Skocz do zawartości

Filmy ogólnie


Cardinal

Polecane posty

Czy film 1408 był robiony na podstawie książki o takim samym tytule?

O ile się orientuję, to był robiony na podstawie opowiadania pod tym samym tytułem Kinga. Czytając recenzje to dużo lepszego niż sam film (co dziwnym nie jest) ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Długo mnie w temacie nie było, więc nie będę o wszystkim pisał, bo nie chcę skrótowo. Ogólnie ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na filmy (książki zjadają większość czasu rozrywkowo-wolnego), ale przez ten czas parę rzeczy udało mi się 'liznać ocznie'. Z czasem jeszcze zapewno o czymś wspomnę.

Na początek woczrajsza wizyta w kinie, czyli Nie Kłam Kochanie. Wiem, wiem - komedia romantyczna i do tego polska. Lecz jak na film opisywany przez te dwa przymiotniki nie było źle. Od czasu do czasu można (zwłaszcza, gdy weźmi się pod uwagę towarzystwo i okazję) taki lekki film obejrzeć. Oczywiście - było do bólu przewidywalnie (zakończenie,

bankructwo babki

) i czasem nieco za słodko, ale i tak dobrze. Nie było aż tak wiele banału, był ładnie pokazany Kraków (w końcu nie Warszawa) i dobra obsada. Piękna główna bohaterka (Marta Zmuda-Trzebiatowska) i świetna ciotka - artystokratka, alkoholiczka i hazardzistka - w wykonaniu Beaty Tyszkiewicz. Do tego cała rodzinka bohatera jest jak wyciągnięta w 'Moralności Pani Dulskiej'. Najbardziej jednak rozśmieszył mnie motyw ojca, którego jedyną kwestią przez cały film (a pojawił się kilka razy) było: "A dajcie Wy mi wszyscy święty spokój." <_< Patrząc ogólnie film może nie fatnastyczny, ale w swoim gatunku co najmniej dobry.

No Country for Old Men (To Nie Jest Kraj Dla Starych Ludzi), czyli bracia Coen i ich nietypowe dzieło. Dzieło nagrodzone Oscarem, trzeba dodać. W sumie nieco się dziwię i wcale się nie dziwię. Dlaczego? A to dlatego, że film jest bardzo dobry, ale jakoś pod kategorię Oscara mi nie podchodził. Nagrody, nagrodami, ale sam film i bez nich byłby dobry. Zbiorowisko osobliwości - od psychopatycznego mordercy na usługach mafii po starego szeryfa, które nie może zrozumieć dzisiejszego świata. Główną perełką filmu jest świetna rola mordercy - facet ma swój kod postępowania i kieruje się maksimum wygody (co oznacza zazwyczaj zerową ilość świadków - dużą ilość trupów)... To film, który właściwie trudno streścić, bo streszczenie mogłoby spłycić film, a żeby oddać jego urok trzeba by było opisywać prawie wszystko... Uwierzcie mi więc na słowo - warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja napiszę o dość starym, choć dobrym Silent Hill. Gdy film obejrzałem najbardziej zdenerwowało mnie zboczenie z drogi fabuły wytyczonej w Silent Hill 1 (grze) jednakże film bardzo mi się podobał i nie ma to jak wycie syren, bądź postać Piramidogłowego....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie w piątek "Od Zmierzchu do Świtu" w TVP1. I przeżyłem szok. Nie, nie chodzi o to, że nie widziałem wcześniej tej produkcji. Jest to jeden z moich ulubionych filmów, oglądałem go z kasety VHS jeszcze w latach 90-tych, potem kilka razy w TV, kupiłem sobie płytę z tym filmem, ale to, co zobaczyłem (albo raczej usłyszałem) w piątek spowodowało u mnie drgawki i jest przykładem jak tłumaczenie może skopać cały film.

True. Też właśnie widziałem w "dwóch wersjach". Jednak największym paradoksem jest to, że jeśli oglądasz tego typu film za pierwszym razem to skreślisz go zbyt szybko przez debilne tłumaczenie. Oglądając go natomiast najpierw z normalnym tłumaczenie znasz jego wartość i wiesz, że nie straciłeś żądnych wrażeń, bo dziewiczy seans - z danym filmem - jest najważniejszy i żaden aspekt nie może być skopany. Tym bardziej jeśli rzeczywiście zależy nam na danej produkcji. Dlatego warto wybierać się do kin. Oczywiście zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%.

Pamiętam też podobną sytuację "Jay and Silent Bob Strike Back" - jedna z moich ulubionych komedii. Uwierz mi, że gdy leciała w TV ogólną ocenę filmu zmniejszyłem o połowę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po dłuuuugich poszukiwaniach, błaganiach i rzucanych zaklęciach nareszcie dorwałem się do 'Kontroll'...

"Kontrolerzy" to jeden z moich ukochanych filmów, które mogę oglądać parę razy rocznie z nieodmienną przyjemnością. Ciągle bawi, ciągle wzrusza, ciągle zachwyca muzyką, dialogami i niektórymi ujęciami.

Ponieważ daawnom tu nie pisał, to krótkie resume ostatnich moich wizyt w kinie (sztuk 1) tudzież seansów 'kanapowych', czyli - dvd (w liczbie...2? 3?)

-"Eternal Sunshine of the Spotless Mind" (czyli "Zakochany bez pamięci" na nasze). Zadawniona sprawa, udało się wreszcie obejrzeć. Widać od razu rękę Charliego Kaufmanna, znający "Being John Malkovich" wiedzą, czego się mniej-więcej spodziewać. Film wymagający nieco skupienia, by się nie pogubić, ale jeśli chwycimy reżysera mocno za rączkę, prowadzi nas przez jedną z najoryginalniejszych fabuł, jakie widziałem. Mocno nietypowa analiza relacji damsko-męskich, genezy i upadku związku. Z nie-do-końca-happy-endem, bardzo dobrym zresztą.

Świetne zdjęcia i kreacje aktorskie - naprawdę, każdy spisał się na medal, z odtwórcami głównych ról Jimem Carreyem i Kate Winslet na czele. No i muzyka, oszczędnie dawkowana, współtworząca klimat filmu.

-"Lost in Translation" ("Między słowami") - jeszcze większa zaległość, ważne, że nadrobiona. O filmie pisano już tyle, że streszczać nawet nie będę, napiszę jeno o swoich odczuciach. Nieco może przereklamowany, jednak wciąż bardzo dobry, bardzo kameralny obraz. Umieszczenie w realiach Japonii - genialnie podkreśla wymowę fabuły, mającą wymiar bardzo przecież ogólny, jakże celnie odnoszący się do współczesnego, zabieganego świata... Bill Murray świetny jak zawsze, Scarlett Johansson też bardzo dobra. Ładne prowadzenie kamery (w sposób typowy zdaje się dla młodszych przedstawicieli Klanu Coppola & Co., bo Wes Anderson ma podobną manierę), dobra ilustracja dźwiękowa.

-"Tajemnica Brokeback Mountain" - hoho, o tym to też tomy zapisano ;p. Mnie się podobał, choć bez przesady i oscarów bym hojną ręką nie rozdał...

no i kinowe...

-"Juno" - jak sobie założyłem po oscarowej gali, tak zrobiłem. Korzystając ze szkolenego rozprężenia (oceny powystawiane ;]) udałem się na seans o godz. 11.00 w zeszły piątek. Tym samym, cytując pana z kasy, "Dwójka ruszyła" - wraz z dwoma, może trzema innymi osobami zmusiłem do przedpołudniowej pracy obsługę sali, za co serdecznie przepraszam ;].

Sam film to jedna z najsympatyczniejszych komedii, jakie miałem okazję w życiu widzieć. Lekkie, niby dość banalne, a jednak z polotem. Oscar za scenariusz słusznie, a powinien być drugi dla znakomitej i przeuroczej Ellen Page. Brawa dla tłumaczy, którym dość celnie udało się przełożyć 'na nasze' wspaniałe, żywe i bardzo dowcipne dialogi. A, no i muzyka. Świetne piosenki, w ciepłym, akustycznym, niezależnym brzmieniu.

Mały add-on a propos wyświetlanych przed filmem zajawek. "Cassandra's Dream" Woody'ego Allena zapowiada się wyjątkowo dobrze, czekam na premierę, choć nie jestem jakimś zdeklarowanym miłośnikiem talentu nowojorczyka.

-----

I jeszcze tyci komentarz odnośnie tytułów na dvd - co bardziej zorientowani w rynku prasowym zauważyli być może, że wszystkie 3 tytuły dołączono całkiem niedawno do pewnego ogólnokrajowego Dziennika ;]. Muszę przynać, że polityka wydawnicza tegoż pod względem dvd zyskuje moje najwyższe uznanie - zebrało mi się kilkanaście filmów, które naprawdę chciałem obejrzeć, a po które jakoś nigdy nie miałem okazji czy zapału pofatygować się do wypożyczalni. Oczywiście zdarzają się tytuły (czy nawet serie) klasy B, ale mnóstwo jest kina wysokiej próby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kontrolerzy" to jeden z moich ukochanych filmów, które mogę oglądać parę razy rocznie z nieodmienną przyjemnością. Ciągle bawi, ciągle wzrusza, ciągle zachwyca muzyką, dialogami i niektórymi ujęciami.

O tak... 'Kontrolerzy' to film wyjątkowy pod wieloma względami. Widziałem go nawet w bydgoskim kinie, co samo w sobie jest sporym wydarzeniem ;) Można za każdym razem głowić się nad wieloznaczną fabułą i podziwiać bohaterów i ujęcia. Robi wrażenia. Przemiła psychodela.

Mały add-on a propos wyświetlanych przed filmem zajawek. "Cassandra's Dream" Woody'ego Allena zapowiada się wyjątkowo dobrze, czekam na premierę, choć nie jestem jakimś zdeklarowanym miłośnikiem talentu nowojorczyka.

To ja się dołączam do tych stwierdzeń, ale dodam jeszcze jedno zajawkowe. A mianowicie 'Sierociniec' (The Orphanage) twórcy Labiryntu Fauna. Trailer zrobił na mnie porządne wrażenie - zapowiada się bardzo dobry thriller/horror. Film też wyglądał na lekko psychodeliczny, a od muzyki przez cały trailer przechodziły mi dreszcze. Może być ostro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z filmów, które oglądałam ostatnio bardzo spodobał mi się brytyjski "Outlaw" z Seanem Beanem w roli głównej. Może i trochę przeciętny a jednak nie mogłam się od niego oderwać...

Co poza tym?

"Strzelec", z Markiem Wahlbergiem. Moim zdaniem jego najlepsza kreacja (no może także w "Infiltracji" się popisał, ale tam to była rola drugoplanowa). Film jak najbardziej zasługuje na uwagę, mimo tego całego przesiąknięcia patriotyzmem amerykańskim i heroizmem tamtejszych panów wojskowych :P

"Piraci z Karaibów" - za każdym razem gdy to oglądam poprawia mi się humor... To chyba jakiś urok czarnej perły czy może samego Jacka :P

"Leon zawodowiec" - jedyny film, na którym z moich zielonych oczu popłynęła łezka... W tej scenie końcowej, kiedy Matylda sadziła kwiatuszka w ziemi a z głośników usłyszałam głos Stinga... ehhh... :)

Seria przygód James'a Bourne'a również jakoś tak zapadła mi w pamięci, i nie powiem, mogę ją oglądać kilka razy. No i oczywiście nie ma to jak "Władca Pierścieni". Co jakiś czas wracam do tej trylogii, ten świat naprawdę potrafi zaczarować ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"28 Days Later"- czyli brytyjskie horrory, nie do końca A klasy :) nadal mi się bardzo podobają! Jak na mnie bardzo fajny pomysł, całkiem sensowna fabuła, do tego logicznie prowadzona do samego końca. Finał może trochę traci klimat z początku, ale przynajmniej jest fajnie pomyślany. Może nie do końca straszy, ale to nie o strach chodzi, tylko o klimat. Jak ktoś nie oglądał, to polecam, dla mnie 8/10.

Polecam również "Final Destination 2"- dla mnie pomysł bomba, nietypowy jak na horror z USA, a to już jest powód żeby obejrzeć :) Co prawda jest to już powtórka z rozrywki, ale pierwszej części nie widziałem. 7/10, polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile się orientuję, to był robiony na podstawie opowiadania pod tym samym tytułem Kinga. Czytając recenzje to dużo lepszego niż sam film (co dziwnym nie jest) ;]

Na podstawie opowiadania, może nie lepszego, ale innego niż filmowa wersja. Jedyne wspólne czynniki łączące film i opowiadanie, to pokój i główny bohater.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z filmów, które oglądałam ostatnio bardzo spodobał mi się brytyjski "Outlaw" z Seanem Beanem w roli głównej. Może i trochę przeciętny a jednak nie mogłam się od niego oderwać...

Rany, toć ten film to tragedija. Taki byłem zajarany tym filmem, kumpel mnie na niego nakręcił, poza tym obada wydawała mi się fajna. Ja rozumiem, że czasem można i wypada przymykać oczy na niespójności fabuły, żeby film się milej oglądało. Ale tutaj obraz wręcz krzyczy "Spójrz na mnie! Jestem nielogiczny!". Do tego, parafrazując słowa z gamewalkera sprzed kilku lat, nie wiedziałem, że można zmusić Seana Beana aby tak cienko grał, choć po części to wina postaci, którą odgrywał. Miało być coś jak połączenie Tylera Durdena i Brudnego Harry'ego, a wyszła papka z Dolpha Lundgrena i Dalajlamy. Jedyne co uratowało twórców przed wytoczeniem im procesu za zmarnowanie półtora godzina to ostatnia scena (

ta, w której Danny Dyer na słowa "Nie masz jaj" się tylko uśmiecha i film się kończy, nie pamiętam czy było słychać strzał)

). Nie polecam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero niedawno obejrzałem wszystkie części Star Wars(wcześniej nie obejrzałem ani jednej).Nie sądziłem że mi się to spodoba bo za bardzo nie lubię tego typu a jednak mile się zaskoczyłem.Najbardziej mi się spodobała część "Powrót Jedi".Nawet nie wiem dlaczego ale po prostu ma coś w sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę z innej beczki i coś nietypowego.

Jestem właśnie w trakcie zaciągania z netu filmu (tu część forumowiczów pewnie dostaje zawału - moderator przyznaje się do pobierania filmów:P). Od razu mówię, że film jest do pobrania za darmo, legalnie. A w ogóle o czym mowa? Elephants Dream - film w pełni stworzony w programie blender - open source'owym, potężnym programie do grafiki 3D. Myślę, że warto obejrzeć choćby dlatego, by przekonać się, że nie potrzeba programów za grube pieniądze, by stworzyć świetnie wyglądający film.

Co więcej, dla osób, które znają blendera, są do pobrania wszystkie materiały potrzebne do stworzenia tego filmu w domu. Czyli można np zmienić zachowanie bohatera i stworzyć w ten sposób własną wersję filmu :-)

O fabule ciężko mi cokolwiek powiedzieć, jak wspomniałem, dopiero pobieram :-)

Osoby zainteresowane zapraszam na stronę Elephants Dream. Tam też są linki do pobrania filmu (w jakości HD).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie udało mi się obejrzeć Łowcę androidów, aż wstyd się przyznać, że dopiero teraz. Czytałam już wcześniej "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach". Sporo rzeczy zmienili, ale w sumie to chyba lepiej.

Swoją drogą, ja oglądałam wersję Final Cut, czym się ona różni od wersji poprzednich?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie udało mi się obejrzeć Łowcę androidów, aż wstyd się przyznać, że dopiero teraz. Czytałam już wcześniej "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach". Sporo rzeczy zmienili, ale w sumie to chyba lepiej.

Swoją drogą, ja oglądałam wersję Final Cut, czym się ona różni od wersji poprzednich?

Wikipedia FTW ;] Z tego co pamiętam, w stosunku do pierwszej kinowej wersji zmieniono zakończenie, parę scen jest przemontowanych, obraz jest odświeżony cyfrowo a dźwięk zmiksowany na nowo.

Sporo rzeczy zmienili względem książki, to fakt. Moim zdaniem - nawet na lepsze. Trochę na inny aspekt relacji człowiek-android położono nacisk, kasujac wątek merceryzmu, w pierwowzorze dość kluczowy. Żałuję, że w filmie nie ma wątku z fałszywym komisariatem policji i łowcą-androidem, ale ogólnie Blade Runner to na pewno jeden z ciekawszych, lepszych filmów jakiem widział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obejrzałem Labirynt Fauna i stwierdzam że tak dobrego filmu to ja jescze nie widziałem

Ten film przede wszystkim jest, jak dla mnie, bardzo gorzki-brutalne otoczenie wpływa nawet na fantazje małego dziecka, które również zaczynają epatować brutalnością. Poza tym porywa wizualnie: zarówno sceny "rzeczywiste" jak i "bajkowe". Powiem szczerze, że jak dla mnie jeden z ciekawszych filmów tejże dekady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obejrzałem Labirynt Fauna i stwierdzam że tak dobrego filmu to ja jescze nie widziałem.Mistrzowski scenariusz,mistrzowska reżyseria,mistrzowska muzyka po prostu w tym filmie wszystko jest mistrzowskie

Rowiez sie zgodze ze Labirynt Fauna to swietny film. Taki z pozoru dziecinny moze sie wydawac bo niby bajkowosc, cala ta fantastyczna otoczka, ale raczej to nie jest film dla mlodszych ludzi. Ale starszym widzom sie spodoba na pewno. Polecam. Wogole Hiszpanie robia wiele dobrych horrorow jak np jeszcze The Orphange (Sierociniec). Takze swietny film, w ktorym rowniez motyw dzieci ma duze znaczenie podobnie jak w Labiryncie Fauna.

A ostatnio ogladalem takze w telewizji film Historia Przemocy z Viggo Mortensenem (Aragorn z Wladcy Pierscieni). Film mial w gazecie 5 na 5 gwiazdek wiec mysle sobie cos fajnego bedzie. No i troszke sie zawiodlem bo dla mnie nic takiego nadzwyczajnego w tym filmie nie bylo. Fajnie sie ogladalo ale taki motyw gangstera ukrywajacego sie i chcacego skonczyc ze swoja przeszloscia to mi sie wydaje juz zostal przerobiony i potrzeba by czegos naprawde innowacyjnego zeby fajnie wyszlo. A ten film z nudow mozna obejrzec, ale rownie dobrze mozna zrobic cos innego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Labirynt Fauna', niezły film, ale nie wiem jak możesz mówić, że najlepszy jaki widziałeś .. osobiście uważam, że seria 'Saw' to najlepsze filmy na świecie, ale ogólnie 'Se7en' jeszcze świetne. Dużo jest dobrych filmów ;)

Nie wiem jak mozesz porownywac Labirynt Fauna i Saw. Przeciez te filmy z samego zalozenia sa inne. To prawie tak jakby porownac komedie z horrorem, i okreslac co lepsze. Zalozeniem Pily jest pokazanie masy brutalnych scen i pokazanie chorego umyslu czlowieka. W Labiryncie chyba nie to jest glownym celem (choc przemoc jest i tam obecna). Mysle ze to film bardziej dla intelektu czlowieka niz dla oczu (jak Pila). Oczywiscie nie twierdze ze Pila to filmy zle, ale porownywanie ich do filmow badz co badz "innych" mija sie z celem. Ale taka naprawde dobra wedlug mnie Pila to w zasadzie glownie czesc pierwsza. Reszta to proba (mniej lub bardziej udana) zarabiania na czyms co stalo sie hitem.

PS: Ciekawe co tworcy wymysla nastepnym razem. Co ten Jigsaw zaplanowal jeszcze? A moze zmartwychwstanie albo cos w tym stylu!? Wcale bym sie nie zdziwil :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. osobiście uważam, że seria 'Saw' to najlepsze filmy na świecie

moim zdaniem to jeden film i marne powtórki z rozrywki żeby ludzi do kin zaciągnąć :P.

edit: widzę że nie tylko ja tak myślę;)

ostatnio oglądałam "kult" i muszę stwierdzić że trzymało w napięciu do samego końca :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa najlepsza część piły to... scary movie 4 ;):D

Pozytywnie zaskoczyli mnie Transformersi - obecnie jeden z moich ulubionych filmów. Trochę drętwe dialogi i naciągana fabuła, ale za to masa akcji i znakomite efekty specjalne + ładna dziewczyna (mniam... :P) wystarczyło by film oglądało się z zaangażowaniem od początku do końca!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten film przede wszystkim jest, jak dla mnie, bardzo gorzki-brutalne otoczenie wpływa nawet na fantazje małego dziecka, które również zaczynają epatować brutalnością. Poza tym porywa wizualnie: zarówno sceny "rzeczywiste" jak i "bajkowe". Powiem szczerze, że jak dla mnie jeden z ciekawszych filmów tejże dekady.

Piły najlepszymi filmami? Ała...

O Labiryncie Fauna była mowa - jak dla mnie przereklamowany film. Fabuła naciągana i robiona na siłę (te próby, którym była poddawana dziewczynka - po co to? Np. wycieczka do drzewa z "żabą"). Parę widocznych niedociągnięć. Nie wiem, do mnie magia filmu nie trafiła. W ogóle jej nie zauważyłem. Nie mówię, że film jest zły, ale spodziewałem się czegoś lepszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak mozesz porownywac Labirynt Fauna i Saw. Przeciez te filmy z samego zalozenia sa inne. To prawie tak jakby porownac komedie z horrorem, i okreslac co lepsze. Zalozeniem Pily jest pokazanie masy brutalnych scen i pokazanie chorego umyslu czlowieka. W Labiryncie chyba nie to jest glownym celem (choc przemoc jest i tam obecna). Mysle ze to film bardziej dla intelektu czlowieka niz dla oczu (jak Pila). Oczywiscie nie twierdze ze Pila to filmy zle, ale porownywanie ich do filmow badz co badz "innych" mija sie z celem. Ale taka naprawde dobra wedlug mnie Pila to w zasadzie glownie czesc pierwsza. Reszta to proba (mniej lub bardziej udana) zarabiania na czyms co stalo sie hitem.

Ale ja nie porównuję tych filmów. Wyraziłem swoją opinię o 'Labiryncie Fauna' oraz odnośnie mojego ulubionego filmu. Widocznie zabrzmiało to tak jakbym je porównywał ;)

A co do 'Transformers' - oglądałem wersję HD, świetne efekty i mnóstwo akcji. Na pewno jeden z najlepszych filmów akcji jaki oglądałem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio doturlałem się do kina na nowego Allena - "Sen Kasandry." Jak ktoś lubi jego nowy styl to i ten film mu się spodoba. Skrótowo: antyczna tragedia (nieuchronność losu, kwestie więzów krwi) spotyka "Zbrodnię i Karę" (odpowiedzialność za zbrodnię). Do tego Farrell i - szczególnie - Ewan McGregor. Niby przewidywalne, ale gdzieś tak od połowy filmu siedziałem na krawędzi fotela, czekając na nieuniknione. Wydaje mi się, że trzeba dać nieco od siebie - jeśli kupi się to, co Allen próbuje nam sprzedać, wyjdzie się z seansu bardzo zadowolonym. Natomiast jeśli podejdzie się z cynicznym nastawieniem i zbytnią dozą dystansu, to można się wynudzić jak mops.

Generalnie polecam, z zastrzeżeniem, że nie jest to film dla każdego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie jednym z najlepszych filmów jest "Leon Zawodowiec". Świetnie zbudowana fabuła i idealnie dopasowani aktorzy. Gary Oldman jak zawsze gra trochę stukniętego faceta i wychodzi mu to świetnie. Jean Reno i Natalie Portman pasują do swoich ról znakomicie i co najważniejsze są wiarygodni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...