Skocz do zawartości

Thorren

Forumowicze
  • Zawartość

    37
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez Thorren

  1. @Trollhunter

    Z nauczycielami problemów nie miałem. Wyzywanie ludzi, którzy mają odmienne zdanie - fakt, szczyt buractwa. Wspominałem też nie raz i nie dwa razy, że piszę dość chaotycznie i czasem trzeba dwa razy zerknąć - moja wina. Sweterek zaczął. To ja jestem podobno za głupi, bo genialne, a ja prostak i cham tego nie widzę. Grozą wieje kiedy swoje zdanie trzeba uzasadnić, a z tym właśnie jest problem. Skoro nie rozumiem, to mi wyjaśnij panie Sweter, bo napuszone "Genialne" to dla mnie ciutes za mało.

    @reszta

    No właśnie nie wiem czy szanowni do końca zrozumieli o czym była mowa we wpisie na górze. Taki Mass Effect skończył się jak się skończył, ale moje odczucia na ten temat są poza dyskusją. Nie podobało mi się. Koniec. Tak jak w przypadku wymienionych innych tytułów. Takie a nie inne zakończenia uważam za złe i to moja własna prywatna opinia. Nie, nie spodziewam się wynagrodzenia za moja "pracę" w ratowanie galaktyki. Wyłożyłem kasę na grę/film/książkę, dostałem produkt, więc mam swoją nagrodę. A że mi się nie spodobało to co wyczytałem, bądź zobaczyłem, no cóż, moje święte prawo. Problem, o który mi chodziło nie leży w tym co mi nie pasuje. Problem to ludzie, którzy na siłę wpierają, że moja opinia jest gorsza od ich opinii, bo to ja nie zrozumiałem o co autorowi chodziło. To właśnie napuszone "Genialne, a ty plebsie milcz, bo nie wiesz o co szło" doprowadza mnie do szewskiej pasji.

  2. No i wez tu skomentuj... Nie jestem jakims forumowym trollem, ktory jedzie po Ameryce. Zastanawia mnie, dlaczego ewolucja, ktora udowodniono tyle razy, ze az nudne nadal jest czyms w co mozna wierzyc lub nie. Loose Change, Zeitgeist oraz Terrorstorm - co one maja do tematu? Teorie spiskowe masci wszelkiej ciutes nie pasuja. Fakty mowia same za siebie, ze nauczyciele robia w Stanach cos czego im nie wolno robic. Obsmiac glupote, to nie to samo, co szukac krasnoludkow co podkladaly bomby 11 wrzesnia. ehh...

  3. EULA do softu mowi, ze nie wolno pozyczac, wynajmowac, modyfikowac, ani adaptowac softu. Wynajdowanie bledow nie jest chyba objete zakazem, grzebania we wlasnej konsoli, nie?

    Jak wspominalem - nie wiem co Geohot zrobil, poza zlamaniem konsoli - na tym moja wiedza sie konczy, bo nie chce wiedziec nic wiecej. Koles popelnil przestepstwo, wiec niech go posadza, robia z nim co chca, ich sprawa i ich pieniadze. Opracowal zarowno kod jak i narzedzia do piracenia.

    Chlopaki z fail0verflow pokazali na czym polega zabezpieczenie Sony, obsmiali firme przy tym niemilosiernie, moim zdaniem zreszta slusznie, bo takie zabezpieczenie to praktycznie nie zabezpieczenie. I nadal obstaje przy swoim, ze nie zachecali nikogo do niczego. Protestuja przeciwko blokadzie sprzetu, ktory nalezy do wlasciciela, a ktory mialby ochote na przeyklad na swoim wlasnym, osobistym sprzecie zainstalowac cos innego - bo przeciez kupil, wiec jego swiete prawo. Jak bede mial ochote kupic maca, rozbebeszyc go w najlepsze i zainstalowac na nim linuksa, winde, czy inne cos, to co, mam spodziewac sie pozwow? Jak kupilem to moje i jak mam ochote wywalic przez okno, czy przyspawac pluszaka do obudowy, to moga mi z przeproszeniem nagwizdac. Geohot i fail0verflow to nie to samo i spraw mieszac nie nalezy. Motywacje zatem sa proste w tym przypadku.

    No i ostatnia rzecz. Twierdzisz, ze Sony nie moze teraz nic, ze konsola padla, ze system zostal zlamany. No ok, zgadzam sie, ale co mnie obchodzi, ze ktos stracil kase? Tak naprawde, to dynda mi i powiewa, ze Sony nie moze pochwalic sie niezlamliwym systemem. Jako wlasciciel konsoli, nie korzystam z zadnych hackow, exploitow, ani niczego takiego, bo jestem klientem Sony. Update softu mam od nich, bo jestem klientem Sony, ale sprzet jest moj i moga mi skoczyc. Jezeli ingerencja w sprzet jest zlamaniem umowy i oznacza, ze nie bede mogl korzystac z praw klienta, to niech i tak bedzie. Jak ktos pokaze mi w Internecie jak do mojego golfa wsadzic silnik od ciagnika, to VW poda go do sadu? No bez przesady. W przypadku Geohota, ktory pomaga piracic - a nawet na stosie niech go spala, nie moj grzyb, ale w drugim przypadku nadal pytam, jaki paragraf zlamali, ze laduja w areszcie?

  4. @ Sergi No wlasnie nie kontaktujemy, bo kupujac konsole, a mam w domu kilka, z PS3 wlacznie, zadnej umowy nie podpisywalem, o zgadzanie sie na zadna umowe nikt mnie nie prosil. O jakiej umowie mowisz, ale tak powaznie. I z tego co pamietam z zarowno wypowiedzi chlopakow, oraz prezentacji, za ktora maja teraz wybitne klopoty, to nie zachecali nikogo do niczego, z wyjatkiem wysmiania Sony, za uzycie w kluczach kodowania randomowego cyferka (ktorego nie podali dokladnie), ktory wcale nie jest randomowy. Dane jakie udostepnili w sieci, to wzor kodu, ktorym mozna zlamac konsole (notabene - 5 linijek kodu). Mowie o fail0verflow. Co zrobil Geohot - pojecia nie mam, ale chocbym nie wiem ile czytal na ten temat: nie moge dobrac paragrafu do przestepstwa.

  5. No ok, ale za co? Ja rozumiem, że pokazali furtkę jak złamać konsolę i robić sobie z nią co się tylko spodoba, ale... no ale za co? Nie popieram piractwa, w żadnym razie nie popieram, ale jakoś ciężko dobrać paragraf do tego co chłopaki zmontowali. Widziałem prezentację całego procesu i przyznaję, że pozamiatali podłogę, jednakowoż... no ale za co?

  6. Wiedzieć to wiedziałem od dawna. Niestety. Dzisiaj dopiero nie wytrzymałem.

    A wojować nie będę :laugh: Dawno temu się nauczyłem, że z głupim kłócić się nie należy, bo w którymś miejscu można zapomnieć kto jest kto.

    I polecam Religulous Billa Mahera. 3/4 smieszne, reszta przerażająca.

  7. @Underworld

    Jeśli o mieszkańców US raju chodzi, to ciężko się wypowiedzieć jednoznacznie. Zdarzają się kwiatki typu "szpilka w Australię", ale żeby powiedzieć, że wszyscy to debile, to trochę za dużo. Zgadzam się tak czy siak, braki mają kosmiczne. Nawet napisałem osobnego posta na ten temat. a dla zainteresowanych

    http://www.huffingtonpost.com/2011/01/26/n...e_n_814112.html

    Ja z takim wynikiem z domu bym nie wychodził, bo wstyd.

    @ deawpl

    Co do radykalnego elektoratu, to się zgadzam, bo mocno kontrowersyjne hasła mocno kontrowersyjnych ludzi przyciągają, ale dam sobie brodę ogolić, że ten koleś (dokładnie Jack Kingston) naprawdę wierzy w to co mówi. Nie sprawiał wrażenia człowieka, który jest dość sprytny, żeby robić coś takiego.

    No i druga rzecz. Niestety normalka w przypadku Egiptu. Moje pytanie jednak: czy to powinno być normalne?

  8.  
    Ja już wole Jarka od Bronka, ale cóż.
    Mnie ani jeden ani drugi nie odpowiada, ale jak to już się na demotywatorach nabijali - cały rząd będzie w rękach jednej drużyny. Gdyby wygrał Jaro, siły byłyby bardziej zrównoważone.

    [EDIT] @ down - dokładnie o tym mówiłem ^^

    Nie zamierzam z przedmówcami wchodzić w spory, który lepszy, albo nie, ale spytam tylko, czy w czasie, kiedy nie tylko jedna partia miała władzę, a dosłownie dwaj bracia zajmowali stanowiska prezydenta i premiera, nie przeszkadzało to nikomu? Dlaczego wtedy nie było płaczu o brak równowagi a teraz jest?

  9. Obawiam się, że widoki na światłe zejście Pis(iorów) ze sceny politycznej są nikłe. Z informacji jakie krążą w kuluarach w Prawie i Sprawiedliwości powstał (kolejny) odłam, ale nic to, bo na ostatnim "plenum" Kaczyński dostał miażdżącą większość, bodaj 900 do 50, czy coś w ten deseń.

    Inna sprawa, że Jarosław zbijał kapitał polityczny na śmierci brata (moim zdaniem coś obrzydliwego), a że żyjemy w kraju w jakim żyjemy - dzięki temu trochę ludzi szło do wyborów na niego właśnie.

    No i ostatnia rzecz. Cały czas wychodzimy z założenia, że głosujący, to inteligentni, dobrze poinformowani ludzie. Coś mi się wydaje, że to zbyt optymistyczne podejście. Nie wiem kto mądry to powiedział, ale nie wolno niedoceniać idiotów w dużych ilościach, bo choć pojedyncze osobniki krzywdy raczej większej wyrządzić nie powinny, to taki, na ten przykład, ośmiomilionowy elektorat, to już zupełnie inna śpiewka.

  10. Kolejny starzec dorzuci swoje trzy grosze. Moim zdaniem powinienes odpuscic. Dlaczego?

    Po pierwsze, skoro rozpadlo sie to co sie rozpadlo, to zapewne z konkretnych powodow. Jak sie zejdziecie, to powod nie zniknie ot tak, tylko bedzie to miedzy wami wisiec. Tobie zacznie mocno zalezec (a uwazam, ze kobieta naprawde kocha tylko to co urodzi) jej sie odwidzi i to ty bedziesz plakac. Zgadzam sie po drugie tez z jednym z przedmowcow - miales grzecznie czekac do konca wakacji, bo a nuz widelec panna cos gdzies wyrwie. Po trzecie, kobieta, stworzenie wybitnie emocjonalne, reaguje w sposoby meskiej czesci populacji niepojete. Widze, ze szukasz sensu w zachowaniu, ktore z definicji sensu miec nie moze. Dziki plan zwiazku, uknuty w glowie panny legl w gruzach. Jakby jej zalezalo, to staralaby sie robic tak, zeby do zakonczenia zwiazku nie doszlo. Nie starala sie, wiec beczy. Wez sie w garsc Sarcastic. I choc pewnie pozaluje tej ostatniej rady, ale nie ufaj stworzeniu, ktore krwawi piec dni i nie zdycha. ZAwsze bierz poprawke. Bedzie ok. Nie mowie, ze bedzie lekko, ale bedzie ok.

  11. Ja od siebie dorzucę łezkę wzruszenia nad Avenger Penguins, co to na motorach psuły knowania Karaktakusa Zniszczaka. Oj, piękne to były czasy. I żałość ściska za serce, kiedy dotrze permanentny brak od wielu, wielu lat kolejnych odcinków kreskówki WB, która niejednego z nas zmieniła w rechoczącego młodego inżyniera - Struś Pędziwiatr. Jak sobie przypomnę biednego Kojota. A Pinky i Mózg. A Szwedzki Szef z Sezamkowej i jego nieśmiertelne Hurdy Gurdy... (Przez mnóstwo lat myślałem, że Szwedzi naprawdę tak mówią :D ) Najgorsze jest to, że ja pamiętam jeszcze Psa Pankracego i kiedy w Tik Taku nie było jeszcze Krzysia, a sam Profesor Doświadczalski... Wapno się ze mnie sypie.

    Co jeszcze pamiętam, a czego dawnom nie widział, a co zobaczyć chcę bardzo:

    Załoga Dżi (tak, wiem, że Wojna Planet),

    nieanimowany Jazon z Gwiezdnego Patrolu,

    obrzydliwie wręcz poprawny politycznie He-Man i jego kuzynka, równie poprawna She-Ra,

    Dżeki i Nuka,

    Ferdynand Wspaniały, gdzie ujarany pies chodził na dwóch łapach i nosił ubrania,

    Pomysłowy Dobromir, ze swoim nieśmiertelnym ŁII HIII jak już coś wymyślił,

    Porwanie Baltazara Gąbki,

    Brygada Ryzykownego Ratunku, czy jak tam się Chip i Dale nazywali,

    eh, jaki ja stary jestem.

  12. Z pogladami arturc1 sie nie zgadzam. Faktem jest, ze rola prezydenta, pomijajac czas wojny albo inne nieprzewidziane okolicznosci, w Polsce jest glownie reprezentatywna, ale prezydent jako taki ma dosc powazny argument w lapie, w postaci veta prezydenckiego. Jak pisalem wyzej, do glosowania pokim zyw, reki wiecej nie przyloze, ale zdaje sobie sprawe z faktu, ze jak sie wybierze z przeproszeniem szanownych panstwa, ale, jelopa ze stwierdzonym uposledzeniem (mowiac kolokwialnie, pomyslowo-chorego), to juz sie nie robi ciekawie. Dobrze wiedziec co ma pod czaszka czlowiek, ktory przez nastepne ilestam lat bedzie decydowal, ktora ustawa przejdzie bezproblemowo, a ktora bedzie sie walac po biurkach. Dobrze tez wiedziec jakie poglady polityczne ma ewentualny przyszly mieszkaniec Belwederu. Po co? Po to, zeby wiedziec, jak bedzie, czy nie bedzie ukladac sie wspolpraca z rzadem. Przyklad: Platforma, w porozumieniu i we wspolpracy z ludzmi, ktorzy mieli o tym pojecie, zmontowala pakiet szesciu ustaw zdrowotnych, ktore W KONCU mialy szanse zapewnic zarowno mnie i tobie godne, a nie godne pozalowania warunki chorowania. Wyszlo to ponad partyjne podzialy, bo spora czesc zapisow proponowanych ustaw pochodzila od zmarlego niestety prof. Zbigniewa Religi, zawolanego zwolennika polityki Prawa i Sprawiedliwosci. Byl jeden haczyk. Pakiet musial byc wprowadzony w calosci, albo wcale. Jak to zwykle bywa ze skomplikowanymi mechanizmami, jak czesc trybikow wywalisz, to dzialac nie bedzie. No i jak sie to skonczylo? Prezydent Kaczynski zawetowal polowe ustaw. Wrocily do parlamentu i do dzis bodaj cztery tylko weszly w zycie. Wiec - ni w piec ni w dziewiec. Osobiscie uwazam, ze to nie watpliwosci prawne, czy konstytucyjne spowodowaly zastosowanie veta, choc reki sobie nie dam za to skrocic, a idiotyczna walka polityczna miedzy prawa i lewa strona byla glownym powodem. Nie mowie, ze prezydent ma byc marionetka rzadu, nie mowie, ze ma byc partyjny. Zyczylbym sobie jednak, zeby mial glowe na karku. Zatem powtarzam - poglady kandydatow na prezydenta powinny obchodzic przyszlych wyborcow.

    <brak polskich znakow ze zwyklego lenistwa>

  13. Jesli chodzi o posiadanie mojego zdania w gleboko pojetym powazaniu czytelnika - no wlasnie o to idzie, ze kazdy ma prawo olac dokumentnie to co napisalem i nie zgodzic sie z tym absolutnie. Dobrze, ze ktokolwiek sie nad tym chociaz zastanawia. Ja swojego zdania nie zmienie (chyba za glupi jestem), ale nikomu, ale to nikomu nie bronie robic tak jak mu sie spodoba.

    Absosmerfny - to smerfowa odmiana "absolutny". Zbiegiem okolicznosci ogladalem jakies stare video i tak jakos "przylgło".

    Co do zglaszania bledow co do pracy komisji wyborczych, bo prawdopodobnie o to idzie - nie bylo sensu. Jak rozmawialem, calkiem prywatnie, z czlowiekiem, ktory przewodniczyl tejze, to zarumienil sie i "splawil mlokosa". Nie wprost przyznal sie do nie takiego jak powinno byc dzialania.

    Owszem, tu sie zgodze, ze potrzeba czasu na zmiany. Na moje oko tak jakos z 200 lat minimum. W kraju jest zle. Bardzo zle. W wiekszych miejscowosciach, to moze wygladac troche inaczej, ale w mojej okolicy pracy nie ma, wladze lokalne zajmuja sie doslownie niczym, a poprawy nie widac. Moze polityk jeden z drugim poszedlby po rozum do glowy, jakby frekwencja w wyborach wyniosla 0%?

    Kiedy o politykach mowilem, ze to Kowalski i Nowak, nie mialem na mysli zula spod sklepu, bo, wstyd przyznac, takich tez mamy. Mowilem o statystycznym obywatelu, ktory nie wyroznia sie z tlumu wybitnymi zdolnosciami ani dokonaniami. Pilsudski byl wielkim czlowiekiem, fakt, ale na "reputacje" jaka sie cieszy zapracowal zarowno przed jak i po zostaniu Marszalkiem. Pije do tego, ze sam fakt zostania wybranym przez ludzi w wyborach nie jest sukcesem delikwenta, a dopiero poczatkiem drogi. Swiezy taki posel, to szara mysza, ktorej ktos dal kredyt zaufania. Jesli o moje zdanie chodzi, to trzeba nam specjalistow na stanowiskach a nie populistow i buractwa. Na ten przyklad - za jakies 20, moze 30 lat, system emerytalny w Polsce sie rozsypie, (co mnie osobiscie martwi, bo tez chcialbym na starosc miec zapewnione jakiekolwiek pieniazki, skoro pracuje teraz) a z ust prominentnych i waznych slysze, ze trzeba ubectwo rozliczyc. No ja rozumiem, ok, ale troche sie ludkom zapomnialo, ze trzeba tez pomyslec o przyszlosci. Tego niestety nie widac.

    A co do kosztow badan masci wszelkiej. No tu akurat retorycznie troche spytalem:) Koszta niewazne, ale wydaje mi sie, znowu osobistym i niczym nieuzasadnionym, ze powazne instytucje, o ktorych byla mowa, powinny miec lepsze rzeczy do roboty, jak wyliczanie statystycznego prawdopodobienstwa, ze ktos mial wyjatkowego pecha i zwyczajnie odszedl od wuwuzeli na ten akurat moment kiedy padla bramka. Jakos tak haslo "badanie naukowe", bo badania tego typu musza spelniac wszystkie wymogi badania naukowego, wymaga w mojej opinii nieco powazniejszych tematow do rozwazan.

    Dzieki za lekture:) <brak polskich znakow ze zwyklego lenistwa>

×
×
  • Utwórz nowe...