Skocz do zawartości
  • wpisy
    33
  • komentarzy
    732
  • wyświetleń
    50326

Kącik kreskówkowy Klekota - Panty&Stocking with Garterbelt


Klekotsan

4151 wyświetleń

131217285998.jpg

Japońska animacja to poważny biznes. Co roku wychodzą dziesiątki różnych produkcji, z których jednak niewiele zapada na dłużej w pamięci. Bądźmy szczerzy, większość z nich to tania szmira, jadąca na najprostszych schematach, oklepanych toposach i ze skrajnie przewidywalną obsadą. Bogu jednak dzięki, że od czasu do czasu trafia się kreskówka naprawdę oryginalna, wypinająca się na większość trendów. Taka, która wżera się w umysł niczym kwas i przywracająca wiarę w chińskie bajki. Projekt niepodrabialny, oryginalny i świeży w każdym calu,

Hiroyuki Imashi to reżyser otaczany kultem w pewnych kręgach. Związany niegdyś z Gainaxem, obecnie Triggerem, do panteonu wszedł doskonałym Gurren Lagannem, który był świetną zabawą konwencją mecha anime. Po zakończeniu prac nad tym tytułem razem ze swoją ekipą wyjechał wypocząć, a podczas tych suto zakrapianych wakacji narodził się pomysł na kolejny projekt, inspirowany takimi kreskówkami jak Ren&Stimpy Show, South Park czy Drawn Together. Rzecz tak absurdalną, że do dziś zachodzę w głowę w jaki sposób ktoś ten pomysł zatwierdził i wyłożył na niego pieniądze, a telewizja zgodziła się na emisję. Anime, które można tylko kochać lub nienawidzić.

Panie i panowie. Oto Panty i Stocking.

433653-screenshot147.jpg

Daten City położone jest gdzieś pomiędzy Piekłem a Niebem, od zawsze będąc ofiarą odwiecznej wojny aniołów i diabłów. Mieszkańcy miasta są regularnie nękani przez Ghosty - potwory zrodzone z dusz tragicznie zmarłych w... dziwnych okolicznościach. Na szczęście Bóg zesłał im dwie anielskie obrończynie, które nadstawiają karku za ludzi i walczą o ich bezpieczeństwo.

No, przynajmniej taki był plan.

Panty i Stocking Anarchy ciężko wziąć za anioły. Panty jest przygłupią, próżną nimfomanką, która wykorzystuje każdą okazję by zaspokoić swoje żądze, od alkoholu i dzikich imprez po przypadkowy seks, a jej młodsza siostra spędza całe dnie na jedzeniu słodkiego i zżymaniu się na cały świat. Obie zostały wygnane z Nieba za karygodne zachowanie, a wrócić mogą tylko jak uzbierają odpowiednią ilość niebiańskiej waluty, wypłacaną za każdego zmarłego Ghosta. Maszkary te są odporne na konwencjonalne metody siłowej negocjacji, więc do walki z nimi siostrzyczki używają świętej broni, którą tworzą ze swojej bielizny - Panty zamienia swe majtki w pistolet Backlace, a Stocking swoją pończochę w katanę Stripe. Schronienie zaś zapewnia im ksiądz Garterbelt, który regularnie wyrywa sobie włosy z afro próbując zmusić podopieczne do poważnego traktowania swych obowiązków. Jednak Ghosty to najmniejsze z ich zmartwień...640px-Tumblr_lbtjgvKEZk1qev7bs.jpg

Kolejne odcinki to seria luźno powiązanych dziesięciominutowych historii, w których anielice stają do walki ze zjadającymi ludzi toaletami, mszczącą się spermą czy też powodzią wymiotów...

Że co?

Jeżeli do tej pory się nie domyśliliście, to muszę wyjaśnić - Panty&Stocking jest SKRAJNIE wulgarną i niesmaczną parodią kreskówek Cartoon Network z lat 90-tych. Bohaterowie klną gorzej niż szewcy, ekstrementy walają się po ekranie, a co chwila pada jakaś aluzja do genitaliów czy czynności seksualnych. P&S nie bawi się w polityczną poprawność i wali kolażem obrzydliwości prosto między oczy, eliminując tych wrażliwszych już na wstępie. Natężenie tych elementów jest komicznie wysokie, a kotła jeszcze wrzucono tonę absurdu i losowości, przez co kolejne przygody sióstr Anarchia ogląda się albo z niesmakiem, albo porykując dziko i trzymając się za głowę. Jednak prawdziwą frajdę daje odnajdywane poukrywanych aluzji. Ekipa odrobiła pracę domową i naprawdę znała się na zachodniej popkulturze, wtykając nawiązania do kreskówek, filmów, sitcomów, gier czy nawet branży muzycznej.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

640px-13a-19.jpg

Jednak dlaczego tak uwielbiam Panty&Stocking? Przecież absurdalnych, głupich czy wulgarnych komedyjek jest na pęczki. Otóż kocham całą oprawę audio-wizualną! Te pastelowe kolory! Ta kreska stylizowana na Atomówki czy Laboratorium Dextera, która jednocześnie co chwila zmienia się w klasycznie mangowo-japońską bądź zdeformowaną, a nawet w jednej scenie udaje South Park! Te świecące, oczobijne efekty specjalne i wyskakujące onomatopeje! Te sceny umierania Ghostów, nawiązujące do seriali pokroju Power Rangers! W tle zaś ciągle przygrywa nam elektroniczny, rave'ujący soundtrack przygotowany przez DJ TeddyLoida, który idealnie współgra ze stylistycznym chaosem na ekranie. Muzyka jest genialna, pełna tanecznych kompozycji, które można słuchać z równą przyjemnością także poza serialem. Oto próbka:

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Youtube Video -> Oryginalne wideo

640px-7b-19.jpg

W efekcie P&S to oszalały i kwaśny stylistyczny koktajl, który porywa, paraliżuje synapsy i nie opuszcza głowy. Każdy element mieszanki jest dobrany perfekcyjnie i w idealnych ilościach. Nadmiarowych. Oglądanie tego anime przypomina wariacką przejażdżkę rollercoasterem, podczas której jesteśmy bombardowani fekalianym humorem, absurdem, dziką kreską i równie obłędną muzyką. Każdy odcinek ogląda się z opadem szczęki, by tylko później się zapytać "co ja robię ze swoim życiem" i włączyć kolejny. Fantazja i pomysłowość ekipy zgromadzonej wokół P&S naprawdę powala. Każdy kolejny odcinek jest świeży, nie ma odkurzania motywów czy rozwlekania akcji. Dostajemy nabite akcją dwa segmenty po 10 minut, w trakcie których narracja czy dowcip nie zatrzymują się nawet na chwilę. Winszuję prowadzenia całości, bo rzadko kiedy zdarza mi się widzieć tak przemyślaną pod tym względem produkcję.

640px-4a-13.jpg

A specjalna laudacja (i akapit) należy się finałowemu odcinkowi. Tak, temu słynnemu odcinkowi, uznawanego za jednego z największych trolli w historii całej japońskiej branży rozrywkowej. Doprawdy - nie ma drugiego epizodu tak genialnego w swej beznadziei. Akcja pędzi na złamanie karku, muzyka pulsuje jak oszalała, narracja wariacko skacze pomiędzy kolejnymi postaciami, deus ex machiny i zwroty akcji pojawiają się w niebotycznych stężeniach, a samo zakończenie to jeden z najgłupszych i zarazem najlepszych cliffhangerów jakie kiedykolwiek widziałem. Sam ten ep ustawia P&S w panteonie kreskówek. Naprawdę, gratuluję Imashiemu i spółce wyczynu, bo takiej dawki idiotyzmu w najlepszym wydaniu się nie spodziewałem!

dBu3f.gif

Więc czy warto? Warto zdecydowanie, choć jeden odcinek, by sprawdzić czy styl Panty&Stocking nam odpowiada. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to produkcja dla każdego. Wiem też, że większość będzie skrajnie zniesmaczona tym co dzieje się na ekranie. Ale mi to wisi! Owszem, jest to anime bezdennie głupie, obrzydliwe i istnieją dziesiątki bardziej ubogacających czy mądrzejszych produkcji. Jednak zakochałem się w P&S. Kupiło mnie tu wszystko - durny humor, tony aluzji, niepowtarzalna oprawa i przede wszystkim warsztat. Choćby antyfani się zesmarkali, to nie są w stanie znaleźć prawdziwej wady, może poza nierównym poziomem niektórych odcinków, gdyż cały odbiór anime to tylko kwestia tego, czy damy się porwać wizji Imashiego. Wszystko jest zrobione z zadziwiającą precyzją i wyczuciem, tak że w żadnym momencie nie czuć, że dowcip jest sztuczny, a wariactwa artystyczne wymuszone. Nawet nie przeszkadza to, że najprawdopodobniej nigdy nie uświadczymy sezonu drugiego. Cóż, może to i lepiej. Za dużo rzeczy jest do popsucia, a próba wyjaśnienia finałowego twistu z góry jest skazana na niepowodzenie. Panty i Stocking to jednak projekt niepowtarzalny, którego magię i styl ciężko byłoby powtórzyć. Choćby dlatego też warto się z nim zapoznać - drugiej takiej produkcji po prostu nie ma.

Na marginesie - warto pochwalić wersję anglojęzyczną, która idealnie wyczuła klimat serialu i nie bawiła się w cenzurę. Ba, wręcz dorzucili sporo własnych dowcipów. Tak więc wybór wersji językowej jest sprawą otwartą. Polecam obejrzeć obie - angielski dla bardziej finezyjnych bluzgów i niektórych żartów (Cocktimus Prime FTW), a japońską dla sporej dawki engrishu.

DLA KOGO: Polecam każdemu o otwartym umyśle i miłującemu absurd!

POKUTUJCIE, MATKOJ....!!!!

13b-12.jpg

49 komentarzy


Rekomendowane komentarze



>2014

>Używanie tych dziecinnych strzałeczek, gratuluję poziomu

To ty zacząłeś! Nie odwracaj kota ogonem!

Zawsze chciałem dobrze dla blogosfery. Smuci mnie, że ktoś taki jak ty nie potrafi tego dostrzec - szkoda, doprawdy, wielka szkoda. Kiedy wprowadzałem IX Poprawkę do Konstytucji Blogowej, to wciąż na wpis mówiłeś chlep. Szanuj kolegów z wyższym stażem.

Jak ty się zwracasz do starszych?! Twój staż na blogach nie ma znaczenia. Jestem jedną z ostatnich osób dorastających bez internetu. Ty jesteś jego wypierdkowatym półproduktem, mentalnym zombie. Moje doświadczenie życiowe miażdży twoje z palcem w zadzie. Nie jesteś godzien mi butów czyścić.

Serce mi się kraja kiedy to czytam. Nie wiem czy wiesz, ale jestem na tym forum bardzo szanowaną i lubianą osobą.

xD

Raz jeszcze udowodniłeś, że każdy kto ma inne zdanie od ciebie w twoim mniemaniu jest hejterem.

Nie. To ty zgrywasz alfę i omegę, mającą prawo do ferowania wyroków. Jestem bardzo tolerancyjnym i spokojnym człowiekiem, rozważnym w wygłaszaniu opinii. Zaatakowałeś mnie, a teraz odbijasz piłeczkę nazywając mnie hejterem. To tutaj nie przejdzie. Wróć rozmawiać, jak opanujesz podstawy interakcji międzyludzkich.

Mój brak dziewczyny nie ma nic tutaj do rzeczy. Zresztą, kobiety 3D to jedna z najgorszych rzeczy na tym świecie, zaraz po Kejonach, więc absolutnie nie jest mi z tego powodu przykro.

Naprawdę uważasz, że takie katalizowanie popędu płciowego jest zdrowe? Zaprzeczanie podstawowemu instynktowi zachowawczemu? Odrzucenie utrzymania gatunku i rodu? Nie mówiąc już o tym, że właśnie poniżyłeś połowę populacji ludzkiej. W sumie nie dziwię się, że dziewczyny nie masz - żadna nie zwiąże się z tak mizoginicznym, obrzydliwym samcem.

Wiodę bardzo ciekawe i atrakcyjne życie - jeżdżę czołgami, pilotuję samoloty, ląduję w Normandii, a w wolnym czasie wykonuję ruchy frykcyjne o poduszkę z wizerunkiem postaci z anime. Nadal uważasz, że to jest "słabe i pozbawione sensu życie"?

Tak. Istniejesz w świecie fantazji, nie mającym przełożenia na realia. Karmisz swój umysł erzacem normalnego życia. Twe szczęście egzystuje tylko w twej głowie. Jesteś stracony. Wirtualny narkotyk ciebie porwał w swe szpony. Twoje życie jest marne, bo esencji bycia nie da się zapisać w zerach i jedynkach. Oszukujesz samego siebie.

Za wszelką cenę próbujesz mi umniejszyć, dobrze znając moją wartość. Oszukujesz samego siebie! Jeżeli ktoś w internecie uwierzy, że jego słowo ma taką samą wartość co wykształconego znawcy, to będzie mi miło w brzuszku. Nie możesz nas powstrzymać. Postęp nie zostanie zatrzymany. Jestem nieograniczony. Ciało nie ma znaczenia. Nie przetrwasz.

Jesteś ciałem. Twoja myśl to mieszanina wyładowań elektrycznych i chemii. Twoje popędy to mieszanina markerów i hormonów. Nie możesz odrzucić ciała, bo nim jesteś.

Myśl pozbawiona ciała jest sztuczna, odrealniona, zdehumanizowana. Dotknij piersi i poczuj bijące serce. Oto twoje istnienie, niemożliwe do zredukowania do prostej bazy danych w sieci.

Opamiętaj się i pokochaj siebie i świat. Wyłącz komputer. Zadbaj o siebie. Podlej kwiatka. Nakarm łabędzia. Uśmiechnij się.

Wyjdź do ludzi.

Youtube Video -> Oryginalne wideo
  • Upvote 3
Link do komentarza

Oj kolego, widzę, że brakuje ci argumentów, skoro zaczynasz wjeżdżać na mnie w takim stylu. Człowiek o moich zainteresowaniach i stylu życia (o którym pisałem w poprzednim poście) w żadnym wypadku nie jest mentalnym zombie. Sorry, ale to ty w moich oczach jesteś tego typu organizmem. Może jeszcze mi powiesz, że to ja jestem tutaj tym złym? Twoje doświadczenie życiowe nie ma tutaj nic do rzeczy, skoro nawet nie potrafisz go wykorzystać.

To ty zacząłeś implikować, iż mój niższy staż na blogach obniża rangę mojej argumentacji. To ty zacząłeś ataki ad personam, w których próbowałeś mnie i Xerbera ośmieszyć.

I nie, nie jestem zombie, w przeciwieństwie do ciebie. Codziennie biegam (po bułki), biorę 150 (gram) na klatę, prowadzę bogate życie towarzyskie (raz w miesiącu) i rozwijam się intelektualnie (czytając chińskie opowiadania obrazkowe). Moje horyzonty są szerokie i bogate. Możesz to powiedzieć o sobie?

Na marginesie - nie życzę sobie, byś zwracał się do mnie per "kolego". Nie jesteśmy dostatecznie spoufaleni i dzieli nas bariera wieku.

Nie zgrywam żadnej alfy i omegi, przykro mi, ale coś ci się pomyliło. Z tą tolerancją i byciem spokojnym też bym uważał, ponieważ prezentujesz skrajny prymitywizm, porównywalny do poziomu lewicy. W przeciwieństwie do ciebie celująco opanowałem interakcje międzyludzkie, o czym świadczą moje wysokie wyniki w grach BioWare.

Kolejny erzac dla życia. Kiedy ostatnio rozmawiałeś na żywo z kimś innym niż twoja mama? Ludzie są istotami stadnymi, potrzebującymi fizycznego kontaktu z innymi.

A porównując mnie do lewicy tylko mnie pochwaliłeś. Wszyscy przecież wiedzą, że socjaliści są wykształceni, wygadani, empatyczni i aktywni. A ty co, kisisz się w swoim mentalnym zaścianku?

Jak wygląda twoje życie? Pobudka o szóstej, poranna higiena i podbicie karty w zakładzie? Jesteś idealnym przykładem obywatela Polski - gardzisz wszystkim co nowe i oryginalne, mongolskie bajki traktujesz z przymrużeniem oka, pojechałbyś na Ukrainę bić się za Polskę. Mamy XXI wiek, powinieneś iść równo z tempem rozwoju świata. Jestem przykładem czystej, wzorowej jednostki, gotowej na nastanie nadchodzącego Nowego Porządku.

Realizuję wolny zawód. Wstaję o 9 rano, jadę na rowerze do McDonalda, po czym z tostem i kawą realizuję nowy projekt. Po wszystkim zjadam obiad w Subwayu i pędzę na uniwersytet wysłuchać nowych odczytów dotyczących praw kobiet i ich realizacji. Po wszystkim idę do najbliższego kina niezależnego i oglądam nową produkcję azerbejdżańskiej nowej fali.

Chcesz świata zdehumanizowanego, w którym oddajesz władzę nad swoją Myślą i Czynem korporacjom sieciowym. Jesteś marnym pachołkiem Zuckerberga i Google, którzy omamili ciebie wizją rzeczywistości, nad którą ostatecznie nie będziesz miał kontroli.

Zostaniesz oznaczony, opisany dziesiątkami tagów, twoje wybory będą jedynie markerami dla korporacji. Twoje istnienie zamieni się w towar, o który będą bili się dostawcy usług. Staniesz się nieświadomym niewolnikiem.

Patrz wyżej. Jesteś słaby, ograniczając się do swojej aktualnej formy. Dobrze wychodzi ci wjeżdżanie na moje ambicje, to muszę ci przyznać, jednak nie ma sensu żebym pisał coś więcej w ramach odpowiedzi, bo jak mówią słowa popularnej piosenki grupy Korporacja "[...]Umysł biedaka zawsze będzie biedny". Zarówno ten jak i poniższy utwór niech będą dla ciebie przesłaniem!

Jestem realistą. Wierzę jedynie w to, co mogę dotknąć i poczuć. Nie istnieje forma poza ciałem. Twoja świadomość pozbawiona twego ciała przestaje być "twoja", lecz staje się oddzielnym bytem, na innych prawach i zasadach. Przestaniesz być vodą22, staniesz się meta-vodą, pozbawionym ludzkiego pierwiastka.

Musisz nabrać mądrości życiowej, bo na razie unosisz się bez potrzeby, atakujesz i wierzysz korporacyjnym bredniom. Polecam lekturę Codziennika Feministycznego i Feminoteki.

P.S Nie piszę "twoje" z dużej litery, bo duża litera oznacza szacunek...

Youtube Video -> Oryginalne wideo
  • Upvote 3
Link do komentarza

Oczywiście, mogę to powiedzieć o sobie. Oprócz aktywności które wymieniłem stronę wcześniej, jestem działaczem Frontu Wyzwolenia Lwowa, działam bezpośrednio z ramienia gen. Maksymiliana Kolonko, gram na gitarze (którą wygrałem w konkursie TVP) oraz sklejam modele dwupłatowców z I Wojny Światowej. Przykro mi, ale twoje (również z pogardą bo z małej) horyzonty to staropolskie 4:3, kiedy ja prezentuję nowobogackie 16:9.

Najpierw zacznijmy od geopolityki.

Lwów nam do niczego nie jest potrzebny. Ba, wręcz byłaby to sytuacja podobna do Korei Południowej zajmującej Północną - destabilizacja kraju, tona konfliktów wewnętrznych i jeden region w który trzeba byłoby wpompować niebotyczne ilości gotówki.

That aside. Czasami lepiej mieć 4:3 niż 16:9. Lepiej pielęgnować proste rzeczy, zamiast trwać w zbytku. Chciwość i ślepy pęd ku postępowi są źródłem cierpienia. Zauważ to. Czasami lepiej stać w miejscu, niż iść ku przepaści.

Przepraszam za zwracanie się do ciebie per kolego - rzeczywiście, jesteś ode mnie młodszy. Przypominam, że w chwili zakładania konta miałem 22 lata, za niedługo skończę 27 lat, co czyni mnie człowiekiem bardziej doświadczonym życiowo od ciebie.

Urodziłeś się 29 lutego?

Lewactwo jakie ze sobą prezentujesz powinno się pokazywać w cyrku, zaraz między kobietą z brodą a murzynem z takim 20 calowym.

Jak śmiesz obrażać genderfluid otherkiny! Te "kobiety" codziennie borykają się ze społeczeństwem, próbującym je wepchnąć w swoje ubogie i ksenofobiczne ramy. Brak ci wrażliwości potrzebnej do dyskusji o podobnych zjawiskach.

Jak śmiesz też obrażać Afropolaków! Powinieneś przepraszać za niewolnictwo i błagać o wybaczenie, a nie redukować ich do zabawek seksualnych!

Sprawdź swój przywilej!

Na siłę próbujesz się wykreować na nowoczesnego człowieka, ale twoje poglądy są na poziomie wyborców Nowej Prawicy.

Nie obrażaj mnie, bo będę zmuszony pójść do moderacji...

Z całego serca życzę sobie, abym został malutkim elementem wielkiej korporacji. To ja, mała śrubka, będę częścią nowego porządku. W takim wypadku nie mam nic przeciwko staniu się nieświadomym niewolnikiem. Ba, mogę być świadomym niewolnikiem! Przykro mi Klekot, ale odnoszę wrażenie, że Human Revolution wywarło na tobie za dużo emocji.

Nie boisz się świata, w którym jesteś towarem? Ja się boję, i ja będę walczył. Nie mam Fejsbuka, posiadam gotowego TORa i LOIC oraz jestem w ciągłym kontakcie z Anonymus Polska. W każdej chwili mogę uderzyć tam, gdzie nie będą się mnie spodziewać, siejąc chaos i zniszczenie wszystkim zwolennikom New World Order. Mogę w każdej chwili zablokować dowolną stronę w sieci i sparaliżować ruch. Mam dziesiątki Botnetów gotowych do wypalenia w Facebooka, które tylko czekają na mój znak. Od lat zbieram zwolenników w Deepnecie. Kevin Mitnick to przy mnie wypierdek. Ja nie wybaczam i nie zapominam. Jestem wojownikiem internetu, gotowym do batalii o lepszy świat, w którym informacja płynie wolno, a każdy ma równe do niej prawa. Nie znam litości, a wszystkie DNSy drżą na widok mego IP.

Uderzam tam, gdzie jestem potrzebny

Jestem cieniem

Jestem bohaterem na miarę możliwości i potrzeb świata

Jestem Anonymous

My nie wybaczamy, my nie zapominamy.

Już dawno powinieneś odrzucić swoje ciało, szczególnie takie jak twoje. Jeżeli przestanę istnieć, to przynajmniej zostawię po sobie pamiątkę w postaci tych komentarzy, które starały ci się otworzyć oczy na świat. W rezultacie nie wierzysz w nic, bo nic nie możesz dotknąć ani poczuć. Nawet liryczny wandal może poczuć więcej niż ty.

Moje ciało jest moją świątynią, esencją mojego Ja. Szkoda mi, że nie umiesz tego zrozumieć. Nie widzisz, jak bardzo jesteś płytki w swej ignorancji. Zaślepił ciebie postęp.

Youtube Video -> Oryginalne wideo
  • Upvote 1
Link do komentarza

IJO IJO, tu mode tego grajdołu. Zarządzam TBW... znaczy się EOT.

Dalsze dyskusje zakończą się represjami na wszystkich obywatelach blogosfery. Over.

takarada.png

Za dobro nasze i wasze

Link do komentarza

@voda

*_*

Przebiłeś i tak już genialny wpis o Japonii, szkoda, że nigdy nie osiągnę choćby połowy twojego powerlevela. T_T

Co z tego, że ludzie są istotami stadnymi, skoro doskonale daję sobie radę bez nich? Ostatni raz na żywo rozmawiałem z listonoszem (i to w zeszły piątek!), od którego odbierałem sztuczne waginy z Japonii.

Mistrzu... T_T7

Link do komentarza

IJO IJO, tu mode tego grajdołu. Zarządzam TBW... znaczy się EOT.

Nie.

Voda, nie chciałam cię sfriendzołnować, przysięgam! To nie było celowe!

Czy my o czymś nie wiemy? Czyżbyśmy poznali źródło stulei Vody? O tym w następnym komciu!

#inb4drama

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...