, przy sile 33 zabija większość wrogów jednym przebiciem od tyłu (choćby Silver Knighty i te czaszkowe ryje z dolnych ruin Nowego Londo).

Pytanie - da radę ulepszyć to bardziej niż plus 5? Bo u żadnego kowala takiej opcji nie mam, inna sprawa, że nie mam już migoczącego tytanitu.

Edytowano przez Kalma
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ta gra sprawdza cierpliwość gracza, masakra. Aktualnie jestem po zabiciu tego dzika, i tam ciut dalej przeszedłem. Zabiłem też tych dużych rycerzy z rapierami. Odblokowałem drugie ognisko, na widok którego bardzo się ucieszyłem. Ale i tak uważam, że te ogniska są od siebie zbyt daleko oddalone, przy okazji mam pytanie. Czy jak gracie również macie po 30-40 prób nie udanych zanim ta 41 będzie zwycięska? Czy ja jestem za cienki na tą grę wink_prosty.gif

Edytowano przez JediMati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zgodziłbym się tutaj co do piromancji. Ma ona tak słaby zasięg, że jeśli w czasie rzucania wróg postanowi nas zaatakować, to praktycznie na bank nas trafi. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że z takim durnowatym motylem już można sobie piromancję w buty wsadzić, bo trzeba czekać aż ten podfrunie do murku, a wtedy to już mieczyk wystarczy. Co innego obrażenia, bo z płomieniem w wersji upgraded +5 te są potężne.

@JediMati

Akurat ten etap, czyli miejsce, w którym jest ten dzik, a potem ci szermierze, to miejsce, które definitywnie zajęło mi najwięcej prób w tej grze (oprócz Orsteina i Smougha), bo byłem wtedy jeszcze straszliwie cienki. I o dziwo dzika nie zabiłem, tylko mi zniknął z jakiegoś powodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... W sumie sam nie grałem Piromantą, ale sądząc po nazwach spelli (kula ognia chociażby), sądziłem że zasięgowo nie ustępuje czarodziejowi (którym chwilę grałem i uważam, że zasięg ma przegięty).

@JediMati - przy pierwszym przechodzeniu gry do O&S podchodziłem jakieś 70 razy. Niech to będzie Twoja odpowiedź. Tej gry po prostu uczysz się z czasem, a przy drugim przechodzeniu, będziesz łapał się na tym, że wszystko wydaje Ci się podejrzanie proste.

Edytowano przez Kalma
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu masz koło 0.30 (drugi rzucony fireball w walce) mniej więcej ogląd na jego zasięg, bo jak widać nie trafił i to nie dlatego, że manus skoczył. Dlatego ja będąc piromantą wcale zbyt często z niej nie korzystałem. W sumie to Seath, Nito i ostatni boss do tego fajnie się nadawali. A taki Manus, czy Królowie już zupełnie nie. Zjadłbym pada, gdybym musiał z bliska rzucać długo czary w ich kierunku...a potem bym zdechł.

PS. na 0:40 znacznie lepszy przykład.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kalma Gram Sorcererem od samego początku i owszem to jest najwyraźniej przegięta klasa. tongue_prosty.gif Ostatni bossowie padali na 3 strzały z Crystal Soul Spear i Soul Spear (poza tymi z DLC.), a w PvP potrafię zdjąć przeciwnika jednym trafieniem z Dark Beads. RAZ zabrakło mi czarów podczas walki z Kalameet na NG+ więc musiałem go dobić mieczem i od razu poziom trudności podskoczył niemiłosiernie.

Najwięcej podejść miałem przeciw Manusowi, tak z 10. Blisko tego jest Seath, ale on nie powinien się liczyć, bo większość czasu starałem się odciąć mu ogon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jak gracie również macie po 30-40 prób nie udanych zanim ta 41 będzie zwycięska? Czy ja jestem za cienki na tą grę wink_prosty.gif

40 podejść to może nie (jeszcze :P), ale do Capra Demon (niedługo go odwiedzisz) podchodziłem chyba z 15 razy, aż go ubiłem, siekając rozpaczliwie gdzie popadnie z ostatnimi resztkami paska życia :P Teraz jak już trochę pograłem to idzie lepiej. Generalnie klucz to spokój i opanowanie, na spółkę z dobrą taktyką, choć to tylko tak łatwo się mówi ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, jest trochę racji w tym, co piszesz. Magowie i piromanci to IMO klasy uprzywilejowane w Dark Souls, a to z racji tego, że nie musisz się przytulać do wroga w tańcu z mieczami, a po prostu robisz psiu psiu czarkami schowany za jakimś murkiem. Do tego bossowie, których wymieniłeś to jedni z najłatwiejszych w grze (Gaping Dragona nawet przy pierwszym przechodzeniu położyłem w pierwszej próbie, łatwiejszy jest chyba tylko Pinwheel, choć ten w przeciwieństwie do Dragona może nas nawet parę razy uderzyć podczas walki).

Właśnie o to mi chodzi, że wielu bossów to zwykłe za przeproszeniem cieniasy. Właściwie na palcach jednej ręki można policzyć ile walk w całej DS stanowi faktyczne wyzwanie. A mimo to nie trudno znaleźć całą masę opisów i komentarzy, po przeczytaniu których "ci ciency" zdają się prawdziwym testem charakteru. Sam jeszcze zanim zagrałem naczytałem się sporo o takiej Quelag czy Artoriasie, a gdy przyszło mi stanąć z nimi do walki mało nie parsknąłem śmiechem. Zwłaszcza w momentach gdy pokrace pozostało jakieś 1/4 paska życia, a ja w zapasie chomikowałem jeszcze kilka flaszek estusa :D. Żeby było śmieszniej sam nigdy nie uważałem się za wyjątkowo zręcznego, a już na pewno nie grzeszącego cierpliwością, mimo to mam nadzieję że w DS2 oprócz standardowego poziomu trudności ukaże się coś w rodzaju "Impossible mega hardcore mode" :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najśmnieszniejsze jest dla mnie to, że jak zacząłem grać od nowa(stara postać miała złe staty) i postawiłem na klasę, która ma dużo wytrzymałości i siły to teraz Ceaseless Discharge mnie dosłownie jedzie jednym mocnym atakiem. Zawaliłem już kilka prób podejścia i chyba nie widzę innej możliwości, niż próbować unikać jego ataków(około 600 HP mam i zapewne to jest przyczyną, że tak szybko padam). Ogólnie bossowie są tak wyważeni, że dla jednych klas rzeczywiście może być nieciekawie. Dla sorcerera to raczej nie, bo sobie postrzela w niego z daleka i już po wszystkim ;]

Zainstalowałem też sobie DSfix, jednak ten mod psuje mi wydajność(choć mam bardzo dobry sprzęt) i stwierdzam, że jednak wolę szybką grę nad lepszą grafikę. Chociaż ktoś inny może spróbować. Nie odradzam, bo można ustawić pomijanie startowego wyświetlania logo.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat Ceaseless Discharge, po znalezieniu sposobu na niego jest dziecinnie wręcz prosty. Wystarczy stanąć w tym takim jakby kanionie/szczelinie, wychylać się i chować gdy atakuje nas macką. A następnie tą mackę ciąć zanim ją wycofa. Powtarzać do zgonu CD :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jeszcze zanim zagrałem naczytałem się sporo o takiej Quelag czy Artoriasie, a gdy przyszło mi stanąć z nimi do walki mało nie parsknąłem śmiechem.

hehe sam czytam o DS już od dobrego czasu i już wiem, że wkrótce zagram (strasznie klimat mi się podoba) i też mam takie wrażenie, że pewnie grałem w trudniejsze gry :P

coś czuję, że trudniejsza od Severance: BoD będzie tylko przez brak sejwa, a czemu ten tytuł przyszedł mi do głowy to nie wiem, ale mają zbliżony mroczny klimat, gdzie fabuła nie jest podana na tacy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam obejrzeć

Rzuca trochę nowego światła na artykuł z EDGE odnośnie Dark Souls 2, jasno wynika że gra będzie kierowana do szczerszej grupy odbiorców a Miyazaki zajął stanowisko "Doradcy " nie ze swojej woli tylko tak chciało Namco które chce nadać Dark Souls nowy kierunek.

Trochę nie podoba mi się fakt że na graczy będzą narzucone ograniczenia na początku gry. Zakładam że będzie mieć to na celu pokazanie graczowi mniej więcej co i jak oraz gdzie i po co się udać.

Accessebility

Limiting Player Options in the beginning of the game.

New Co-Director

Shibuya Tomohiro

Edytowano przez HanPL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy już dramatyzują. Ja osobiście bym czasem wolał nie musieć się po każdym obszarze kierować na mały research, gdzie iść dalej albo zgłębiać zasady przymierza z różnymi frakcjami gdzieś w internecie. Gdyby to wszystko miało w DS2 być bardziej przejrzyste to płakać nie będę, bo tak powinno być od początku. Fabuła mnie tam szczerze mówiąc nie specjalnie interesuje, bo przyjemnością samą w sobie jest dla mnie przebijanie się przez te lokacje. No i po 10 śmierciach z rzędu naprawdę nie interesuje mnie kim jest boss i dlaczego chce zniszczyć świat... chce go zabić i już ;). Twórcy mają przed sobą trudne zadanie, bo jakiekolwiek zmiany fani traktują niczym zapowiedź katastrofy, a pamiętajmy, że DS wybiło się do szerszego grona odbiorców właściwie wyłącznie dzięki fanom.

Mnie poziom trudności też jeszcze jakoś nie specjalnie odstrasza i nie wydaje się jakiś kolosalny, mimo iż gram wojem i czarów właściwie nie używam. Motylek padł za pierwszym razem, ten ohydny smok w kanałach też, Kapra mnie wręcz rozśmieszył. Quelaag zabiła mnie jakieś 4 razy zanim wyuczyłem się wszystkiego czego potrzebowałem do tej walki. Największą trudność sprawiła mi walka z minotaurem. Nawet gdy skakałem mu na łeb, to jakieś 6 razy zginąłem przez kompletnie głupoty i pecha. Zobaczymy jak będzie dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam osobiście też płakać nie będę jeśli wprowadzą parę usprawnień i dodadzą elementy np z Dragon Age (interakcje z npc ) gdyż jest szansa że tym razem przyjdzie nam zwiedzić świat który zamieszkują ludzie.

Jedna z uwag którą przywołuje Marcus to fakt że w wywiadzie twórcy określili że wojownik na trailerze jako "Main hero " jak sam mówi może to być po prostu błąd w tłumaczeniu, ale równie dobrze może oznaczać że przyjdzie nam kierować z góry określonym bohaterem. Na forum reddit pojawił się też wątek w którym wypowiada się (rzekomo ) kobieta która brała udział w nagrywaniu CGI trailera I jej postać to "love interest " głównego bohatera. True False ? na razie nie wiadomo. Jedyne co wiadomo to fakt że bedą to inne Soulsy niż Demon i Dark Souls.

A tak dla odskoczni.

Dark Souls w 59 min

Speed Run wykonany oczywiście przez Japonca smile_prosty.gif

Edytowano przez HanPL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasno wynika że gra będzie kierowana do szczerszej grupy odbiorców

Przypominam, że Dark Souls też było kierowane do szerszej grupy niż Demon's Souls. Nie chodzi tutaj tylko o multiplatformowość, ale też kilka decyzji, które uczyniły grę chyba odrobinę prostszą. Panika w związku z tymi zapowiedziami z nowego Edge jest zwyczajnie śmieszna. Bardziej mi się nie podoba to, że próbują coś kombinować w fabule. Akurat do tej pory było do zrealizowane fajnie. Gracz musiał sam eksplorować świat i docierać do kolejnych skrawków historii, które sam interpretował. Jak w Dark Souls 2 pojawią się cut-scenki, dialogi z kółeczkiem czy romanse to się pogniewam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lubro

Poniekąd zgadza się z tą różnicą że nad Demon a potem Dark Souls czuwał Miyazaki wiec była gwarancja że Dark Souls będzie jeszcze lepsze niż i tak świetny Demon Souls.

A tutaj nagle przy Dark Souls II zostaje on wykopany przez Namco a gra zlecona zostaje dwóm nowym twórcą które mają wprowadzić "powiew świeżości " do serii Dark Souls. No i jak sami zaznaczą gra ma być bardziej dostępna i trafić do szerszego grona odbiorców.

Kto wie może taki ruch wyjdzie serii na plus a może i nie. Niektórzy już kraczą że Dark Souls 2 będzie drugim Dragon Age 2 chociaż to raczej niemożliwe. Na razie pozostaje tylko czekać na jakieś nowe informacje i gameplay.

Edytowano przez HanPL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi, nie szczególnie martwię się o jakość DS2. Może to nazbyt optymistyczne, ale nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że Namco pozwoliło by zepsuć potencjalny hit takiego kalibru. W końcu sukces pierwszej części (nie licząc Demons Souls) jest niezaprzeczalny, a nie zarzyna się kury...(bla bla bla). Mam tylko nadzieję że wersja PC nie będzie tak "wiernym konsolowemu pierwowzorowi" portem i już w dniu premiery otrzymamy w pełni grywalny tytuł. Bez konieczności instalowania fanowskich patchy czy modów. Bo to co zrobiło From Software to żenada jest confused_prosty.gif.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...