Skocz do zawartości

Follow the fishies....

  • wpisy
    23
  • komentarzy
    277
  • wyświetleń
    12052

Zjazd


Dracia

542 wyświetleń

Na początku wsiadając do pociągu zdziwiła mnie niezwykle pewna rzecz- nie jechał z nami ani jeden z modów,choć część z nich wywodzi się z okolic warszawskich, więc teoretycznie powinna zabrać się z nami.

Ale nie. Nie jechał nikt.

Dlaczego tak jest dowiedziałam się dopiero po przybyciu do Wrocławia. Ale wcześniej spędziłam długą, parogodzinną podróż w towarzystwie Osła i paru innych userów, obserwując przez okno chmary kruków i kłęby czarnej materii ciągnące się za pociągiem, widocznie przywoływane przez Holy.Deatha.

Na miejscu powitała nas grupa postaci w garniturach i okularach przeciwsłonecznych, z cygarami w ustach, Rolexami na nadgarstkach i złotymi znaczkami "M" przypiętymi do czarnego materiału...

Nie jechali z nami pociągiem, bo mieli własne Lamborgini. Albo Porshe. A mateusz i stefan przylecieli własnym helikopterem. Jak zostało mi potem powiedziane, Smuggler uważa, że samochody po przejechaniu 200 km automatycznie stają się starymi gratami i jako takie są oddawane moderacji.

Biedacy, nie mają już na nie miejsca w garażach. Jeszcze trochę, i będą musieli parkować swoje nowe bryki na trawnikach przed olbrzymimi willami (gdybyście widzieli te zdjęcia...Ogrody niziołki...).A i trzeba pamiętać o tym,że w każdej chwili może wpaść Smuggler, nie można więc zastawiać lądowiska dla helikopterów.

Potem nadszedł czas zakwaterowania się w pięciogwiazdkowym hotelu (ach, jacuzzi ^^), rozmów o problemach światowych, snucie planów przejęcia władzy nad światem-

A ta pamiętna chwila, gdy na sale konferencyjną wszedł sam Smuggler (w tym tygodniu był nim Hut)...

Wróóóóóóć-

Oczywiście to nie tak, to nie tak, nie tak to było.

Do Wrocka jechało ze mną aż dwóch modów. Nie, trzech. Albo i czterech XD. Mam nadzieję,że ekipy nie pomyslę- Arnie, Shadowcat, mateusz(stefan),Osioł,P_aul.. No i ja. Podróż zleciała nam na rozmowach i żartach(ale nie starczyły one, by zleciała nam szybko. Chyba wszyscy to odczuliśmy, a zwłaszcza Osioł dopytujący się ciągle ?Daleko jeszcze??. Oczywiście, nie zabrakło ?pyk?. Forma zniewala.)

Na miejscu przywitała nas niziołka wraz z chłopakiem oraz innymi forumowiczami( z tego co pamiętam byli to wies.niak i Maveric (apage!).

Ponieważ do przyjazdu reszty,zwanej dumnie OSIĄ ZUA została jeszcze godzina postanowiliśmy udać się do ?hotelu? Piast i rozmieścić się w pokojach(ach, i jeszcze poznać Pana Ketsu). Zajęło nam to około godzinę właśnie, więc mogliśmy od razu przejść do powitania OSI.Znaczy się, jej resztę.

Cardinal.Pan Feanor. Manieq.Reaper.

Tutaj opowiem trochę jak wyglądała większość zjazdu. OŚ zabarykadowała się w swoim pokoju, wypełniając je mrocznymi oparami oraz masą dziwnych,aluminiowych, podłużnych przedmiotów. Działy się tam dziwne, niezrozumiałe dla zwykłych śmiertelników rytuały z wykorzystaniem kawałków papieru zapełnionych osobliwymi runami o kolorze krwi lub nocy oraz masy okrągłych kawałków srebrnego metalu. Co pewien czas jakaś osiowa istota przychodziła odwiedzić NAS, albo któryś z naszych odchodził do nich...Ale na szczęście wracał, choć często odmieniony straszliwie.

A my...A my mieliśmy czas bardziej urozmaicony. Graliśmy w Jungle Spee- Dildo. I w arcymądrą grę zwaną durniem.Nasi sąsiedzi musieli czuć się dziwnie czuć, słysząc chóralne okrzyki ?Ssij!?, towarzyszące zabieraniu kart przez tego, kto nie umiał ich zbić,albo rozmowy o Dildo i odgłosy walk o tego drewnianego totema. Działo się przy tym tyle epickich sytuacji, że niestety zwykłe piksele do ich opisu nie starczają. Trzeba by ręki mistrza.

No i oczywiście były też rozmowy. O anime, o grach, forum, feminizmie,filozofii, prawie...Wszystkim. Od rana do późna w no- następnego ranka. Także masa żartów, za które sami wiedzą kto dostawali od samo wiedzą kogo po żebrach ;]

Oczywiście zjazd nie byłby zjazdem bez jakiś zorganizowanych atrakcji. I były takie.

Pierwszą była wycieczka do zoo. Ogród ten jest dużo lepiej ?zaopatrzony? w zwierzęta niż warszawski,co widać. Było co oglądać:

Wdzięczące się surykatki, za************** pancernika,ukryte jaszczurki i węże, wielkie i kolorowe motyle, chyba żywego leniwca, małe małpki skaczące nam nad głowami, osły zwykłe, kudłate, złote i forumowe, śpiące lwy, walczące niedźwiedzie, tygrysa z bliska, wilki, owady przeróżne,osobliwe ptaki...Długo opowiadać. Nasza grupa została potem narysowana przez Osła, efekt możecie podziwiać w forumowym temacie ?Grafika?.

Następną spotkanie z EGMem. Zapowiadało się ciekawie-i tak było. Usiedliśmy sobie najpierw przed kawiarenką ?Literatką?, a potem w niej wnętrzu, pośród książek. Generał sączył swój napój i opowiadał o tłumaczeniach i historii...Oraz wytłumaczył, dlaczego odchodzi.A my słuchaliśmy. Łapaliśmy każde słowo(przynajmniej ja tak miałam, a historii nie cierpię) przez trzy godziny.

No i ostatnie. Redakcja.Nie za duża sala wypełniona głównie biurkami, sprzętem i redaktorami oczywiście. Mieliśmy okazję poznać Ghosta (przemiła osoba ^^), Mac Abrę (jak wyżej, tylko zabiegany niestety...),Huta (hehe), gdzieś mignął nam Allor, Monk robił coś na laptopie, któremuś z nich wysiadły głośniki, Cormac z drugim redkiem od razu pognali pomóc koledze naśladując odgłosy samochodu...

Ach i oczywiście dołączyłam do grona Wiedzących.

Wiem, kim jest Smuggler...

*mhroczny śmiech*

Niestety, nie mogliśmy za długo zostać, nasz pociąg odjeżdżał niedługo potem. Mieliśmy jednak szansę zjeść posiłek w knajpce poleconej nam przez Ghosta.

Szkoda,że to się skończyło. Ale wszystko się kończy.Kolejny niestety dopiero za rok.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

For the record - żebra wykurowane ;) I nie zamierzam zmieniać stylu dowcipów tylko dlatego, że grozi to poważnymi obrażeniami =)

Ponadto - Dracia przesadza, te "podłużne przedmioty" to były butelki po Kubusiach. Serio serio...

I kto chce się przejechać moim nowym Maybachem?

Link do komentarza

A mnie nie było, bo miałem już wcześniej zaplanowany wyjazd... Niestety... Z chęcią pojadę za rok, tylko będę musiał uważniej śledzić forum (albo w ogóle zacząć ^^' ). Ech... Kolejny wyjazd, na który nie mogłem pojechać i bardzo żałuję... Trudno się mówi i płynie się dalej jak to zwykła mawiać pewna rybka :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...