Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445606

Tramwaj na Patriarszych Prudach...


otton

1831 wyświetleń

66cfcc77d4746351dc360040825db51f.jpg

Zabawne jest to, że wzmianka o tym, iż rękopisy nie płoną pojawia się w powieści, której rękopis jak najbardziej płonął i to? jakieś siedem razy. Bułhakow kilkukrotnie rzucał na pożarcie płomieniom kolejne wersje ?Mistrza i Małgorzaty?, następnie zaś rozpoczynał pisanie od zera. Mimo to nie udało mu się nigdy wydać wersji idealnej?

? i choć zapewne ukończony na kilka dni przed śmiercią tekst nie pokrywał się jeszcze w stu procentach z wizją autora, nawet z tą ?niedoskonałością? jest to jedna z najważniejszych książek wszechczasów. Opowieść o odwiedzającym Moskwę szatanie to dość rzadkie zjawisko dla literatury niepopkulturowej ? takiej, która nie powiela, lecz tworzy coś nowego. ?Mistrz i Małgorzata? posiada bowiem nie tylko drugie, ale i trzecie dno, a przy tym nie spycha opowiadanej historii jedynie do roli zawiłej metafory. Bułhakow na każdym kroku pokazuje również, jak mierna jest wyobraźnia tych wszystkich współczesnych pisarczyków, których powieści oferują jedynie fabułę, ale nic w człowieku nie pozostawiają.

mim.jpg

Putin to szatan

Trudno zapewne znaleźć ciekawszy temat na napisanie książki, niż? relacja z wizyty szatana i jego świty w Związku Radzieckim. Główny ?zły? przybywa do Moskwy, by szukać wśród jej pięknych zabudowań ludzi, którzy nie zasługiwaliby na karę i ? jak to zwykle w siedliskach zła bywa ? niewielu takich znajduje. Upraszczając nieco sprawę na potrzeby tekstu to tak naprawdę jedynie dwójkę tytułowych bohaterów. To jednocześnie szatan, który nie ma władzy absolutnej, jest złem, ale jednocześnie zła nie wynagradza, a karze za nie ? daruję tu sobie już aż nazbyt wyświechtany cytat z Goethego, poprzedzający stronę tytułową. Już pierwsza, otwierająca powieść scena zasługuje na wysokie miejsce w kanonie najlepiej napisanych rozdziałów kiedykolwiek.

Początek ów zdaje się całkiem zwyczajny, ot ma on miejsce w parku na Patriarszych Prudach, gdzie spotyka się dwóch pisarzy. Jeden przedstawia drugiemu krytykę powiązaną z jego prześmiewczym poematem wyszydzającym osobę Jezusa. Problem polega nie tyle na tym, że uznawany przez wielu ludzi za Boga jegomość zrobił w życiu coś złego, wręcz przeciwnie nawet. Bądźmy jednak poważnymi ludźmi, on przecież w ogóle nie istnieje, wymowa poematu okazuje się więc w gruncie rzeczy błędna! Podczas, gdy pisarz imieniem Berlioz tłumaczy rozmówcy tę różnicę, dosiada się do nich trzeci, wyglądający na obcokrajowca gość i razem toczą ze sobą dysputę religijną na temat istnienia Boga i Szatana. Paradoks chciałoby się powiedzieć, cały dowcip polega bowiem na tym, że pisarze nawet nie mają pojęcia z kim rozmawiają?

Właśnie tak, osobliwie wyglądająca persona, która postanowiła dosiąść się do naszych bohaterów to tak naprawdę ten sam jegomość, o którym Mick Jagger śpiewał, że obserwował chwile zwątpienia Jezusa, a także skradł wiarę i duszę wielu ludzi. Oczywiście Woland - bo tak akurat było szatanowi na imię - nie przybył do Moskwy sam, wręcz przeciwnie ? towarzyszy mu równie zwariowana świta, która jednak blednie zupełnie przy towarzyszącym im gadającym czarnym kocisku, z sumiastym wąsiskiem, zwanym Behemot. W rozdziałach opowiadających o harcach diabelskiej świty trafimy na takie motywy jak kot płacący za bilet w tramwaju, ruble ?przypadkiem? zamieniające się w dolary czy śmietankę towarzyską Moskwy wybiegającą z teatru jak ich bóg stworzył. Bogactwo postaci i zdarzeń jest w ?Mistrzu i Małgorzacie? tak spore, że trudno wybrać do artykułu najciekawsze motywy ? zwłaszcza w obliczu dwóch innych części z jakich powieść się składa?

DSC08915.JPG

Jeszua, tchórzliwy prorok

Moskwa nie jest jednak jedynym miejscem akcji, sporą część historii stanowi? wizyta w Ziemii Świętej. Bułhakow zastosował tu ciekawy zabieg, mianowicie istnienie książki w książce ? rozdziały powiązane z głównym nurtem fabularnym przeplatają się z inspirowaną biblią powieścią. Co jednak ciekawe, autor nie ograniczył się do sztywnego przepisywania Świętej Księgi, wprowadzając pewne dość istotne zmiany. Jeszua ? bo tak nazywa się tu Jezus ? zobrazowany został jako człowiek tchórzliwy, posiadający jednego tylko ucznia, Mateusza Lewitę. Sporo większy nacisk został położony jednak na postaci Piłata oraz Judasza, których los został dość poważnie zmieniony. Rozdziały biblijne stanowią najbardziej problematyczną część powieści, kłócą się bowiem trochę z interpretacją jakoby ?Mistrz i Małgorzata? stanowić miał gloryfikację kultury Chrześcijańskiej, z którą Związek Radziecki z całych sił walczył.

Ale gdzie tu do cholery ?Mistrz i Małgorzata??

Najistotniejszą bez wątpienia częścią opowieści są rozdziały poświęcone dwóm tytułowym bohaterom. Tytułowy Mistrz jest nam przedstawiany jako autor wspomnianej książki w książce. Mistrz chciał wydać swoją powieść, ale ostatecznie spotkał się z ostrą krytyką ze strony "specjalistów", co doprowadziło u niego do załamania psychicznego i spędzenia reszty życia w szpitalu dla obłąkanych. W czasach współczesnych autorowi powstawały bowiem ugrupowania literatów, które zapewniały twórcom kąt do spania i dobre pieniądze. Przyłączenie się do nich oznaczało jednak tak po prawdzie sprzedanie się obowiązującej w ówczesnej kulturze konwencji ? wspierania propagandy. Mistrza zniszczyło zdeprawowane środowisko, które pisało tylko to, co władza sobie zażyczyła.

Małgorzata jest natomiast jego kochanką. Wspierała go w trakcie tworzenia powieści o Piłacie i Jeszui, lecz utraciła go kiedy wpadł w obłęd. Pewnego dnia natrafia jednak na jednego z przedstawicieli diabelskiej świty, zostaje mianowana druhną na wielkim balu u szatana, spełnienie służby wiąże się natomiast z nagrodą ? Woland ma moc przyzwania Mistrza, by żyli długo i szczęśliwie. Poza masą motywów satyrycznych i fantastycznych, powieść Bułhakowa okazuje się finalnie także historią o miłości. Piekielnie dobrą i piekielnie subtelną ? autor pokazał, że można zbudować głęboką relację między postaciami bez banalnych scen pocałunków czy zbliżeń. Znów czyniąc aluzję do poziomu wielu współczesnych twórców: nie ta liga panowie?

0_0_0_1745899402_middle.jpg

Dno jak rów mariański

Pisanie o ?Mistrzu i Małgorzacie? okazało się dla mnie wyzwaniem arcytrudnym z tego prostego względu, że zwykle przy opisie fabuły staram się nawiązać do swoich ulubionych scen, tym razem jednak tych ?momentów? mam przed oczami zwyczajnie zbyt dużo, by zebrać je jakąś sensowną klamerką. Również pisanie o drugim czy też trzecim dnie nie jest zadaniem łatwym. Najbardziej rzuca się jednak w oczy spora liczba wątków autobiograficznych. Bułhakow wielokrotnie próbował z ZSRR wyjechać, jednak ówczesna władza była temu bardzo przeciwna. Dochodziło nawet do kuriozalnych sytuacji, gdy autor dostawał od władzy zlecenie na napisanie sztuki, następnie jednak po przedstawieniu gotowego tekstu spotykał się z odmową.

Mistrz z powieści to postać w pewnym sensie autobiograficzna, twórca, który mimo przeciwności losu walczy o swoją sztukę i nie chce poddać jej panującym normom. Chociaż pierwotnie tekst odnosił się do ?psucia sztuki? przez system polityczny, ostatecznie dalej okazuje się utworem boleśnie aktualnym. Związek Radziecki już nie istnieje, jednak jego rolę spełniają obecnie inne czynniki wpływające na artystę. Można więc powiedzieć, że Bułhakow sprzeciwia tworzeniu w zgodzie z panującymi normami byle tylko zaistnieć ? grzech ten trawi obecnie wielu twórców. Wracając jednak do samego systemu politycznego: sztuka stanowi również ważny oręż w walce z narodem. Zauważyli to Niemcy rabujący w trakcie wojny dzieła sztuki, tyle że oni okradali ze sztuki obce państwa. Rosjanie przeszczepili to na swój grunt, czego skutkiem byli potem żołnierze radzieccy strzelający po cerkwiach do zabytkowych obrazów. Sztuka jest wyznacznikiem jedności narodu, ale i niebezpiecznym narzędziem manipulacji. Niektóre opracowania tworzone przez wydziały teologiczne próbują nawet pójść o krok dalej i twierdzą, że Bułhakow gloryfikował konkretnie kulturę Chrześcijańską. Biografia autora oraz kierunek zmian w ?części biblijnej? prowadzi jednak do kompletnie innych wniosków.

Mistrz+i+Malgorzataa.jpg

Cenzura dzisiaj już nie istnieje?

Wreszcie też powieść miała sporo problemów z cenzorami. Przy okazji gorąco polecam tu poszukanie trochę droższej może wersji, wzbogaconej o zaznaczone na czerwono fragmenty, które zostały z pierwotnego wydania wycięte. Związek Radziecki pozwolił na wydanie pełnej wersji dopiero? za czasów Gorbaczowa. Przy tym wszystkie te oznaczenia stanowią skarbiec wiedzy na temat działania cenzorów. W scenie, w której Małgorzata demoluje dom literatów, leci na miotle, jej odczucia autor opisuje słowami ?niewidzialna i wolna!?. Pierwsze słowo oczywiście zostało, ale jak można było napisać wolna? Co to w ogóle znaczy? To tylko najprostszy przykład ingerencji w tekst, również rozważania ?dlaczego to wycięli? przy każdym fragmencie, pozwalają zbudować sensowny obraz całości.

124247429.jpg

Sprostać?

Muszę się do czegoś przyznać ? strasznie wkurzają mnie teksty, w których autor opisuje dzieło jednocześnie dorzucając stwierdzenia ?jak mogę go krytykować, przecież to autor x?. Cały dowcip polega jednak na tym, że sam właśnie kończę nad takim tekstem pracę. Jednocześnie jednak muszę się usprawiedliwić: to powieść naprawdę trudna do opisania i zamknięcia w artykule sensownej długości. Podczas opisywania wymaga wybrania spośród 540 genialnych stron tylko niewielkiej części, miniatury, która pozwoli pokazać jak ?Mistrz i Małgorzata? w ogólnym zarysie wygląda. Zapewne pomimo przeczytania książki już 4 razy, wciąż wiele mam w niej jeszcze sporo do odkrycia. Niedoskonała ? zdaniem autora ? powieść Bułhakowa ma w zanadrzu wiele wzruszeń oraz wiele godzin poszukiwania w niej ponadczasowych treści. I Wam polecam ich poszukać?

PS. Polecam też "Dzienniki Mistrza i Małgorzaty" - lepszego "zza kulis" w zasadzie nie znajdziecie smile_prosty.gif.

PS2. Jak chcecie najlepszą wersję, szukajcie tego wydania...

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Najlepsza książka, jaką czytałem. Żadna mnie tak nie wciągnęła i żadnego książkowego świata nie potrafiłem sobie tak dobrze wyobrazić. Muszę sobie kupić własny egzemplarz.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...