Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dawid2207

Hobbit - seria (2012, 2013, 2014), Peter Jackson

Polecane posty

Na pierwszą część nie zdołałem udać się do kina i przez dziwaczny splot wydarzeń obejrzałem ją dopiero niedawno, niemalże rok po premierze. Pierwowzór oczywiście znam i uważam go za jedną z najlepszych książek eva! ^^ Przejdźmy jednak do samej Niezwykłej Podrózy...

Początek był bardzo klimatyczny i wywołał uśmiech na twarzy. Pierwsze kilka/kilkanaście minut filmu rzeczywiście trzyma się oryginału, co rozgrzewa serce fana. Dalej niestety film bardzo odbiega od książki. IMO nie powinno się być ortodoksyjnym fanem, który bluzga na każdy element nie zgadzający się z dziełem Tolkiena, ale gdy wsadzono tu wątek orków (którego w ogóle nie było w powieści i przy okazji rozwala chyba całą chronologię Śródziemia) oraz dodano masę nowych postaci to krótko mówiąc zadowolony nie byłem.

Rozwinięcie wątku Czarnoksiężnika zaliczam jednak na plus, bo rzeczywiście wspomniano o tym w powieści i rozgrywał się on równolegle z przygodami wesołej kompanii, choć Tolkien o nim nie opowiedział. Tak przynajmniej będziemy mogli liczyć na jakąś epicką walkę z siłami zła! ^^

Bardzo spodobało mi się wytłumaczenie, dlaczego Gandalf bierze udział w całej wyprawie, nie licząc na zysk. To chyba w pierwowzorze przemilczano, a jest bardzo logiczne i sensowne.

Wszystkie sceny z Radagastem jak najbardziej na plus! Świetny, komediowy bohater, a zajączki mnie urzekły. :D

Wracając, uważam, że decyzja o rozciągnięcie filmu do trylogii ją zabije, bo aby uzyskać dość materiału nawsadzają tu masy różnych rzeczy, których nie było w książce.

Muzyka była fantastyczna i świetnie dopełniała wszystko, co działo się na ekranie. Krajobrazy Shire'u i całego Śródziemia w połączeniu z nią były szalenie klimatyczne i przyprawiały o szybsze bicie serca. ^^ Efekty specjalne stały na dobrym poziomie, aczkolwiek chwilami IMO za bardzo dawało green boxem. Wszelkich komputerowych animacji było zwyczajnie za dużo, co odbiło się na ich jakości. Scena z Trollami była jednak genialna! ^^ Te wszystkie trzy rzeczy (muzyka, krajobrazy i efekty) tworzyły niesamowitą, baśniową atmosferę pełnej przygód wyprawy po skarby, która wspaniale oddaje ducha książki. Szczególnie poczułem to przy ucieczce kompanii przed goblinami w ich jaskini. ;_;

Mój ulubiony rozdział, Zagadki W Ciemności pokazano świetnie, także... :cheesy:

Bilbo został zagrany wyśmienicie, tak samo, jak Gandalf. Gollum był absolutnym majstersztykiem i nie jestem w stanie opisać moich zachwytów nad nim! ^^ Ken Stott w roli Balina sprawił się bardzo dobrze, a samego krasnoluda uczyniono postacią znacznie ciekawszą niż w książce, co zaliczam akurat na plus. Najgorzej wypadł Thorin, który, pomijając fakt, że wyglądał IMO zbyt młodo, to niemalże przez cały film miał jeden wyraz twarzy aka "PSZEPEŁNIA MJE SUSZNY GNIEF!!!!", a do tego na co drugim ujęciu wiatr rozwiewał mu włosy, co by jeszcze dodać mu badassowości.

Zgraja krasnoludów IMO była bardzo fajna i odpowiednio przedstawiona.

Niby sporo pochwaliłem, ale kilka elementów skutecznie popsuło mi seans. Dla tej części wystawiam ocenę 8+/10 i nie mogę doczekać się kolejnej! ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, ale czy nie kłuje was po oczach to wszechobecne CGI w trailerach do drugiej części. Już w jedynce w kilku momentach czułem lekkie "mleh", ale dwójka bije poprzedniczkę pod względem o głowę. Gdy pierwszy raz zobaczyłem twarz Legolasa, aż się zastanowiłem czy aby na pewno Orlando gra w tym filmie biggrin_prosty.gif

Film obejrze (bo jak nie oglądać jak ma sie kino za darmo), ale nie czekam na niego z jakimś wielkim entuzjazmem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy już widzieli najnowszą

promującą drugą część Hobbita? Jak wam się podoba? Bo mi tak wpadła do głowy, że ciągle ją nucę. Po prostu coś pięknego i widać, że promocja filmu rusza pełną parą wink_prosty.gifI See Fire - Ed Sheeran'a zobaczymy na napisach końcowych wink_prosty.gif Dla mnie obowiązkowa premiera w tym roku, i już się nie mogę się doczekać by znowu przeżyć wspaniałą przygodę w Śródziemiu.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie bardzie podoba mi się Song of the Lonely Mountain w wykonaniu Neila Finna z pierwszej części. Ta nowa nie jest zła, acz trochę mi do tego filmu nie pasuje. Mam jeszcze sporo czasu, by jednak się do niej przekonać.

Zaś ten nowy trailer Hobbita jest świetny. Ciekaw jestem też, czy postać grana przez Evangeline Lilly, czyli elfka Tauriel, okaże się czymś więcej niż zwykłym zapychaczem i może wniesie do filmu coś nowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do premiery już niecały miesiąc... no właśnie. Przejrzałem sobie premiery Hobbita w różnych zakątkach świata i... trochę mi się zrobiło przykro, bo my mamy premierę 2tyg. po reszcie świata, najpóźniej w Europie. Prawie najpóźniej na świecie. Wiadomo może dlaczego tak? Jakoś dziwi mnie, dlaczego Bułgaria czy Honduras miałyby mieć film szybciej niż my.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli byś bardziej poszukał to zobaczysz, że większość filmów najpóźniej ma swoją premierę w Polsce :D Co do Hobbita nie mogę się doczekać. Czytałem książkę i nie wygląda ona jakby jej ekranizacja miała by mieć aż trzy części. Przecież ona ma ok. 200 stron, a dla porównania Drużyna Pierścienia ok. 400 stron ;D Wiadomo chodzi o kasę, bo LOTR ma wiele wiernych fanów, którzy pójdą na Hobbita, choćby był by to jeden z najgorszych filmów. Sądzę jednak, że sam Jackson tęsknił za Władcą Pierścieni. Po 9 latach przerwy fani LOTR'a spodziewają się czegoś więcej niż jedna nawet 3 godzinna część ekranizująca całą książkę Hobbita (do tych osób należę i ja), a jeden film to za mało!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie wiadomo, że akcja 3 części filmu ma zahaczyć o coś innego niż książkowy Hobbit i mam wrażenie, że będzie to okres pomiędzy Hobbitem, a LotR. Bitwa Pięciu Armii na 100% zostanie pokazana w H2, w 3 zapewne pokażą drogę powrotną Bilba i Gandalfa do Shire, i jakieś wprowadzenie do LotR. Może dopowiedzą co nieco o Czarnoksiężniku i Sauronie..., zdradę i porozumienie Sarumana z Sauronem? Jest kilka możliwości i właściwie nie można niczego przewidzieć. Zaś dwójka zapowiada się wybornie, ale patrząc względem książki znów zapowiada się tylko na pozostawienie samego konceptu wyprawy i pozostawienie części wydarzeń, a reszta zostanie przepisana na nowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Został tydzień do premiery filmu w moim mieście (puszczają już od 26 grudnia), nie mogę się doczekać. Jak czytam komentarze ludzi, którzy już film widzieli na własne oczy to mnie zazdrość zżera. Jedynka naprawdę mi się podobała i nie rozumiem narzekań ludzi na ten tytuł.

@Up

Nie byłbym taki pewien pojawienia się bitwy pięciu armii w drugiej części - może jakiś mały zalążek, ale myślę, że druga część skończy się na pierwszym spotkaniu Smauga z Bilbo. Z tego co widziałem po różnych filmach w internecie druga część będzie miała więcej wspólnego z odkryciem Radagasta. Dodatkowo, do bitwy pięciu armii jeszcze daleko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już słuchałem opinii Sfilmowanych panów. Zachwyty i zazdrość mnie zżera, bo prawdopodobnie mimo chęci nie obejrzę filmu w kinie, bo kino dowaliło takie debilne pory filmu z napisami, że głowa mała, zwyczajnie nie miałbym jak wrócić do domu. A 30km nie widzi mi się iść na piechotę. :(

No cóż, najwyżej obejrzę sobie na BD za jakieś 4 miesiące. Strasznie żałuję i zazdroszczę osobom, które obejrzą film w kinie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Nie byłbym taki pewien pojawienia się bitwy pięciu armii w drugiej części - może jakiś mały zalążek, ale myślę, że druga część skończy się na pierwszym spotkaniu Smauga z Bilbo. Z tego co widziałem po różnych filmach w internecie druga część będzie miała więcej wspólnego z odkryciem Radagasta. Dodatkowo, do bitwy pięciu armii jeszcze daleko.

Armie goblinów schodząca ze wzgórz pojawiały się na wielu trailerach. Dodatkowo na trailerach jest pokazany moment zabicia smoka przez Barda więc część Bitwy na pewno się pojawi. Do tego przerywanie jej w połowie byłoby wątpliwym zabiegiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w kinie, AMA.

Nie, nie będzie Bitwy Pięciu Armii w drugiej części, nawet nie wiem, czy nazwa się zachowa w trzeciej, bo jakoś brak rozróżnienia wargów i goblinów/orków.

Sherlock wsparty CGI stworzył niesamowitego Smauga, nałogowo żrącego scenerię. Jego spotkanie z "Watsonem" było bodaj najlepszą częścią filmu. Ponadto Peter Jackson wygrywa z góry nagrodę "Clifffhanger XXI wieku" , gdyż film kończy się w momencie, jak Smaug, po 40 minutach czasu ekranowego spędzonego na ganianiu za kurduplami po salach Ereboru, leci nad Miasto nad Jeziorem by dostać strzałą od Barda...

W następnym filmie.

Na plus wychodzą sceny z Gandalfem w Dol Guldur i jego spotkanie z Sauronem, które wyjaśnia w IMO genialny sposób, czemu godłem tego złego jest Oko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem po seansie. Jedynka jednak bardziej mi się podobała.

O bitwie Pięciu Armii nawet nie marzyłem w tej części. Sam Smaug został zrobiony przecudownie, a ostatnie kilkadziesiąt minut ze smokiem w roli głównej to najmilsza słodycz tego filmu. Myślałem, że ta część jednak będzie się skupiała na przygodach Gandalfa, choć nie ukrywam, że bardzo podobał mi się moment odkrycia tego, że Sauron się przebudził. Miałem nadzieję już w tej części na walkę nad Miastem nad Jeziorem, no, ale cóż, trzecia część to będzie ciągła akcja.

Jedynie mam zastrzeżenia do Legolasa, ale nie chodzi mi o jego występ, bo jednak gdyby nie występ elfów to nie wiem, czy ten film byłby taki dobry, tylko o to jak Legolas wyglądał. Na moje miał zbyt kwadratową twarz, czyżby Orlando przypakował na siłowni? Dodatkowo wątek "miłosny" Kiliego i Turiel, no kpina. Samo porzucenie prawie całej kompanii przez Thorina wydawało mi się śmieszne. Bolały mnie też momentami bardzo widoczne efekty komputerowe (jak Legolas jedzie po moście na koniu). Zakończenie Peterowi wybaczę za kolejną scenę z nim jedzącego marchewkę.

Dla mnie takie 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok pomijając mój poprzedni post ;P Film nawet mi się podobał jeśli pominiemy fanserwis i podejdziemy do tego jako "swobodna interpretacja" zamiast "gwałt na książce". Ja osobiście traktuję to po prostu jako kino fantasy a nie adaptacja powieści, bo powieści jest tam zdecydowanie mniej niż zawartości dodanej. Tauriel wciśnięta tak bardzo na siłę, a jej sceny niezbyt ciekawe. Do tego nie tak wyobrażałem sobie groźnego i surowego króla Thranduila i według mnie po prostu albo z winy scenariusza albo z winy aktora ale został źle zagrany. Smok oczywiście tak jak wszyscy piszą był najjaśniejszym punktem filmu.

Ponadto Peter Jackson wygrywa z góry nagrodę "Clifffhanger XXI wieku"

Oj, zgadzam się w 100% nie wiem jak ja wyczekam tej kolejnej części. Jedno co mi nie pasowało to, że zdecydowana większość filmu rozgrywała się nocą i w ciemnych barwach. A wiadomo czemu ten zabieg w filmach służy. Czyżby zabrakło pieniędzy albo odkładają więcej na cz. 3? Tak czy inaczej czekam na finałową część.

Aha, "nie podobała" mi się jeszcze muzyka. Miałem wrażenie, że leciały wciąż 3 te same utwory w różnych settingach przy jednoczesnym braku świetnych utworów z 1 Hobbita.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tauriel wciśnięta tak bardzo na siłę, a jej sceny niezbyt ciekawe.

Jak to na siłę... Że ktoś Peterowi kazał upchnąć Evangeline Lilly, aalbo, że musiał czymś wypełnić scenariusz boo.. nie starczyłoby na 2,5h? Bzdura...

W końcu jest czemu się przyjrzeć w tym filmie, poza efektami i krajobrazami. Wielki plus. Elficka finezja ruchów przy ubijaniu orków, to jeden z przyjemniejszych elementów oglądania filmu.

Kobieta po prostu była potrzebna.. Jak się ma więcej niż 14 lat, (tiaa) to powinno się to rozumieć. Ile czasu można oglądać patałachów Krasnoludów, ratowanych przez Gand... Ach.. wybaczcie. w Tej częsci, rolę Zbawcy pełni nasz tytułowy Hobbit. I bardzo dobrze, bo do pierwszej części bardziej pasowałaby nazwa "Gandalf".

Beczki. Fajnie, gdyby nie łamanie fizyki.

( Krasnal w beczce obijający się o konary, to moim zdaniem wywołująca uśmiech, acz najsztuczniejsza scena).

Gandalf i Sauron

A więc walka światła z siłami ciemności. Gandalf robi tarcze (kuleczke) nie daje rady i tak 3x. Już po pierwszej "kuleczce" brakowało: "kończ waść(...)" aale Jackson myśli - nie wiem co tu wymyślić dobra, dajmy jeszcze to samo 2x, niech mają super walke. Really.. Można to było zrobić lepiej Peter, nie mów że nie. Pozostała częśc walki, to dobitne ukazanie przewagi Saurona nad Istarimi (czarodzieje) i to wykończenie Gandalfa przez Saurona mogło się podobać. Okrzyk dziecka z sali - "przecież Gandalf jest najlepszy" - bezcenny.

Wolałem orków ludzi z W.P niż komputery w H.

Smok.

Na początku się koksi a potem jakoś zgłupiał. Czeepiam się, przecież to s-f i kilka kurdupli mogło prawie sobie z nim poradzić. Zamiast brać arcyklejnot i spieprzać jak najdalej to bawią się w chowanego. Zaznaczam, że głos smoka i on sam to jedne z największych +.

Brak tej magii z W.P, za to mamy Martina. M. Freeman nie tylko ratował Krasnali, ale i cały film.

Poprzednia część - najlepsza scena - rozmowa Bilba z Gollumem. Teraz- rozmowa Bilba ze Smaugiem. Pytanie - z kim będzie rozmawiał nasz Bilbo w trzeciej części? Jak widać z filmu na film, ranga rozmówcy wzrasta, więc musi to być sam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to na siłę... Że ktoś Peterowi kazał upchnąć Evangeline Lilly, aalbo, że musiał czymś wypełnić scenariusz boo.. nie starczyłoby na 2,5h? Bzdura...

W końcu jest czemu się przyjrzeć w tym filmie, poza efektami i krajobrazami. Wielki plus. Elficka finezja ruchów przy ubijaniu orków, to jeden z przyjemniejszych elementów oglądania filmu.

Kobieta po prostu była potrzebna.. Jak się ma więcej niż 14 lat, (tiaa) to powinno się to rozumieć.

W skrócie: fanserwis skierowany głównie do osób ~14 wieku życia.

A więc walka światła z siłami ciemności. [...] Można to było zrobić lepiej Peter, nie mów że nie.

To akurat były świetnie zrealizowane efekty specjalne. Roboty włożyli przy tym dużo, mogę się założyć. Nie wiem czego oczekiwałeś? Nagich elfek rzucających fireballami? To jest Tolkien ze swoim nie-efekciarskim fantasy. Chyba bym wyszedł w połowie seansu jakbym zobaczył Gandalfa maga-bojowego.

I tak btw.

idąc lore Sauron i Wysłannicy to jedna i ta sama rasa

Wolałem orków ludzi z W.P niż komputery w H.

Pomijając fakt, że zgodnie z książką to powinny być gobliny ale już dawno sobie uświadomiłem, że adaptacją to będzie bardzo luźną, orkowie mi się podobali bardziej od tych z filmowego WP z 1 bardzo ważnej przyczyny: mówią w czarnej mowie, bardzo mi tego brakowało w poprzedniej trylogii Jacksona.

przecież to s-f

Wiesz ja się może nie znam ale od kiedy Hobbit to sf?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, skoro Hobbit to s-f to Peter Jackson zapomniał o wielkich statkach kosmicznych, strzałów z lasera i kosmitach a'la Spock :D

Tak jak już pisałem wyżej, Tauriel wypadała PRZECUDOWNIE, a walki elfów to jeden z większych plusów filmu.

Co do orków - trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że jednak Hobbit był pisany dla dzieci i film też nie może być taki mroczny jak Władca Pierścieni. A Orkowie we Władcy Pierścieni to chyba najbardziej ohydne stworzenia jakie przyszło mi oglądać na ekranie. Dobrze, że nie zrobili tego samego w Hobbicie, bo całkowicie by to nie pasowało, chociaż sama obecność Orków jest jak najbardziej na plus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie: fanserwis skierowany głównie do osób ~14 wieku życia.

Zgadzam się, bo już XV w. mało kto dożywa, więc trochę byłoby to bez sensu wink_prosty.gif

To akurat były świetnie zrealizowane efekty specjalne. Roboty włożyli przy tym dużo, mogę się założyć. Nie wiem czego oczekiwałeś? Nagich elfek rzucających fireballami?

Tak, też mam takie zdanie, świetnie zrealizowane- jednak z pomysłem gorzej. Dla mnie, powtórzenie 3x..(...) eh. Ja wiem, że schematy Tolkiena w książce dla niektórych mogą być ekscytujące, (powroty gandalfa bam bam i po sprawie) ale w kinie widza to nudzi. Tak samo dla Ciebie, powtarzalność w walce może być..zaskakująca i nie nudna. ok. Jak kto woli.

Mam wrażenie, że żywisz jakiś uraz do Elfek, nie wiem w czym rzecz, ale zauważam tu niesmak po Tauriel. Wierz mi, Peter wiedział co robi, już wcześniej o tym pisałem.

Nie było laserówstarwars.gif , statków kosmicznych? Czepiacie sie biggrin_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film dobrze się oglądało, ale ja "gwałtu na książce" nie odpuszczam smile_prosty.gif. Dla mnie adaptacja im wierniejsza tym lepsza.

Najbardziej mnie wkurzyło to, że film trwa 2.5 godziny ale maksymalnie skrócono, a w rezultacie skarykaturyzowano podróż po Mrocznej Puszczy. Drużyna wchodzi, po minucie się gubi, kolejne 2 minuty błądzą, Bilbo wchodzi na drzewo i okazuje się, że już są na skraju lasu. Potem mamy jeszcze 10 minut walki z pajakami i schwytanie przez Elfów. I już - najgroźniejsza przeszkoda przed Smaugiem pokonana. Dla mnie kpina, tym bardziej, że więcej czasu antenowego poświęcono na pobyt w mieście nad jeziorem i tworzenie tam wątku lorda obawiającego się utraty władzy. Dodali też drugiego Grimę Smoczego Języka - po co? Absurdem jest też to, że Bard rozwali Smauga z wielkiej kuszy-balisty a nie ze swojego cisowego long bowa. Ciekawe kto to wymyślił? confused_prosty.gif

A tak czekałem na tą przeprawę przez puszczę i walkę z pająkami. Zawiodłem się.

Najgłupsze dla mnie jest oczywiście wprowadzenie wątku miłosnego Tauriel - Killi, elf-krasnolud. No aż takiej bzdury to się nie spodziewałem confused_prosty.gif. I zagrała ją jeszcze Kate z Lostów, co tylko podwyższyło u mnie poziom śmieszności tych scen. Tyle czasu antenowego i nie zobaczyłem śmiesznej sceny gdy Gandalf wprowadzał krasnoludy do domu Beorna opowiadając o ich wyprawie albo długiego błądzenia po puszczy. Ale na otwarte beczki, bramę na rzece i Legolasa zabijającego 2 orki 1 strzałą to miejsce było. W ogóle Orlando z tą swoją jedną miną i drętwymi tekstami też był śmieszny. W lesie strzelał z łuku do wrogów oddalonych o centymetry. Ale gdy w mieście Ork stał na drugim końcu ulicy, to wyciągnął miecz. Gdzie tu sens i logika? smile_prosty.gif A te ich tańce i rozwalanie Orków to mi sceny z Xeny przypominały smile_prosty.gif. No i Góra była za blisko miasta - doszli w 1 dzień zostawiając jeszcze 4 towarzyszy w mieście. Kolejna Bzdura.

Za to spodobało mi się pokazanie co się działo z Gandalfem. Zwłaszcza gdy pokazał Radagastowi 9 pustych krypt smile_prosty.gif Ale wobec Czarnoksiężnika z Angmaru AKA Króla Nazguli, wspomaganemu przez samego Saurona, to już nie dał rady smile_prosty.gif Oko pojawić się musiało smile_prosty.gif. Będzie go musiał Saruman wyciągać z tej klatki. Ciekawe czy w 3 części zrobią scenę gdy znajduje palantir smile_prosty.gif.

No i samo spotkanie ze Smaugiem też było dobre, poza sceną gdy pierścień "sam" zszedł z ręki Bilba. IMHO trochę za wcześnie na jego "zdrady". Podobały mi się przechwałki smoka - "Jestem Płomieniem, jestem śmiercią, jestem Królem spod Góry". Zabrakło tylko "I'm the Batman" smile_prosty.gifbiggrin_prosty.gif. I fajnie też, że Jacson i Torro zrobili sceny gdy krasnoludy z Bilbo chociaż usiłują zabić Smauga. Choć uzycie do tego całej kuźni przetapiającej złoto było już dla mnie przesadą. Można to było spróbować prawdopodobniej zrobić. W książce mi tego brakowało - przeszli tę całą drogę do Groty Smoka ale na miejscu tylko się chowalki po kątach a smoka zabił zupełnie kto inny, tak deus ex machina. Dobry był też motyw muzyczny na końcowych napisach i oczywiście znowu ostatnia kwestia Bilbo - "Co myśmy zrobili?"

Podsumowując - z powodu jeszcze większych odstępstw od pierwowzoru, dla mnie lepsza jest część pierwsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dziwne wewnętrzne fuj po seansie. W pierwszej części niby dużo osób narzekało na słabą akcję, ale dla mnie ich ilość była w sam raz, jedyne co mi dokuczało to konstrukcja końca tych walk, czyli cokolwiek by się działo to i tak na "równo z syreną" krasnoludy się ratowały. A tutaj mamy schemat, idziemy drogą (swoją drogą kryminał w biały dzień że jest tak mało ujęć Nowej Zelandii i typowej muzyki w tym czasie) Thorin wygłasza jakąś płomienną mowę, jest jakaś akcją która z czasem jest zbyt przefajnowana. Typowy przykład to spływ w beczkach. Wygląda niesamowicie, świetnie się to ogląda na początku, ale kiedy

Legolas zaczyna skakać po głowach krasnoludów

zaczyna się robić groteskowo. Postać Tauriel jest, bo jest. Na szczęście co oczywiste ratuje film, to muzyka, efekty, postać Bilbo która dalej rozśmiesza swoją nieporadnością i sam Smaug.

Pozostaje jednak duży niedosyt, i wrażenie ciągłego przeciągania. Film spokojnie mógłby trwać 2 godziny i być bardziej konkretny, a tak wyszły takie flaki z olejem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem na drugiej części Hobbita i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to bardzo dobry film.

Kilka świetnych rzeczy, które przyćmiewają wszelkie błędy i niedociągnięcia. Do plusów zdecydowanie trzeba zaliczyć oczywiście Cumberbatcha w podwójnej roli Smauga i Nekromanty (czy jak to tam tłumaczyć). Brytyjski Sherlock spisał się w tych rolach znakomicie i bardzo wyraziście. Zaś samemu zachowaniu Smauga można trochę zarzucić (zwłaszcza w scenach, gdy krasnoludy dostawały się do kuźni), gdzie zwyczajnie nie pasowało ono do niezwykle mądrego i przebiegłego gada jakim z pewnością jest, a przynajmniej być powinien. Rozbieżności w stosunku do książki w wydarzeniach w Mieście nad Jeziorem i później są spore i niekoniecznie muszą się podobać, a jest to właściwie połowa filmu. Szkoda również trochę rozminięcia z faktami w przypadku spotkania z Beornem. Wracając zaś do plusów, trzeba oczywiście wspomnieć o dalszym rozwijaniu wątku Saurona oraz świetną grę Freemana i McKellena. Nawet podobała mi się muzyka, choć trochę brakuje jej nawet do motywów z pierwszej części, a tym bardziej LotR.

Film mimo wielu rozbieżności z książką dał mi jednak masę frajdy i nie mam powodów do narzekań. Już po pierwszej części było wiadomo, że Jackson nie celuje w jak najwierniejszą ekranizację, ale adaptację dającą widzowi właśnie frajdę i pozytywne emocje. Mi to odpowiada, z drugiej strony rozumiem też tych którzy oczekiwali czegoś więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie świąt wybrałem się do kina i traf chciał, że padło na drugą część Hobbita. Zapewne jak większość jestem fanem Władcy Pierścieni i pierwszego filmu z Bilbo, na Pustkowie Smauga poszedłem więc pewien, że dostanę efektowną, wciągającą i ciekawą produkcję. Tak też się stało! Historia wciąga, efekty specjalne cieszą oko i muzyka gra przyjemnie, jednak zakończenie mnie po prostu oburzyło. To takie typowe: chcesz zobaczyć końcówkę to płać za rok... Urwali film w moim odczuciu zbyt ważnym momencie i tego nie mogę im darować, mimo tego pewnie i tak pójdę do kina na trójkę, więc ten chwyt jednak działa :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...