Skocz do zawartości
  • wpisy
    192
  • komentarzy
    3216
  • wyświetleń
    226907

Moja przygoda z pustkowiem #3 - Fallout 2 cz.2


Lord Nargogh

989 wyświetleń

Mając już dość dobrze wyposażoną i doświadczoną postać, swe kroki skierowałem ku znajdującym się blisko siebie Vault City i Gecko.

#once again, SPOILER ALERT#

Vault City to przykład zakończonego powodzeniem eksperymentu Vault-Tec. Krypta pozostała zamknięta przez zaplanowaną ilość czasu, a jej mieszkańcy po wyjściu na zewnątrz byli w stanie utworzyć zaawansowane technologicznie (i odnowione za pomocą GECK-a środowisko) miasto.

Niestety, lata izolacji, planowanego rozmnażania i korzystania cały czas z tej samej, zamkniętej puli genów doprowadziło do dużego podobieństwa mieszkańców, a także wystąpienia w nich bezpłodności - z czasem stali się niezdolni do rozmnażania w tradycyjny, nielaboratoryjny sposób. Jest to związane z ciekawą możliwością złożenia 'darowizny' w postaci swojego... khem, materiału genetycznego na rzecz miasta.

To dość ciekawa lokacja. Z jednej strony mamy zaawansowane technicznie i czyste budowle, z drugiej - otwarcie praktykowane niewolnictwo, prohibicję (chociaż osobiście jestem zwolennikiem zakazu używek ]:->), daleko idącą izolację od otoczenia.

Podobała mi się możliwość wykonania szczepień ochronnych w Vault 8, które zwiększały naszą odporność na promieniowanie i (chyba) trucizny. Jeszcze bardziej spodobało mi się to, co odkryłem po głębszym przeszukaniu archiwów komputera w tej krypcie - informacje na temat wszczepów podskórnych. Tak, mając odpowiednio wysoki poziom nauk ścisłych i doktora, możemy wykonać na sobie operację zwiększającą odporność na obrażenia i/lub ogień. To drugie ze względu na nikłą liczbę przeciwników używających tego rodzaju obrażeń jest niemal bezużyteczne, ale to pierwsze może okazać się bardzo pomocne.

W Vault City postawiłem sobie za punkt honoru, by zostać Obywatelem poprzez zdanie testu na obywatelstwo. Nigdy nie udało mi się tego zrobić, pomimo iż moje postaci miały wysoką percepcję, inteligencję, charyzmę i wysoki poziom umiejętności lekarz, nauki ścisłe i retoryka.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Na szczęście nie jest to jedyna droga, by osiągnąć ten cel. Drugą opcją, związaną z ciekawym zadaniem jest rozwiązanie problemu nieszczelnego reaktora atomowego w Gecko. Konieczne jest wtedy zdobycie specyficznego elementu ekwipunku z Vault City: Hydro-Magneto...uuuhm... Hy-Maga. Zadanie to daje nam sporo doświadczenia i satysfakcji (przy założeniu, że nie jesteśmy wrogo nastawieni do Ghuli).

Kontynuując wątek Gecko, mamy tam szansę spotkać starego znajomego z pierwszej części gry - Harolda (nie jest to jedyna postać z F1 którą możemy spotkać - kto wie, o kogo jeszcze chodzi?). Zapewne zaskoczę wielu ludzi stwierdzeniem, że Harold nie jest ghulem. Bo nim nie jest - zainteresowanych szczegółami odsyłam do Fallout Bible.

W Gecko możemy zarówno naprawić, jak i ulepszyć reaktor. Jest też parę okazji, aby przekonać się o specyficznym poczuciu humoru Ghuli (które przewijało się przez wszystkie części serii, włącznie ze Spin-offem Fallout Tactics) które sprawia iż pomimo patrzymy na rozkładającą się kupę mięsa, nie możemy wyzbyć się wobec niej sympatii.

Trzymając się tematyki mutantów, swe kroki skierowałem do nietypowej mieściny - Broken Hills. Pierwsza próba mutanta Marcusa utworzenia miejsca dla wszystkich ras i mutacji, miejsca gdzie wszyscy mieli funkcjonować razem w zgodzie, niestety zakończona niepełnym powodzeniem ze względu na wysoki poziom nieufności pomiędzy mieszkańcami różnych ras. Oczywiście obowiązkowo muszę wspomnieć o możliwości dołączenia do swojej drużyny Supermutanta - wspomnianego wcześniej Marcusa.

Z rozczarowaniem przyjąłem wiadomość po ukończeniu gry, że zasoby kopalni w Broken Hills uległy wyczerpaniu, a miasto umarło śmiercią naturalną. Nie podobało mi się to tym bardziej, że istniało wiele mieścin nie mających dostępu do żadnych zasobów, które przetrwały z powodzeniem ze względu na prostą ideę, którą kierowali się mieszkańcy - w grupie łatwiej przetrwać. Miasto służące tylko i wyłącznie jako azyl dla pragnących żyć w pokoju mutantów ma wystarczające powody do istnienia samo w sobie.

Następnym krokiem naszej wędrówki jest New California Republic, miasto (a raczej państwo) które powstało na bazie znanego z pierwszej części gry Shady Sands. NCR konkuruje z rodzinami z New Reno o władzę w tym regionie USA. Mamy możliwość udzielenia znacznego wsparcia Republice Nowej Kalifornii w osiągnięciu tego celu. Na tym etapie serii nie jesteśmy jeszcze świadomi (przynajmniej ja nie byłem) potencjału, jaki posiada ta inicjatywa. Dość powiedzieć, że w najnowszej części serii Fallout New Vegas NCR jest jedną z dwóch największych frakcji w całych Stanach. Wykonując zadanie dla prezydent NCR, nasze kroki kierują się do znanego z pierwszej części Vault 15, tym razem oczyszczonego i odnowionego przez bandytów, którzy się w nim zalęgli. Wtedy też w jednym z komputerów poznajemy lokację stanowiącą obecnie główny cel naszej gry - Vault 13.

Vault 13 tym razem jest jedną z najbardziej interesujących lokacji w całej grze, ze względu na nietypowych mieszkańców - inteligentne Szpony Smierci. Z wielkim żalem przyjąłem później informację, że zostały wybite co do jednego przez Enklawę. Mam wielki sentyment w grach do wszelkich inteligentnych ras nie-ludzkich. Na pocieszenie może nam służyć fakt, że jeden ze Szponów - Goris - znajdował się w czasie holocaustu jego rasy poza kryptą i w związku z tym uszedł z tego z życiem. Możemy go dołączyć do swojej drużyny (Najpierw Supermutant, teraz Szpon Smierci... coraz bardziej kozacko się robi).

Po naprawieniu komputera dla Szponów, zdobywamy upragniony G.E.C.K. tylko po to, by dowiedzieć się, że mieszkańcy naszej wioski zostali porwani przez złowrogą Enklawę. Naszym następnym celem jest dotarcie do ich głównej siedziby w tym rejonie USA, znajdującej się daleko od lądu na zachodzie. Musimy w tym celu uczynić znajdujący się w San Francisco tankowiec ponownie operacyjnym. Konieczna jest dodatkowa wizyta w Nevarro (Które tym razem wyczyszczam z wszystkiego co się rusza, tak profilaktycznie. Oczywiście wszystko gołymi pięściami, ale tym razem już w pancerzu wspomaganym) w celu zdobycia części do komputera nawigacyjnego (albo coś innego, nie pamiętam dokładnie).

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Gdy już wszystko załatwimy i dotrzemy do wspomnianej bazy Enklawy, mamy za zadanie uwolnić swoich ludzi i puścić ją z dymem. Dowiadujemy się o projekcie mającym na celu wyeliminowanie wszystkich mutantów na całej planecie za pomocą zmodyfikowanego wirusa FEV. Siedziba Enklawy jest zaawansowana technologicznie i robi niemałe wrażenie. Rozczarowujący jest natomiast dialog z głównym naukowcem odpowiedzialnym za rozwój wirusa - nie będę wnikał w szczegóły, w każdym razie człowiek, który poświęcił wiele lat swojego życia dla tego projektu i nie miał ani krzty wątpliwości wobec eliminacji wszystkich zmutowanych form życia daje się zadziwiająco łatwo przekonać do porzucenia projektu i zniszczenia całej bazy. Argument stosowany przez głównego bohatera jest po prostu śmieszny i stawia pod znakiem zapytania zarzuty zatwardziałych fanów serii, że poziom dialogów w F3 uległ obniżeniu w stosunku do F2 i F1, gdyż jeśli ktoś pamięta takie kwiatki to wie, że żadna część gry nie była doskonała pod tym względem.

Po uruchomieniu procesu opóźnionej detonacji bazy, mamy możliwość przeprogramowania jej systemów obronnych, a także przekonania sierżanta oddziału stojącego przy wyjściu aby razem z nami stawił czoła głównemu bossowi tej części gry - Frankowi Horriganowi. Jest to potężny supermutant w pancerzu wspomaganym, jednak nie stanowi zbyt dużego wyzwania jeśli uzyskamy wspomniane wcześniej wsparcie.

To by było na tyle, jeśli chodzi o moje wrażenia z drugą częścią Fallouta. Następnym razem opowiem o spin-offie, Fallout Tactics.

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Mając już dość dobrze wyposażoną i doświadczoną postać, swe kroki skierowałem ku znajdującym się blisko siebie Vault City i Gecko

Szukałeś przerośniętych jaszczurek? :trollface:

BTW - Zainstalowałem Restoration Project i patch na wysoką rozdziałkę (jest w paczce z GOG), ale różnice są niewielkie. Pojawiły się oczywiście dzieci i kilka dodatkowych questów, ale szału nie ma.

Link do komentarza

Musze się w końcu zabrać za tego drugiego Fallouta. Mimo iż wielu twierdzi, że w wielu aspektach góruje nad jedynką, to od niego jakimś dziwnym sposobem nieustannie się odbijam. confused_prosty.gif

Link do komentarza

Nie, całkiem nowej nie, ale naprawienia np. takich głupotek, że ćpun, który chodzi baaaardzo powoli, ma taki sam zasięg ruchu jak ja, przez co walki strasznie się ciągną. W ogóle z perspektywy czasu gra wydaje się strasznie powolna (mimo że save'y i loadingi praktycznie już nie występują, bo komputer mam wielokrotnie szybszy). Brakuje regulacji szybkości, która była z tego co pamiętam w Tactics.

Link do komentarza

Z ćpunami w Den był taki problem, że byli naćpani Jetem do granic możliwości. A jak wiadomo Jet zwiększa ilość punktów akcji... też mnie to irytowało. A teraz gram jako wojownik kung-fu, który nie ma pojęcia o walce na dystans i gdy ktoś tylko zacznie uciekać przede mną, to walka ciągnie się w nieskończoność.

Link do komentarza

Hehe, no tak. Bieganie w turach :]. Uciekający wrogowie zawsze mnie denerwowali w Falloutach. Szczególnie na początku grania, jak mamy niskie skille, to uciekali mi poza mapę.

BTW., właśnie zwróciłem uwagę na tagi tego wpisu. Nie uważasz, że to chwyt poniżej pasa? Choćbyś jakieś zdjęcie tutaj wlepił...

Link do komentarza

W poprzednim wpisie wspomniałeś, że byłeś lekko zszokowany zdobyciem bardzo mocnego pancerza na dość wczesnym etapie gry. Trochę dziwne, że tutaj nawet nie zająknąłeś się o czymś tak OP jak Bozar:)

Link do komentarza

@Sergi - w F2 jest regulacja szybkości walki. Bez tego i ja nie miałbym do niej cierpliwości. Inna sprawa, że niewiele pomaga w przypadku losowych spotkań z watahą wilków czy chmarą modliszek, te zawsze się niesłychanie ciągną.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...