Feminizm c.d.
No i proszę, jaka się burza rozpętała. Kto by pomyślał? Ale w końcu mamy tu prawie samych facetów..
Czas naprostować parę rzeczy.
Domyślam się, że o aborcję chodzi. Tak więc pozwolę sobie przedstawić nieco inna wizję - może nie tyle o własnym ciele, co o ciele dziecka. Które notabene jest w Was, ale jest zarazem osobnym organizmem. Zaś fakt jego zabicia (no bo usunąć to można zmarszczki, ale coś co żyje można wyłącznie zabić) nie jest już wyłącznie sprawą kobiety. Oczywiście o aborcji można sobie dyskutować latami, ale nie zmieni to faktu, że nie pozbawiamy Was możliwości decydowania o własnym ciele, tylko możliwości zabicia żywego człowieka, który się w Was rozwija. Poza tym o ile ja sie orientuję, to nie tylko mężczyźni stanowią prawo w tym kraju.
A skąd wiesz, kiedy zaczyna się człowiek? Nie wiesz, nie jesteś w stanie powiedzieć. Poza tym, wy, mężczyźni nie rodzicie. Na was nie spoczywa ten ciężar. I niestety głównie wy stanowicie prawo, większość władzy sprawują mężczyźni. I mężczyźni- księża naciskają na rząd i na ludzi.
Poza tym były próby dodatkowego zaostrzenia prawa. Przez mężczyzn głownie.
Dajcie nam decydować. Dajcie nam wybór. Jak którejś z nas nie będzie się to zgadzało z sumieniem, to tego nie zrobi.
No i poza tym znikłaby część podziemia aborcyjnego. Aktualnie kobiety giną przez własnoręczne próby jej przeprowadzenia, czy przez błędy lekarzy...(jak pójdą z powikłaniami po takiej operacji do lekarza to się WYDA. Rozumiecie?)
Mało Was w prestiżowych zawodach. Lol, i to nasza - facetów wina? O ile ja się orientuję, to zasadą rynku jest to, że bardziej opłacalny produkt wypiera mniej opłacalny. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że jakakolwiek poważna firma unika zatrudnienia kobiety na wysokim stanowisku tylko dlatego, że jest ona kobietą. A jesli prawdą jest to, że kobieta otrzymuje mniejszą płacę, to zachowanie potencjalnego pracodawcy urasta do rangi kretynizmu do kwadratu. Jakby była dużo lepsza od męskich współkandydatów, to by została wybrana. Nie zostaje - widocznie facet był lepszy. Kropka.
Urlopy macierzyńskie. Słyszałeś o tym? Dlatego nie chcą nas zatrudniać. Istnieje spora szansa,że pracownica zajdzie im w ciąże i zostanie wyłączona z pracy na parę miesięcy. A pracownik, który nie pracuje to chyba najgorszy pracownik na świecie.
Wcale nie musicie być lepsi, niestety. Często wystarczy to,że jesteście facetami.
A to już mnie zabiło i sponiewierało. To bycie kurą domową jest czymś złym? Skorzystam z wcześniejszego dowodu - każdy robi to, w czym jest lepszy. Kobieta jest lepsza w zajmowaniu się domem. Facetowi zazwyczaj nie przeszkadza bałagan, dopóki może znaleźć co mu jest potrzebne. Faceci z reguły gorzej gotują. Nie mają poczucia estetyki. Nie potrafią robić DOBRZE więcej niż jednej rzeczy naraz. Poza tym - wolicie 8 godzin pracować poza domem mając nad głową szefa, czy zająć się tym, co jest w domu? Mi się wydaje, że opcja numer 2 jest nieco bardziej zachęcająca. Tu ewidentnie feministki wychodzą z założenia "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma".
Hm. Wiesz ile to roboty? Sprzątanie, gotowanie, odkurzanie, niańczenie dzieci. Masa. I w odróżnieniu od zawodowych gosposi nam za to nie płacą. Ani grosza.
Ugh... Feminizm ma z liberalizmem tyle wspólnego, co słoń z baletem. Może początkowo był ruchem mającym na celu zrównanie w prawach kobiety i mężczyzn, ale obecnie jest ruchem mającym przyznać kobietom przywileje, bo im się historycznie należą. Przykład? No w tej chwili facet, który pozwoli sobie pod adresem kobiety na nieprzystojną uwagę zostaje skazany za seksizm, ale nie słyszałem o skazywaniu kobiet z tego samego paragrafu za nazywanie nas "męskimi szowinistycznymi świniami" (jakbyś sie poczuła, jakby Cię ktoś nazwał żeńską szowinistyczną lochą?).
A idziecie z tym do sądów?
A co do ?zrównywania? feminizmu i liberałów...To był tylko przykładowy-potok-myślenia-prawicowca-opętanego-teoriami-spiskowymi. No.
O nie. Na widok słowa "równi" włącza mi się kontrolka ostrzegawcza. Jakbyśmy mieli być równi, to byśmy byli hermafrodytami. Płcie ukształtowały się, bo mamy być inni. Równi w obliczu prawa, ale inni. Kobiety mają znacznie lepiej rozwinięty zmysł estetyczny i mają lepszą pamięć, facet ma znacznie lepiej ukształtowany zmysł logiki i orientację w przestrzeni. Czy to źle? To właśnie dzięki temu, że jesteśmy inni uzupełniamy się.
Tych różnic nie zniwelujesz. Ale całą resztę sztucznych można. I powinno się.
Miłe panie! My podporządkowaliśmy sobie ten świat dla Was! Żadna kobieta nie naraża się na wstyd dostania kosza. To facet się oświadcza. To facet prosi do tańca.
*sigh* A jak dziewczyna chce to zrobić to od razu czuje się głupio. To też jest nie w porządku. Forma, zwyczaje- to jest za silne.
A co do aborcji, to trzeba się było zabezpieczyć, albo nie kopulować, a nie potem beczeć, że nie pozwalamy na morderstwa, którymi są aborcje. I nie wyskakujcie tu z gwałtami, bo w takich przypadkach jest to dozwolone i często się to stosuje.
Lekarze odmawiają, facetom czasem się nie chce gumek zakładać... Brak antykoncepcji to nie zawsze wina kobiety...
Ja powiem krótko - feminizm kończy się tam, gdzie trzeba wnieść łóżko na piętro, zmienić oponę, wywiercić dziurę, położyć kafle, przynieść zakupy, przestawić meble, zapłacić za kolację itd. w nieskończoność. Moim zdaniem to się babom[mężczyzna - kobieta, facet - baba] we łbach poprzewracalo. Jeżeli trzeba cierpieć, iść na wojnę, ustąpić miejsca w autobusie, to wtedy wszystkie równo deklarują 'jestem kobietą, należy mi się przywilej'. Feminizm i 'równouprawnienia' są wtedy, kiedy kobieta i mężczyzna ubiegają się o tę samą posadę.
A wam się nie chce zmywać. I sprzątać. I zajmować dziećmi. Kobiety chodzą na wojnę, jest ich w wojsku coraz więcej. Poza tym, co wam przeszkadza tak zachowywanie się jak dżentelmeni? Siła tradycji i tyle. Poza tym, każdy lubi,jak jest się dla niego miłym.==
18 komentarzy
Rekomendowane komentarze