Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Thief (seria)

Polecane posty

A tak na marginesie- Zombie mogą nas nie widzieć? Tzn. że ukryję się za jego plecami i podejdę do niego? Czy tak jak "zwierzęta" wyczuje naszą obecność?

A dlaczego miałyby nas widzieć? Zakraść się możesz, lecz użycie na nim pałki spowoduję, że nagle zda sobie sprawę z obecności Garretta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW: Kojarzy ktoś "Thief 2: Shadows of the Metal Age"?

Oczywiście. Nieoficjalny dodatek do Thiefa 2, w którym steruje się losami pewnej dziewczyny, która przybywa do Miasta. Mam to gdzieś schowane, lecz do tej pory nie zdążyłem przejść całości (wynika to jednak z braku czasu na dokończenie, a nie poziomu T2X, bo ten jest wysoki). Warto zdobyć. Jakbym miał już polecać misje tworzone przez fanów, to radzę ściągnąć Calendra's Legacy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... byłem ciekaw, bo jesteś w posiadaniu. Najprawdopodobniej ang. wersji(bo kto by to spolszczył), ale mówi się trudno.

W wersji angielskiej, lecz nie narzekja na brak chętnych do spolczczenia tego projektu:

Thief Forum

Ostatni post był 11 marca.

A o czym jest to "Legacy"?

Jest to zbiór trzech gigantycznych misji, w których możesz zwiedzić całiem spore tereny Miasta. Poza głównymi zadaniami, w każdej lokacji możesz pobiegać, zwiedzać, włamywać by zdobywać dość ciekawe bonusy (raczej nikt się nie obrazi, jak nazwę to takim małym GTA :)). Bardzo nieliniowe, bardzo klimatyczne, świetnie wykonane i nieliniowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW: Jakie masz na myśli "bonusy"? Bo skoro już je wymieniłeś, to mogłeś coś więcej o ich powiedzieć...

Za dużo już dziś nie pamiętam, lecz w drugiej misji można było zdobyć artefakt, dzięki któremu można przywoływać dość wytrzymałego zombiaka, który będzie pomagał Garrettowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale ja mam polską wersje i mam pytanie.

Czy anglo języczne fanmisje pójdą na polsiej wersji gry?

Raczej tak (nigdy nie grałem w fan misje do TDS), choć aby odpalić je potrzebny jest odpowiedni program (GarrettLoader). Więcej niestety nie pomogę, lecz w razie kłopotów polecam Thef Forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywołać Zombiaka? Pięknie!! Tylko, czy ten Zombiak jest na stałe... ^^

I czy byle zgraja(4-5 sztuk strażników, uzbrojenie dowolne...;) ) go rozwali?

No więc zombi (bądź wampir, bo chyba tak został nazwany, lecz działa i wygląda tak samo jak truposz) jest niezwykle wytrzymały, 5 strażników to dla niego nic wielkiego. Gdy gdzieś naszego pupila zgubimy wystarczy znowu użyć artefaktu, by ten pojawił się za plecami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale większa ilość go ubije? Bo z tego co pamiętam, bez święconej wody Garrett nie dał by rady zombiakowi...

Jak pisałem wcześniej, nie jest to typowy zombiak (inna nazwa, taki sam wygląd, prędkość i atak). Czy wytrzyma większą ilość? Nie wiem, bo puszczałem go tylko do odwrócenia uwagi i dość rzadko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skonczyłem właśnie deadly shadows. Muszę przyznać że niektóre plansze są niesłychanie fajne. Ta na statku, czy w przytulisku. Niestety finałowa potyczka w ogóle nie trzyma w napięciu - co więcej w zasadzie w ogóle nie trzeba się skradać i być stealh :) Boss ma inteligencję Gargamela i da się go łatwo wyrolować. o wiele trudniej jest moim zdaniem z tymi potowrami w przytulisku. Cóż - może gdyby grafika nie robiła mi takich problemów (w far cry mogę grać ze wszystkim na fulla - tutaj musiałem obniżać detale do średnich) miałbym lepsze zdanie o tej grze. Dlaej moim uilubionym thiefem jest część pierwsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też niedawno ukończyłem część trzecią i także muszę przyznać, że ta gra ma klimat. Kiedy mój brat oglądał moje złodziejskie poczynania, co chwila go uciszałem, bo nie chciałem, żeby mnie strażnicy usłyszeli. Misją w przytulisku rządzi, zwłaszcza moment, kiedy wchodzimy na samą górę i nagle słyszymy pukanie.

Niedługo muszę się znowu wziąć za część pierwszą, bo jak ostatnim razem jak grałem (byłem zdecydowanie młodszy), to zrezygnowałem już w drugiej misji, bo... zwyczajnie się bałem :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzebiąc w mojej kolekcji, trafiłem na DVD majowego CDA w którym znajdowała się pierwsza część przygód złodzieja Garetta. Ukończyłem ją ponad tydzień temu, jestem z siebie dumny, poniewasz pewnie połowa mojich kolegów by na nią nie spojrzała (1998 rok.). Klimatu tej grze może pozazdrościć jakieś 70 % nowych gier, a to jak w niej adrenalina skacze (3 misja) w której Garrett miał ukraść róg, więc szłem po ruinach, kiedy nagle za plecami zombie wydał z siebie ten jęk. W tej grze nie idziemy do celu po trupach, żeby zapić jednego wroga trzeba się nieźle nagłówkować, np. ukryć się w cieniu i zatakować mieczem za głowy. W grze do dyspozycji mamy także łuk i kilka rodzajów strzał np. wodne którymi możemy gasić pochodnie. Poziomy są bardzo rozbudowanie skonsruowane, Nawiedzona katedra pozostanie w mojej pamięci na długo, albo wykiwanie w ostatniej misji Konstantyna. Ta gra jest warta zaliczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z przedmówcą. W 3 częścci było parę momentów, w których ciary aż laziły po plecach. Dajmy na to misja na statku czy przytulisku. Niestety - niedopracowany silnik graficzny, taki sobie pomysł z frakcjami (że niby zatłukę 100 jakichś robali i mnie zaczną uwielbiać ?), beznadziejny finałowy pojedynek (0 jakiegokolwiek trzymania w napięciu :wink:, jest żałośnie łatwy ) sprawiają zę z gry z ogromnym potencjałem (fizyka niezgorsza, ładna gra cieni na najwyższych detalach, fajne efekty dźwiękowe, ciekawe misje) robi się gra dość przeciętna.

Moją ulubioną grą thief jest jedynka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 jakiegokolwiek trzymania w napięciu :wink:, jest żałośnie łatwy

No cóż. Trudno stworzy wysoko grywalne "ostateczne starcie", gdy bohaterem gry jest Złodziej. ;)

Zresztą na słabszy ostatni poziom cierpiał i Dark Project (szybki bieg na sam dół) i Metal Age.

wiesz - chodziło m io całokształt. Nie pamiętam już końca jedynki, ale ogólnie cała gra wypada dużo mroczniej. Deadly shadows ratuje fenomenalna misja w przytulisku i ciekawa na statku. Reszta jset niby ok, ale kiepska grafika (nie wiem czemu - far cry, prince of persia śmigają aż miło - tutaj choć detali mniej - jest dużo gorzej), dość niska płynnośc animacji musiałem zmniejszyć grafikę do 1024x768 i detale do mocno średnich zęvby w ogóle zaczęło myśleć o nieprzeskakiwaniu) sprawiają zę gra sporo traci z dynamizmu. Podobnie z tymi strefami przerjścia na poszczególnych mapach. Wkurzało mnie doczytywanie poziomów przy przechodzeniu z jednej części np. posiadłości tego pirata do drugiej (inna sprawa żę dopiero by mi skakało gdyby tego nie było...).

Natomiast w starją jedynkę - da się ciąć na wszystkim najwyższym, bez strachu o utratę choćby klatki. Fakt - grafika wygląda archaicznie, ale ogólnie rzecz biorąc - dla mnie gra jest dużo mroczniejsza.

No i z tego co pamiętam w 1 misji dało się nawet płynąć. Tutaj skok do wody = śmierć. Żałosne. To samo w hitmanie. Wkurza mnie to niesłychanie. Koleś wspinający się bez zadyszki po pionowej ścianie topi się po wrzuceniu do do wody, gdzie pół metra dalej jest pomost ?

Weźcie to racjonalnie wytłumaczcie. Sztylet, drewniany łuk i kilka strzał nie ważą tyle by gościa zatopić w sekundę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam już końca jedynki, ale ogólnie cała gra wypada dużo mroczniej.

To prawda, ale to też zależy od odbiorcy, a szczególnie tego co rozumie przez słowo "mroczny". Dla mnie wszystkie części są jednakowo mroczne, z tym że pierwsza część budowała ten mrok przez nawiedzone katedry, grobowce, nieumarłych etc., druga przez taki "industrialowy" klimat, trzecia przez misje w sierocińcu, na statku, w domu kapitana (IMO druga po Przytulisku najbardziej klimatyczna misja) itd.

Deadly shadows ratuje fenomenalna misja w przytulisku i ciekawa na statku.

Nie tylko. DS to świetna gra, a najbardziej podoba mi się w niej ta złodziejska swoboda, której mi brakowało w poprzednich częściach. Szkoda tylko, że jej fabuła nie stoi na podobnym poziomie.

Natomiast w starją jedynkę - da się ciąć na wszystkim najwyższym, bez strachu o utratę choćby klatki.

Gdybyś tracił choć jedną klatkę w grze z 98 roku to rzeczywiście musiałbyś mieć słabego kompa.

No i z tego co pamiętam w 1 misji dało się nawet płynąć. Tutaj skok do wody = śmierć. Żałosne.

To jest akurat wina silnika z UT'04. Na szczęście pływanie nie jest jakoś strasznie potrzebne.

Pozdrawiam;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzało mnie doczytywanie poziomów przy przechodzeniu z jednej części np. posiadłości tego pirata do drugiej (inna sprawa żę dopiero by mi skakało gdyby tego nie było...).
No i z tego co pamiętam w 1 misji dało się nawet płynąć. Tutaj skok do wody = śmierć. Żałosne.

Dwa argumenty z którymi zgadzam się całkowicie. Takie już ograniczenie silnika gry. Choć mimo tego, gra imo zachowuje klimat poprzedników, a historia jest bardzo dobrym zakończeniem przygód Garretta. I choćby dlatego warto w nią zagrać (jeśli ktoś tego nie uczynił, oczywiście ;)).

Koleś wspinający się bez zadyszki po pionowej ścianie topi się po wrzuceniu do do wody, gdzie pół metra dalej jest pomost ?

Z tym wspinaniem po pionowych ścianach jest jeszcze jedna sprawa. Pamięta ktoś, jak wchodziło się na wysokości w DP i MA? Przypomnę: za pomocą strzał z liną, które były na tyle dobrym pomysłem, że zmiana na rękawice nie była udanym posunięciem (lecz tu znów ograniczenia silniczka).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...