Skocz do zawartości

Follow the fishies....

  • wpisy
    23
  • komentarzy
    277
  • wyświetleń
    12052

Feminizm c.d.


Dracia

517 wyświetleń

No i proszę, jaka się burza rozpętała. Kto by pomyślał? Ale w końcu mamy tu prawie samych facetów..

Czas naprostować parę rzeczy.

Domyślam się, że o aborcję chodzi. Tak więc pozwolę sobie przedstawić nieco inna wizję - może nie tyle o własnym ciele, co o ciele dziecka. Które notabene jest w Was, ale jest zarazem osobnym organizmem. Zaś fakt jego zabicia (no bo usunąć to można zmarszczki, ale coś co żyje można wyłącznie zabić) nie jest już wyłącznie sprawą kobiety. Oczywiście o aborcji można sobie dyskutować latami, ale nie zmieni to faktu, że nie pozbawiamy Was możliwości decydowania o własnym ciele, tylko możliwości zabicia żywego człowieka, który się w Was rozwija. Poza tym o ile ja sie orientuję, to nie tylko mężczyźni stanowią prawo w tym kraju.

A skąd wiesz, kiedy zaczyna się człowiek? Nie wiesz, nie jesteś w stanie powiedzieć. Poza tym, wy, mężczyźni nie rodzicie. Na was nie spoczywa ten ciężar. I niestety głównie wy stanowicie prawo, większość władzy sprawują mężczyźni. I mężczyźni- księża naciskają na rząd i na ludzi.

Poza tym były próby dodatkowego zaostrzenia prawa. Przez mężczyzn głownie.

Dajcie nam decydować. Dajcie nam wybór. Jak którejś z nas nie będzie się to zgadzało z sumieniem, to tego nie zrobi.

No i poza tym znikłaby część podziemia aborcyjnego. Aktualnie kobiety giną przez własnoręczne próby jej przeprowadzenia, czy przez błędy lekarzy...(jak pójdą z powikłaniami po takiej operacji do lekarza to się WYDA. Rozumiecie?)

Mało Was w prestiżowych zawodach. Lol, i to nasza - facetów wina? O ile ja się orientuję, to zasadą rynku jest to, że bardziej opłacalny produkt wypiera mniej opłacalny. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że jakakolwiek poważna firma unika zatrudnienia kobiety na wysokim stanowisku tylko dlatego, że jest ona kobietą. A jesli prawdą jest to, że kobieta otrzymuje mniejszą płacę, to zachowanie potencjalnego pracodawcy urasta do rangi kretynizmu do kwadratu. Jakby była dużo lepsza od męskich współkandydatów, to by została wybrana. Nie zostaje - widocznie facet był lepszy. Kropka.

Urlopy macierzyńskie. Słyszałeś o tym? Dlatego nie chcą nas zatrudniać. Istnieje spora szansa,że pracownica zajdzie im w ciąże i zostanie wyłączona z pracy na parę miesięcy. A pracownik, który nie pracuje to chyba najgorszy pracownik na świecie.

Wcale nie musicie być lepsi, niestety. Często wystarczy to,że jesteście facetami.

A to już mnie zabiło i sponiewierało. To bycie kurą domową jest czymś złym? Skorzystam z wcześniejszego dowodu - każdy robi to, w czym jest lepszy. Kobieta jest lepsza w zajmowaniu się domem. Facetowi zazwyczaj nie przeszkadza bałagan, dopóki może znaleźć co mu jest potrzebne. Faceci z reguły gorzej gotują. Nie mają poczucia estetyki. Nie potrafią robić DOBRZE więcej niż jednej rzeczy naraz. Poza tym - wolicie 8 godzin pracować poza domem mając nad głową szefa, czy zająć się tym, co jest w domu? Mi się wydaje, że opcja numer 2 jest nieco bardziej zachęcająca. Tu ewidentnie feministki wychodzą z założenia "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma".

Hm. Wiesz ile to roboty? Sprzątanie, gotowanie, odkurzanie, niańczenie dzieci. Masa. I w odróżnieniu od zawodowych gosposi nam za to nie płacą. Ani grosza.

Ugh... Feminizm ma z liberalizmem tyle wspólnego, co słoń z baletem. Może początkowo był ruchem mającym na celu zrównanie w prawach kobiety i mężczyzn, ale obecnie jest ruchem mającym przyznać kobietom przywileje, bo im się historycznie należą. Przykład? No w tej chwili facet, który pozwoli sobie pod adresem kobiety na nieprzystojną uwagę zostaje skazany za seksizm, ale nie słyszałem o skazywaniu kobiet z tego samego paragrafu za nazywanie nas "męskimi szowinistycznymi świniami" (jakbyś sie poczuła, jakby Cię ktoś nazwał żeńską szowinistyczną lochą?).

A idziecie z tym do sądów?

A co do ?zrównywania? feminizmu i liberałów...To był tylko przykładowy-potok-myślenia-prawicowca-opętanego-teoriami-spiskowymi. No.

O nie. Na widok słowa "równi" włącza mi się kontrolka ostrzegawcza. Jakbyśmy mieli być równi, to byśmy byli hermafrodytami. Płcie ukształtowały się, bo mamy być inni. Równi w obliczu prawa, ale inni. Kobiety mają znacznie lepiej rozwinięty zmysł estetyczny i mają lepszą pamięć, facet ma znacznie lepiej ukształtowany zmysł logiki i orientację w przestrzeni. Czy to źle? To właśnie dzięki temu, że jesteśmy inni uzupełniamy się.

Tych różnic nie zniwelujesz. Ale całą resztę sztucznych można. I powinno się.

Miłe panie! My podporządkowaliśmy sobie ten świat dla Was! Żadna kobieta nie naraża się na wstyd dostania kosza. To facet się oświadcza. To facet prosi do tańca.

*sigh* A jak dziewczyna chce to zrobić to od razu czuje się głupio. To też jest nie w porządku. Forma, zwyczaje- to jest za silne.

A co do aborcji, to trzeba się było zabezpieczyć, albo nie kopulować, a nie potem beczeć, że nie pozwalamy na morderstwa, którymi są aborcje. I nie wyskakujcie tu z gwałtami, bo w takich przypadkach jest to dozwolone i często się to stosuje.

Lekarze odmawiają, facetom czasem się nie chce gumek zakładać... Brak antykoncepcji to nie zawsze wina kobiety...

Ja powiem krótko - feminizm kończy się tam, gdzie trzeba wnieść łóżko na piętro, zmienić oponę, wywiercić dziurę, położyć kafle, przynieść zakupy, przestawić meble, zapłacić za kolację itd. w nieskończoność. Moim zdaniem to się babom[mężczyzna - kobieta, facet - baba] we łbach poprzewracalo. Jeżeli trzeba cierpieć, iść na wojnę, ustąpić miejsca w autobusie, to wtedy wszystkie równo deklarują 'jestem kobietą, należy mi się przywilej'. Feminizm i 'równouprawnienia' są wtedy, kiedy kobieta i mężczyzna ubiegają się o tę samą posadę.

A wam się nie chce zmywać. I sprzątać. I zajmować dziećmi. Kobiety chodzą na wojnę, jest ich w wojsku coraz więcej. Poza tym, co wam przeszkadza tak zachowywanie się jak dżentelmeni? Siła tradycji i tyle. Poza tym, każdy lubi,jak jest się dla niego miłym.==

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ehh, nie chce mi sie konstruować kolejnego wpisu o tym samym, toteż pozwolę sobie na polemikę w komentarzu.

skąd wiesz, kiedy zaczyna się człowiek? Nie wiesz, nie jesteś w stanie powiedzieć.

Ehh, ja kompletnie nie o tym kiedy zaczyna sie człowiek. To "coś", jakkolwiek byś sobie tego nie nazwała żyje. Więc można to zabić. Ja widzę to tak, że skoro z tego małego organizmu nie może powstać ani nosorożec, ani młoda kuna, ani nawet brzoza, to to chyba człowiek. Bo skoro cokolwiek by się nie stało, to i tak powstanie z tego podobny do nas organizm, to znaczy że to człowiek.

Ale ja nie o tym miałem.

I niestety głównie wy stanowicie prawo, większość władzy sprawują mężczyźni. I mężczyźni- księża naciskają na rząd i na ludzi.

Poza tym były próby dodatkowego zaostrzenia prawa. Przez mężczyzn głownie.

Nawet nie będę pytał czemu "niestety" to faceci stanowią prawo. Sameście sobie zgotowały ten los, że tak powiem. Nikt kobietom o ile wiem nie odebrał praw wyborczych. Skoro przeważająca większość kobiet zagłosowała na mężczyzn (mimo obecności parodii partii politycznej - feministycznego wybryku - Partii Kobiet), to znaczy, że im ta władza odpowiada. Facet jest stworzony do władzy - jest agresywny, zdecydowany, podejmuje szybciej decyzje i jest mniej podatny na cudze emocje.

Dajcie nam decydować. Dajcie nam wybór.

Ekhem, tu sumienie i wybór nie ma nic do rzeczy. Wy chcecie zgody na zabijanie. Można się spierać, czy człowieka czy nie, ale wy chcecie pozwolenia na niszczenie życia, które powstało przy waszym udziale.

No i poza tym znikłaby część podziemia aborcyjnego.

No wybacz, ale to już mnie rozbroiło. To tak, jakbyś chciała zgody na legalizację produkcji bomb przez ludzi postronnych, bo obecnie robią to w podziemiu i giną detonując własne twory.

Wiesz ile to roboty? Sprzątanie, gotowanie, odkurzanie, niańczenie dzieci. Masa. I w odróżnieniu od zawodowych gosposi nam za to nie płacą.

Wiem ile to roboty. I wcale to nie dziwne, że Wam nie płacą. W końcu kobieta zajmuje się domem, bo w tym czasie to facet zarabia na utrzymanie rodziny. Ja może jestem pod tym względem jakąś niezwykłą konserwą, ale wydaje mi się zasadne, że to facet zarabia na utrzymanie, bo jest stworzony wręcz do pracy.

Ale całą resztę sztucznych można.

Proszę, powiedz mi, jakie to sztuczne różnice obecnie są brane pod uwagę. Myślę i myślę, i nic mi do głowy nie przychodzi.

A jak dziewczyna chce to zrobić to od razu czuje się głupio. To też jest nie w porządku. Forma, zwyczaje- to jest za silne.

Ja tu czegoś nie rozumiem - to my mamy zmieniać obyczaje, bo są dziewczyny, które chciałyby zachowywać się jako strona dominująca (ta, która proponuje), i, o zgrozo, czują się głupio?

Lekarze odmawiają, facetom czasem się nie chce gumek zakładać... Brak antykoncepcji to nie zawsze wina kobiety...

Odmawiający lekarze to inna sprawa, ale to z kim kobieta idzie do łóżka już nie. Skoroś sobie wybrała gościa, który się zabezpieczyć nie chce, a tobie też się nie chce połknąć pigułki to bez płaczu potem, proszę. Na własne życzenie jesteś w ciąży.

Kobiety chodzą na wojnę, jest ich w wojsku coraz więcej.

I jak się to kończy to już pisałem w związku z wężami strażackimi. Czy kobiety powinny być w armii? IMO tylko takie, które podołają męskim normom. Bo na polu walki wróg nie będzie gonił wolniej, bo akurat ucieka kobieta, więc wolniej biega, albo nie będzie dawał forów z wynoszeniem rannych, bo kobieta ma problem z uniesieniem 90-kilogramowego faceta.

Link do komentarza

t3tris już rozsądnie odpowiedział, więc ja się tylko odniosę do jednego fragmentu, który on pominął.

Urlopy macierzyńskie. Słyszałeś o tym? Dlatego nie chcą nas zatrudniać. Istnieje spora szansa,że pracownica zajdzie im w ciąże i zostanie wyłączona z pracy na parę miesięcy. A pracownik, który nie pracuje to chyba najgorszy pracownik na świecie.

Więc dlaczego niby pracodawcy mieliby zatrudniać najgorszych pracowników na świecie? Jak ktoś do jakiegoś zawodu nie ma predyspozycji, to nie powinien się o taką posadę ubiegać. Proste. A że wszystkie kobiety są tu z góry na przegranej pozycji? Cóż, life is brutal. Czy to nasza wina, że kobiety w ciąże zachodzą? Cieszcie się lepiej macierzyństwem, bo to ponoć wspaniała rzecz, której żaden facet nie doświadczy.

Wcale nie musicie być lepsi, niestety. Często wystarczy to,że jesteście facetami.

Ależ jesteśmy lepsi(dla pracodawcy), bo nie zachodzimy w ciążę. :P

Link do komentarza

To i ja napiszę coś od siebie, bo też strasznie mądre rzeczy wypisywałem na swoim blogu...

Primo zgadzam się, że aborcja powinna być sprawą sumienia kobiety, ew. również jej partnera (w końcu to dziecko jest w tym samym stopniu jej jak i jego). Co więcej panowie powyżej, wychwalający antykoncepcję pod niebiosa, niech najpierw poczytają. Jest skuteczna, ale nigdy w stu procentach. Nawet prezerwatywa, nie mówiąc o tabletkach i innych cudach doustnych i dowcipnych (pardon my french). Nie znaczy to, że nie należy jej stosować, przeciwnie, ale czasem wyjdzie dziecko nawet mimo najszczerszych chęci (tak jak czasem mimo najszczerszych chęci nie wychodzi).

Secundo - natomiast argument z urlopem macierzyńskim, jak już zauważył mój poprzednik, jest zupełnie chybiony. Tak, właśnie dlatego pracodawca nie chce was zatrudniać. Bo się obawia że wyda kupę kasy na waszego bachora. Jesteście mniej produktywne, ale wymagacie równego traktowania. Dwa rozwiązania - rezygnacja z urlopu (taaa, jasne, która z was na to pójdzie?), albo chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne z zaświadczeniem od lekarza o podwiązaniu jajników...

Link do komentarza

OK, OK... Nie wtrącam się za bardzo w resztę wywodów, ale reakcje Panów na urlop macierzyński mocno zbiły mnie z tropu. Delikatnie mówiąc. Wszystko niby rozsądnie, do rzeczy i w ogóle. Jestem ciekaw czy to samo powiecie swojej żonie/partnerce, gdy będziecie się starać o dziecko. Partnerce, która ciężko harowała na studiach, a potem w pracy, a nagle ktoś wyrzuci ją z roboty. Życzę powodzenia. Nie mówiąc już o tym, że jest to też idiotyzm z innych względów. Przypominam Panom, że pod względem przyrostu naturalnego nie jest tak różowo, więc państwo (także przez prawo i pracodawców) powinno raczej zachęcać do macierzyństwa, a nie zniechęcać, prawda? Zostawiam to do przemyślenia.

Link do komentarza

Feminizm powstał wtedy gdy kobiety nie miały prawa głosu. "Wywalczyły" go sobie(co im się należało przecież). W dzisiejszych czasach kojarzy mi się on z takimi bezsensownymi argumentami jakie przytaczasz(o aborcje np), kojarzy mi się z głupimi walkami o reklamy np. Mobilkinga. Nie chce dziecka, chce je zabić, ale ci źli mężczyźni mi na to nie pozwalają!! Dziewczyna, a ja chce pić piwo w parku i być za to nie karany jak w innych cywilizowanych krajach. Jacy ci męźczyźni źli nie chcą używać prezerwatyw, a ja taka mądra przecież osoba nie umiem im wtedy nie odmówić.

A wam się nie chce zmywać. I sprzątać. I zajmować dziećmi. Kobiety chodzą na wojnę, jest ich w wojsku coraz więcej.
ATutaj mam wrażenie, że Ty jako Ty boisz się dorosłości i obowiązków. Wiesz jak wygląda normalny partnerski związek?? Argument z kobietami w wojsku do mnie nie przemawia bo one są tam z własnej woli, a my kiedyś tam z własnej woli nie trafialiśmy! Feministki chcą, aby obie płcie były traktowne jednakowo. To po co piszesz o jakiś dżentelmenach?? (pamiętam jak Szczuka chciała pocałować w rękę pewnego pana- to dla niej było dżentelmeństwo).
Link do komentarza
Dajcie nam decydować. Dajcie nam wybór. Jak którejś z nas nie będzie się to zgadzało z sumieniem, to tego nie zrobi.

Czyli to tylko sprawa waszego sumienia ? Czyli ja mam rozumieć, że skoro wy, jeśli sumienie nie będzie wam dokuczać, to bez wahania zabijecie żywy organizm, ba , człowieka (!) to ja teraz, jeśli sumienie nie będzie mi przeszkadzać, mogę wyjść na ulice i zabić listonosza, nie ? Morderstwo, nie ważne czy dziecko w płodzie czy tam na przykład kierowce autobusu, to morderstwo, a za to morderca jest karany.

Poza tym, co wam przeszkadza tak zachowywanie się jak dżentelmeni?

A czy to nie jest w pewnym sensie uwłaczanie płci męskiej ? Dlaczego to MY mamy się zachowywać jak dżentelmeni ? Dlaczego jeśli chodzi o pracę, to krzyczycie o równouprawnienie, a gdy przychodzi wnieść szafę do domu, to chcecie, abyśmy byli ''dżentelmenami'' ? ;/

Link do komentarza

Nie chce mi się zmywać i sprzątać ale jakby mnie "Moja" o to poprosiła to bym to zrobił nawet po ciężkim dniu harówy. Co tam, czasem jakbym nie był tak do końca zmęczony to sam z siebie bym się wziął. Tu pojawia się typowe "facet to świnia". W tym wpisie normalnie jestem dyskryminowany :P

Link do komentarza
I niestety głównie wy stanowicie prawo, większość władzy sprawują mężczyźni.

Pzkw VIb powiedział mądrą rzecz na temat parytetów, z którą ja się zgadzam - kobiety także mają prawo do głosu, jeśli oddają je na facetów, bo widocznie nie widzą kobiet w polityce czy coś, to dlaczego mają być parytety? I mówisz, że faceci stanowią prawo i sprawują większość władzy? A kto im ową władzę daje? Chyba obywatele? Czyli kobiety także?

Poza tym były próby dodatkowego zaostrzenia prawa. Przez mężczyzn głownie.

Przez... nie powiem tego, bo nie wolno obrażać innych ludzi. Faceci także dzielą się na frakcje. To nie jest tak, że większość facetów na świecie jest za uciskaniem kobiet i zaostrzaniem praw aborcyjnych. Ja osobiście cieszyłem się, że ta inicjatywa upadła, bo obecny kompromis jest w porządku, tylko trzeba go egzekwować.

Dajcie nam decydować. Dajcie nam wybór. Jak którejś z nas nie będzie się to zgadzało z sumieniem, to tego nie zrobi.

Rozumiem, że można z trzech powodów chcieć móc przeprowadzić aborcję. I się z tym zgadzam. Ale czy nie sugerujesz przypadkiem aborcji na życzenie? Takiego "ostatecznego środka antykoncepcyjnego"?

Hm. Wiesz ile to roboty? Sprzątanie, gotowanie, odkurzanie, niańczenie dzieci. Masa.

Ciekawostka - facet nie ma potrzeby sprzątać, gotować, odkurzać i przesadnie bawić się z dziećmi. W porównaniu do kobiet - które są chyba strasznymi pedantkami na tym punkcie - u mnie panuje chaos, zjem co uda mi się złapać, a odkurzam i sprzątam dwa razy na miesiąc. Jeśli kobieta czuje potrzebę czystości i SAMA chwyta za miotłę to niech nie narzeka później, że ma masę roboty. Poza tym tą robotą zawsze można się podzielić, więc ponownie argument raczej dziwny.

Ale całą resztę sztucznych można. I powinno się.

Jakie są te sztuczne różnice?

*sigh* A jak dziewczyna chce to zrobić to od razu czuje się głupio. To też jest nie w porządku. Forma, zwyczaje- to jest za silne.

Zrobiłem w swoim życiu wiele rzeczy. Także takie, które nie przystają do ludzkich form i zwyczajów. I żyję sobie dalej. Nie przystając do ludzkich form i zwyczajów. Jeśli dziewczyna czuje się głupio to niech albo tego nie robi, albo niech zmieni swoje nastawienie. A nie narzeka.

Lekarze odmawiają, facetom czasem się nie chce gumek zakładać... Brak antykoncepcji to nie zawsze wina kobiety...

Lekarze nie mają prawa odmówić. Takich powinno się posyłać do więzienia. Poza tym zawsze można nie uprawiać seksu, jeśli posiadanie dziecka to taki problem. Nie ma seksu, nie ma dziecka, nie ma problemu. Jeśli decydujesz się na seks to bierzesz przy tym pod uwagę, że może z tego być dziecko. Tak wyglądają konsekwencje.

Z jednej strony rozumiem twoją sytuację - tj. sytuację kobiet - ale z drugiej nie wiem, czy to jest do końca odpowiedzialne i fair stanowisko względem tego potencjalnego dziecka. Chcesz je skasować, bo ci zawadza, choć samo nie zrobiło nic złego. Poza tym, że jest. Z trzeciej z kolei strony może faktycznie lepiej byłoby dla takiego dziecka się nie urodzić, niż urodzić i zostać pozostawionym w sierocińcu lub na śmietniku? Prawdę mówiąc tego problemu chyba się nie da rozwiązać z dobrym skutkiem dla wszystkich. Albo kobiety będą niezadowolone, albo ludzie, którym nie w smak aborcja. Ja posiedzę pośrodku.

A wam się nie chce zmywać. I sprzątać. I zajmować dziećmi.

Dokładnie. Dlatego, jeśli wy chcecie się tym zajmować to nie narzekajcie potem na to, że facetom nie przeszkadza, że mają jeden czysty talerz dla siebie, a reszta brudnych naczyń jest w zlewie. A na podłodze pełno kurzu. Nam tak wygodniej i my potrafimy z tym żyć. Masz do nas pretensje o to, że nie robimy czegoś, co nie jest nam potrzebne.

Jestem ciekaw czy to samo powiecie swojej żonie/partnerce, gdy będziecie się starać o dziecko.

Chyba nie należy głosić poglądów, których samemu nie wprowadza się w życie?

Przypominam Panom, że pod względem przyrostu naturalnego nie jest tak różowo, więc państwo (także przez prawo i pracodawców) powinno raczej zachęcać do macierzyństwa, a nie zniechęcać, prawda?

Mnie akurat zastanowiła inna kwestia. Przyrost naturalny wynika z logicznych działań ludzi, czy z przypadku? Bo jak z przypadku - powiedzmy, że jest przykładowa biedna rodzina z szóstką dzieci i te dzieci nie są planowane - to nie wiem, czy jakakolwiek zachęta pomoże. Jeśli zaś przyrost wynikałby z logiki to nie byłoby przecież dzieci pozostawianych w koszach ma śmieci, bo takie coś to ewidentny znak, że dziecko było niechciane.

Link do komentarza

1. Antykoncepcja - osobiście nie uznaję środków chemicznych, ani hormonalnych ze względy takiego, że ingerują one środowisko wewnętrzne kobiety - oczywiście w negatywny sposób. Ze środków tzw. mechanicznych tylko prezerwatywa. Środki naturalne pomimo tego, że tak to nazwę, są "wymagające", ale przy prawidłowym "stosowaniu" dają 100% pewność.

2. Aborcja - nie jedni już nad tym główkowali. Ja uważam, że człowiek istnieje od poczęcia. Co do tego, że to kobiety muszą "nosić" i karmić dziecko, a często mają z tego powodu także przykrości (vide zwolnienia z pracy - chamstwo...), to większość kobiet (nie chcę podawać danych statystycznych, gdyż ich teraz nie pamiętam) po aborcji ma wyraźne zaburzenia w psychice do końca życia. Przykre, lecz prawdziwe. Wiele kobiet później bardzo żałuje swojej decyzji, albo przynajmniej ma różnorakie problemy. Wiele kobiet, które zaszły w ciążę z gwałtu, chciałoby aborcji, ale jeśli zdecyduje się na "przenoszenie" dziecka, to zwykle po urodzeniu "przestawia im się klapka" i wtedy to dziecko jest czymś najukochańszym i za żadne skarby świata by tego dziecka nie oddała. Poza tym, uważam, że nawet lepiej jest oddać dziecko do sierocińca, niż jakby się miało nie narodzić.

3. Ja osobiście więcej przypadków widziałem, kiedy to chłopak się dołował po "dostaniu kosza", choć nie twierdzę, że dziewczynom nie jest z tym źle. Dalej podtrzymuje swoje zdanie, że w wielu przypadkach to kobieta ma władzę :) Wystarczy, że rozpowie, iż facet jest beznadziejny w łóżku, a wtedy [mężczyzna] ma w danym gronie lekko przekichane :)

4. Także jestem ciekaw, co się kryje pod hasłem "sztuczne różnice".

5. Ja tę konwersację traktuje, pewnie jak większość, na poważnie, lecz spokojnie. Nie zarzucam nic nikomu, tylko proszę, by pisać wypowiedzi na spokojnie, gdyż komentarze impulsywne często tracą. Według mnie da się nawet na poważne tematy rozmawiać (no może nie zawsze z uśmiechem na ustach), ale na pewno na spokojnie, w "miarę" przyjaznej atmosferze :) Jeszcze raz powtórzę, że nie jest to skierowane do konkretnych osób... Nie chcę jakichś zbędnych (złośliwych ? :)) reakcji :P

Link do komentarza

Jako kobieta pomyslalam, ze wypowiem sie w temacie. Feminizm zostal stworzony, by upowszechnic dostep do praw wyborczych, edukacji. Uważam że żyjemy w czasach w których to kobieta sama wybiera swoje przeznaczenie, możliwość rozwoju. Jesli ludzie sa (powinni byc) na tyle dorosli, by wspolzyc, powinni byc swiadomi ewentualnych konsekwencji. Antykoncepcja czasem zawodzi, ale walka o lepsze traktowanie kobiet w ciąży i młodych matek w polskich szkołach i firmach jest dla mnie lepszym rozwiazaniem niz legalizacja aborcji.

Czytam niektore komentarze i nie wierze! Gdzies pojawilo sie stwierdzenie, ze bardziej frasujace jest zajmowanie sie domem niz 8h uzeranie sie z szefem... nie dla kazdej z nas... Ksztalcimy sie, rozwiajmy po to, by moc sie spelniac. To tak jakbym napisala, ze lepsza opcja dla faceta jest majsterkowanie i spedzenie pol dnia w garazu. Bardziej zachecajace niz uzeranie sie z szefem?! Nie kazdy lubi majsterkowac.... Rozni ludzie, rozne potrzeby. Oczywiscie, ze sa kobiety ktore chca pracowac w domu. I dobrze, jesli Im dobrze:)

Kolejna sprawa, urlopy macierzynskie. Tu nie chodzi o najgorszych pracowników na świecie(!!!) (Ktos tak napisal, nie chce mi sie cytowac) Kobieta wydaje na swiat potomstwo, a to ze nie jest to paczkowanie jest sprawa ewolucji... I nie o brak predyspozycji do zawodu tu chodzi, nie po to charujemy na studiach, szkoleniach by ktos kopnal nas za to, ze jestesmy w ciazy! Ktos napisal " wasz bachor", a nie chce mi sie przedzierac przez gaszcz wypowiedzi, zeby zobaczyc kto. dziecko ma oboje rodzicow.... Nie tylko matke.

Mysle, ze chyba kazdmu normalnemu mezczyznie, zalezy an tym by jego partnerka dobrze czula sie w miejscu pracy. Zwiazek to partnerstwo, a czasy gdy mezczyzna zarabia an chleb,a kobieta dba o ognisko domowe juz minely. Sama znam pare gdzie po narodzinach dziecka, kobieta wrocila do pracy, a maz z pracy zrezygnowal, by przez 2lata zajac sie dzieckiem. Z prostej przyczyny, lepsze zarobki. Moze niektorzy mezczyni, uzanli by to za uwlaczajace, malo meskie, ale chyba o to chodzi by wybrac jak najlepsze dla rodziny rozwiazanie. I to sa wlasnie sprawy o ktore warto walczyc, o to by kobieta miala gdzie wrocic. A nie o bzdury typu gentelenskie zachowanie. Bo ja osobiscie nie mam do nikogo pretensji, podczas gdy stoje w autobusie, a mezczyzna siedzi. To tylko mile gesty, ktore zbyt wiele nie kosztuja:)

Link do komentarza
Tu nie chodzi o najgorszych pracowników na świecie(!!!) (Ktos tak napisal, nie chce mi sie cytowac)

Zabawne, sama Dracia tak napisała i ma rację :-) Jak by tego nie nazwać, pracownik, który nie pracuje, to najgorszy pracownik. Pracodawca nie musi płacić komuś za leżenie do góry brzuchem, nawet jeśli w tym brzuchu nowe życie powstaje. Nie mówię, że mi taki stan rzeczy odpowiada, jestem za rozwiązaniem tej kwestii, byle z korzyścią dla obu stron.

nie o brak predyspozycji do zawodu tu chodzi

"Nie zachodzenie w ciążę" jest najwyraźniej takim samym atutem, co siła, wiedza, logiczne myślenie itp. Nie wiem dlaczego pracodawca miałby nie brać go pod uwagę.

nie po to charujemy na studiach, szkoleniach by ktos kopnal nas za to, ze jestesmy w ciazy!

Ja widzę 3 rozwiązania.

1. Dajcie sobie siana i nie pchajcie się do zawodów, w których ciąża jest bardzo niemile widziana.

2. Skoro decydujecie się na karierę, to nie zachodźcie w ciążę. Cały ambaras w tym, że chcecie pracować jak faceci nie rezygnując jednocześnie z kobiecego przywileju zajścia w ciążę.

3. Wymyślcie coś aby i wilk był syty i owca cała.

Wszystko niby rozsądnie, do rzeczy i w ogóle. Jestem ciekaw czy to samo powiecie swojej żonie/partnerce, gdy będziecie się starać o dziecko.

Nie wiem jak Paul, ale ja tak. Oczywiście nie będę zachwycony, ale nie będę miał pretensji do pracodawcy, że zwolnił moją żonę, jeśli zatrudnianie jej przestanie mu się opłacać. Nie jestem taki cyniczny jak się może wydawać, zdaję sobie sprawę, że to jest poważny problem, ale, niestety, nie widzę póki co żadnego rozsądnego rozwiązania.

państwo (także przez prawo i pracodawców) powinno raczej zachęcać do macierzyństwa, a nie zniechęcać, prawda?

Więc niech coś zrobi. Niech zachęca, jestem jak najbardziej za. Tylko żeby pracodawcy na tym nie tracili.

Link do komentarza

Ja tylko delikatnie o żentelmeństwie. Raz za puszczenie kobiety przodem dostałem w twarz od niej, do dziś nie wiem dlaczego. Innym razem zostałem nazywany seksistą... Weź tu zrozum kobiety.

Link do komentarza

Hm, Goferku, zmień kobiety ;P

Ja miałem to szczęście, że w klasie w liceum feministek nie uświadczyłem, więc jak się raz kolega zapomniał, i wszedł zanim ostatnia kobieta przekroczyła próg, to usłyszał parę "miłych" słów od koleżanek ;]

Ale też nie można kobietom zabronić przyjmowania postawy "ja jestem kobietą wyzwoloną, nie będzie mnie ta szowinistyczna świnia kreowała na słabszą puszczając w drzwiach". Jak nie chcą PRZYWILEJU, to ich problem. Ja mam tylko jedną koleżankę, która nie lubi być całowana w rękę, puszczana w drzwiach itp. Tak więc mogę powiedzieć, że jest to postawa marginalna.

Link do komentarza
Oczywiście nie będę zachwycony, ale nie będę miał pretensji do pracodawcy, że zwolnił moją żonę, jeśli zatrudnianie jej przestanie mu się opłacać. Nie jestem taki cyniczny jak się może wydawać, zdaję sobie sprawę, że to jest poważny problem, ale, niestety, nie widzę póki co żadnego rozsądnego rozwiązania.

Polecam bliżej przyjrzeć się sprawie. Kobieta, która przechodzi na urlop macierzyński ma wypłacany zasiłek macierzyński z ZUSu, a składkę rentową i emerytalną opłaca w całości państwo za pośrednictwem ZUSu. Pracodawca zwalniając więc taką pracownicę traci pieniądze wydane na przeszkolenie, a dodatkowo musi zatrudniać i szkolić nowego pracownika. Zwolnienie jest więc głupim rozwiązaniem, ale skoro nie masz o to pretencji, no to OK. Ja bym miał.

Link do komentarza
Pracodawca nie musi płacić komuś za leżenie do góry brzuchem, nawet jeśli w tym brzuchu nowe życie powstaje.

Uwierz, że musi.

1. Dajcie sobie siana i nie pchajcie się do zawodów, w których ciąża jest bardzo niemile widziana.

Jakie konkretnie zawody masz na myśli? Mam rezygnować ze swoich pasji bo chce zostać także matką? Dziecko ma oboje rodziców. Będąc dzieckiem nie dziwił mnie fakt, ze podczas choroby zostawali ze mną w domu zamiennie mama jak i tato. Z urlopu macierzyńskiego może korzystać matka dziecka i również ojciec dziecka.

Wymyślcie coś aby i wilk był syty i owca cała.

Regulowany Kodeksem Pracy urlop macierzyński jest uprawnieniem pracowniczym. Nie jest kobiecą fanaberią i dziwi mnie fakt Twojego podejścia do sprawy, bo podkreśle raz jeszcze rodzina to jednostka, a nie podział na kobietę z dzieckiem i mężczyznę.

ps. i nie uważam się za feministkę;) Staram się myśleć racjonalnie.

Link do komentarza

Może urlop macierzyński jest uprawnieniem pracowniczym, ale niestety spotkałem się z taką sytuacją, kiedy to kobieta odeszła na zwolnienie, pracodawca na ten czas oczywiście zatrudnił nowego pracownika, a kiedy matka chciała wrócić do pracy, to nie było już dla niej miejsca... Przykre, lecz prawdziwe, a o wielu takich przypadkach słyszałem.

Tak swoją drogą, u mnie akurat rodzice mają własną firmę, ale to głównie tata zajmuje się wychowaniem dzieci (starszego brata, moim i aktualnie małej pięcioletniej siostrzyczki).

(półżartem)

I jeszcze nawiasem mówiąc, dla mnie deklaracja "nie jestem feministką" była zbędna, gdyż nie zmieniam swych poglądów w zależności od osoby, z którą rozmawiam :)

/me uśmiechnął się ^^'

Link do komentarza
Zwolnienie jest więc głupim rozwiązaniem

Cóż, może za bardzo wierzę w rozsądek innych ludzi? Całą sprawą się raczej nie interesuję, więc rozumując "na chłopski rozum" faktycznie mogę się mylić.

Mam rezygnować ze swoich pasji bo chce zostać także matką?

Nie mi o tym decydować. Życie pokaże. Oczywiście życzę Ci jak najlepiej :)

dziwi mnie fakt Twojego podejścia do sprawy, bo podkreśle raz jeszcze rodzina to jednostka, a nie podział na kobietę z dzieckiem i mężczyznę.

Wiem o tym. Moje podejście może wynikać z tego, że sam nie mam wielkich ambicji, także nie jestem też zbyt zapalony do walki o cudze. Ale jeśli faktycznie mamy do czynienia z jawną głupotą pracodawcy, to popieram taką walkę.

ps. i nie uważam się za feministkę;) Staram się myśleć racjonalnie.

To akurat widać. Nie wiedzieć czemu, feministki jakoś bardzo łatwo rozpoznać :P

Link do komentarza

"[...]And no practical definition of freedom would be complete without the freedom to take the consequences. Indeed, it is the freedom upon which all the others are based. [...]"

Tekst a propos tematu, ale rzucam zagadkę - czyj?

*sigh* A jak dziewczyna chce to zrobić to od razu czuje się głupio. To też jest nie w porządku. Forma, zwyczaje- to jest za silne.

Wyobraź sobie jakie czuje się zażenowanie, gdy jakieś 2 godziny po przedstawieniu siebie nawzajem, słyszy się propozycję "bliższej" zażyłości? :sweat: Główna trudność polegała na dyplomatycznym przekazaniu, że moim zdaniem bieg spraw jest o wiele za szybki. Mogę dodać, że podany przykład pochodzi sprzed ok. 10 lat, więc podana przez ciebie bariera tkwi raczej w psychice, a nie w okolicznościach.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...