Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Gry "Indie"

Polecane posty

Wczoraj wieczorem dosiadłem się do pozycji o nazwie Critical Mass. Zakupiłem ją już jakiś czas temu i wypadałoby sprawdzić "z czym to się je". Po oględzinach :trollface: mogę powiedzieć, że to świetny odstresowywacz i naprawdę wciągająca gra. Coś, jak Kulki, tylko, że nie kulki, a kwadratowe bloczki, i nie w 2D, tylko w 3D wraz z obracaniem całego układu pod dowolnym kątem.

Trochę to przypomina taką lewitującą w kosmosie kostkę Rubika, na którą, tak jak w Tetrisie ciągle spadają klocki, a my musimy je tak układać, aby każdy z kolorów stworzył ciąg co najmniej 4 cegiełek. Wtedy następuje ich zniszczenie, a my dostajemy punkty. Im więcej zniszczonych bloczków za jednym ruchem, tym więcej punktów dostajemy oraz możemy liczyć na jakieś bonusy, jak na przykład "mnożnik x3". Nie można tylko doprowadzić, aby nasza bryła przekroczyła tytułową masę krytyczną, to znaczy aby zbliżyła się do krawędzi ekranu, bo wtedy będzie "Game Over". Są różne tryby gry, między innymi "Classic" i "Survival".

Oczywiście do tego mamy statystyki swoje / znajomych / globalne oraz osiągnięcia steamowe. A w tle leci sobie ciekawa muzyczka :trollface: .

Jak traficie kiedyś na wyprzedaż "-75%" lub "Indie Bundla" z tą pozycją, a jesteście wielbicielami gier typu "match 3", to możecie brać w ciemno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio Edmund McMillen wrzucił do sieci nowe screeny z nadchodzącego dodatku do The Binding of Isaac - Wrath of The Lamb. Zapowiada się znakomicie nowi przeciwnicy, bronie, przedmioty, poziomy, Bossowie jest superextra. Dodatek (bo nazwanie Wrath of The Lamb DLC to zniewaga IMO) ma być pod koniec kwietnia lub na poczatku maja. Będę miał co robić do premiery D3 :wub:

Ok screeny

http://images.wikia.com/bindingofisaac/images/5/51/Beta1.jpg

http://images.wikia.com/bindingofisaac/images/7/71/Beta2.jpg

http://images.wikia.com/bindingofisaac/images/a/ab/Beta3.jpg

http://images.wikia.com/bindingofisaac/images/5/59/Beta4.jpg

I muzyka pod nowe poziomy, bardzo klimatyczna typowo Isaacowa

http://www.youtube.com/watch?v=-LmZ11f8ZXc...player_embedded

http://www.youtube.com/watch?v=S9xjqEajr2Y...player_embedded

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu gier, które jeszcze nie wyszły, ale warto znać polecam Ground Branch :D Dla fanów klasycznych FPSów nastawionych na maksimum realizmu oraz taktycznego podejścia zamiast szarży a'la Rambo będzie jak znalazł a obecność ludzi odpowiedzialnych za chociażby pierwsze Rainbow Sixy daje nadzieję na świetnego, duchowego następcy gatunku będącego - niestety - w odwrocie. Niedługo będzie na Kickstarterze ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 maja premiera Expansion do The Binding of Isaac - Wrath of The Lamb, no to sie nagrałem w Diablo 3 :P

W podstawce mi został jedne aczik do wbicia, Depth Boy którego za cholerę nie mogę zdobyć, ale poczekam już z biciem tego aczika do expansiona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat leży odłogiem, czas go trochę rozruszać :). Ostatnio, w ramach Buld A Bundle, kupiłem gierkę Diamond Dan (gameplay mnie zaintrygował). Gra ma już trochę (rocznik 2010), ale w żaden sposób nie wpływa to na grywalność. Ta jest ogromna, gra z grubsza przypomina coś w stylu Lode Runner lub Boulder Dash (połączone z konstrukcją poziomów pierwszy raz zastosowaną chyba w Lemmings: Revolution) - trzeba przedrzeć się przez podziemia (tutaj - świątynie) do wyjścia po drodze zbierając jak najwięcej skarbów i unikając pułapek. Niby nic niezwykłego, szkopuł w tym, że poziomy są generowane losowo a tworzące je klocki (sześciany) cały czas się przemieszczają. W efekcie wymagany jest nie tylko refleks ale i umiejętność szybkiego podejmowania dobrych decyzji (błędny ruch i unikając jednej pułapki wpadamy w drugą :)). Ogólnie rzecz ujmując, ciężko to opisać słowami, najlepiej zobaczyć gameplay lub jeszcze lepiej zagrać w demo (jest na Steamie), mnie ta gra strasznie wciągnęła :). Dla łowców osiągnięć jest 65 do odblokowania, są dwie grywalne postacie różniące się umiejętnościami (Dan i Ann), są 4 poziomy trudności (polecam Extreme :)), jest co robić :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem czekać na promocję na Steam, ale skusiłem się, żeby już pierwszego dnia kupić... Krater. Jest to actionRPG z widokiem z góry, drużyną i walką przypominającą trochę h&s. Akcja dzieje się w zniszczonej wojną atomową Szwecji, choć to post-apo jest tutaj dość... kolorowe. Całe podejście do tematu światu po apokalipsie jest przedstawione dość humorystycznie. Niektórych może to odrzucić, ale mi się taka świeżość spodobała. Gra jak na tak mały budżet i malutką ekipę twórców oferuje sporo zawartości. Co prawda sporo z lokacji się powtarza, a zadania są dość schematyczne to za całokształt należy się uznanie. Jedyne co mi się w Kraterze nie spodobało to fakt, że za te 14 euro kupujemy w zasadzie wersję beta. Twórcy obiecują cotygodniowe aktualizacje, wprowadzenie z czasem sieciowego co-opa i naprawienie dość częstych obecnie bugów. Trochę mi się nie podoba idea finansowania nieskończonej gry, która dzięki Notchowi się ostatnio strasznie upowszechniła, ale rozgrywka jest na tyle przyjemna, że można przymknąć na to oko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ słyszałem sporo dobrego o The Binding of Isaac stwierdziłem, że w wolnej chwili można obadać czym tak się wszyscy zachwycają i po kilkunastu próbach przejścia całej gry pierwszy raz już chyba wiem ;] Niestety, z drugiej strona moja irytacja osiągnęła poziom kosmiczny (I raged so hard I became a Super Saiyan) i po którymś razie gdzie gra absolutnie nie wybaczyła mi błędu a eksplodujący, zielony pocisk (genialny upgrade do badania ścian i znajdywania wszystkich sekretów), który odpaliłem przelatując akurat nad kamieniem zjechał mnie do zera... Czemu?! Byłem tak blisko, bo już w Depths II a tutaj taki wałek prosto w twarz #_# Niemniej choć cierpliwości mi nie starczyło tak sam pomysł oraz wykonanie mogę ocenić najwyższymi możliwymi notami z jednym zastrzeżeniem - gra IMO nie straszy. Ma sugestywny klimat, ma odniesienia do Biblii, ma bardzo ciekawych przeciwników/bossów (też wkurzających - zwłaszcza te skaczące mendy bez głowy w wersji hardkorowej), ale gdzie tutaj mogę czuć strach jeśli mam narzędzia aby rozwalić wszystko na swojej drodze? ;p Generalnie jest to 'indyk' pierwsza klasa, tylko wymaga ogromnej dozy cierpliwości, na którą zwyczajnie nie mogłem się zebrać, a dla całej reszty oferuje masę świetnej zabawy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam dla odprężenia Auditorium (jeszcze przez dwa dni można dorwać za bezcen w aktualnym Indie Royale), niesamowicie relaksuje a przy tym strasznie wciąga :). Nawet nie wiem, czy to można jeszcze nazwać grą :). W sumie idea jest dość prosta - trzeba strumień światła (?) przepuścić przez coś, co przypomina "belkowy wskaźnik głośności dźwięku". Strumieniem kieruje się za pomocą żetonów, które można położyć w dowolnym miejscu ekranu (najprostsze to takie ze strzałką, które zmieniają przepływ strumienia w kierunku zgodnym ze strzałką), każdy żeton ma regulowaną "strefę oddziaływania". Na kolejnych poziomach pojawiają się nowe rodzaje żetonów, przeszkody na planszy oraz "belki" w różnych kolorach, które trzeba "zasilić" "światłem" w odpowiednim kolorze. Ale (póki co :)) za dużo kombinowania nie miałem, może na 3-4 poziomach (jestem gdzieś w 11 akcie), więc "gra" jakaś specjalnie trudna nie jest, w sam raz dla odprężenia :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o tego The Bindinig Of Isaac, to jakoś nie mogę się za niego zabrać. Kupiłem go praktycznie za bezcen z jakieś paczki "indie bundle", ale mając przed oczami gameplaye z Super Meat Boy (tego samego developera) i wiedząc, jak wyśrubowany poziom trudności lubią ci ludzie zawierać w swoich grach, to jakoś tak ciągle odkładam te dwie pozycje na później. Czyżby się człowiek bał, że sobie nie poradzi, i tylko będzie się niepotrzebnie denerwował? Nie wiem..., chyba już wyrosłem z hardkorowych gier :trollface: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o super meat boy to faktycznie jest bardzo wymagający. Nie jestem hardkorowym wymiataczem ale po naprawdę wielu próbach udaje mi się przejść do następnego poziomu. Nie raz rzucam mięsem w końcu to meatboy:) ale satysfakcja jest ogromna gdy przejdzie się kolejny poziom. Nabyłem ją gdy była w humble indie bundle razem z grami: Jamestown, Night Sky, Bit Trip Runner i Shank. Kupiona dawno temu, a grę sobie dawkuję. kilka dni temu znowu zacząłem grać po kilkumiesięcznej przerwie, inaczej bym chyba zwariował od powtarzania jednego etapu miliard razy. Grę polecam mimo iż jest trudna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o tego The Bindinig Of Isaac, to jakoś nie mogę się za niego zabrać. Kupiłem go praktycznie za bezcen z jakieś paczki "indie bundle", ale mając przed oczami gameplaye z Super Meat Boy (tego samego developera).

Powiem tak - najpierw obejrzałem sobie filmiki jednego gościa, który z ogromnymi bólami próbował przejść tą grę i w końcu dostał totalnego ragequita a chwilę potem włączyłem speedrun gdzie bez żadnej śmierci facet przechodzi całą grę od początku do końca :P W paru momentach pokazuje, że istnieją fajne sposoby na ominięcie niektórych przeszkód, natomiast w większości przypadków chodzi o absolutne wyczucie czasu i skill. Niestety, nie muszę nawet grać, żeby wiedzieć iż moja przygoda z Super Meat Boy'em skończy się tak samo czyli całą masą nerwów ;p
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, myślałem dokładnie tak samo o SMB- nigdy nie grałem w nic podobnego, hardkorowe, szybkie gry. Już po pierwszych etapach okazało się że jest całkiem inaczej. Wyczucie postaci jest świetne, triki i skoki intuicyjne, a przez etapy leci się na jednym wdechu. Pewnie, umiera się często, jednak nie wywołuje to reakcji "No ku...", a bardziej motywuje do dalszych prób. Zresztą, etapy zajmują jakieś 20 sekund, więc czemu nie spróbować ? ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na rynku ani na klasyfikacji produktów, ale od kiedy w sumie Commandosi są uznawani za grę indie?o_O Jasne, w czasie kiedy byli wydawani nie ładowało się aż takich pieniędzy w marketing i produkcję jak teraz, ale seria IMO przebiła się do świadomości tamtejszego mainstreamu (kiedy jeszcze takich pojęć nie stosowano ;p), chyba nieźle się sprzedała i nie była znana tylko wybranej grupce fanów. Heh, może po prostu poszli po kategorii cenowej gdzie teraz pierwsze części powinno dostać się za grosze =)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to po prostu spowodowane niczym innym jak... kasą. Kiedyś rzeczywiście gry Indie, były to produkcje niezależne, wydawane przez zwykłą grupę ludzi, a nie studio. Wszyscy byli nastawieni raczej na odbiór, pokazanie się, ukazanie swoich umiejętności, pomysłów, a nie na zyski. Jednym słowem były to gry, robione przez graczy dla graczy, którzy EWENTUALNIE mogli nagrodzić twórcę za pomysł i wykonanie. Takie gry miały być innowacyjne, ciekawe, "inne".

A dziś? Wystarczy zobaczyć, ile zarobił najnowszy Humbie Indie Bundle V - dokładnie $5,107,924.85. To bardzo, baaaaaaardzo dużo. Nic dziwnego, że wszyscy chcą uszczknąć coś dla siebie, przez co nawet gry, które dziś się nie sprzedają i są nieco zapomniane, nazywa się "Indie". Bo co - mała sprzedaż była? Studio nie tak duże jak EA czy Blizzard? Nikt już tego nie kupuje? A może po prostu dlatego, że gra nie miała takiego kopnięcia/marketingu/nie przyniosła znacznych zysków? Kpina. Zresztą wystarczy zobaczyć, co zrobiło EA. "EA Indie Bundle". ocb?! Jak ktoś taki, jak EA może wypuścić "paczkę gier" Indie. Zresztą jak to brzmi. Studio wypuszcza swoje gry (GRY, NIE GRĘ!!!) i je sprzedaje jako INDIE!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziś? Wystarczy zobaczyć, ile zarobił najnowszy Humbie Indie Bundle V - dokładnie $5,107,924.85. To bardzo, baaaaaaardzo dużo.

Serio zarobili aż tyle? Ponad 5 milionów dolarów? Takich sum, to się nie spodziewałem...

Konkurencja to widzi i również stara się coś uszczknąć dla siebie (czytaj: Indie Gala, Indie Royale, Groupes - Be Mine). Zyskują tylko na tym klienci, bo mają wybór i do tego w niskich cenach.

Zresztą wystarczy zobaczyć, co zrobiło EA. "EA Indie Bundle". ocb?! Jak ktoś taki, jak EA może wypuścić "paczkę gier" Indie. Zresztą jak to brzmi. Studio wypuszcza swoje gry (GRY, NIE GRĘ!!!) i je sprzedaje jako INDIE!

To już jest swoisty paradoks, żeby nie powiedzieć kpina. Najlepszym motywem byłaby paczka "Activision Indie Bundle" - recommended by Bobby Kotick :trollface: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na rynku ani na klasyfikacji produktów, ale od kiedy w sumie Commandosi są uznawani za grę indie?

Od czasu jak EA sprzedaje komercyjne gry za bezczelne kilkadziesiąt IIRC dolarów jako "indie", słowo to zatraciło wszelkie znaczenie.

I dobrze, bo zaczynało mi bokiem wychodzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to chętnie dorwałbym Trine. Na allegro widziałem klucze z humble indie bundle, ale jakoś nie ufam takim dealerom... jakiś czas temu zobaczyłem gameplay i wprost zakochałem się w grafice tej gry, a i o samej rozgrywce słyszałem same pozytywy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile sam obśmiałem swego czasu "EA Indie Bundle", to raczej to całe "zdziwienie" związane z Commandosami jest dla mnie lekko niezrozumiałe. W końcu to nie pierwszy taki przypadek, były już Serious Sam First Encounter oraz Second Encounter w Indie Royale (razem z "prawdziwymi" indie - The Random Encounter, Double D, Kamikaze Attack i The Greek Encounter), w jakimś bundlu był też Munch's Oddysee. Że o Be Mine nie wspomnę, bo w sumie nigdzie chyba nie jest promowany jako "indie bundle", ale jeśli nawet by był - oprócz gier nie-indie (choćby Abe'y w aktualnym) w tym bundlu jest muzyka, filmy (!) a nawet komiksy (!!!). Zresztą w HIB był Shank, niby to indie, ale wydanie pudełkowe "zawdzięcza" EA (argument że EA jest tu tylko wydawcą nie pasuje tutaj, bo to samo można powiedzieć o wielu grach - np. w przypadku Armies of Exigo EA też był tylko wydawcą, a nie widziałem, by ktoś ten tytuł określał mianem indie)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że "HIB" zarobiło tyle to akurat dobrze bo część idzie na cele charytatywne, ale to że gry indie stały się tak popularne i teraz na nich robi się biznes to nie jest fajne. Określenie "gry niezależne" podobnie jak określenie dodatek ucierpiało z powodu ludzi którzy widzą w tym tylko kasę. Zdziwiło mnie to że gry które oferują grywalność klimat a nie są grami wysokobudżetowymi, nie mają grafiki jak w crysisie i bez marketingu jak gry ze stajni EA osiągną taki sukces. To bardzo dobrze że niedzielni gracze mają dostęp do tych gier a nie tylko ci co siedzą w temacie, ale aktualnie nie wiele pozostało z założeń gier niezależnych. Niezbyt podoba mi się też to ile kosztuje np. super meat boy na steam lub w pudełku wydanym przez cdprojekt. 50 zł za grę która oferuje single player i nie kosztowała twórców aż tyle ile gry które nie są indie. (Jeżeli nie mam racji to powiedzcie) Dlatego jeżeli kupię grę indie to tylko z takich akcji jak hib bo nie uważam żeby taka gra była aż tyle warta. Może dawać więcej frajdy niż np. bf bc2 ale jednak taka cena to jak dla mnie przesada. W każdym razie może twórcy niezależni powinni robić gry "od graczy dla graczy" ale nazywać je inaczej niż indie bo ten termin już nie pasuje do gier niezależnych. Takie jest moje zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to po prostu spowodowane niczym innym jak... kasą. Kiedyś rzeczywiście gry Indie, były to produkcje niezależne, wydawane przez zwykłą grupę ludzi, a nie studio.

Widzę, że swym zapytaniem rozpętałem tutaj całkiem niezłą dyskusję, pozwolę ją sobie kontynuować ;) A czy teraz nie są to produkcje niezależne? To znaczy na pewno nie wszystkie, ale chyba w tym momencie dany gracz IMO - wiem, optymista ze mnie w tym zakresie - wie co może nazwać niezależną produkcją wydaną siłą samych twórców a co produktem wspieranym przez wielką korporację ;p Natomiast jeśli jakaś gra indie przebija się do mainstreamu i zarabia dla swoich twórców to czemu nie? ^_^

Od czasu jak EA sprzedaje komercyjne gry za bezczelne kilkadziesiąt IIRC dolarów jako "indie", słowo to zatraciło wszelkie znaczenie.

Może wystarczy po prostu stwierdzenie, że indie to coś poza mainstreamem i szerszym zainteresowaniem publiki, która milionami kupuje kolejne części np. Call of Duty? ;)

O ile sam obśmiałem swego czasu "EA Indie Bundle", to raczej to całe "zdziwienie" związane z Commandosami jest dla mnie lekko niezrozumiałe.

Hm, po prostu chodziło mi o to co napisałeś potem - czyli 'true indie' wymieszane z produktami, które próbuje się sprzedawać z łatką indie co mnie tam akurat nie rusza, bo hipster ze mnie żaden jeśli ktoś by pytał ;p
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@L1zard - kupowanie gier niezależnych w paczkach HIB jest akurat bardzo opłacalne, bo można je wyrwać za bezcen, i masz rację że ceny (zwłaszcza euro) za niektóre tytuły są cokolwiek za wysokie.

Chociaż to ciekawe, że grę która daje więcej frajdy niż bc2 wyceniasz na mniejszą kwotę. Osobiście uważam że wyznacznikiem wartości gry powinna być właśnie radość, jaką daje. Dlatego taki Skyrim (dla mnie) był jednym z najopłacalniejszych zakupów, jakie miałem okazję poczynić. Ilość godzin gry jakie można w niej wyciągnąć bez nudzenia się jest nieziemska. Ale my nie o tym. Mam na myśli, że im więcej radości daje mi gra tym więcej skłonny jestem za nią zapłacić, i budżet jaki przeznaczono na jej stworzenie jest mało ważny. Wystarczy spojrzeć na ostatnie NFSy, które budżet z pewnością miały niesamowity, ale poszedł on głównie na marketing:P

Chociaż ja jako nadworny skąpiec i tak zawsze czekam na wszelkie promocje, bundle, itp. Tak dorwałem Really Big Sky za bodaj 1,25euro. Dosłownie grosze w zamian za ilość oferowanego contentu i radochy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Shadow

Akurat z tym "zdziwieniem" spotkałem się nie tylko na FA smile_prosty.gif. Stąd takie trochę ogólne ujęcie z mojej strony. Dla mnie jak bundle zawiera dobre gry, to wszystko mi jedno, czy są indie czy nie. Zwłaszcza, że to określenie jakoś tak się rozmyło (o czym już koledzy powyżej wspomnieli), np. Plants vs Zombies nie jest na Steamie zaklasyfikowany jako indie (choć uważam, że powinien), a taki Hard Reset - jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...